"Próba ognia" to pierwsza część serii. Clara uważa się za zwyczajną nastolatkę. Może trochę za bardzo zwyczajną i nieśmiałą. Gdy jednak któregoś dnia atakuje ją wielki czarny kot, ujawnia się jej szczególny dar – Clara ma nadzwyczajny kontakt z przyrodą i słyszy myśli zwierząt. Jej ciotka Isa, Zaklinaczka, uczy ją ufać własnym instynktom i odpowiednio używać bliskiej więzi z naturą. Lecz wraz z umacnianiem się jej zdolności rośnie również odpowiedzialność, jaką Clara musi na siebie wziąć.
Wydawnictwo: Debit
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 160
Tłumaczenie: Edyta Stępkowska
Tak bardzo chciałam powiedzieć, że za nim tęsknię, ale się powstrzymałam. Nie można mówić, że się tęskni chłopakowi, który nie jest twoim chłopakiem. Prawda?
- Myśl o tym, co dobre - poradziła ciocia - a zobaczysz, że dziś będzie dobry dzień.
Ostatnio ciągnie mnie do książek, w których w jakiś sposób zawarto niezwykłą więź bohaterów z przyrodą. Po rewelacyjnej książce „Willa, dziewczyna z lasu” i ostatnio przeze mnie przeczytanej kolejnej książce Roberta Beatty’ego, przyszła kolej na twórczość duńskiej pisarki, Lene Kaaberbøl. Autorka pisze głównie dla młodzieży, ma na swoim koncie również powieści kryminalne i fantasy. „Zaklinaczka. Próba ognia” to tom rozpoczynający serię o przygodach nastolatki, która jest zaklinaczką, słyszy myśli zwierząt i ma wyjątkowo silną więź z przyrodą.
Clara, dwunastoletnia dziewczynka to zwykła nastolatka, która prowadzi normalne, pozbawione większych problemów życie. Chodzi do szkoły, spotyka się z przyjacielem. Pewnego dnia, kiedy ma zamiar udać się do szkoły, na jej drodze staje nienaturalnie wielki czarny kot. Kot ją atakuje, zostawiając jej na skórze ślad pazurów. Dziewczyna zaczyna od tego chorować. Razem z mamą udaje się w długą podróż do żyjącej na odludziu cioci Isy. Ciocia potrafi pomóc nastolatce. Przy okazji wyznaje jej, kim jest i kim może się stać po szkoleniu sama Clara. Okazuje się, że jest bardzo podobna do cioci i podobnie jak ona, jest zaklinaczką. Dziewczyna nic z tego nie rozumie, nie widzi u siebie żadnych zdolności, chce wracać do miasta, do swojego życia i do mamy. Zostaje jednak u cioci i pod jej okiem uczy się rozmawiać ze zwierzętami. Nauka nie idzie jej łatwo, jedyne, co potrafi zrobić, to płoszyć zwierzęta. Okazuje się, że pewnego dnia ta umiejętność jej się przydaje, bo udaje jej się spłoszyć istotę, która na nią poluje. Jednak to dopiero początek problemów i niesamowitych przygód nastolatki w świecie, o którego istnieniu nie miała wcześniej pojęcia.
Ta krótka, bo licząca sobie zaledwie 160 stron historia oczarowała mnie swoją baśniowością, prostotą przekazu, klimatem i oczywiście bijącą z każdej strony niesamowitą więzią z naturą. To książka kierowana do młodszych odbiorców, jednak trochę starszych niż najmłodsi, bo nie brakuje w niej mrożących krew w żyłach scen. Na pewno spodoba się każdemu dorosłemu czytelnikowi, który ceni sobie dobre, przepełnione magią historie. To zdecydowanie nietuzinkowa opowieść. Intrygująca, inspirująca i mocno angażująca. Początkowo akcja nie jest zbyt dynamiczna, chociaż tak naprawdę od początku sporo się dzieje. Kot atakuje dziewczynę, nie wiadomo, kim on jest, dlaczego szepcze do niej „moja” i jakie ma wobec niej zamiary. Później nieco się to rozjaśnia, bo kot pomaga Clarze i jej przyjacielowi, kiedy zostają oni zaatakowani przez Chimerę. Nadal jednak nie wiemy, jakie wspomniany kot ma zamiary wobec dziewczyny. Od początku również niewiele wiemy o zdolnościach Clary. Widać, że coś potrafi, bo jeszcze będąc w szkole pomaga myszy uwolnić się od trapiącego ją problemu. Później przyjeżdża do cioci i wydaje się, jakby była tam za karę. Nie pasuje jej to, że mieszka na takim odludziu, nie pasuje jej, że musi się czegoś uczyć. A właściwie chciałaby wszystko umieć od razu, bez wkładania w to odrobiny wysiłku. Nie chce być zaklinaczką i nie wie w ogóle, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Czytelnik również nie wie. Dowiaduje się, podobnie jak główna bohaterka, w odpowiednim momencie. Podoba mi się, jak autorka stopniuje napięcie, jak odkrywa po kolei kolejne karty. Zdolności Clary długo są tajemnicą, wokół ciotki dziewczyny i tego, co potrafi, również unosi się aura tajemniczości. Podobnie jest ze znajomymi Isy, jej uczennicą i wspomnianym już tutaj kotem. Prawdziwa akcja rozpoczyna się, kiedy Clara zostaje sama w domu, a Chimera napada na gospodarstwo. Od tej pory dziewczyna musi polegać już tylko na sobie. Co się stanie, nie napiszę, bo zepsułabym całą niespodziankę, jaką skrywa ta fascynująca lektura. Wspomnę tylko, że akcja pędzi od tego momentu na łeb na szyję i książkę ma się w mgnieniu oka za sobą. Szkoda, bo to dopiero wprowadzenie do genialnej serii i widać wyraźnie, że fabuła dopiero zaczęła się rozkręcać. Dobrze, że mam pod ręką od razu kolejną część i nie muszę czekać, aż będę mogła kontynuować lekturę.
Clara jest nieśmiałą i bardzo niepewną swoich możliwości dziewczynką. Przyznam, że nie polubiłam jej od razu, bo wydawała mi się odrobinę rozkapryszona. Nic jej nie pasowało, ciągle coś było nie tak, narzekała, marudziła. Wydarzenia, których była świadkiem i w których brała udział, bardzo ją zmieniły. Na tym etapie nie można jeszcze napisać, że dojrzała, bo to nadal bardzo młoda osoba, jednak nabrała pewności siebie, uwierzyła, że potrafi, że sama może dać radę, że to, co robi, ma jakąś wartość. Stała się bardziej odpowiedzialna, nie tylko za siebie, ale też za otaczający ją świat. Jej rodząca się dopiero więź z przyrodą, ze zwierzętami przede wszystkim, jest ujmująca i rozczulająca. Clara dużo zrozumiała, wiele nauczyła się o sobie, wydaje się, że jest na dobrej drodze, aby odnaleźć siebie i w pełni zrozumieć swój dar. Okazuje się też, że nie jest tak nieśmiała, jak początkowo myślała. Potrafi wykazać się odwagą, kiedy jest taka potrzeba. Dziewczyna zyskuje podczas lektury i już nie mogę się doczekać, kiedy w kolejnym tomie spotkam się z nią ponownie. Język powieści dostosowany jest do młodego odbiorcy, nie jest skomplikowany, dzięki czemu książkę dosłownie się pochłania. Opisy świata przedstawionego są tak bardzo plastyczne, że można odnieść wrażenie, że jesteśmy uczestnikami tej przygody. Książkę czyta się naprawdę z ogromną przyjemnością. Dla dorosłych czytelników będzie to lektura na jeden wieczór. Jest idealna, aby świetnie przy niej odpocząć i zrelaksować się po ciężkim dniu.
„Zaklinaczka. Próba ognia” to naprawdę bardzo dobry tom rozpoczynający interesującą, nie tylko dla młodych odbiorów, serię fantasy. To książka pełna magii, emocji i wielu tajemnic. Jest klimatyczna, intrygująca i pouczająca. Wciąga i porusza. Bardzo polecam!
Prosta i przyjemna w odbiorze, choć dla mnie chyba już zbyt prosta. Historia została opowiedziana skrótowo, głównie za pomocą przemijającego w tle czasu, i to jeszcze w przyspieszonym tempie. Myślę, że dla młodszych czytelników będzie w sam raz - mniej więcej dla przedziału 10-13 lat. Mimo to mam przeczucie, że przeczytam też późniejsze części. Jeden tom pozostawia straszny niedosyt.
Fajna, barwna opowieść o młodej Clarze która została zaklinaczką. Jej historia opisana w ksiażce też jest przyjemna, najpierw podrapanie przez wielkiego kota, choroba dziewczynki, odwiedziny u cioci Isy, a dalej to wam nie powiem. Warto przeczytać choć by ze względu na fabułę i zrozumiałą treść.