Oboje czuli, że ten związek może zniszczyć im życie. Ona zauroczyła się od pierwszego wejrzenia, on od początku miał wyrachowany plan. Wkrótce wszystko wymknęło się spod kontroli, a miłosna gra rozpoczęła się na dobre. Czy gdyby wiedzieli, jak poważne będą konsekwencje, zaryzykowaliby jeszcze raz?
Dreams Comapny to korporacja, którą rządzą układy, a nadużycia, wykorzystywanie pracowników i romanse w zamian za szybki awans, są tu na porządku dziennym. Gdy w firmie pojawia się dziennikarka Gaja, Ryan otrzymuje specjalnie zadanie, które wymaga nawiązania bliższej znajomości z reporterką. Od pierwszego spotkania zaczyna między nimi iskrzyć, a z każdym kolejnym dniem relacja staje się coraz intensywniejsza. On myśli, że jego plan jest doskonały, ale szybko okazuje się, że jest w błędzie. Nie docenił jej i teraz to ona dyktuje warunki. Oboje wiedzą, że jeśli romans się wyda, zapłacą za niego najwyższą cenę. Love story zmienia się w toksyczny związek, a korporacja zaczyna huczeć od plotek.
Karma to opowieść o tym, że konsekwencją płomiennego romansu nie zawsze jest szczęście, a krzywdy, które wyrządzisz, wrócą do ciebie z podwójną mocą. Do sięgnięcia po nową książkę Gabrieli Gargaś zaprasza Wydawnictwo Literackie. W ubiegłym tygodniu na naszych łamach mogliście przeczytać premierowy fragment książki Karma. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:
Gaja wyszła na przerwę. Był słoneczny dzień. Zaczerpnęła świeżego powietrza i oparła się bokiem o ścianę. Wokół firmy rósł niewielki lasek — brzozy przyjemnie szumiały, słychać było nawet świergot ptaków.
— Cześć. Mogę dołączyć? — usłyszała za sobą głos.
Odwróciła się, za nią stał Ryan. Prezentował się elegancko w granatowym garniturze i kremowej koszuli. Miał ponad metr dziewięćdziesiąt wzrostu i szerokie barki. Jego spojrzenie było teraz łagodne, ale zauważyła, że niektórzy współpracownicy odwracali od niego wzrok. Czuli respekt.
— Ty tu byłeś pierwszy — powiedziała w końcu.
— Nie, ty.
— Chodziło mi o to, że ty już jakiś czas tutaj pracujesz, a ja dopiero co się pojawiłam. Więc… — Rozłożyła ręce. — Jesteś na swoim terenie.
Parsknęli śmiechem.
— Ale ty jesteś ładniejsza.
— A co to ma do rzeczy?
— No niby nic.
Śmiali się już głośno.
— Palisz? — Z marynarki wyciągnął paczkę papierosów.
— Nie.
— Ja też nie powinienem.
— Ale to robisz.
Ich spojrzenia się skrzyżowały.
— Wielu rzeczy nie powinniśmy robić, a mimo to robimy.
— Coś w tym jest.
Patrzyli na siebie. I ona znów czuła przyspieszone bicie serca, mrowienie na całym ciele i lekkie skrępowanie. On się uśmiechnął, a ona odwzajemniła uśmiech.
— Jak ci się pracuje? — zapytał.
— Średnio — odpowiedziała zgodnie z prawdą.
Ryan zaciągnął się papierosem i parsknął śmiechem.
— Nie takiej odpowiedzi się spodziewałeś?
— No nie.
— Pracownicy opowiadają mi bajki, jak to jest cudownie w firmie marzeń.
— A nie jest?
— A jest?
— Dobra jesteś.
— Chciałam się dowiedzieć prawdy.
Zerwał się mocniejszy wiatr. Kilka listków z pobliskich drzew zawirowało w powietrzu.
Jeden z nich wplątał się w jej włosy. Ryan wyciągnął rękę i wyswobodził zabłąkany listek.
Gaja pomyślała, że takie listki mogłyby częściej wplątywać się w jej włosy. A on by je wyjmował. Chciała czuć jego dotyk nie tylko na włosach, ale także na całym ciele. Tak rodzą się pragnienia.
— Wracam do pracy — powiedziała po dłuższej chwili zapatrzenia.
— Szkoda. — Dotknął jej dłoni.
Przygryzła wargę, ale nie skomentowała jego słów.
Oboje wiedzieli, że między nimi aż iskrzy. Uśmiechała się potem do siebie cały dzień. I było jej szkoda, że jutro pracuje w redakcji i się nie zobaczą. Tęsknota. Kiedy się pojawia, już wiesz, że wpadasz w jakąś relację po same uszy.
Książkę Karma kupić można w popularnych księgarniach: