Zemsta na lokacie

Ocena: 4.43 (7 głosów)

W miasteczku Złorzecze burmistrz wymyśla nietuzinkową promocję, żeby miasto zaczęło choć trochę zarabiać. Zaczyna promować miasto klątwą czarownicy, którą spalono na stosie wieki temu, i która przeklęła całe miso do ostatniego mieszkańca. Imię i nazwisko tej czarownicy przypadkiem okazuje się ważne dla kobiety, która trzy miesiące wcześniej wyszła z więzienia, gdzie siedziała za napad na bank i zabójstwo. Ludzie zdążają tłumnie do miasta na ,,nagi sabat", który musi się odbyć pod nieobecność proboszcza, bo ten by na to nie pozwolił. Podczas sabatu wybucha nie tylko panika. Komendant policji zostaje zawieszony z powodu agresji wynikłej z hasła ,,wegańskie koty są zdrowsze" bo jest przekonany, że knajpa sprzedaje potrawy z kotów. Na jego miejscu pojawia się P.O komendanta, niestety zostaje znaleziony martwy z miotłą wbitą w pierś... A to dopiero początek. Czy ten kto morduje, to Marina Oczar, spalona na stosie czarownica, czy może ktoś o wiele bardziej realny? Zemsta podobno najlepiej smakuje na zimno... z pietruszką wielopalczastą.

Informacje dodatkowe o Zemsta na lokacie:

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-05-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788383294551
Liczba stron: 336

Tagi: Komedie kryminalne

więcej

Kup książkę Zemsta na lokacie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zemsta na lokacie - opinie o książce

Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2008-08-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

Powiem wam, że czytam komedie kryminalne przeważnie wtedy, kiedy nerwy we mnie skaczą, chętnie bym kogoś uszkodziła, choć najlepszą wersją jaką wtedy obieram są właśnie komedie, gdzie potrafią mnie rozbawić na tyle, że cieszy mnie uszkodzenie jakiejś postaci:-) Oczywiście w książce:-)To pokręcone, ale sami spróbujcie jak ta dziedzina literatury potrafi działać terapeutycznie. Złość i napięcie schodzi, tym bardziej, że tutaj postacie tak zabawnie dramatyzują:-) Najbardziej w tej książce uwielbiam to, że do poważnych problemów, w tym ten o zdradzie, potrafią podejść z zabawnym humorem i teatralnością. I jednym może się to spodobać, innym nie. Chodzi przede wszystkim o to, by osoba, której problem dotyczył zobaczyła, że zawsze można się podnieść. Nigdy na niczym nie kończy się świat, to zawsze kwestia przekonań. Miło jest też czytać o tym, że są czy ludzie, czy postacie z książki, które mają swoich przyjaciół całkiem pokręconych jak stare koło u wozu. Niby pęka, ale jeszcze jedzie:-) I nawet słownictwo jest tu nieco mniej teraźniejsze. Być może powodem tego jest zbyt mocne i długie popijanie napojów procentowych, które tak dobrze robią w momencie picia... gorzej jest tylko dnia następnego:-) Ciekawa opcją było tutaj nadanie zwykłej miejscowości strasznej legendy. Jak wiadomo jest szereg ludzi, którzy zwiedzają miejsca, gdzie przydarzyło się coś złego, a tym bardziej jeśli chodziło o czarownicę i pewną klątwę. Do tego, skoro już wiadomo było, że istniały tam czarownice, to autorka dodała tutaj kilka morderstw, które miały wyglądać tak, jakby faktycznie, to złe kobiety pozbawiły ich życia. Na ofiary zostały wybrane nieciekawe osoby pod względem charakteru, więc niby większej straty nie było, ale istnieje obawa, że na tym się nie skończy. Czyżby klątwa dzięki wierze w jej moc zyskała na sile?
Jeśli lubicie wiedźmowe klimaty, to musicie ją przeczytać. Dość ciekawy sposób obrali w wyborze prowadzonego śledztwa. Trzeba jednak przyznać, że reklama potrafi przyciągać tłumy, tylko należy uważać, by za bardzo podkoloryzowana nie stała się prawdą;-)Świetna komedia kryminalna, ciekawe osobowości, średni i przejrzysty druk, element zaskoczenia, uśmiech przy czytaniu i historia, która z pewnością zyska na pamięci. Przeczytajcie, bo zwyczajnie warto:-)

Link do opinii
Avatar użytkownika - asia_czyta_ksiaz
asia_czyta_ksiaz
Przeczytane:2024-07-14,

Książka opowiada historię miasteczka Złorzecze, które nie było zbyt często odwiedzają miejscowością. Do czasu, gdy burmistrz nie wymyślił dość ciekawiej akcji promocyjnej dla turystów. Oczywiście świętym pomysłem była spalona na stosie czarownica i rzucona przez nią klątwa właśnie na miasteczko.

~

Oczywiście taka rewelacja zadziałała na turystów jak lep na muchy. Miasto zyskało sławę ale mieszkańcy po prostu oszaleli. Ośrodki wypoczynkowe wyrastały jak grzyby po deszczu, czarownice zdobyły każdy możliwy kont, a sabaty (zwłaszcza nagie) cieszyły się ogromną popularnością. Ale dla świetnego otoczenia nie zabrakło też ... trupa.

~

Ofiara numer jeden to komendant policji Pocielak. Może i mężczyzna nie był zbyt lubiany ale żeby od razu go zabijać? Oczywiście jak na opętane przez czarownice miasteczko policjant został zamordowany miotła. Ofiara numer dwa okazała się być spalona na stosie kilkanaście lat temu czarownica a mianowicie Marina Oczar. Czy te morderstwa są ze sobą powiązane? Czy za tym stoi klątwa czy inna przyczyna? 

~

Powiem Wam, że było to moje kolejne spotkanie z piórem autorki i już Wam mogę powiedzieć, że nie ostatnie. Bardzo polubiłam autorkę i styl w jakim pisze. Podczas czytania tej książki oczywiście nie zabrakło grozy i podejrzeń ale też były salwy śmiechu. Mimo, iż chwilami historia była dość absurdalna to czytało mi się ją dość łapczywie.

~

Bardzo irytował mnie Żwirek aczkolwiek jakoś dobrnął do końca sprawy. Moja sympatię została Maniutka ta kobieta to złoto. Może nie była ona przykładem do naśladowania ale ja ją naprawdę polubiłam. Brawo dla autorki, bo akcja nie jest jednoznaczna i przewidywalna. Zaskoczyło mnie rozwiązanie zagadki bo po prostu nie wiem kto był tym mordercą.

~

Jeśli lubicie książki z trupem, która zawierają absurdalne sytuację, mają w sobie dużo chaosu i komicznych zwrotów to właśnie ta książka jest idealna dla Ciebie. Mi się podobała i miło z nią spędziłam ten straszny czas podczas letniego przeziębienia. Poprawiła mi ona na pewno humor, myślę że i Wam coś się w niejspodoba. 

Dziękuję wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz ❤️ 

Link do opinii
Avatar użytkownika - w_ksiazkowym_zac
w_ksiazkowym_zac
Przeczytane:2024-06-26, Ocena: 4, Przeczytałam,

Kolejne spotkanie z autorką, którą bezapelacyjnie uważam za mistrzynię komedii. Małomiasteczkowe klimaty, barwni bohaterowie, zagamtwana i zawiła zagadka kryminalna, świetna fabuła, groteskowe sytuacje, komiczne dialogi, a do tego zabobony, klątwy.... To wszystko znajdziemy tu, w powieści "Zemsta na lokacie". Autorka po raz kolejny udowadnia, że świetnie zna społeczeństwo, bo właśnie jego przekrój prezentuje nam w swoich komediach. Poszukiwanie sensacji, nawet gdy ta wzbudzać powinna pewne obawy i lęk, wymyślone, niestworzone historię z pogranicza fantasy... To przyciąga potencjalnego turystę, którego ściągnąć chce burmistrz do Złorzecza. A co wyniknie z tej misternie uknutej intrygi? Na pewno seria groteskowych sytuacji, szereg omyłek, komiczne sytuację - a to wszystko przyprawione pewnym morderstwem i niebezpieczeństwem. Ta wyborna mieszanka wprowadzi was w wyśmienity humor. Ale pod tą warstwą humorystyczną kryje się tak naprawdę diagnoza społeczeństwa, małomiasteczkowego - ze swoimi wadami i słabościami. Autorka poprzez śmiech wzbudza w czytelniku pewną refleksje. Polecam

Link do opinii
Współpraca barterowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska "Kobiety rodzą się aniołami i dopiero kiedy ktoś podetnie im skrzydła zamieniają się w czarownice." Lubicie komedie kryminalne? Kto zna książki pani Iwony, ten wie, że często bywają one pełne sarkastycznego humoru i sytuacji z życia wziętych pokazanych celowo w sposób przejaskrawiony. Ja osobiście uwielbiam książki autorki i przy każdej bawię się wyśmienicie. Złorzecze. Miasteczko jakich wiele, ani popularne, ani znane szerszemu gronu. Burmistrz Złorzecza postanawia to zmienić wymyślając niespotykaną promocję aby miasto zaczęło zarabiać. Zaczyna promować miasto klątwą czarownicy, którą spalono na stosie wieki temu i która przeklęła całe miasto do ostatniego mieszkańca. Tymczasem klątwa zaczęła żyć własnym życiem... "I w ten sposób ściągnął na miasto i siebie coś, co nie istnieje, a nawet nie powinno istnieć, czyli jako takie nie powinno być więc groźne. Niestety coś, co nie istnieje i czego nie można udowodnić, potrafi zacząć żyć własnym życiem, a jeżeli nie da się czegoś udowodnić, to i zaprzeczyć temu trudno. Klątwy bywają obosieczne." Jednak ludziom klątwa przypadła do gustu, bo dzięki niej można było zarabiać. Jednego tylko nie przewidziano. Trupa, i to nie jednego... Kto stoi za morderstwami? Czy ten, kto morduje to Marina Oczar, spalona na stosie czarownica, czy może ktoś realny? Przy tej historii nie sposób się nudzić. Ktoś by powiedział, że jest w niej sporo chaosu. Owszem, ale jest to chaos kontrolowany, który koniec końców doprowadzi nas do rozwiązania zagadki. Postacie są nietuzinkowe i bardzo dobrze przedstawione. Do niektórych poczujemy sympatię, do innych nie. Jest jeszcze trzecia grupa, której zachowanie powoduje, że kręcimy głową z niedowierzaniem. "Mówi się, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ, a łaska ludzka na kulawej kobyle. Na tym polega problem. Czarownice tu były miłe widziane przez tą część społeczeństwa, która na nich zarabiała. Jeżeli ktoś miał lokal, kawałek ogródka na ośrodek, budę z przekąskami albo pensjonat, ten czarownice pokochał natychmiast, ale była też spora grupa ludzi, która na czarownicach traciła. Traciła finansowo, bo przy większej liczbie turystów wszystko natychmiast podrożało, ale co ważniejsze, traciła też nadzieję na to, że świat jest sprawiedliwy." Jest humorystycznie i sarkastycznie. Jest klątwa, są czarownice latające na miotle (widziane zwłaszcza po spożyciu pięciopalczastej pietruszki paragwajskiej), płonące jezioro, nagi sabat i zbiorowe halucynacje. I oczywiście trup, a nawet dwa... Takie rzeczy tylko w Złorzeczu. Takim sposobem senne miasteczko stało się sławne. "To bardzo proste, ludzie nie potrzebują faktów, potrzebują mitów, dopiero one nadają smaczku." Jeśli macie ochotę na odrobinę szaleństwa połączonego z rozwiązywaniem zagadki nietypowego morderstwa (w końcu miotła wbita w pierś denata nie jest czymś typowym), zachęcam was do przeczytania Zemsty na lokacie. Tutaj nic nie jest oczywiste, a nasze wady zostały przedstawione w sposób wyolbrzymiony. Polecam.
Link do opinii

Jak bardzo lubię książki pani Banach... tak ta mnie zmęczyła.
I to jak! Podchodziłam do niej kilkukrotnie, czytałam po kilka stron, ale tu było za wiele wszystkiego - i to dosłownie "wszystkiego". Ten ironiczny humor, specyficzne opisy, nagromadzenie tych wszystkich perełek, za które uwielbiam całą twórczość autorki - przesyt spowodował, że książka jest ciężkostrawna (przynajmniej dla mnie).

Link do opinii
Avatar użytkownika - niezdarusia
niezdarusia
Przeczytane:2024-06-19, Ocena: 4, Przeczytałam,

"Zemsta na lokacie" to lekka komedia kryminalna. Opowiada ona historię miasteczka Złorzecze, które nie za bardzo sobie radziło dopóki burmistrz nie wymyślił ciekawej akcji promocyjnej. Otóż wpadł na pomysł aby ogłosić, że na miasto została rzucona klątwa, przez czarownicę spaloną na stosie. Turyści zaczęli się zjeżdżać, a miasto... cóż miasto, a raczej jego mieszkańcy oszaleli. Wszędzie pojawiły się ośrodki wypoczynkowe, czarownice, sabaty (a nawet nagie sabaty), pojawiły się nawet trupy.

 

Pierwszą ofiarą zostaje pełniący obowiązki komendanta Pocielak. Niezbyt lubiany, ale czy mógł komuś podpaść aż tak, żeby został przebity miotłą? Najwidoczniej tak.

 

Jest to chwilami zabawna historia, a przez większość czasu absurdalna. Choć w dobrym sensie. Nie trafi do moich ulubieńców i raczej do niej nie wrócę, ale dobrze się bawiłam podczas lektury.

 

Postaci są specyficzne, charakterystyczne i przerysowane. Praktycznie każda z nich. Wydarzenia mające miejsce w książce są wyjątkowe, a całość zaskakująca. Nie da się przewidzieć w jakim kierunku potoczy się akcja. Uważam to za plus.

 

Jeśli lubicie komedie kryminalne, myślę, że i ta przypadnie Wam do gustu. Chociaż w moim odczuciu jest dosyć średniawa to miło spędziłam z nią czas.

Link do opinii
Avatar użytkownika - mrufka80czyta
mrufka80czyta
Przeczytane:2024-05-25, Ocena: 4, Przeczytałem,

Bardzo lubię poczucie humoru Pani Iwony i wyjątkowy dar do tworzenia historii niesamowitych.

Tym razem lecimy do Złorzecza. Jego burmistrz próbuje rozreklamować miasteczko w bardzo oryginalny sposób. Otóż wpada na pomysł, który wygeneruje ogromne zyski: Ogłasza, że nad miastem wisi klątwa spalonej tu przed wiekami czarownicy. Klątwa która obejmuje każdego mieszkańca. Pomysł z... wiemy czego. Ale działa!
Do miasteczka zjeżdżają tłumy, żądne sensacji. Oraz ciekawe ,,nagiego sabatu"(który może się odbyć tylko dlatego, ze akurat w ten weekend proboszcz wyjechał z miasta). A i mieszkańcy prześcigają się w pomysłach, jak zarobić na przyjezdnych.
Czarownice, intrygi, omyłki.
Podczas sabatu dochodzi do incydentu. I latające, jak oszczepy, miotły to dopiero początek.

Jak to u pani Iwony, będzie też trup, a nawet kilka. Nie zabraknie absurdalnych sytuacji, żartów sytuacyjnych, chaosu i smaczków językowych. Gościnnie wystąpi też pietruszka wielopalczasta ?
Zakończenie zaskoczyło mnie,nie miałam pojęcia kto jest mordercą.
Polecam!

Link do opinii
Inne książki autora
Maski zła
Iwona Banach0
Okładka ksiązki - Maski zła

Każde miasteczko ma swoje tajemnice. Trzy morderstwa starszych kobiet dają początek skomplikowanemu śledztwu. Jaki proceder miał miejsce w tajemniczym...

Seks, książki i pieniążki
Iwona Banach0
Okładka ksiązki - Seks, książki i pieniążki

Najnowsza komedia kryminalna od Iwony Banach, autorki którą pokochali czytelnicy gatunku! Trzy dziewczyny z małego miasteczka wydają wspólnie pod pseudonimem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy