Zuzanna kupuje dom po okazyjnej cenie. Wie, że wymaga on sporych nakładów, ale na marzeniach się nie oszczędza. Nowy dom, nowa praca, nowe życie. Wreszcie będzie mogła mieć kota, psa i różanecznik w ogrodzie.
Tymoteusz kupuje stare mieszkania, remontuje je i sprzedaje po wyższej cenie. Jakież jest jego zdziwienie, gdy na progu niedawno nabytego domu pojawia się nieznajoma młoda kobieta i twierdzi, że to jej własność.
Oboje padli ofiarą oszusta, który sprzedał nieruchomość dwóm osobom, a następnie zniknął wraz z pieniędzmi. Tymoteusz nie zamierza ustąpić i wyprowadzić się ze swojego nabytku. Zuza zaciągnęła kredyt, więc również nie zamierza zrezygnować. Jedyne, co im pozostaje, to zawiązać sojusz, znaleźć oszusta i odzyskać pieniądze.
Olga Rudnicka (ur. 1988) - znana autorka powieści sensacyjnych ,,Natalii 5", ,,Cichy wielbiciel", ,,Były sobie świnki trzy" i wielu, wielu innych. Miłośniczka zwierząt, natury i dobrego jedzenia. Kocha jazdę konną i dobrą książkę. Nigdy nie polubi kawy i hipokryzji. Zawsze będzie podążać za swoimi marzeniami.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2018-02-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 376
Z wielką niecierpliwością oczekiwałam wydania nowej powieści Olgi Rudnickiej odkąd na wieczorze autorskim dowiedziałam się , że ukaże się na początku tego roku. Prawie natychmiast znalazłam się w jej posiadaniu gdy tylko pojawiła się na rynku wydawniczym i oczywiście, że odłożyłam inne książki by czym prędzej oddać się lekturze .
Niestety chociaż lubię książki pani Olgi to tym razem odniosłam wrażenie, że przeszła samą siebie. Pomysł na fabułę nie jest zły bo jak zwykle autorka opisuje sytuacje, których prawdopodobieństwo wystąpienia jest możliwe . Zastrzeżenie mam do dialogów pomiędzy głównymi bohaterami, które są żenujące pełne wyzwisk i aroganckich odzywek, które nie są zabawne a wręcz denerwujące. Główna bohaterka zachowuje się tak jakby była niespełna rozumu traktując wszystkich ze złośliwą ironią , wiecznie ze wszystkimi się kłócąc. Mężczyźni przedstawieni jako zło całego świata. Brakowało mi też tak charakterystycznej dla Rudnickiej warstwy kryminalnej , intrygi i napięcia. Zazwyczaj pani Olga potrafi pisać pomysłowo o wybranym temacie i kreować swoich bohaterów , tworzyć zaskakujące zwroty akcji i oczywiście ciekawe zakończenie. Na co dzień jest mega pozytywną i sympatyczną osobą o czym przekonałam się na jej wieczorze autorskim. Tym bardziej nie bardzo rozumiem co się stało. Wiem, że książek tej autorki nie można traktować zbyt serio i mieć duże poczucie humoru w przeciwnym razie następuje w pewnym momencie przesyt powtarzającymi się dowcipami i utarczkami słownymi. Rzecz jasna, że nie jest to literatura z najwyższej półki ale typowo rozrywkowa, którą się czyta aby pozwolić sobie na chwilę odprężenia i nie angażować zbytnio mózgu.
Większości czytelników ta książka przypadła do gustu i spełniła ich oczekiwania a to, że mnie akurat nie bardzo się podobała to nie znaczy , że inni mają podzielać moje poglądy bo każdy ma prawo do swoich. Widocznie straciłam dystans i poczucie humoru i nie potrafię jej ocenić zbyt wysoko tylko ze względu na wielki sentyment i moją słabość do pani Olgi daję 5 gwiazdek.
" Jeśli coś jest zbyt piękne, by było prawdziwe , to zwykle jest tylko piękne. "
Zuzanna i Tymoteusz padli ofiarą oszusta i kupili ten sam dom. Ona zaciągnęła olbrzymi kredyt, on zainwestował wszystkie oszczędności. Żadne nie zamierza ustąpić, a i wysiłkom policji nie do końca ufają. Czy sami złapią bandziora, który zrujnował ich marzenia?
Zanim sięgnęłam po książki Rudnickiej, w ogóle nie orientowałam się w gatunku, jakim jest komedia kryminalna, a już na pewno nie zdawałam sobie sprawy, że taki typ literatury mógłby rzeczywiście mnie zainteresować. Tymczasem każda następna powieść jej autorstwa uświadamia mi, że to świetna rozrywka i dobry plan na leniwy wieczór.
„Zbyt piękne” to kolejna komedia pomyłek i kolejny dowód na to, że Rudnicka wciąż ma czytelnikowi wiele do zaoferowania. Jej najnowsza powieść po brzegi wypełniona została niedomówieniami między bohaterami, zabawnymi odzywkami, humorem między wersami, a także wieloma dowcipami sytuacyjnymi. Dzięki temu od samego początku powieść czyta się lekko, a kolejne perypetie bohaterów sprawiają, że uśmiech nie schodzi nam z ust.
Autorka posiada prawdziwy talent do budowania dialogów. Cała powieść nakreślona została swobodnym, przyjaznym czytelnikom stylem, jednak to rozmowy łączące poszczególne książkowe postacie, zrobiły na mnie największe wrażenie. Rudnicka poukładała dialogi z wielkim wyczuciem, wszystkie rozmowy na swój przewrotny sposób są bardzo logiczne. Cała ich dziwaczność i specyficzny urok sprawiają, że można by odnieść wrażenie, iż zwyczajnie spisała rozmowy zasłyszane na ulicy czy w pociągu. Ciężko bowiem uwierzyć, by ktoś potrafił rzeczywiście w ten sposób te dialogi pisać, by wypadało to tak naturalnie. Towarzysząca im absurdalność sprawia wiele czytelniczej frajdy, ale też świetnie podkreśla fakt, że Rudnicka nie tylko na tej komedii się zna- ona także świetnie się przy tym pisaniu bawi.
Pisarka kolejny raz wykreowała także charyzmatyczne i zaskakujące postacie. Jej bohaterom nie można odmówić poczucia humoru, ironii, pewności siebie, a także przekonania o własnej racji. Niebanalne połączenie takich charakterów oraz niewesoła sytuacja, w której On i Ona się znaleźli doprowadza do prawdziwego damsko-męskiego konfliktu. Ta wojna płci również nacechowana została sporą dawką niedorzeczności, absurdu i nonsensu, choć fakt wykorzystania prostych scen i realistycznego fabularnie tła sprawia, że akcja powieści nabiera nieco autentyczności. Taka sytuacja rzeczywiście mogłaby się zdarzyć, dlatego czytamy nie tylko z rozbawieniem, ale faktycznym zaciekawieniem, jak zakończy się historia bohaterów.
Olga Rudnicka przelewa na kartki powieści to, co u czytelnika jest zawsze mile widziane- poczucie humory, dystans do świata, zabawę słowem. Dzięki temu powieść czyta się niezwykle sympatycznie oraz szybko. Wszystkie żarty, pomyłki, zmiany akcji są na właściwym miejscu, zostały dobrze przemyślane i świetnie rozpisane. Przy poprzednich książkach autorki zdarzało mi się wrażenie przesytu zbyt często powtarzającymi się powiedzonkami i dowcipami poszczególnych bohaterów, ale tutaj nie spotkałam się z takim problemem.
„Zbyt piękne” to dokładnie taka książka, jakiej się spodziewałam. Lekka, zabawna, stanowiąca przede wszystkim dobrą rozrywkę dla czytelnika. Mam wrażenie, że Rudnicka wciąż się rozwija. Nie sposób do czegokolwiek się przyczepić.
Kobieta to wulkan emocji.Za to kobieta oszukana,bądż wzgardzona....Strzeżcie się mężczyźni.Nawet wówczas,gdy rzeczona kobieta jest drobną,malutka kobietka,potrafi zajść za skórę.Oszukanych kobiet w tej sprawie jest mnóstwo(żeby nie było,oszukany meżczyzna też jest...).Zuza,Tymek,kobiety,uwiedzione przez niejakiego Hieronima Srokę,łysy właściciel lombardu,jego matka...Oj,dzieje się.Słowotoki wylewają się z ust kolejnych oszukanych kobiet,rodzina nie tylko nie pomoże,ale jeszcze wymaga,szef okazuje sie zbyt natarczywy,choc wcale na to nie wygląda,policja stara się łapać oszustów,choć nadmiar spraw wcale im nie sprzyja...W tej książce to kobiety nosza spodnie,rządzą mężczyznami jak chcą i uczą,jak należałoby postępować...Jako bonus rozmowa(a może dyskusja) Adeli z Jadzią czyli matki i ex teściowej niejakiej Emilii Przecinek(znanej z Granat poproszę i Życie na wynos).Wybuchy śmiechu gwarantowane
Nawet mi się dość podobała, choć na początku te postacie takie przesadzone mi sie wydały... I skończyła się nagle... Zdążyłam tylko pomyśleć: "ale zaraz, jak to koniec?" :-)
Jak to u Rudnickiej - kolejna historia z humorem. A ja wobec jej humoru jestem bezradna, więc przeczytałam z przyjemnością. Tym razem bohaterami są Zuza i Tymek, którzy padli ofiarą oszusta i kupili ten sam dom. Choć są dla siebie obcy, łączą siły, aby odzyskać pieniądze.
Miało być pięknie jest byle jak
samotnie przemierzam świat
Ciebie wciąż brak
Miało być pięknie…
ten podły świat
rozdzielił nas
zgubiłam Twój ślad
nadziei brak
w sercu
światełko mej miłości płonie ciągle
choć zakpił ze mnie los
śmieją się ze mnie
ja czekam ciągle
Miało być pięknie jest byle jak
bo tak to czasem w życiu bywa
zamiast róż same kolce
zamiast słońca deszczu łzy
zamiast Ciebie serce złamane…
samotnie przemierzam świat.
"Zbyt piękne" Olga Rudnicka
To co uwielbiam w książkach pani Olgi to bohaterki, przez nią tworzone. Kto nie kocha Natalii Sucharskich, bądź Emilii Przecinek i jej zwariowanej matki i teściowej. Bohaterki Olgi Rudnickiej są szalone, trochę niezrównoważone, ale w tym pozytywnym sensie, są temperamentne, pełne sprzeczności, filigranowe, ale lepiej takiej nie nacisnąć na odcisk, bo jak wybuchnie, to jak Etna.
W " Zbyt piękne" spotykamy się właśnie z taką bohaterką, a jest nią Zuzanna. Po rozstaniu z narzeczonym postanawia zacząć wszystko od nowa. Kupuje dom, który okazuje się być domem z lokatorem. Jest nim Tymoteusz, który także po trudnym rozstaniu postanowił zakupić dom, by następnie go wyremontować i z zyskiem sprzedać. Okazuje się, że nasza dwójka sympatycznych bohaterów kupiła ten sam dom od tego samego oszusta. Na tym jednak się nie kończy seria pomyłek, zabawnych sytuacji, zamieszanie i chaos. Kupno domu to tylko wierzchołek góry lodowej. Zuza i Tymek muszą połączyć siły by odzyskać pieniądze i przyskrzynić oszusta, do tego czasu postanawiają zamieszkać razem, jako współlokatorzy. Od tej chwili będziemy świadkami słownych potyczek, zabawnych sytuacji, pomieszania z poplątaniem.
" Zbyt piękne" to świetna komedia, tym razem bardziej obyczajowa niż kryminalna, ale trzyma poziom, a bohaterowie jak zawsze ujmują za serce. Polecam ! ?
Książka została sklasyfikowana jako Kryminał/sensacja/thiller chyba tylko ze względu na autorkę. Tym razem "trupów" brak. Policja i owszem występuje, ale prowadzi dochodzenie w sprawie oszustwa. Zainteresowani (mimo iż powiadomili organy ścigania o przestępswie) nie wierzą w skuteczność ich działania i próbują na własną rękę prowadzić dochodzenie. Temperament Zuzanny i prowadzone dialogi z Tymoteuszem powodują, że nie sposób powstrzymać się od śmiechu. Polecam, ale jako komedię, na poprawę humoru
Nie ma głupich zleceń, są tylko wadliwi klienci. Detektyw Dominiczak jedzie na spotkanie z kolejnym zleceniodawcą. Sytuacja nie należy do przyjemnych,...
Bibliotekarka Matylda Dominiczak spełnia swoje marzenie i zostaje licencjonowanym prywatnym detektywem. Jej pierwsze zadanie to uwiedzenie męża klientki...
Przeczytane:2024-02-27, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 26 książek 2024, 52 książki 2024, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, #Z wątkiem kryminalnym, Audiobook,
KŁOPOTÓW, SPOKOJNA 15
Od bardzo dawna nie sięgałam po książki Olgi Rudnickiej i postanowiłam to nadrobić. Tym bardziej, że w moim abonamencie Empik Go pojawił się audiobook zatytułowany "Zbyt piękne", więc nadarzyła się ku temu świetna okazja. Muszę powiedzieć, że interpretacja Ilony Chojnowskiej wypadła nieźle, a jedyne co mi naprawdę przeszkadzało to piskliwy i świdrujący ton głosu, który z jednej strony pasował do głównej bohaterki, ale nie był najprzyjemniejszy dla ucha.
Przyjrzyjmy się bliżej sytuacji zaistniałej w tej książce. Zuzanna Cieplik bierze kredyt bankowy i kupuje dom w Kłopotowie przy ulicy Spokojnej 15. Dziewczyna wierzy, że w ten sposób zrealizowała swoje marzenie. Przy przeprowadzce okazuje się, że nieruchomość należy również do niejakiego Tymoteusza Magnusa. Oboje bohaterowie czują się oszukani, zgłaszają sprawę na policję i również na własną rękę próbują odnaleźć byłego właściciela - Hieronima Srokę. Szybko okazuje się, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać, oszust zapadł się pod ziemię, a odzyskanie wyłudzonych pieniędzy zajmie dużo czasu, albo może się wcale nie udać...
Zatarł mi się już trochę w pamięci styl pisania Olgi Rudnickiej i miło było przypomnieć sobie powód, dla którego kiedyś z ochotą sięgałam po jej książki. "Zbyt piękne" to istna komedia pomyłek, zabawna, nieco zwariowana, napisana z polotem, ale i dystansem. Charakterystyczni bohaterowie, dość mocno przerysowani, zostali bardzo dobrze wykreowani i są istotą całej opowieści. Zuzanna - kobieta trochę irytująca i pokręcona, szybciej działa niż myśli. Nieodrodna córeczka swojej mamusi reaguje przesadnie, ale zazwyczaj wychodzi z tego obronną ręką. Jej specyficzne podejście do mężczyzn wypada zabawnie i... groteskowo. Tymoteusz - zwyczajny facet, trochę zbyt infantylny w swoim zachowaniu, ale, w myśl przysłowia, kto z kim przestaje, takim się staje.
Autorka stworzyła ciekawą intrygę, niepospolitą i oryginalną. Odnajdziemy tu sporo zabawnych sytuacji, które wzbudzają śmiech i pozwalają nam się zrelaksować podczas lektury. Absurd, cięty język i celne riposty słowne, którymi posługuje się przede wszystkim Zuzanna to kolejny powód do uśmiechu. Olga Rudnicka bardzo dobrze odnajduje się w wymyślaniu kryminalnych afer z humorem. Pomysłów jej nie brakuje, a i wykonanie jest całkiem ciekawe. Wydarzenia mogą wydać się nieco naciągane, jednak jeśli podejdziemy do książki z odpowiednim dystansem, to nawet tego nie zauważymy. Wątek kryminalny blednie, rozmywa się w trakcie rozwoju wydarzeń, ale w końcowej części powraca i finał tej historii jest już bardzo na serio.
"Zbyt piękne" to lekka, łatwa i zabawna książka, idealna na poprawę humoru. Miło było po latach powrócić do komedii kryminalnej w wykonaniu Olgi Rudnickiej. Spędziłam z tym audiobookiem naprawdę fajny czas. Jeśli zatem nie macie pomysłu na niewymagającą i odprężającą opowieść to sięgnijcie po ten właśnie tytuł.