Alicja Kostecka, młoda influencerka, skrywa przerażający sekret. Swoim zachowaniem rani nie tylko siebie, ale również bliskich, których mimo popularności w Internecie, nie ma wielu. Nie potrafi przestać, choć już tak wiele razy obiecywała sobie, że skończy z obrzydliwym uzależnieniem. Niebezpieczny seks, brak odpowiednich wzorców i pragnienie utrzymania popularności na Instagramie to połączenie, które może doprowadzić do tragedii. Czy Alicja zdąży się opamiętać, zanim będzie za późno? Przerażająco bolesna, piekielnie wciągająca i niewiarygodnie przejmująca opowieść, która bezlitośnie odciska na czytelniku piętno. Ten niemy krzyk samotności wyzierający spod fasady tak skrzętnie wykreowanego wizerunku młodej kobiety na długo zagości w Waszych myślach. Gwarantuję, że wobec tej kontrowersyjnej i przesiąkniętej traumatycznymi doświadczeniami powieści nikt nie pozostanie obojętny. Polecam! – Gabriela Setla, @gabriela_setla_ Wulgarna, przepełniona erotyzmem i plugawymi żądzami, a zarazem uderzająca w sferę emocjonalną szalenie ważnym przekazem. „Zupełnie sama” skrywa wiele prawd o zakłamanym świecie pozornie idealnych influencerów, zestawiając je z nędzą i używkami. Fabuła, zbudowana na zasadzie kontrastujących środowisk i szokujących obrazów, wzbudza niepokój i niesamowicie uzależnia. – Kamila Marut, @suspense_books Pozbawiona ciepłych uczuć, pełna niezrozumienia i samotności w świecie zdominowanym przez mass media, gdzie toczy się wyidealizowane życie, a pod płaszczykiem normalności skrywa się brzydka i niebezpieczna tajemnica, która może doprowadzić do tragedii. Niepokojąca, rażąco realna i kontrowersyjna nie zostawi Was obojętnych wobec losów bohaterów. Taka jest najnowsza powieść Weroniki Masny „Zupełnie sama”. Gorąco polecam! – Marta Trela, @fanka_mrocznych_historii Wstrząsająca historia o samotności w blasku social mediów. Co dzieje się po wyłączeniu kamery? Pełne mroku, przesiąknięte goryczą, odważne studium kryzysu współczesnej, młodej kobiety, w którym przekraczamy granicę tego, co społecznie akceptowalne. – Joanna Starybrat, @pisanezusmiechem Weronika Masny serwuje nam przesiąknięty emocjami dramat, którego czytanie jednocześnie wciąga i boli. Ta intrygująca historia mówi o uzależnieniu, samotności mimo popularności i walce o lepsze życie. Polecam ją każdemu miłośnikowi mocnych wrażeń – będziecie zachwyceni. – Małgorzata Pawłowska, @intermission4reading
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2024-11-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski
Witajcie moi kochani
Lubicie historie, które wywołują pełen wachlarz emocji?
Dziś chciałabym zaprezentować książkę, która wywołała u mnie ogrom emocji.
Tytuł: Zupełnie sama
Autor: Weronika Masny
Wydawnictwo: WasPos
Historia przedstawia losy Alicji, która jest znaną influencerką. Prowadzi dostatni styl życia i zarabia na działalności w social mediach. Jednak pod przykrywką idealnego życia kryje się mroczny sekret. Dziewczyna za wszelką cenę pragnie zachować go tylko dla siebie. Jednak pewnego dnia jej sielanka komplikuje się, gdy ktoś publikuje film przedstawiający ją w trakcie spełniania swoich pragnień. Od tej chwili wszystko się zmienia.
Pierwsze co przychodzi my na myśl po przeczytaniu tej lektury to sformułowanie ,,Witamy w XXI wieku". Jednakże w bardziej przykrym sensie. Ta historia to istny rollercoaster emocjonalny. Od szoku poprzez nadzieję, a na koniec jeszcze większy szok i niedowierzanie.
Na początku byłam trochę zszokowana tym jaki rodzaj sekretu skrywa Alicja. Jednakże stwierdziłam, iż każdy ma swój gust oraz upodobania. Wraz z upływem stron zakiełkowała we mnie nadzieja na to, iż jednak główna bohaterka zwalczy swoje demony oraz rozprawi się z przeszłością i wkroczy w nowe życie. Tym samym tworząc je lepszym i będąc szczęśliwą oraz spełnioną. I jakież było moje zdziwienie, gdy poznałam dalszy ciąg losów Alicji oraz tego jak potoczyło się jej życie. Nie potrafiłam uwierzyć w to jak zakończyła się jej historia. Po prostu nie mogłam.
Po przeczytaniu lektury stwierdziłam, iż jestem wstrząśnięta, zszokowana oraz nie potrafię zaakceptować zakończenia.
Oczywiście to tylko fikcja literacka. Ale czy oznacza to, iż przedstawione wydarzenia nie mogłyby wystąpić w prawdziwym życiu?
Autorka stworzyła wspaniałą, choć drastyczną historię ukazującą wiele aspektów życia codziennego. Miedzy innymi funkcjonowania w social mediach oraz skutkach hejtu. W dzisiejszych czasach to bardzo istotny temat zwłaszcza, że działalność w social mediach jest bardzo popularna, a ludzi niosących złe słowo nie brakuje. Ludzka zawiść nie zna granic. Zwłaszcza w internecie, w którym użytkownicy myślą, że pozostają anonimowi i bez konsekwencji mogą uprzykrzać życie innym. Przeraża mnie ten fakt. I nie potrafię zrozumieć jak można być tak zawistnym, aby krzywdzić innych.
Ponadto autorka wskazuje również na kwestie zdrowia psychicznego, co również jest bardzo istotne. Cieszę się, że dziś mówi się o tym głośno i ludzie przestają się tego wstydzić oraz nie boją się poprosić o pomoc.
Podczas lektury nie mogłam się od niej oderwać. Nie tylko ze względu na interesującą fabułę, ale również i przez to, że jest ona napisana w bardzo lekki sposób. Akcja jest dynamiczna, ale rozwija się stopniowo, aby w pewnym momencie zwolnić, a następnie nabrać znów tempa. Samo zakończenie sprawia, iż ciężko to wszystko zaakceptować.
Reasumując ,,Zupełnie sama" to niesamowita, choć wstrząsająca historia ukazująca ciemne strony ludzkiej natury. Wywołała u mnie ogrom emocji i już wiem, że długo o niej nie zapomnę. Myślę, że może stanowić pewnego rodzaju przestrogę, ponieważ niesie za sobą wiele wartościowych przesłań.
Ogromnie polecam, strona.394
Alicja Kostecka to znana influenserka, jej perfekcyjne życie śledzi tysiące osób. Na idealnie prowadzonym profilu nie może się pokazać żadna rysa. Kiedy rywalka Alicji udostępnia kompromitujący ją filmik, jest załamana, jej kariera może legnąć w gruzach, jednak najbardziej obawia się, że ktoś dowie się o jej sekrecie, którego się wstydzi i ukrywa go przed wszystkimi.
Ta książka to petarda, debiut Weroniki był bardzo dobry, spodziewałam się, że kolejna książka będzie równie dobra, jednak ta historia przebiła wszystko. Główna bohaterka jest pogubiona, żyje w dwóch światach, tym idealnym i tym gdzie spełnia swoje pragnienia. Alicja wywoływała u mnie ogrom skrajnych emocji, czułam się w tej relacji jak na karuzeli, w jednej chwili jej współczułam, martwiłam się o nią, po to by w kolejnej uważać ją za egoistkę, myślącą tylko o sobie pustą lalę.
Weronika Masny stworzyła historię kontrowersyjną, dosadną, brutalną, nie brakuje tu mocnych scen erotycznych, nie przepadam za takowymi ale tu były jak najbardziej potrzebne żeby można było chociaż odrobinę zrozumieć bohaterkę. Przed rozpoczęciem czytania nie zajrzałam do żadnej recenzji, chciałam dać się zaskoczyć i autorce udało się to zrobić, do tego tak niepozorna okładka, a tak mocna treść.
Weronika gratuluję, mam nadzieję, że ta książka zostanie doceniona tak jak na to zasługuje.
"Nie martw się, że dzieci nigdy cię nie słuchają. Martw się, że zawsze cię obserwują". Robert Fulghum Gdy ginie dziecko, świat wywraca się do góry nogami… Żadna...
Przeczytane:2025-07-16, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2025, 26 książek 2025, 12 książek 2025, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
Biorę udział w #10tygodnisuspensu (10 tygodni i 10 książek)
,,Zupełnie sama'' Weronika Masny
Na okładce jest opis ,,porażający dramat o samotności, mimo popualrności w sieci.''
Historia Alicji Kosteckiej. Gdy byłą mała jej matka ginie w wypadku. Ojciec załamuje się i popada w alkoholizm. Nie interesuje się córką. Opieka zabiera Alicję. Lata współczesne. Główna bohaterka jest topową influencerką na Instagramie, ma ponad 140 tysięcy obserwatorów, ma swojego menadżera i... w pewnym momencie uprawia s@ks z bezdomnym i ktoś to nagrywa i przekazuje to dalej. Ten moment jest decydujący. Alicja zatraca się mocno w swojej manii. To tak w skrócie.
Zupełnie nie trafiła w moje gusta.
A teraz czemu.
Książka ma 342 strony.
Alicja jest influencerką i ma profil na IG i...tak do końca nie wiadomo co ona tam robi i dlaczego ma tak dużo obserwujących. Ale ma. Ma jeszcze menedżera (który nota bene NIC nie widzi z kim pracuje). Alicja ma duże problemy ze sobą, takie egzystencjalne. Praktycznie jej codzienne życie jest po prostu nudne. Pobudka, jedzenie, jakieś pogaduchy, rozmowa z menedżerem, akcja z filmem i w sumie nic więcej. Nie wiadomo czym się zajmuje czyli taki kogel mogel w sieci. Ja tej sieci tam w ogóle nie widzę. Jest tam tylko nazwa. I są problemy a tu zaraz ,,Alicja dajesz na Tik Toka'' i nic nie wiadomo a profil rośnie w siłę. Takie to zdawkowe. Może zabrzmi to dziwnie ale jak jest temat sieci to ja bym chciał coś o tej sieci poczytać, jakieś ciekawostki. Cokolwiek.
I te spotkania z bezdomnymi. Jest tam wyuzdany s@ks. Z wieloma. Akcja goni akcję. Ogląda film, jest podniecenie i leci do pustostanu i heja ho, hej że hej! Jak by to była tam mekka haremu. I Alicja nie chce żeby to się wydało. Akcja dzieje się w Warszawie. I ona nie chce żeby to się wydało, choć taka popularna jest (zero peruki, leci tam, gdzie chce i nikt nic nie widzi). Ja wyjdę na godzinę i już mnie widzi przynajmniej 40 osób a nie jestem zbyt popularny w socialach. Bzdura.
Książka porusza problem, który jest tak samo paskudny jak alkoholizm i jest mało poruszany w książkach ale jak dla mnie ta social mediowa otoczka psuje dla mnie tu ten świat przedstawiony. Chwała autorce że wzięła trudny temat na barki. Choroba to choroba i różne pokazuje rogi.
Ale książka jest za długa. Ja bym wyciął tak ze sto stron i rach ciach o social mediach gdzie praktycznie tam nic się nie dzieje. Ja mam takie odczucie.
I bezdomny, który robi podchody żeby odnaleźć Alicję żeby jeszcze bardziej ją zgnoić. To jest tak absurdalne, że...możliwe. Choć nie dla mnie. I finał książki w cholere zaskakujący ale no nie. Nie! Po prostu gruba przesada. Nie. i jeszcze raz to powiem: NIE!
Ale dużo znajomych poleca ją, więc musicie sami spróbować. Jak już to Ja wyleciałem ze swojej strefy komfortu w tej książce i wracam, uciekam w inne ekstremy xD Autorka pisze okej, nie ma tam błędów jakichkolwiek ale jak dla mnie ta historia mogła się zmieścić w 150 stronach ale ja to ja xD Sprawdzcie sami :)
Udział w #10tygodnisuspensu u @suspense