Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2013-12-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 460
TO, CO ŚWIECI NAJJAŚNIEJ
,,Złoto Wrocławia" to ciekawa propozycja od wydawnictwa MG. Jolanta Maria Kaleta zabiera czytelników w szalony rajd przez dziesięciolecia polskiej historii w poszukiwaniu legendarnego skarbu. Czy to, co zdaje się błyszczeć najpiękniejszym blaskiem warte jest ceny jaką przyjdzie za to zapłacić? Powieść sensacyjno - przygodowa, która po latach doczekała się solidnego wydania w nowym wydawnictwie, będzie wspaniałym pomysłem na wiosenne wieczory.
Breslau, styczeń 1945 roku. Mała grupa oficerów SS i Abhwery otrzymuje tajną misję wywiezienia z miasta i ukrycia siedmiu ton złota. Zarówno strach przed zbliżającą się Armią Czerwoną, własne interesy i wewnętrzne konfilkty, sprawiają, że w wytypowanej do zadania specjalnego grupie, dochodzi do rozłamu. Gdy po wojnie do Wrocławia ściąga ludność przesiedleńcza, wciąż żyje echo wielkiego bogactwa zrabowanego przez Niemców. Wokół sprawy skrzyń ze złotem narastają mity. Mija kilkanaście lat. Tematem zaczyna interesować się major Tadeusz Niezgoda z Komendy Głównej Milicji we Wrocławiu. Okazuje się jednak, że nie tylko on. Trop wiedzie do aktora, Oskara Sarny, który niedawno odziedziczył dom po zmarłym ojciu. Mężczyzna nie spodziewa się tego, że już niebawem skupi na sobie wzrok polskich i niemieckich służb, a jego życie przerodzi się w koszmar... Czy legendarne złoto naprawdę istnieje? Jak wielką cenę zapłacą ci, którzy poświęcą się poszukiwaniom skarbu?
,,Złoto Wrocławia" to powieść, w której uderza rozmach z jakim jest napisana. Autorka osadziła akcję na przestrzeni lat 1945 - 1991. To opowieść o poszukiwaniu skarbu, co do którego nie ma nawet pewności, że naprawdę istniał. Jolanta Maria Kaleta serwuje nam brawurową wyprawę, która trwa przez kilka dziesięcioleci. Major Niezgoda, ambitny, uparty i żądny awansu milicjant, zdolny jest poświęcić naprawdę wiele, by odnaleźć legendarne skrzynie ze złotem. Nie ma takiego nakładu sił i środków, których nie byłby w stanie przedsięwziąć. Ten skarb staje się dla niego szaleńczą ideą. Z drugiej strony jest jeszcze jedna osoba, która nie ma skrupułów, by osiagnąć cel. Świadek tamtych wydarzeń, w latach powojennych agent Stasi - Kurt Ritter. Dwóch ludzi, który mają olbrzymią motywację, by odkryć wielką tajemnicę wojny. By znaleźć niewyobrażalny skarb. Aktor, Oskar Sarna, zupełnie nieświadomy celów obu mężczyzn, nieoczekiwanie staje się kluczową postacią całej awantury. To właśnie jemu przypadnie w tej grze najtrudniejsza i okupiona największym poświęceniem rola... W powieści Kalety postaci są wielowymiarowe. Nie poddają się jednoznacznej ocenie. Od ponurej powojennej rzeczywistości poprzez ołowiany socjalizm, prowadzi nas pisarka lekką ręką. Wyśmienicie nakreślone realia i ogromny rozmach fabularny. Kaleta pisze tak, że wpadamy w wir tej niesamowitej historii niczym mucha w pajęczą sieć. Zawarła w swojej powieści wszystko to, co sprawia, że czytamy książkę z rumieńcem na twarzy : zbrodnia, intrygi, motyw poszukiwania skarbu, rodzinne sekrety. ,,Złoto Wrocławia" to żywa opowieść przygodowa, która nacechowana jest wieloma historycznymi ciekawostkami, osadzona na tle kilkudziesięciu lat naszej historii, ale nade wszystko to wielka powieść o ludziach. O ich pragnieniach i motywacjach, szaleństwie i uporze. O tym jak cel przesłonić może zdrowy rozsądek. Jak misja staje się obsesją. To także opowieść o cierpieniu niewinnych wplątanych w tryby machiny zbrodni. Autorka ma doskonały zmysł narracyjny. Prowadzi nas przez tę złożoną opowieść tak, że nie gubimy się w meandrach mijającego czasu. Bogata kompozycja fabularna, duża liczba postaci pobocznych i mnóstwo wątków, które tak cudownie się wzajemnie uzupełniają. Jolanta Maria Kaleta operuje przyjemnym językiem, tworzy bohaterów przekonujących, a dodatkowo potrafi sterować tempem akcji tak, że czytając jej powieść odnosimy wrażenie uczestniczenia w tych wydarzeniach. Duża wiedza historyczna pisarki i umiejętność oddawania realiów są imponujące. ,,Złoto Wrocławia" to książka łącząca w sobie różne gatunki, ale tak świetnie skompilowana, że zaciekawi zarówno miłośników historycznych zagadek jak i fanów mocnych wrażeń.
Siedem ton złota, które mroźną nocą stycznia 1945 roku wyjechało poza granice Wrocławia. Tajna akcja niemieckich służb, które chciały ukryć ten majątek przed zbliżającą się armią radziecką. Siedem ton złota, które zaginęło w mroku dziejów. Temat, który rozpala wyobraźnię. Mimo tego, że powstało już całkiem sporo powieści bazujących na takim motywie, to zdecydowanie książkę Kalety warto jest przeczytać. Pisarka zrobiła wszystko, by z tej historii wyciągnąć jak najwięcej. W jej wydaniu opowieść ta zyskuje dramatyzm, staje się smutną balladą o ludzkim upadku. O trybach, które mielą nieustannie połykając maluczkich. O reżimach, które prześcigały się w swoim okrucieństwie. O historii kraju, który zawsze krwawił. Intrygująca podróż przez trudne dzieje Polski. Fascynująca pogoń za mrzonką ( a może wcale nie?) Napisana brawurowo, fascynująca i zapadająca w pamięć. Takie powieści życzyłabym sobie czytać częściej. Wielka praca włożona w to, by oddać czytelnikom książkę na wysokim poziomie, dopracowaną i pełną pasji. Jeżeli interesuje Was historia, poszukiwania skarbów sprawiają, że ożywa w Was detektyw amator, a dodatkowo lubicie opowieści niosące ze sobą głębsze treści, to ,,Złoto Wrocławia" stanowić będzie doskonały wybór. Smaczna to była uczta. Diabeł gorąco poleca.
Akcja powieści Jolanty Marii Kalety „Duchy Inków” została umieszczona pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Do ekipy pracujących na zamku...
Jeszcze na dobre nie przebrzmiały echa poprzedniej wojny, gdy świat stanął na krawędzi kolejnej katastrofy. Katarzyna nie sądziła, że będzie musiała drżeć...
Przeczytane:2015-01-29, Ocena: 6, Przeczytałem, 52 książki 2015,