Mijasz ją codziennie na schodach. Spotykasz w parku, kiedy spaceruje z córką. Widzisz, jak wsiada do samochodu z mężem. Kobieta taka jak ty.
Paulina ma za sobą rozwód i trudy samotnego macierzyństwa. Gdy pewnego dnia w jej życiu pojawia się Jacek – wdowiec z synem – zaczyna wierzyć w to, że wszystko się ułoży i nie dopadnie jej samotność. Przystojny, wysportowany, niezależny finansowo, prowadzący dobrze prosperującą firmę – czegóż więcej potrzeba kobiecie marzącej o stabilizacji i bezpieczeństwie? A jednak sielanka w ich patchworkowej rodzinie nie trwa zbyt długo. Prawdziwe emocje zaczną się, kiedy Paulina nie będzie mogła otworzyć drzwi domu…
W ślepym zaułku to poruszająca historia o przemocy, bezsilności i uwikłaniu w toksyczny związek. Paradoksalnie to również opowieść o tym, że jutro może przynieść nie tylko nadzieję i szczęście, lecz także siłę do zmian.
Do lektury powieści Ewy Szymańskiej zaprasza Wydawnictwo Szara Godzina. Ostatnio mogliście przeczytać premierowy fragment powieści, tymczasem już teraz zachęcamy do lektury kolejnego fragmentu:
To była prawda – bała się. Czuła, że dotarła do miejsca, od którego zaczynała się ciemność. W tym mroku nie dostrzegała choćby najmniejszego światełka, za którym mogłaby podążać, a drogi powrotnej nie było. Ciemność i beznadzieja – oto jak wyglądało jej życie. I tak jak zauważył Marek – żadnego powodu do radości. Najgorsze zaś było to, że chociaż było jej bardzo źle, bała się coś zmienić.
– Wiem, że powinnam się postawić, zbuntować. Zrobić cokolwiek. A jednak tkwię w tym piekiełku. Tylko że to jest znane piekiełko, wiem, czego się mogę w nim spodziewać. A nieznane może być jeszcze okropniejsze. Rozumiesz, o co mi chodzi? – Popatrzyła na niego z nadzieją. – Czasem jestem pewna, że jeśli coś zrobię, będzie gorzej – dodała, gdy kiwnął głową. – Zdaję sobie sprawę z tego, że to nieprawda, a w każdym razie w dużym stopniu, ale boję się i dlatego tkwię w tym od tak dawna. Nie umiem myśleć pozytywnie, a wyobraźnia podsuwa mi same czarne scenariusze…
Wiedziała, że jej depresja nie pojawiła się nagle. Smutek i zniechęcenie narastały w niej od dawna, co najmniej od kilku lat. Broniła się przed nimi, jak mogła, uciekając w pracę i poświęcając się dla Patrycji, próbując utrzymać dla niej chociaż namiastkę normalności. Tyle że to rzeczywiście była tylko namiastka, a jej niespełna dziewięcioletnia córka powoli stawała się kolejną ofiarą tyranii ojca.
Patrycja była nerwowym dzieckiem. Pierwszy raz Paulina usłyszała to od wychowawczyni córki jakiś rok wcześniej. Co prawda w swej matczynej głupocie najpierw się trochę żachnęła, ale słowa nauczycielki sprawiły, że spojrzała wtedy na swoje dziecko innymi oczami. To, co zobaczyła, trochę ją zmroziło, bo nagle dotarła do niej prawda, że w Patrycji, jak w lustrze, można było dostrzec odbicie ich małżeńskich problemów i że obca kobieta zauważyła to wcześniej niż ona sama.
To nasza wina, moja i Jacka – wyrzucała sobie, obserwując córeczkę. – Jak ma być spokojna, skoro matka i ojciec robią wszystko, żeby schrzanić jej dzieciństwo?
Książkę W ślepym zaułku kupić można w popularnych księgarniach internetowych: