Zbliża się najbardziej wyczekiwany etap walki o przetrwanie ludzkości.
Konflikt pomiędzy rasami zaostrza się. Balthazar rośnie w siłę i powiększa swoją armię. Jest o krok od unicestwienia tych, których tak bardzo nienawidzi. Przed Damienem i jego współbraćmi ze Zgromadzenia ważne zadanie – znów muszą ochronić ludzkość przed Łowcami. Czy Stróżom uda się powstrzymać Balthazara, czy też spełnienie jego największego marzenia to już tylko kwestia czasu? A co z Catherine? Czy ulubienica mrocznego Pana podjęła słuszną decyzję, uciekając ze Stróżem?
Louis rozłączył się i objął wzrokiem rynek Bireno. Ciche miasteczko, nad którym wisiały ponure chmury. Ludzie, którzy nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, jakie na nich czyhało w okolicy. I on – dowódca Stróżów, który miał ich ochronić. Poczuł się nagle mały, a ciężar wszystkich problemów przygniótł go do ziemi. Gdyby nie tabletki, które ciągle zażywał, nie dałby rady wytrzymać psychicznie. Pomyślał, że wkrótce będzie musiał prosić Rosemi o wypisanie recepty.
Jego komórka ponownie zadzwoniła, ale tym razem na wyświetlaczu ukazał się nieznany numer.
– Louis Daquin, słucham?
– Szefie, to ja, Alexis.
– Alexis? Masz nowy numer?
– A, tak. Zgubiłem tamten telefon.
– No okej. Co tam?
– Chciałem tylko zapytać, czy można zobaczyć cudowne dziecko. Wszyscy Stróżowie o nim mówią i może mógłbym coś zrobić?
– Pewnie, możesz mieć przy nim wartę. Rosemi chętnie weźmie wolne. – Zaśmiał się i w końcu ruszył w stronę sklepu.
– Tak? Super, szefie. Dziecko jest w Kampie?
– Oczywiście. Tam pozostanie chyba do czasu, aż pokonamy sam wiesz kogo.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-08-31
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 316
Język oryginału: polski
Kiedy znaleziono ją bosą, ubraną w długą, białą suknię na dnie otwartego grobu wykopanego w lesie, dziewczyna przysypana płatkami czerwonych róż...
Chroniąc świat przed złem, strzeż się, by samemu nie stać się tym złym… Wstępując do Zgromadzenia, Damien bierze na swoje barki niezwykle ważne...
Przeczytane:2020-09-27, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Cóż, ciężko recenzować książkę, jeśli nie czytało się poprzednich części. Na szczęście Autorka, pomaga w tym takiemu "niezaangażowanemu" czytelnikowi jak ja – zwyczajnie podsuwa odpowiedzi na nurtujące nas od pierwszej strony, pytania. Fakt ten bardzo ułatwia zrozumienie "nie doczytanej" fabuły. Momentami jednak miałem wrażenie, że Autorka spieszyła się z zakończeniem całej historii. A szkoda, gdyż fabuła ma ogromny potencjał. Choć książkę czyta się świetnie, to moim skromnym zdaniem, brakowało w niej nagłych zwrotów akcji (ok, są, ale nieliczne). Ale do rzeczy...
Akcja dzieje się w Bireno – miasteczku takim jak wiele. Spokojne, zaspane, wręcz idylliczne... i właśnie znalazło się w centrum wojny pomiędzy złym Balthasarem, Panem Łowców, i
i dobrymi Stróżami, wspieranymi przez byłą uczennicę tego złego, Catherinę. W zasadzie Catherina jest motorem napędowym całej książki. Jej zdrada staje się przyczyną wybuchu otwartej wojny pomiędzy Łowcami a Stróżami. Jej niefrasobliwość co rusz przynosi nieoczekiwanej, także dla niej skutki. Jej osobowość pociąga, fascynuje, wręcz podnieca...
Książka nie jest tylko o wojnie pomiędzy złem i dobrem. To powieść uniwersalna. Opowiada o tym, że wszelkie granice są jednak przekraczalne. Nasuwa nam wnioski, że wszystko, co do tej pory schrzaniliśmy, da się naprawić. I odwrotnie. "Zgromadzenie" pokazuje nam ludzi, którzy w różnych okolicznościach, z różnym bagażem doświadczeń, mają tylko jeden cel – odnaleźć się w tym przedziwnym, cudownym świecie. Autorka ukazuje nam odwieczne dylematy targające bohaterami oraz to, dokąd nasze wybory mogą doprowadzić. Z chęcią bym rozwinął ten temat, ale stracilibyście okazję do zabawy z bohaterami tej powieści.
W "Zgromadzeniu" znajdziecie kilka ciekawych, wciągających momentów, które podniosą wam ciśnienie krwi. Poznacie cudowne dziecko, o niewyobrażalnej potędze i rosnące w mgnieniu oka. Poznacie smak zdrady i to po obu stronach barykady. Będziecie współczuć niewinnym ofiarom tego konfliktu. Zaznacie fascynacji, jak bardzo można przekraczać wszelkie granice, gdy ma się cięty charakter. I wreszcie poznacie finał tajemnic z poprzednich części. Czy to mało? Zdecydowanie nie.
Czytając tę książkę, w jakimś stopniu utożsamiłem się z główną bohaterką – nie, nie mam takiego zadziornego charakteru jak ona, i właśnie zaczynam ubolewać nad tym faktem. Catherina przykuła mą uwagę tym, że jest prawdziwa. Nie udaje. Nikomu nie pragnie się przypodobać. Mówi prosto z mostu, to, co myśli, nawet wtedy, jeśli czasem jej wypowiedzi ranią najbliższych. Catherina jest żywiołem – po namyśle, dochodzę do wniosku, że chyba wszystkie kobiety takie są. Piękno, czar, swoboda, inteligencja... czy takie nie jesteście wszystkie moje drogie Panie?
Jedyna moja uwaga dotyczy pewnego drobnego mankamentu, który trochę razi mnie u polskojęzycznych twórców literatury – dlaczego w książkach znajdujemy bohaterów o obcojęzycznych imionach? Czy nasi bohaterowie nie mogliby mieć polskich odpowiedników? Czy w Polsce nie mogłyby się dziać właśnie takie wojny antagonistycznych potęg?
Zapytacie co sądzę o książce. Warto ją przeczytać, to z pewnością. Jednak, nim sięgnięcie po trzecią z kolei część, przeczytajcie dwie pierwsze książki, aby bardziej zżyć się z bohaterami. Aby poczuć smak powieści znacznie bardziej, dosadniej, wręcz zrosnąć się z nią. I przede wszystkim, by nie utracić atmosfery przygody, którą jest podążanie za główną bohaterką. A że warto, przekonajcie się tak jak ja. Pozdrawiam