Zły pasterz

Ocena: 4.62 (13 głosów)

Kiedy polujesz na drapieżcę, musisz się liczyć z konsekwencjami

Jan Bogucki po dziesięciu latach wraca do rodzinnego miasta. Zamierza się ustatkować i wyleczyć złamane serce. Po drodze chce jeszcze odwiedzić swoją siostrę, która właśnie kończy archeologiczne praktyki. Kiedy dociera na miejsce, dowiaduje się, że Kasia i jej kolega zniknęli. Wśród studentów aż huczy od plotek o ich romansie i nietypowym odkryciu. Wygląda na to, że po parze młodych pasjonatów został tylko wykopany przez nich szkielet o cechach niepokojąco sprzecznych z tym, co spodziewano się znaleźć w tej ukrytej wśród lasów wiosce.

Rozpoczynają się poszukiwania. Okazuje się, że jedyny trop prowadzi do rozwiązanej przed laty sekty kierowanej przez tajemniczego guru. Janek musi nie tylko rozwikłać zagadkę, której sens rozmywa się w medialnym zamieszaniu, lecz także stoczyć walkę z samym sobą - z własną porywczością i demonami, które prześladują go od lat. W prywatnym śledztwie wspiera go emerytowany policjant Horst Miller, dla którego ta sprawa ma wymiar osobisty.

Informacje dodatkowe o Zły pasterz:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328723542
Liczba stron: 608

Tagi: Thrillery i suspens

więcej

Kup książkę Zły pasterz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zły pasterz - opinie o książce

Avatar użytkownika - pannamelancholia
pannamelancholia
Przeczytane:2022-09-05, Ocena: 5, Przeczytałam,

"Zły pasterz" to udany kryminalny debiut Michała Wierzby, jaki ostatnio miałam okazję przeczytać.

W tej książce, jak na kryminał przystało mamy do czynienia z: morderstwami, przemocą oraz sektą. Dużo się dzieje!
Głównymi bohaterami są Jan Bogucki oraz Horst Miller. Jan to wolny strzelec, nieokiełznany, mający problemy z prawem starszy brat jednej ze studentek
archeologii, która zaginęła na wakacyjnych praktykach. Horst jest emerytowanym policjantem, który z powodów osobistych zajmuje się okoliczną sektą.
Mężczyźni łączą swoje siły, aby zwalczyć ze złem ale tego zła jest znacznie więcej niż im się początkowo wydawało ...
Oprócz nich trzeba też wymienić dwie wyróżniające się bohaterki: Alicję - aspirującą aktorkę, nad którą znęca się mąż oraz Irenę - schorowaną, policyjną psycholog. Nie umniejszając znaczeniu tych kobiecych postaci, stanowią one dodatek do tej całej historii i są pomocnicami w działaniach mężczyzn.

W "Złym pasterzu" mamy bardziej do czynienia z prywatnym (nie do końca legalnym) śledztwem niż profesjonalną pracą policji. I nie przeszkadzało mi to.
Był to jeden z powodów dlaczego bohaterowie postępują tak a nie inaczej, przez co narażeni są na błędy oraz różne niebezpieczeństwa.
Jeśli chodzi o odkrywanie tajemnic sekty wszystko zostało ujawnione w odpowiednim miejscu i czasie. Autor bardzo dobrze poradził sobie z budowaniem napięcia, sensacjami oraz charakterystyką postaci. Każda osoba w tej książce ma swoją własną historię i na swój sposób się wyróżnia (pomagają w tym oryginalne imiona 😉). 

Jest to kryminał, który stawia na międzyludzkie relacje niestety nie zawsze normalne. Porusza poważne sprawy jak: słabości ludzkiej natury, chore zachowania, podatność młodych osób na działania grup. Historia opowiedziana jest w dobrym tempie, z kilkoma ciekawymi punktami. Podczas czytania nie odczułam nawet ciężaru tych 600 stron.

"Zły pasterz" Michała Wierzby to mocna lektura, momentami brutalna i obrzydliwa. Jak na pierwszą książkę autora w klimacie kryminału - robi bardzo dobre wrażenie. Polecam! 🔥

Link do opinii

Mocny i drastyczny thriller. Dla ludzi o mocnych nerwach i ogromnej wytrwałości. Wielowątkowość pobudza zmysły i wymaga skupienia. Ale jedno jest pewne, satysfakcja gwarantowana.

Jan Bogucki po wielu latach tułaczki wraca w rodzinne strony. Ma już dość, zamierza w końcu się ustatkować i ułożyć sobie życie. Pragnie odnowić relacje z siostrą, która właśnie przebywa na obozie archeologicznym. Kontaktuje się z nią i ma ją z tego obozu odebrać. Gdy przybywa na miejsce, okazuje się, że siostra zniknęła wraz z kolegą, Justynem. Nikt nie wie gdzie się podziewają, a zwłaszcza biorąc pod uwagę to uwagę to, że się mieli ku sobie, nikogo ich zniknięcie nie dziwi. Ślad po nich zaginął. Mija trochę czasu, rozpoczynają się poszukiwania zaginionej pary. Chłopak zostaje dość szybko znaleziony, jego zwłoki zostają wyłowione z jeziora. A po Kaśce ślad się urywa. Prowadzone śledztwo prowadzi na trop sekty, na czele której stoi tajemniczy guru. Jankowi w wytężonych poszukiwaniach pomaga emerytowany policjant, Horst, który ma do uregulowania porachunki z przeszłości. Czy dziewczyna zostanie odnaleziona cała i zdrowa? A może padła ofiarą szamańskich modłów i jej życie było ofiarą dla tajemnych? Na pewno warto być do końca i poznać tego złego, tego , który sieje postrach i przez którego giną ludzie …

Zły pasterz to thriller wielowątkowy, w którym poszczególne wątki się przeplatają i uzupełniają, by w finale spiąć się w jedno satysfakcjonujące zakończenie. I co my tutaj mamy? Wykopaliska archeologiczne, wątek sekty i tajemniczego guru, przemoc domową, trudne rodzinne relacje, śmierć w imię wiary w bóstwa, wkrada się też chęć zemsty i pokonania przeszłości. Dużo tego, ale ogarnąć wszystko nie jest trudno. Całość tworzy jeden obraz, na który spoglądamy z różnych stron, zerkamy do środka, szukamy rozwiązania i pokonania tego złego. Kto wyjdzie zwycięsko z tej nierównej batalii? Czy prawda i prawość się obroni?

Powieść czyta się spokojnie i przyjemnie, chociaż tematyka twarda i brutalna, dosadna i krwawa. Ale styl pisarski autora się broni, sprawia satysfakcję. Napięcie jest stopniowane i dozowane etapami, ujście znajduje w finale, gdzie złość przeradza się w zwycięstwo.

W swoim debiucie literackim autor porusza ważne zagadnienia, które ubrał w płaszcz wartkiej akcji. To tematy, nad którymi warto się głębiej zastanowić i przemyśleć. Często one nas też dotykają lub naszych bliskich czy znajomych, może nie wszystkie i nie w jednakowym stopniu. Ale zawsze coś z tych etapów fabuły można odnieść do swojego życia. Alkoholizm bliskich, utrata ukochanej osoby, trauma po rozstaniu i życiu w nieudanym związku, zdrada, lekkość i niefrasobliwość postępowania, stosowanie przemocy wobec najbliższych, poniżanie i ciągłe upokarzanie, poświęcenie się dla dobra rodziny, tłumienie własnych marzeń i pragnień, życie pod dyktando drugiej osoby. Z tym wszystkim trzeba się zmierzyć i stanąć w prawdzie. Tylko wtedy możemy wyjść cało z opresji.

Ciekawy i szokujący, zapewniający moc emocji i wrażeń. Czy można oczekiwać więcej? Jak dla mnie pakiet wystarczający! Polecam, mroczny, odpowiedni na upalne wieczory, spotęguje emocje i odczucia!

Link do opinii
Avatar użytkownika - brunetkabooksrec
brunetkabooksrec
Przeczytane:2022-08-11, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,

Jan Bogucki wraca do rodzinnego miasta po dziesięciu latach. Zamierza ustatkować się i wyleczyć złamane serce.  Po drodze chce odwiedzić swoją siostrę, która kończy praktyki archeologiczne. Kiedy dociera na miejsce okazuje się,  że Kasia i jej kolega zniknęli. 
Rozpoczynają się poszukiwania. Jedyny trop prowadzi do rozwiązanej przed laty sekty kierowanej  przez tajemniczego guru.
Janek zabiera się za rozwiązywanie zagadki, ale musi zmierzyć się z demonami z przeszłości. W prywatnym śledztwie wspiera go emerytowany policjant, dla którego ta sprawa ma osobiste znaczenie. 
Autor wymyślił ciekawą i wciągającą fabułę  oraz świetnie wykreował bohaterów. Bardzo spodobał mi się wątek kryminalny oraz intryga. Autor zapewnia dużo atrakcji swoim czytelnikom oraz genialnie podrzuca tak mylne tropy, że można pogubić się.  Nie  będziecie nudzić się. 
Podczas czytania tej książki zadawałam sobie pytania co stało się z dwójką studentów,  co odkryli i czy sekta ma coś wspólnego z ich odkryciem?
Nie mogłam oderwać się od tej książki.  Dawno nie czytałam tak niesamowitej książki.  Natomiast zakończenie zaskoczyło mnie,  a dlaczego? To już sami  musicie przekonać się.
Jeśli lubicie mroczne klimaty to ta książka przypadnie Wam do gustu. 
Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2022-08-14,

Debiuty.. Lubicie?
Nie od dziś wiadomo, że po debiuty sięgam z ogromną przyjemnością, szczególnie te kryminalne, z mroczną i hipnotyzującą okładką. Z taką też przyjemnością sięgnęłam po książkę Michała Wierzby.

Ten liczący ponad 600 stron debiut okazał się niezwykle intrygującą i pełną tajemnic historią, która wciągnęła mnie niemal od pierwszych stron. Początkowo przytłoczyła mnie ilość opisów jednak już po kilku rozdziałach historia wciągnęła mnie na tyle, że przestałam zwracać na nie uwagę.
"Zły pasterz" to historia, która zaczyna się bardzo powoli, jednak wraz z przewijaniem kolejnym stron, akcja nabiera takiego tempa, że do samego końca czytamy książkę w wielkim napięciu. Wielkim zaskoczeniem okazała się dla mnie wielowątkowość tej powieści i ilość bohaterów. Potrzebowałam chwili skupienia by zanurzyć się w tej historii i wszystko sobie poukładać.
Czytając tę powieść ani przez moment nie czułam sie znużona, Autor doskonale o to zadbał. Z ogromną ciekawością śledziłam losy bohaterów, próbowałam rozwikłać zagadkę, jednak Pan Michał umiejętnie wodził mnie za nos, co chwilę podrzucając mylne tropy.
"Zły pasterz" to bardzo udany debiut, mroczny, może momentami zbyt wulgarny, ale z pewnością wciągający i zaskakujący. Pomimo ponad sześciuset stron i wielu opisów, książkę czyta się błyskawicznie. Polecam.
Skusicie się? A może już jesteście po lekturze?

Link do opinii
Avatar użytkownika - kotoksiazka
kotoksiazka
Przeczytane:2022-08-12, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

I jest piątek, piątunio, piąteczek 😍. Dla niektórych oznacza to długi weekend, ale nie dla mnie 😕, piątek, sobota i dodatkowo poniedziałek mam pracujący, ale jak to mówią: ktoś musi pracować aby ktoś inny miał wolne 😉. Życzę wam udanego weekendu 🥰, dajcie znać z jaką książką planujecie spędzić ten czas 🤓.

⬇⬇⬇

Jan Bogucki po latach tłumaczki wraca do rodzinnego miasta, pragnąc odbudować relacje z siostra. Do spotkania nie dochodzi, ponieważ siostra Janka wraz z kolegą przepadli bez wieści. Policja szybko zamyka sprawę, ale Janek pragnie wyjaśnić ją wszczynają prywatne śledztwo, w którym pomaga mu emerytowany policjant. Wszystko wskazuje, że zaginięcie siostry związane jest z nieistniejącą już sektą. Czego Janek dowie się w trakcie poszukiwań?

ZŁY PASTERZ to wielowątkowy, mroczny i brutalny debiut Michała Wierzby, który trzyma w napięciu do ostatniej strony.

Takie debiuty to ja lubię czytać!🔥 Nie co że powieść liczy 600 stron, więc zalicza się do książkowych cegiełek, jest misternie skonstruowanym kryminałem ociekającym krwią. Jej wielowątkowość i mnogość postaci z początku nie łączących się ze sobą, może przygniatać, ale im dalej w las tym wszystko się ze sobą zgrabnie zazębia. Aż dziwne że sam autor nie pogubił się w tych motywach i bohaterach, ale to tylko świadczy o tym, jak dobrze była przemyślana cała fabuła i akcja, a działo się tutaj naprawdę sporo!

Portrety postaci były dobrze nakreślone, niektóre zjednywały do siebie, a inne całkowicie odpychały, sprawiając, że z zainteresowaniem śledziłam im historię.

Fajnie że autor wspominał o kilku wątkach takich jak sekta, archeologia, motocykle, górska spinaczka, tylko uważam, że niektóre opisy były całkowicie zbędne, przez co stopowały akcje. Jakby je uszczuplić, powieść stałaby się bardziej dynamiczna, a tak niekiedy bywała nierówna.

Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2022-08-07,

Zaginięcie młodej kobiety, poszukiwania prowadzone przez mężczyznę z przeszłością, dziwne odkrycia archeologiczne i obecność tajemniczej sekty. Co ciekawego może przynieść taka tematyczna mieszanka?

Choć nie jest to powodem do dumy, przyznam szczerze, że podchodzę z dystansem zarówno do polskich kryminałów, jak i do książek kryminalnych o dużej objętości. Obydwie kategorie nie raz i nie dwa zawiodły moje oczekiwania, stąd też obawy i niepewność. Mogłoby się wydawać, że w obliczu takich niewesołych doświadczeń i wspomnień „Zły pasterz” skazany jest w moich oczach na porażkę. A jednak coś przyciągało mnie do tej powieści.

Tym, o czym chcę wspomnieć już na samym początku, jest znakomity styl autora. Książkę po prostu dobrze się czyta. Lekko, przyjemnie, z zaciekawieniem i zaangażowaniem. Na jej lekturę poświęciłam cały tydzień, nie przyszło mi jednak do głowy, że mogłabym w tym czasie przeczytać dwie inne książki. Spędziłam z tą opowieścią naprawdę miły czas, a jej objętość nie okazała się tym razem przeszkodą, bowiem została ona napisana dokładnie tak, jak trzeba.

Czasami styl autora robi na mnie takie wrażenie, że jestem w stanie przymknąć oko na pewne mankamenty. Tym razem jednak nie było to konieczne. W tej historii bowiem każdy szczegół ma znaczenie, a każdy fragment składa się na przemyślaną i dopracowaną całość. Wszystkie pytania znajdują odpowiedzi, a poszczególne wątki zostają wyjaśnione i domknięte. Mimo że książka liczy przeszło 600 stron, nie mogę powiedzieć, by była ona przegadana, rozlazła, czy nużąca.

„Zły pasterz” stanowi interesujące połączenie kryminału i książki obyczajowej. Choć może wypadałoby raczej powiedzieć, że mroczne sceny zostały uzupełnione lżejszymi, lubianymi motywami. Na stronach powieści spotykają się różne tematy, dzięki czemu jest ona bardziej zajmująca i może trafić do szerszego grona odbiorców. Wierzba połączył ze sobą przeróżne kwestie, niektóre niepasujące do siebie na pierwszy rzut oka, ale wszystko pięknie się uzupełniło i zgrało.

Mimo że tematyka może być nieco nieprawdopodobna, to charakter książki jest niezwykle realistyczny. W dużej mierze wynika to z faktu, że za opisywanymi scenami i ułożonymi dialogami przemawia przekonanie, praca i umiejętności autora, który dobry pomysł przekuł w interesującą historię. Każdy opis, rozmowa, sceneria robiła autentyczne wrażenie, sprawiając, że opowieść przekonywała i zachęcała. Łatwo było się zaczytać i zapomnieć o innych rzeczach.

Nie w porządku byłoby nie wspomnieć o wątku kryminalnym. Nie ukrywam, że ten element miał dla mnie kluczowe znaczenie. I w tym punkcie również się nie zawiodłam, choć momentami bywał on zdominowany przez inne sprawy. Ale nie mam żalu czy pretensji. Wszystko mi odpowiadało i pasowało tak, jak zostało zrobione.

„Zły pasterz” to książka, której warto poświęcić czas i uwagę. Intrygująca zarówno za sprawą wybranego tematu, jak i sposobu jego realizacji. Powieść zyskuje również dzięki warsztatowi pisarskiemu autora, który snuje swą opowieść interesująco i przekonująco. Nie zawiodłam się na tej polskiej kryminalnej historii.

Link do opinii
Avatar użytkownika - gdziejatamksiazk
gdziejatamksiazk
Przeczytane:2022-07-20, Ocena: 4, Przeczytałam,

"Zły pasterz" to całkiem dobry debiut Michała Wierzby. Książka licząca 600 stron może z początku odstraszać, ale jeśli zagłębicie się w tę historię, nie odczujecie tak bardzo jej objętości.
Tak jak objętość "Złego pasterza", tak początek historii może nieco odstraszać, a to za sprawą kilku wątków zaczętych na początku. Wkręcenie się może potrwać dłuższą chwilę, ale warto przez to przebrnąć, by początkowy zarys zaczął nabierać kolorów i spójności. Autor świetnie połączył losy bohaterów, co do których możemy mieć mieszane uczucia. Czułam pewną dezorientację na pierwszych kilkudziesięciu stronach, ale tak jak wspomniałam, warto poczekać na dalszy ciąg, by móc wkraczać w mroczny świat sekty, jej guru i wiernych, rytuałów, śmierci.
Poznajemy Jana Boguckiego, który przyjeżdża do siostry w odwiedziny. Niestety dziewczyna zaginęła, a jej kolega z roku nie żyje. Huczy od plotek na temat domniemanego zabójcy i losu zaginionej Kasi. Jan wraz z byłym policjantem, Horstem Millerem, podejmują się prywatnego śledztwa i docierają do sekty, z którą policjant miał styczność w przeszłości.
Kiedyś czytałam, że gdy chcemy zrozumieć drapieżcę, sami musimy się nim stać. Myśleć jak on, poznać jego środowisko. Nie jest to łatwe zadanie, raczej dla ludzi o mocnych nerwach i sile charakteru. Jednak każde działanie ma swoje konsekwencje. A konsekwencji swoich działań będą musieli ponieść bohaterowie "Złego pasterza" niemało. Wchodząc w świat sekty są blisko podpisania paktu z diabłem.
Styl autora jest całkiem przyjemny, od początku napięcie rośnie wraz z wydarzeniami, których kolejno doświadczają bohaterowie. Mamy możliwość poznać ich bolączki, marzenia, a także przeszłość, która ukształtowała charakter. Muszą stoczyć walkę ze swoimi słabościami i demonami, które będą wystawiały ich na próbę jako człowieka.
Śledztwo, sekta, śmierć, przemoc domowa, walka z własnymi słabościami, przeszłość, to kilka składników, które finalnie tworzą dobrą historię, która ma w sobie elementy kryminału i thrillera. W mojej ocenie warto przeczytać tę książkę, jeśli tematyka jest dla Was odpowiednia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2022-07-31,

... Wilk patrzy, wilk czuwa, wilk nie wybaczy kolejnego błędu...

"Zły pasterz" to debiut literacki autora.
Jeśli jesteście ze mną już jakiś czas to pewnie wiecie, że debiuty uwielbiam.
Nigdy niewiadomo na co trafimy. Czasem to zacna perełka, a czasem przysłowiowy niewypał.
A Wy lubicie sięgać po debiuty?

Janek Bogucki po dziesięciu latach wraca do rodzinnego miasta,aby wyleczyć złamane serce i się ustatkować.
Po drodze chce odwiedzić swoją siostrę, która kończy praktyki archeologiczne.
Po dotarciu na miejsce dowiaduje się, że Kasia i jej kolega zniknęli. Wśród znajomych rodzi się wiele spekulacji na ich temat. Zostaje po nich tylko wykopany szkielet o cechach innych niż się spodziewali znaleźć w leśnej wiosce.
Jedyny trop prowadzi do byłej sekty kierowanej przez tajemniczego Pana.
Do prywatnego śledztwa Janka dołącza emerytowany policjant Horst, dla którego to sprawa osobista.
"Zły pasterz" to kryminał z rozbudowanym wątkiem archeologicznym oraz tematem związanym z sektą.
Książka jest sporym grubasem, a autor serwuje nam wielowątkowość z obfitymi opisami, które w wielu sytuacjach są poprostu nudne. Jeśli przebrnięcie przez znaczną część książki zacznie się coś dziać. Nie oczekujcie jednak szybkiej, zwrotnej akcji.
Ogrom bohaterów, miejsc powodowało dla mnie zamęt. Na plus są rysy psychologiczne, naprawdę ciekawie nakreślone.
Jedna z bohaterek, która postanowiła przerwać rodzinną gehennę szczególnie mi zaimponowała.
Została wzbudzona moja ciekawość co, kto i dlaczego, ale bardzo długo musiałam czekać na dotarcie do brzegu.
Zawsze kończę zaczętą książkę i tak było tym teraz.
Dla mnie miała potencjal, ale jej rozciągłość go przydusiła.
Jeśli lubicie nieśpieszne, wielowątkowe, z masą opisów kryminały to ten możliwe, że przypadnie Wam do gustu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - annaszymczak
annaszymczak
Przeczytane:2022-07-15, Ocena: 5, Przeczytałam,

Lubicie sięgać po debiuty literackie? Bo ja tak, dość często to robię. I choć tak naprawdę nigdy nie wiadomo czy się czytelnik na tym nie przejedzie i czas nie będzie straconym to jednak, moim zdaniem, warto zawsze dać szansę nowym pisarzom. Z tą powieść przyznam szczerze, że ryzykowałam. Dość opasłe, 600-stronicowe tomiszcze z początku mnie z lekka przerażało, ale gdy tylko dałam ponieść się tej historii… Już na samym początku mogę przyznać szczerze, że autor zrobił tu naprawdę niezłą robotę.

Jan Bogucki po dziesięciu latach wraca do rodzinnego miasta. Zamierza się ustatkować i wyleczyć złamane serce. Po drodze chce jeszcze odwiedzić swoją siostrę, która właśnie kończy archeologiczne praktyki. Kiedy dociera na miejsce, dowiaduje się, że Kasia i jej kolega zniknęli. Wśród studentów aż huczy od plotek o ich romansie i nietypowym odkryciu. Wygląda na to, że po parze młodych pasjonatów został tylko wykopany przez nich szkielet o cechach niepokojąco sprzecznych z tym, co spodziewano się znaleźć w tej ukrytej wśród lasów wiosce.

Rozpoczynają się poszukiwania. Okazuje się, że jedyny trop prowadzi do rozwiązanej przed dwudziestoma laty sekty kierowanej przez tajemniczego guru. Janek musi nie tylko rozwikłać zagadkę, której sens rozmywa się w medialnym zamieszaniu, ale też stoczyć walkę z samym sobą – z porywczością i demonami, które prześladują go od lat. W prywatnym śledztwie wspiera go emerytowany policjant Horst Miller, dla którego ta sprawa także ma wymiar osobisty.
Kiedy polujesz na drapieżcę, musisz się liczyć z konsekwencjami.


Powieść Michała Wierzby to naprawdę dobrze napisany i dopracowany w najdrobniejszych szczegółach kryminał, który wciąga czytelnika w wir wydarzeń, trzyma w napięciu i intryguje licznymi nawiązaniami do dawnej obrzędowości. Autor zabiera nas tu o pełnego fascynujących tajemnic świata pogańskich wierzeń, a posiadana przez niego wiedza z okresu antropologii i archeologi, sprawia, że z zapartym tchem i rosnącym zainteresowaniem śledzimy to co się tu dzieje. Aż do poznania zakończenia tej historii. Tłem mrocznych wydarzeń i rytualnych zbrodni
jest przede wszystkim Leszno wraz z okolicami, czyli miejsce, w którym na co dzień żyje i tworzy autor. Powieść zachwyca także doskonałymi kreacjami pierwszo- i drugoplanowych bohaterów. Dość ciekawe i nieszablonowe postaci oraz interesujące charaktery pomagają nam wciągnąć się ten niesamowity klimat.

600 stron ciągłej i nieprzerwanie wciągającej fabuły, która rozwija się w dynamicznym tempie sprawia, że naprawdę coś ciężko od powieści się oderwać.Dostajemy tu też dużą dawkę szokujących odkryć, które tylko bardziej nas zaciekawiają. Język jakim autor się posługuje jest lekki, przyjemnie się to czyta i nie ma jakiś za bardzo zawiłych tematów, które sprawiały by, że książka by nam ciążyła. Wielowątkowość jaką tu mamy też początku może się wydawać nie pasująca do siebie, ale koniec końców wszystko ładnie się nam tu zazębia.
Autor porusza w swojej powieści także kilka dość ważnych tematów jak : religia, procesy powstania kultów, sekty czy przemocy domowej - co jest naprawdę dużym plusem dla powieści.

Fakt, jest jeden minus, który niestety należałoby z lekka zmniejszyć - niektóre opisy po prostu były za długie i niewiele wnosiły w samą fabułę, co powodowało z lekka irytację, która na szczęście szybko mijała.


Podsumowując:

„Zły pasterz” Michała Wierzby to naprawdę bardzo dobry debiut literacki od którego od samego początku ciężko nam się będzie oderwać. Dostajemy tu naprawdę ciekawą oraz intrygującą historię z dość zaskakującym zakończeniem. Widać, że pisarz włożył tu naprawdę wiele pracy, co w zamian zaowocowało powieścią, którą można z czystym sumieniem polecić!

 

Link do opinii

Na debiuty jestem łasa jak kuna na jajka, więc i tego nie mogłam sobie odmówić. Dla jasności, jest to debiut Autora w tym gatunku.

 

Jan Bogucki to typowy obieżyświat, lubi podróże i zmiany. Jedyną stałą w jego życiu jest siostra Kasia, rodzona, nie zakonnica. Postanawia odwiedzić ją na wykopaliskach archeologicznych jakie prowadzi w czasie praktyk na studiach. Niestety okazuje się, że Kasia zniknęła, a wraz z nią jej kolega.

Tylko tyle tytułem wprowadzenia, bo reszta jest warta poznania samemu.

 

Ta książka to rewelacyjna podróż, nawet części gdzie Autor odbiega od obecnych zdarzeń czyta się z ogromną przyjemnością. Czuć miłość do literatury pięknej i lekkość pióra.

Tu nic nie jest przypadkiem, każde słowo maluje nam świat bohaterów i czyni go bliższym.

 

Mamy tu tajemniczą sektę, własne demony, małżeństwo pełne przemocy i intrygującego emerytowanego policjanta oraz jego wnuczkę. Ten mix przyciągał mnie jak magnes. Chciałam więcej i więcej...

 

Jestem marudna jeśli chodzi o lektury, ale cóż sporo w życiu przeczytałam, wyrosłam na powieściach pisanych genialnym piórem i moje oczekiwania są zawsze spore. Tu dostałam wszystko co lubię, żaden aspekt historii, żaden bohater nie jest tylko literkami. Można poczuć wielowarstwowość, głębię i rozsmakować się w tym.

 

Dla mnie to doskonały kryminał i z ogromną chęcią będę sięgać po kolejne książki Autora.

Link do opinii

Janek po wielu latach wraca do rodzinnego miasta. Po drodze zamierza spotkać się ze swoją siostrą ale na miejscu okazuje się iż Kasia zaginęła wraz z kolegą. Janek wraz z emerytowanym policjantem wszczynają prywatne śledztwo. Wszystko zaczyna wskazywać, iż w zaginięcie Kasi zamieszana jest sekta.

,,Zły pasterz" to książka z którą mam spory problem. Pierwsze 200 stron przytłoczyło mnie ilością wątków.  Przebrnięcie przez początek okazała się dla mnie dużym wyzwaniem. Całość jest niezwykle obszerna, mroczna i porusza wiele ciekawych wątków, które mimo, iż z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego zaczynają się ze sobą łączyć tworząc spójną całość. Pomimo tego odnoszę wrażenie, iż niektóre opisy były całkowicie zbędne i tak naprawdę nie wnosiły nic do fabuły, a usunięcie ich nadałoby to dynamiczności całej historii. Same postacie zostały dobrze nakreślone i wywołują całą gamę emocji. Nie każda z nich przypadł mi do gustu, zwłaszcza Alicja, która momentami zachowywała się jak dla mnie irracjonalnie - ale ludzie też tak się zachowują - zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę jej przeżycia ale to akurat jest dużym plusem. Jak dla mnie bardzo nierówna historia i nie ukrywam, że mocno mnie wymęczyła.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2022-08-04, Ocena: 5, Przeczytałam,

Co ma wspólnego rozwiązana przed laty sekta z zaginięciem dwójki młodych archeologów i znaleziskiem którego się nie spodziewali? Czy Jan Bogucki odnajdzie swoją siostrę i zmierzy się z drzemiącymi w nim demonami? Jedno jest pewne - kiedy polujesz na drapieżcę, musisz się liczyć z konsekwencjami. 

 

,,Zły pasterz" to książka po która sięgam z ogromnym zainteresowaniem. Opis bardzo mnie zaintrygował, ale jednak chyba bardziej sam tytuł. Już od pierwszych stron czułam, że sięgnięcie po tę książkę to był naprawdę dobry wybór. 

Klimat jaki udało się stworzyć autorowi jest niesamowity! Tak naprawdę nie da się przewidzieć co za chwilę się wydarzy, boimy się o losy bohaterów i z niecierpliwością czekamy na zakończenie. Zwroty akcji i przede wszystkim bohaterowie z krwi i kości powodują, że nie chcemy odkładać książki na bok. Wielowątkowość to zdecydowanie mocna strona tej książki. Brutalne morderstwa, sekta, mrożące krew w żyłach akty przemocy, rytuały, trudne relacje rodzine, uzależnienia... Autor nie boi się zagłębiać w mrok i czerpie z niego garściami. Wszystko opisane jest naprawdę obrazowo, dzięki czemu wyobraźnia czytelnika pracuje na wysokich obrotach. 

Wątek kryminalny został tutaj pociągnięty świetnie, a wokół niego utkano otoczkę obyczajową co stanowi ze sobą spójną całość. To dzięki tym wątkom obyczajowym możemy lepiej poznać naszych bohaterów. Stajemy się świadkami wszystkich coraz to mroczniejszych czynów i myśli. Dostrzegamy coraz więcej niewiadomych i tajemnic. Umysły naszych bohaterów stoją przed nami otworem, a ich uczucia są namacalne. 

 

,,Zły pasterz" to debiut, którym autor wysoko zawiesił sobie poprzeczkę. Niemniej jednak mam nadzieję, że jego kolejne książki będą tak samo dobre, albo i lepsze. Całość intryguje, zaskakuje i pochłania. Zapewniam Was, że bohaterowie i zresztą sama fabuła będą wam krążyć w głowach jeszcze na długo po przeczytaniu książki. Polecam! Przeczytajcie, bo warto i jestem pewna, że się nie zawiedziecie. 

 

Link do opinii

Jan Bogucki wraca w rodzinne strony. W pierwszej kolejności chce spotkać się z młodszą siostrą, która ma odebrać z praktyk archeologicznych. Kiedy zjawia się na miejscu, okazuje się, że Kasia zniknęła. Wraz z nią jeden ze studentów.

 

Poszukiwania ruszają na szeroką skalę. Z Jankiem kontaktuje się emerytowany policjant, który twierdzi, że wie kto stoi za zniknięciem Kasi. Horst również ma swój interes w zemście na tajemniczej sekcie. Dotarcie do guru nie jest jednak takie proste. Przed Jankiem wiele pracy, poświęcenia i walki z własnymi demonami.

 

"Zły pasterz" to jedna z tych książek, które ciężko ocenić. Która wywołuje mieszane uczucia. Pierwsze co rzuca się w oczy to jej objętość. Ten grubasek ma 600 stron. Fabuła jest więc mocno rozbudowana.

 

Z początku ciężko było mi się połapać. Pojawia się wiele wątków, które z pozoru nic nie łączy. Jednak z czasem te luźne tematy łączą się w spójną całość. Za co ? dla autora, że udało mu się to tak dobrze połączyć. 

 

Myślałam, że akcja będzie toczyła się wokół odkrycia archeologicznego, które pojawia się na początku. Tak jednak nie było. Co innego stało się osią fabuły. Akcja na przemian przyspiesza i zwalnia. Momentami jest ciekawie, że trudno się oderwać. Inny razem fabuła się wlecze i ciężko przebrnąć przez kolejne strony.

 

Intrygującym wątkiem jest sekta z jej tajemniczym guru na czele i pradawnymi wierzeniami. Szkoda, że nie został on bardziej rozbudowany. Pokazany lepiej od środka. Trochę mało tego było dla mnie.

 

Za to bardzo podobała mi się postać Janka. Wolny duch. Ceni sobie wolność, swobodę, przebywanie na łonie natury. Z drugiej brakuje mu rodziny, miłości. Jest pogubiony sam ze sobą. Bywa porywczy, przez co ma problemy. Musi odnaleźć swoje miejsce w świecie.

 

Jest to debiut literacki, więc więcej można mu wybaczyć. Mimo że czasami było ciężko, to jestem zadowolona z lektury i jestem ciekawa kolejnych pozycji autora.

 

Link do opinii

Podczas wykopalisk archeologicznych w malowniczym miejscu nieopodal Poznania zostaje odnaleziony tajemniczy szkielet. Wśród odkrywców byli Kasia i Justyn - dwójka studentów, którzy wkrótce po dokonaniu odkrycia zaginęli. Na miejsce przyjeżdża Jan Bogucki, brat Kasi, który szybko angażuje się w poszukania oraz wyjaśnienie zagadki zaginięcia siostry. Sprawę usiłują rozwiązać także policjantka Irena Kamińska oraz były milicjant Horst Miller. Wkrótce okazuje się, że trop prowadzi do tajemniczej sekty, której guru zwie się Panem, a cała sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana i niepokojąca niż początkowo sądzili bohaterowie.

 

Kilkoro zwykłych ludzi kontra potężna, działająca od lat sekta. Kto wyjdzie cało z tego starcia?

 

,,Zły pasterz" to powieściowy debiut Michała Wierzby. Do debiutów zawsze podchodzę z odrobiną ostrożności, gdyż nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać, zwłaszcza że przed sobą miałam aż 600-stronicową historię. Książka opisywana była jako kryminał, a opis oraz wzmianka o tajemniczej sekcie zachęciły mnie na tyle, że do lektury zabierałam się z entuzjazmem. Niestety muszę powiedzieć tutaj, że gdybym wiedziała, że większość tej książki to wątki obyczajowe, to pewnie bym sobie odpuściła, gdyż wyjątkowo nie trawię obyczajówek i lektura niesamowicie mi się dłużyła. Jednak na plus dodam, że autor naprawdę postarał się, kreując swoich bohaterów i ich wątki (a tych jest sporo). Każda z postaci ma naprawdę rozbudowaną historię, a większości bohaterów nie da się jednoznacznie określić jako tych dobrych i tych złych.

 

Pomysł z sektą był jak dla mnie wyjątkowo trafiony, zwłaszcza że nie obserwujemy ich działalności tylko z boku, a wraz z bohaterami możemy naprawdę wejść w ich szeregi i być świadkami ich obrzędów. Poza tym w książce pojawia się dużo ciekawych i plastycznie opisanych miejsc: opuszczony pałac, malownicze jeziora, odludzia. Widać było, że autor wie, o czym pisze, a przedstawienie danych miejsc sprawia, że można poczuć się, jakbyśmy naprawdę się tam znaleźli.

 

Dla tych, których zraziła moja krytyka nużących wątków obyczajowych dodam, że w książce nie brak też mocnych wrażeń. W końcu cała historia toczy się wokół zaginięcia dwójki studentów i sekty, która wcale nie chce, by jej tajemnice wyszły na światło dzienne. Niestety takie momenty były jak dla mnie za rzadkie. Gdyby wyrzucić niektóre zupełnie niepotrzebne jak dla mnie opisy czy sceny, to z pewnością lepiej by mi się tę książkę czytało.

 

,,Złego pasterza" mogę polecić czytelnikom, którzy nie szukają naładowanej akcją fabuły i cenią sobie niespieszne tempo. Przez większą część książki śledztwo toczy się jakby w tle, lecz mogę zapewnić, że za to naprawdę głęboko zanurzycie się w życie bohaterów.

 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Muza.

 

 

Recenzje, zdjęcia i książkowe polecajki także na moim Instagramie: @bookowa_dama

Link do opinii
Inne książki autora
Wyspa łotrów
Michał Wierzba0
Okładka ksiązki - Wyspa łotrów

Nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los. Z takiego założenia wychodzi nie tylko Horst Miler, emerytowany policjant, który dobiegając siedemdziesiątki...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy