Każde serce chce kochać
Wyobraź sobie ciepły dom, w którym zawsze jest miejsce dla kogoś, kto potrzebuje, by go wysłuchać, wesprzeć i przytulić.
Zaprzyjaźnij się z Eweliną - dziewczyną, która zawsze znajdzie się tam, gdzie ktoś czeka na wyciągniętą pomocną dłoń.
Poznaj babcię Adelę i jej towarzyszkę Muszkę, których uśmiech i znajomość życia sprawiają, że po chwili rozmowy najgorsze problemy zamieniają się w drobnostki.
W otoczonym górami miasteczku życie toczy się leniwie, choć krzyżują się tu rozmaite ludzkie losy, przeszłość miesza się z teraźniejszością, a każdy bohater coś ukrywa i pilnuje swoich sekretów. I choć pojawienie się tajemniczego Janka początkowo nie wzbudza niepokoju, niepostrzeżenie uruchomi lawinę wydarzeń, która doprowadzi do... wielkiej niespodzianki.
Nowa powieść Magdaleny Kordel jest jak kojący balsam na skołatane nerwy albo plasterek na zranioną duszę. Kiedy sięgniesz po Zanim wyznasz mi miłość, zrozumiesz, jak niewiele wystarczy, by z nadzieją czekać na kolejny dzień.
Magdalena Kordel - ulubiona pisarka Polek. Autorka bestsellerów Anioł do wynajęcia, W blasku słońca, a także serii Malownicze, Uroczysko, Wilczy dwór i Miasteczko.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2021-06-30
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Pełne nadziei wlewanej w serca, miłości oraz kordelowego humoru - takie są powieści Magdaleny Kordel, pisarki kochanej przez rzesze czytelniczek. Dzisiaj chciałabym Wam powiedzieć słów kilka o książce "Zanim wyznasz mi miłość", będącej początkiem przygody z nowym cyklem.
Kiedy Ewelina ma kłopoty udaje się nad rzekę, by porozmyślać, jednak tego dnia ciszę przerywa hałas z pobliskich krzaków. Wyłania się z nich ubrudzona i przemoczona dziewczynka z zawiniątkiem z kurtki w rękach. Mała zdradziła, że nie ma łatwego życia rodzinnego, co poruszyło Eweliną, jednak nie miała zbyt wiele czasu na reakcję... Pojawił się bowiem mężczyzna, na widok którego dziewczynka uciekła pozostawiając jej kurtkę ze szczeniakami!
Jasiek, bo to on pojawił się nad rzeką, pomaga w transporcie do weterynarza, jednak z kolejnych informacji wynika, że nie było to przypadkowe spotkanie... Że śledził Ewelinę, wie gdzie mieszka a po powrocie do siebie wciąż szuka nowych powodów, by się z nią spotkać. Twierdzi też, że nie chce jej oszukiwać, ale musi... Dlaczego? Co knuje?
W początkowej części powieści właściwie tylko wątki ze szczeniakami, tajemnicami małej dziewczynki i Jaśka mnie poruszyły. Poza nimi było tylko wiele rozmów między bohaterami, które niewiele wnosiły - dyskusje babci Adeli i Muszki o nietoperzu czy Warszawie z 1942 roku, przepychanki słowne Eweliny i jej przyjaciółek, wątek Adeli chodzącej po poradę do weterynarza czy historia zemsty komendanta na młodych mężczyznach, zwłaszcza z Wrocławia.
Choć fragmenty te bawiły to jednak nie było typowo kordelowo. Pomyślałam - niemożliwe! To musi być po coś... I było!
Nie dajcie się zwieść, bowiem treść tych rozmów będzie potrzebna w rozwikłaniu zagadek z dalszej części fabuły oraz (zapewne) w kolejnych tomach cyklu. Owszem autorka nie zostawia czytelników z milionem pytań na koniec, sporo prawdy odkrywa przed nami tuż w końcówce, ale i tak w finale ma dla nas bombę!
Dałam się ponieść wydarzeniom, pozwoliłam się przenieść do innego świata, do miejsca, gdzie nie ma moich problemów, są cudze, które przecież odczuwa się inaczej. Ale możecie mi wierzyć, równie mocno. Magda Kordel pokazała życie dziewczyny wychowanej w domu dziecka, poszukującej swoich korzeni; dziewczynki, którą opiekuje się babcia z kłopotami zdrowotnymi; mężczyzny pragnącego poukładać nową rzeczywistość, która mocno go zaskoczyła; kobiety, która uwikłała się w romans z żonatym; przyjaciółek związanych od wielu dekad pewną obietnicą i wspomnieniami z piekła - piekła wojny.
Nie brakuje odrzucenia, marzeń, dbałości o innych z pominięciem siebie. Jest też babcia Eweliny - Adela, która o pewnych okresach swojego życia nie lubi opowiadać (liczę, że poznam te tajemnice w kolejnym tomie), ale wnuczka zawsze może liczyć na jej pomoc, nawet gdy ma przyjąć pod swój dach całkiem sporą zgraję ludzi i zwierząt... Jakie zagadki kryje jej dom? A jakie jego, choćby tymczasowi, mieszkańcy?
Książka wielokrotnie wwierca się w serce i umysł czytelnika pokazując, że dobro drzemie w nas, tylko trzeba je wydobyć. To właściwie historia, która opisuje miłość przekazywaną dzieciom przez inne osoby niż rodzice, z różnych przyczyn. Jak trudne to dla nich zadanie...
O co chodzi z tymi szczeniakami, nietoperzem, ratowaniem czy może bardziej ocalaniem ludzi i zwierząt, zdjęciem wywołującym lawinę zdarzeń oraz śledztwem prowadzonym przez cywila? Musicie się przekonać sami i sięgnąć po kolejną opowieść wprost z Miasteczka napisaną przez autorkę z sercem na dłoni.
Powieść ma dla mnie szczególne znaczenie - zgodnie z obietnicą Magdy, którą kiedyś złożyła (nie tylko mnie), główna bohaterka otrzymała imię Ewelina :)
Podsumowując - "Zanim wyznasz mi miłość" to przepiękna opowieść o nadziei na lepsze jutro, o darze przyjaźni i miłości, która by mogła się rozlać wokoło potrzebuje spełnienia kilku warunków, skrzętnie przez siebie ukrytych. Historia o wyborach, wolności, zaginionych i nieżywych, podrzucaniu kukułczych jaj i wyciąganiu informacji a także samotności, zemście, błędach i obietnicach. Piękna, nieoczywista, otulająca serce kokonem pozytywnych emocji i pod przykrywką humoru ukrywająca wiele krzywd, prawd i rozgoryczeń. Gorąco polecam!
Zanim wyznasz mi miłość to pierwsza część serii „Tajemnice” Magdaleny Kordel. Poznajemy rodzinę babki Adeli, szczególnie blisko przedstawia nam autorka wnuczkę Ewelinę. Cykl zaczyna się w dość szczególny sposób, Ewelina przyczynia się do uratowania małych piesków, których usiłowano się pozbyć w brutalny sposób. To wydarzenie wywołuje lawinę ciekawych i niespodziewanych zdarzeń, które sporo zamieszają w życiu dziewczyny. Wyznam tylko jedno, że dzięki znalezisku kobieta spotka na swojej drodze życiowej przystojnego bruneta, który będzie chciał być obecny w jej życiu na dłużej. Ale czy ona będzie miała takie samo zdanie na ten temat, to już musicie przekonać się sami ...
Atmosfera w tej powieści jest sielska, wszystko sprawia wrażenie miłego i ciepłego. Miła babcia, ciepłe bułeczki, zapach cynamonu, kojąca atmosfera w domu, spokój i cisza. Fabuła toczy się leniwie i spokojnie, bez większych niespodzianek. Mnie ta sielskość znudziła, lektura wydała się taka przesłodzona i lukrowana. Liczyłam na większe emocje, wypieki na twarzy i przyspieszone bicie serca. A tutaj nic z tych emocji mnie nie spotkało. Po zapowiedzi tego cyklu moje oczekiwania zostały bardzo pobudzone, spodziewałam się niezwykłej przygody. W żaden sposób autorka mnie nie zaintrygowała, nie sprawiła, abym się zaprzyjaźniła czy stęskniła za bohaterami. Lubię, gdy coś się dzieje, wydarzenia się rozkręcają i nabierają tempa. A Magdalena Kordel po prostu przegadała tę powieść. Ten cały wątek można śmiało zawrzeć na kilkudziesięciu stronach.
Owszem, ta powieść może być dobrym lekarstwem dla osób, który wierzą w takie sielankowe życie, pełne miłości i radości. Które oczekują ukojenia swoich nerwów w spokojnej toni, pośród spokojnych i miłych bohaterów, zwłaszcza serdecznej i pełnej znakomitego nastroju babci Adeli.
Czy po nią sięgniecie, to już zależy od waszych oczekiwań od tej opowieści. Może warto spróbować, nie zawsze wszyscy musimy mieć tożsame zdanie na temat różnych dzieł. Jeżeli nie zaryzykujecie, nie dowiecie się jaka jest prawda o tej historii.
BAŚNIOWA RZECZYWISTOŚĆ MIASTECZKA
Listopad rozpoczęłam z pierwszym tomem cyklu "Tajemnice" Magdaleny Kordel. Powieść "Zanim wyznasz mi miłość" wprowadziła mnie w błogi nastrój i otuliła niczym ciepły kocyk. Muszę powiedzieć, że stęskniłam się już za książkami pani Magdy, które są dla mnie zawsze fantastyczną odskocznią od codzienności i jestem wielce zadowolona, że przede mną wciąż druga część tego cudownego cyklu, którą jak najszybciej muszę zdobyć.
Miasteczko gdzieś w górach, pomiędzy Wrocławiem i Jelenią Górą to miejsce jedyne i niepowtarzalne. A to za sprawą cudownych łudzi obdarzonych empatią i gotowych nieść pomoc każdemu w potrzebie. Ewelina, Adela, Muszka, Jagoda, Mateusz, Masza, Jasiek i Ruta pojawiają się niby przypadkiem (bo przecież taką wybraliśmy książkę), ale bardzo szybko stają się naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Okazuje się, że życie bez nich nie było ani kolorowe, ani emocjonujące. Bo to oni potrafią nas rozbawić, zaskoczyć, czasem obdarzą cenną wskazówką, doradzą lub po porostu sprawią, że poczujemy się lepiej. Dwie seniorki Adela i Muszka to charakterne kobiety z klasą. Ich słowne przepychanki, riposty i połajanki wzbudzają uśmiech niczym najlepszy kabaret. Mieć takie babcie to prawdziwy skarb. Wie o tym doskonale Ewelina, którą po śmierci rodziców wychowywały te właśnie panie. Teraz, gdy Ewelka jest już dorosłą kobietą, nadal może liczyć na ich pomoc, dobre słowo oraz wsparcie. Jagoda i Masza to dwie najlepsze przyjaciółki Eweliny, które zawsze wyciągną pomocną dłoń w potrzebie, a nowo poznany Jasiek - tajemniczy, przystojny mężczyzna powoduje u niej przyspieszone bicie serca. Mateusz i Ruta to dojrzali młodzi ludzie, jeszcze nastoletni, a już dorośli za sprawą trudnego losu, bądź należytego wychowania.
Oni wszyscy i każdy z osobna tworzą własne przeplatające się ze sobą wzajemnie historie. Jak każdy z nas mają swoje troski, problemy i tajemnice, w żadnym razie nie są idealni, ale swoim postępowaniem przywracają wiarę w człowieka, jego dobroć, bezinteresowność i wielkoduszność. I choć zła nie brakuje, to na szczęście wciąż zwycięża dobro.
Powołując do życia Miasteczko i jego mieszkańców autorka przedstawiła nam optymistyczną wizję świata, w którym rządzi miłość i nadzieja. I choć obraz ten nosi w sobie pewne elementy sielanki i baśniowości, to jednak nie odbiega od realizmu. Problemy społeczne podjęte w powieści także są bardzo rzeczywiste - krzywdzone zwierzęta, czy dzieci z bidula pozostawione same sobie. Wątek romantyczny jest przewidywalny, ale stanowi ciekawe urozmaicenie i na szczęście nie przeszkadza w ogólnym odbiorze.
Pani Magda wprowadziła do fabuły reminiscencje z przeszłości seniorek, przede wszystkim z czasów II wojny światowej, o której wcale nie chcą opowiadać i zdradzać swoich tajemnic związanych z tamtym trudnym czasem.Tym niemniej zakończenie zaskakuje i zapowiada następne ekscytujące wydarzenia w kontynuacji zatytułowanej "Ty albo żadna".
"Zanim wyznasz mi miłość" to bardzo ciepła i optymistyczna opowieść, którą czyta się błyskawicznie. Historia, która pozostawia po sobie mnóstwo dobrych wrażeń i pozytywne nastawienie do świata i ludzi. Jest idealnym lekiem na jesienną chandrę. Warto po nią sięgnąć nie tylko w długie zimowe wieczory.
Trzydziestopięcioletnia Ewelina pewnego dnia podczas spaceru spotyka małą dziewczynkę, która uratowała z wody małe szczeniaczki. Dziewczynka wie kto chciał w ten sposób pozbyć się problemu, jednak mimo, iż mówi bardzo dużo młodej kobiecie, to wielu rzeczy jednak trzeba domyślić się samemu. A gdy tylko Ewelina oddaje swoją kurtkę małej, ta zostawia pieski i ucieka. Głównej bohaterce z pomocą przychodzi młody mężczyzna, który dziwnym trafem zjawia się przy rzece. I tak oboje udają się do miasteczka, do weterynarza z małymi pieskami. A wiadomo jak to bywa w małych kosteczkach, pewna pani widząc Ewelinę z przystojnym mężczyzną resztę sobie dopowiada i tak powstają plotki.
Czy Ewelinie uda się uratować szczeniaki? I czy odnajdzie małą dziewczynkę, która wyciągnęła je z wody?
Twórczość Magdaleny Kordel bardzo lubię, wiec z przyjemnością sięgnęłam po jej najnowszą książkę. Akcja książki dzieje się w małym miasteczku i dotyczy młodej kobiety, która jak każdy z nas ma swoje problemy. Ewelina jest tak ciepłą i pomocną osobą, że naprawdę przyjemnie się to czytało. A jej babcia Adela to złota kobieta, mimo iż stara się zgrywać starą i wredną babcię to w głębi duszy dla wnuczki jest w stanie zrobić wszystko, a i każdemu stara się pomóc. Bardzo podobała mi się relacja miedzy babcią a wnuczką.
Były też momenty które wywoływały uśmiech na mej twarzy. Jednak autorka poruszyła też kilka trudnych tematów, na przykład znęcanie się nad zwierzętami, czy życie dzieci porzuconych przez rodziców.
Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Autorka rewelacyjnie opisała klimat małego miasteczka dzięki czemu mogłam się poczuć niemalże jak jego mieszkanka. Uwielbiam czytać takie lekkie obyczajówki.
Jedyne co mnie trochę drażniło to to, że zostało kilka niewiadomych, ale jak się domyślam zostanie to wyjaśnione w kolejnej części, której już z niecierpliwością wypatruję.
Wszystkim fanom literatury obyczajowej gorąco polecam tę książkę, znajdziecie w niej problemy dnia codziennego, jak i wielkie miłości.
„Zanim wyznasz mi miłość” – Magdalena Kordel
„A jeśli chodzi o dom do kochania, to najpierw trzeba pokochać samą jego ideę. Od tego właśnie trzeba zacząć”
Ewelina jest kobietą po trzydziestce. Mieszka w górach w małej miejscowości. Wychowała się bez rodziców lecz została obdarzona ogromną miłością dzięki babci Adeli i jej towarzyszki Muszki.
Pewnego dnia nasza bohaterka wybiera się na spacer nad rzekę. Znajduje przemoczoną małą dziewczynkę, która prosi Ewelinę o pomoc. Zostawia jej pakunek i ucieka. Okazuje się, że w środku tajemniczego pakunku znajdują się szczeniaki, które ktoś próbował utopić a dziewczynka uratowała je przed śmiercią.
Całej tej sytuacji przygląda się tajemniczy mężczyzna, który postanawia pomóc Ewelinie i zawozi ją wraz ze szczeniakami do weterynarza. Pojawienie się we wsi Janka jest tematem do plotek. Nasza bohaterka chce odnaleźć dziewczynkę znad rzeki. Dzięki temu zmierza do odkrycia prawdy. Czy uda jej się ją znaleźć i dowiedzieć się dlaczego uciekła na widok Janka?
Ewelina to kobieta o złotym sercu. Każdemu jest w stanie pomóc i nigdy nie chce niczego w zamian. Natomiast babcia Adela i Muszka to kobiety pełne życiowej mądrości, które już niejedno doświadczyły. To właśnie one nauczyły ją, że zawsze warto pomagać a okazana dobroć wróci do nas ze zdwojoną siłą.
„Nie mów mi nigdy więcej, że straciłem przez Ciebie czas. Bo ja go nie straciłem. Ja go zyskałem. Nie przez Ciebie, lecz dzięki Tobie”
To jedna z tych pozycji, która wnosi w nas mądrość. Bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Bohaterów książki nie da się nie lubić, są pełni ciepła i bardzo kochani. Dzięki książce wróciła mi wiara w drugiego człowieka, który jest w stanie pomóc bez potrzeby otrzymywania czegoś w zamian.
Jeżeli i Tobie brakuje takiej wiary w drugą osobę to zdecydowanie jest to książka, którą musisz przeczytać. Jest pełna ciepła, pełna życiowych mądrości taki must have. 💪
Kilka lat temu poznałam swoją pierwszą książkę Magdaleny Kordel. Nie będę ukrywać, skradła moje serce. Z każdą kolejną książką utwierdzałam się w przekonaniu, że jest to jedna z moich ulubionych twórczyń. Po jej następne powieści zaczęłam sięgać ślepo. Przez te lata zdarzyło mi się trafić na lepsze i gorsze, lecz zawsze z wielką chęcią po nie sięgałam. Tak też było z jej najnowszą książką, czyli „Zanim wyznasz mi miłość”. Zaczęłam ją czytać z uśmiechem na ustach i przekonaniem, że czeka mnie dobra lektura.
Książkę „Zanim wyznasz mi miłość” czyta się bardzo szybko i lekko. Po raz kolejny pani Kordel udowodniła mi, że lubię jej styl pisania, który sprawia, że tak chętnie wracam do jej twórczości. Sama historia okazała się być ciekawa i momentami zabawna. Bohaterzy muszą zmierzyć się z niecodziennymi problemami. Rozwiązania na jakie wpadają także nie są oczywiste. Polubiłam główną bohaterkę, czyli Ewelinę. Od początku wydała mi się bardzo energiczna, pozytywna i z niecodziennym podejściem do życia. Z wielką chęcią śledziłam jej postępowania. W książce znalazłam także sporo rozmów między dwiema bohaterkami, Adelą i Muszką, które mnie nudziły. Uważam, że było ich trochę za dużo. Zdecydowanie wolałam śledzić losy innych postaci.
„Zanim wyznasz mi miłość” to kolejna dobra książka Magdaleny Kordel. Ma swoje minusy. Czasami mnie nudziła, a niektóre wątki były przewidywalne. Mimo tego czytanie tej historii było przyjemnością. Polubiłam główną bohaterkę i jej podejście do życia. Cieszę się, że jest to początek nowej serii, bo to oznacza, że jeszcze wrócę do tego świata.
Po raz pierwszy sięgnęłam po książkę autorki i mogę stwierdzić, że zostałam jej fanką. Wręcz delektowałam się tą historią, uosabiałam się z bohaterami i przeżywałam wraz z nimi wszystkie dobre i przykre przeżycia. Kordel cudownie pisze, wie jak używać języka polskiego, poprawnie układa zdania, tak że czytając zapadają one nam głęboko w serce.
W tej powieści poznałam niezwykle ciepłą, wzruszającą opowieść o miłości takiej co trzeba powoli ją budować, o wpływie wojny na losy tych, którzy przeżyli to piekło, sekretach i tajemnicach oraz o empatii do zwierząt.
Ta powieść momentami nas rozśmiesza i bawi aż do łez by za moment doprowadzić do wściekłości i rozpaczy. Fabuła jest wolna, bez pośpiechu wprowadza nas w klimat życia w niewielkim polskim miasteczku ale nie pozwala na nudę czy znużenie. Niektóre wątki są wartkie i bardzo zabawne. Lektura także wycisnęła u mnie wiele łez, zmusiła do refleksji i dała nadzieję, że w ludziach drzemie jeszcze dużo dobrych cech.
Ewelina żyje otoczona miłością babki Adeli i jej opiekunki Muszki. Kobieta buntuje się często i czasem ma dosyć nadopiekuńczości rodziny. Prowadzi mały antykwariat i marzy o własnej księgarni. Pewnego razu, gdy jest bardzo wzburzona, idzie nad rzekę. Tam spotyka dziewczynkę, która uratowała czwórkę psiaków. Ktoś chciał utopić te niewinne stworzenia. Mała obrończyni szybko znika, gdy pojawia się obcy mężczyzna. Jan zawozi Ewelinę do weterynarza i płaci za wizytę. Powoli ich znajomość przeradza się w coś głębszego.
Czy tych dwoje ma szansę na trwałe uczucie. Jaką tajemnicę skrywa wrocławianin? Czy pieski przeżyją po kontakcie z lodowatą wodą? Co przemilcza Adela?
Zachęcam was moi mili do przeczytania tej powieści.Ekspresowo pochłoniecie stronice i będziecie wyczekiwać kolejnej książki z kontynuacją tej historii. Wiele wątków nie zostało jeszcze wyjaśnionych a ciekawość ich odkrycia jest ogromna. Przy tej powieści bardzo się odprężyłam, wyciszyłam i przeniosłam wspomnieniami do młodych lat, gdy wychowywała mnie babcia. Te czasy były takie cudowne i ich nie zapomnę.
Zapewniam,że apetyt na czytanie książek Kordel będzie się u was wzmagał tak jak i u mnie.
I znów sięgnęłam po książkę autorki, która nawet jakby chciała, jakoś zawieść mnie nie potrafi. Zaczynając historie, które wychodzą spod pióra Magdaleny Kordel, mam pewność, że to będzie niezwykle dobra lektura, która pozwoli mi wrócić do świata ludzi przyjaznych, sympatycznych i serdecznych. I zawsze dopiero podczas lektury przypominam sobie, jak bardzo postacie i historie stworzone przez autorkę, potrafią mnie wciągnąć, jak wielką gamę emocji we mnie wywołują i jak szybko docieram do ostatniej strony z napisem "koniec". Całe szczęście, tym razem doczytałam się tylko "końca tomu pierwszego", więc mam wielką satysfakcję, że wrócę jeszcze do nowo poznanych bohaterów, którzy skradli moje serce. Ale od początku.
Samotny spacer nad rzeką miał być dla Eweliny próbą poradzenia sobie z problemami, które na nią spadły. Deszcz i plucha, które przypominały najgorszy listopadowy dzień, dodatkowo były sprzymierzeńcami dziewczyny, bo w taką pogodę raczej nie spotkałaby tam żadnej przyjaznej duszy. A jednak pewne nietypowe spotkanie, a właściwie dwa, miały miejsce. To właśnie w tym momencie w życie bohaterki weszło kilka dodatkowych osób, a także kilka czworonogów.
Kiedy problemy zaczynają się nawarstwiać Ewelina zawsze może liczyć na swoją babcię Adelę i wiernie przy niej stojącą Muszkę. We dworze starsze panie z otwartymi rękami czekają na młodą kobietę, zawsze chętne wspomóc radą i dobrym wypiekiem.
Małą miejscowość w okolicach Wrocławia zamieszkuje sporo ciekawych osobistości, które tylko czekają, żeby opowiedzieć swoje historie.
Jak bardzo bym się nie starała, nie potrafię oddać pełni moich uczuć po lekturze. Ilość miłości, sympatii i dobra, które wypełniają strony książki sprawia, że chciałoby się natychmiast odwiedzić dwór Adeli, poznać bohaterów i stać się jednym z nich. Mam wrażenie, że momentami czułam się trochę jak jedna z bohaterek, Ruta, która stojąc z boku i dopiero poznając towarzystwo nie mogła uwierzyć, że w ten sposób można przyjąć obcą osobę.
Oczywiście, jak to w książkach Magdy bywa, nie może obyć się bez problemów, złych ludzi i historii. Od pierwszych stron książki widać, że coś jest na rzeczy, dodatkowo autorka pokazuje ludzi, którzy absolutnie nie zasługują na litość czy współczucie. Jest też duża dawka historii i wspomnień ze świata, który współcześnie możemy poznać tylko z książek i filmów. Zresztą Adela i Muszka są trochę jakby wyjęte z przedwojennej Polski, a ich wzajemne rozmowy i przekomarzania sprawiają, że czyta się te fragmenty z dużym bananem na ustach, jak wspomina jedna z bohaterek.
Jednocześnie po raz kolejny autorka pokazuje niezwykłą miłość do zwierząt, których rola w tej książce jest niezaprzeczalna. Nie można nie uronić łzy przy wielu wydarzeniach związanych z czworonogami, czy to z powodu złości, smutku czy też wzruszenia. Szczególnie, kiedy jeden z zwierzęcych bohaterów wabi się tak, jak twój czworonożny przyjaciel, który już odszedł.
Historia łączy ze sobą wiele wątków, które w bardzo różny, czasami przedziwny sposób, się ze sobą łączą. Jak zawsze w twórczości autorki nie mogło zabraknąć tematów trudnych, choć przedstawionych w sposób, który pozwala je w pewien sposób oswoić. Problemy społeczne, na które często nie zwracamy uwagi, albo wręcz przeciwnie, które są naszą codziennością.
Oczywiście miasteczko, w którym osadzona jest akcja powieści nie może istnieć tylko zamieszkałe przez pierwszoplanowe postaci. W tle pojawiają się inni bohaterowie, którzy wywołują bardzo różne emocje, a którzy są niezwykle barwni. Wspomnę jedynie, że jeden z męskich bohaterów przypomina mi postać graną w filmie "U Pana Boga za piecem", chyba nawet tak go sobie wyobrażałam fizycznie. I te postacie, czasami nawet trzecioplanowe, znajdują swoje miejsce w tej historii, a czasem, mimo, że pojawiają się tylko na chwilę, są w stanie pokazać fragment swojego życia i przesłania z niego płynącego.
"Zanim wyznasz mi miłość" to kwintesencja pisarstwa Magdaleny Kordel. Historia już na początku wywołuje zainteresowanie, a bohaterowie szybko stają się literackimi przyjaciółmi. Podczas lektury ma się wrażenie, że słucha się opowieści przy herbacie, którą snuje ukochana babcia. Moment, kiedy się kończy, jest zaskakujący i przynosi żal, choć wiadomo, że kolejna wizyta i kolejna herbata pozwolą poznać dalszą część historii. Mam wrażenie, że najnowszy tytuł autorki stał się na ten moment moją ulubioną historią spod jej pióra, która składa się z idealnego połączenia składników. To powieść, która przyniesie ukojenie, i mogę polecić ją naprawdę każdemu!
Podobno nie ma przypadkowych spotkań. Jedni pojawiają się na naszej drodze, tylko na chwilę, potowarzyszą nam, czegoś nauczą, zostawią z pewnym przesłaniem i potem wspólne ścieżki się rozchodzą. Inni nagle i niespodziewanie wkraczają do naszego życia, by zostać z nami na długi, długi czas. " Wrastają" w nasze otoczenie i czujemy, jakby byli z nami od zawsze.
Ewelina, bohaterka powieści " Zanim wyznasz mi miłość", wybierają sposób pewnego dnia na spacer, nawet nie przypuszcza, że natknie się na kogoś, kto przyczyni się do odmiany jej dotychczasowego życia. Czy to wszystko rzeczywiście okaże się tylko " przypadkiem" ?
To już kolejna powieść pani Magdaleny Kordel, którą miałam okazję przeczytać. Jak zwykle niezwykle miłość spędziłam czas i mogłam przenieść się do takiego lepszego świata, gdzie jest tyle ciepła, optymizmu i ludzkiej życzliwości. Poznałam też wielu przesympatycznych bohaterów, z którymi trudno się rozstać po zakończonej lekturze. Na kilka godzin oderwałam się od mojej codzienności i z ciekawością śledziłam losy ujmującej Eweliny, charyzmatycznej babci Adeli, zajętej domową krzątaniną Muszki, szalonych przyjaciółek głównej bohaterki i w końcu tajemniczego, przystojnego Jaśka...
Powieści pani Magdaleny Kordel mają taki niepowtarzalny klimat. Zawsze po ich lekturze zyskuję pozytywne nastawienie do życia i czuję radość, że mogłam poznać kolejną historię, która dodaje otuchy. Tak zwyczajnie, bez wielkich słów, pozwala chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co przykre i z nieśmiałą nadzieją czekać na lepsze dni. Jeżeli szukacie książki z pozytywnym przesłaniem, która podniesie Was na duchu i przyniesie pokrzepienie to serdecznie zachęcam do zapoznania się z tym tytułem, jestem nim oczarowana. Ta powieść to jedna z tych, które same się czytają, kiedy zacznie się lekturę to niezwykle trudno jest się od niej oderwać.
Dodam, że zakończenie jest bardzo zaskakujące, dlatego tym bardziej, cieszy mnie fakt, że już niebawem pojawi się kontynuacja tej historii. Czekam na nią z niecierpliwością!
Wyobraźcie sobie urocze górskie miasteczko, gdzie życie toczy się leniwie. To tutaj krzyżują się tu rozmaite ludzkie losy, przeszłość miesza się z teraźniejszością, a każdy bohater coś ukrywa i pilnuje swoich sekretów. Nagle pojawia się tajemniczy Janek, którego przybycie początkowo nie wzbudza niepokoju. Jednak niepostrzeżenie uruchomia ono lawinę wydarzeń, która doprowadzi do... wielkiej niespodzianki.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdaleny Kordel i jak zawsze muszę powiedzieć, że także nie ostatnie. Biorąc do ręki „Zanim wyznasz mi miłość” musicie przygotować się na pełną miłości, spokoju i ciepła powieść, która pomoże Wam oderwać się od rzeczywistości i zapomnieć o problemach. Akcja książki toczy się swoim tempem - nie za szybko nie za wolno… tak sielankowo. Jednak w przypadku tej powieści w zupełności mi to nie przeszkadzało tym bardziej, że autorka w pewnym momencie przeprowadziła wyraźny zwrot akcji, który nadał pewnego powiewu świeżości historii. Książka prócz tematów łatwych i przyjemnych porusza także te trudne. Dotyka tematów, które mogą dotyczyć każdego z nas i to powoduje, że odczuwamy realne uczestnictwo w życiu bohaterów. Sama ich kreacja bardzo przypadła mi do gustu. Każdy z nich jest inny i wnosi coś wyjątkowego do powieści. Ewelina to właścicielka antykwariatu o ogromnym i ciepłym sercu. Babcia Adela i Muszka to moje idolki! Dwie starsze panie z charakterkiem i poczuciem humoru, których historie sprawiają, że życie nabiera zupełnie innego sensu, a problemy idą w niepamięć. No i jeszcze Jasiek, którego pojawienie się wcale nie było takie przypadkowe jakby mogło się wydawać. Przyznaję, że nie sposób nie poczuć z nimi więzi.
Czytanie „Zanim wyznasz mi miłość” to sama przyjemność. Pani Magdalena Kordel po raz kolejny oczarowała mnie swoją twórczością i przeniosła w zupełnie inny i niepowtarzalny świat. Z niecierpliwością czekam na kolejną część!
Wiedziałam, że biorąc do ręki książkę Magdaleny Kordel nie zawiodę się.
Od wielu lat zachwycam się stylem, prostotą a zarazem dbaniem o każdy szczegół. W tych książkach nie ma biegu do przodu. Są spokojne, refleksyjne, mądre, zabawne i wzruszające.
Tak było i tym razem ?
Główne bohaterki to Ewelina i jej babcia Adela, oraz mieszkająca z nią od zawsze Muszka.
Ewelina ma problemy, wypłakuje je w zimny, deszczowy dzień nad rzeką. Nagle widzi, że coś w krzakach się poruszyło. Okazuje się, że to mała, zapłakana dziewczynka, która na widok Eweliny rozchmurza się, wręcza jej zwitek zawinięty w przemoczoną kurtkę, zamieniają kilka słów, po czym z okrzykiem "uratuj je" ucieka w nieznanym kierunku. W tym czasie pojawia się nieznany mężczyzna, który oferuje Ewelinie pomoc.
Nie chcę zdradzać fabuły, bo zepsułabym przyjemność czytania. Ale ta historia jest naprawdę warta tego, by ją poznać.
Zakończenie zaskakujące, chociaż nie wyjaśniające wszystkiego.
Już zapisałam się w bibliotece na drugi tom.
Tego się po tej książce nie spodziewałam. Biorąc do ręki powieść Magdaleny Kordel ,,Zanim wyznasz mi miłość" nie wiedziałam, że tak mnie wciągnie. Już od samego początku nie mogłam się od niej oderwać. Moją ulubienicą jest babcia Adela. Cudowna kobieta. Jest w podeszłym wieku. Umie doradzić. Jest bardzo na czasie. Nigdy nie odmawia pomocy. Przygarnia nie tylko ludzi. Mieszka razem ze swoją przyjaciółką-gosposią. Muszka jest w podobnym wieku co Adela. Obie siebie uzupełniają. Niesamowity duet. Razem mieszkają w dworku zaprojektowanym przed laty przez naszą babcię. Poznacie również niezwykłą Ewelinę - wnuczkę naszej głównej bohaterki. Dziewczyna w swoim życiu wiele przeszła, jednak mimo wszystko wyrosłam na prawdziwą damę. Jest po trzydziestce i nie ma jeszcze męża. Ma dwie zakręcone przyjaciółki. Będziecie pod wrażeniem jak je poznacie.
Pewna niebezpieczna sytuacja postawi na nogi Ewelinę, jej babcię Adelę, Muszkę i wiele innych osób. Jeżeli byście mnie pytali co to za gatunek literacki z przyjemnością powiedziałabym, że jest to dramat obyczajowy z elementami komedii. Tak ja to czuje.
Dzięki naszym bohaterkom ubawicie się po pachy. Idealna książka na poprawę humoru. Mnóstwo zabawnych scen.
Adela jest bezpośrednia i nie lubi owijania w bawełnę. Ewelina coś ukrywa, coś ją gnębi. Muszka wierzy w przesądy. Zobaczycie co się będzie działo jak do pokoju wleci malutki nietoperz. Poznacie również tajemniczego mężczyznę, ale o nim wam nie powiem.
Czy przez przypadek można spotkać miłość swojego życia?
Po tej historii koniecznie muszę poznać poprzednie dzieła tej autorki. Jestem zachwycona jej piórem. ,,Zanim wyznasz mi miłość" jest pierwszym tomem serii ,,Tajemnice". Kolejny to ,,Ty albo żadna".
Chcecie poznać babcię Adelę, jej wnuczkę Ewelinę i Muszkę? Zapraszam do przeczytania tej powieści. Bardzo przyjemna książka. Już dawno się tak nie uśmiałam.
Znajdziecie tutaj również mnóstwo niesamowitych emocji. Muszę dodać, że poleciała mi niejedna łza. Idealne bohaterki. Ciekawa fabuła. Bardzo dobra akcja. Wszystko to sprawia, że tej powieści nie można przegapić. Dodatkowo książka ,,Zanim wyznasz mi miłość" ma cudowną okładkę. Razem z drugim tomem idealnie nadają się na prezent.
Ta historia na długo pozostanie w mojej pamięci.
Magdalena Kordel to moje odkrycie roku. Brawo.
Z całego serca polecam.
Ps. Czy zatajone tajemnice ujrzą światło dzienne? Z tym pytaniem was zostawiam.
Trzydziesty dzień czerwca roku dwa tysiące dwudziestego pierwszego to data, na którą z niecierpliwością, z wielką nadzieją i też znakiem zapytania czekały wszystkie fanki pióra Magdaleny Kordel. Te czytelniczki, które dobrze znają książki autorki, na jej nazwisko zapewne bezzwłocznie rzucą hasło: seria „Malownicze”. Tym razem jednak, jak już na pewno Państwo dobrze wiedzą, nie odwiedzamy starych, dobrych znajomych. Teraz przyszedł czas, aby znacznie poszerzyć grono literackich ulubieńców. Stąd też ten znak zapytania, ponieważ nigdy nie wiadomo jakie będzie to pierwsze wrażenie.
Każdy, kto poważnie podchodzi do miłości dobrze zdaje sobie sprawę, że nie jest ona tylko zauroczeniem, ciągłym spoglądaniem w swoje oczy, spijanie z dzióbków słodkich słów. To wszystko oczywiście jest bardzo istotne, budujące, ale nie o to tutaj chodzi. Wiedzą o tym także bohaterowie powieści „Zanim wyznasz mi miłość”: Janek i Ewelina. Spotykają się w zupełnie nie romantycznych okolicznościach, ale widać to zupełnie nie staje na drodze do tego, aby okazać się dżentelmenem.
Kiedy zdenerwowanie dopada Ewelinę, ta musi wyjść na spacer. To jej metoda na przewietrzenie głowy i poukładanie myśli. Dlaczego w dzień pozostawiający wiele do życzenia pod względem pogody zawędrowała nad rzekę? Nie ma innego wytłumaczenia jak to, że przeznaczenie ją tam zaciągnęło. W tym właśnie miejscu wszystko się zaczęło. Nad rzeką poznaje dziewczynkę, która prosi ją o pomoc. Pomoc przy opiece nad pieskami, które uratowała przed śmiercią. Więcej już zrobić nie może. Brzmi zaskakująco? Nie inaczej czuła się kobieta. W tym samym czasie Janek ma szansę zaskarbić sobie chociaż cząsteczkę serca Eweliny, którą już zna...
Nie tylko długie rozmowy przy kubku pełnym ciepłej herbaty zbliża ludzi. W przypadku naszej dwójki pierwsze skrzypce zagrała pomoc czworonożnym maluchom a później... Później jeszcze trzeba się dobrze poznać, by piękne słowa miłości mogły paść na solidny grunt. A po drodze jeszcze zamienić kilka słów z babcią Adelą i Muszką. Wysłuchać ich.
Jak widać różne są początki miłości...
Powiem Państwu szczerze, że biorąc książkę do ręki w myślach stwierdziłam, iż na pewno wsiąknę od pierwszych stron. Tak zawsze w przypadku powieści Kordel było. Po prostu odpływałam w inny świat. Świat pełen ciepła, uśmiechu i takiej zwyczajnej ludzkiej życzliwości. Byłam zasmucona i zaskoczona faktem, że w przypadku „Zanim wyznasz mi miłość” tak się nie stało. Czytałam, czytałam i czułam się tak, jakby nie była to treść od tej autorki. Tak to czasami bywa, że nie zawsze przepadamy w fabułę od początku. Czasami trzeba czasu, wejścia głębiej, cierpliwości. Było jakoś tak inaczej, może trochę dziwnie. Ale wiedziałam, że muszę sprawdzić co będzie dalej. Za kolejną stroną, w kolejnym zdaniu. Może ono rozbudzi ciekawość i apetyt na więcej. Jak możecie się domyślać, później przepadłam.
„Zanim wyznasz mi miłość” otwiera bramy do nowej serii o tytule wielce działającym na wyobraźnię: „Tajemnica”. Może właśnie dlatego na początku było tak bardzo zagadkowo?. Nie wiem. Wiem jednak, że kolejna powieść Kordel jest wspaniała. Chwyta za serce tak mocno, że aż uścisk czuć w gardle. Nie brakuje momentów, w których nie sposób się nie uśmiechnąć i rozczulić. To piękny wstęp. Warto go przeczytać już dzisiaj.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak.
Taka niepozorna okładka, skrywa takie wnętrze!
Historia opowiada o Ewelinie. Poznajemy ją nad brzegiem rzeki, gdzie napotyka dziewczynkę, która wręcza jej wyłowiony worek i mówiąc tylko parę słów ucieka. Kim była dziewczynka?
Zdezorientowana kobieta odkrywa, że w worku są szczeniaczki, na szczęście na całą sytuacje nachodzi Jasiek, który pomaga Ewelinie zaopiekować się psiakami. Ale czy Jasiek był tam całkiem przypadkiem?
Poznajemy również Adelę i Muszkę, babkę i ciotkę Eweliny. Kobiety pomagają dziewczynie w odnalezieniu dziewczynki znad rzeki.
Jest to bardzo piękna, kojąca opowieść. Idealna na wieczór po ciężkim dniu pracy lub na letni odpoczynek w ogrodzie. W sam raz na uspokojenie myśli.
Czytając ją miałam wrażenie, że jestem tam razem z bohaterami i przeżywamy wspólnie ich rozterki. Głównych postaci nie idzie nielubić! Z uśmiechem czytałam przepychanki Adeli i Muszki. Autorka poruszyła ważny temat jakim jest krzywdzenie zwierząt, co jeszcze niestety się dzieje w naszym świecie. Zakończenie powieści sprawia tylko, że z czujemy duży niedosyt! Z niecierpliwość czekam na II tom!
Bardzo podoba mi się styl i język pisarki. Już wiem, że będę musiała nadrobić inne książki.
Jeśli szukacie pokrzepiającej, przyjemnej lektury to nie możecie przejść koło tego tytułu obojętnie! Właśnie tego szukacie
Bywają na świecie książki, które sieją strach i zamęt o których chce człowiek zapomnieć, a nie może. Bywają też i takie, które potrafią przynieść pokrzepienie i odpowiedzieć na wiele naszych pytań, choć tak naprawdę żadnego im nie zadamy. I taka właśnie jest ta pozycja. Naprawdę lekka i przyjemna lektura, którą pokocha każdy z nas. Bohaterzy są tu przemili, choć nieco uparci. Każdy ma tu swoje zasady i stara się ich trzymać, choć bywają i takie momenty, że dla spraw ważniejszych muszą je nieco nadszarpnąć.
Historia Eweliny, mojej imienniczki, bardzo mnie wciągnęła. Z początku niepozorna okazała się wywrzeć na mnie dobre wrażenie. Bardzo zainteresowała mnie spotkana przez nią dziewczynka, która choć w dziecinny sposób, okazała się być naprawdę mądrą osobą. Niczego nieświadoma Ewelina wpłynęła nie tylko na jej życie, ale i istot, które potrzebowały pomocy. Poznała przy tym tajemniczego mężczyznę, który pojawił się w bardzo odpowiednim momencie.
Przypadek?
W dalszej części poznamy nieco historii babci Adeli i jej towarzyszki Muszki. Obie osoby są bardzo barwnymi postaciami przy których nie będziecie się nudzić. Przepadłam z tym babcinym uporem, który niby niczego nie nakazywał, jednak skłaniał do niezwłocznego słuchania jej słów. Trudno stwierdzić która z tych osób była bardziej zakręcona, choć tajemnicę skrywała każda. Później powracamy do historii Eweliny. Po zawiłych intrygach babcinych pojawi się ponownie motyw tajemniczego nieznajomego, który wtrąci swoje trzy grosze do powieści. A może trzydzieści?
Jeśli lubicie przeskoki w czasie, niewytłumaczalne siły z demencją w tle, to ta książka będzie dla was idealna.
Bardzo trudno w swoim życiu znaleźć dla nas idealną osobą na którą zawsze będzie można liczyć. Dlatego też warto ufać magii książek, które potrafią nas zahipnotyzować swoimi opowieściami. Pozycja lekka niczym oddech dziecka, zwiewna niczym skrzydła motyla i świeża jak letni poranny wietrzyk. Sprawi, że wasze kłopoty choć na chwilę odejdą gdzieś w dal. Czyż nie tego właśnie w nich szukamy?
Wspaniała opowieść o tym, że kiedy dajesz szansę marzeniom, nic nie jest zbyt trudne. Nowa powieść autorki bestsellerowego Pejzażu z Aniołem. Mieszkańcy...
Czasami wystarczy zdecydować się na pierwszy krok, by zacząć spełniać marzenia Klementyna boi się marzeń o własnej cukierence, choć w wyobraźni widzi...