L. to Ten Jedyny. Fragment książki "Ukryte" Lisy Gray

Data: 2021-02-25 08:37:00 | Ten artykuł przeczytasz w 10 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Życie byłoby nie do zniesienia, gdybyśmy pamiętali wszystko. Rzecz jednak w tym, by wiedzieć, co zapomnieć. A za własną zbyt krótką pamięć Rue Hunter może zapłacić głową. I to nie tylko swoją.

W Kalifornii nie wykonano egzekucji na więźniu od 2006 roku, a od ponad pół wieku nie stracono kobiety. Ale wkrótce się to zmieni – po ponad dwudziestu latach w celi śmierci Rue Hunter wreszcie poniesie karę za podwójne morderstwo. Chyba że Jessica Shaw, prywatna detektywka, zdecyduje się zakłócić senną atmosferę pustynnego miasteczka i rozdrapać stare rany. Ale sprawa nie jest prosta: Rue nie pamięta, żeby zabiła ludzi, których kochała, przypomina sobie jednak krew i krzyki. A dowody świadczą przeciwko niej.

Obrazek w treści L. to Ten Jedyny. Fragment książki "Ukryte" Lisy Gray [jpg]

Detektywka nie ma wątpliwości: w małych miasteczkach zawsze coś się dzieje, trzeba tylko patrzeć we właściwą stronę. Mieszkańcy Hundred Acres znaleźli już winną i mogliby za dużo stracić, gdyby się okazało, że się pomylili. Śledztwo prowadzi do miejscowego komisariatu policji i do nigdy niewyjaśnionego morderstwa policjanta badającego sprawę Rue, a Jessica ma dziesięć dni, by rozplątać sieć kłamstw, tajemnic i zależności. Nie wie jednak, że stawką w grze będzie także jej własne życie. Odliczanie już się zaczęło.

Rozwiążcie kolejną kryminalną sprawę wraz z prywatną detektywką Jessicą Shaw! Do lektury powieści Ukryte zaprasza Wydawnictwo Burda Książki. Ostatnio mogliście przeczytać fragment nowego kryminału Lisy Gray oraz recenzję powieści, tymczasem już teraz zachęcamy Was do przeczytania kolejnego fragmentu powieści: 

MEGAN

1987

Megan Meeks przygryzła czubek długopisu, zastanawiając się, jak ubrać myśli w słowa.

Kilka kolejnych pachnących stron w jej pamiętniku miało zawierać wpisy ważniejsze – bardziej z n a c z ą c e – niż wszystkie wcześniejsze.

Sprawa była bardzo poważna, więc powinna opisać ją, jak należy. Może kiedyś, mając już męża i dzieci, wyciągnie swój dziennik z pudła na strychu, delikatnie zetrze kurz z różowej okładki ze sztucznej skóry, ponownie przeczyta te słowa i zaduma się nad jedną z najważniejszych nocy w swoim życiu.

Tą, kiedy przestała być dzieckiem i wreszcie stała się kobietą.

„To jest to” – pomyślała.

Stała się kobietą.

Idealnie.

Szybko zanotowała słowa, żeby nie uleciały jej z pamięci.

3 lipca 1987

L. to Ten Jedyny – nie mam żadnych wątpliwości.

Wprawdzie jesteśmy naprawdę razem dopiero od kilku tygodni, ale takie rzeczy po prostu się wie. Zawsze chciałam, żeby było tak jak w filmach. I tak właśnie jest. Za każdym razem, kiedy go widzę, czuję motyle w brzuchu, a kiedy się do mnie uśmiecha – naprawdę miękną mi kolana.

Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że L. odwzajemni moje uczucia. A jednak! Aż dziwne, że nie jestem cała w siniakach, tak często się szczypię, żeby sprawdzić, czy nie śnię.

Teraz się cieszę, że postanowiłam poczekać na kogoś wyjątkowego i na odpowiedni moment. Jutro nastąpi ta właściwa chwila, z tą właściwą osobą. Dla L. oczywiście nie będzie to pierwszy raz, ale to nieważne. Liczy się to, co do siebie czujemy.

Jedyna niefajna część całej sprawy to te wszystkie kłamstwa – czuję, jak rozdzierają mnie od środka – ale wiem, że jest ich wart. Zresztą w filmach prawdziwa miłość też nigdy nie toczy się gładko, prawda? Chłopak poznaje dziewczynę i oboje muszą pokonać wiele przeszkód, zanim w końcu będą mogli być razem. Dla mnie i L. to już prawie koniec czekania. Dziś jestem jeszcze dziewczyną. Jutro będę kobietą.

PS Ciekawe, czy będę potem wyglądać inaczej? Czy inni, patrząc na mnie, będą mogli to dostrzec?

Megan ponownie przeczytała swój wpis i poczuła, że czerwieni się aż po czubek głowy. Dzięki Bogu za kłódeczkę i kluczyk.

Chyba by umarła, gdyby ktokolwiek poza nią przeczytał jej pamiętnik.

Wysunęła górną szufladę komody i ukryła zeszycik pod bielizną. Znów pokryła się rumieńcem, kiedy jej wzrok padł na fikuśny komplet z czarnej koronki, kupiony kilka tygodni wcześniej aż w Silverdale, gdzie miała pewność, że nikt jej nie rozpozna. Wciąż miał metkę, przypominającą, że zapłaciła znacznie więcej niż za noszoną zwykle skromną bieliznę. Na skąpe majtki i stanik wydała większość oszczędności. „A co mi tam” – pomyślała. Przecież to chyba najbardziej szczególna okazja w życiu.

Zamknęła szufladę i wrzuciła maleńki blaszany kluczyk do stojącej na komodzie szkatułki na biżuterię, obok tanich błyskotek i bransoletki z brylantami i szmaragdami, która należała kiedyś do jej matki. Był to prezent od ojca Megan.

Postanowiła, że też ją jutro założy. Położyła się na łóżku i otworzyła najnowszy numer „Seventeen” w miejscu, które wcześniej zaznaczyła, zaginając róg – Dziesięć sposobów, aby ten pierwszy raz był najlepszy.

Była przy numerze czwartym, kiedy usłyszała ciche pukanie do drzwi. Szybko wsunęła czasopismo pod poduszkę, a do pokoju zajrzała jej mama. Patty Meeks miała na sobie znoszony, stary szlafrok, a na włosach osłonięte siatką wałki, ale Megan znów zachwyciła się urodą matki. Kobieta zdecydowanie nie wyglądała, jakby mogła mieć siedemnastoletnią córkę. Megan miała nadzieję, że sama będzie w jej wieku wyglądać chociaż w połowie tak dobrze.

– Idę się położyć, skarbie. Nie siedź za długo.

– Jeszcze tylko pół godzinki, mamo.

– Zgoda, ale ścisz muzykę.

– Jasne.

Megan z jękiem sturlała się z łóżka i pokręciła potencjometrem w wieży, zmniejszając głośność.

– Tak lepiej. Dobranoc, skarbie.

– Dobranoc, mamo.

Patty zamknęła za sobą drzwi, zostawiając córkę sam na sam z Jonem Bon Jovim. Megan spędziła wiele godzin, nagrywając składankę, drobiazgowo wypisując wszystkie piosenki na błyszczącej okładce kasety, starannie dobierając muzykę, której mieli po wszystkim posłuchać w aucie. Teraz miała wątpliwości, czy utwory z jej listy nie okażą się zbyt ckliwe. Chciała wprowadzić romantyczny nastrój, ale nie p r z e s a d n i e romantyczny. Zastanawiała się, czy nagrać jednak Open Your Heart Madonny, kiedy zaczął dzwonić błękitny telefon stojący na toaletce. Szybko podniosła słuchawkę z widełek, żeby mama nie usłyszała dzwonka.

– Halo? – wyszeptała.

– Hej, to ja.

– Lucas! – syknęła. – Już po północy. Mama się wścieknie, jak odkryje, że dzwoniłeś o tej porze.

– Oj tam, oj tam. Jaka jest najgorsza rzecz, która mogłaby się stać?

– Uziemi mnie na cały miesiąc?

Lucas zachichotał.

– Wyluzuj, Megs. Jesteś już praktycznie dorosła. À propos… gotowa na jutrzejszy wieczór?

– Chyba tak.

Megan nagle poczuła się zawstydzona, co było absurdalne – przecież znała Lucasa od zawsze.

– Wiesz, że nie musisz robić nic, na co nie masz ochoty, prawda? – powiedział chłopak łagodniejszym tonem. – Nikt nie będzie cię osądzać. Ja też nie…

Przerwała mu.

– Chcę tego, Lucas. Naprawdę. Nie podoba mi się tylko, że musimy tak się ukrywać i kłamać.

– Wiem. To jest do bani.

Przez chwilę oboje milczeli i Megan słyszała po drugiej stronie linii szmer telewizora. Brzmiał jak komentarz do meczu baseballa.

– A co z Rue? – spytał w końcu chłopak.

– Załatwione.

– Gdzie będzie?

– U Coopera. A gdzieżby indziej?

– Tak myślałem.

– Martwię się o nią.

– Ja też.

Znów zapadła cisza. Megan słyszała, jak podczas nocnej powtórki komentator analizuje porażkę Dodgersów w starciu z Pittsburgh Pirates.

W końcu Lucas znów się odezwał.

– Wszystko będzie dobrze, Megs. Nie martw się. Spędzimy wspaniałe chwile. Niezapomnianą noc. Nie pozwólmy, by cokolwiek ją nam zepsuło.

– Wiem. Masz rację. Po prostu… nie tak to sobie wyobrażałam.

– Będzie fajnie, obiecuję. Przyjadę jutro o wpół do dziewiątej.

– W porządku. Do jutra.

– Dobranoc, Megs.

– Dobranoc, Lucas.

– Aha, Megan?

– Tak?

– Serio słuchasz Bon Jovi?

– Dupek!

Ze śmiechem odłożyła słuchawkę na widełki. Zdjęła dżinsy i koszulkę i włożyła letnią piżamę. Zostawiła uchylone okno, żeby wpuścić do pokoju chłodne, nocne powietrze.

Kiedy wyłączała wieżę, właśnie skończyło się Livin’ on a Prayer i zaczął śpiewać Glenn Medeiros. Uznała, że ten kawałek zdecydowanie musi skasować. Był okropnie ckliwy.

Kładąc się do łóżka, spojrzała na plakat Top Gun wiszący na drzwiach sypialni. Kelly McGillis z zadowoloną z siebie miną opierała się na ramieniu Toma Cruise’a, który prężył się przed obiektywem. Megan i Rue od czasu zeszłorocznej premiery były na tym filmie co najmniej dziesięć razy.

– Wybacz, Maverick – rzuciła. – Jesteś teraz na drugim miejscu.

Wyłączyła lampkę nocną i leżała w ciemności, zastanawiając się, kiedy uda jej się zasnąć. Czuła się jak dziecko przed Bożym Narodzeniem, mające nadzieję, że Święty Mikołaj przyniesie mu wszystko, o co prosiło.

Tym razem jednak radosnemu oczekiwaniu towarzyszyły nerwy i uporczywe wrażenie, że robi coś złego. Megan pokręciła głową w ciemności. Jak miłość może być czymś złym?

„Lucas miał rację” –powiedziała sobie stanowczo. „Wszystko będzie dobrze”.

A nawet lepiej.

Czeka ją niezapomniany weekend.

Książkę Ukryte w przedsprzedaży kupić można poniżej:

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Ukryte
Lisa Gray6
Okładka książki - Ukryte

Życie byłoby nie do zniesienia, gdybyśmy pamiętali wszystko. Rzecz jednak w tym, by wiedzieć, co zapomnieć. A za własną zbyt krótką pamięć Rue Hunter może...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Autor
Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje