Nowe przygody bohaterów Poszukiwaczy siódmej księgi.
Bezcenny rękopis siódmej księgi De revolutionibus Mikołaja Kopernika trafia w ręce amerykańskiego miliardera. On również ma istotne powody, by rozwiązać zagadkę manuskryptu. Problem w tym, że tekst jest zaszyfrowany. Jedynie Alicja mogłaby złamać kod, ale zniknęła. Żeby zmusić dziewczynę do współpracy, trzeba ją najpierw odnaleźć. Alicja nie może pogodzić się z utratą rękopisu i zdecydowana jest go odzyskać za wszelką cenę. Nieustannie próbuje rozwikłać szyfr Kopernika, starając się jednocześnie umknąć prześladowcom. Ale jak długo można uciekać?
Rozpoczyna się walka z czasem. W tym pojedynku obowiązuje tylko jedna zasada: cel uświęca środki.
Co takiego Kopernik ukrył przed światem? Czy to możliwe, że pozostawił ludzkości jeszcze bardziej rewolucyjne przesłanie, niż to, że Ziemia krąży, a Słońce nie porusza się? Kto pierwszy odkryje jego tajemnicę?
Zapraszamy do lektury powieści Tajemnica siódmej księgi Izabeli Szylko. W ubiegłym tygodniu na naszych łamach mogliście przeczytać premierowy fragment książki Tajemnica siódmej księgi. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:
Wiedziałem, że muszę uciekać. Tylko jak? Wykorzystać element zaskoczenia, otworzyć gwałtownie drzwi i zbiec na dół, do garażu? Albo może lepiej od razu na zewnątrz? Większa szansa, że będą tam jacyś ludzie. Ale co to da? Mam krzyczeć: „Ratunku, bandyta!”? A jeżeli on ma broń? „Strzelanina w ekskluzywnym apartamentowcu” – już widziałem nagłówki w gazetach.
Nie, nie mogę oczywiście wyjść przez te drzwi, więc droga ucieczki jest tylko jedna. Apartament na szczęście znajduje się na pierwszym piętrze, a tuż przy tarasie rośnie palma.
W pierwszej chwili miałem zamiar przekręcić szybko zasuwkę zamka i natychmiast ześlizgnąć się po pniu palmy, ale zacząłem myśleć jak Alicja.
Przecież on nie wie, że drzwi są otwarte. Wyłączył prąd, żeby mnie stąd wykurzyć na zewnątrz. Jeśli dam jakikolwiek znak, że o nim wiem, a potem ucieknę, zorientuje się natychmiast, że miałem tylko jedną drogę odwrotu. Zacznie mnie ścigać, a wtedy nie wiadomo, jak się to skończy. Jeżeli ucieknę po cichu, bez paniki, może uda się go zgubić.
Wycofałem się bezszelestnie do salonu i odsunąłem drzwi na taras. Popatrzyłem w dół. No, niby niewysoko, ale połamać się można. Normalnie nigdy bym się na to nie zdobył, ale adrenalina dodała mi skrzydeł. Przerzuciłem nogi przez barierkę, chwyciłem się kurczowo palmy i zjechałem po niej na ziemię.
W naszym sierwisie przeczytacie już kolejny fragment książki Tajemnica siódmej księgi. Powieść kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
Tagi: fragment,