Morderca zwany Biblijnym Johnem w latach 1968-1969 zabił w Glasgow trzy młode kobiety. Nigdy nie został zidentyfikowany, a sprawa pozostaje nierozwiązana do dziś. Na podstawie tej prawdziwej historii Dolores Redondo, znana autorka thrillerów, tworzy swą opowieść o polowaniu na seryjnego mordercę, jednocześnie przenosząc nas do epicentrum jednej z największych klęsk żywiołowych ubiegłego stulecia.
Glasgow, rok 1983. Noah Scott Sherrington, szkocki śledczy, podąża tropem Biblijnego Johna - seryjnego mordercy, który wybiera swe ofiary wśród miesiączkujących kobiet. Jednak w ostatniej chwili, gdy już trzyma podejrzanego na muszce, atak serca będący wynikiem niezdiagnozowanej wcześniej choroby uniemożliwia mu zatrzymanie mordercy.
Wbrew zaleceniom lekarzy i rozkazom przełożonych Noah kontynuuje poszukiwania. Ślad prowadzi do Bilbao - miasta, które za kilka dni doświadczy potężnej powodzi.
Rozpoczyna się wyścig z czasem i żywiołem.
Czy Noah zatrzyma mordercę, zanim przyjdzie potop?
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-05-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 640
Tytuł oryginału: Esperando al diluvio
Noah Scott Sherrington poświęcił część swojej kariery w policji na próbę złapania Biblijnego Johna - seryjnego mordercy. Oprawca na swoje ofiary wybiera młode, miesiączkujące kobiety. Kiedy Noah jest już o krok od złapania zbrodniarza, jego świat wywraca się do góry nogami. Mimo tego policjant nie poddaje się i podąża za Biblijnym Johnem z Glasgow, aż do Bilbao.
“Zanim przyjdzie potop” to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia, w której potrójny morderca, nazwany przez brytyjską prasę Biblijnym Johnem w latach 1968-1969 zamordował w Glasgow trzy kobiety.
I teraz tak…mam z tą książką mały problem. Nie porwała mnie tak, jak sobie to wyobrażałam, że mnie porwie. Do pewnego momentu czytało mi się ją rewelacyjnie. Czułam napięcie i byłam ciekawa, jak dalej potoczy się akcja. Jednak z czasem mój entuzjazm przygasł. I to nie do końca jest wina tej książki, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Autorka stworzyła solidne portrety bohaterów, świetne dialogi, wielowymiarowy tekst, a sam pomysł poprowadzenia fabuły w taki sposób, aby historia, która świetnie nadawałaby się na reportaż, znajduje swoje miejsce w thrillerze, jest godny podziwu, bo to nie jest prosta sztuka. I tu dochodzimy do moich wątpliwości. W tym gatunku lubię, kiedy akcja cały czas toczy się wokół sprawy/głównego wątku. W przypadku tej książki dużo miejsca zostało poświęcone komisarzowi Sherringtonowi - jego przeżyciom i prywacie, sprawom pobocznym. Ten wątek wybijał mnie z rytmu. Ale pamiętajcie, że to tylko moja fanaberia. Jeżeli lubicie książki oparte na faktach, to zdecydowanie powinniście po nią sięgnąć, bo to naprawdę kawałek dobrze skrojonej literatury, która trzyma w napięciu, miesza fakty z fikcją, otacza duszną atmosferą i budzi grozę nadchodzącego żywiołu.
„ℤ𝕒𝕟𝕚𝕞 𝕡𝕣𝕫𝕪𝕛𝕕𝕫𝕚𝕖 𝕡𝕠𝕥𝕠𝕡” 𝔻𝕠𝕝𝕠𝕣𝕖𝕤 ℝ𝕖𝕕𝕠𝕟𝕕𝕠 🖤
„Jedyny sekret naszej egzystencji polega na tym, by żyć aż do ostatniej sekundy, Noah. Wykorzystaj swój czas.” 💫
▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪
POGOŃ ZA MORDERCĄ, UCIECZKA PRZED ŻYWIOŁEM.
Akcja powieści rozgrywa się w Glasgow, w roku 1983. Noah Scott Sherrington - szkodzki śledczy - podąża tropem seryjnego mordercy zwanego potocznie Biblijnym Johnem. Oprawca wybiera swe ofiary spośród miesiączkujących kobiet. Niestety poczynania Noaha stają pod znakiem zapytania przez niespodziewany atak serca wywołany niezdiagnozowaną chorobą powstrzymuje od dalszego śledztwa. Mimo zaleceń lekarzy mężczyzna postanawia kontynuować śledztwo. Ślad prowadzi do Bilbao – miasta, które za kilka dni doświadczy potężnej powodzi.Rozpoczyna się wyścig z czasem i żywiołem. Czy Noah zatrzyma mordercę, zanim przyjdzie potop?
Już od pierwszych stron wgryzłam się w tę historię i nie mogłam się oderwać od lektury. Według mnie to, że fabuła nie traci czasu na porwanie ze sobą czytelnika, uważam za jej największy atut. „Zanim przyjdzie potop” czyta się naprawdę szybko, nie tylko dzięki wartkiej akcji, ale również za sprawą niespodziewanych zwrotów akcji, które urozmaicają tę powieść, dzięki czemu ani przez sekundę nie staje się ona nużąca. Jest to naprawdę na plus, ponieważ książka liczy ponad 600 stron, jednak nie jest to odczuwalne przez te aspekty.
Śledzimy poczynania głównego bohatera z zapartym tchem. Noahowi przyjdzie stoczyć zaciętą walkę z poszukiwanym od lat mordercą. Nie pomoże mu w tym jego wielka ambicja i poważna zdrowotna słabość, która zwolni jego śledztwo. Na kartach powieści możemy odczuwać walkę Noaha z pragnieniem doprowadzenia sprawy do końca. Jego upór i determinacja sprawiają, że czytelnik angażuje się w całą historie całkowicie.
Autorka tak dobrze konstruuje tempo tej akcji, tak fajnie przedstawia czytelnikowi kolejne wydarzenia, że nie sposób jest oderwać się od tej powieści. Bardzo chciałam wiedzieć, co wydarzy się dalej, w jakim kierunku potoczy się cała fabuła. Nie mogłam się doczekać tego, co wydarzy się dalej, chciałam wiedzieć, czy wydarzenia faktycznie potoczą się sposób, jakiego się domyśliłam, czy może jednak autorce uda się mnie w jakiś sposób zaskoczyć. Autorka porusza też kwestie niepełnosprawności i odrzucenia przez społeczeństwo.
"Zanim przyjdzie potop" to książka, która spodoba się fanom thrillerów. Niezwykle mroczny klimat i akcja, która z każdą stroną nabiera coraz większego rozpędu to nic innego jak przepis na udaną książkę.
Recenzja „ Zanim przyjdzie potop”
„Wypływanie w środku nocy to jak opuszczanie świata w podróży donikąd”
„Zanim przyjdzie potop” to powieść wydana w 2023r. Jej autorką jest Dolores Redondo. Pisarka studiowała gastronomię, a potem prowadziła własną restaurację. Jej pierwsze książki były kierowane do dzieci, były to głównie opowiadania i bajki. Ostatnio wydany został jej kryminał „Zanim przyjdzie potop”.
Noah Scott Sherrington jest szkockim śledczym i od dawna poluje na seryjnego mordercę, Biblijnego Johna. Mężczyzna zabija od lat, jego ofiarami są miesiączkujące kobiety, niestety zabójca jest ostrożny. Do tej pory nikt nie wie jak wygląda, ani kim jest. Noah jednak się nie poddaje, wyklucza podejrzanych jeden po drugim, aż trafia na obiecującego winnego. Kiedy łapie go na gorącym uczynku i trzyma go już skutego na muszce, Noah dostaje ataku serca. Podejrzany ucieka, a detektyw trafia do szpitala. Niestety wbrew zaleceniom lekarzy, mężczyzna nie zamierza leżeć i odpoczywać. Rusza śladem mordercy. Tak trafia do Bilbao, gdzie za kilka dni dojdzie do powodzi. Czy Noah zdąży złapać mordercę?
Książka „Zanim przyjdzie potop” bardzo mi się spodobała tematycznie. Seryjny morderca i pościg wydawał mi się mega ciekawy. Niestety książka mnie zawiodła. Mimo, iż chciałam dowiedzieć się jak sprawa się rozwinie i zakończy to czytanie o tym mnie nudziło. Miałam wrażenie, że momentami nie działo się nic rozwijającego fabułę. I może mogła bym na to przymknąć oko, gdyby nie fakt, że książka ma ponad 600 stron i niestety dla mnie to było doświadczenie bardziej męczące niż rozluźniające.
Dopiero po dekadzie od publikacji pierwszej książki hiszpańskiej autorki powieści kryminalnych Dolores Redondo na polskim rynku, miałam okazję zetknąć się z jej piórem. I stało się to przy powieści ,,Zanim przyjdzie potop", którą autorka osadziła na klamrze dwóch zdarzeń prawdziwych - morderstwach dokonanych w latach 1968-1969 w Glasgow przez tak zwanego Biblijnego Johna oraz potopie, który nawiedził Hiszpanię, okolice Bilbao w sierpniu 1983 roku. Fabuła powieści toczy się właśnie w 1983 roku i opisuje próbę wytropienia wspomnianego mordercy. Tropy prowadzą do Bilbao, a podąża nimi śledczy, który nie ma nic do stracenia - chwilę temu usłyszał w szpitalu wyrok śmierci. Historię poznajemy z perspektywy tych dwóch postaci oraz tajemniczego chłopca. Ich portrety psychologiczne to to, co kradnie całe show - dokładne, rzetelne, mocno poparte profilowaniem seryjnych morderców i a zwyczajną znajomością funkcjonowania psychiki ludzkiej w warunkach ekstremalnych. Dzięki nim z biegiem lektury zaczynamy dobrze rozumieć motywacje postaci, ale i obserwujemy ich metamorfozę, zmianę priorytetów. Oczywiście wszystko to cały czas toczy się na prawdziwym tle - czy to w temacie piłki nożnej, czy w temacie pierwszych prób FBI z profilowania seryjnych morderców, tworzenia wydziału behawioralnego. Akcja, dyktowana przez skupienie na wnętrzu postaci, toczy się bardzo spokojnie, intryga jest dobra, choć przez ten spokój może i niespecjalnie zaskakująca - po prostu gdzie indziej kieruje się nasza uwaga. Podobała mi się ta dokładność autorki i ten klimat, dający poczucie, że nad wszystkim tym wisi rozliczenie ostateczne, które może nastąpić w każdej chwili. To coś dla fanów spokojnych powieści kryminalnych, wymieszania prawdy z fikcją i bardzo dokładnych pod względem psychologicznym kreacji postać. Ja na pewno nazwiska autorki nie wykreślam z listy moich literackich zainteresowań!
Dziś przychodzę do Was z powieścią, która powstała na podstawie prawdziwej historii... ,,Zanim przyjdzie potop" Dolores Redondo.
Autorka zabiera nas do Glasgow, a następnie do Bilbao, gdzie szkocki śledczy usiłuje powstrzymać Biblijnego Johna. Seryjny morderca, okrutny oprawca o niezapadającym w pamięć wyglądzie nieustająco morduje, wybierając na swe ofiary miesiączkujące kobiety. Czym kieruje się oprawca? Co wywołuje w nim tak wielką furię? Jak postrzega kobiety? Jaką skrywa historię?
Stopniowo odkrywamy motywy, powoli zbliżamy się do odkrycia prawdy... która poraża, bo John ,,nie był jednym z tych zdeprawowanych morderców, o których pisała amerykańska prasa. (...) John nauczył się być bohaterem, nauczył się być odważny, kiedy zrozumiał, że ma cel, że impulsywne pragnienie, które kierowało nim na początku, wynikało z wyższego nakazu". Biblijny John szukał na niebie znaków, interpretując je według własnego uznania.
Po jednej stronie szaleństwo mordercy, po drugiej wnikliwa analiza śledczego... a pośrodku intuicja, przeczucie... coś niezwykle trudnego do uchwycenia i nazwania, coś niesamowicie cennego.
To świetny thriller... ale również niezwykle poruszająca historia o umieraniu... o żegnaniu się z doczesnym światem. Noah Scott Sheriington to śledczy, który poświęcił życie pracy, który przez 14 lat próbuje schwytać mordercę i nieustająco styka się ze śmiercią... ale to również mężczyzna śmiertelnie chory. Świadomość zbliżającego się końca, rozważania dotyczące nieuchronności doprowadzają do refleksji: ,,Widziałem to, widziałem, co jest po śmierci. I nie ma nic. Ma początku tylko ciemność i chłód, później ciemność cię pożera i przestajesz istnieć, stajesz się jej częścią, z całym bólem duszy czujesz, jak przestajesz istnieć, aż całkiem znikniesz. Zostajesz niczym. - Noah zrobił pauzę, a potem wyszeptał: - Strasznie się boję." Czy u kresu można otworzyć się na przyjaźń i miłość? Mimo wielkiego strachu otworzyć się na ludzi? Nadać sens ostatnim miesiącom życia?
Historię ,,Zanim przyjdzie potop" odczuwa się wszystkimi zmysłami... czuje się ją.
Autorka w niesamowity sposób kreuje miejsca, w których rozgrywa się akcja. ,,W ostatnich latach szkockie miasto wyglądało na zasmucone i przygnębione i nie dało się temu zaradzić. Wszystko pokryło się patyną porażki, smutkiem zakażonych pylicą budynków, wilgocią i czarnym grzybem, a przez to trudno było sobie wyobrazić jakąkolwiek przyszłość." Nastrój zbliżającego się końca podkreśla każda uliczka i każdy budynek. Buduje klimat nieuchronności zdarzeń.
Jedna z największych klęsk żywiołowych poprzedniego stulecia silnie kontrastuje z wiarą w siłę, jaką dają sobie ludzie. Niesamowita historia! Gorąco polecam lekturę!
We współpracy z Wydawnictwo Mova.
,,Jedyny sekret naszej egzystencji polega na tym, by żyć aż do ostatniej sekundy, Noah. Wykorzystaj swój czas."
,,Zanim przyjdzie potop" to genialny kryminał, którego fabuła opiera się na faktach autentycznych! Dotyczy ona zbrodniarza, który swoich ofiar szukał wsród kobiet. Jednak nie byle jakich... musiały one miesiączkować! Szokujące? Dziwne? Bardzo, a fakt że działo się to naprawdę powoduje, że emocje jakie sprawia czytanie książki odczuwa się podwójnie.
Nie wiem czy mieliście okazję czytać wcześniej hiszpańskie kryminały, ale mają swój specyficzny charakter podobnie zresztą jak te skandynawskie. Ten niepowtarzalny klimat i bohaterowie jedyni w swoim rodzaju. Tak naprawdę już od samego początku ciągle coś się dzieje, a wydarzenia przedstawiane są z perspektywy różnych postaci. Pozwala nam to lepiej poznać całą historię, ale i przede wszystkim bohaterów, którzy zostali bardzo dobrze dopracowani. Ich zachowana są realistyczne i potrafią wywołać w czytelniku wiele skrajnych emocji.
Pomimo, że jest to dość obszerna książka to nie znajdziemy w niej zbędnych opisów. Nawet wykorzystane wątki obyczajowe świetnie się komponują z całością i przede wszystkim tworzą genialną i nieprzesadzoną całość.
Co bardzo mi się spodobało to fakt, że autorka nie skupiła się wyłącznie na dokładnym opisie portretu psychologicznego mordercy, ale i śledczego, który jest bardzo ciekawą postacią.
,,Zanim przyjdzie potop" to kolejny świetny kryminał, który zagościł na mojej półce. Uwielbiam twórczość autorki i nigdy się na niej nie zawodzę. Dlatego jeżeli jeszcze nie mieliście okazji poznać pióra Dolores Redondo to ,,Zanim przyjdzie potop" będzie do tego świetną okazją! Polecam.
Wiadomość o nowej książce Autorki powoduje, że dostaję ślinotoku i z wywalonym jęzorem czekam na kuriera jak pies na szynkę.
Tym razem Redondo pokusiła się o wzięcie na tapet prawdziwej historii i na jej podstawie zdecydowała się stworzyć tę powieść.
Przenosimy się do 1983 roku, kiedy to Noah, szkocki śledczy, nie potrafi odłożyć na półkę sprawy i z uporem podąża tropem mordercy - Biblijnego Johna.
Co mogę powiedzieć? No znów to zrobiła!!! Stworzyła klimat w jaki wpadłam po uszy. Wciągnięta w wydarzenia czułam się jakbym brodziła w lepkiej mgle. Tu nie ma szybkiego tempa, ale jest wszystko to co potrafi utrzymać moją uwagę. Dostałam dwuosobową narrację, bo i morderca otrzymał prawo głosu. Mogłam zrozumieć co uczyniło go takim, ponieważ poznałam jego dzieciństwa. Kibicowałam śledczemu, który zmagał się z czymś na co sam nie miał wpływu i nie mówię tu o śledztwie. Taplałam się w mroku, toksycznych relacjach, ale aby nie pogrążyć mnie w tym w pełni otrzymałam od Autorki coś, co ocieplało serce.
Po tej lekturze wiem, że na kolejną książkę Redondo czekam z budzącym się ślinotokiem.
Moja ocena to mroczne, klimatyczne 8+/10
,,Jedyny sekret naszej egzystencji polega na tym, by żyć, aż do ostatniej sekundy, Noah. Wykorzystaj swój czas."
Czy jesteś w stanie poświęcić swoje życie dla pracy?
Noah Scott Sherrington, szkocki śledczy, podąża tropem Biblijnego Johna - seryjnego mordercy, który wybiera swe ofiary wśród miesiączkujących kobiet. Jednak w ostatniej chwili, gdy już trzyma podejrzanego na muszce, atak serca będący wynikiem niezdiagnozowanej wcześniej choroby uniemożliwia mu zatrzymanie mordercy.
Wbrew zaleceniom lekarzy i rozkazom przełożonych Noah kontynuuje poszukiwania. Ślad prowadzi do Bilbao - miasta, które za kilka dni doświadczy potężnej powodzi.
Rozpoczyna się wyścig z czasem i żywiołem.
Rewelacja!
W tym momencie mam wam ochotę napisać czytajcie, czytajcie, czytajcie!
Ta książka wciągnęła mnie i pochłonęła do reszty. To niezły grubasek, którego przeczytanie zajęło mi zaledwie dwie noce.
Nigdy wcześniej nie czytałam nic spod pióra @dolores_redondo, dlatego nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać, ale to, co dostałam przeszło moje oczekiwania. W tym momencie mam ochotę poznać inne książki autorki.
Najbardziej podobały mi się rozdziały oczyma samego mordercy. Możemy obserwować co nim kierowało, dlaczego zabijał. Dostajemy także wzmianki z jego przeszłości, kiedy był małym chłopcem. Zdecydowanie uwielbiam książki pisane z tej perspektywy i żałuję, że tutaj było tak mało Biblijnego Johna.
Uważam, że nie ma tutaj nic niepotrzebnego. Nie usunęłabym ani strony. Dzieje się tutaj wiele, nie ma czasu na nudę. Razem z Noahem ścigamy seryjnego mordercę i jednocześnie obserwujemy jak żyje, jak się zakochuje i jak nie dba o swoje zdrowie, które poświęca pracy. Czy było warto? Tego wszystkiego dowiecie się czytając książkę.
Dla mnie rewelacja!
Polecam z całego serca!
,,Kiedy Amaia Salazar miała dwanaście lat, na szesnaście godzin zgubiła się w lesie. Znaleziono ją nad ranem trzydzieści kilometrów na północ od miejsca...
Po raz pierwszy w Czarnej Serii powieść z elementami fantastyki i mitologii baskijskiej. W mrocznej dolinie rzeki Baztán zostaje znalezione nagie...
Przeczytane:2023-07-16,
Jak zapatrujecie się na powieści, które zostały oparte na prawdziwej historii? Ja jestem na tak! A jeśli jeszcze mam mieć do czynienia ze sprawą kryminalną - totalnie w to wchodzę! 🙂
Fabuła inspirowana jest historią zabójcy, którego prasa nazwała Biblijnym Johnym. Jego celem zawszy były młode kobiety. Był okrutny w swoich działaniach i bardzo dobrze potrafił zacierać za sobą ślady, co sprawiło, że do dnia dzisiejszego ta sprawa z lat sześćdziesiątych nie została rozwiązana. To podobno jedno z najbardziej "ekstremalnych śledztw w kryminalnej historii Szkocji”.
Przeczytałam wstęp do tej powieści i od razu miałam przeczucie, że to będzie istna uczta literacka. Czy miała rację? Owszem 🙂 Choć to ponad 600 stron to ani przez jedną krótką chwilę nie czułam znużenia. Od samemu początku zapałałam sympatią do śledczego Noaha Scotta Sherringtona, który pomimo przeszkód, głównie zdrowotnych (i to bardzo poważnych) nie zamierzał zrezygnować ze sprawy. Dla niego nie liczyło się własne dobro, a dobro obywateli, jego priorytetem było złapanie mordercy, który wodził go za nos.
W tej historii znajdziemy kilka odwołań do przeszłości, kluczowych dla całej sprawy, choć delikatnie mówiąc mało przyjemnych. Pewien chłopiec wiele doświadczył…
a momentami na zdarzenia możemy spojrzeć oczami mordercy 😉
Co można znaleźć w tej książce? NIe tylko pogoń za mordercą, ale również ucieczkę przed żywiolem, a wszystko to okraszone świetnie wykreowanymi bohaterami. Choć tempo nie jest tutaj zabójcze to gwarantuje Wam, że klimat całej opowieści sprawia, że będziecie chcieli poznać finał.
* Kiedy klucz, jakim kierował się oprawca wybierając swoje ofiary… wyszedł na jaw byłam lekko mówiąc zdziwiona, tego jeszcze nie było, przynajmniej w książkach, które ja do tej pory czytałam 😉