Piper Bellinger jest ikoną mody i influencerką, ma opinię dzikiego dziecka, a paparazzi nieustannie depczą jej po piętach. Zwariowana i nieobliczalna. Po jednej z szalonych imprez na dachu wieżowca w Los Angeles ojczym odcina ją od funduszy i wysyła do Westport, by wraz z siostrą poprowadziła portowy bar ich zmarłego ojca.
Zaraz po przyjeździe na miejsce Piper poznaje rosłego, brodatego kapitana Brendana, który nie daje jej nawet tygodnia na przetrwanie poza Beverly Hills. Rzeczywiście, Piper na samą myśl, że ma spać w obskurnym mieszkaniu z piętrowym łóżkiem dostaje wysypki. Ale jest zdeterminowana, by pokazać ojczymowi - i seksownemu miejscowemu ponurakowi - że ma coś więcej do zaoferowania poza śliczną buzią.
Westport jest małym miasteczkiem, więc Piper i Brendan wpadają na siebie kilka razy dziennie. Choć są jak dwa bieguny - kochająca zabawę lwica salonowa i szorstki rybak - coś ich do siebie przyciąga. Początkowo Piper nie chce żadnych rozrywek, nie też ma zamiaru poświęcać czasu mężczyźnie, który tygodniami żegluje w stronę zachodzącego słońca. Kiedy jednak odległa przeszłość do niej wraca, młoda kobieta zaczyna się czuć w Westport coraz bardziej jak w domu. Zastanawia się, czy wystawne życie, jakie wiodła, jest tym, czego faktycznie pragnie. Pewnego dnia LA upomina się o nią, ale niewykluczone, że Brendan i to miasteczko pełne wspomnień, już skradli jej serce.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-05-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: It Happened One Summer
Tytul: "Zdarzyło się pewnego lata"
Autor: Tessa Bailey
Data premiery: 31.05.2023r.
Wydawnictwo: Muza
W poniedziałek zaczynam bardzo wakacyjną książką😁
"Zdarzyło się pewnego lata" to przyjemna lektura. Z początku nie bardzo polubiłam się z główną bohaterką - Piper (w ogóle co to za imię 🙈 pierwszy raz się z takim spotykam 😁), która miała dwadzieścia osiem lat i była tak rozkapryszona, że głowa mała... A tekst, że ona nie potrafi sobie sama tostów zrobić... rozbroił mnie totalnie 🤷♀️
Z drugiej strony było mi jej żal, ponieważ jej najdłuższy związek trwał 3 tygodnie... mężczyźni byli z nią tylko dla pieniędzy i żeby pokazać się w mediach, bo Piper była ikoną mody i znaną influencerką.
Ona była tak znudzona życiem, że pewnego razu postanowiła urządzić imprezę w basenie na dachu jednego z budynku LA i trochę przeholowała 🙈 drugiego dnia trzeba było wykupić ją z celi...
Miarka się przebrała. Jej ojczym odcina ją od pieniędzy, a żeby było śmiesznej - wysyla ją do Wesport, gdzie ma sama zacząć zarabiać na siebie i zająć się barem ojca, który dostała w spadku...
.
Żeby było weselej... Na jej drodze pojawia się Brendan, który nie wierzy żeby taka osoba jak Piper wytrzymała w tym mieście trzy miesiące. Ich drogi ciągle się przecinają, aż w końcu... Brendan odkryje, że ta dziewczyna wcale nie jest mu obojętna...
.
.
Polubiłam Brendana bardzo! Była to świetnie wykreowana postać:)
Natomiast Piper bardzo mnie denerwowała, ale suma summarum potem się poprawiła i była znośna🤭
Sceny zbliżeń tej dwójki byly gorące, ale... troszkę ich pod koniec było już za dużo 🙈
.
Całość oceniam na plus :)
I polecam na ciepłe, letnie wieczory...
Zapewniam, że będzie Wam jeszcze ciepłej, gdy zatopicie się w historii tej dwójki:D
“ - Piper, nie obejmuję każdej napotkanej dziewczyny.
Stanęła w wejściu i odwróciła się do niego.
Co to znaczy?
Poddał się małej pokusie i schował kosmyk jej włosów za ucho. Bardzo czule.
To znaczy, że będę w pobliżu”.
Piper jest znana z tego, że jest znana. Pławi się w luksusie, żyje od imprezy do imprezy, spotyka się ze znanymi mężczyznami, a każdą chwilę swojego bezproblemowego życia udostępnia na Instagramie, gdzie zgromadziła bardzo pokaźne grono obserwatorów.
Bardzo dba o swój medialny wizerunek, dlatego bardzo nie na rękę było dla niej publiczne zakończenie najdłuższego związku w jej życiu. Co więcej, wszyscy dowiedzieli się, że ten trzytygodniowy romans zakończyła nie ona, a Adrian. Piper działając pod wpływem emocji i chęci pokazania wszystkim, że ów zdarzenie, nie zrobiło na niej większego wrażenia, urządza imprezę na dachu wieżowca, do którego się włamała. Kilka godzin później okupuje obskurną celę w miejscowym więzieniu.
W ramach kary bogaty ojczym wysyła Piper i jej siostrę do Westport, rybackiego miasteczka, z którego pochodził nieżyjący już biologiczny ojciec dziewczyn, aby zajęły się barem, który niegdyś do niego należał.
W Westport na dziewczyny czeka wiele niespodzianek oraz prób. Dla Piper jednak największym wyzwaniem będzie obcowanie z kapitanem Brendanem, który nie zrobił na niej dobrego pierwszego wrażenia.
“Zdarzyło się pewnego lata” to historia, która oprócz rozpalającej miłosnej historii zawiera w sobie mnóstwo ważnych wartości. Piper trzymiesięczny pobyt w Westport traktuje jak karę i nie może doczekać się, aż udowodni ojczymowi, że świetnie radzi sobie w obcej dla niej rzeczywistości, a ten pozwoli jej wrócić do dawnego życia. Nie spodziewa się jednak, jak bardzo zmieni się jej życie, postrzeganie świata i samej siebie pod wpływem życia w tym urokliwym miasteczku. Główna bohaterka nie tylko przechodzi przemianę, ale także odkrywa swoje prawdziwe “ja”. Okazuje się, że pod maską zobojętniałej imprezowiczki, kryje się pełna wrażliwości dziewczyna, którą szalone życie w Los Angeles obdzierało stopniowo z poczucia własnej wartości. Jednak to wszystko nie przyjdzie jej z łatwością, będzie musiała wiele spraw przepracować i zrozumieć, kim jest i przede wszystkim kim chciałaby być.
Autorka w bardzo trafny sposób za pomocą postaci Piper przekazała czytelnikom kilka ważnych lekcji dotyczących stereotypów, poszukiwaniu własnej drogi, zrozumieniu błędów i prób naprawy tego, co było złe, akceptacji samego siebie, testowaniu swoich granic i wychodzenia ze stref komfortu.
Kreacja głównej bohaterki skradła moje serce, podobnie, jak Brendan, który początkowo dał się poznać, jako mówiąc delikatnie, niezbyt przyjemny w obyciu “samiec alfa”.
Z czasem jednak i jego postać zaczęła dojrzewać, a dramatyczne wydarzenia sprzed lat, które wciąż w nim tkwiły, powoli przechodziły we wspomnienia.
Poznanie Piper pozwoliło mu na uwolnienie się od przeszłości, na otworzenie oczu na coś więcej, niż tylko ocean i połowy, które stanowiły najważniejszą część jego życia. Mężczyzna zaczął rozumieć, że jego życie to nie tylko powinności względem innych i egzystowanie według bezpiecznych przyzwyczajeń i schematów. Światło, które biło od Piper, zaczynało go kusić, a jej naturalność i spontaniczność coraz bardziej intrygować.
Relacja, która rozwijała się między bohaterami, była pełna niespodzianek, niepewności, wzajemnych słownych potyczek, które dodatkowo były niezwykle zabawne. Była również dla obojga wyzwaniem, ale i ogromną nadzieją na zmianę. To na co warto zwrócić uwagę, to bardzo mocno wyczuwalna chemia między bohaterami. Autorka za pomocą słowa rozpalała czytelniczą wyobraźnię, tak bardzo, że przy gorących scenach, sama miałam wypieki na policzkach. Erotyka była idealnie połączona z opisami fizycznych aktów i emocjami, które bohaterowie przeżywali. Co więcej, same pomysły autorki na zbliżenia bohaterów były tak bardzo oryginalne, nasycone sensualnością i wyraźne, że z zupełną szczerością muszę przyznać, iż były to jedne z lepszych, jakie kiedykolwiek czytałam.
W treści “Zdarzyło się pewnego lata” nie brakuje również wzruszających rodzinnych wątków, mentalnych powrotów do przeszłości, nieprzepracowanych strat. Wszystko to jest w sposób bardzo autentyczny wplecione do fabuły, ubogacając i tak już barwną powieść.
Bardzo przyjemne w odbiorze jest również pióro autorki, która za pomocą narracji trzecioosobowej przedstawiała wydarzenia z perspektywy zarówno Brendana, jak i Piper, oddając przy tym bardzo dobrze osobowości bohaterów.
Wakacyjny klimat powieści, ważne przemiany i wartości, cudowna romantyczna relacja, genialni bohaterowie, rodzinne tło i przyjemne pióro Tessy Bailey to składowe naprawdę świetnej książki, która umili Wam letnie wieczory. Naprawdę gorąco polecam!
Piper Bellinger to rozpieszczona dziewczyna z LA brylująca na salonach, otaczająca się przepychem, której już od dziecka podsuwano pod nos wszystko czego tylko dusza zapragnie. Wszystkie dotychczasowe dzikie akcje zorganizowane przez dziewczynę wyciszały pieniądze jej bogatego ojczyma. Jednak miarka musiała się kiedyś przelać. Ostatni "wyskok" dziewczyny poskutkowały odcięciem jej od funduszy i wysłaniem do Westport, aby razem z siostrą poprowadziła bar ich zmarłego ojca. Po przyjeździe poznaje kapitana Brendana, który jest jej totalnym przeciwieństwem. Twardo stąpa po ziemi i obce mu jest wystawne i salonowe życie, które prowadzi Piper. Jednak jak to zazwyczaj bywa przeciwieństwa się przyciągają, chociaż obydwoje od samego początku staraj się tego uniknąć. Być może przyjazd w rodzinne strony rodziców okaże się okazją dla Piper, aby przedstawić swoje życie na inne tory.
.
"Zdarzyło się pewnego lata" to książka idealna na wiosenno - letni czas, przy lekturze, wygrzewając się na słoneczku i popijając lemoniadę. Dostaniemy tutaj klimat nadmorskiego miasteczka, gdzie wiatr niesie zapach morza, a w okolicznej knajpce uraczą nas rybą z frytkami. Autorka przedstawiła wydawać by się mogło dojść schematyczną historię, okraszoną przemianą Piper. Jednak przyprawiła to zabawnymi dialogami, małomiasteczkową scenerią i powstała całkiem niezła historia.
.
Bohaterowie są bardzo charyzmatyczni. Dwa różne charaktery, dwa różne światy, które autorka uchwyciła w ciekawy i zachęcający sposób. Im dalej brniemy, tym bardziej chcemy wiedzieć co główna bohaterka postanowi zrobić ze swoim życiem oraz czy przystojny kapitan ulegnie wdziękom pięknej celebrytki.
.
"Zdarzyło się pewnego lata" to książka, która idealnie wpasuje się w letni, wakacyjny klimat. Romans, nadmorskie widoki, przyciąganie się przeciwieństw. Ja jestem na tak i was również zachęcam do przeczytania.
Westport to niewielka, portowa mieścina słynąca z połowów specjalnego gatunku kraba. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak wypłynięcie na niebezpieczne wody wywołuje wiele emocji, zwłaszcza u rodzin marynarzy. Kapitan Brendan nie potrafi zrozumieć szumu wokół tych wypraw, ponieważ morze to przygoda, to walka z żywiołem i adrenalina. Oczywiście, do czasu aż w mieście nie postawi nogi wyjątkowa, piękna i zaskakująca kobieta...
Piper Bellinger żyje chwilą, która zwykle trwa od imprezy do imprezy. Wszak musi dbać o swój image, w czym nieodzownie pomaga jej Instagram. Pewnego razu zabawa wymyka się spod kontroli, a Piper nielegalnie ląduje na dachu hotelu, wskutek czego ostatecznie trafia do więzienia. Ojczym kobiety nie jest zadowolony, co zmusza go do podjęcia radykalnych decyzji...
Co połączy tę tak różną dwójkę osób? Czy Piper odnajdzie się w małym mieście, tak różnym od Los Angeles? A kapitan Brendan wreszcie dopuści do swojego serca coś (lub kogoś) więcej niż morze?
Zdarzyło się pewnego lata to typowa komedia romantyczna, w której bohaterowie mimo wielu zabawnych/traumatycznych/zaskakujących sytuacji ostatecznie lądują we własnych ramionach. Brzmi jak nic interesującego, prawda? A jednak Tessa Bailey wykreowała naprawdę realistyczne postacie, które idealnie wpasowują się w klimat książki.
Pierwszy raz nie irytowało mnie początkowe zachowanie głównej bohaterki, mimo że stworzono ją na wzór rozpieszczonej, niepotrafiącej zapracować na siebie gówniary, której jedynym celem życia są imprezy i bycie sławną. Zabawne komentarze albo nawet całe wypowiedzi od razu przekonały mnie do Piper. Zresztą, to, jaką przeszła przemianę pod wpływem przeżytych wydarzeń zdecydowanie zasługuje na pochwałę.
Oczywiście, w książce pojawiło się wiele utartych schematów i niestety, ani razu nie poczułam się zaskoczona zwrotem akcji. Swoją drogą, naliczyłam może dwa zwroty? Fabuła płynęła własnym tempem, z początku wolniej, na koniec trochę przyspieszyła, ale nie wiało nudą. Autorka trzymała zaciekawienie u czytelnika aż do ostatniej strony, co świadczy o niezwykłej umiejętności pisarskiej.
Zdarzyło się pewnego lata jest przyjemną historią o miłości dwóch zupełnie różnych osób. Jeżeli lubicie książki o tym, jak kobieta przyjeżdża do małego miasteczka, gdzie znajduje ogromną miłość, to bez wahania sięgnijcie. Z pewnością spodobają się wam też porządnie wykreowani bohaterowie, ciekawa i logiczna fabuła, a kilka zabawnych fragmentów na pewno wywoła uśmiech na waszych twarzach.
„Zdarzyło się pewnego lata” to zwariowana historia dziewczyny,która zostaje pozbawiona wygód życia,które miała na codzień.Z pozoru kara staje się początkiem jej innego spojrzenia na otaczający świat.
Powieść pokazuje,że dopiero strata czegoś może być początkiem lepszego i wartościowszego życia.Poznanie uroczego miejsca pozbawionego fleszy i ciągłego biegu życiowego uzmysławia,co w życiu jest ważne.Rozmowy,bliskość i ludzie stają się ważniejsi niż wirtualny świat i „likes” w social mediach.Bo człowiek jest najważniejszy a nie internet.
Odnajdujemy także siostrzaną miłość na która zawsze można polegać.Nawet wyjazd daleko w odległe miejsce nie pozwoli,aby siostrę zostawić bez wsparcia.Relacja dziewczyn była zabawna i urocza.Bardzo mi się to podobało.
Warto wspomnieć o rozwijającej się relacji Piper i Brendana.Dopiero poznanie kogoś wartościowego uświadamia Piper,że w życiu nie spotkała takiego mężczyzny,który się nią interesował a nie jej statusem społecznym i sławą.Relacja skazana z góry na porażkę jest do samego końca jedna wielka zagadka…
Książka jest gorącym romansem w uroczym nadmorskim miasteczku.Pełnego emocji,wzruszeń i podejmowania życiowych decyzji,by zbudować lepsza przyszłość.
Z całego serca polecam książkę,która pokaże,że zwyczajne życie z dala od wielkiego miasta może być spełnieniem wszystkich marzeń.
Młoda influencerka, Piper Bellinger, ma wszystko, o czym może zamarzyć młoda kobieta. Jest zwariowana i nieokiełzana. Pewnego dnia kończy się jej trwający aż trzy tygodnie kolejny związek. Aby dać upust swoim emocjom, zabawia się na całego rano ląduje w areszcie. To zdarzenie może zniszczyć karierę jej ojczymowi, który postanawia ukrócić dzikie zachowania Piper. Co takiego robi? Odcina ją od źródełka z pieniędzmi i wysyła do małego nadmorskiego miasteczka Westport. Tam ma się zajmować prowadzeniem portowego baru, którego właścicielem był nieżyjący ojciec dziewczyny. Początkowo się buntuje przeciw tej decyzji, jednak podejmuje wyzwanie i wraz z siostrą przenoszą się do Westport. To miasteczko nie jest spełnieniem jej marzeń, a warunki, w których ma żyć przyprawiają ją o zawrót głowy. Na miejscu poznaje grubiańskiego i butnego kapitana Brendana, który jest przekonany, że dziewczyny wytrzymają w tym miejscu kilka dni. Ich relacje od samego początku są napięte i trudne. Jednak nie mogą się ciągle mijać, gdyż w takim małym mieście często się na siebie wpada. Wraz z upływem czasu Piper coraz lepiej się tutaj czuje i przyzwyczaja się do nadmorskiego klimatu i panujących tu zasad. Jej relacje z kapitanem się ocieplają i nabierają innych barw. Czy kobieta mimo wszystko szybko wróci do Los Angeles do swojego dotychczasowego beztroskiego życia czy też pokocha Westport i zbuntowanego kapitana? Co jest bardziej prawdopodobne? Przekonajcie się sami …
Przyznaję, że początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona do tej historii. Ale im dalej zagłębiałam się w tę opowieść, tym moja ciekawość budziła się ze snu. Finalnie, emocje niesamowite, fabuła dość przewidywalna, ale wykonanie bardzo ciekawe. I ci bohaterowie, z początku irytujący i denerwujący. Ale jak się ich bliżej pozna, ich dotychczasowe życie i przeżycia, to potrafią do siebie przekonać. Ja ich polubiłam, ciekawa byłam, jak się potoczy ich historia. Ta opowieść utwierdziła mnie w przekonaniu, że ludzie – pod wpływem określonych okoliczności i innych ludzi – potrafią się zmienić, potrafią przewartościować swoje życie, dojrzeć, co tak naprawdę się w życiu liczy. I w tej lekturze bohaterka, młoda dziewczyna, rozpuszczona przez rodzinę i życie, dostrzegła, jakie wartości są cenne, co się w życiu liczy. I to jest pokrzepiające, to opowieść, która ma drugie dno, nad którą warto się na chwilę zatrzymać. I każdy z nie wyciągnie pewną lekcję i wartościową naukę. Tylko nie mam pewności, że każdy dojrzy to, co jest najważniejsze.
Zdarzyło się pewnego lata to powieść, z którą warto spędzić kilka ciepłych i przytulnych chwil. Pełna miłości i namiętności, emocjonujących scen. Przyprawi o szybsze bicie serca i sprawi, że na policzki zajrzą różowe wypieki … Nie ociągajcie się, poszybujcie w podniebną podróż z odrobiną pikanterii w zapasie …
Piper Bellinger jest influencerką która ciągle baluje, ale pewnego razu mocno przegięła i jej ojczym odciął ją od finansów i wysłał do Westport, aby poprowadziła bar, który należał do jej zmarłego ojca. Tam poznaje kapitana Brendana. Oboje nie przepadają za sobą, ale ciągle na siebie wpadają. A z czasem wszystko się zmienia.
Sięgając po tą książkę miałam nadzieję na coś delikatnego. Ostatnimi czasy lubię czytać takie książki, które dużo ode mnie nie wymagają. I tak dostałam to co chciałam.
Polubiłam się z bohaterami, chociaż Brendan czasami mnie irytował. Wydawał mi się za bardzo zaborczy, ale może to tylko moje odczucia.
Niemniej jednak bawiły mnie ich pierwsze spotkania i lekka rywalizacja. No i kibicowałam tej parze.
Jednak to co mi się nie za bardzo podobało w tej książce, to bardzo rozbudowane sceny seksu. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, że pojawiają się w książkach, ale moim zdaniem w takich letnich romansach nie muszą być, aż tak rozbudowane, ciągnące się przez kilka stron. Co innego gdy sięga się po typowy erotyk ?
I chyba jedynie to tak mi przeszkadzało w ,,Zdarzyło się pewnego lata".
Z książką spędziłam naprawdę miłe chwile. Przyjemnie było do niej wracać wieczorami po dniu w biegu.
Moim zdaniem książka idealnie nadaje się na te wakacyjne dni. Mam nadzieję, że inne książki autorki będą wydane w Polsce, chętnie po nie sięgnę.
Książkę Tessy Bailey "Zdarzyło się pewnego lata" przeczytałam bardzo szybko. Znalazłam tutaj bardzo dużo scen nieprzeznaczonych dla niepełnoletnich czytelników. Ogólnie one mnie strasznie irytowały. Myślałam, że mogę czytać takie książki, ale po "Zdarzyło się pewnego lata" widzę, że to nie jest moja bajka.
Ogólnie patrząc na całokształt to poza erotycznymi scenami dostałam ciekawą fabułę, dobrą akcję i oryginalnych bohaterów. Miejscami historia Peper i Brendana trzymała mnie w napięciu. Dosłownie byłam przerażona i razem z główną bohaterką płakałam.
Piper Bellinger uwielbia wstawiać posty na Instagram. Jest znaną i kochaną influencerką. Czy po skandalu, który wywoła przyjaciele z nią zostaną? Dla niej skończy się beztroskie życie w Los Angeles. Ojczym odetnie ją od pieniążków i wyśle ją do portowego miasta Westport. Czy nasza bohaterka odnajdzie się w tej mieścinie? A co się stanie z jej imprezowym życiem?
Hannah jest jej siostrą i najlepszą przyjaciółką. Czy będzie wspierała swoją siostrę i dotrzyma jej towarzystwa w portowym mieście Westport?
Brendan jest miejscowym kapitanem. Aktualnie jest wdowcem. Stracił swoją ukochaną. Co zrobi na widok pięknej Piper? Czy przeciwieństwa się przyciągają? O tym przekonacie się czytając "Zdarzyło się pewnego lata".
Byłam bardzo zaskoczona zachowaniem głównej bohaterki. Bałam się o nią. Jej ojczym postąpił prawidłowo. Dzięki niemu dziewczyna miała szansę na przejrzenie na własne oczy. Prawdopodobnie, gdyby nie skandal, to stoczyłaby się na samo dno. Czy pokocha miejscową ludność?
W Westport dziewczyny Piper i Hannah mają poprowadzić bar, który należał do ich zmarłego ojca. Ich ojciec również był rybakiem. Jak zginął? Oczywiście ja wam tego nie powiem. Warto poznać tę historię. Jest bardzo smutna.
Ogólnie książka jest ok. Śmiało można powiedzieć, że jest idealna na letnie wieczory. Mogę ją polecić osobom lubiącym w książkach pikanterię. Innym może nie przypaść do gustu.
Gdyby wyciąć niektóre sceny, byłaby to dla mnie idealna historia.
Czy szalona imprezowiczka może pokochać spokojnego rybaka? Co może z tego miksu wyniknąć?
Na uwagę zasługuje ciekawa okładka.
Jest to książka idealna na zbliżające się wakacje. Jest jedną z tych książek, które sprawiają smutek po ich przeczytaniu. Bardzo żałuję, że musiałam opuścić Westport oraz pożegnać się z głównymi bohaterami. Historia w niej niesamowicie mnie wziągnęła.
Ona- Piper, dziewczyna pochodząca z bogatej rodziny. Nie musiała nic robić. Ulubionym jej zajęciem było chodzenie na imprezy, gale i przeglądanie istagrama. Jej najdłuższy związek trwał aż trzy tygodnie i zakończył się fatalnie. Nie chciała być żałosną laską z mediów społecznościowych i dlatego zaprosiła setkę ludzi i włamała się na basen na dachu hotelu. Po tym incydencie została aresztowana. Ojczym miał dość beztroskiego życia pasierbicy i postanowił wysłać ją do Westport, w którym urodziła się jej matka. Jako mała dziewczynka mieszkała w tej miejscowości, ale po śmierci taty, wraz z siostrą przeniosły się do LA.
On - Brendon. Wysoki, umięśniony i brodaty mężczyzna o zielonych oczach, w których od razu zakochała się Piper. Gdy pierwszy raz zobaczył ją w barze Bez Nazwy, wiedział, że jej obecność związana będzie z kłopotami, a od nich chciał się trzymać z daleka. Widać było, że ta dziewczyna tutaj nie pasuje. Że to nie jej świat. Westport to małe miasteczko i tych dwoje codziennie na siebie wpada. Czy Brendon będzie umiał pogodzić swoją miłość do morza z rodzącym się uczuciem do Piper?
Historia banalna i przewidywalna, ale dałam się jej porwać. Rozbawiła mnie niejednokrotnie i wzruszyła. Bardzo polubiłam Piper, która na początku wydawała mi się pustą laską z SM. Ale okazała się dość ciekawą postacią, która nie raz mnie zezłościła, ale również sprawiła, że chciałabym wraz z nią i jej siostrą odbudować stary bar po ich ojcu. Jej postać najwięcej emocji u mnie wywołałam. Było mi jej szkoda, ale również podziwiałam ją jak szybko potrafiła się odnaleźć w zupełnie innym środowisku. I nie chodzi tylko o przystojnego kapitana, ale również o jej relacje z mieszkańcami Westport.
Autorka oprócz świetnie wykreowanych postaci wspaniała oddała ducha małej, nadmorskiej miejscowości, w której Piper wyciszyła się i zapomniała na chwilę o jej imprezowym życiu w LA.
Końcówka książki to prawdziwy rollercoaster emocjonalny. Wraz bohaterami na zmianę śmiałam się i smuciłam. Cieszyłam się ich szczęściem i miałam złamane serce tym co się wydarzyło.
,,Zdarzyło się pewnego lata" jest ciepłą i zabawną historią, w której również nie braknie pikantnych scen. Autorka posiada lekkie pióro, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Bohaterowie nie pozwalają o sobie zapomnieć jeszcze długo po zamknięciu książki. Bardzo polecam!
#współpracareklamowa Wydawnictwo Muza
,,Zdarzyło się pewnego lata" to lekka, wakacyjna lektura, która zaskakuje pikanterią, oddaje niepowtarzalny klimat nadmorskiego miasteczka i chyli czoła potędze oceanu. To opowieść o dwojgu, zupełnie odległych sobie ludzi, których codzienność nie mogłaby bardziej się różnić. Co ciekawe, trudno pałać do głównej bohaterki sympatią od pierwszych stron powieści, jednak z czasem niepostrzeżenie wkrada się w czytelnicze łaski, gdy daje szansę lepiej się poznać. To ciekawy zabieg i świetnie ukazuje, jak łatwo ocenić kogoś po pozorach, a jak wiele takim podejściem można stracić, bowiem Piper to wbrew pozorom niezwykle wartościowa, otwarta i sympatyczna kobieta, choć szalenie zagubiona w zwyczajnym życiu. Brendan to mój ulubiony typ mrukliwego bohatera, jednak pozytywnie zaskakuje jego niecodzienne dla romansów podejście do związków, stabilność uczuć i niezwykły upór. Wiele tu także wzmianek dotyczących codzienności osób, które żyją z połowów i stanowiło to dla mnie nie lada ciekawostkę, która uatrakcyjniła lekturę. Wyróżniają się również postaci poboczne, które zyskują sympatię, ale i intrygują na tyle, że chciałoby się poznać ich dalsze losy. Jeśli szukacie ciekawej pozycji na lato, która nie będzie szalenie wymagająca, a jednak pozostawi po sobie dobre wrażenie, to zdecydowanie warto rozważyć tę pozycję.
Lubicie klimat amerykańskich nadmorskich miasteczek i wątek przyciągających się przeciwieństw? Jeśli tak pokochacie tę książkę.
"Zdarzyło się pewnego lata" to historia popularnej w mediach społecznościowych celebrytki Piper Bellinger i kapitana kutra rybackiego Brendana Taggarta.
Z pozoru tę dwójkę dzieli dosłownie wszystko.
Ona wielkomiejska bywalczyni salonów i dusza towarzystwa uwielbiająca robienie zdjęć przy każdej nadarzajacej się okazji.
On twardo stąpający po ziemi introwertyk z mnóstwem nawyków, stroniący od wszelkich zmian.
Główna bohaterka powieści po jednej z licznych zakrapianych alkoholem imprez trafia do aresztu.
Właśnie ten dzień diametralnie odmieni jej życie.
Wściekły ojczym dziewczyny postanawia bowiem odciąć dziewczynę od funduszy, które do tej pory płynęły nieprzerwanym strumieniem zapewniając Piper wszystko czego zapragnęła.
W ramach kary mężczyzna wysyła pasierbicę do niewielkiej nadmorskiej mieścinki-Westport , by tam nauczyła się odpowiedzialności prowadząc bar , którego właścicielem był jej zmarły przed laty ojciec -Henry Cross.
By dodać Piper otuchy na wyjazd decyduje się również jej mlodsza siostra-Hannah.
Już pierwszego dnia pobytu dziewczyny poznają Brendana , który otwarcie z nich kpiąc oznajmia, że panna z Los Angeles nie poradzi sobie w ich małej społeczności.
Starsza z sióstr obiera sobie za punkt honoru udowodnić mężczyźnie, że jest w błędzie.
Czy młoda kobieta odnajdzie się w nowym miejscu i pozna przeszłość swojej rodziny?
Musicie się przekonać.
Z czasem fabuła nabiera rozpędu zaś drogi Piper i Brendana przecinają się coraz częściej i choć początkowo negują rodzące się między nimi uczucie wkrótce staną przed ważnymi decyzjami i będą zmuszeni odpowiedzieć na wiele pytań.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Tessy Bailey , ale z chęcią sięgnę po kolejne książki autorki. Jej pióro jest lekkie , dialogi są naprawdę wartościowe i pełne zarówno dojrzałości jak i poczucia humoru, dużym plusem są też dobrze napisane sceny erotyczne.
Jednym słowem znalazłam wszystko czego oczekiwałam od letniego romansu i świetnie się bawiłam podczas czytania.
Z niecierpliwością czekam na drugą część i gorąco polecam ?
Hannah jest asystentką produkcji w małym studiu filmowym w LA. Od lat podkochuje się skrycie w Siergieju, reżyserze, dla którego pracuje. Gdy okazuje się...
Czy on pójdzie na układ fake lovers i zgodzi się udawać jej chłopaka? I czy skończy się tylko na udawaniu? Georgie ma 23 lata, ale jej rodzina nadal...
Przeczytane:2023-08-01, Ocena: 5, Przeczytałam,
RECENZJA
⚓️"ZDARZYŁO SIĘ PEWNEGO LATA"⚓️
AUTOR: TESSA BAILEY
WYDAWNICTWO: MUZA
"Bóg jeden wiedział, że stało się to tak szybko, ale nie był już w stanie zaciągnąć hamulców.
Nie, kiedy ona była punktem docelowym."
"ZDARZYŁO SIĘ PEWNEGO LATA" to gorący, pełen humoru, romans, który przeniesienie nas do pięknego rybackiego miasteczka Westport, gdzie dwie osoby z całkiem innych światów, nieoczekiwanie się spotkają.
Zabawna, pełna uroku, lekka historia przepełniona emocjami i pikantnymi momentami. Odkryjemy również w niej zawartą głębię, którą przekazuje nam autorka.
Opowieść o poszukiwaniu siebie i własnego miejsca na ziemi.
Z każdą kolejną stroną odkrywamy drugą twarz głównej bohaterki Piper i poznajemy ją z całkiem innej strony. Podobała, mi się jak rozwijała się relacja i uczucia pomiędzy głównymi bohaterami. Przeciwieństwa, które się przyciągały.
Rewelacyjna książka na lato i nie tylko. Wyjątkowo przyjemnie spędziłam z nią czas.
Autorka ma lekki styl, pełen humoru, który niesamowicie wciąga.
Bohaterowie ciekawie wykreowani, wyraziści, charakterni, bardzo różni od siebie i widać ich dużą przemianę. On przystojny ponurak z własnymi przyzwyczajeniami, ona wyrwana z innej bajki, zwariowana, pełna życia dziewczyna z niskim poczuciem własnej wartości.
Na pierwszy rzut oka, Piper wydaję się rozpieszczoną, płytką bogatą dziewczyną, która tylko imprezuje, bez celu w życiu. Nic bardziej mylnego, ona pokazała całkiem inną twarz, i tu pozytywnie zostałam zaskoczona przez autorkę.
Brendan Taggart lubi rutynę i kiedy wszystko jest na swoim miejscu. Nie umie się wpasować w nowe ramy i odnaleźć w nowej rutynie. Nie dopuszczał do siebie nowych rzeczy, nowych możliwości. A to wszystko zmienia się gdy poznaje Piper.
Czuć pomiędzy nimi chemię i te latające iskry, które płyną między nimi.
Piper Bellinger w przypływie desperacji robi coś bardzo nieprzemyślanego i urządza nielegalną imprezę na dachu wieżowca w Los Angeles. Trafia, za to do aresztu. Miarka jej wygłupów się przebrała i ojczym wysyła ją wraz z siostrą na trzy miesiące do Westport, aby poprowadziły bar ich zmarłego ojca. Jednak miejsce, do którego przyjechały, odbiega ich wyobrażeniom i bar okazuje się być w bardzo złym stanie.
Dziewczyna chce udowodnić, że da sobie radę i nie podda się tak szybko. Poznaje kapitana Brendana. Mężczyzna początku sądzi, że Piper ucieknie, stamtąd szybciej niż się pojawiła. Jednak dziewczyna nie zamierza podać się na samym starcie.
Mimo złego początku między tą dwójką zaczyna coś się dziać pomiędzy nimi. Z każdym dniem zbliżają się do siebie.
-Czy Piper odnajdzie się w Westport?
-Czy zrobi wszystko, aby wrócić do Los Angeles?
-Czy Piper odkryje swoje miejsce na tym świecie i poczucie, że gdzieś przynależy?
-Czy dziewczyny przywrócą bar do dawnej świetności?
-Czy Piper pokaże, że ma coś więcej do zaoferowania poza śliczną buzią?
Polecam ⚓️❤️🔥😍
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.