"Zresetowana" to przełomowa, uhonorowana nagrodami trylogia autorstwa Teri Terry.
Pamięć Kyli została wymazana, jej dane osobowe usunięte, wspomnienia stracone na zawsze. Dziewczyna jest zresetowana.
Władze twierdzą, że była terrorystką, dają jej jednak drugą szansę - pod warunkiem, że będzie grała zgodnie z ich zasadami. W umyśle dziewczyny odzywają się echa przeszłości. Ktoś ją okłamuje i nic nie jest takie, jakie się wydaje. Kyla musi dopiero odkryć, komu może zaufać w swoim poszukiwaniu prawdy.
Wydawnictwo: Debit
Data wydania: 2017-11-08
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Slated
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Patrycja Zarawska
Wyobraźcie sobie, że ludzie mogą być resetowani. Usuwana jest cała ich pamięć, wspomnienia, znajomości, każda najdrobniejsza chwila. Wszystko. Właśnie to spotkało nastoletnią Kylę. Władze twierdzą, że wcześniej była terrorystką, a dzięki zresetowaniu otrzymała drugą szansę. Nie wszystko poszło zgodnie z planem, bo w umyśle Kyli odzywają się echa przeszłości. Chcą odkryć prawdę, Kyla musi uważać na to, komu może zaufać. Już na początku zaznaczę, że po zapoznaniu się z tyloma pozytywnymi opiniami miałam co do książki dość spore oczekiwania. To, co otrzymałam, nie porwało w takim stopniu, jak mogło. Po skończeniu książki czułam lekkie rozczarowanie. Zastanawiałam się – skąd te liczne zachwyty? Czy właśnie przeczytałam inną książkę? Bo ta, którą skończyłam, była... dobra. I tyle. Bez ochów czy achów, po prostu dobra. I zacznę od tej pozytywnej strony. „Zresetowana” autorstwa Teri Terry zainteresowała mnie ze względu pomysł. Zamysł resetowania bardzo mnie zaintrygował i notorycznie skłaniał do refleksji. Czy powinno się usuwać ludziom pamięć wbrew ich woli? Czy w ogóle powinno się to robić? Kto ma prawo o tym decydować? Wiele takich pytań nasuwało się w trakcie czytania. Jednak czasu na zastanowienia nie było wcale dużo, bo tempo akcji na to nie pozwala. Jest ono szybkie jak błyskawica, jak się już zacznie czytać to trudno się oderwać. Dobrze poprowadzony jest temat resetowania. Autorka skrupulatnie buduje napięcie, które stale utrzymanie jest na wysokim poziomie. Nie podaje niczego na tacy, stopniowo odkrywa przed czytelnikiem kolejne tajemnice. No właśnie, te tajemnice... Tu pojawił się pierwszy zgrzyt spowodowany zbyt wielkimi oczekiwaniami. Spodziewałam się zwrotów akcji, które spowodują mimowolne opadanie szczeki czy spadek z fotela. Jednak to, co zastałam wymusiło we mnie ewentualnie delikatne podniesienie brwi. Wielu zwrotów akcji się spodziewałam, a na niektóre czekałam z tabliczką powitalną od dłuższego czasu. Jednym z nich była odkryta tajemnica na samym końcu książki. I właśnie tam pojawia się drugi zgrzyt. Żeby nie było – czyta się ją równie szybko jak resztę książki, nie ubywa tam napięcia. Nawet mimo tego, że finalnego obrotu spraw byłam pewna od początku książki. Ale nie ukrywajmy – on musiał się pojawić, bo bez niego nie byłoby satysfakcji z czytania. Jednak tej satysfakcji i tak nie ma, bo tak jakby nie ma zakończenia. Miałam wrażenie, że „Zresetowana” kończy się w połowie. Zastanawiałam się – gdzie się podziała reszta stron? Odpowiedź brzmi – druga część. Nie lubię takich zagrań w celu pobudzenia sprzedaży kolejnych tomów. Podsumowując – dostajemy dobrze napisaną młodzieżówkę o ciekawym zamyśle, jednak przez zbyt wysokie oczekiwania i urwanie fabuły w połowienie nie zachwyciła mnie. Polecam tym, których zainteresował temat, jednak ostrzegam, że raczej na jednej powieści się nie skończy (tak jak u mnie, bo mimo wszystko jestem ciekawa dalszego rozwoju zdarzeń).
Czym jest zresetowanie? Wymazaniem wspomnień. Dzięki temu młodociani przestępcy mają drugą a czasami i trzecią szansę na normalne życie. Bo inną opcją jest śmierć.
Kyla, dziewczyna, którą władze uznały za terrorystkę dostaje właśnie taką drugą szansę i trafia do nowej rodziny. Jest jak małe dziecko ale szybko się uczy, zdobywa nowych znajomych. A nad wszystkim czuwa Levo, który w chwili wielkich emocji może ją wyłączyć.
Tyle, że Kyla nie jest zwykłą zresetowaną. Przez przypadek dowiaduje się, że figuruje w rejestrze zaginionych. Wywołuje to w niej zmiany. Zaczyna zastanawiać się nad sobą a zresetowani tego nie robią.
Szybko okazuje się, że każdy ma swoje tajemnice, zaczynają znikać ludzie a Kyla ma przebłyski wspomnieć z przeszłości. I szybko okazuje się, że nie wie, komu może zaufać. Bo dziewczyna ma jeszcze jedną tajemnicę. A do tego jest na celowniku Lorderów, którzy stoją na straży praworządności.
Sceptycznie podchodzę do powieści młodzieżowych ale ta jest inna, z ciekawym pomysłem. Bardzo dobrze się ją czyta, naprawdę wciąga. Każdy rozdział przynosi nową zagadkę.
Jeśli chodzi o Kylę mam bardzo mieszane uczucia. Zresztą ona sama nie wie chyba do końca czego chce. Chce zadowolić nowych rodziców, boi się Lorderów ale jednocześnie próbuje dowiedzieć się czegoś na temat przeszłości. Mimo wszystko kibicuję jej.
Inni bohaterowie też są bardzo ciekawi – Ben, Amy, Jazz, Mac, Aiden. A także nowi rodzice Kyli. Nie wiadomo do końca o co z nimi chodzi. Tata z jego tajemniczą pracą, o której nikt nie mówi. I mama...Nie mogę się doczekać by poznać jej historię. No i tajemnicza doktor Lysander. Wróg czy jednak przyjaciel?
Zakończenie pierwszej części cyklu „Zresetowani”nie przynosi żadnych rozwiązań a raczej jeszcze więcej pytań. Polecam każdemu a sama zabieram się za drugą część.
Mniej przejmująca niż "Program" Suzanne Young o zbliżonej tematyce, ale mimo to niesamowita. "Zresetowaną" czytało mi się dużo lepiej niż "Księgę kłamstw", choć nadal mam ochotę wyklinać po niebiosa tłumacza za fonetycznie pisany lunch, czy wyrazy dźwiękonaśladowcze w stylu "tratatata". Cóż, na pewno ta część pozostawia po sobie pewien niedosyt i stopniowo dozuje napięcie. Na sto procent sięgnę po kolejny tom.
Prequel wyróżnionej licznymi nagrodami trylogii "Zresetowana" autorstwa Teri Terry, królowej thrillera dla nastolatków! Jestem tylko...
Czytelnicy zafascynowani przeżyciami Kyli z pierwszego i drugiego tomu trylogii niecierpliwie wyczekują rozwiązania zagadek i rozplątania zagmatwanych...
Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Władze twierdzą, że była terrorystką, dają jej jednak drugą szansę – pod warunkiem, że będzie grała zgodnie z ich zasadami. W umyśle dziewczyny odzywają się echa przeszłości. Ktoś ją okłamuje i nic nie jest takie, jakie się wydaje. Kyla musi dopiero odkryć, komu może zaufać w swoim poszukiwaniu prawdy. Szata graficzna tej powieści jest interesująca. Widzimy twarz dziewczyny, po rysach twarzy możemy przypuszczać, że jest to młoda dziewczyna. Zielone oczy, czerwone usta. Jednak ten wzrok przewierca nas, czytelników na wskroś. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą utrzymane w podobnym stylu, co będzie się świetnie prezentować na półce. Posiada skrzydełka, dzięki czemu książka ma dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy fragment powieści, a na drugim kilka słów o autorce. Co do czcionki jest ona duża, jednolita, a co najważniejsze nie ma jakichkolwiek błędów, literówek. Czyta się bardzo szybko, co jest też dużą zasługą tłumacza. :) Z kolei przechodząc do samej autorki, Teri Terry... Dawno temu czytałam Księgę Kłamstw. Mogę śmiało powiedzieć, że byłam ciekawa tego, co przygotowała dla nas pisarka w swojej najnowszej powieści. Byłam pełna obaw - nie wiedziałam, czy książka przypadnie mi do gustu, czy też nie? Jednak moje obawy były nie potrzebne, ponieważ... nic się nie zmieniło na gorsze! Wręcz na lepsze! Pisarka napisała świetną historię, kolejną niezbyt realną, ale za to jak bardzo interesującą! W sposób magiczny ściągnęła nas do swojego świata. My jak biedne gałęzie drzew jesteśmy podatni na wiatr, czyli warsztat pisarki. Czuć w nim niebywałą lekkość, która pozwala nam odseparować się od prawdziwego życia i poddać się błogiej atmosferze niezwykłych, tajemniczych wręcz wydarzeń. Muszę się przyznać, że jak zabrałam ją ze sobą w sobotę, to jak ją zaczęłam to jakieś trzy godziny później, może ciut więcej i już nie miałam co czytać. Tę powieść wręcz się połyka. Nie przypuszczałam, że aż tak Pani Terry mnie zaczaruje. Ale z drugiej strony ogromnie się cieszę, że mnie nie zawiodła. Jej lekkie pióro na pewno przypadnie do gustu większości z Was. Oczywiście już tutaj Wam polecam Zresetowaną. Lekkie i przyjemne pióro robi swoje! Postać Kyli i kilku innych zresetowanych jest o dziwo... fantastyczna! Spodziewałam się, że to będzie coś, co już było. Że te korzenie zresetowania gdzieś znajdę w innej powieści. Ale... nie. Tutaj pisarka stworzyła coś odrealnionego i naprawdę warto poświęcić jedno popołudnie czy wieczór. Geneza zresetowania, pewnego niszczenia osobowości i tworzenia nowych jest ogromnie ciekawa. Tak samo osoby, które są zresetowane. Posiadają Levo, które wskazują czynnik w postaci liczb, i w jakim są samopoczuciu. Są obserwowani cały czas... Z jednej strony jest to niezbyt przyjemne, ale z drugiej - interesuje nas kiedy Levo wzrasta, kiedy spada. To wszystko jest nowe, a same w sobie postacie... można pomyśleć, że zresetowani nie różnią się zbytnio od tych normalnych. Jednak mają inne cele, marzenia. Polubiłam Kylę. Wydaje się fajną dziewczyną i bardzo jej współczuję taty. Gdybym miała postawić się na jej miejscu, nie wiem, czy dałabym rady. Dobrze chociaż, że ma wsparcie. Ale w kim? Tego nie zdradzę! Jest jeszcze wiele innych postaci, w tym zresetowanych, których polubiłam, ale nie będę pisać Wam za wiele, by czasem przypadkiem nie zdradzić najważniejszego. Reasumując autorka zasługuje na wielkie brawa za wykreowanie tak ciekawych bohaterów. W tej powieści tak wiele się dzieje! I co najważniejsze, ciągle coś się dzieje. Momentami mój wzrok nie nadążał za ciekawością tego, co jest na drugiej stronie, na następnej kartce... Tak byłam ciekawa i wkręcona, że dosłownie oderwać się nie mogłam. Czytałam z wypiekami na twarzy, bo czułam, jak mi było gorąco. To prawie tak, jak bieg na długi dystans. Chciałam dogonić to, co było dane bohaterom, jakoś coś zmienić, by było lepiej, uprzedzić, żeby nie robili pewnych rzeczy. Ale się tak nie da, niestety. Mimo wszystko jestem zadowolona z takiej akcji, jaką dostałam. Co najważniejsze, że nawet przez moment się nie nudziłam. Jestem przekonana, że tak jak ja, Wy będziecie zainteresowani ciągle następną stroną, to, co czeka tam na bohaterów. Wiele niespodzianek, niekoniecznie pozytywnych również wisi nad Waszymi stronami. Przygotujcie się dosłownie na wszystko. Emocje może nie były bardzo odczuwalne, ale ważne jest to, że w ogóle były. Mogliśmy czerpać z nich nieposkromioną radość i smutek, ogromną ciekawość. Autorka pozostawia w czytelniku ziarnko niepewności. Co wydarzy się w kolejnym tomie? Czy Kyla da radę z tym, co chce zrobić? Czy sobie poradzi? Czy ktoś ją nakryje? Jest wiele pytań bez odpowiedzi... jak narazie. Jestem pewna, że kolejne tomy nam wszystko wynagrodzą z nawiązką. Największym jednak plusem tej książki jest jej pomysł na fabułę. Oryginalny. Zaskakujący. Niecodzienny. Cudownie było móc zapoznać się z treścią tej wciągającej lektury. Reasumując uważam, że jest to kawał dobrej lektury, który pozwoli nam w spokoju, oderwać się od rzeczywistego świata i wpaść do tego, wykreowanego przez Terry całkiem niespodziewanie, ale z wielkim impetem. Stajemy się obserwatorami, czujemy zwroty akcji, klimat, strach i tą aurę tajemniczości związaną za słowem "zresetowani". Ogromne zainteresowanie wzbudza właśnie historia tego słowa, tego, kto za tym stoi i na czym to polega. Co najważniejsze i jak powinno się żyć, będąc takim zresetowanym. Jednak największą zagadką tych innych ludzi jest ich... przeszłość. Czy i my odkryjemy jej kawałek, będąc czytelnikami pierwszego tomu? Tego również nie zdradzę, za dobrze byście mieli! :D Niemniej jednak zdecydowanie polecam bo jest to jak najbardziej godna uwagi lektura dla każdego. Nie ma ograniczeń wiekowych, więc nawet jeśli masz 15 czy 25 lat, nie robi to żadnej różnicy.