Zamężna córka znanego miliardera Rufusa Van Aldina, Ruth Kettering, podczas podróży luksusowym ,,Błękitnym Ekspresem" zostaje zamordowana. Szybko okazuje się, że motywem zabójstwa była kradzież drogocennego naszyjnika, który dziewczyna na krótki czas przed śmiercią dostała w prezencie od ojca. Wiadomo, że klejnotem od dawna interesowało się wiele szajek przestępczych, ze znanym kryminalistą o pseudonimie Markiz na czele. Zrozpaczony stratą córki milioner postanawia zaangażować do wyjaśnienia sprawy najsłynniejszego detektywa na świecie - Herculesa Poirota.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2010-08-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Chociaż tak jak już wielokrotnie podkreślałam, uwielbiam twórczość Agathy Christie, drugi raz z rzędu natrafiłam na publikację, która nie do końca przypadła mi go gustu. Wprawdzie ,,Zagadka Błękitnego Ekspresu" nie była tak tragiczna, jak ostatnio czytana przeze mnie ,,Wielka Czwórka", ale jednak w dalszym ciągu nie jest to to, czego spodziewałabym się po królowej kryminałów.
Tym razem Agatha Christie zabiera swoich czytelników w podróż pociągiem, bo właśnie w tym środku lokomocji, a konkretniej w Błękitnym Ekspresie dochodzi do zagadkowej śmierć dziedziczki fortuny Rufusa Van Aldina -- Ruth, a sprawą zajmie się nie kto inny, jak sam Herkules Poirot! Czy udało mu się rozwiązać sprawę i wskazać prawdziwego mordercę? Tego dowiecie się, sięgając po ,,Zagadkę Błękitnego Ekspresu".
Muszę przyznać, że jestem trochę rozczarowana tą publikacją. Dlaczego? Myślę, że wszystko za sprawą długiego wstępu do właściwej historii, który straszliwie mnie wynudził. Podejrzana transakcja, czytaj zakup rubinów przez Rufusa Van Aldina, kłopoty małżeńskie jego córki, odziedziczenie majątku przez Katarzynę Grey, czy pretensje rodziny jej zmarłej szefowej -- wydaje mi się, że było tego zwyczajnie za dużo, przez co samo morderstwo znacznie przesunęło się w czasie, a co za tym idzie, nie odczuwałam tej zwyczajowej ekscytacji, która towarzyszy mi podczas rozwiązywania sprawy razem z Poirotem.
Do tej pory, jeżeli ktoś prosił mnie o polecenie historii, która wyszła spod pióra Agathy Christie, a nie rozgrywała się w posiadłości, zawsze wskazywałam ,,Morderstwo w Orient Expressie", ponieważ niezmiennie od lat, uwielbiam tę książkę. I tak szczerze powiedziawszy przed przystąpieniem do lektury ,,Zagadki Błękitnego Ekspresu" miałam trochę nadzieję, że będzie to kolejna historia godna polecenia, jednak tak się nie stało.
Właściwie jedynym jasnym elementem tego kryminału jest jego rozwiązanie, ponieważ autorka, jak to ma w zwyczaju, tak długo kieruje podejrzenia na kolejne osoby, że tak naprawdę prawdziwego mordercę odrzuciłam już na samym początku dedukcji i nawet nie przyszło mi na myśl, żeby przywrócić go do grona podejrzanych. Jednakże w kontekście całej historii było to zbyt mało, aby ocenić tę publikację nieco wyżej.
Opinia ukaże się wkrótce.
Książka czytana dla przyjemności.
Mój ulubiony bohater Królowej Kryminału - Mały Belg z troszkę przerośniętym ego, ale z genialnym umysłem.
Panna Jane Marple bardzo się nudzi. Lekarz zabronił jej pracy w ogródku i spacerów, zalecił jednak dla rozrywki rozwiązanie jakiejś zagadki kryminalnej...
Znana ze zdolności detektywistycznych panna Jane Marple niespodziewanie otrzymuje list od dawnego znajomego, bogatego finansisty. Umierający pan Rafiel...
Przeczytane:2019-03-10, Mam,
Jest to książka, za którą nie przepadała sama autorka. Powiedziała otwarcie w jednym z wywiadów, że żałowała decyzji o oddaniu tej książki do druku. Przyjrzyjmy się "Zagadce Błękitnego Ekspresu".
Zamężna córka miliardera Rufusa Van Aldina, Ruth Kettering, podczas podróży luksusowym "Błękitnym Ekspresem" zostaje zamordowana. Okazuje się, że motywem zabójstwa była kradzież naszyjnika, który dziewczyna na krótko przed śmiercią dostała od swojego ojca. Wiadomo było, że klejnotem wcześniej interesowało się wiele szajek przestępczych ze znanym kryminalistą o pseudonimie Markiz na czele. Zrozpaczony śmiercią córki milioner postanawia zaangażować Herculesa Poirot do wyjaśnienia jej śmierci.
Początek książki zaczyna się tak samo jak reszta jej kryminałów - nieco mętnie, ale obiecująco. Po morderstwie zaczęły się drobne zgrzyty. Autorka stworzyła labirynt niedomówień, w którym sama się niestety pogubiła. Wykreowała postacie, które miały swoje portrety psychologiczne. Sama sprawa morderstwa była tłem dla książki, a nie głównym motywem. Podczas czytania książki da się wyczuć, że jest ona trochę na niższym poziomie niż pozostałe książki autorki. Tutaj nawet Hercules Poirot wydaje się być inny.
Choć książka wydaje się być "odmienna" to na pewno nie pod względem językowo-stylistycznym. Książkę czyta się bardzo dobrze. Nie nuży i nie męczy czytelnika. Książka może nie należy do najlepszych, ale nie mogę powiedzieć, że żałuję decyzji o jej przeczytaniu.