Kolejna powieść autorki bestsellera "Wzgórze Dzikich Kwiatów". Jest rok 1901. Isabella Winterbourne ucieka od niekochanego męża i jako jedyna wychodzi cało z katastrofy statku u wybrzeża Queensland. Sto dziesięć lat później Libby Slater ze złamanym sercem opuszcza Paryż i wraca do Australii, by prosić o wybaczenie siostrę, która jednak nie umie jej zaufać. Obie kobiety - Isabella i Libby - będą musiały zostawić za sobą dramatyczną przeszłość i nauczyć się żyć na nowo. Ale nadmorskie miasteczko Zatoka Latarni kryje wiele niepokojących tajemnic...
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2015-01-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 496
Sekrety to coś, co wbrew pozorom łączy ludzi. Bo któż z nas nie miał choć raz w życiu swojej małej tajemnicy? Gorzej gdy ona rzuca cień na całe nasze życie, na naszą codzienność, nie daje o sobie zapomnieć, i w dzień i w noc dopadają nas o niej męczące myśli. Tak jest i z dwoma bohaterkami powieści ,,Zatoka latarni". Dzieli je długie sto dziesięć lat, łączy piękne, ciekawe miejsce i właśnie sekrety. Libby opłakuje śmierć ukochanego człowieka, po wielu dniach rozterek decyduje się powrócić w rodzinne strony i zamieszkać w domu latarnika, miejscu gdzie razem planowali spędzać chwile. Miał to być ich wspólny punkt na mapie, rozpoczęcie wspólnej życiowej trasy. Niestety śmierć lubi niespodzianki. Tak samo zaskoczyła Isabell, która nienawidząc swojego męża, dzięki niej mogła tak samo jak Libby zacząć wszystko od nowa. Dwa jakże różne starty, a jednak losy podobne. Wszystko połączone dziennikiem zaufanego latarnika, który spaja w ciekawy sposób losy obu kobiet.
Autorka bardzo plastycznie łączy oba wątki, historię z teraźniejszością, umiejętnie rozbudza ciekawość czytelnika. Jest jak malarz pejzaży, który wykorzystując zmieniające się światło, nakreśla historię raz miękką raz twardą linią. Bohaterki zdecydowanie nie są kryształowe lecz dla obu rozdroża życiowe zdecydowanie wychodzą na plus. Czy poczucie nieszczęścia je opuści ? Czy jest szansa na wyprostowanie swojego losu? Autorka przypomina nam, jak jeden moment, jedna chwila może mieć wpływ na całe nasze życie, na nasze postępowanie. Pamiętajmy, że nieraz tu i teraz szybko może się zmienić na tam i później. Czas leczy rany, ale nie naprawia szkód jakie poczyniliśmy. Autorka stworzyła swoich bohaterów pełnych emocji, które szybko udzielają się czytelnikowi. Rozpacz, uczucia macierzyńskie, przerażenie, złość to wszystko jest idealnie namacalne, ukazane bez fałszu czy zakłamania. Dzięki temu powieść jest ogromnie prawdziwa i aktualna. Ciekawym zabiegiem jest dodanie do wątku dodatkowego ,,bohatera", historycznego przedmiotu wartego fortunę, który wzmaga zaciekawienie i czytelnik może pobawić się w dedukcję jak dobry detektyw. Powieść ta spełni również oczekiwania wszystkich miłośników romantycznych chwil. Wszystko umieszczone w ciekawych krajobrazach Australii, która jawi się jako kraj pełen niesamowitych miejsc.
Bardzo lubię jak powieść mnie zaskoczy. Spodziewałam się tkliwego romansu a otrzymałam dobrą powieść obyczajową z elementami historycznymi. Jednocześnie pełną wzruszeń i solidnego obiektywizmu. Autorka nie wybiela swoich postaci, pozostawia je do naszej oceny. Czy się wybronią to już zależy od naszego osobistego do nich podejścia. Na pewno warto przeżyć z nimi literacką przygodę. Polecam !
Isabela i Libby. Dzieli ich sto lat różnicy. Wszystko się zmieniło, a jednocześnie niezapomniana i nieoczekiwana miłość pozostaje nadal tak samo piękna. Isabela nie czuje się szczęśliwa w małżeństwie, Libby opłakuje utratę ukochanego, co je łączy? Nieszczęście, które okazuje się mieć jednak swój koniec w najmniej oczekiwanym momencie. Jak wiele zawdzięczają Zatoce Latarni?
,,Zatoka latarni" to przepleciona historia dwóch kobiet, które spaja dziennik pozostawiony przez oddanego latarnika z Lighthouse Bay. Fabuła swobodnie przechodzi pomiędzy narracjami (są w trzeciej osobie, co jednak nie utrudnia w żaden sposób czytania) i łatwo się w niej odnaleźć. Choć obie nasze bohaterki (a właściwie dwie główne i jedna poboczna) są nieszczęśliwe i szczęście wydaje im się niedoścignionym pragnieniem, to obie wyraźnie zyskują sympatię Czytelnika z każdą stronicą. I choć można potępiać niektóre ich czyny, to jednak monologi wewnętrzne i ukazanie wielu perspektyw powoduje, że uczymy się je zrozumieć i zaakceptować ich wybory. Oczywiście do końca kibicując ich pozytywnemu zakończeniu!
Libby i Isabela, choć żyły w innych czasach, łączy coś wspólnego - obie szukają szczęścia i obie są inne niż większość ludzi. Isabela, jako kobieta, nie miała wiele do powiedzenia w swoich czasach, miała przede wszystkim pięknie wyglądać (tym bardziej jako żona twórcy sławnych klejnotów!). Żyła przekonaniem, że jej małżeństwo się dotrze, do pewnego momentu - śmierci swojego synka. Żałoba wydaje się naturalnym aspektem takiej traumy, ale czy dane jej było ją przeżyć i jak długo będzie opłakiwać małego Daniela? Libby z kolei wiedziała, że wiążąc się z żonatym mężczyzną, zawsze będzie tą drugą, która oficjalnie nigdy nie istniała. Czy uda jej się naprawić relacje z siostrą, która nie wybaczyła jej grzechów przeszłości? To wszystko czeka na Was w morskiej podróży do ,,Zatoki latarni".
Kimberley Freeman to angielska pisarka, która jednak na stałe mieszka w Australii. Stąd być może takie usytuowanie fabuły powieści. Widzę, że w wielu wcześniejszych książkach stosowała zabieg przeszłości i przyszłości, co jest bardzo ciekawym połączeniem fabularnym. Dla autorki tym trudniejsze, że wymagało jednak odpowiedniego researchu przed pisaniem i choćby zapoznania się z opisywanymi przez siebie latami. Co tu dużo ukrywać, w ,,Zatoce latarni", udało się to Kimberley świetnie. Płynne przechodzenie z czasów bardziej współczesnych, do tych XX-wiecznych nie daje Czytelnikowi wrażenia zagubienia ani nie wywołuje sarkastycznego uśmieszku, że w końcu coś się autorce pomyliło! Oj nie. W ,,Zatoce latarni" odnajdą się zarówno Ci, którzy poszukują intrygującej tajemnicy z przeszłości, jak i Ci żądni romantycznego romansu w przepięknej australijskiej scenerii.
Wiele już powstało książek z tajemnicami z przeszłości w tle. W tej powieści akcja toczy sie dwutorowo a bohaterkami są dwie kobiety Isabella Winterbourne nieszczęśliwa w małżeństwie oraz Libby,która wiele lat później powraca w rodzinne strony.
Mnóstwo aspektów przeplata się w tej książce takich jak tęsknota za dzieckiem, brak miłości w rodzinie i małżeństwie, konfilikty w rodzinie.
Długo czekałam na tę książkę. Wciągnęła mnie,jednak czasami autorka rozpisuje się nad nieistotnymi szczegółami zupełnie niepotrzebnie. Wzruszyła mnie historia Isabelli,która mimo trudnego życia wciąż szukała dla siebie nadziei. Niesamowite były dla mnie opisy nurkowania. Sama chciałabym zobaczyć życie wielu pięknych morskich stworzeń na własne oczy. Tematyka w książce nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale polecam jako porusząjącą i pochłaniającą lekturę. W sam raz na mgliste, jesienne wieczory.
Od konwenansów społecznych Glasgow w czasach Wielkiego Kryzysu do zielonych pastwisk na tasmańskiej owczej farmie. Niezwykła historia tajemnic rodzinnych...
Przeczytane:2017-07-12, Ocena: 5, Przeczytałam, #Z wątkiem kryminalnym, ...Antypody,
W powieściach obyczajowych zawsze chętnie podziwiam ciekawe miejsca i delektuję się egzotycznymi krajobrazami, które są tłem dla opisywanych zdarzeń. To moja żyłka podróżniczki daje o sobie znać i chyba dzięki niej tak szybko i bezproblemowo przenoszę się w różne ciekawe miejsca, które przyciągają swoją magią i wyjątkowością. Dzięki powieści Kimberley Freeman „Zatoka latarni” mogłam zakosztować Australii z jej urokliwymi, małymi, przybrzeżnymi miasteczkami, pięknymi, piaszczystymi plażami i wszechobecnym szumem oceanu. Co więcej… Ta wyprawa okazała się naprawdę ekscytującą przygodą.
Zatoka latarni – Lighthouse Bay to miejsce, w którym splatają się losy dwóch, zupełnie obcych kobiet, które dzieli całe stulecie, a łączy latarnia na cyplu wychodzącym w morze oraz ród Winterbourne’ów – znanych jubilerów. Na początku XX wieku na oceanie u wybrzeży Australii miała miejsce katastrofa żaglowca, który przewoził cenny ładunek dla miejscowego rządu – złotą buławę wysadzaną drogocennymi kamieniami. Wedlug służb ratowniczych nikomu nie udało się uratować, a tymczasem po niedługim czasie w Lighthouse Bay pojawiła się nieznajoma, młoda kobieta podająca się za Mary Harow.
Kim jest ta nieznajoma osoba i jaki ma związek z zatopionym statkiem?
Co sprowadza ją do Australii?
Dlaczego nie chce ujawnić swojego prawdziwego nazwiska?
W XXI w. do rodzinnego Lighthouse Bay po dwudziestu latach nieobecności powraca Elizabeth Slater. Śmierć mężczyzny, z którym spędziła dwanaście lat życia zmusza Libby do porzucenia pracy, opuszczenia Paryża i przyjazdu do Australii, gdzie czeka na nią mały domek z urządzoną pracownią malarską – prezent od Marka Winterbourne’a – mężczyzny jej życia. W Lighthouse Bay czekają na bohaterkę także echa tragicznej przeszłości oraz rozżalona siostra Juliet, która nie potrafi do końca wybaczyć siostrze zła, jakie wydarzyło się przed laty.
Czy Libby uda się odzyskać miłość siostry?
Jak po powrocie do Australii zmieni się jej życie?
Co sprawi, że kobieta zmieni swoje życiowe plany?
Kimberley Freeman stworzyła intrygującą, pełną napięcia opowieść, w której przeszłość łączy się z teraźniejszością, a bohaterki to silne, odważne kobiety z krwi i kości gotowe do realizacji własnych marzeń. Zgodnie z często wykorzystywanym schematem akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach połączonych poprzez miejsce i członków rodu Winterbourne. Autorce udało się stworzyć magiczny klimat opowieści dopełniony przez szum fal oceanu i niewielkie, egzotyczne miasteczko, na końcu którego wznosi się nieco już zapomniana latarnia morska. Muszę przyznać, że przeszkadzał mi nieco zbyt infantylny język, ale ogólne wrażenie przyćmiło tę niedoskonałość.
To wszystko powoduje, że mamy ochotę wybrać się tam i zamieszkać w pensjonacie prowadzonym przez Juliet, skosztować jej śniadań, by potem wybrać się na spacer po piaszczystej plaży w stronę małego domku stojącego w sąsiedztwie tajemniczej latarni. A jeśli będziemy mieli szczęście, to może podczas odpływu specjalnie dla nas odsłoni się jakaś część pochłoniętego przez ocean żaglowca?…
Właśnie do takich wakacyjnych marzeń skłania lektura powieści „Zatoka latarni”. Sięgnijcie po książkę, a przekonacie się sami.