Znak i omen. Wiccańskie kredo


Tom 1 cyklu Wiccańskie kredo
Ocena: 5.22 (9 głosów)

NIE PRÓBUJ ZAKUĆ MAGII W KAJDANY,

BO ZNIKNIE!

 

Przed kilkunastu laty rodzice Valei zostali brutalnie zamordowani. By chronić dziedziczkę znamienitego wiccańskiego rodu, dziadek wysyła ją za mur, do krainy zamieszkałej przez ludzi, gdzie Valea musi ukrywać swe magiczne zdolności. Pracuje w karczmie i coraz trudniej znosi bezczelne zaczepki rozochoconych biesiadników.

Pewnego wieczora w obronie pięknej barmanki staje tajemniczy młodzieniec w czarnej pelerynie. W jego spojrzeniu, jego gestach i słowach jest coś niezwykłego. Od razu widać, że pochodzi z daleka... Mężczyzna odprowadza Valeę do domu i... dziewczyna nigdy nie zapomni tamtego żaru, tamtej namiętności.

Jakiś czas później młodą wiccankę odwiedza posłaniec zza muru i zabiera ją do rodzinnego domu. Valea wpada w sam środek zawiłej plątaniny kłamstw, intryg i zdrad. Okazuje się przy tym, że dziadek był z nią przez te wszystkie lata nie do końca szczery.

A na dodatek w zamku Caraiman, gdzie w dwóch bibliotekach kryje się cała wiedza o białej i czarnej magii, spotyka przystojnego strzygonia, o którym tak długo nie mogła zapomnieć...

Informacje dodatkowe o Znak i omen. Wiccańskie kredo:

Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2024-02-07
Kategoria: Young Adult
ISBN: 9788382663518
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Wicca Creed. Zeichen und Omen
Tłumaczenie: Agata Teperek

Tagi: fantasy

więcej

Kup książkę Znak i omen. Wiccańskie kredo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Znak i omen. Wiccańskie kredo - opinie o książce

Avatar użytkownika - NataliaDrazek88
NataliaDrazek88
Przeczytane:2024-03-24, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Kto kocha książki pełne magii? Ja kocham je bardzo, dlatego często możecie u mnie znaleźć recenzje książek o wiedźmach i czarownicach. Jednak nie spotkałam się jeszcze z książką o wiccanach. Jak tylko sięgnęłam po “Znak i omen” Marah Woolf, wiedziałam, że czeka mnie kolejna magiczna przygoda. Nie wiedziałam za to, że główną bohaterką będzie wiccanka. Pewnie znajdzie się kilka osób, które nie wiedzą, kim są wiccanie, już spieszę z pomocą, jednocześnie chcę was poinformować, że za dużo szczegółów nie przedstawię wam, bo to pierwsza książka o wiccanach. Z książki dowiedziałam się, że władają oni magią, jednak ich głównym zamierzeniem w życiu, jest niewyrządzanie krzywdy. Potrafią posługiwać się swoją magią, rzucając zaklęcia, jednak zawsze są to zaklęcia, które mają pomóc w czymś, a nie by wyrządzić krzywdę drugiemu człowiekowi. “Znak i omen” przedstawia nam nie tylko wiccan, ale również wiedźmy, które latają na swoich miotłach, co uważam, za genialną koncepcję autorki, oraz strzygi, krwiopijców, którzy są nieśmiertelni. Wszystkie te magiczne postacie, ścierają się ze sobą od wieków, nawet w czasie względnego pokoju wydają się być na granicy kolejnej krwawej wojny.


Główną bohaterką jest Valea, młoda wiccanka, która nie jest obdarzona szczególnie silną magią, wręcz przeciwnie, jej zdolności magiczne są znikome. Przez wiele lat żyła samotnie w krainie ludzi, bojąc się na każdym kroku niemagicznych ludzi. Przed kilkunastoma laty Valea straciła rodziców i rodzeństwo, a jedyny żyjący krewny odesłał ją do krainy ludzi, by chronić ją, jednak wszystko zaczyna się toczyć w złym kierunku i nasza bohaterka zaczyna podejrzewać, że zabójczyni jej rodziny znalazła ją. Napędzana strachem Valea prosi o pomoc swojego dziadka, który w końcu pozwala jej powrócić do jej ojczystej krainy, do niego, ostatniego żyjącego członka rodziny.


Zdarzyło się wam czytać wyśmienitą książkę przez bardzo długi czas? 

Sama nie wiem czemu tak długo mi zeszło z książką “Znak i omen” Marah Woolf,  teraz gdy dosłownie przed chwilą ją skończyłam, muszę wam powiedzieć, że jest ona genialna i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Może nie był to czas na nią, może życie nie dało mi się dobrze w nią czytać, a może początek zbyt wolno dla mnie się rozwijał, że nie mogłam się w nią wgryźć. Jednak teraz moje serce jest całkowicie w strzępach. Wyglądam jak płaczka, ale przez ostatnie 100 stron cały czas łzy ciurkiem mi leciały, ja je ocierałam, by móc dalej czytać. To, co przygotowała dla nas autorka to kwintesencja najlepszej fantastyki, mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, że blisko jej do fenomenalnej, w moim odczuciu, Sarah J Maas i Szklanego tronu, który kocham całym sercem. Jestem pewna, że przed premierą drugiego tomu zrobię sobie reread “Znaku i omenu” i może wtedy moje odczucia co do początku tej powieści będą inne. 

Motyw możliwości latania strzyg i czarownic był świetny. Strzygi co prawda w tej chwili stracili możliwość latania na swoich skrzydłach, jednak czarownice nadal cieszą się wiatrem we włosach, siedząc na swoich miotłach. No genialne, mówię wam. 

Oczywiście mamy tu mały wątek romantyczny, a nawet nie jeden, jednak ten główny pozostawił głęboką ranę w moim sercu. Uczucie, które rozpala się między młodą wiccanką a kilkusetletnim strzygą, jest świetnie poprowadzony i mimo dość częstego wspominania o nim, nie przytłacza głównej historii. Toczy się w swoim rytmie, ukazując nam silne i gwałtowne uczucia.

Bohaterowie książki są tak od sobie różni, że wprowadzona przez nich różnorodność w powieści jest genialna, dzięki niej widzimy różne oblicza grup społecznych. Autorka pokazała nam strach ludzi i ich brutalność, która jest właśnie napędzana tym strachem. Pokazała nam ciepłą, miłą i kochająca stronę morderczych nieśmiertelnych krwiopijców. Mamy również wiccanów, którzy powinni kierować się myślą, że nie powinno się nikomu szkodzić, jednak każdy charakter i zachowanie można ukształtować w danym kierunku, co może spowodować, że nawet wiccanin jest zły. 

Osobiście polecam wam całym sercem ten tytuł, ponieważ historia jest genialna, całościowo się prezentuje naprawdę dobrze. Cała trylogia również zapowiada się na jedną z najlepszych serii autorki, która już nie pierwszy raz zachwyciła mnie swoim piórem. Dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar za książkę do recenzji, a was zachęcam do sięgnięcia po “Znak i omen”.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anatomiaemocji
anatomiaemocji
Przeczytane:2024-03-22, Ocena: 6, Przeczytałam,

Dwa światy.

Znany i nieznany.

Widzialny i ukryty.

Ludzki i magiczny.

 

Viccanie, strzygi, czarownice.

Zawarli kiedyś pakt pokoju. Ktoś ten pakt chce za wszelką cenę zniszczyć.

 

Ukryta przed światem magii, malutka viccanka, pozostaje wśród ludzi. Ciężko pracuje, aby zrealizować swoje marzenia i dostać się na studia. Ukrywa resztkę swojej magii przed ludźmi, ale jej największą zmorą jest samotność. 

Tęskni za dawnym światem, chociaż pamięta z niego jedynie to, że zamordowano jej rodziców i rodzeństwo, a ją zabrał dziadek arcykapłan i ukrył bezpieczne wśród ludzi, aby nikt jej nie odnalazł.

 

Jednak przychodzi dzień, który wszystko zmienia.

Magiczna rzeczywistość staje w końcu przed nią otworem. Jednak ten świat jest inny, niż sobie go wyobraziła. Uwikłana w kłamstwa i intrygi próbuje rozwiązać zagadkę zamordowanej młodej viccanki. Im bliżej rozwiązania zagadki, tym mroczniejszy jest ten świat. 

 

Niekontrolowana magia wybucha jak erupcja wulkanu. Wtedy wszystko się zmienia. Prawda odsłania wszystkie kłamstwa.

 

Są niemi świadkowie cierpienia i śmierci. Bitwa sieje tylko spustoszenie. Czy rozpocznie się prawdziwa wojna między królową czarownic, a resztą klanów? Kto opowie się po czyjej stronie? Kto będzie zdrajcą, a kto przyjacielem? 

 

Autorka porusza emocjami, jak mało kto...

Klątwy, rytuały, duchy, śmierć, choroba, zaklęcia, samotność, łzy, pożądanie, pragnienie, kłamstwa, zdrada.

 

Marah Woolf po raz kolejny zabiera mnie do cudownego świata fantasy. Tym razem jest to świat tajemnic, trzech wielkich, niegdyś zwaśnionych rodów viccan, strzyg i czarownic, teraz pod osłoną paktu pokoju, który ktoś próbuje złamać. Historia umiejscowiona jest w pięknym zamku pełnym tajemnic, pośrodku wzajemnych, napiętych stosunków wszystkich klanów, przy jednoczesnych zawieranych nowych przyjaźniach. Sprzeczki bohaterów są nietuzinkowe, co dodaje fabule humoru. Postaci są wyraziste i pomimo ich mnogość, nie sposób ich pomylić. 

Autoka po raz kolejny udowodniła, że jej książki są nieodkładalne. Historie spod jej pióra zawsze przyjemnie się czyta.

Marah Woolf potrafi stworzyć taki świat, że z przyjemnością się do niego przenoszę.

Link do opinii

Magia to coś niezwykle intrygującego, ale także niebezpiecznego. Książki fantasy od zawsze bardzo mnie interesowały. Czytając je, można zupełnie oderwać się od rzeczywistości. Sięgając po najnowszą powieść Marah Woolf wkroczymy do świata, w którym za Mglistym Murem żyją wiccanie, czarownice i strzygi. Pierwsi z nich to zupełnie nowy gatunek, plemię, które z założenia jest dobroduszne i pokojowo nastawione. O czarownicach już każdy z nas trochę wie. Zaś strzygi, to lud podobny do znanych nam wampirów. Już sama obecność takich nacji zachęca, by zagłębić się w lekturze. Autorka stworzyła fantastycznych, w każdym słowa tego znaczeniu, bohaterów, których losy ani przez chwilę nie pozostają obojętne czytelnikowi.

Świat przedstawiony w powieści zachwyca swoimi przemyślanymi zasadami. Kraina Ardealu istnieje naprawdę, jednak wydarzenia opisane w książce są wytworem wyobraźni, której owocem jest właśnie ta fascynująca historia. Jej główną bohaterką jest Valea, wiccanka, która przebywała wśród ludzi, ale po niespodziewanej wizycie zabójczo przystojnego strzygonia Nikolaia, zmartwiona prosi dziadka, by z powrotem zabrał ją do siebie. Powrót Valei do domu i próba rozwiązania zagadki pewnego morderstwa zabiera nas do zamku Caraiman. Miejsca, gdzie wszystkie trzy rody spotykają się, by kształcić się i zawierać pokojowe znajomości. Jednak widmo powrotu bezwzględnej czarownicy Celesty staje na drodze do pokoju i bezpieczeństwa ich wszystkich. Zanikanie magii, odebranie strzygom ich umiejętności i wydarzenia z przeszłości stanowią zagadkę nie tylko dla czytelnika, ale także dla samej Valei. Ci, których uważa za bliskich, mogą okazać się wrogami. Co tak naprawdę wydarzyło się w przeszłości i jaki ma to wpływ na teraźniejszość oraz przyszłość każdego rodu? Będziecie równie zdziwieni rozwojem wydarzeń jak ja.

Oprócz walki o pokój, magii i poszukiwania odpowiedzi na wiele związanych z nią pytań, jest tu oczywiście też wątek miłosny. Wiccanka i strzygoń Nikolai, to dwa stworzenia, które niezaprzeczalnie pałają do siebie uczuciem. Czy tajemnice z przeszłości i niedopowiedzenia pozwolą im uczuciu się rozwinąć? Nic tu nie jest oczywiste do samego końca. Oprócz Valei poznamy także bliżej jej rodzeństwo. Relacje pomiędzy nimi są napięte, jednak dalsze wydarzenia wszystko zmienią. Poza tym, w powieści występują też inni bohaterowie, których losy są równie ciekawe. Autorka każdemu z nich poświęciła dużo uwagi, dowiadujemy się kim byli i kim się stali oraz co im zagraża. Retrospekcje z przeszłości podsycają naszą ciekawość, bohaterowie stają się nam naprawdę bliscy.

Akcja pod sam koniec nabiera szalonego tempa. Odkrywamy rzeczy, o których nawet nie pomyśleliśmy na wcześniejszym etapie czytania. Wszystko jest zaskakujące, nieprzewidywalne i przejmujące.

Niewątpliwie też każda postać ma swój indywidualny urok i charakter. Ich szczegółowy wygląd i błyskotliwe dialogi ożywiają je w naszej wyobraźni. Oprócz nastroju grozy, pewne sytuacje i przekomarzania protagonistów bywają zabawne, co jest doskonałym przerywnikiem od wydarzeń pełnych niebezpiecznego napięcia.

"Znak i omen" to powieść, która zabiera nas do zupełnie innego świata. Świata pełnego magii i zagrożeń. Świata, gdzie przeszłość skrywa wiele tajemnic, a odkrywanie ich staje się fascynująca przygodą. Bez wątpienia chcę przeczytać kolejny tom i poznać dalsze losy tych nieziemskich stworzeń.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anitka_170
Anitka_170
Przeczytane:2024-02-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2024,

Valea jest wiccanką, która po morderstwie rodziców zmuszona jest ukrywać się wśród ludzi z dala od swojego kowenu. Jej dziadek, który jest arcykapłanem, uznał, że to rozwiązanie będzie najlepsze dla wszystkich. Po wielu latach samotności pewnej nocy coś się zmienia. Valea poznaje strzygę i znajduje się w niebezpieczeństwie.

 

„Razem z czarną koszulą i czarną marynarką wyglądał jak diabeł we własnej osobie, który wylazł ze swojej dziury tylko po to, żeby mnie złapać. Bardzo atrakcyjny diabeł, który roztaczał wokół siebie osobliwy rodzaj mroku”.

 

Powrót do domu miał być najpiękniejszym dniem w jej życiu, a okaże się rozczarowaniem. Wyobrażenie, a rzeczywistość to dwie różne rzeczy.

 

Jakie sekrety odkryje Valea? I czy będzie w stanie odnaleźć się w nowym miejscu?

 

Z twórczością autorki miałam do czynienia przy serii o trzech siostrach. Odpowiadał mi ich klimat, więc postanowiłam ponownie dać się porwać historii stworzonej przez pisarkę.

 

Świat magii, w którym występuje tyle różnorodnych postaci, jest wręcz fascynujący. Strzygi, wiccanie, czarownice i lykanie tworzą mieszankę, przy której nie sposób się nudzić. Każdy z nich jest inny i wyznaje inne wartości. A zderzenie ich mocy gwarantuje niezapomniane przeżycia.

 

Do tego wszystkiego dochodzi tajemnicza postać Królowej Celesty, której celem się nieśmiertelność i władza absolutna.

 

Valea jako osoba o znikomej mocy nie ma łatwej przeprawy. Zwraca jednak uwagę przyszłego palatyna strzyg, a mianowicie Nikolaja. Ten mroczny książę potrafi zawrócić w głowie, miejmy się jednak na baczności, nie można nikomu w pełni zaufać.

 

Niespodziewane zwroty akcji, szokujące informację i odkrywanie pilnie strzeżonych tajemnic sprawiło, że nie mogłam się, choć na chwilę oderwać od lektury książki.

 

Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów. Tak jak z początku nie mogłam się wczuć w fabułę, tak na końcu nie chciałam jej kończyć.

 

I nie zgadzam się na takie zakończenie. Potrzebuję na już wiedzieć, co będzie dalej. Nie lubię dlatego między innymi zaczynać serii, bo ten czas oczekiwania mnie wykończy. Zawsze się jednak dam skusić. Mam nadzieję, że doczekam się kontynuacji w krótkim czasie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - lunkabookstagram
lunkabookstagram
Przeczytane:2024-03-01, Ocena: 5, Przeczytałam,

,,Ludzie wierzą, że magia nie istnieje i tylko to przekonanie daje im spać w nocy."
,,Znak i omen" to książka Marah Woolf wydana przez Wydawnictwo Jaguar. Jest to pierwszy tom Wiccańskiego kredo [współpraca reklamowa].

Valea jest wiccanką, która posiada niezwykły dar. Potrafi ona odczytywać ludzkie wspomnienia poprzez dotyk. Jednak aktualnie dziewczyna musi się ukrywać ze swoimi zdolnościami, nie może rozwijać swojej magii, która ledwo się tli. Dlaczego? Ponieważ dwanaście lat temu jej rodzice zostali zamordowani, a ona sama została przeniesiona z magicznej ziemi przez swojego dziadka Arcykapłana i mieszka aktualnie wśród ludzi. Valea musi się ukrywać dla własnego bezpieczeństwa, jednak jej największym marzeniem jest wrócić do ojczystego Ardealu. Prośby dziewczyny zostają wysłuchane, choć w niesprzyjających okolicznościach. Okazuje się, że będzie ona potrzebna wiccanom do rozwiązania zagadki makabrycznej śmierci jednej z nich.

Książka od początku nas wciąga i łapie w swoje sidła. Zostaje nam przedstawiona Valea, jej codzienność wśród ludzi, a chwilę później przypadkowo poznajemy intrygującego strzygonia, o którym będziemy chcieli czytać jak najwięcej. Jesteśmy ciekawi tej relacji, dalszych losów Valei, jej przeszłości, jej rodziny, jej magicznych korzeni, jej zdolności. Już po pierwszym rozdziale książka staje się nieodkładalna. Od początku mamy wiele scenerii - świat ludzi i codzienność Valei, za chwilę przenosimy się do Ardealu i mamy zderzenie z magiczną rzeczywistością, po czym już większość akcji rozgrywa się w miejscu, którego ideę pokochałam. Caraiman to miejsce wspólne dla wszystkich wiccan, czarownic i strzyg. W zasadzie tylko tutaj nie mogą sobie oni wzajemnie wyrządzać krzywdy. Jest to przestrzeń stworzona w celach edukacyjno-integracyjnych z dostępem do zbiorów bibliotecznych - Biblioteki Królowej Estery i Biblioteki Cieni Nexora.

,,Znak i omen" ma swoje tempo, nad którym bardzo prosto jest nadążyć. Wyróżniające się postaci, które nie zlewają się w jedno, mimo że jest ich dość sporo. Aktualne stosunki między wiccanami, strzygami i czarownicami są opisane w sposób zrozumiały. Przeszłość Ardealu, wszelkie konflikty i pakty są również przekazywane w taki sposób, że z łatwością nad tym nadążamy. Nie ma tutaj zbyt wiele zawiłej historii - jest to, co powinniśmy wiedzieć i to opisane tak, że nie czujemy się przytłoczeni. Tak samo jest z fabułą. Wraz z Valeą poznajemy świat magii. Bardzo pozytywne w odbiorze jest to, że dziewczyna nie dość, że wiele czasu spędziła wśród ludzi, to jeszcze ma jakieś zaniki pamięci sprzed śmierci jej rodziców. Wszystko to sprawia, że my wraz z Valeą poznajemy świat praktycznie od nowa, co jest bardzo przyjemne.

Książka jest na swój sposób przewidywalna ze względu na schematyczność fabuły. Oczywiście wiele kwestii nas zaskakuje, w szczególności pod koniec tomu, aczkolwiek jeśli nastawiamy się na jakieś wydarzenia, to raczej one się pojawią. Czy w tym przypadku to minus? Wręcz przeciwnie. Podobało mi się to, że części wydarzeń się spodziewałam i faktycznie było tak, jak myślałam, ale zaraz pojawiały się jakieś kwestie, które dopełniały całości, szokując czytelnika. Oczywiście wiele też dzieje się pod koniec tomu, a więc czekam niecierpliwie na kolejne części.

Dodatkowo, ogromnym plusem książki są postaci, które nie mylą się w trakcie czytania. Wiemy, kto jest kim, jaką rasę reprezentuje, jakimi zasadami w życiu się kieruje, kto jest dla kogo ważny i kto dla kogo zrobiłby... wszystko.

,,Znak i omen" to intrygi, tajemnice, makabryczne zbrodnie, kłamstwa, konflikty międzyrasowe, klątwy, zrozumiałe historie polityczne, mrok, magia, miłość, przyjaźń, poświęcenie. Wszystko to w pięknej otoczce, jaką jest zamek Caraiman.

PS. W książce kilkukrotnie pojawiają się mocniejsze opisy drastycznych praktyk. Nie jest to jednak coś, co przeważa w książce (z dwa razy jest grubo na ponad 500 stron), więc bardziej wrażliwe osoby również mogą sięgnąć po książkę.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

Link do opinii
Avatar użytkownika - z_ksiazka_w_plec
z_ksiazka_w_plec
Przeczytane:2024-02-12, Ocena: 6, Przeczytałem,

,,Znak i Omen" to pierwszy tom nowej serii autorstwa Marah Woolf. Jest to księga pełna magii, którą co niektórzy chcą unicestwić.

 

Valei to główna bohaterka, która od pierwszych stron została moją ulubienicą. Jej rodzice zostali brutalnie zamordowani. A ona sama została umieszczona w świecie ludzi, by ukryć jej magiczne zdolności. Do domu Valei mogła wrócić raz na jakiś czas. Wśród ludzi nie czuje się za dobrze. Pracuje w gospodzie, do której pewnego dnia zagląda intrygujący mężczyzna. Ma czarną pelerynę i zachowuje się jak ktoś pochodzący z daleka. Między nimi rodzi się namiastka uczucia.

 

W końcu nadchodzi dzień gdy Valei nie jest już bezpieczna za murem i dziadek postania ją sprowadzić do domu. Dziewczyna wpada w sam środek intryg i zdrad. Nie wie komu może ufać, a komu nie. Dziadek coś ukrywa, a rodzeństwo nie zachowuje się tak jak powinno zachowywać się rodzeństwo.

 

Czy Valei odnajdzie się na nowo w domu? Co ukrywa dziadek? Czy spotka jeszcze kiedyś strzygonia? Czy w powietrzu wisi kolejna wojna? Przekonacie się sami.

 

Książka porwała mnie od pierwszego rozdziału. Gdy tylko poznałam główną bohaterkę, a później tajemniczego strzygonia to wiedziałam, że to będzie książka dla mnie. Autorka jak zwykle stworzyła wspaniały świat, w którym zamieszkało wiele postaci. Każda z nich jest inna, każda zadziorna. Nawet Valei jako wicceńka powinna być łagodną i spokojną osobą, ale potrafiła pokazać pazurki. Nikol to postać, która czuć w trakcie czytania, że zamiesza w tej historii. A jej pojawienie się wskazuje na kłopoty.

 

Zakończenie książki jest zaskakujące i wbija w fotel.

 

Wyraziste i nieprzewidywalne postacie, żywe dialogi, ciekawy pomysł na fabułę oraz spora dawka emocji sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Ja już nie mogę doczekać się kolejnego tomu.

 

Link do opinii

"Znak i omen" to pierwszy tom cyklu "Wiccańskie kredo" od Marah Woolf. Jest to już trzecia seria tej autorki, po którą sięgam. Poprzednimi się nie zawiodłam i coś czuję, że "Wiccańskie kredo" również mnie nie zawiedzie ?

Główną bohaterką jest Valea wiccanka ukrywająca się w świecie ludzi. Pewnego dnia spotyka strzygonia, który ratuje jej skórę, a przy okazji zaczyna zaprzątać myśli.

Niepokój wywołany tym spotkaniem ściąga ją do ojczyzny. Niestety nic nie wygląda tak jak powinno. Dziadek, który ukrył ją w świecie ludzi przez lata ukrywał również wiele informacji. Część z nich wychodzi na jaw od razu po przybyciu Valei. Wiccanka otrzymuje bardzo ważne zadanie do wypełnienia. Niestety posiada niewiele mocy i braki w edukacji, które musi nadrobić.

Trafia do miejsca gdzie jest jej to dane i spotyka przedstawicieli czarownic oraz strzyg. Świat do którego trafia jest pełen tajemnic i intryg, w którym wiccance z tak małą ilością mocy może być trudno przeżyć.

Valea początkowo naiwna i niepewna siebie pod wpływem wydarzeń zmienia podejście do życia.

Akcja rozkręca się powoli. Jednak w drugiej połowie książki tyle się dzieje, że ciężko jest się od niej oderwać. Zakończenie natomiast wbija w fotel.

Mam nadzieję, że kolejny tom ukarze się niebawem, bo po takim zakończeniu koniecznie muszę się dowiedzieć co dalej!

Jeśli szukacie fantastyki pełnej magii, tajemnic i plot twistów to książka "Znak i omen" będzie dla Was idealna.

Link do opinii
Inne książki autora
Berło światła
Marah Woolf0
Okładka ksiązki - Berło światła

ZATOPIONE MIASTO. Poszukiwania pełne magii i tajemnic. Arogancki anioł.   Nazywam się Nefertari de Vesci, mam dwadzieścia cztery lata, zajmuję się...

Pierścień ognia
Marah Woolf0
Okładka ksiązki - Pierścień ognia

Zaginione insygnia, pradawna waśń i beznadziejna miłość... Opowieść o odwadze, walce i miłości, która jest silniejsza niż wszystko. Taris nie może uwierzyć...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy