W czasach, w których tak wielu ludzi gna przed siebie, by nieustannie wszystkich wyprzedzać, w których liczą się osiągnięcia i każdy chce możliwie jak najwięcej posiąść i przeżyć, niełatwo okazywać troskę zarówno innym, jak i sobie. W naszym zglobalizowanym, scyfryzowanym świecie, podporządkowanym presji ekonomicznej, brak miłości, czułości i życzliwości jest coraz powszechniejszy, coraz więcej osób zapada na zdrowiu – nie tylko psychicznie, lecz także fizycznie.
Niestety, zauważamy to nierzadko dopiero wtedy, kiedy jest już za późno – kiedy zachorujemy. Okazuje się, że każde zdrowienie, także to wspierane przez współczesną medycynę, jest zawsze procesem samouzdrawiania zachodzącym w naszym ciele. Jak dowodzą badania, zdolność do samoleczenia jest jednak bardzo często przygaszana przez niepewność, lęk, bezradność i stres psychoemocjonalny. Neurobiolog Gerald Hüther na przykładzie działania naszego mózgu pokazuje, jak brak czułości dla samego siebie tłumi nasze siły obronne i moce samouzdrawiania.
Jeszcze kilka lat wstecz taka perspektywa nie byłaby możliwa, a poświęcona jej książka wylądowałaby w dziale ezoteryki. Dziś jednak do naszej dotychczasowej wiedzy z zakresu nauk przyrodniczych i medycznych doszło już wiele badań potwierdzających, że brak miłości wpędza nas w chorobę. Nie jest to już hipotezą, ale niepodważalnym faktem, uzasadnionym na gruncie nauk ścisłych i udowodnionym medycznie.
Więcej na ten temat dowiemy się z książki Z czułością dla siebie. Co możemy zrobić, aby być zdrowszym i szczęśliwszym, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Dobra Literatura. Jej autorem jest Gerald Hüther – uznany neurobiolog, autor licznych publikacji popularnonaukowych i naukowych. Jego zainteresowania od wielu lat koncentrują się wokół wpływów wczesnych doświadczeń na rozwój mózgu, konsekwencji lęku i stresu oraz znaczenia reakcji emocjonalnych. Jest założycielem i prezesem Akademii Rozwoju Potencjału (niem. Akademie für Potentialentfaltung), mieszka nieopodal Getyngi. Nakładem Wydawnictwa Dobra Literatura ukazały się dotychczas: Wszystkie dzieci są zdolne, Kim jesteśmy – a kim moglibyśmy być.
Zapraszamy do lektury najnowszej publikacji. W ubiegłym tygodniu na naszych łamach mogliście przeczytać premierowy fragment książki Z czułością dla siebie. Dziś czas na kolejny fragment:
Każde uzdrowienie jest samouzdrowieniem.
Bardzo obrazowym przykładem jest tu powstałe w minionym wieku i wciąż mocno zakorzenione w umysłach wielu ludzi wyobrażenie, jakoby ludzki organizm funkcjonował niczym wyjątkowo złożona maszyna. Wpisuje się w to przekonanie, że genetyczne uwarunkowania, z którymi się rodzimy – podobnie jak plany konstrukcyjne samochodów, pralek czy samolotów – odpowiadają za to, że różne narządy i układy wykształcają się w ściśle opisany sposób oraz że istnieją mniej lub bardziej optymalne schematy rozwoju zdrowego, wydolnego organizmu. Ktoś, kto właśnie tak myśli, będzie też przekonany, że w miarę korzystania z narządów i układów – znamy to przecież dobrze w odniesieniu do maszyn – pojawiają się oznaki zużycia i defekty. Te nieuniknione defekty, powstałe wcześniej lub później w wyniku normalnej eksploatacji organizmu, powinny być możliwe do usunięcia – tak jak w maszynach – za pomocą odpowiednich napraw.
Na podstawie tego wyobrażenia powstał system medyczny polegający na usuwaniu usterek pojedynczych narządów i ich funkcji, które wraz z upływem czasu występują coraz częściej. Takie myślenie w kategoriach „napraw”, nawiązujące do poglądów z ery maszyn, wciąż jest popularne w systemie opieki medycznej. Odniosło niewiarygodny sukces i sprawiło, że dziś według większości ludzi wszystko, co w ich ciele z jakiegoś powodu nie działa prawidłowo, da się jakoś naprawić – jak w przypadku wielu maszyn.
Ktoś myślący w ten sposób uzna „samouzdrawianie” za nienaukowy bełkot. Ale jeżeli rzeczywiście jest tak, że każdy organizm dąży do stanu, w którym wszystkie wewnętrzne procesy się ze sobą bezproblemowo splatają i do siebie pasują, czyli są koherentne i zużywają możliwie najmniej energii, to samouzdrawianie jest po prostu wyjątkowym przejawem tego normalnego, nieprzerwanie trwającego procesu samoorganizacji.
Rzeczywiście każdy organizm dysponuje wachlarzem mechanizmów, reakcji i sposobów zachowania, które działają na różnych płaszczyznach i w specyficzny sposób przyczyniają się do usuwania zakłóceń normalnego współdziałania i funkcjonowania jego komórek i narządów. Bez tych samouzdrawiających sił niemożliwe byłoby gojenie się ran, nie dawałoby się pokonać infekcji, nie dochodziłoby do odzyskania sił i sprawności po operacjach – czyli ujmując to ogólnie, powrót do zdrowia po chorobie byłby niemożliwy. Taką zdolnością do samouzdrawiania dysponują też wszystkie rośliny i zwierzęta, a także każda pojedyncza komórka. Co ciekawe, w tej zdolności samoistnego „uzdrowienia”, czyli osiągnięcia stanu koherencji, chodzi o rozwiązanie, które prowadzi do trwałego powrotu do zdrowia wyłącznie wtedy, kiedy jest „całościową” odpowiedzią danego organizmu żywego.
Książkę Z czułością dla siebie kupicie w popularnych księgarniach internetowych: