Miłość nie pyta, skąd przychodzisz. Miłość pokazuje ci drogę, którą powinieneś iść. „Bądź tak po prostu" Eweliny Dobosz

Data: 2024-03-18 11:15:12 | artykuł sponsorowany | Ten artykuł przeczytasz w 7 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Ania i Oliwier spotykają się przypadkiem na promie wycieczkowym. Dla niego to ostatnia wspólna podróż z byłą partnerką, która postanowiła zakończyć ich długoletni związek. Dla niej – moment wytchnienia w towarzystwie mamy, jedynej osoby, która zna jej bolesny sekret. Los postanawia dać tym dwojgu szansę, choć początkowo wydaje się, że nie będą potrafili jej wykorzystać. Ani jej, ani jemu nie w głowie przelotny romans. A jednak obydwoje coraz wyraźniej czują, że połączyła ich magiczna więź, której nie powinni lekceważyć. Wkrótce po powrocie do Polski przekonają się, jak bardzo są sobie potrzebni. Tylko czy uda im się przetrwać wszystkie trudności, które napotkają na swojej drodze do wspólnego szczęścia?

Bądź tak po prostu Ewelina Dobosz grafika promująca książkę

Do przeczytania powieści Bądź tak po prostu – najnowszej książki Eweliny Dobosz – zaprasza Wydawnictwo Amare. Dziś na naszych łamach przeczytacie premierowy fragment książki Bądź tak po prostu:

Ania

Złapałam swój ręcznik i z radością poszłam w nieco bardziej ustronne miejsce. Dostrzegłam wolne dwa leżaki niemal przy samej linii brzegowej, pod drzewem. Jakaś para właśnie je zwolniła, więc można powiedzieć, że mia­łam szczęście. Wbrew pozorom, uciekających przed słoń­cem osób jest całkiem sporo.

– Idealnie – mruknęłam i rozłożyłam się wygodnie.

Książkę, którą wcześniej wyciągnęłam z torby, rozło­żyłam sobie na udach, i delektując się wiatrem ze strony morza, oddałam się lekturze.

Taka forma relaksu była dla mnie zaskakująco dobrą odmianą. W tym przypadku opuszczenie swojej strefy komfortu wyszło mi na dobre.

Od moich myśli oderwał mnie przyjemny męski głos.

– Przepraszam, czy to miejsce obok pani jest wolne? – zapytał mężczyzna po angielsku. – Nie widzę tutaj innych leżaków, a zależy mi, żeby poleżeć w cieniu.

– Jasne – odpowiedziałam, nie unosząc oczu znad książki.

Nie przeszkadzała mi obecność nieznajomego, bo czytana przeze mnie historia potężnie mnie wciągnęła. Gdy dotarłam do końca sceny, w której opisywano dość brutalne morderstwo, zamknęłam książkę, by ochło­nąć. Wypuściłam z siebie powietrze, które pod napię­ciem przetrzymywałam nieco zbyt długo, i odruchowo zerknęłam na mojego nowego sąsiada. Szybko poruszał swoimi zgrabnymi palcami po klawiaturze podpiętej do niewielkiego tabletu.

Cała kawa, którą przed momentem wypiłam, podeszła mi do gardła.

Oliwier? Jak mogłam go nie zauważyć?

Zerknął na mnie przelotnie, posyłając delikatny uśmiech, a potem od razu wrócił do pracy.

W tym momencie miałam ochotę uciec. Mężczyzna, w którym niczym małolata zauroczyłam się na wakacjach, siedział prawie ramię w ramię ze mną. Naturalny dla wy­spy powiew wiatru co rusz pobudzał moje receptory wę­chowe seksownym zapachem Oliwiera.

Przysięgam, że jeszcze chwila. Jeszcze moment i oszaleję…

– O nie… – mruknęłam pod nosem, gdy książka upadła pod jego leżak.

Mężczyzna był szybszy ode mnie i podał mi moją zgubę niemal od razu.

– Nie wiedziałem, że jest pani Polką – stwierdził z uśmiechem.

– Zdziwiło mnie, że mówi pan do mnie po angielsku – palnęłam bezmyślnie, po czym miałam ochotę się roz­płakać, bo tak naprawdę czemu miało mnie to dziwić? Skąd on mógł wiedzieć, że wcześniej go zauważyłam i że wiedziałam o tym, że jest Polakiem?

Nie zapytał mnie jednak o to, za co byłam bardzo wdzięczna. Sądziłam, że większej idiotki zrobić z siebie już nie można. W zamian za to przygryzł zębami dolną wargę i już tym razem bez zbędnych słów wrócił do swoich zajęć. W tym momencie poziom niezręczności przekro­czył już jakąkolwiek skalę. Usiadłam i zaczęłam zbierać swoje rzeczy. Zerknął na mnie pytająco, ale nie obdarzy­łam go nawet jednym krótkim spojrzeniem. Ten mężczy­zna był naprawdę pociągający, ale sposób, w jaki na mnie działał, zupełnie mi nie odpowiadał. Czułam się z tym źle.

Musiałam go unikać, chociaż wcześniej lubiłam go podglądać.

Oliwier

Przerywając w połowie swoją pracę, zamknąłem tablet i wbiłem wzrok w odchodzącą dziewczynę. W dalszym ciągu zbierałem szczękę z podłogi, że po spotkaniu na promie wróciliśmy do tego samego hotelu. Być może na­wet przylecieliśmy jednym samolotem z Warszawy, ale nie zwróciłem na nią uwagi. Jakim cudem ona mi umknęła? Chociaż w sumie nie powinienem się temu dziwić. Do momentu aż Karolina poinformowała mnie o swojej decy­zji, byłem skupiony tylko na tym, by jakoś posprzątać ten burdel w swoim życiu. Dusiłem się w związku, w którym już od dawna dla naszej dwójki było za ciasno, ale w dal­szym ciągu wierzyłem, że wystarczy popracować nad tą relacją i wszystko się ułoży.

Byłem albo naiwny, albo za bardzo bałem się kolej­nych zmian.

Bardzo żałowałem, że nie zapytałem tej tajemniczej ślicznotki nawet o imię, ale w jej obecności chyba nie do końca byłem sobą. Trudno to wyjaśnić. Nie chodzi o ciało, które swoją drogą w bikini prezentowało się tak, że zaczy­nałem dogrzebywać się do nastoletniego Oliwiera, który na widok półnagiej kobiety dostawał szału. Być może wi­działem w niej coś, czego już dawno nie widziałem w sobie. Wolność. Ona była jeszcze taka młoda, musiała mieć ze dwadzieścia lat. Jak sobie przypomniałem, na jakim etapie życia ja byłem w jej wieku, dopadało mnie ukłucie żalu.

Zbyt często zapominałem o tym, że czas przecieka przez palce. Człowiek ciągle za czymś pędzi, a w pewnym momencie zderza się ze ścianą i żałuje, że nie wycisnął z życia tyle, ile naprawdę chciał.

I chociaż moje rozstanie z Karoliną mogło oznaczać, że znowu posmakuję wolności, to tak naprawdę mogłem się tylko uśmiechać do losu, który już dawno pokazał mi środkowy palec.

Oparłem wygodnie głowę, patrząc na zanurzającą się w basenie sylwetkę rudowłosej. Czy w tym momencie poczułem budzącą się w sobie bestię, która zamierzała polować? Zdecydowanie. Czy powinienem kazać jej od­puścić? Absolutnie tak.

Zmrużyłem oczy, gdy dotarło do mnie, że nie wiem, jak daleko to wszystko zabrnie.

Książkę Bądź tak po prostu kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Tagi: fragment,

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Bądź tak po prostu
Ewelina Dobosz 2
Okładka książki -  Bądź tak po prostu

Miłość nie pyta, skąd przychodzisz. Miłość pokazuje ci drogę, którą powinieneś iść. Ania i Oliwier spotykają się przypadkiem na promie wycieczkowym. Dla...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje