Quasi średniowieczny, fantastyczny świat, a w nim więzienie w formie obozu pracy. Surowy, nieprzyjazny klimat, do którego trafia młoda, niewinna dziewczyna. W tym miejscu panuje kult siły, a wspomnienia o moralności wywołują jedynie uśmiech politowania u innych więźniów. To historia o rozpaczliwej walce o wolność i sprawiedliwość. Walce o siebie i ze sobą.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-11-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 706
Język oryginału: polski
Ziemia Winowajców. Miejsce obłożone klątwą, do którego trafiają najgorsi przestępcy. Odcięte od świata. Od króla i ludzi. Niebezpieczne pod każdym względem. Tu nie ma miejsca dla młodej dziewczyny. Nie ma też miejsca na wrażliwość czy wzniosłe ideały. Na pewno dostrzegliście wzmiankę o tym w opisie.
Muszę przyznać, że książka nieźle zbadała moją wytrzymałość i cierpliwość. Pod paroma względami na pewno. Ale, koniec końców - warto było dotrzeć w tej podróży z nią do ostatniej strony. Niech Was nie zniechęci "puszystość" czarnej księgi (ponad 700 stron). Jest tu o czym czytać. Ostrzegam, łatwo nie będzie. Przez, delikatnie ujmując, zbyt wiele stron długiego początku, miałam ochotę zbudować kominek. Powody były dwa. O długim początku już wspomniałam. Rozmowy, rozmowy...Pierwsze strony są interesujące, wstęp jest ciekawy i przybliża nam nieco świat, do którego wkraczamy. Niestety moment, w którym pojawia się Sheila, główna bohaterka wlókł się niemiłosiernie, nawet kiedy okazało się, że dostała się do przeklętego miejsca, z którego może nigdy nie wrócić. Drażnił zarówno jej pyskaty charakter jak i miałkie rozmowy, które miały nam pomóc w poznaniu bohaterów. Ci rzekomo tajemniczy wypadli z początku blado, reszta też nie bardzo miała się czym wykazać. Nie zrobili na mnie dobrego wrażenia. To już groziło totalną klapą.
Lecz...tu muszę to zaznaczyć...MYLIŁAM SIĘ.
Porzucając ją w trakcie tego zbyt przydługiego wprowadzenia opuściłabym naprawdę niesamowitą fabułę.
Jeśli zacznę teraz mówić o rozciągniętej w czasie przemianie bohaterów, zmianie mojego podejśćia do bohaterki i jej towarzystwa...To już zbyt wiele bym zdradziła. Dlaczego dalej było coraz lepiej i jakim zmianom ulegli bohaterowie? To trzeba sprawdzić samemu. Doceniam, jako osoba, której jedyne doświadczenie w sprawach survivalu polegało na prowadzeniu w grze pewnej pani, wkład, jaki autorka włożyła w opisywanie aspektów przetrwania w prymitywnych nieraz warunkach. Nie wiem jak bardzo wiarygodne to jest, lecz na mnie robi to wrażenie. Bez nachalności w opisach dowiadujemy się jak przygotować prymitywny łuk, czym róznią się strzały, jak obserwować zwierzynę...W połączeniu z opisem zachowania demonicznych istot (są takowe, to fantasy) oraz wątkami fabuły, w której odnalezienie człowieka odpowiedzialnego za stan rzeczy nie jest jedynym ważnym wątkiem, świat stworzony przez autorkę robi coraz większe wrażenie, z każdą przeczytaną stroną. O uczuciach wszelkiej barwy mogłabym się rozpisywać. Nic tutaj nie jest oczywiste, a charaktery ludzkie nie są jednowymiarowe.
Mam jeszcze pewne zastrzeżenia. Księga śmiało mogła być podzielona na dwa tomy. Czytanie pisanych drobnym drukiem liter bywało męczące. Rozumiem jednak zamysł, po przeczytaniu początku ?
Chciałabym też wspomnieć o okładce. Tytuł i nazwisko autorki mógłby być wyraźniej. W rzeczywistości nie korzystamy z filtrów.
Polecam. Dla niezapomnianych chwil (choćby tych, w których w duchu pomarudzicie nad bohaterką), niebanalnych jednak postaci, wiarygodnych opisów. Doceniam przygotowanie autorki. Pisząc staram się przygotować najlepiej jak potrafię. Autorka także wzięłasobie to mocno do serca. To daje się odczuć. Zapraszam do czytania. Poznajcie Ziemię Winowajców!
,,Ziemia winowajców" bardzo mi się podobała. Na początku ciężko mi się ją czytało przez czcionkę. Pierwsze 40 stron trochę męczyłam, gdyż nie lubię, kiedy tak dużo tekstu jest na jednej stronie. Na szczęście potem, książka tak mnie wciągnęła, że już nie przeszkadzało mi to aż tak.
Sam pomysł na historię jest świetny. Jest to teren więzienia, na który została rzucona klątwa, przez co nikt nie może opuścić tego terenu. Bohaterami są więźniowie, strażnicy i kapłani, w okolicach grasują niebezpieczne potwory. Jednym słowem, życie tam nie jest łatwe. Do takiego świata trafia przypadkiem Sheilia.
Książka jest naprawdę ciekawa, ma pełno zwrotów akcji i kilku świetnych bohaterów. Praktycznie nic nie jest takie na jakie wygląda. Lektura zdecydowanie warta uwagi.
Bardzo drażniła mnie główna bohaterka. Jest to osoba konfliktowa, uważa się za lepszą i źle ocenia innych, jest naiwna, głupia, nie myśli o konsekwencjach swoich decyzji i oczywiście ciągle robi wszystko po swojemu, na co ma ochotę, a potem oczekuje od innych pomocy... Szczególnie przy końcowych wydarzeniach w książce miałam jej już dość.
Czasami miałam wrażenie, że działo się coś na siłę, za dużo. Szczególnie jeśli chodziło o Sheilę. Jak wpadała z deszczu pod rynnę. I zwykle sama była sobie winna.
Pomijając główną bohaterkę, nie mam więcej zastrzeżeń, bo o niej mogłabym jeszcze trochę napisać (chociażby o ostatnich 170 stronach, gdzie prawie wyczerpała moją cierpliwość).
Czy warto przeczytać ,,Ziemię winowajców"? Tak! Zdecydowanie! Ja czekam z niecierpliwością, na kolejną część! Ciekawi mnie, jak dalej potoczy się akcja.
Gdy mieszkają w tobie dwie osoby… i obie szczerze się nie znoszą. Świat nie dzieli się na introwertyków i ekstrawertyków. Niektórzy zostali obdarzeni...
Przeczytane:2021-10-23, Ocena: 6, Przeczytałam,
Ziemia winowajców to debiut Anny S. Cichosz. Książkę można zaliczyć do gatunku fantasy, jednak to nie czarodziejski świat wybija się na pierwszy plan. Mimo obecności magii powieść skupia się przede wszystkim na psychologii postaci. Na tym, jak przeżycia wpływają na zachowanie i na postrzeganie rzeczywistości przez bohaterów.
Sheila, młoda wychowanka myśliwego, chcąc ratować małą dziewczynkę z rąk handlarzy ludźmi, trafia do przeklętej Doliny Kazamy, na tytułową Ziemię winowajców. Tam trzymani są przestępcy, o których świat ma zapomnieć. Dziewczyna za wszelką cenę chce powrócić do swojego domu. Niestety na Dolinę rzucono klątwę i teraz nikt nie może jej opuścić, bez względu na to, w jakich okolicznościach się tam znalazł.
Sheila nie jest typową bohaterką z powieści fantasty. Ma łuk i potrafi się nim posługiwać, ale nie czyni jej to heroiną. Umie upolować dla siebie obiad, jednak nie strzela do bestii na prawo i lewo. Nie jest przystosowana ani do takiego życia, ani do osób, które zamieszkują Kazamaty. Została wychowana przez mężczyznę miłującego dobro i spokój, traktującego skrzywdzenie słabszego jako coś godnego pogardy.
Postać głównej bohaterki bardzo mi się podoba. Jest sarkastyczna i nie boi się mówić, co myśli. Kieruje się intuicją i swoimi uczuciami, jednak nie idzie ślepo przed siebie, potrafi się zastanowić co robić, a także zmienić zdanie, gdy dowie się czegoś nowego. Nabiera dystansu, kiedy się boi, ale jest ufna w stosunku do tych, którzy są dla niej ważni.
W książce Ziemia winowajców największy nacisk jest położony na aspekt psychologiczny. Sheila jest osobą o mocnym kręgosłupie moralnym. Gardzi przestępcami i jest gotowa pomóc każdemu, kto mógłby tej pomocy potrzebować. Prawie wszyscy mieszkańcy Doliny, którzy siedzą tam od lat, wyśmiewają jej altruistyczną postawę. Dla nich najważniejsze jest przeżycie, moralność stawiają na dalszym miejscu. Jeśli ktoś będzie musiał zostać poświęcony dla sprawy, to trudno. Sheila nie jest w stanie zrozumieć ich podejścia i przeciwstawia się mu na każdym kroku. Jednak pobyt w Kazamatach zmienia ludzi, czy zmieni również ją?
Świat przedstawiony jest spójny i przemyślany. Wszystko się ze sobą łączy, autorka nadaje imię i jakiś rys charakterystyczny wszystkim postaciom, które pojawiają się w książce.
Dzięki temu mogłam się bardziej wczuć w klimat powieści. Świat, w którym każdy przechodzień jest kimś konkretnym, a nie pustą figurą, jest pełniejszy. We wszystkich miejscach, w których pojawiła się bohaterka ludzie byli rzeczywiści i psychologicznie wiarygodni. Spodobało mi się również to, że świat nie jest czarno-biały. Każda ze stron ma swoje racje i, mimo że kibicuję jednej z nich, nie mogę powiedzieć, że wszyscy z drugiej to zwyrodnialcy i degeneraci.
Niewątpliwym plusem powieści jest widoczność upływającego czasu. Podobała mi się stylizacja językowa z prologu oraz to, że z biegiem lat język się nieco zmienił. Nie gubiłam się także w tym, jak długo Sheila jest w Kazamatach. Zmieniały się pory roku, przyroda wyglądała inaczej, a bohaterka zaczęła zmieniać się fizycznie.
Książki, które przyszły mi na myśl podczas czytania Ziemi winowajców to cykl Igrzyska śmierci Suzanne Collins oraz trylogia Skrytobójca Robin Hobb. Igrzyska skojarzyły mi się zarówno ze względu na młodą bohaterkę posługującą się łukiem, jak i na sposób radzenia sobie z traumą. Obie bohaterki trafiają do niebezpiecznego miejsca, z którego mogą się już nigdy nie wydostać. Obie muszą się zmierzyć nie tylko z groźnymi przeciwnikami, ale także ze sobą. To, co je spotyka, w jakiś sposób je kształtuje i zmienia ich podejście do życia.
Skrytobójca natomiast przyszedł mi na myśl, przez te wszystkie razy, które spotykają bohaterów. Co chwilę ktoś ich bije, wyzywa lub wyśmiewa. Są obcy w środowisku, do którego trafili za sprawą osób trzecich. Ich nowe życie pełne jest intryg, bólu i śmierci.
Powieść ta jest świetnie napisana, intrygująca i zaskakująca.
Czytało się ją bardzo szybko i przyjemnie, a fabuła wciągnęła mnie tak bardzo, że czasem zapominałam o prawdziwym świecie. W wielu powieściach autorzy boją się zabijania i krzywdzenia swoich postaci. Bohaterowie Ziemi winowajców tego nie unikną. Dzięki temu bardziej się angażuję w ich losy. To wszystko jest to tym istotniejsze, że jest to debiut. Anna S. Cichosz, autorka książki zdradziła mi, że planuje kolejną część. Już nie mogę się doczekać, aby ją przeczytać!