Hotel Aurora to opowieść o Antoninie, która odwiedza rodzinną miejscowość przyjaciółki, by zacząć pracę w zapomnianym hotelu Aurora. Spotkanie z przystojnym pisarzem daje kobiecie nadzieję na to, że jej życie się zmieni. Czy Antonina zmieni też życie ojca przyjaciółki, który nie potrafi poradzić sobie z prowadzeniem hotelu? Czy faktycznie jesteśmy bez szans w walce z losem czy przeznaczeniem? Aby się o tym przekonać, trzeba sięgnąć po książkę Emilii Teofili Nowak, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Szara Godzina.
– Im dłużej żyję, tym więcej przemocy zauważam i bywa to dla mnie druzgocące.
- wywiad z Emilią Teofilą Nowak, autorką „Hotelu Aurora".
Pełna zwrotów i niezwykłych zapętleń akcji fabuła sprawia, że nie sposób się przy Hotelu Aurora nudzić. Dzięki temu powieść Emilii Teofili Nowak to znakomita powieść na wakacje – czytamy w recenzji książki Hotel Aurora.
Do lektury zaprasza Wydawnictwo Szara Godzina. W ubiegłym tygodniu w naszym serwisie zaprezentowaliśmy Wam premierowy fragment książki Hotel Aurora. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:
To, że spali ze sobą trzy razy, nie znaczyło, że byli razem. Antonina doskonale to czuła. Ale może właśnie dlatego przeżywała orgazm za orgazmem? Bo wiedziała, że w każdej chwili ich szczęście może się skończyć?
– Debora, otwórz. To ja. Wszystko okej? – spytała przez zamknięte drzwi, kiedy nikt nie odpowiedział na pukanie. – Debora.
Antonina zdecydowała się nacisnąć klamkę. O dziwo, drzwi ustąpiły. W pokoju Debory powitało ją jednak tylko otwarte okno i pootwierane szuflady, z których wszystkie rzeczy zniknęły.
Nie było też jej plecaka. Dziewczyna natychmiast pobiegła do recepcji.
– Antoni, mamy problem – powiedziała przerażona. – Debora nas zostawiła.
– O czym ty mówisz? – spytał, marszcząc brwi. – Siedzi na ganku. I rzeczywiście. Kiedy Antonina pobiegła, by zobaczyć, czy Antoni ma rację, ujrzała Deborę siedzącą na drewnianej ławce. Skrywała twarz w dłoniach, a przy jej nogach stał spakowany plecak.
Kiedy poczuła, że Antonina siada obok niej, zabrała ręce i ukazała swoją napuchniętą od płaczu twarz.
– Chciałam uciec – powiedziała, trzęsąc się. – Ale zrozumiałam, że ja przecież nie mam dokąd.
– Chodź. – Antonina chwyciła ją mocno za rękę. – Dostaniesz zakwasu z buraka. A potem sobie z tym poradzimy. Zapamiętaj raz na zawsze: jak bardzo by było źle, razem zawsze dajemy radę. Możemy być słabe, gdy jesteśmy osobno. Ale gdy jesteśmy razem, jesteśmy niezwyciężone. Teraz jesteśmy razem. Rozumiesz?
Debora nie chciała nikogo widzieć. Dlatego Antonina zaprowadziła ją z powrotem do pokoju i zapakowała dziewczynę do łóżka. Emocje wykańczały jej organizm. Trzęsła się z zimna i skarżyła na ucisk w gardle. Antonina wiedziała z pamiętników Maryny, że tak działają na człowieka niewypowiedziane słowa.
– Gdy powiesz – rzekła – co się wydarzyło, zrobi ci się lżej. Obiecuję.
Książkę Hotel Aurora kupicie w popularnych księgarniach internetowych: