Zarzut to kolejny tom cyklu o prawniczce Joannie Chyłce. Tym razem do kobiety zgłasza sie ksiądz. Duchowny wiele lat temu jako jeden z niewielu zdecydował się pomóc Chyłce i jej siostrze, kiedy obie najmocniej tego potrzebowały.
Aktualnie ksiądz mierzy się z pewnymi problemami. Ciążą na nim zarzuty o pedofilię, które wydają się naprawdę przekonujące. Prawniczka nie wierzy jednak, że ktoś komu tyle zawdzięcza były w stanie zrobić coś tak strasznego.
Chyłka i Kordian decydują się więc bronić księdza w sądzie. Zordon sam jednak wątpi w niewinność duchownego, czym naraża się swojej partnerce. Dodatkowo w sprawę angażuje się młoda i energiczna oskarżycielka.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2023-08-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
Tytuł oryginału: Zarzut
Język oryginału: polski
„Zarzut” to moje kolejne już spotkanie z serią Remigiusza Mroza, które śledzę od samego początku z wielkim zaciekawieniem. Kończąc każdy tom z wielką niecierpliwością wyczekuję dalszych losów bohaterów i kolejnych skomplikowanych spraw.
„Zarzut” porusza obecną w dzisiejszych czasach kwestię pedofilii w środowisku kapłańskim, bo o to właśnie zostaje oskarżony ksiądz Kasjusz, którego Chyłka zna i ceni od lat. Wszystko wskazuje na jego winę, ale Joanna zawierza swojemu powiernikowi, przekonana że zna go bardzo dobrze i nie mógłby dopuścić się tak karygodnych czynów! Sprawa jest tym bardziej skomplikowana, że dochodzi do niej morderstwo ojca chłopca, który oskarża Kasjusza o molestowanie. Sprawa nie jest łatwa, a pojawiające się kolejne elementy układanki odkrywają nową prawdę.
Kolejna świetnie napisana część, która trzymała wysoki poziom i napięcie. Wiele osób zarzuca autorowi, że seria za bardzo przechodzi w książki obyczajowe, a na drugi plan schodzą kwestie kryminalne. Dla mnie w dalszym ciągu pozostaje on utrzymany na wysokim poziomie. Autor zawsze mnie zaskakuje i cenię go przede wszystkim za odważne decyzje w stosunku do swoich bohaterów, których się zdecydowanie nie boi! Podejmuje decyzje, które często łamią serce i są nieodwracalne. Ponadto, słowne utarczki Zordona i Chyłki są mistrzostwem samym w sobie i dla samych nich już wyczekuję kolejnej części! Ten duet nigdy mi się nie znudzi! Jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności autora, któremu zdecydowanie nie brakuje pomysłów!
Myślałam, że za wszystkim stoi Langer, w końcu dawno go nie było...
17 tom z Chyłką i Zordonem w roli głównej. Jedna z lepszych części. Tym razem para prawników broni znajomego księdza oskarzonego o pedofilię. Autor stosuje mnóstwo zwrotów akcji i buduje napięcie. Mimo wyroku do końca nie wiemy czy jest winny, czy nie. Zakończenie budzi także wątpliwości, nie jednoznaczne. Dużo miejsca poświęcił autor również życiu prywatnemu Chyłki i Zordona, ich marzeniu o dziecku. Chyłka mniej wulgarna, ale nadal przekomarzają się z Kordianem.
Przeczytałam właściwie z poczucia obowiązku ale książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Chyłka nadal wulgarna, Zordon próbuje ją hamować i podejmują się niemal samobójczej misji obrony księdza oskarżonego o pedofilię. Coś zaczyna im się układać w życiu prywatnym ale akcja stawia ich chwilami w bardzo trudnych, ekstremalnych sytuacjach. Akcja płynna, szybka, sporo emocji i troszkę zaskakujące zakończenie.
Rozumiem zamysł autora, żeby przedstawić śledztwo i rozprawę, gdzie nie wszystko jest jednoznaczne, gdzie nie ma twardych dowodów. Oburza mnie natomiast, że tematem Mróz uczynił pedofilię księży. W obliczu rozmiaru tego procederu na świecie i w Polsce, gdy większość spraw jest zamiatana pod dywan, gdzie kościół wykazuje paskudną postawę wobec ofiar, to moim zdaniem bardzo niefortunny wybór. Przez całą książkę miałam poczucie, że autor tak prowadzi fabułę, żeby wzbudzić w nas współczucie dla księdza a ofiary przedstawiać w niekorzystnym świetle. To nie czas, żeby pochylać się z troską nad kościołem i ich urzędnikami.
Samą książkę czyta się oczywiście bardzo dobrze.
"Zarzut "to kolejne spotkanie z serią Remigiusza Mroza ,a które śledzę z ogromnym zaciekawieniem i choć początek 17-tomu niezbyt mnie zaciekawił to później poszło jak po maśle...
Tym razem R.Mróz wziął się za ciężki temat jakim jest pedofilia w świecie Kościoła.Jest to dośc ryzykowny temat tym bardziej,że Chyłka wraz z Zordonem bronią oskarżonego księdza.Czy jest winny i dopuścił się wykorzystania seksualnego nieletnich, czy może ktoś go wrabia? Sporo tu pytań,które niekiedy nie maja odpowiedzi,jest też dużo rozważań dotyczących etyki pracy, a ludzkiego podejścia do tematu. Zadaniem Chyłki i Kordiana jest jak najlepsza obrona oskarżonego, jednak co w momencie, gdy faktycznie dopuścił się zarzuconych mu czynów? Autor pozostawia czytelnika z pytaniami, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Ta część jest troszkę inna od poprzednich.Tu na pierwszym planie wysuwaja się prywatne sprawy Oryńskiego i Chyłki, a sądowa batalia schodzi na dalszy plan. Troszkę byłam tym zawiedziona ale cięte riposty Chyłki połączone z humorem Kordiana sprawiają, że z lekkością płynie się po rozdziałach.
Myślałam,ze autor będzie pomału kończył serię z Chyłką i Zordonem ale tom 17 niespodziewanie kończy się cliffhangerem.Oznacza to,że sporo będzie przed nami jeszcze historii.
Podsumowując ,, "Zarzut" to kolejna udana odsłona serii o Joannie , która z pewnością zadowoli fanów kryminałów.Książka dostarcza czytelnikowi sporą dawkę emocji, zwrotów akcji i trudnych wyborów, co czyni tę lekturę wartą uwagi i pozostawia czytelnika z refleksją na temat sprawiedliwości i lojalności.
Gerard Edling powraca! 19 maja czytelnicy po raz kolejny spotkają się z nim i z opolską dziennikarką, Małgorzatą Rosą. Tym razem zmierzą się oniz...
Polskie lotnictwo na Zachodzie to nie tylko Dywizjon 303."Turkusowe szale" to powieść sensacyjna, której fabuła opiera się na rzeczywistych wspomnieniach...
Przeczytane:2023-11-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Zawiedziona:(,
Do Chylki i Zordona zgłasza oskarżony o pedofilię ksiądz Kasujesz, który przed kilkoma laty pomógł prawniczce i jej siostrze. Zgromadzone przeciwko niemu dowody bezsprzecznie wskazują na jego winę. Mimo twardych dowodów i wątpliwości w jego niewinność, para adwokatów podejmuje się obrony znajomego księdza. Tworzenie linii obrony oskarżonego okazuje się, jednak ciężkim zadaniem, ponieważ w sprawę a angażuje się młodziutka prokurator, która swoim temperamentem na sali sądowej dorównuje samej Chyłce. Dodatkowo patowa sytuacja w pracy coraz bardziej zaczyna przekładać się na życie prywatne pary. Do czytania siedemnastego tomu przygód Chylki i Zordona podeszłam z lekkim dystansem i dlatego, że zachęcił mnie opis wydawcy.
Jednak im bardziej zagłębiałam się w historię przedstawioną przez Mroza, czułam rozczarowanie tym tomem. Żeby, upewnić się w swoich odczuciach nawet dwa razy przeczytałam tę część, z myślą, że może coś mi umknęło albo po prostu pierwsze wrażenie było mylące. Nic z tych rzeczy, ponowne przeczytanie tego tomu, tylko utwierdziło mnie, w tym wrażeniu, jakie zrobiła ona na mnie za pierwszym razem. O co chodzi? A o to, że dla mnieChyłkastraciła swoją kryminalną duszę i powoli zaczyna się z niej robić obyczajowa historia. I ten tom mnie w tym utwierdził. Zamiast, jak to było w początkowej części tomów, wciągającej akcji i budującej napięcie fabuly, więcej jest emocjonalnych rozterek między bohaterami, które zdają się odgrywać rolę głównego wątku książki, a wątek kryminalny zdaje się jedynie tłem całego przedstawienia. Nie taką Chylkę polubiłam. Ktoś powie, że się czepiam, ktoś inny zapyta cię, w takim razie, po co to czytam, skoro uważam, że Chyłka się popsuła. Cóż, mimo tego, że seria Chylki moim zdaniem od paru tomów nieco obniżyła poziom dostarczanych mi emocji, to jest to Chyłka, którą nie da się po prostu wyrzucić z, póki z napisem „ULUBIONE” i choćby z samej ciekawości sięgnie się po kolejny tom.
Fani Chyłki i Zordona z pewnością sięgną po tę część, aby dowiedzieć się, chociażby co słychać u ich ulubionej pary adwokatów i jak wiedzie im się w życiu. Ja sięgnęłam po nią, aby przeczytać dobry kryminał, który okazał się tylko w drobnej części kryminałem, więc muszę przyznać, że jestem rozczarowana. Liczę jednak, że kolejny tom będzie znacznie lepszy i będzie on faktycznie kryminałem.