Kiedy Patrycja dowiaduje się, że jest w ciąży, ma powód do zmartwień. Wie doskonale, że jej mąż nie jest ojcem dziecka, ale nie ma zamiaru go o tym informować. W obawie przed konsekwencjami pozwala, by Miłosz wychowywał nie swoją córkę, pozostając w niewiedzy. Nie ma jednak pojęcia, że mąż również ma swój mały sekret. Czy prawda wyjdzie na jaw? I kto w tym związku ma najwięcej do ukrycia?
"Zgodnie z prawdą" to opowieść o wielkim poczuciu winy i o budowaniu relacji na kłamstwie. To także historia o tym, jak późno dojrzewamy i jak wiele musimy się w życiu nauczyć, zanim zyskamy pewność siebie.
To jednak przede wszystkim piękne ukazanie miłości ojca do dziecka, która jest w stanie znieść niemal wszystko i której nic nie jest w stanie zatrzymać.
Ciepła, wzruszająca, zabawna książka, w której każdy znajdzie małą cząstkę siebie.
Danuta Awolusi - rocznik '86, Ślązaczka obecnie mieszkająca w Warszawie. Pisarka, autorka tekstów, od kilku lat prowadzi blog recenzencki "Książki Zbójeckie". Absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-06-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Przychodzę do Was z najnowszą książki Danuty Awolusi.
Poznajemy Patrycję i jej drugiego męża Miłosza. Małżeństwo pozornie szczęśliwe. Kiedy Patrycja zachodzi w ciążę postanawia zataić fakt, że nie jest to dziecko Miłosza . Jej mąż również ma przed nią tajemnicę.
Czy prawda ujrzy światło dzienne? Co spędza sen z oczu naszej bohaterce?
To moje kolejne spotkanie z piórem autorki.
Autorka ponownie stworzyła piękną obyczajową powieść. Powieść naszpikowaną emocjami. Porusza bardzo ważny temat budowania relacji na kłamstwie. Jak bardzo poczucie winy może nam ciążyć. Ukazuje piękne uczucie ojca do córki.
Autorka rozpieszcza nas zabawnymi dialogami i rozbudza ciekawość,a to największa broń pisarza i ogromny sukces.
Jeśli lubisz obyczajówki z przesłaniem, do zastanowienia, do przemyśleń ta napewno spełni Twoje oczekiwania.
Czy warto budować życie na kłamstwie ?
Patrycja wiedzie szczęśliwe życie u boku swojego drugiego męża, Miłosza. Pewnego dnia dowiaduje się, że jest w ciąży. Mogłoby się wydawać, że to najpiękniejsza rzecz jaka mogła ją spotkać. Jednak tak naprawdę Patrycja ma powód do zmartwień, bo jak się okazuje, Miłosz nie jest ojcem jej dziecka. Kobieta postanawia nie mówić mu prawdy, jednak nie wie, że jej mąż również skrywa przed nią pewien sekret.
To moja pierwsza książka Danuty Awolusi i mogę z czystym sumieniem przyznać, że autorka mnie oczarowała swoim stylem. Danuta Awolusi stworzyła piękną i wzruszającą historię o miłości i przeciwnościach losu, która daje nam do myślenia. Ta powieść aż kipi emocjami. Nie zabrakło również momentów, kiedy śmiałam się aż do łez. Nie wiem skąd autorka czerpie pomysły ale niektóre teksty głównej bohaterki sprawiały, że nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
Podsumowując- "Zgodnie z prawdą" to bardzo wciągająca powieść, która czyta się sama. Serdecznie polecam osobom lubiącym powieści obyczajowe. Na pewno nie będziecie żałować czasu jaki dla niej poświęcicie. Ja sama z przyjemnością siegnę po inne powieści autorki.
Dziękuję @proszynski_wydawnictwo za możliwość przeczytania książki 💙
Pochłonęłam książkę w jeden wieczór i muszę przyznać, że powieść bardzo mi się spodobała. Cudownie napisana historia dostarczyła mi wiele emocji. Autorka umiejętnie poprowadziła fabułę by nie pozwolić czytelnikowi na nudę oraz zbyt szybkie domyślenie się zakończenia, a powiem wam, że odbiega mocno od schematu. Początkowo byłam niezadowolona jednak po chwili refleksji i zastanowieniu się czy bohaterka dobrze postąpiła, przyznałam jej rację. Tkwienie w związku na siłę czy na pokaz bo co ludzie powiedzą, często bywa błędne i katastrofalne w skutkach. Najlepiej postępować zgodnie ze swoim sumieniem i pragnieniami. Takie podejście może przynieść więcej dobrego niż złego i to właśnie stara się nam przekazać autorka. Jeśli nasz związek oprzemy na kłamstwie to bądźmy pewni, że kiedyś będziemy tego żałować. Najlepszą receptą jest szczerość i szacunek.
Wiele fragmentów wyryło mi się głęboko w serce, głównie te o bezwarunkowej miłości Miłosza do córeczki. Mężczyzna dla tej małej istotki był gotowy poświęcić wszystko chociaż nie łączyły go z nią więzy krwi. Jestem pełna podziwu dla jego postawy i poświęcenia.
Patrycja po nieudanym małżeństwie poznaje uznanego w świecie fotografa, z którym chce się związać. Mężczyzna ukrywa przed wszystkimi pewną chorobę, gdyż nie chce litości a później obawia się porzucenia przez ukochaną. Podczas pożegnalnej imprezy Krzyśka,pijana Pati ląduje w łóżku z byłym mężem. Po tym wydarzeniu ma wyrzuty sumienia i zataja to przed nowym narzeczonym.Po ślubie dowiaduje się, że jest w ciąży. Wtedy zaczynają się wyrzuty sumienia i wszystko na pozór doskonale zaczyna się psuć.
Jak myślicie,czy kobieta dobrze zrobiła utrzymując Miłosza w niewiedzy? Dlaczego fotograf ukrywa swoją przypadłość. Czy narodziny Klary scementuje rodzinę? Dlaczego Krzysiek wraca do Polski i nachodzi byłą żonę?
Chcecie na pewno wiedzieć, więc zapraszam do przeczytania tej powieści. Wypoczniecie, odprężycie się i poznacie tę ciekawą i intrygującą historię. Na pewno da wam do myślenia. Przeczytacie tu o prawdziwym, codziennym życiu, bez koloryzacji i przesady. Znajdziecie tu najprawdziwszą miłość rodzicielską, poświęcenie i zdradę.
Lubię sięgać po książki obyczajowe napisane przed polskie autorki. Do tej pory nie znałam twórczości Danuty Awolusi, lecz opis jej najnowszej książki pod tytułem „Zgodnie z prawdą” mnie zaciekawił. Później, zapoznałam się z kilkoma pozytywnymi recenzjami w Internecie, co jeszcze bardziej mnie przekonało, aby sięgnąć po tę książkę. Byłam bardzo ciekawa co w niej zastanę.
Po rozpoczęciu czytania książki „Zgodnie z prawdą” bardzo szybko się przekonałam, że tę książkę świetnie się czyta. Bardzo spodobał mi się styl pisarki. Aż chciało się czytać książkę i jej nie odkładać. Opisywana historia także się przyczyniła do tego, że przywiązałam się do tej powieści i pochłonęłam ją w jeden dzień, gdyż byłam bardzo ciekawa jak się zakończy. Życie Patrycji oraz Miłosza dostarczyło mi nie tylko przyjemnej historii, która oderwała mnie od rzeczywistości, ale także pokazała jak kłamstwa mogą wpłynąć na życie oraz relację partnerską.
„Zgodnie z prawdą” to wciągająca powieść. Podczas jej czytania miałam wrażenie jakbym czytała historię prawdziwych ludzi. Znalazłam w niej wiele emocji: strach, miłość, ból, szczęście, a także zagubienie i próby odnalezienia się i ułożenia sobie życia. Po takie historie uwielbiam sięgać i mam nadzieję, że jest to początek mojej drogi z twórczością pani Awolusi.
Miałam już przyjemność czytać książkę Autorki. Wzbudziła we mnie duże emocje, więc z chęcią sięgnęłam po kolejną pozycję, która wyszła spod jej pióra.
Patrycja jest szczęśliwą żoną. Po nieudanym pierwszym małżeństwie znalazła mężczyznę dla którego jej serce zabiło mocniej. Kiedy dowiaduje się, że jest w ciąży, mogłoby się zdawać, że to pełnia szczęścia. Zapewne by tak było gdyby nie to, że nie mąż jest ojcem dziecka.
Czy można zbudować relację na kłamstwie? Czy poczucie winy pozwala na oddychanie pełną piersią? Patrycja już zna odpowiedzi... Wy poznacie je czytając tę książkę.
Autorka mnie nie zawiodła, wciągająca, nieodkładalna opowieść. Poznawanie historii z perspektywy Patrycji i jej męża Miłosza pozwala zobaczyć pełen obraz wydarzeń.
Dodatkowym smaczkiem jest to, że podwaliną książki jest historia z życia pewnej czytelniczki. To właśnie ona była inspiracją Autorki.
Podoba mi się sposób budowania napięcia przez Danutę Awolusi, kiedy z rozdziału na rozdział ma się wrażenie, że nasz emocjonalny rollercoaster wciąż się rozpędza. Czasami byłam taka wściekła na Patrycję!!! Co to były za emocje!!!
Mogę dzisiaj zdecydowanie potwierdzić, że jestem fanką Autorki 💚
Patrycja i Miłosz są zgranym, kochającym się małżeństwem. Jednak każde z nich coś ukrywa. Ona myśli, że on nic nie wie. On wie, ale boi się ujawnić a do tego ma własną tajemnicę. Co prędzej zniszczy związek? Wyznanie sobie sekretów czy napięcie psychiczne związane z trzymaniem ich w sobie i kontrolowaniem się na każdym kroku, obserwowanie tej drugiej osoby z myślą: czy już wie? Czy da się budować życie na kłamstwie, nawet w dobrej wierze? Czy przypadkiem szczerość i zaufanie nie powinny być podstawą udanego związku? Nasi bohaterowie odkrywają tę prawdę na własnej skórze.
Patrycja wie, że ojcem jej córki nie jest jej mąż. Jednak Miłosz bardzo kocha je obie. Czy wyznać mu prawdę? A może lepsze będzie milczenie?
Historia przedstawiana jest naprzemiennie przez Patrycję i Miłosza. Poznajemy ją z dwóch punktów widzenia, dzięki czemu pobudki bohaterów stają się dla nas jasne. Oboje starają się żyć uczciwie, prawdziwie się kochają a jednak nie są w stanie szczerze porozmawiać. Paraliżuje ich myśl o tym co się stanie gdy prawda ujrzy światło dzienne. A wszystko już tak pięknie się poukładało.
"Zgodnie z prawdą" to piękna, poruszająca opowieść o uczuciach: miłości, lojalności, zdradzie i poczuciu winy. Najważniejsza jest tu relacja pomiędzy ojcem a córką.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. To jedna z najlepszych obyczajówek, jakie czytałam. Pochłonęłam ją w jeden dzień, nie byłam w stanie się oderwać od lektury do samego końca. Cały czas zastanawiałam się jak zakończy się ta opowieść.
Kłamstwo ma krótkie nogi, ukrywanie przed kimś prawdy na dłuższą metę wywołuje wyrzuty sumienia i uniemożliwia zbudowanie trwałej relacji, gdyż zawsze gdzieś w podświadomości będą pojawiały się uporczywe myśli i obawy przed tym, co się stanie, gdy wszystko wyjdzie na jaw.
Patrycja ma u swego boku kochającego mężczyznę, zaczyna rozwijać wymarzony, własny biznes. Kiedy odkrywa, że spodziewa się dziecka, zamiast radości czuje niepokój, gdyż ojcem maleństwa, które rośnie pod jej sercem, nie jest jej mąż.
Postanawia zataić przed nim ten fakt, jednocześnie jest nieświadoma tego, że jej małżonek również coś przed nią ukrywa.
Czy w obliczu tylu sekretów i niedomówień stworzą szczęśliwy związek? Jak długo będą mogli żyć w niepewności, że ich tajemnice w każdej chwili mogą wyjść na jaw i zburzyć tak mozolnie zbudowany, pozorny ład?
Przyznam, że już od pierwszych stron bardzo zaintrygowała mnie ta historia, która opowiadana jest z perspektywy dwóch osób: Patrycji i jej męża Miłosza. Możemy więc poznać punkt widzenia obydwojga małżonków. Autorka powieści nie faworyzuje żadnego z nich, nie usprawiedliwia i nie ocenia. Jednak na przykładzie tej dwójki pokazuje, że mijanie się z prawdą to coś, co niszczy człowieka od środka i pociąga za sobą szereg negatywnych konsekwencji.
Warto dodać, że w książce przedstawiony został przykład wyjątkowego ojca, który dla dziecka jest w stanie tak wiele poświęcić i mieć z nim tak silną więź. Przyznam, że bardzo mnie to ujęło, bo nie znam takiego taty, który rzuca karierę, opiekuje się córką, z filmików na YouTube uczy się pleść jej warkocze i zna imiona koleżanek i kolegów z placu zabaw.
Uważam, że to historia, którą warto poznać!
Patrycja zachodzi w ciążę i dobrze wie, że ojcem dziecka nie jest jej mąż. Jedna postanawia to przed nim zataić w obawie przed konsekwencjami. Jednak nie wie, że nie tylko ona w tym małżeństwie ma tajemnice… Czy rodzinę można budować na kłamstwie? Czy będzie ona wtedy szczęśliwa? Czy można poświęcić własne szczęście w imię cudzego? Jakie konsekwencje niosą za sobą skrywane tajemnice?
Jeszcze nigdy nie zawiodłam się na książkach Danuty Awolusi. Tak było i tym razem. Autorka nie tylko zachowała swój przepiękny styl pisania, ale i dostarczyła nam pełen wachlarz emocji, który powoduje, że książka zostaje w naszej pamięci na długo. Jest to cudowna opowieść o prawdziwej miłości ojca do dziecka, radości, ale i smutki, żalu, strachu i jakości fundamentów relacji budowanych na kłamstwie. Tak naprawdę książka jest bardzo autentyczna i czytając ją można odnaleźć fragmenty z własnego życia. Prowadzi to do głębokich refleksji ze strony czytelnika, a to według mnie czyni ją jedną z najbardziej wyjątkowych jakie czytałam. Wielokrotnie łapałam się na tym, że zastawiałam się co zrobiłabym na miejscu danego bohatera, jakbym się wtedy zachowała… Historia dla wielu osób może wydać się banalna, dla innych czyny bohaterów mogą okazać się być karygodne… Jednak sama strona za stroną przekonywałam się, że czyny jakimi kierowali się bohaterowie miały być „w imię dobra”. Poświęcili oni wile dla dziecka, ale także udało im się odnaleźć szczęcie. Wyciągnęli ze swojego życia wnioski i udało im się je poukładać. Ich postacie były przejmujące, ale i bardzo realne. Autorka ich nie oceniała - pozwalała im żyć swoim życiem i dokonywać wyborów. Zarówno tych dobrych, jak i złych. Patrycją, czy Miłoszem może być tak naprawdę każdy z nas.
Do pierwszego spotkania z książką Danuty Awolusi doszło za sprawą jej autobiografii „Odważna Dziewczyna minus 70kg”. Było to chyba 2017 roku i już wtedy wiedziałam, że autorka ma w sobie ogromny potencjał. Zakochałam się w jej stylu pisania i wyrażaniu emocji. Z roku na rok widać, że Pani Danuta przechodziła ewolucję, a to za co najbardziej ją ceniłam jeszcze bardziej się rozwijało, a w „Zgodnie z prawdą” można to bardzo dobrze dostrzec. Dlatego polecam Wam tę książkę z całego serca. Jest to historia inspirowana życiem jedne z czytelniczek Awolusi. Dlatego jestem pewna, że tym bardziej Was ona zainteresuje, a może i wzruszy. Pewne jest, że wyciągnięcie z niej wiele wniosków i utwierdzicie się w przekonaniu, że w życiu nie ma sytuacji bez wyjścia i to właśnie ono pisze nam najciekawsze scenariusze.
Patrycja dowiaduje się, że jest w ciąży, ale dziecko nie należy do jej męża. Miłosz także przed żoną zataił równie ważną prawdę o sobie. Najważniejsze pytanie tej powieści brzmi - czy można zbudować dobrą relację na kłamstwie?
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony jest dobrze napisana, fabuła wciąga, autorka potrafiła przykuć moją uwagę na dłużej i zaciekawić. Pod koniec kartkowałam strony z szybkością światła, żeby natychmiast dowiedzieć się, jak to się zakończy! Bohaterowie sami w sobie też są bardzo sympatyczni, mają zupełnie różne charaktery, ale polubiłam oboje. Miłosz to taki książę z bajki, dla mnie idealny typ faceta, który od razu skradłby moje serce. Patrycja jest zabawną, roztrzepaną dziewczyną o dobrym sercu, która czasem daje się porwać uczuciom. Jako para przypominają dwa żywioły, a przeciwieństwa się przyciągają, prawda? Pomimo, że postacie jak i ich historia są przedstawieni jak najbardziej wiarygodnie (a może właśnie przez to?), to jednocześnie są tak strasznie...
...irytujący!! Żadne z nich nie jest święte, popełniło ogromny błąd nie mówiąc o czymś istotnym partnerowi, a wiadomo, że jeśli nie powie się od razu, to im później, tym gorzej się przyznać. Przybijam mentalną piątkę jednej drugoplanowej bohaterce, która usłyszawszy prawdę stwierdziła, że to jest jakiś cyrk. Ludzie, którzy wykańczają się własnym poczuciem winy i strachem, że zostaną zdemaskowani, sami sobie zadają krzywdę każdego dnia. Nie cierpię takich sytuacji, jestem na nie wyczulona, dla mnie zaufanie i szczere rozmowy w związku to podstawa, dlatego tak ogromnie miałam ochotę pacnąć ich oboje w głowę.
Podobało mi się, jak na początku poznawałam osobne losy głównej pary i widziałam, że dążą ku sobie. Kibicowałam im i cały czas miałam nadzieję, że sprawa wyjaśni się w bardziej odpowiedzialny sposób. Świat przedstawiony został tak skonstruowany, że niejako pomaga bohaterom w pleceniu kłamstw, dlatego długo wydaje im się, że to wygodne. Zakończenie jest zaskakujące, jeszcze silniej naładowuje czytelnika emocjami.
Polecam osobom, które lubią nietuzinkowe życiowe historie, wobec których nie sposób pozostać obojętnym.
Życie pisze najlepsze scenariusze. Prawda stara jak świat i wciąż aktualna.
Patrycja po raz drugi wyszła za mąż. Niby mądrzejsza. Dojrzalsza. Ukierunkowana na szczęście i stabilizację u boku, tym razem właściwego mężczyzny. Kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, zaklinanie rzeczywistości na nic się zdało. Patrycja doskonale wiedziała, że jej mąż nie jest ojcem dziecka. Postanowiła jednak przemilczeć ten fakt i żyć normalnie. Jak się okazało, jej mąż również miał swoją tajemnicę, która też nie została w porę wypowiedziana. Oboje nie do końca jednak wzięli pod od uwagę, że życie z poczuciem winy, to dość koszmarna sprawa.
Mamy tu zatem z pozoru szczęśliwe małżeństwo, które rozmawia o wszystkim, tylko nie o swoich emocjach. Patrycja i Miłosz – żadne z nich nie potrafi zdobyć się na szczerość, choć każde chce być uczciwym wobec siebie i innych. Ich życie składa się z ciągłych napięć i małych ulg. Pełno tu kłamstw, strachu, egoizmu, ale i miłości.
Czy rodzina zbudowana na kłamstwie i niedomówieniach może być szczęśliwa?
Czy przemilczenie jest gorsze niż kłamstwo?
Prawda niszczy czy daje wybór?
Ile można znieść dla dobra dziecka i w imię miłości?
I czy zawsze trzeba wybrać drogę w prawo lub w lewo? Może czasami trzeba po prostu iść prosto przed siebie?
Autorka tej pięknie opowiedzianej historii bardzo szanuje swoich czytelników nie oceniając bohaterów. Pozwala płynąć z nimi na fali bezlitosnych emocji i wydać własne sądy.
Polecam.
Pióro Danuty Awolusi poznałam podczas czytania jej wcześniejszej książki pt. "Nie mówiąc nikomu". Pisałam wtedy, że to najlepsza książka przeczytana przeze mnie w tym roku. Dlatego, gdy dowiedziałam się o nowej powieści tej autorki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać i utwierdzić się w przekonaniu, że warto sięgać po Jej książki.
Głównym tematem powieści "Zgodnie z prawdą" jest kłamstwo.
Czy można na nim budować życie? Czy lepiej skłamać i nic nie zmieniać w swoim życiu, czy może powiedzieć prawdę ryzykując, że stracimy poczucie bezpieczeństwa, stracimy to, co do tej pory zbudowaliśmy? Może wczesne przyznanie się do kłamstwa spowoduje, że unikniemy przykrych konsekwencji? A może lepiej brnąć w to i w duchu bać się, że prawda wyjdzie na jaw?
Główną bohaterkę, Patrycję, poznajemy w momencie, gdy jest w ciąży i właśnie zaczyna się poród. Następnie cofamy się w czasie i dowiadujemy się, że ma ona za sobą małżeństwo, które skończyło się rozwodem, po czym poznaje idealnego mężczyznę - Miłosza, który zostaje jej drugim mężem. Życie cudowne, wręcz usłane różami. Patrycji nie brakuje niczego. Pracuje w rodzinnej firmie rodziców, jej mąż jest wziętym fotografem. Pewnego dnia Patrycja dowiaduje się, że jest w ciąży. Jednak... ta ciąża jest efektem zdrady małżeńskiej. Kobieta postanawia ukryć ten fakt przed mężem, gdyż boi się go stracić. Okazuje się, że Miłosz również ukrywa przed Patrycją pewną bardzo ważną rzecz. Czy gdyby o tym powiedział jej wcześniej, ich życie tak by wyglądało?
Nie mogę nic więcej zdradzić, bo zepsułabym Wam przyjemność z czytania, a naprawdę warto zapoznać się z tą historią, tym bardziej, że jak się okazało na końcu, jest ona oparta na faktach. Pewna czytelniczka Pani Danuty opowiedziała jej historię swojego życia i właśnie dzięki temu możemy teraz cieszyć się przyjemnością czytania "Zgodnie z prawdą".
Serdecznie polecam.
Nie mam dzieci, ale wielokrotnie wyobrażałam sobie, co czuje kobieta, która dowiaduje się, że zostanie mamą. Wieść o ciąży na pewno dla większości kobiet wiąże się z radością, ale także poczuciem strachu i niepewności odnośnie do tego, jak teraz będzie wyglądało ich życie i co przyniesie przyszłość. Jest to całkiem naturalne, a obawy te znikają wraz z biegiem czasu. Dziś jednak porozmawiamy sobie o sytuacji, kiedy jedna chwila sprawia, że konstrukcja, na której została zbudowana rodzina, w której już za kilka miesięcy ma pojawić się dziecko, mocno się chwieje. Wszyscy wiemy, że najlepszym spoiwem dla fundamentu rodziny jest miłość. Jednak czasem miłość to za mało, by móc czuć się spełnionym i szczęśliwym. Niezbędnym dopełnieniem dla uczucia jest szczerość i otwartość. Dziś za sprawą książki Danuty Awolusi ,,Zgodnie z prawdą", z której recenzją do Was przychodzę, będziecie mogli przekonać się, że kiedy tych dwóch czynników zabraknie, ta piękna wiadomość może stać się powodem do zmartwień. Poznajcie zatem Patrycję, główną bohaterkę powieści. Już na początku historii, którą skrywają karty książki, dowiadujemy się, że kobieta ma za sobą nieudane małżeństwo, a swojego byłego męża nazywa Pomyłką Małżeńską. Los jednak dał jej szansę na to, aby zaznała pełni szczęścia, stawiając na jej drodze wyjątkowego mężczyznę. Wiodą szczęśliwe życie, aż do momentu, kiedy dowiadują się, że niebawem będzie ich troje. Zapewne teraz zastanawiacie się, dlaczego pojawienie się dziecka niejako zaburzyło ich szczęście. Otóż tu wcale nie chodzi o dziecko, bo ono będzie kochane. Problem stanowią jednakże okoliczności pojawienia się go na świecie. Klara, bo to o niej mowa jest bowiem owocem zdrady. Patrycja nie ma najmniejszych wątpliwości, że jej córka nie jest dzieckiem Miłosza, ale decyduje, że on nigdy się tego nie dowie. Nie myślcie, jednak, że Patrycja zasługuje na potępienie. Przywdziewa maskę, za którą trwa walka z wieloma sprzecznymi emocjami. Nie wie jednak, że Miłosz również nigdy nie zdobył się na odwagę bycia z nią do końca szczerym.
Oczywiście nie będę Wam zdradzała zbyt wiele szczegółów, abyście sami mogli odkryć wszystkie tajemnice tej dwójki, ale, opowiem Wam o moich odczuciach i przemyśleniach, które już teraz mogę Wam zdradzić, bardzo mocno ewaluowały wraz z rozwojem fabuły. Przyznaję, że początkowo oboje bohaterów oceniłam bardzo surowo, nie mogąc zrozumieć, jak można żyć w jednym domu z osobą, którą się kocha i oplatać ją siecią kłamstw. W tamtym momencie powiedziałam sobie, że to najgorsze, co można zrobić i że ja nigdy nie postąpiłabym w ten sposób. Jednak bardzo szybko przestałam być tak bezwzględna w ocenie Patrycji i Miłosza. Dotarło do mnie coś, co wydaje się bardzo oczywiste i co skłania nas do spojrzenia na wiele kwestii wynikających z poruszonego w książce tematu z zupełnie innej perspektywy. Otóż jeśli ktoś jest nam bardzo bliski, jeśli na czymś nam bardzo zależy, jesteśmy w stanie zrobić naprawdę wiele by to chronić. Jak się okazuje najbardziej przed konsekwencjami własnych błędów.
Patrycja wie, że czasu nie cofnie, a jeśli prawda wyjdzie na jaw, zniszczy nie tylko związek jej i Miłosza, ale może też odebrać dziecku jedynego ojca, którego zna i kocha. Ojcu dziecko, z którym łączy go niezwykła więź, a mało tego zniszczy rodzinę biologicznego rodzica Klary. Odnośnie do tajemnicy Miłosza natomiast, mężczyzna ma świadomość tego, że nie powiedział prawdy o czymś, co gdyby zostało wyjawione jeszcze przed zawarciem małżeństwa z Patrycją, mogłoby całkowicie odmienić ich relacje.
Dochodzimy także do drugiej strony medalu tej bez wątpienia skomplikowanej sytuacji, w jakiej znaleźli się nasi bohaterowie. Mianowicie tego, jak wielką udręką jest życie w kłamstwie i lęku o prawdę, która przecież w każdym momencie może wyjść na jaw. Patrycja i Miłosz są wspaniałymi ludźmi. W pewnym momencie życia nie znaleźli w sobie odwagi, by wyznać prawdę i spróbować wszystko poukładać. Teraz przygniatani poczuciem winy oddalają się od siebie. Targające nimi emocje niszczą ich od środka, choć na zewnątrz muszą przybierać dobrą minę do złej gry. Sprawdźcie koniecznie, czy znajdą w sobie siłę, by wreszcie uwolnić się z kajdan pozorów i zdobędą się na to, aby przekonać się, czy prawda rzeczywiście jest wyzwoleniem.
Jeśli jednak myślicie, że skutki zdrady i nieszczerości to jedyne, na co autorka zwraca uwagę swoich czytelników, to tak nie jest. ,,Zgodnie z prawdą" to także piękny obraz relacji dziecka z ojcem malowany słowem. Miłość Miłosza do Klary i więź, która się między nimi wytworzyła, jest piękna. Pani Danuta poprzez kreację tego wątku fabuły pokazuje nam także, że nie tylko matka potrafi zapewnić dziecku doskonałą opiekę i wspaniale poradzić sobie ze wszystkimi obowiązkami z tym związanymi. Patrycja spełnia się zawodowo, realizuje swoje marzenia, a Miłosz chce zostać z córką w domu. I to powinno być jak najbardziej naturalne.
Jak czytamy w słowie od autorki książka, którą oddała w nasze ręce, jest inspirowana historią pisaną przez życie jednej z czytelniczek jej książek i tę autentyczność czujemy od pierwszej do ostatniej jej strony. Jestem pewna, że wiele kobiet czytając ją, odnajdzie w niej jakąś część siebie. Realizm perypetii jej bohaterów sprawia, że zagłębiając się w lekturę, jesteśmy w nią mocno zaangażowani i nie możemy przerwać czytania. Trzymamy za nich mocno kciuki i pragniemy, by odzyskali spokój, którego tak bardzo potrzebują. Jednocześnie przez cały czas zastanawiamy się nad tym, jakie decyzje podjęlibyśmy i jakich wyborów dokonalibyśmy, będąc w podobnej sytuacji życiowej. Jest to także bardzo cenna lekcja dla wszystkich nas, która uświadamia nam, że często potrzeba bardzo dużo czasu, aby dojrzeć do momentu, aby dokonywać ich tak, by były zgodne z nami samymi. Byśmy mogli być sobą.
Oczywiście gorąco zachęcam Was do spędzenia czasu z tą książką. Będzie to czas bardzo wartościowy, dzięki któremu poznacie poruszającą i mądrą opowieść, która trafi wprost do Waszych serc i zostanie tam na bardzo długo. Nie pozwoli o sobie zapomnieć i nikogo nie pozostawi obojętnym na to, co w niej przeczytacie.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Prószyński i s-ka, za co bardzo dziękuję.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2021/08/zgodnie-z-prawda-danuta-awolusi.html
Kiedy Patrycja dowiaduje się, że jest w ciąży, ma powód do zmartwień. Wie doskonale, że jej mąż nie jest ojcem dziecka, ale nie ma zamiaru go o tym informować. W obawie przed konsekwencjami pozwala, by Miłosz wychowywał nie swoją córkę, pozostając w niewiedzy. Nie ma jednak pojęcia, że mąż również ma swój mały sekret. Czy prawda wyjdzie na jaw? I kto w tym związku ma najwięcej do ukrycia?
"Zgodnie z prawdą" to książka, która jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Danuty Awolusi. Już po kilkunastu stronach lektura przekonała mnie do siebie życiowym realizmem oraz skłoniła do wielu refleksji nad związkami.
Mamy tu szeroko rozbudowany motyw kłamstwa. Każdy z nas miewa mniejsze lub większe sekrety i tajemnice. I chyba każdy z nas zdaje sobie sprawę, że prędzej czy później mogą one ujrzeć światło dzienne. A im dużej coś ukrywamy, tym trudniej jest nam żyć w ciągłym kłamstwie i niepewności.
"Czułam, że prawda może go zniszczyć, a nie dać mu wybór. Tak sobie powtarzałam."
Patrycja i Miłosz odgrywa swoisty teatr, grę pozorów i udawania, brnie w kłamstwa nie spodziewając się, że kurtyna w końcu musi opaść. Budując z drugą osobą związek powinniśmy robić to z czystą kartą, postawić na szczerość. Mówi się: łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Jednak uważam, że tylko będac uczciwym możemy liczyć na zrozumienie, wybaczenie i uniknięcie przykrych konsekwencji.
"(...) rozdzieliło nas kłamstwo. Było jak niewidzialna cieniutka tarcza, która nie przepuszcza wszystkich promieni słonecznych, ale je filtruje."
Pozytywnie zaskoczył mnie wątek miłości ojca do dziecka. Tym bardziej, że jest to wyjście poza schemat, gdzie zazwyczaj mamy ukazaną odwrotną relację. Osobiście odczuwam ogromny brak w literaturze tego typu watków. Miłosz choć nie pozbawiony wad szybko skruszył moje serce, udowodnił że miłość rodzicielska, tacierzyńska to nie tylko więzy krwi, ale coś znacznie więcej. To coś, czego nie można zmierzyć naukowo. To poświęcenie, oddanie i czysta bezinteresowna miłość.
Autorka jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości. Stara się nie oceniać, nie moralizować postępowania i wyborów swoich bohaterów. A i sam czytelnik ma sporo wątpliwości, gdyż to, o czym czyta może również zaobserwować w swoim otoczeniu. Emocje, jakie targają bohaterami bardzo szybko i mnie się udzieliły. Dzieliłam z nimi ich wątpliwości, rozterki, strach o przyszłość, złość, radość, nadzieję. Próbowałam znaleźć dobre rozwiązanie sytuacji w jakiej się znaleźli. Jednakże czy jest tu jakieś dobre rozwiązanie? Tego nie mogę Wam zdradzić.
"Zgodnie z prawdą" to przyjmująca, pełna ciepła, miłości i życiowej prawdy powieść o konsekwencjach kłamstwa, poczuciu winy, trudnych relacjach międzyludzkich, dojrzewaniu, spełnianiu marzeń. Polecam wszystkim, którzy szukają nieszablonowej powieści obyczajowej.
To opowieść wyłamująca się spoza znanych schematów, gdyż o ile można było przewidzieć, że prawda wyjdzie w końcu na jaw, to trudno było spodziewać się tego w jaki sposób potoczą się dalej losy bohaterów. Mimo niezbyt łatwych tematów książka napisana została lekkim stylem, który nie pozwala zbyt szybko odłożyć ją chociażby na chwilę, gdyż wciąż w niej coś się dzieje, zarówno na planie fizycznym jak i mentalnym. Dzięki naprzemiennej narracji, odczucie uczestniczenia w fabule jest jeszcze bardziej realistyczne i pełne. Zakończenie było dla mnie zaskakujące, gdyż wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej, ale na pewno można je zaliczyć do oryginalnych i nietypowych rozwiązań.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/07/829-zgodnie-z-prawda.html
„ZGODNIE Z PRAWDĄ”
Danuta Awolusi Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Było to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z twórczością Danuty Awolusi i mam nadzieję, że nie ostatnie. Najnowsza jej powieść „Zgodnie z prawdą” wzbudza wiele emocji. Autorka pokazuje nam jak wygląda związek zbudowany na kłamstwach.
Zdradzona żona nie ma zamiaru dłużej nią być. „Pomyłka małżeńska” nie może tego przeżyć. Za wszelką cenę próbuję odzyskać Patrycję. Jednak on temat zamyka. Pytanie tylko czy na pewno? Czy tak łatwo jest przekreślić to co ich łączyło? Poczytajcie. Czy „pomyłka małżeńska” będzie wierna kolejnej żonie? Czy można być wiernym drugiej żonie myśląc cały czas o pierwszej?
A co z powiedzeniem „pierwsza miłość nie rdzewieje”?
Jedna suto zakrapiana impreza pożegnalna odmieni wszystko. Upojna noc przyniesie cudowny owoc. Patrycja zachodzi w ciążę, ale ojcem dziecka nie będzie jej kolejny mąż. Kim jest ojciec dziecka? Czy będzie potrafiła powiedzieć swojemu obecnemu mężowi, że go zdradziła?
Jej nowy mąż także ukrywa pewne sekrety, o których powinien jej powiedzieć przed ślubem. Jednak on milczy. Obydwoje są siebie warci.
W tej powieści oprócz miłosnych rozterek, zdrad i kłamstw znajdziecie również cudowną relację ojca do córki. Można powiedzieć, że drugi mąż Patrycji jest o niebo lepszy od pierwszego. Dziewczyna przy nim rozkwita, jednak cały czas gryzie ją sumienie.
Patrycja zakłada nowy biznes, który w pełni popiera i akceptuje jej mąż. Na pozór są szczęśliwi. Mają cudowną córeczkę, która jest oczkiem w głowie tatusia. Co będzie jak prawda wyjdzie na jaw? Czy będą potrafili razem żyć? Czy wybaczą sobie wszystkie błędy?
Na horyzoncie pojawi się „Pomyłka małżeńska” i świat ponownie zawiruje.
Nie rozumiem głównej bohaterki. Dziewczyna jest głęboko pogubiona. Zraniona przez „Pomyłkę małżeńską” odnalazła w końcu prawdziwą miłość. Po pijaku zdradza męża. I od tej pory jej życie ponownie się sypie. Czy musiało do tego dojść? A może cały czas kocha pierwszego męża? Jak potoczy się jej życie musicie przeczytać sami.
Drugi mąż zasługuje na manto. Dlaczego nie wyjawił prawdy na samym początku? On również wewnętrznie przeżywa armagedon. Dowiedziawszy się o ciąży jego żony przeleciało przez niego mnóstwo emocji. I pozytywnych i negatywnych. Czy w końcu on wyjawi prawdę i zacznie z żoną żyć normalnie? Wielkie brawa dla niego za podejście do córki. Tata na medal.
Pierwszy mąż to „Pomyłka małżeńska”. Nie wiem co ona w nim widziała. To pies na baby. Poczytajcie.
Jeżeli lubicie mocne powieści obyczajowe, to serdecznie zapraszam do przeczytania „Zgodnie z prawdą”. We współczesnym świecie dużo kobiet boryka się z problemami takimi samymi jak Patrycja.
Czy powieść kończy się szczęśliwie? Poczytajcie.
Powieść jest godna polecenia.
Dobrze wykreowani bohaterowie, ciekawa fabuła i dobra akcja. Jestem zachwycona tą pozycją.
W tej historii jest dużo seksu. Seksu, o którym trzeba i warto rozmawiać.Kobiecość ma wiele twarzy. Każda z nich jest piękna i wyjątkowa. To właśnie ona...
Pamiętacie, jak w dzieciństwie wasza matka chciała trzymać was blisko siebie, zachowując się przy tym, jak kwoka? Przypominacie sobie chwile, gdy wasz...