Czy połączy ich miłość, zanim wzejdzie słońce?
Życie Natalii zaczyna się od nowa. Jedno spotkanie, jedna noc jak z filmu rozbudzają nadzieję w jej sercu. Mateusza poznaje w jednym z poznańskich pubów i choć dzieli ich różnica wieku, czuje, że to jej pokrewna dusza.
Noc spędzona na rozmowach odsłaniających najgłębsze zakamarki ich serc sprawia, że Natalia na moment zapomina o nieszczęśliwym małżeństwie i jego przykrym zakończeniu. Młody artysta obiecuje kobiecie, że jeśli kiedykolwiek spotkają się ponownie, on spełni jedno z jej najskrytszych marzeń.
Choć nie znają swoich imion i rozstają się bez nadziei na dalszą znajomość, czują, że ta noc jest przełomowa. Nie wiedzą tylko, jak bardzo jedna chwila może zmienić życie.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 360
Moja miłość do książek autorki jest jak sinusoida. Jedne mnie całkowicie pochłaniają, powodując szybsze bicie serca, inne rozczarowują i szybko dają o sobie zapomnieć. Z tego powodu zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać po tej lekturze. Podchodziłam do czytania z wielką niewiadomą.
Dwoje ludzi przypadkowo spotyka się w barze, spędzają ze sobą całą noc na rozmowie. Wydają się być bratnimi duszami, jest jednak jedno ale. Natalia właśnie tego dnia została rozwódką, a on to młody chłopak, mający całe życie przed sobą. Dzieli ich różnica wieku, która dla obojga wydaje się być granicą nie do przeskoczenia. Obiecują nie szukać siebie wzajemnie. Jednak los miał dla nich inne plany.
Czytając tą książkę, towarzyszyło mi wiele różnych emocji. Od sympatii do obojga, po totalne niezrozumienie ich zachowań i złość. Z jednej strony podobała mi się swoista gra w kotka i myszkę. Ich przepychanki słowne, pociąg fizyczny. Niemalże namacalnie można było poczuć chemię pomiędzy nimi. Z drugiej strony wychodziło na pierwszy plan niezdecydowanie, niepewność i brak wyobrażenia na temat przyszłości. Ja osobiście twardo stąpam po ziemi i lubię bohaterów wiedzących czego chcą od życia.
Sama fabuła była przemyślana, wciągająca i raczej nieodkładalna. Bardzo dobrze nakreślone sceny intymne, nie ogrywające tu pierwszych skrzypiec. Przemiana jaka zaszła na przestrzeni lat w zachowaniu bohaterów jest swoista wisienką na torcie. Bardzo dobrze została ujęta i to świadczy o wielkim doświadczeniu pisarskim. Jednakże było tu troszkę za dużo powtórzeń. Domyślam się, że był to zamysł autorki, na podkreślenie niektórych faktów, pokazanie jak ważne są dla całej powieści. Jednak mówienie o tym po raz n-ty może zwyczajnie znużyć.
Wiem, że ta książka to gatunek, w który autorka często się nie zanurza. Znana jest raczej z innych, lżejszych i mniej łóżkowych historii. Ja osobiście polubiłam nową wersję Klaudii Bianek, podobała mi się subtelność zawarta w książce, niespieszność akcji i widoczne dojrzewanie bohaterów do pewnych decyzji.
Polecam jako książka na jeden wieczór. Można oderwać się od rzeczywistości i zatopić w kartach tej historii.
RECENZJA „ZANIM ODEJDZIESZ”
AUTOR: KLAUDIA BIANEK
WYDAWNICTWO: ALE!
„To wszystko, co przeżyliśmy tej nocy, było takie magiczne dlatego, że od początku zdawaliśmy sobie sprawę z czasu, który minie i nigdy nie wróci.
Stworzyliśmy iluzję.
To tylko bańka, która pęknie, gdy emocje opadną”.
„Zanim odejdziesz” to romans z dużą różnicą wieku i uczuciami, które tworzą istne tornado emocji. Ta historia pełna jest napięcia, które rośnie z każdą przeczytaną stroną. Historia o trudnych wyborach, walce ze swoimi uczuciami i przewrotnym losie, który potrafi zakpić i ogólnych różnicach między bohaterami, od światopoglądu po zwykłą szarą codzienność, .
Autorka miała świetny pomysł na fabułę książki, która niesamowicie wciąga, a jednocześnie intryguje. Toczy się swoim rytmem, niepospiesznie wciągając nas do świata bohaterów.
Pokazuje miłość w różnych etapach i barwach. Ciekawe pokazała relacje pomiędzy bohaterami i to jak reagowali na siebie i że nic im nie ułatwiała, a stawiała wiele przeszkód do przejścia.
Sceny erotyczne dobrze napisane i rozpalają zmysły.
Autorka ma przyjemny lekki styl, który sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Natalii i Mateusza, dzięki czemu możemy zajrzeć w głąb ich duszy, poznać ich bliżej, zobaczyć, jakimi są osobami. Zobaczyć, na jakich etapach swojego życia są i z czym przyjdzie im się zmierzyć.
Bohaterzy świetnie wykreowani, różnorodni, nieidealni, realnie nakreśleni, czasami ich zachowanie było lekko irytujące i miotali się w swoich uczuciach.
Są swoim całkowitym przeciwieństwem i są na zupełnie innych etapach w swoim życiu, obracali się w innym środowiskach, ale łączyło ich jedno byli tak naprawdę samotni i gdy byli razem wszystko przestawało mieć jakiekolwiek znaczenie. Byli jak ogień i woda, dwie sprzeczności, które raz się przyciągali, raz oddalali od siebie. Czuć między nimi przyciąganie.
Ona przy nim stawała się świadoma swoich pragnień.
On bał się zaryzykować, rozdarty w swoich emocjach i uczuciach, stawiał mur nie do przejścia.
„Z sercem działo się coś dziwnego... Protestowało, namawiało szybszym biciem, bym wróciła do Mateusza i zostawiła mu otwartą furtkę. To było takie głupie... Jedna szalona, magiczna noc musiała wystarczyć”.
Natalia właśnie zakończyła pełen etap w swoim życia. Wyszła z piekła, w którym żyła.
Natalia spotka Mateusza przypadkiem w najgorszym i jednocześnie najpiękniejszym momencie swojego życia. To miała być, chwila szaleństwa, dwoje zupełnie obcych sobie ludzi, bez znajomości swoich imion, mieli spędzić, ze sobą kilka cudownych chwil i mieli się więcej nie spotkać.
Jednak los naszykował dla nich całkiem inny scenariusz.
-Czy prawdziwe życie ich pochłonie, a ta szalona noc będzie musiała im wystarczyć?
-Czy Natalia i Mateusz przekroczą ostateczną granicę i rozpętają istne tornado emocji?
-Czy los da im szansę, aby mogli być razem, czy wręcz przeciwnie za duża przepaść ich dzieli?
-Co naszykował dla nich przewrotny los?
-Czy Mateusz spełni propozycję, na którą przystał?
-Czy tama chwila, jedna noc zmieni ich życie bezpowrotnie?
-Jak potoczą się losy Natalii i Mateusza?
Polecam.
Wierzycie w przeznaczenie? W to, że jakaś siła wyższa kieruje naszym losem?
Ich drogi zeszły się przypadkiem pewnej nocy. Wtedy można było uznać to właśnie za przypadek. Ale gdy spotkali się ponownie po ponad roku…Czy to już przeznaczenie ?
Mam szczególny sentyment do książek Klaudii, zawsze poruszają mnie jej takie typowo życiowe historie. Z kartek wręcz wylewają się emocje. I co prawda tak było i tym razem ale jakoś inaczej.
Niezaprzeczalnie nieco dziwnie czytało się romans, w którym główni bohaterowie noszą imiona…moich dzieci. Ale jednak poza tym oczywiście nie mieli z nimi nic wspólnego. Chyba…okaże się w sumie.
Natalia po latach w nieszczęśliwym małżeństwie, po uwolnieniu się od męża przemocowca, postanowiła uczcić otrzymanie upragnionego rozwodu, odzyskanie bezpieczeństwa, spokoju i wolności. Traf chciał, że tej samej nocy, Mateusz wyruszył z przyjaciółmi do lubianego przez nich baru, gdzie spotkał właśnie ją. Za sprawą głupiego zakładu, po krótkiej rozmowie, postanowili spędzić tę noc razem. Ale na pewnych warunkach.
“Żadnych imion, żadnych nazwisk, adresu czy numeru telefonu. Jesteśmy tej nocy całkowicie anonimowi. A jeśli wytrwamy w swoim towarzystwie do rana, to każde pójdzie w swoją stronę, bo przecież i tak więcej się nie spotkamy.”
Ona była tego pewna. On brał pod uwagę inny scenariusz, w końcu świat jest mały, a los przewrotny. I złożył obietnicę - jeśli ponownie ją spotka, spełni jedno z jej marzeń.
Gdy po 14 miesiącach ich ścieżki na nowo się krzyżują, ona oczekuje, że Mateusz udowodni, że nie rzucał słów na wiatr. Tylko co tym razem przyniosą te wspólnie spędzone chwile ?
“Zanim odejdziesz” to romans z różnicą wieku, gdzie to ona jest starsza. Tylko czy aż o 10 lat? Jak się na to zapatrujecie ?
Lecz wiek to nie jedyne co ich różni. Natalia to kobieta na wysokim stanowisku, wręcz z wyższych sfer. A Mateusz ? Buntownik, który nie podporządkował się ambicjom rodziców, nie poszedł na studia, żyje z dnia na dzień. Gdy ją spotkał świętował fakt, że dostał w końcu lepszą pracę… w cateringu. Czyli jakby nie patrzeć, jest między nimi przepaść. Ale czy aby na pewno nic ich nie łączy ?
“Dotąd wręcz obsesyjnie rozważałem rzeczy, które nas dzieliły, lecz zupełnie przeoczyłem to, co nas łączyło.
Oboje byliśmy bardzo samotni.”
Jednak na swój sposób, z mojej perspektywy ta relacja była nieco toksyczna. Rozumiałam Mateusza, jego nastawienie do Natalii. Nie trudno wziąć pod uwagę w tej sytuacji możliwość, że kobieta kieruje się chęcią swego rodzaju odmłodzenia się u boku młodego kochanka, a jego obawy, że chce zrobić z niego swoją zabawkę, nie były dla mnie zaskoczeniem. Tym bardziej, że chwilami jej zachowania były wręcz irracjonalne, jakby stał się jej obsesją.
Wyraźnie czuć było przyciąganie, ion wyraźnie stawiał mu opór, bo miał ku temu całą listę powodów. Pożądanie również niezaprzeczalnie mąciło im w głowach. Ale jednego mi tu brakowało. Wśród tak licznych emocji, nie czułam miłości, nie widziałam tego jak się rodzi między nimi uczucie. Wciąż walczyli, czy to z sobą i swoimi wątpliwościami, czy obawą o reakcję otoczenia, o konsekwencje tego do czego doprowadzi ich ewentualna wspólna przyszłość. Czułam wiele ale jednak tego najważniejszego uczucia nie potrafiłam tym razem uchwycić.
Nie wiem czemu, czy to moje nastawienie do Natalii, które było dość negatywne. Nie potrafiłam się do niej przekonać, przez większość książki była dla mnie wyrachowaną damą, na ślepo dążąco do celu, którym stał się Mateusz. On z kolei czuł się zobowiązany dotrzymać słowa i miałam wrażenie jakby schwytała go w ten sposób w pułapkę. I choć rozumiałam, że zamysł autorki na tę historię by zupełnie inny, to jak ją odebrałam było jakby niezależne ode mnie. Nie potrafię cały czas odrzucić tej niechęci do bohaterki. Mimo, że powinnam się z nią może wręcz utożsamić bo jesteśmy w tym samym wieku, bo znam ten dramat jakiego doświadczyła aż za dobrze i mam świadomość, że każdy zasługuje na miłość.
Ale czy to znaczy, że uważam tę książkę za rozczarowanie? Otóż nie. Książka wg mnie ma za zadanie wciągnąć, wzbudzić emocje. Różne. I ta spełniła swoje zadanie. Tylko inaczej niż zwykle to miało miejsce w przypadku książek Klaudii Bianek. I choćby z tego powodu, z pewnością szybko jej nie zapomnę.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Natalia właśnie rozwiodła się z mężem tyranem. Swoją wolność świętuje w samotności w jednym z poznańskich barów. Poznaje tam Mateusza, o dekadę młodszego od siebie studenta. Ona — pracuje na wysoko postawionym stanowisku w banku. On właśnie podpisał umowę z jedną z sieci zajmującą się dowozami żywności. Bez podawania sobie imion postanawiają spędzić ze sobą tę jedną noc. Spacerują, rozmawiają, odwiedzają bary. Kiedy noc dobiegnie końca, ich drogi mają się rozejść. Tak też się dzieje. Do czasu, aż po ponad roku ich losy ponownie się splatają. Czy wzajemne zauroczenie po jednej, zakrapianej nocy sprzed ponad roku będzie aktualne?
Postać Natalii polubiłam od razu. Mimo pozowania na zdystansowaną i samowystarczalną wyraźnie dawała sygnały, że w życiu niczego nie pragnie bardziej niż kogoś, kto ją pokocha i otoczy ramieniem bezpieczeństwa.
Mateusz…no tu już tak kolorowo nie było, jeżeli chodzi o moją sympatię do niego. Facet aż zionął frustracją wynikającą z różnicy wieku, doświadczenia i statusu majątkowego, jakie dzieliły go od Natalii. Swoje gorzkie żale uzewnętrzniał w stosunku do kobiety, udowadniając tym samym, że jego dojrzałość chyba nadal siedzi schowana gdzieś głęboko w kieszeni chłopięcych ogrodniczek.
Ale miłość przecież bywa ślepa…
“Zanim odejdziesz” to książka dla tych, którzy w literaturze niekoniecznie stawiają na szybką i zagmatwaną fabułę, pełną zwrotów akcji. To tekst dla amatorów rozbudowanych dialogów i emocjonalnych aspektów.
Spędziłam bardzo miły czas przy tym tekście, czytało mi się go bardzo dobrze. Niespieszna akcja, oparta na emocjach, zauroczeniu, dziwnych wzajemnych żalach i próbie zrozumienia — to kwintesencja historii Natalii i Mateusza.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Klaudii Bianek. I mam nadzieję, że nie ostatnie.
Klimat powoli rozwijającej się relacji między dwojgiem całkowicie różnych od siebie osób, sensualność, która towarzyszy części tej historii, konflikt serca z rozumem i uczucia, które balansują na granicy zdrowego rozsądku – bardzo przypadły mi do gustu. Mimo burzliwej relacji dwojga bohaterów, z tej książki bije taki spokój, który pozwala na refleksje.
?Recenzja?
Premiera 24.01.2024
,,Zanim odejdziesz" - Klaudia Bianek
Współpraca reklamowa z @wydawnictwoale
Historia o pewnej Pani z banku i o młodym artyście. Ich drogi połączyły się pewnego wieczoru, a wspólnie spędzona noc (nie na tym o czym myślicie ) zbliża ich dusze. Rozmów nie ma końca, szalone pomysły napawają ekscytacją, wypity alkohol daje wiele odwagi a niewinne spojrzenia powodują wybuchy pożądania, którego upust nie może być wykonany.
Natalia to dojrzała kobieta, która wyrwała się spod ręki tyrana. Wreszcie może czuć się bezpieczna i spokojna. Ta noc ma być momentem przemiany z stłamszonej kobiety w prawdziwą i wolna Natalię. Z racji swojego wieku i przeżyć Natalii jest ostrożna, ale z Mateuszem nawiązuje od razu nić porozumienia. W tę noc wydaje się naprawdę szczęśliwa, gdy spotykamy ją po roku, zmieniła się. Odpoczęła, ale wydaje się bardziej wyniosła i zimna, ale z drugiej strony musi trochę taka być. Jej prac jest sztywna, ale sama w sobie ma wiele wigoru i apetytu na życie. Kiedy czegoś pragnie to po to sięga, jest bardzo szczera w swoich rozmowach i niczego nie udaje, mówi to co ma na myśli.
Mateusz to młody chłopak, który wyrwał się z domu i zapragnął żyć tak jak chce. Nie wstydzi się tego, że łapie się każdej dorywczej pracy aby opłacić swoje życie. Jego pasją jest rysowanie. Tworzy piękne portret, które dają mu wiele satysfakcji oraz pieniędzy. Tamta noc była dla niego czymś nowym. Był miły, troszkę nieśmiały i uroczy. Po roku kompletnie się zmienił. Jego postawa zmężniała, stał się bardziej męski. Jego charakter również jest inny, bardziej szorstki i gniewny. Pragnie kogoś, ale boi się , że te dwa światy nie mają prawa się połączyć. Z jednej strony ją odrzuca, aby potem przyciągnąć.
Połączyła ich magiczna noc, która miała zostać tylko w pamięci. Jednak los chciał inaczej. Obietnica złożona musiała zostać wypełniona i to ona łączy ich dalej. Po pierwsze czuć między nimi, jak dla mnie tylko pociąg fizyczny, które dosyć szybko zostaje zaspokojony. Takich zbliżeń będzie kilka. Za to brakowało mi tej więzi emocjonalnej z rozmowami o wszystkim i o niczym. W sumie często się kłócą, albo rzucają się na siebie. Co nie spowodowało wyzwolenia uczuć w moim przekonaniu.
Bardzo podobał mi się motyw artysta a bogata Pani oraz różnica wieku. Sceny tworzenia aktu są bardzo ciekawe ale za bardzo przypominają mi ,,Titanic", co nie przypadło mi do gustu. Samo ściągniecie pomysłu jest super, ale potem miałam wrażenia, że za dużo szczegółów się powtarzało z filmem.
Sam początek był ekstra, aż nie mogłam się doczekać jak to się między nimi zacznie i skończy. Jednak im dalej w las, tym brakowało mi tych emocji i uczuć związanych z głębszym poznaniem się. W historiach bardzo ważna, dla mnie jest to emocjonalna i poznawcza perspektywa, która powoduje ciarki, dreszcze i te motyle w brzuchu. Ogólnie historia nie jest zła, autorka miała ciekawy pomysł na poznanie się głównych bohaterów, ale ciut coś poszło nie tak. Ze stylem autorki spotkałam się pierwszy raz, ale on mi pasuje. Opisy nie są zbyt długie, dialogi w miarę treściwe, tylko troszkę mało ich było odnośnie poznania.
Jednak jeśli szukacie czegoś innego, lekkiego i niezobowiązującego, to śmiało możecie sięgnąć po tę pozycję.
7/10
Natalia świętuje wolność. Rozwiodła się z mężem i postanawia uczcić nowy początek drinkiem w barze. Tam podchodzi do niej Mateusz, który również ma powód do świętowania, bo dostał pracę. Za namową kolegów postania podejść do kobiety przy barze i zagadać. Mimo, że dzielili ich różnica wieku, to nawet całkiem dobrze się dogadują. Postanawiają resztę nocy spędzić wspólnie, na spacerze, rozmowie i może kolejnym drinku, jednak później mają siebie nie szukać. Od słowa, do słowa Mateusz składa obietnicę, że jeśli jakimś cudem jeszcze raz się spotkają to narysuje akt Natalii.
Trochę to trwało i wiele od tamtego wieczoru się zmieniło, ale ich drogi ponownie się spotykają.
W jakim stopniu ten jeden wieczór zmienił ich życie? Czy Natalia odżyje po rozwodzie? Czy Mateusz spełni swoją obietnicę?
Z twórczością autorki już miałam styczność bodajże przy czytaniu jakiejś zimowej powieści, więc gdy tylko zobaczyłam, że ukazuje się nowość wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Dużo osób zachwalało też tę historię i tu już trochę zapaliła mi się lampka, bo nie raz miałam tak, że wszyscy zachwalają, a mi nie przypadała książka do gustu. Ale wróćmy do tej powieści.
Bohaterów dzieli dosyć spora różnica wieku, co zupełnie mi nie przeszkadzało, a też na duży plus jest to, że to kobieta jest starsza, a nie mężczyzna. Nie wiem czy tylko ja tak trafiałam, ale zazwyczaj jest odwrotnie.
Poza wiekiem oboje pochodzą z dwóch różnych sfer życia. On uciekł od wysoko postawionej rodziny, by robić to co kocha czyli rysować, ona natomiast uwielbia luksus i jest bardzo zadowolona ze swojej posady w banku.
Na każdym kroku los stawia im jakieś przeszkody, wydawać by się mogło, że nie jest w stanie ich nic połączyć, a jednak coś ich do siebie ciągle ciągnie.
Już sam początek książki bardzo mnie zaciekawił i spowodował, że nie mogłam się od tej historii oderwać. Jednak im dalej czytałam tym mój zapał słabł. Nie mam pojęcia czy temu, że bohaterowie byli bardzo niezdecydowani, czy zwyczajnie trochę się nudziłam.
Jakoś nie mogłam zrozumieć, po co główne postacie zgrywały dla siebie wredne osoby, gdzie w rzeczywistości wcale tacy nie byli. Jakoś to do mnie nie przemówiło.
Pomysł na fabułę naprawdę świetny, jednak mnie trochę drażniło zachowanie bohaterów, nie, tak, tak, nie... jakoś odebrało mi to frajdę z czytania.
Jednak książka jest napisana bardzo lekko i przyjemnie się ją czyta i dosyć szybko. Wgląd w historię mamy z dwóch perspektyw, Mateusza i Natalii, co pozwala czytelnikowi bardziej zrozumieć co odczuwa dany bohater. Ta powieść ma naprawdę wiele pozytywnych opinii, więc zachęcam was do przeczytania i wyrobienia sobie własnej. Ja nie uważam, że to była zła książka, wręcz przeciwnie jest bardzo dobra, jednak mnie nie zachwyciła jakoś szczególnie.
Klaudia Bianek nakreśliła odurzającą, niebywale zmysłową historię, jaka gra na najczulszych strunach wrażliwości, trafia do najgłębszych zakamarków ludzkiego serca i funduje nieopisane tortury emocjonalne, które z każdą kolejną stroną miażdżą jeszcze mocniej. ,,Zanim odejdziesz" to nie tylko otulająca historia o tym, że czasami wystarczy tylko jedna chwila, by na zawsze połączyć nicią przeznaczenia tych, którzy zdają się zupełnie do siebie nie pasować, wywodzą się z odmiennych światów, ale także wyjątkowo sensualna opowieść, jaka słowami niemal dotyka duszy, zarazem pieszcząc ciało.
Czy to możliwe, by przypadkowe spotkanie, niezobowiązująca, lecz jakże szalona noc, nieobciążona żadnym przekroczeniem granic, związała dwójkę ludzi tak silną więzią, że różnica wieku czy statusu materialnego przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie? Czy para pokiereszowanych osób może wbrew wszelkim racjonalnym argumentom, odnaleźć w sobie ukojenie i lekarstwo na wszelkie demony przeszłości?
Pióro pisarki należy do przystępnych i sugestywnych, co w połączeniu z tak niesamowitą fabułą daje naprawdę wciągającą, hipnotyzującą lekturę. Ciekawość, jak potoczą się losy głównych bohaterów staje się ważniejsza niż wszystko inne, otumania i nie pozwala wymazać ich z pamięci nawet na chwilę, w skutek czego opowieść pochłania się z wypiekami na twarzy i szybszym biciem serca. Na uwagę zasługują mistrzowsko nakreślone gorące sceny, jakie zostały napisane ze smakiem, a jednak silnie pobudzają wyobraźnię i rozpalają do czerwoności.
,,Zanim odejdziesz" jest hipnotyzującą, odurzającą pozycją, która rozkocha was w sobie już od pierwszych stron. Romantyczna, lecz zarazem niesłychanie życiowa, subtelna, a przecież przesycona dramatami i prześladującymi demonami przeszłości, kojąca równie silnie, co zaskakująca i uzależniająca. Mistrzowskie kreacje bohaterów, jakim nie sposób nie kibicować, tajemniczy, nasycony niedomówieniami klimat, obezwładniające emocje sięgające zenitu, uczucie, które może okazać się wybawieniem bądź największą zgubą, a wszystko to nakreślone błyskotliwym piórem utalentowanej autorki! Polecam całym sercem!
Mateusz w klubie studenckim świętuje znalezienie nowej pracy. I choć sam studentem nie jest to jego przyjaciele, a jednocześnie współlokatorzy już tak. W tym samym klubie wyrwanie się ze związku z tyranem świętuje Natalia. Głupi zakład chłopaków powoduje, że ta dwójka zaczyna ze sobą rozmawiać. Jednak nieoczekiwanie kobieta proponuje Mateuszowi by towarzyszył jej przez resztę nocy. Ale nie tak jak myślicie. Mają wspólnie powłóczyć się po Poznaniu. Posługują się wymyślonymi imionami bo mają się nigdy więcej nie spotkać. Jednak zawierają pewna umowę. Gdyby los jeszcze kiedyś skrzyżował ich drogi to chłopak narysuje Natalii akt. Czy będzie im dane jeszcze kiedyś się spotkać?
Z twórczością Klaudii Bianek spotykam się po raz pierwszy i już wiem, że nie ostatni. Bardzo spodobał mi się sposób w jaki autorka pisze, kreuje bohaterów i przedstawia historię. To wszystko sprawiło, że książkę czytało mi się przyjemnie i szybko. Koniecznie więc muszę sięgnąć po pozostałe powieści autorki. Wróćmy jednak do tej historii. "Zanim odejdziesz" opowiada o tym jak los bywa przewrotny. Skrzyżował drogi dwóch całkiem różnych osób. Dzieli ich wszystko: wiek, status materialny i otoczenie, w którym się obracają. Jednak są sobą zafascynowani, ale odpychają od siebie to rodzące się uczucie. Czy dadzą sobie szansę? Natalia to skrzywdzona i samotna kobieta. Właśnie rozwiodła się z mężczyzną, który miał być jej opoką, a znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie. Choć w pracy ma wiele koleżanek to z żadną nie nawiązała bliższej przyjaźni. I tak właściwie zatraca się w tej pracy, w której zajmuje jedno z kierowniczych stanowisk. A Mateusz? Ten chłopak też nie miał lekko. Gdy tylko postawił się rodzicom, skończyło się ich wsparcie. Niejednokrotnie trudno było mu więc wiązać koniec z końcem. Ma jednak ogromną pasję, którą jest rysowanie i jest w tym naprawdę dobry. Czy ta dwójka odnajdzie drogę do siebie?
Osoby lubiące historie z różnicą wieku będą zachwycone. W tym przypadku to Natalia jest dziesięć lat starsza. To też historia o trudnych decyzjach i silnej woli. Mi osobiście ta książka się spodobała i bardzo Wam polecam.
Autorka znakomitych powieści New Adult powraca z historią o sile miłosnych uniesień. Krystian jest strażakiem, któremu niestraszny żaden pożar...
To miał być romans jak z bajki – los postanowił jednak inaczej. Był ślub, a później… rozstanie. Tomek to autor bestsellerowych romansów. Jego...
Przeczytane:2024-04-17, Ocena: 5, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Do sięgnięcia po "Zanim odejdziesz" zachęcił mnie interesujący opis i piękna, klimatyczna okładka. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że historię Natalii i Mateusza czyta się w zawrotnym tempie. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie. W książce znajdziemy motyw różnicy wieku i w tym przypadku to kobieta jest starsza, co jest miłym urozmaiceniem. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, dobrze poprowadzona i chociaż jest dość przewidywalna, to nie odebrało mi to radości z czytania. Jeśli chodzi o bohaterów to zostali oni w ciekawy sposób wykreowani, mają swoje wady i zalety, borykają się z różnymi problemami, tak jak my popełniają błędy czy postępują pod wpływem emocji, dlatego bardzo łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, w tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję, chociaż nie zawsze ze wszystkim się zgadzałam. Poznając losy bohaterów, można powiedzieć, że pochodzą oni z zupełnie innych światów, mają zupełnie inne problemy, co spowodowane jest faktem, że są na innych etapach swojego życia, co wywołuje zarówno w nich samych jak i Czytelniku wiele skrajnych emocji i wrażeń. Oboje zaskarbili sobie moją sympatię, kibicowałam im, chociaż nie ukrywam, że momentami ich zachowanie dość mocno mnie irytowało. Relacja bohaterów została w naprawdę absorbujący sposób zaprezentowała, dało się wyczuć wyraźną chemię między nimi, nie brakuje także momentów pełnych namiętności i pożądania, które zostały moim zdaniem nakreślone w bardzo dobrym stylu. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa między innymi o przemocy fizycznej i psychicznej, trudnych relacjach rodzinnych czy rodzicielskich ambicjach. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje, jak jedna chwila, jedno przypadkowe spotkanie może diametralnie zmienić nasze życie, przewartościować je. Miło spędziłam czas z tą książką i oczywiście bardzo chętnie 2 przyszłości sięgnę po kolejne powieści spod pióra autorki. Polecam.