Prawdziwej rozkoszy nie da się opowiedzieć szeptem.
Po dramatycznym wydarzeniu, które rozegrało się w dzień powrotu Eryka z misji w Afganistanie, Gabriela stara się żyć jak dawniej. Wkrótce jednak okaże się, że w jej życiu zmieniło się wszystko. Tajemnica, którą skrywa młoda kobieta, oddala ją od ukochanego Jeremiego. Tymczasem jej mąż próbuje naprawić błędy przeszłości…
Uwikłana w relacje z dwoma mężczyznami, Gabriela zaczyna gubić się w swoich uczuciach. Mimo że nauczyła się czerpać radość z seksu, a pełne namiętności noce dały jej rozkosz, jakiej wcześniej nie znała, wciąż nie potrafi podjąć ostatecznej decyzji o tym, z kim naprawdę chce być.
Czy ta burzliwa historia może skończyć się happy endem? Którą miłość wybierze Gabriela: tę, która rani, czy tę, która leczy?
"Przyjechał. Pokonał dwieście pięćdziesiąt kilometrów, by mnie zobaczyć. Niespiesznie przekręciłam klucz w zamku, po czym otworzyłam drzwi i od razu ujrzałam jego piękne, błyszczące oczy. Zamrugałam kilka razy, próbując zatrzymać łzy, ale niestety, na jego widok rozpłakałam się niczym małe dziecko. Moje serce podskoczyło wysoko, aż do ust, i zapewne on poczuł jego bicie, gdy zatopił swoje wargi w moich. Całował mnie żarliwie, aż obojgu nam zaczęło brakować tchu. Gdy nasze usta się rozdzieliły, przez chwilę dyszeliśmy, uspokajając łomot naszych serc. Kiedy moje powróciło na właściwe miejsce, gestem zaprosiłam Jeremiego do środka.
Ja chyba śnię… On jest tutaj… Jest przy mnie…"
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2021-03-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 358
Język oryginału: polski
Drugi tom dylogii Anny Dąbrowskiej. Jak pamiętacie, a może i nie, to niestety pierwszy tom nie bardzo mi przypadł do gustu. Czy tym razem było lepiej?
"Zamień mnie w krzyk" niestety nadal nie porwała mnie tak jak powinna. Myślę, że książka utrzymała poziom z tomu pierwszego tylko bohaterka denerwowała mnie jeszcze bardzie, albo może ja jestem za mało empatyczne? hmm....... Nie wiem, ale zdecydowanie nie kupiła mnie ta historia po raz kolejny, co piszę z ogromnym bólem, bo najchętniej to bym pisała same pozytywne opinie :P Też macie taki problem z napisaniem opinii, jak książka nie bardzo Wam się spodoba?
W tej części nasza bohaterka nadal nie ma lekkiego życia, które, uwaga, oczywiście komplikuje się jeszcze bardziej.... A decyzje przez nią podejmowane, przez nią i przez jednego z bohaterów były dla mnie bardzo wkurzające. Tak, domyślam się, że autorka właśnie taki miała zamysł na tą książkę, ale no niestety do mnie to nie trafia...... :(
Fenomenalne zakończenie pierwszej części dylogii Ani Dąbrowskiej sprawiło, że poczułam się jak w filmie sensacyjnym. W "Kochaj mnie szeptem" życie zadrwiło z głównej bohaterki - Gabrysi, obdarzając ją najpierw zimną matką, potem brutalnym mężem a kiedy myślała, że istnieje szansa na szczęście w ramionach Jeremiego to okazało się, że to wszystko kłamstwo i ułuda! Wzburzona układem, który wyszedł na jaw sięgnęła po broń i strzeliła...
Czy celowała we właściwego mężczyznę? Który z nich ucierpiał bardziej - Jeremi czy Eryk? Gabrysia długo nie wie w jakim stanie są mężczyźni, zostaje bowiem zabrana na przesłuchanie. Później z pomocą przyjaciółki wyjeżdża - zmienia środowisko, by zapomnieć o traumatycznych chwilach. Jednak jej serce nie potrafi dokonać ostatecznego wyboru. Wciąż wspomina cudowne chwile z Jeremim a pomimo krzywd nie zapomina również o Eryku. Którego z nich tak naprawdę kocha? Jaka przyszłość na nią czeka?
Historia Gabrieli wielokrotnie zmienia swój bieg. W żadnym momencie dylogii nie można być pewnym, że zna się przyszłe wydarzenia lub finał. Nie z Anną Dąbrowską, bowiem jej twórczość to jedna wielka zagadka. Każdy rozdział to mnóstwo emocji, tajemnic, niewypowiedzianych słów, nieśmiałych gestów, niepewności i lęku. Dla przeciwwagi znajdziemy miłość, przyjaźń, poczucie wsparcia oraz sceny przesycone erotyzmem.
Nakreślone przez autorkę postacie zostały poddane niejednej próbie, musiały podjąć trudne decyzje, które wpływały nie tylko na ich własne życia, ale też tych, za których byli odpowiedzialni. To świetne studium natury człowieka, który robi coś pod wpływem chwili, by potem tego żałować. Który stara się być szczęśliwym, popełniając błędy. Jednocześnie próbuje je naprawiać, a by to zrobić musi się zmieniać.
W "Zamień mnie w krzyk" przechodzimy od szeptu do krzyku obserwując właśnie takie przemiany postaci. Co musiało wydarzyć się w ich życiu, by pragnęli być innymi, lepszymi? Czy każdemu się to uda? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w powieści.
Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała o tym, że jestem zaskoczona. I to z kilku powodów. Nie spodziewałam się, że Dąbrowska napisze tak erotyczną książkę, choć już od lat powtarzałam, że MUSI taką napisać :) Na dodatek jest to powieść napisana w niesamowitym stylu, jakże różniącym się (na plus) od dotychczasowych w dorobku Ani. Fabuła również zaskakuje, i to pomijając niezwykłe szczegóły z erotycznego świata, bowiem nie spodziewałam się tak podjętych męskich decyzji ani prawdziwości przemiany jednego z nich. Choć chyba bardziej nie mogłam uwierzyć w zniknięcie drugiego... Ani że życie głównej bohaterki pójdzie właśnie w tym kierunku.Wolałabym też inny finał, ale przyzwyczaiłam się już do szczególnego stylu autorki w tym temacie...
Podsumowując - "Zamień mnie w krzyk" to zaskakująca historia o przemianach, szansach, miłości oraz przyjaźni. Powieść, która pokazuje, że czasami warto mieć nadzieję na lepszą przyszłość a każdy z nas potrzebuje bliskości, czułości, bezpieczeństwa. Książka o wierze w siebie, akceptacji, przekraczaniu granic w seksie, radości życia, pogardzie i samotności. Jest też zranione serce, pustka w głowie oraz mnóstwo emocji związanych z decyzjami bohaterów. Gorąco polecam, obowiązkowo we właściwej kolejności tomów!
Postanowiłam nie czekać i po przeczytaniu pierwszego tomu od razu sięgnęłam po drugi. I tutaj wprost nie mogłam się oderwać od książki, więc przeczytałam ją za jednym podejściem. Emocji tutaj zdecydowanie więcej niż w pierwszym tomie, ale… no właśnie, nie rozumiem i nie zgadzam się z pewnymi kwestiami.
Gabriela po pamiętnym dniu, w którym wydarzyło się wiele złego stara się żyć normalnie, ale tak naprawdę w jej życiu zmieniło się wszystko. Odpycha od siebie Jeremiego, który ją oszukał, ale prawdę powiedziawszy nie może bez niego żyć i okropnie za nim tęskni. W końcu postanawia mu powiedzieć to co przed nim obecnie ukrywa i pozwolić sobie na odrobinę szczęścia. Kiedy wydawałoby się, że ich życie jest sielankowe, mąż Gabi postanawia utrudnić jej życie i nie dać rozwodu. Twierdząc, że wciąż ją kocha, pragnie ją odzyskać, a w tym celu chodzi na terapię. Gabriela w pewnym momencie już sama pogubi się czego tak naprawdę chce. Którego zatem z mężczyzn wybierze?
„Często bywa tak, że lubimy wszystkich dookoła, ale nie potrafimy polubić samych siebie, i to sprawia, że jesteśmy nieszczęśliwi. Brakuje nam pewności siebie, oddychamy tylko jednym płucem. Drugie jest bezużyteczne. Mamy dwa płuca. Niech drugim płucem będzie szaleństwo, bo przecież życie jest za krótkie, by wciąż starać się być poważnym…”
Gabriela w tej części zmienia się w twardą kobietę, która otwarcie mówi o tym, co leży jej na sercu. Akceptuje siebie i swoje ciało, czerpiąc radość z życia u boku Jeremiego. Ale Jeremi zaczyna się zmieniać, a ona nie wie o co chodzi. Oddala się od niej, znika nocami. Gabi czuje samotność i pragnie z kimś porozmawiać, a wtedy pod rękę nawija się jej Eryk. Mąż, który był dla niej tyranem, a ona mimo tego ponownie wpuszcza go do swojego życia. I tego nie rozumiem. Jasne, może wybaczyć pewne rzeczy, ale nie zachowanie jej męża względem niej. Dla mnie to niedopuszczalne i nigdy bym się po raz drugi nie zbliżyła do takiej osoby, byłaby ona dla mnie skreślona.
Zachowanie Jeremiego również mnie trochę rozczarowało, sądziłam, że nie odpuści tak szybko. Wiadomość jaką zrzuca na swoją partnerkę jest druzgocąca, ale mimo wszystko nie powinien jej opuszczać. Zabrakło mi jego tutaj, bo to mój ulubiony bohater.
Całość czyta się niezwykle szybko, a sama lektura pochłania czytelnika bez reszty. Emocje wyczuwalne są na każdej stronie, czasem jest to radość, czasem niepokój, a czasem złość. Żyłam życiem naszych bohaterów i mocno trzymałam kciuki, by Gabi mogła żyć ze swoją wielką miłością, ale nie zawsze otrzymuje się to, co chce.
W książce pojawiają się sceny erotyczne, ale nie są one wulgarne. Anna Dąbrowska pokazuje nam, że „istnieje miłość, która rani i miłość, która leczy”, i że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Często dzieje się coś, czego nie rozumiemy i na co nie mamy wpływu. Osoby, które kochamy ranią, inne odchodzą pozostawiając nas z wielką pustką. Ale prawdziwa miłość nigdy nie umiera, tli się głęboko w sercu i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Zakończenie powieści nie usatysfakcjonowało mnie, wręcz trochę rozczarowało. Bo tak naprawdę to nie wiem jak zakończyła się historia naszej bohaterki.
„Są takie chwile, gdy potrzebujesz kogoś, by razem pomilczeć. Ta osoba nie musi wiedzieć, co naprawdę gra w twoim sercu, ona ma tylko być blisko. Jej oddech ma zagłuszyć tę cholerną ciszę panującą w pomieszczeniu.”
"Zamień mnie w krzyk" to pozycja wypełniona emocjami od pierwszej do ostatniej strony. Ona i dwóch mężczyzn, których kocha. Czy będzie w stanie wybrać jednego z nich?
Eryk dowiaduje się o romansie swojej żony i wpada w szał. Furia przysłoniła mu oczy i doszło do tragedii... Gabriela chcąc uratować swojego kochanka, oddaje strzał prosto w męża. Zaraz potem zabierają ją na przesłuchanie. Nie wie czy Jermi przeżył, ani nawet gdzie dostał Eryk. Jest oszołomiona tym, co się wydarzyło i boi się jaki wyrok dostanie.
Kobieta zdecydowała się wziąć rozwód i dać szansę Jerwmiemu. Przy nim czuje, że żyje, on nauczył ją, że seks nie jest obowiązkiem niosącym ból, lecz ukojenie, ogromną przyjemność. Niestety los ma względem niej zupełnie inne plany. Niestety, Eryk nie zamierza puścić Gabi wolno, mówi, że ją kocha i chce walczyć o to małżeństwo, na co sędzia poprzestaje i nie daje im rozwodu.
Kobieta widzi zmianę jaka zaszła w Eryku. Terapia przynosi efekty, nie jest agresywny, a nawet odwozi ją do domu i chce zostać jej przyjacielem.
Życie bywa zawrotne, na siłę pcha ją w ręce małżonka, co i rusz niszcząc jej spokój i szczęście. Na co zdecyduje się Gab? Czy uwierzy w magiczną zmianę byłego żołnierza i uda jej się mu zaufać?
W tej części widać jaką przemianę doznała główna bohaterka za sprawą kochanka. Nie jest tą samą zastraszoną, szarą myszką, lecz wyzwoloną kobietą, która nie boi się mówić o swoich pragnieniach. Nikt nie szczędzi jej bólu, rozczarowań i litrów wylanych łez. Jej decyzje okażą się błędne, choć niekiedy na jej korzyść.
Ta część także trzyma poziom, zawładnęła mną totalnie. Żyłam wydarzeniami, przeżywałam powieść całą sobą, na długo nie zapomnę o tej książce.
Styl autorki jest ciekawy, nie pozwalający oderwać się od książki, a historia tak konkretna i wielowątkowa, że ani przez chwilę nie będziecie się nudzić. Nie myślcie sobie, że wątków jest za dużo, bo jest ich w sam raz! Uwielbiam! ❤
Po dramatycznym wydarzeniu, które rozegrało się w dzień powrotu Eryka z misji w Afganistanie, Gabriela stara się żyć jak dawniej. Wkrótce jednak okaże się, że w jej życiu zmieniło się wszystko. Tajemnica, którą skrywa młoda kobieta, oddala ją od ukochanego Jeremiego. Tymczasem jej mąż próbuje naprawić błędy przeszłości…
Uwikłana w relacje z dwoma mężczyznami, Gabriela zaczyna gubić się w swoich uczuciach. Mimo że nauczyła się czerpać radość z seksu, a pełne namiętności noce dały jej rozkosz, jakiej wcześniej nie znała, wciąż nie potrafi podjąć ostatecznej decyzji o tym, z kim naprawdę chce być. Czy ta burzliwa historia może skończyć się happy endem? Którą miłość wybierze Gabriela - tę, która rani, czy tę, która leczy?
***
Przyznam szczerze, że jestem odrobinę zaskoczona tym, w jakim kierunku poszła ta historia. To, jak autorka namieszała w losach bohaterów, wywołało u mnie nie małą konsternację.
Po przeczytaniu całości mam dość mieszane uczucia…
Druga część momentami niestety mnie nużyła. Stało się to za sprawą skupienia się autorki na wątku erotycznym. W poprzednim tomie mi to nie przeszkadzało, bowiem był on umiejętnie mieszany z elementami dramatu. Poprzednia część miała dla mnie większy wymiar emocjonalny i jakoś bardziej ją przeżyłam niż tą, którą autorka przedstawiła w „Zamień mnie w krzyk”.
Miałam problem z Gabi. Jej ciągłe rozterki miłosne i wahania, momentami naprawdę mnie nudziły. Dziewczyna niesamowicie pląta się w swoich uczuciach. W jednym momencie czytelnikowi wydaje się, że podjęła już ostateczną decyzję, któremu mężczyźnie odda swe serce, po czym zaskakuje go swoim dziwnym zachowaniem, według którego wynika, że ta kwestia wcale nie jest jeszcze rozstrzygnięta.
Ciężko coś więcej napisać o tej historii bowiem w większej części składa się ona z opisów miłosnych uniesień bohaterów. Główna bohaterka, będąc już seksualnie wyzwoloną kobietą nie ma już oporów przed współżyciem i czerpie z niego przyjemność. Ja jednak czytając te sceny nie odczuwałam żadnej przyjemności, gdyż były one bardzo do siebie bardzo podobne i po jakimś czasie zwyczajnie mnie nudziły.
Odnoszę wrażenie, że byłabym bardziej usatysfakcjonowana, gdyby ta historia zakończyła się na pierwszym tomie. Nie da się jednak ukryć, że ta dylogia jest zdecydowanie warta Waszej uwagi. Z pewnością dostarczy Wam ogromną dawkę emocji.
Moja ocena: 6/10
„Zamień mnie w krzyk” jest kontynuacją powieści „Kochaj mnie szeptem” Anny Dąbrowskiej. Ostatnie dramatyczne wydarzenia, które dotknęły Gabrielę, Jeremiego i Eryka, mają swój finał w tej części. Gabriela próbuje poskładać swoje życie na nowo. Została zraniona nie tylko przez swojego męża Eryka, ale też przez Jeremiego, któremu zaufała i pokochała go całym sercem. Niestety kobieta ewidentnie nie ma szczęścia w miłości. Choć może tym razem los się do niej uśmiechnie?
W tej części widzimy przemiany każdego z bohaterów. Gabriela kolejny raz pokazuje, że nawet upadając z dużej wysokości i raniąc sobie serce, można odzyskać spokój i miłość. Jednak kiedy kobieta odzyskuje stabilizację, znowu zostaje zraniona. Tym razem jej mąż Eryk postanawia zawalczyć o nią i utrzymanie swojej rodziny. Mężczyzna pracuje nad sobą, chodzi na terapię i w końcu doprowadza się do porządku. Obserwując jego zachowanie w pierwszej części i teraz w drugiej, muszę stwierdzić, że był on najlepiej wykreowany i najbardziej wiarygodny. Gabrieli i Jeremiemu jakoś nie potrafiłam do końca uwierzyć, ponieważ ich zachowanie często mnie drażniło. Gabrielę uważam za kobietę niedojrzałą, uległą i rozchwianą. A postać Jeremiego w ogóle mnie nie przekonała. Były momenty, że czułam się zmęczona związkiem Gabrieli i Jeremiego.
Tym razem autorka pokazała nam różne przemiany wszystkich bohaterów, ich walkę o swoją miłość i przyszłość, ale także poddanie się i rezygnację z siebie i bliskich. Próbuje odpowiedzieć na pytanie czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie? Rozstania i powroty, miłość, która leczy, wybaczenie, wielkie przemiany i sprzeczne uczucia. To wszystko tu znajdziemy. Ponownie mamy tu też do czynienia z przeskokami czasowymi, które są nieco drażniące. Biorąc pod uwagę zakończenie, spodziewam się kontynuacji całej serii. Myślę, że trzecia część powinna już jasno i konkretnie wyjaśnić czytelnikom miłosną sytuację pomiędzy Gabrielą i dwoma mężczyznami mieszkającymi w jej sercu: Erykiem i Jeremim.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Dalsze losy emocjonującej powieści o Gabrysi, która w pierwszej części dostarczyła mi tyle wrażeń, że bez chwili zastanowienia sięgnęłam po kolejny tom powieści.
Autorka w tym tomie również nie szczędzi emocji i wrażeń, niemniej jednak nie ma już tego efektu zapierającego dech w piersiach i krzyczącego : jak to możliwe! Dla mnie ta część niestety okazała się słabsza, i choć nadal mi się podoba, to jednak do pierwszej części nieco jej brakuje.
Główna bohaterka podejmowała zbyt wiele decyzji, które sprawiały, że z każdą kolejną przeczytaną stroną lubiłam ją coraz to mniej i miałam coraz to większą ochotę na nią na krzyczeć!
Trudne chwile, które nastały w życiu Gabrysi są spowodowane odejściem ukochanego, z którym była w ciąży. Tylko czy odejście ukochanego to wystarczający powód, aby ponownie popchnąć nas w ramiona naszego oprawcy. Ja niestety czytając kolejne strony zawsze czekałam na niekontrolowany wybuch Eryka. Nie jestem osobą, która wierzy w cudowne przemiany i dawanie kolejnych szans, szczególnie, gdy nasze zaufanie zostało nadszarpnięte wielokrotnie. Nie rozumiałam również zachowania Jeremiego, który zamiast spędzić ostatnie chwile z najbliższymi, poznać własne dziecko, wolał uciec.
Być może to, że książka już tak mnie nie zachwyciła, jak poprzednia część jest wynikiem tego, że osobiście będąc na miejscu głównej bohaterki postępowała bym kompletnie inaczej. Ale przecież każdy z nas jest inny i ma prawo do własnych decyzji.
Twórczość autorki jednak nadal czyta się z wielką przyjemnością, a jej styl pisania tak bardzo przypadł mi do gustu, że jestem pewna, że teraz z chęcią skuszę się na twórczość autorki.
Kolejna część losów bohaterów, jeśli oczywiście tylko zostanie wydana, również trafi w moje ręce. Jestem bardo ciekawa jak dalej potoczą się losy bohaterów oraz czy podejmowane przez nich decyzje będą wzbudzać we mnie złość, czy może autorka nieco zmieni ich tok myślenia.
Książkę zdecydowanie polecam, gdyż jest to piękna historia, która trzyma w napięci, niejednokrotnie zaskakuje i wzrusza!
Spraw, bym krzyczała. By moja miłość była źródłem hałasu, bym głośno mogła mówić o swoim szczęściu w miłości. By wszystko we mnie szalało z nadmiaru pozytywnych emocji. Czy można krzyczeć ze szczęścia i upojenia? Czy krzyk może tylko oznaczać ból i smutek? Wszystko zależy od nas, jak pokierujemy swoim życiem i czy nasze głośne wołanie będzie oznaką radości czy smutku ...
Znamy doskonale Gabrysię z pierwszej części Kochaj mnie szeptem. To ta sama kobieta, tylko bardziej odważna i zdecydowana, oczekująca więcej od życia. I całkiem słusznie. Po tragicznych wydarzeniach, jakie rozegrały się w jej domu po powrocie męża z misji, kobieta jest rozdarta. Raniła jednego z mężczyzn, którego kochała. Działała w obronie własnej. Czy te wydarzenia zmienią jej życie? Czy mężczyźni jej wybaczą? Po okresie odosobnienia Gabrysia pozwala, aby Jeremi się do niej zbliżył. Zresztą kobieta ma tajemnicę, z którą chętnie się podzieli z najbliższymi. Jednak nie jest ona jedyna, która coś ukrywa. Niespodziewanie ukochany się od niej oddala, staje się obcy, nie podając powodu swojego dziwnego zachowania. Czyżby miał inną kobietę? Takie myśli zaprzątają głowę dziewczyny. W tym czasie jej mąż, Eryk, stara się naprawić błędy przeszłości i oczekuje wybaczenia. Chodzi na terapię i się zmienia, oczywiście na lepsze. Albo umiejętnie gra. Marzy o powrocie do żony, ale wie, że w jej życiu jest inny mężczyzna. Kogo wybierze kobieta? Czy spokój u boku mającego tajemnice Jeremiego czy niepewne jutro przy mężu? W którą stronę przechyli się szala? Zwycięży płomienna miłość czy zdrowy rozsądek? Kobiety często podejmują decyzję niespodziewane, więc nie wiadomo, czego możemy się spodziewać po Gabrysi …
Powieść jest zaklasyfikowana do gatunku książek erotycznych, jednak uważam, że nie można tak zdecydowanie jej określać. Dla mnie to subtelny erotyk, z dużą dawką ważnych zagadnień i tematów. Porusza kwestie przemocy w rodzinie, surowego wychowania, toksycznych relacji rodzinnych, ciężkiej choroby, bezinteresownego wsparcia i pomocy. Ale też uświadamia nam, że ludzie potrafią się zmieniać pod wpływem określonych sytuacji. Nie wolno przekreślać bliskiej osoby tylko dlatego, że kiedyś popełniała błędy, żyła w innym świecie. Każdemu należy się druga szansa, zawsze jest nadzieja, że wykorzysta ją i zmieni swoje złe zachowanie na lepsze. Tematy, które autorka opisuje są blisko nas, nie są nam obce. Często w życiu spotykamy się z takimi sytuacjami. I warto w tym momencie zadać sobie pytanie, jak ja postąpiłabym w tej określonej sytuacji, czy potrafię przebaczać i dać drugą szansę? Czy mam w sobie takie pokłady miłości i empatii, aby wznieść się ponad krzywdę, którą kiedyś mi wyrządzono ...
Zamień mnie w krzyk to wzruszająca i pełna emocji historia o konieczności dokonania życiowego wyboru. Wyboru trudnego. W zależności od tego co wybierzemy, tak będzie wyglądać nasza przyszłość. Nie wiemy, czy będzie usłana różami czy też będzie raniła kolcami. Bohaterka ma świeże wspomnienia z przeszłości, trauma żyje w niej cały czas. Jednak pragnie się oczyścić ze złych emocji i otworzyć na nowe życie, oparte na zaufaniu i szczerości. Jednak bliska osoba serwuje jej tajemnice, które znowu nie napawają optymizmem. Wręcz przeciwnie, kobieta traci nadzieję, że będzie lepiej. Boi się, że straci to wszystko, na czym jej tak bardzo zależy. Ta emocjonalna huśtawka przygotowuje nas do dokonywania w życiu rozważnych i zdecydowanych wyborów. Skłania do głębokich i intymnych refleksji, bardzo szczerych i otwartych.
Zamień mnie w krzyk wprowadza nas w świat emocji i wzruszeń, głębokich przeżyć intymnych. Nie szczędzi nam chwil szczęścia i błogiego nastroju. Pachnie pożądaniem i namiętnością, delikatnością i pięknym uczuciem. Seks w tej historii jest oryginalny i ciekawy, pełen otwartości, oparty na wzajemnym zaufaniu. Warto pamiętać o tym, że seks może ranić ale może też być źródłem szczęścia. Tylko od nas zależy jaką odegra rolę w naszym życiu.
To lektura, przy której miło i przyjemnie spędza się czas. A ponadto jest źródłem refleksji, to stanowi o jej istotnych walorach. Polecam gorąco! Trudno się od niej oderwać. Przyznam, że liczę na dalszy ciąg tej historii, nie można zostawić czytelnika w takiej niepewności i w oparach domysłów ...
Tydzień temu miała swoją premierę dylogia Anny Dąbrowskiej "Kochaj mnie szeptem", "Zamień mnie w krzyk".
Bohaterką tej historii jest Gabrysia, dwudziestoletnia studentka, nie znająca jeszcze życia, wychowana przez despotyczną matkę. Wiążąc się z trochę starszym od siebie Erykiem, zawodowym żołnierzem, dziewczyna myślała, że wyrwie się z toksycznej rodziny i stworzy swoją, idealną. Myślała, że jej miłość wystarczy. Nie spodziewała się, że trafi z deszczu pod rynnę. Że ukryte demony jej małżonka ujawnią się i to w najgorszym wydaniu.
Podczas pobytu Eryka na misji w Afganistanie w życiu dziewczyny pojawia się Jeremi, przystojny sąsiad, zupełne przeciwieństwo jej męża. Dzięki niemu Gabi odżywa i zaczyna odkrywać siebie. Aż do powrotu Eryka z misji. Wtedy dopiero sytuacja się komplikuje...
Ania Dąbrowska uwikłała swoich bohaterów w miłosny trójkąt. Doprawiła tę relację skrajnymi emocjami, bolesnymi przeżyciami, miłosnymi uniesieniami i zwrotami akcji. Cała trójka nie jest idealna. Są popieprzeni jak mało kto. Obserwujemy ich wzloty i upadki, porażki i zwycięstwa, błędy i słuszne decyzję. Obserwujemy zmiany w nich zachodzące.
W tej dylogii naprawdę dużo się dzieje. Ale fabuła nie jest ani nudząca, ani zbyt rozbudowana. Książki czyta się bardzo szybko.
Dużym plusem jest realizm tej historii. To nie jest przerysowany słodki romans z przewidywalnym zakonczeniem. To jest historia życia, którą spokojnie moglibyśmy usłyszeć z ust znajomej czy koleżanki. Takie rzeczy się dzieją. Może nie dotykają jednej osoby, ale są. Dzieją się za zamkniętymi drzwiami, a my dowiadujemy się o nich często wtedy, jak już jest za późno. Za późno, żeby naprawić lub za późno, żeby uratować czyjeś życie.
Ile ofiar przemocy domowej przeżywa dramat za zamkniętymi drzwiami, bo wstydzi się poprosić o pomoc? A ile odsiaduje wyrok za zabicie kata, bo to bylo jedyne wyjście, by np. ochronić dzieci? Nie chcę za dużo zdradzić i napisze tylko, że Ania w tej powieści porusza szereg ważnych tematów, od błędów młodości zaczynając poprzez trudne wybory, poznanie siebie i swoich potrzeb, brak wsparcia i zrozumienia ze strony bliskich, odpowiedzialność, aż po przemoc fizyczna i psychiczna, walkę z chorobą i wiele wiele innych. Żaden wątek tej powieści nie jest bez znaczenia. Wszystkie są umiejętnie poprowadzone i tworzą logiczną całość.
Na szczególną uwagę zasługują sceny erotyczne. Odważne, nieoklepane i bardzo wyważone. Jestem pod wrażeniem. Są napisane z ogromnym wyczuciem, a pamietajcie, że w tej historii jest i seks, który rani, i seks, który leczy. Tylko mogę sobie wyobrazić ile sił kosztowało autorkę pisanie tego pierwszego, gdyż czytanie tych scen było naprawdę trudne. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to jeden z najlepszych erotyków, które czytałam i jak dla mnie, jedne z najlepszych książek marca.
Uwielbiam wciągające książki, które poruszają wiele tematów i skłaniają do refleksji. Trudne, nieoczywiste, wywołujące emocje, a jednocześnie nie obciążające czytelnika w procesie czytania. Te z pewnością takie były. Otrzymałam wszystko, czego się spodziewałam i to z nawiązką. I czuję niedosyt. Ta dylogia spokojnie mogłaby być trylogią i po cichu na to liczę.
Czapki z głów, Aniu! Mistrzostwo!
Po dramatycznym zakończeniu "Kochaj mnie szeptem" od razu przystąpiłam do drugiej części. Na szczęście nie musiałam czekać. Byłam ciekawa co będzie dalej? I cóż mam powiedzieć...
Po przeczytaniu "Zamień mnie w krzyk" mam mieszane uczucia. Książka mi się podobała czyta się szybko, dosłownie się ją pochłania. Jest ciekawa i wzbudza dużo emocji. I nie tylko pozytywnych. W tej części jestem trochę zawiedziona wyborem Gabi. Jak tak mogła!! Serio?? Nie mogę tego zrozumieć i nie zrozumiem. Dla mnie to czysta głupota. I przez to przestałam ją lubić. Jedynie szkoda mi Jeremiego i przykro mi co go spotkało. Mam nadzieję, że wszystko się naprostuje w trzeciej części. I zakończy się tak jakbym chciała.
Gabi po traumatycznych wydarzeniach próbuje stanąć na nogi. Nie jest jej łatwo. Szczególnie, że los ma w planach wystawić ją na próbę. I to żeby tylko raz. Jej tajemnica, tajemnica Jeremiego i jeszcze żal za grzechy Eryka. Za dużo jak na jedną osobę. Komu Gabi uwierzy? Komu zaufa? Kto z nią zostanie? Kogo wybierze? Eryk czy Jeremi? A może żaden z nich?
Drugi tom serii ponownie wciągnął mnie w zawirowania. Pierwsza część skończyła się w dość szokującym momencie i totalnie przerażającym wątkiem. Przewidywałam dwa scenariusze. I żaden się nie sprawdził. Tak jak zakończenie. Totalna niespodzianka. Autorka kolejny raz zaserwowała mi emocje z najwyższej półki. Choć ten tom jest zdecydowanie spokojniejszy, nie można mu odmówić tego, że na równi intrygujący. Głowna bohaterka nie może zaznać spokoju. Aczkolwiek w końcu może swobodnie oddychać. Staje się powoli coraz silniejsza i świadoma swoich potrzeb. Walk o nie a nie tylko spełniania potrzeb innych osób. Jest niezależna i jest bardziej stanowcza. Walczy o swoje. Bardzo podobała mi się spodobała ta jej przemiana. W końcu pokazała, że potrafi zadbać o siebie. Skrywana tajemnica kolejny raz sprawiła, ze nie wiedziałam czego się spodziewać. Czy ponownie sytuacja się nie powtórzy, czy po raz kolejne jej serce rozsypie się na milion kawałków. Drżałam z trwogi. Sceny zbliżeń już nie szokowały i nie przerażały. Dostarczały odpowiedniego ognia. Podsycały temperaturę, dając bohaterom czystą rozkosz. To było coś. Nie zdradzę Wam kto i z kim ale będzie to dal Was spory szok. Przynajmniej dla mnie był. Ogromnym zaskoczeniem byli dla mnie męscy bohaterowie. Zarówno Jeremi, jak i Eryk. Jednego miałam ochotę trzasnąć po głowie, za to wyczyniał, a drugiego najchętniej pogoniłabym w siną dal. Cała ta część kolejny raz była mocna i wyrazista. Dostarczyła mi wielu emocji. Finisz znowu zostawił mnie w tysiącem pytań. Wiem, ze to wznowienie serii i chyba nie będzie już kolejnego tomu. Z jednej strony szkoda. A z drugiej może lepiej jest tak jak jest? Autorka na kartach powieści poruszyła wiele istotnych problemów. Takie jak chociażby relacje z rodzicami, przyjaźń, bezinteresowność i wsparcie. Zwróciła uwagę na to, że nie ma co się bać ani wstydzić pomocy specjalisty. Psycholog czy psychiatra to także lekarz. Mówią, że każdemu należy się druga szansa. Pytanie tylko czy aby na pewno i czy jesteśmy w stanie zaryzykować. Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć każdy z nas zgodnie z własnym sumieniem. Moje nerwy kolejny raz przeszły niejedno załamanie. Niezwykle emocjonalna i przepełniona bólem historia z wielką nadzieją w tle. Nadzieją na miłość, zaufanie, szczerość i spokój. Jeśli szukacie historii naszpikowanej emocjami to jest to powieść dla Was. Tylko koniecznie czytajcie według kolejności. Ten tom jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniego.
Polecam
Książka wywołująca wszystkie emocje. Ból, strach , uśmiech, pożądanie złość i łzy w oczach. Rollercoaster emocjonalny. Ale polecam
Kontynuacja "Kochaj mnie szeptem" wywołała we mnie wiele emocji, bo autorka skierowała tę opowieść na zupełnie inne tory, niż się spodziewałam. Do pozytywów zaliczam przede wszystkim sposób ukazania zmian, jakie zaszły w głównej bohaterce. To, co ją dotychczas spotkało, staje się iskrą, impulsem ku przeobrażeniu. Z nieśmiałej, zagubionej Gabrysia przeistacza się w pewną siebie, odważną kobietę. Jeremi ofiarował jej coś więcej niż miłość i namiętny seks. Pozwolił jej uwierzyć w siebie. Ale życie nadal bywa skomplikowane i trzyma bohaterkę w rozdarciu. Kobieta musi podjąć wiele ważnych decyzji, robi to jednak dużo bardziej świadomie niż wcześniej. Pragnie szczęścia, miłości, ale też spokoju i stabilizacji. Chce, aby wszystkie rany się zabliźniły. Musi się zastanowić, co będzie dla niej najlepsze. Wybory, których ma dokonać, są trudne, ale też nieuniknione. Przyznam, że ostatecznie byłam w szoku, że zadecydowała tak a nie inaczej... Ciekawie opisane zostały również zmagania Eryka z samym sobą, jego przemiana w ciepłego, troskliwego, czułego mężczyznę. Jego nadzwyczajny upór w próbie odzyskania utraconej kobiety. Chociaż początkowo trudno było mi zaakceptować fakt, że jego metamorfoza jest prawdziwa, to z czasem przywykłam do myśli, że przecież każdy może, jeśli tylko chce, odnaleźć właściwą drogę.
"Zamień mnie w krzyk" to opowieść, która ukazuje przewrotność ludzkiego życia, uzmysławia czytelnikowi, że czasem uparcie dążymy do jakiegoś celu, a ten... znika z horyzontu i ustępuje miejsca innemu. A kiedy zmienia się punkt docelowy, zmienia się również ścieżka, którą kroczymy. To historia o miłości, przebaczeniu, drugich szansach, o smutnych i radosnych chwilach, o chorobie, o walce serca z rozumem. O zmianach, które są nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji. O domykaniu drzwi przeszłości i uchylaniu tych, które prowadzę do lepszego jutra. To również historia o namiętności rozpalającej wszystkie zmysły.
Zamień mnie w krzyk
Po dramatycznym wydarzeniu, które rozegrało się po powrocie Eryka z kolejnej misji w Afganistanie, Gabriela ze wszystkich sił stara się żyć normalnie, najnormalniej jak potrafi. Szybko okaże się jednak, że nic już nie może być takie jak było. Skrywana przez nią tajemnica i nieufność z każdym dniem coraz bardziej oddala ją od Jeremiego. Wkrótce okaże się, że nie tylko ona ma swoje sekrety… Tymczasem Eryk będzie się starał naprawić błędy przeszłości – wróci na terapię, uwolni się od toksycznej relacji z ojcem i będzie mocno wspierał swoją żonę. Skomplikowane relacje między trojgiem głównych bohaterów skomplikują się jeszcze bardziej. Przyjaciel okaże się wrogiem, wróg zaś – przyjacielem. Którego mężczyznę wybierze Gabrysia? Czy możliwe jest bezpieczne wyjście z tego impasu?
Historia pełna emocji
Zamień mnie w krzyk to bardzo dobrze napisana kontynuacja Kochaj mnie szeptem. Tu, ponownie jak w pierwszej części, nie brakowało twistów fabularnych, których nie sposób przewidzieć. Wciąż jest dużo chemii, namiętności i trudnych życiowych wyborów. Nie do końca jednak wszystkie rozumiem i nie ze wszystkimi się zgadzam. Uważam, że taka nagła przemiana bohaterów nie jest realna w prawdziwym życiu, przez co druga część trochę traci. Mimo to jednak Zamień mnie w krzyk ponownie wyzwala wiele emocji i chwyta za serce. Po cichu jednak liczę, że autorka zamieni dylogię w trylogię i domknie wszystkie uchylone furtki.
lady-in-red.pl
Po wszystkich przykrych i bolesnych wydarzeniach Gabriela stara się żyć na nowo. Ucieka. Ale jej życie zmienia jeden szczegół.
Dla mnie pierwsza część ogień i miazga ?? zdecydowanie mocna książka a co dostałam tutaj?
Żenadę. Tak się właśnie czułam.
Kolejna ciąża.... Kolejne planowane życie na nowo... Ale kto po doświadczeniach z poprzedniego małżeństwa pcha się w kolejny, nie kończąc pierwszego. Bohaterka No porażka, co ona miała w głowie... Naiwność.. Tak bardzo szukała miłości że szukała jaj obojętnie w jakich ramionach. Eryk w poprzedniej części był draniem wręcz nie pojmowane było jego zachowanie to tutaj zmienia się w ciepła kluchę, Autorka chciała jego przemiany okey, ale to było takie sztuczne, takie na siłę. No nie grało mi to. Zachowanie Jeremiego kompletnie niezrozumiałe. Nie ma go, wraca na chwilę i znowu go nie ma. Ja się zawiodłam bardzo. Zabrakło mi tutaj uczuć i emocji które towarzyszyły mi przy 1tomie.
Mnie niestaty nic nie wzruszyło.
A zakończenie daje wielki znak zapytania. I mam wielki niedosyt.
Plus że czyta się szybko i czekałam na akcje aż Emil coś odwali, pokaże swoją prawdziwą twarz. Ale nic się nie zmieniło a mnie nudziło.
Niestaty miałam inne nastawienie do tego tomu po tym co dostałam w poprzednim. Ale polecam mimo wszystko cała serię bo wiem że są osoby które po bólu lubią takie romansidło ?
Ahh ta część zrobiła na mnie dużo lepsze wrażenie niż pierwsza. Ta część sprawiła, że moje serce pękało coraz bardziej z każdym kolejnym zdaniem. Musiałam odkładać książkę bo nie widziałam liter przez łzy. Bo właśnie ta książka taka jest.
"Istnieje miłość, która rani i miłość, która leczy"
Cudowny cytat i jakże prawdziwy. W poprzedniej części mieliśmy podobny, tylko związany z seksem i w książce było go wiele, tego dobrego i złotego. W "Zamień mnie w krzyk" mamy uczucia i miłość. Właśnie te doba i te zła. Serce pękało, gdy Gabriela traciła miłość i nadzieję na ułożone życie. Była jednocześnie zagubiona, zraniona ale także silna i wytrwałą bo miała dla kogo żyć. I chociaż miałam nadzieję, bardzo ogromna że ta historia skończy się inaczej, że jednak Gabi zejdzie się że swoją miłością życia. Niestety los lubi płatać figle i nie zawsze dostajemy to co chcemy. Bardzo wzruszająca i pełna smutny historia, która wstrząsa i daje nam chwilę refleksji.
Polecam tę serię, która jest pełna realnego życia. Codziennych problemów jak i obaw o lepsze jutro.
Jaka jest sytuacja życiowa dorastającej jednostki w przestrzeni życiowej wyznaczonej przez rodzinę migracyjną? Czy istnieje zależność pomiędzy preferowanymi...
Jest tylko jedna melodia, w której słychać echo naszych serc. Zaczytaj się i zasłuchaj... Jeśli prawdą jest, że muzyka łagodzi obyczaje, to Rita i Daniel...
Przeczytane:2021-03-05, Ocena: 6, Przeczytałam,
Słuchajcie, aż chce mi się krzyczeć, kiedy dobrnęłam do końca książki! A dlaczego? Bo urwało się w takim momencie, że teraz nie będę w nocy spała! Miałam uczucia jakby wygrać w lotka główną wygraną i zgłosić się po nią po terminie... Jakbym w momencie największego szczęścia nagle się obudziła i uświadomiła, że to tylko sen... Jakbym oświadczył mi się milioner, a na drugi dzień stwierdził, że to był tylko żart...
Kochani, mogłabym porównywać tak do końca życia, bo ta książka wniosła we mnie wybuchową mieszankę uczuć. O niej nie da się zapomnieć! O niej się myśli, o niej się mówi i jest jak narkotyk! Ta opowieść uzależniła mnie tak bardzo, że teraz chyba sama potrzebuję terapii... Ileż tu miłości, czułości, obietnic i strachu o kolejny dzień! Znajdziecie tu tak silne uczucie, że sami takiego zapragniecie, by koiło wasze nerwy i leczyło zapłakaną duszę. To miłość nieidealna, ale trwała niczym najtwardszy głaz. Serce pęknie wam na milion kawałków jeśli wczujecie się nią tak jak ja. Z nadzieją będziecie wypatrywać dnia kolejnego, by tylko zjawiskowa autorka ogłosiła, że będzie tom kolejny! Śledzenie jej profilu stanie się waszą obsesją a historie ubrane w marzenia i pragnienia staną się dla was powietrzem...
Słuchajcie, zaraz po traumatycznych przeżyciach życie Gabrieli znów zostało zbrukane. Obaj mężczyźni zostali ranni na ciele, a ona na duszy. Kiedy jednak zaczyna już wracać na swoje miejsce, wydawać by się mogło, że nie może być lepiej. Miłość, pożądanie i tak bolesna chęć kochania staje się nie tylko prawdą, ale i wielkim wyzwaniem. Mąż Gabrieli ponownie zaczyna o nią walczyć, stając się delikatny niczym okruszek. Zdaje się być prawdziwym przeciwieństwem dawnego tyrana. Gabi jest totalnie pogubiona, tym bardziej, że nagle miłość jej życia porzuca ją. Robi to tak gwałtownie aż serce ściskało mnie w piersi. Zaczynają się kolejne tajemnice i aż krzyczało moje serce, że nie może być prawdą to, co się tam stało. Zamień mnie w krzyk, sama powtarzałam to, ilekroć zgłębiałam się w tą historie dalej... Słuchajcie, ta książka jest jak tlen. Po prostu musicie ją posiadać...