Wiolonczelistka Grace i fotograf Matt spędzają razem niezwykły czas w Nowym Jorku. Miasto, które nigdy nie śpi, jest świadkiem ich młodzieńczego romansu. Żarliwe uczucie obojgu daje nadzieję na wspólną przyszłość, jednak niespodziewane rozstanie i brak kontaktu łamią kochankom serca.
Piętnaście lat później Matt i Grace spotykają się przypadkiem. Wystarczy jedno spojrzenie, a dawne uczucie wraca. Czy życiowe doświadczenia pozwolą im odnaleźć odpowiedzi na pytania, nad którymi zastanawiają się od rozstania?
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Before We Were Strangers. A Love Story
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: polski
Bardzo ciepła ,miła historia,składająca się z kilku części.Jedna z nich to historia młodzieńczej miłość Grace i Matta,druga to właściwa historia opowiadająca o teraźniejszości,ich przypadkowym spotkaniu po latach i tym ,co z tego spotkania wynikło.Książka ma naprzemienną narrację,pisana z punktu widzenia obojga bohaterów.Nie jest to jednak wtórna historia,bowiem tak Grace jak i Matt opowiadają dalsze losy swojej historii.Polubiłam bohaterów pierwszoplanowych,ich ciepło,prawdziwośc ,miłość do sztuki,świata i do siebie nawzajem.To ludzie,których los wystawił na ogromna próbę,którą przeszli jednak pozytywnie.Mimo ich związków z innymi osobami,mimo rozstania i braku kontaktu.
W większości polubiłam też bohaterów drugoplanowych,oczywiście wyłaczając eks żonę Matta,która okazała się prawdziwą suczą...I to z tych,które nie widzą własnych błędów,nie potrafią się do nich przyznać,za to uwielbiaja obwiniac innych o swoje niepowodzenia.
Podała mi się energia wielkiego miasta,które nigdy nie zasypia,dostęp do wielu atrakcji,na któe ludzie z małych miasteczek nie mogą sobie pozwolić,fakt radzenia sobie nawet wówczas,gdy brak finansowych warunków do godnego życia.
Bardzo przyjemnie napisana historia miłosna - co komu pisane, go nie ominie
Przedstawiam Wam książkę przez którą będziecie bardzo źli. Na los, że płata takie figle. Na ludzi, że potrafią być tak bezwzględni i egoistyczni w dążeniu do szczęścia. Na naszych bohaterów, że zabrakło im determinacji i wiary w swoje uczucie. Ale od początku..
Poznajemy Matta, uzdolnionego 36letniego fotografa, rozwodnika, który nie potrafi odnaleźć się w cyfrowym świecie. Jego życie wywraca się do góry nogami gdy na peronie dostrzega Grace, jego miłość sprzed 15 lat. Tą, która zniknęła bez słowa. Rozpoczyna jej daremne poszukiwania, a my cofamy się w czasie by poznać ich historię sprzed lat.
W tej książce dostajemy dwie rzeczy- piękną, młodzieńczą przyjaźń, która przekształca się w miłość, taką prawdziwą, która zdarza się tylko raz. A także historię dwojga dorosłych ludzi, którzy gdzieś po drodze niesamowicie się zagubili i choć robią dobrą minę do złej gry to nic nie jest takie jakie być powinno.
Grace to bardzo silna dziewczyna, która zmaga się z wieloma przeciwnościami losu niemal od dziecka. Z podziwem patrzyłam na jej heroiczne poświęcenie w imię dobra swojego rodzeństwa i matki. Pomimo wszystko nie zatraciła w sobie nutki szaleństwa i chęci zabawy i to było w niej piękne. Że pomimo tak wielu problemów spoczywających na jej barkach potrafiła czerpać z życia i ze swojej największej pasji- muzyki. I mimo że dorosłe życie również dało jej w kość i gdzieś tam po drodze zgubiła odrobinę tego, co dodawało jej życiu blasku, to nadal możemy dostrzec w niej Gracie z collegu. Z pewnością mądrzejszą, bardziej wytrwałą, pozwalającą sobie na mniej szaleństw i z ogromną dziurą w sercu ale to nadal ta dziewczyna.
Matt, ach jaki on był skomplikowany! Z jednej strony uwielbiałam jego przeogromne serce, pasję, cierpliwość w stosunku do Grace. Pomimo młodego wieku i teoretycznie dobrego startu dzięki pieniądzom ojca nie zatracił ducha walki, wrażliwości i odpowiedzialności. Jednak bywał chwiejny w swych uczuciach do Grace, niepewny, czasem nie traktował jej dobrze. W młodym wieku jego pierwszą miłością była fotografia, w której po latach szukał zwyczajnie ucieczki od duchów przeszłości. Jemu zdecydowanie był potrzebny ten czas- by dojrzeć, przewartościować swoje życie, dostrzec to, co było najważniejsze. Starsza wersja Matta bardzo mnie ujęła.
Książka zmusza nas do przemyśleń. Czy to prawda, że czasem spotykamy ludzi nie w porę? Że choć wszystko układa się jak w bajce to jednak to nie jest ten moment w życiu żeby wyszło. Czy o osobie, którą kochało się tak ogromną miłością można zwyczajnie zapomnieć? Bo Matt i Grace, pomimo skrywanego żalu, nieporozumień, nieskutecznej komunikacji, absolutnie nie zapomnieli. Autorka pokazuje nam na przykładzie pobocznych postaci, że czasem dzieci są mądrzejsze niż dorośli i rozsądniej podchodzą do sytuacji. Ostrzega, że bywają ludzie, z którymi możemy spędzić dekadę z życia i nadal ich nie znać. Że bliskie nam osoby potrafią najbardziej skrzywdzić. I przestrzega, że na siłę nie wywalczy się uczucia w drugiej osobie. Nie na zawsze.
To smutna opowieść. Rozrywa nam serce kilkukrotnie zarówno przy domysłach, które snujemy jak i przy powolnym odkrywaniu prawdy. I choć wskazuje, że nie da się odzyskać straconego czasu i lat, to można jak najlepiej wykorzystać tu i teraz. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście to ogromnie Wam ją polecam!
Bardzo ciekawa powieść. Autorka ukazuje w niej losy dwojga zakochanych w sobie bez pamięci młodych ludzi- Grace i Matt'a-, którzy nagle się rozstają. Po 15 latach rozłąki niespodziewanie spotykają się na stacji metra. Czy uda im się wyjaśnić nieporozumienia z przeszłości i znów odnaleźć szczęście? Książka trzyma do końca w napięciu. Byłam niezmiernia ciekawa jak potoczą się losy tych dwojga i jaki będzie finał, dlatego czyta się ją szybko i przejemnie. Polecam!
Kolejna dobra książka w tym roku. Historia, która chwyta za serce i nie pozwala o sobie zapomnieć. Będę teraz cierpiała na kaca książkowego tak więc muszę odpocząć zanim sięgnępo kolejną powieść.
Matt i Grace poznają się w akademiku i od razu zostają bratnimi duszami. Oboję są pozytywnie zakręceni i po chwili widać jak wiele ich łączy. Jest tylko kwestią czasu aż uczucie między nimi eksploduje.
Jednak przychodzi czas rozstania gdy Matt wyjeżdża by spełniać się zawodowo i to rozdziela ich na lata.
Po 15 latach spotykają się przypadkiem jednak uczucie jakie ich łączy jest nadal mocne i gorące. Lecz wiele wydarzyło się przez ten czas. Czy będą w stanie wybaczyć sobie? Czy żal nie rozdzieli ich po raz kolejny?
Polecam z całego serca tę powieść.
Książka jest co prawda lekka ale miałam chwilę, że mnie uratowała. Od połowy jest przewidywalna ale mimo to koniec podobał mi się najbardziej za to taka wysoka nota. Jeśli ktoś szuka książki lekkiej, która nie wymaga większego rozmyślania i zarabiania się w losy bohaterów to polecam. :)
Ta piękna i wzruszająca powieść zmieni twoje spojrzenie na miłość! Charlotte to urocza kelnerka, która pracuje w podrzędnej restauracji w Los Angeles...
Wyobraź sobie, że czytasz książkę, w której ktoś opisuje twoją przeszłość, wiedząc o niej wszystko... Emiline kocha książki, jednak jej własne...
- Stary, sawanna to żadne wyjście. Ucieczka nie rozwiąże twoich problemów.
Więcej