Złowrogi księżyc
R.L. Stine

Danielle zostaje nową solistką zespołu rockowego, żeby uporać się z tragiczną śmiercią rodziców w wypadku. Opiekę nad nią i jej młodszym bratem sprawuje ciotka, a dziewczyna wymaga stałych wizyt u psychologa. Podczas trasy koncertowej zaczyna dostrzegać u siebie dziwne objawy: wycie do księżyca, zaniki pamięci, koszmarne wizje. Kolega z zespołu zostaje rozszarpany przez dzikie zwierzę, a Danielle odkrywa prawdę o śmierci rodziców, po czym znajduje ciało drugiej solistki, z którą była w konflikcie. Dziewczyna zaczyna się obawiać, że sama jest sprawczynią makabrycznych mordów, ale tu do akcji wkracza wataha wilkołaków. Trzymająca w napięciu książka, choć kiedy doszłam do momentu o wilkołakach to bardziej mnie to śmieszyło niż przerażało. Końcówka mocno nierealna, ale całość idealnie komponuje się z resztą serii o Ulicy Strachu. Autor stopniowo dawkuje napięcie, tworząc nastrój grozy i tajemnicy. Nieco irytuje nadużywanie zwrotu "mniejsza z tym" przez wszystkich bohaterów.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)