Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Behind closed door
Tłumaczenie: Janusz Ochab
-Mógłbyś dać mi whisky zamiast wina?
-Whisky?
-Tak.
-Nie wiedziałem, że pijesz whisky.
-A ja nie wiedziałam, że jesteś psychopatą. Po prostu przynieś mi whisky, Jack.
Debiutancka powieść B.A. Paris „Za zamkniętymi drzwiami” to thriller psychologiczny, który wciąga czytelnika od pierwszej strony i trzyma w napięciu aż do ostatniego zdania. Ta książka, porównywana do suspensu Hitchcocka, to prawdziwy majstersztyk literatury grozy, który zasługuje na najwyższą ocenę.
Historia opowiedziana jest z dwóch perspektyw czasowych – „kiedyś” i „teraz”, co pozwala czytelnikowi stopniowo odkrywać mroczne sekrety perfekcyjnego na pierwszy rzut oka małżeństwa Jacka i Grace. Jack to przystojny, bogaty prawnik, specjalizujący się w obronie kobiet dotkniętych przemocą domową. Grace to jego idealna żona, która poświęciła swoją karierę i niezależność dla ich związku oraz dla obietnicy szczęścia jej upośledzonej siostry, Millie. Ich życie wydaje się bajką, ale pierwsza rysa na szkle pojawia się już w czasie podróży poślubnej. Grace szybko zdaje sobie sprawę, że jej małżeństwo to koszmar, z którego nie ma ucieczki.
Narracja prowadzona jest z perspektywy pierwszej osoby, co pozwala czytelnikowi wniknąć w myśli i uczucia Grace. Pomimo początkowej niechęci do takiej formy narracji, z każdą kolejną stroną historia wciąga coraz bardziej. Styl Paris jest lekki i przejrzysty, a jednocześnie pełen napięcia i niepokoju, co sprawia, że książkę czyta się jednym tchem.
Autorka z mistrzowską precyzją buduje napięcie, odsłaniając kolejne tajemnice i zwroty akcji. Czytelnik z niecierpliwością śledzi losy Grace, odkrywając razem z nią przerażającą prawdę o jej mężu. Jack okazuje się być psychopatycznym kontrolerem, który znęca się nad Grace psychicznie, stosując wyrafinowane metody manipulacji i przemocy.
Jednym z największych atutów książki jest głęboka analiza psychologiczna postaci. Grace, mimo że początkowo wydaje się naiwna, z czasem pokazuje niesamowitą siłę i determinację w walce o wolność i bezpieczeństwo siostry. Postać Millie, siostry Grace, dodaje historii dodatkowej głębi i wzruszeń, pokazując piękną więź między siostrami.
„Za zamkniętymi drzwiami” to nie tylko wciągający thriller, ale również przestroga przed powierzchownym ocenianiem ludzi. Paris pokazuje, jak łatwo można ukryć prawdziwą naturę za maską doskonałości i jak trudne jest wyzwolenie się spod wpływu toksycznego partnera.
Podsumowując, „Za zamkniętymi drzwiami” to wyśmienity debiut, który z pewnością zostanie na długo w pamięci czytelników. To książka, którą trudno odłożyć, pełna emocji i napięcia, idealna dla miłośników thrillerów psychologicznych. B.A. Paris stworzyła dzieło, które porusza i zmusza do refleksji, udowadniając, że czasem największe koszmary skrywają się za zamkniętymi drzwiami. Gorąco polecam tę lekturę – emocje gwarantowane!
B.A. Paris "Za zamkniętymi drzwiami" ❤
Grace i Jack to małżeństwo na pozór idealne. On szarmancki, wyrozumiały i przystojny prawnik. Ona piękna, oddana mężowi gospodyni domu. Zauroczona postawą Jacka wobec jej chorej na zespół Downa siostry nie podejrzewa, że mógłby mieć inne zamiary. Pierwsza rysa na szkle tuż po ślubie. Lawina zdarzeń, po których kobieta ma wątpliwości, co do kochającego męża. Grace wpada w pułapkę. Liczne próby ucieczki okazują się nieskuteczne. Za każdym jej krokiem podąża obsesyjny mąż. Bezradna ale nie tracąca nadziei. Jak zakończy się ta historia?
Bardzo szybko ją przeczytałam, wciągająca.
Akcja toczy się dwutorowo na "teraz" i "kiedyś". Opowiedziana z punktu widzenia ofiary.
Przerażająca opowieść. Mrozi krew w żyłach. Lęk, strach, obawa, przerażenie, niepewność przeszywają na wskroś. Manipulacja drugą osobą na najwyższym poziomie prowadząca do osiągnięcia zamierzonego celu. Wymyślanie perfidnych gierek. Cierpienie i upokorzenie. Jak bardzo odporna jest ludzka psychika?
Przykry jest fakt, że takich psychopatów jak Jack jest sporo na tym świecie. I niejedna kobieta czuje się bezsilna wobec swojego oprawcy.
" Za zamkniętymi drzwiami " to debiutancka powieść B.A.Paris okrzyknięta światowym bestsellerem. Ja jednak nie podzielam zachwytów nad tym tytułem. Jakoś tak wyszło, że prędzej przeczytałam inną powieść autorki pod tytułem " Na skraju załamnia" i tamta książka była świetna. Oczekiwałam, że " Za zamkniętymi drzwiami" będzie równie dobra, niestety się rozczarowałam. Książka jest bardzo przewidywalna.
Główna bohaterka Grace jest młodą, inteligentną, wykształconą kobietą, ma dobrą pracę. Jednocześnie przyjmuje na siebie odpowiedzialność za młodszą siostrę Milli. Milli ma zespół Downa i mieszka w szkole z internatem. Rodzice nie chcieli wychowywać Milli i postanowili oddać ją do adopcji, czemu Grace stanowczo się przeciwstawiła. Wszyscy dotychczasowi partnerzy Grace rezygnowali ze związku z nią w momencie gdy dowiadywali się, że w przyszłości, w momencie osiągnięcia pełnoletności Milli opuści szkołę i zamieszka z Grace. Dlatego kobieta czuła się bardzo samotna i rozczarowana słabością mężczyzn. Pewnego dnia, będąc z Milli w parku poznaje przystojnego prawnika Jacka. Mężczyzna jest nią poważnie zainteresowany i zdaje się uwielbiać również Milli. I w tym momencie dzieje się coś co zdaje się chyba najbardziej zirytowało mnie w tej książce. Grace, która niby jest rozsądna i odpowiedzialna, nagle zostaje pokazana jako postać niesamowicie naiwna. Tak naiwna, że aż trudno w to uwierzyć. Moim zdaniem ignoruje wszelkie sygnały ostrzegawcze. W chwili gdy w głowie powinno jej się zapalić czerwone światło i wszystko aż krzyczy dziewczyno uciekaj, ona brnie ślepo w ten związek i sama całkowicie dobrowolnie podporządkowuje się Jackowi. Mężczyzna bardzo szybko jej się oświadcza i zaraz później przekonuje ją aby zrezygnowała z pracy, a Grace jak gdyby nigdy nic to robi. Generalnie Grace robi wszystko co Jack chce i z radością przyjmuje każde jego tłumaczenie , jednocześnie ciesząc się, że spotkała tak cudownego faceta. Jack tymczasem powoli realizuje swój plan aby ją praktycznie ubezwłasnowolnić i niebawem pod swoją władzę przejąć również Milli. Mężczyzna pod maską idealnego męża skrywa prawdziwą twarz psychopatycznego sadysty. Jest niezwykle inteligentny i potrafi genialnie manipulować nie tylko żoną ale wszystkimi ludzmi wokół. Jako prawnik specjalizuje się w obronie maltretowanych kobiet i jeszcze nigdy nie przegrał żadnej sprawy. Również niewiarygodne w tej historii jest to, że nikt z grona znajomych Grace i Jacka zdaje się nie zauważać co się dzieje za fasadą idealnego małżeństwa. Jak to możliwe, że nikt nie zwrócił dotąd uwagi na to, że Grace nigdy nie wychodzi z domu sama, nie otwiera drzwi gdy ktoś przyjdzie niezapowiedziany, nie ma telefonu komórkowego, a stacjonarnego też nigdy ona nie odbiera, spotyka się z ludzmi tylko w towarzystwie męża, a podczas wizyty w restauracji Jack towarzyszy jej nawet gdy idzie do toalety? Mimo wszystkich pokrętnych tłumczeń, dla mnie jest to nie wiarygodne. Tylko nowa znajoma Esther czasem zachowuje się jakby coś podejrzewała, jednak nie drąży tematu. Ostatecznie w finale książki staje się dla Grace wsparciem. Najfajniejsze i najciekawsze okazuje się to, że jako pierwsza bezbłędnie rozszyfrowała Jacka Milli, która jest po prostu genialną postacią. Również Milli wpadła na pomysł jak można spróbować się go pozbyć i tym samym uratować Grace i siebie samą. Dziewczyna wykazała się niezwykłą intuicją, inteligencją i sprytem.
Podsumowując mnie ta książka rozczarowała. Spodziewałam się ciekawej, trzymającej w napięciu historii, a otrzymałam przewidywalność, bezgraniczną naiwność i wręcz abstrakcyjną ślepotę osób z najbliższego otoczenia Grace i Jacka. Dla mnie tym co nieco ratuje tę książkę jest postać Milli, która jest rewelacyjna i jako jedyna w całej historii daje się lubić. I właściwie tylko dzięki niej daję takie naciągane trzy gwiazdki. Ja uznaję, że " Za zamkniętymi drzwiami " jest małym debiutanckim potknięciem autorki w drodze do dużo lepszych powieści.
Młoda kobieta pragnąca szczęścia stabilizacji i dobrego życia także dla swojej siostry chorej na zespół Dawna poznaje jak jej się wydaje przystojnego inteligentnego i troskliwego mężczyznę a najważniejsze jest dla niej to że akceptuję jej siostrę nie przewidziala jednego ze jego obiektem zainteresowania nie jest ona krótko po ślubie mąż robi z niej niewolnice a jednym jej celem jest aby siostra nie znalazła się na jej miejscu w tym koszmarze w zamknięciu i na łasce oprawcy bez serca
Czy istnieje coś idealnego? Idealne życie, idealne małżeństwo, dzieci, praca, dom, Kłamstwo…
Czy gdy coś wydaje nam się bez skazy, takie perfekcyjne... to tak naprawdę gdzieś głęboko w środku jest strzaskane ? Idealność dla każdego może mieć inne znaczenie, lecz w każdym przypadku idzie ją dostrzec. Bo gdy coś nie ma wad wydaję się po prostu nierealne.
Na całym świecie są miliony par czy małżeństw, jedni bardziej szczęśliwi od innych ale cóż zrobić…
Jack i Grace zakochali się w sobie od pierwszego spojrzenia. Ich historia przypominała bajkę, o której każdy marzy dopóki nie zmieniła się koszmar.
Grace jest młodą, kochającą i opiekuńczą kobietą. Całe życie podporządkowuje chorej na Downa młodszej siostrze. Uwielbia ją nad życie, jednak w związku z tym musi dokonywać wielu wyrzeczeń, a każdy partner ucieka na wieść, że kiedyś przejmie ona pełną opiekę nad młodszą siostrą. Z drugiej strony gdyby nie ona, jej siostra nie zaznała by prawdziwej miłości, gdyż ich rodzice można powiedzieć nie spełniali się w roli opiekunów i nie pałali troską o swoje dzieci.
Jack- hmm… jak go opisać? Dla każdego jest szanowanym prawnikiem broniących maltretowanych kobiet przed ich okrutnymi mężami. Wydaje się aniołem w ciele człowieka( co w sumie potwierdza jego nazwisko – Angel ). Wśród znajomych odgrywa rolę troskliwego, kochającego męża, który zabiera żonę na cudowne wakacje i kupuje jej wymarzony dom. To wszystko jednak widzą inni, ale nikt tak na prawdę nie wie co dzieję się za zamkniętymi drzwiami.
Prawdziwa miłość wydaję się że zdarza się tylko w książkach. Grace jednak myślała że znalazła swoją bajkę, gdyż mężczyzna którego pokochała odwzajemnia te uczucia, a jednocześnie i co ważniejsze akceptuje Millie – jej siostrę. Spędzają wspólnie czas, i choć dość szybko postanawiają się pobrać, nikt nie widzi w tym niczego dziwnego. Wszystko zmienia się w noc poślubną, lecz swój błąd młoda żona pojmuje dopiero podczas podróży, gdzie Jack wyjawia swoje sekrety i na jaw wychodzi manipulacja jakiej poddana została Grace. Strach, cierpienie jak przekona się kobieta dla jednych jest czymś odrażającym – dla innych jednak tym co napędza ich życie. Bohaterka choć zapewne nie raz miała by ochotę nie poddać, nie może tego zrobić bo złożyła obietnicę i musi jej dotrzymać, jednak nie wie czy pojawi się szansa która jej to umożliwi. W ostateczności największą rolę w tym wszystkim odegra kolor…
Nigdy teoretycznie nie czytam thrillerów- nie byłam do nich przekonana, jakoś po prostu mnie nie przyciągały. Za poleceniem koleżanki sięgnęłam jednak po tą powieść i muszę przyznać pozytywnie się zaskoczyłam. Cała historia okazała się ciekawa i wciągająca, każde kolejne wątki intrygowały coraz bardziej, a autorkę pokochałam za to, że pomimo tak ciężkiego gatunku powieści ani na moment się w niej nie pogubiła, a całość była spójna i maksymalnie realistyczna. Jedyny minus jaki znalazłam, to tak naprawdę wszystko co po zakończeniu- czyli tak naprawdę nic. Żeby w pełni zaspokoić czytelnika w tym i mnie na sam koniec powinien być dodany epilog, gdyż otwarte w pewnym sensie zakończenie nie jest tym co potrzebuje ta książka. Nigdy zapewne nie będzie innych tomów tej serii przez co nie wiemy co dalej staje się z bohaterami i jak zakończy się sprawa która prowadzi nas do końca. Wiele rzeczy zostaje nie wyjaśnionych jednak nie wpływa to zbytnio na moją ocenę tej lektury, gdyż uważam ją w 100% za godną poświęconego jej czasu.
Uwielbiam TAKIE debiuty! "Za zamkniętymi drzwiami" B.A. Paris to nie pierwszy wspaniały debiut, jaki przeczytałam w tym roku a jest dopiero luty. Książkę poleciła oraz pożyczyła mi pani Ela i jestem naprawdę szczęśliwa, że ją przeczytałam. Ogrom emocji, jakie wypływają z tego thrillera sprawiają, że trudno jest odłożyć czytanie, choćby na kilka minut.
Grace pochodzi z rodziny, gdzie rodzice nie chcieli mieć dzieci. Jednak najpierw urodziła się ona a wiele lat później jeszcze Millie, siostrzyczka z zespołem Downa, której Grace nie pozwoliła się w żaden sposób pozbyć. Obiecała przejąć nad nią opiekę, by rodzice mogli przeprowadzić się do wymarzonej Nowej Zelandii.
Jack'a poznały w parku, gdy poprosił Millie do tańca. Przystojny, uroczy i elegancki mężczyzna już tydzień później szedł na kolację z Grace... Nie przeszkadzała mu niepełnosprawna dziewczyna, bez problemu zgodził się, by po osiągnięciu pełnoletności zamieszkała z nimi. To właśnie pod takim warunkiem Grace zgodziła się za niego wyjść. Gdyby tylko wiedziała, że tak naprawdę podpisuje wyrok...
Zniknął już w czasie nocy poślubnej a rano stwierdził, że Grace nie ma żadnych praw. Tuż po ślubie pokazał prawdziwe oblicze... tyrana. W podróży poślubnej pokazał żonie, jak będzie wyglądało jej życie, opowiedział co ją czeka oraz uświadomił, że tak naprawdę chodzi mu tylko o... Millie.
Grace była w ciężkim szoku.
Nie mogła prosić o pomoc - on był na to przygotowany.
Nie mogła uciekać - czekała ją za to kara.
Nie mogła nikomu nic powiedzieć - on zawsze był obok.
Przez wiele miesięcy próbowała walczyć i się przeciwstawiać. Naprawdę. Jednak on zawsze był dwa kroki przed nią. Na wszystko gotowy. Znęcał się nad nią psychicznie. Upokarzał, szantażował, szokował, głodził i więził. W głowie Grace - która jest tylko elementem pośrednim w dążeniu do celu - wciąż pulsowało pytanie - do czego potrzebna mu Millie? (odpowiedź jest zresztą straszna!) Czy jest nadzieja na ucieczkę i na uratowanie siostry? Jak długo można udawać przed innymi, że są z Jack'iem idealną parą? Dlaczego nikt się niczego nie domyśla i nie próbuje pomóc? Bo Jack na każdą wątpliwość ma gotową odpowiedź...
Akcja książki toczy się dwutorowo: naprzemiennie "kiedyś" i "teraz", co pozwala na poznanie oblicza Jacka'a przed i po zmianie. Czytając o jego zachowaniu względem Grace, mamy chwile załamania, nie wierzymy jak ten człowiek mógł ją tak traktować. Jednak poznając jego czyny sprzed lat rozumiemy, że obecne wyczyny, nie są niechlubnymi wyjątkami.
Z czasem przekonujemy się, że każdy jego krok, każde wydarzenie, zakupiony dom były doskonale wcześniej zaplanowane. Z precyzją godną zegarmistrza utkał pajęczą sieć i cierpliwie czekał, aż biedna i bezbronna, naiwna i łatwowierna mucha-Grace da się złapać. To przerażające kim był naprawdę.
Nie potrafię bardziej zachęcić Was do lektury i pokazać Wam jakie emocje targają czytelnikiem - nie chcę zdradzać zbyt wiele. Uwierzcie, to thriller, po który warto sięgnąć.
Podsumowując - "Za zamkniętymi drzwiami" to wyśmienity debiut. Akcja powoduje ciągłe podwyższone ciśnienie i wyraz niedowierzania w oczach. To dowód na to, że poślubiając kogoś możemy tak naprawdę nie znać jego prawdziwego oblicza. Jego słodycz, elokwencja i kultura osobista będą tylko pozorne a potem pokaże prawdziwą twarz i zacznie wdrażać w życie swój chory plan. Thriller, jakiego nie powstydziłyby się najbardziej znane nazwiska światowej literatury traktuje o strachu, którym karmi się oprawca. Autorka stworzyła istny majstersztyk, w którym czytelnik musi radzić sobie z narastającym napięciem i emocjami aż do samego finału. Jaki on będzie? Musicie przekonać się sami... Polecam - to lektura obowiązkowa!
"Za zamkniętymi drzwiami" to pisarski debiut B.A. Paris. Autorka obiecuje nam wciągający thriller psychologicznym. Czy dotrzyma słowa?
Głównymi bohaterami Powieści są Jack i Grace Angel - idealne małżeństwo. On - prawnik specjalizujący się w sprawach sądowych maltretowanych kobiet nie przegrał ani jednego procesu. Ona - poświęca się dla innych, najpierw opiece nad niepełnosprawną siostrą Millie, później poświęca się dla męża rezygnując z pracy. Małżeństwo zaraz po ślubie zamieszkuje w dużym domu na posiadłości ogrodzonej wysokim płotem i wiodą idealne życie. Ale czy na pewno?
Już tekst na okładce "Idealna para, doskonałe małżeństwo czy perfekcyjne kłamstwo?" sugeruje, że za zamkniętymi drzwiami ich domu skrywana jest mroczna tajemnica.
Powieść czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Mamy tu jeden główny wątek - małżeństwo Jacka i Grace i niewiele postaci dzięki czemu nie gubimy się w fabule. Autorka ciekawie i z rozmysłem zbudowała postacie. Szczególnie spodobała mi się osoba Millie - siostry Grace. Pomimo upośledzenia umysłowego jest inteligentna i przebiegła. Udowadnia, że najprostsze rozwiązanie jest czasem najlepsze. Ciekawie wygląda również postać Jacka - psychopaty, który jest zawsze spokojny opanowany, zawsze o krok do przodu i szczyci się tym, że zawsze mówi prawdę, chociaż prawdziwe jej znaczenie rozumie tylko Grace. Troszkę ubolewam nad tym, że autorka nie pozwoliła nam zajrzeć głębiej do jego umysłu. Ostatnią postacią która mnie zaskoczyła była Esther - jako jedyna ze znajomych nie zachwycała się idealną Grace, idealnym Jackiem i ich idealnym małżeństwem.
Historię poznajemy z perspektywy Grace - to ona jest naszą narratorką i czytając razem z nią przeżywamy wszystkie emocje. Budowa powieści opera się na "kiedyś" i "dziś". Jednocześnie śledzimy wydarzenia bieżące jak i przeszłość Jacka i Grace. Czasami naprawdę trudno powstrzymać się by nie pominąć rozdziału "kiedyś" by chociaż pobieżnie przejrzeć "dziś".
Jeśli zdecydujecie się na czytanie tej książki radzę zarezerwować na to kilka godzin. Powieść tak wciąga, że na prawdę trudno ją odłożyć przed przeczytaniem ostatniego rozdziału. Polecam ją każdemu i z niecierpliwością czekam na kolejne powieści B.A. Paris.
Po przeczytaniu tej ksiązki mam mieszane uczucia. Ale od początku… Historia jak z filmu: Grace poznaje mężczyznę idealnego. Jack ambitny prawnik, przystojny i czarujący i co imponuje Grace troskliwy. Rycerz na białym koniu w dodatku w obronę bierze maltretowane przez żony (o ironio!). Biorą ślub, planują życie, wyruszają w podróż poslubna i wtedy wszystko bierze w łeb. Małżeństwo i rodzina z zewnątrz wyglądająca na szczęśliwą, baa idealną , tak naprawdę jest maskaradą. Każdy dzień staje się dla Grace koszmarem. Codziennie odpowiada sobie na pytanie ile zniosę by chronić ukochaną osobę. Ciekawym zabiegiem zastosowanym przez autorkę jest ukazanie fabuły w dwóch ramach czasowych kiedys i dziś.
Prosty język, brak głębszych opisów i wchodzenia w charakterystyke postaci, wcale nie działają na niekorzyść powieści, wprost przeciwnie powoduja że nawet się nie obejrzymy a już jesteśmy na końcu. Wciągająca narracja i szybka akcja to to co również możemy dopisać do jej zalet. Książka niestety jest momentami dla mnie zbyt przewidywalna, czasem wręcz naiwna. Mam wrażenie że autorka miała na tę historię pomysł, jednak poprzestała na schematach. Zabrakło mi tutaj motywów,podejrzeń i napięcia. Wszystko zmierza do oczywistego finału. Owszem w trakcie czytania czułam na skórze dreszcz, wczuwałam się w rolę bohaterki, jednak przez kilka rozdziałów Grace denerwowała mnie swoją nieporadnościa. Czasem wręcz miałam ochotę krzyknąć "zrób coś". Nie jest tak że książka mi się nie podobała, zwyczajnie mnie nie przekonała. Być może wynika to z faktu że jako pracownik socjalny z tym problemem stykam się na co dzień. Nie jest to w rzeczywistości tak jednoaspektowe.
Niemniej jednak warto sięgnąć po tę pozycję, bo zalicza się do tych "nie sposób się od niej oderwać".
Są takie książki, które ogromnie chcemy czytać. Jednakże ZAWSZE coś stoi na drodze. Albo nie mamy pieniążka. Albo nie mamy czasu. Albo promocja się skończyła na internetach i tak wkoło Macieju, ciągle coś. Dlatego dziękuję człowiekowi, który wymyślił Book Tour, bo najczęściej ta zabawa spada jak grom z jasnego nieba i pozwala przeczytać, a i zabawić się z czytaczami, często – gęsto z całej Polski.
Jack i Grace to z pozoru idealne małżeństwo. Jednak czy naprawdę? To co przedstawia nam owa książka to przemoc psychiczna. Jack robi z małżonką wszystko to co mu się podoba. A mnie zalewała krew tak bardzo, że miałam ochotę mu nakopać do 4 liter, bo w końcu „jak można!?” tak robić? Mnie się w głowie to nie mieściło! Z jednej strony chciałam krzyczeć do Grace – „zrób coś z tym!”, ale jednak z drugiej wiedziałam, że to nie tylko o nią chodzi, że ona sama dba najbardziej po ukochaną siostrę Millie. Ogromny pokłon dla autorki za to, że stworzyła postacie tak bardzo prawdziwe, że mnie czytelnikowi chciało się nimi potrząsnąć. W tych raptem 300 stronach jest historia, którą można usłyszeć w telewizyjnych wiadomościach. Czyta się ekspresowo, język jest niesamowicie przyswajalny, a historia wciąga i trzyma w takim nieswoim napięciu do ostatniej strony.
Grace i Jack wydają się stanowić idealne małżeństwo. On - wzięty prawnik do spraw maltretowania kobiet, dotychczas nie przegrał ani jednej prowadzonej sprawy. Ona - porzuciła pracę, by w całości oddać się pielęgnowaniu małżeństwa i prowadzeniu domu. Mieszkają w najpiękniejszej posiadłości w całej okolicy i nic nie zakłóca ich idealnego małżeństwa. Jednak czy na pewno możliwe jest aż tak nieskazitelne życie?Grace opowiada swoją historię w dwóch częściach - kiedyś i teraz - przeplatanych ze sobą. Okazuje się, że jej życie z Jackiem to tyolko pozory, a każdy dzień zbliżający ich do wprowadzenia się Milly (niepełnosprawnej siostry Grace) potęguje jedynie nadchodzącą dla sióstr klęskę i koniec ich dotychczasowego życia.
"Podczas podróży starannie sobie wszystko przemyślałam i ani przez moment nie wątpiłam, że spełniając prośby Jacka, postępuję słusznie. Wiedziałam, że chcę za niego wyjść, a myśl, że za rok o tej porze będę mieszkać w pięknym domu na wsi i być może oczekiwać naszego pierwszego dziecka, wypełaniała mnie radosnym podnieceniem."
Książka zaintrygowała mnie już na samym początku. Czytało się bardzo szybko i wciąż nie mogłam doczekać się tego, co znajdę na kolejnej stronie. Nieustannie towarzyszyła mi myśl, czy ktoś może żyć aż tak idelanie. Przecież życie bez nawet jednej kłótni czy zmartwienia jest niemożliwe? I moje przypuszczenia mnie nie zawiodły, ponieważ sytuacja szybko zaczęła się wyjaśniać. Niestety od połowy książki byłam w stanie przewidzieć każde kolejne wydarzenie. Rozczarowałam się także zakończeniem, które nie zaskoczyło mnie nawet trochę, co jest przykre, ponieważ od książek tego typu wymaga się, by autor zaskoczył zakończeniem lub wtrącił chociaż jakiś nieoczekiwany wątek. Niestety tutaj wszystko było do przewidzenia. Mimo wszystko książkę czytało się dosyć przyjemnie. Dobra na odstresowanie i leniwy dzień, ponieważ mnie jej przeczytanie zajęło tylko jedno popołudnie. Polecam tym, którzy nie oczekują zaskakujących zwrotów akcji i chcą mieć możliwosć od początku do końca przewidzieć każdy ruch bohaterki. Gwarantuję, że pod tym względem książka was nie zawiedzie.
Książka, która pokazuje że nie zawsze wszystko jest takie na jakie wygląda. Idealnie dobrane małżeństwo Jacka i Grace wcale nie jest takie idealne.
Kobieta, która calą swoją miłość oddała chorej siostrze spotyka na swojej drodze idealnego mężczyznę, który okazuje się być nią zainteresowany.
Wszystko układa się idealnie i dokładnie tak jakby tego chciała. Do momentu nieszczęśliwego wypadku w dniu ich ślubu. Jej ukochana siostra Millie niestety jest na ślubie nieobecna. Później jest już tylko gorzej. Idealny wybrane okazuje się być gorszym nóż mężczyzna z najczarniejszych koszmarów. Pozornie szczęśliwi, ale nic nie jest takie, na jakie wygląda. Jack okazuje się tyranem, który nigdy tak naprawdę nie pokochał Grace.
"Gdy chłopiec nieco podrósł, zapragnął mieć na własność kogoś, w kim mógłby budzić przerażenie, kogoś, kogo mógłby trzymać w ukryciu i kogo nikt by nie szukał."
"Zdajesz sobie sprawę z tego, co zrobiłaś? Zdajesz sobie sprawę, że sprzedałaś mi duszę?"
Grace Angel, żona błyskotliwego i czarującego prawnika Jacka Angela jest doskonałym przykładem kobiety, która ma wszystko - idealny dom, idealnego mężczyznę, idealne życie... Czy rzeczywiście ich miłość jest tak nieskazitelna, jak widzą ją inni?
Ciężko mi uwierzyć w to, że "Za zamkniętymi drzwiami" to debiut literacki B.A.Paris, aż strach się bać jakie będą kolejne książki jej autorstwa :D.
Autorka świetnie zbudowała napięcie poprzez podzielenie fabuły na "Teraz" i "Kiedyś". Dzięki temu powoli, z niepokojem i z nutką dramatyzmu poznawaliśmy cała historię. Powieść pokazuje, że to co idealne nie zawsze jest doskonałe, a za perfekcję można zapłacić ogromną cenę.
Genialny thriller psychologiczny!
Czy istnieje coś takiego jak perfekcja?
A może gdy na naszej drodze pojawia się ktoś idealny, powinniśmy być bardziej podejrzliwi i czujni?
Grace była pewna, że spotkała swojego księcia z bajki. Życie momentalnie pozbawiło ją tych złudzeń. Jack omotał kobietę tak umiejętnie, iż szybko, bez namysłu oddała mu całą siebie. Pozornie tworzą doskonałe małżeństwo, a wszystkie koleżanki zazdroszczą jej tak troskliwego i wspaniałomyślnego męża. Nikt nie jest w stanie powiedzieć o nim złego słowa, tym bardziej, że szlachetnie broni kobiet, które są ofiarami przemocy domowej. Para wygląda na szczęśliwą, więc nie wzbudza żadnych podejrzeń. To, co tak naprawdę dzieje się w ich domowym zaciszu, diametralnie rożni się od iluzji, jaką umiejętnie stworzyli.
Nie da się ukryć, iż już od pierwszych stron czytelnik dowiaduje się, że idealne małżeństwo to kłamstwo, a Jack znęca się nad żoną psychicznie. Napięcie jest niemal namacalne. Kobieta tak bardzo boi się zawieść męża na przyjęciu z przyjaciółmi, że od razu przeczuwamy, jaki jest ich sekret. Zaskakuje także to, że małżonkowie we wszystkim się zgadzają, a dziewczynie nie przeszkadza nawet brak prywatności, czy własnego telefonu komórkowego.
Stopniowo odkrywamy jakie kary wobec Grace są stosowane, ale także poznajemy historię tego związku.
"Gdzie się podział ten idealny dżentelmen, za którego go miałam? Czy była to jedynie poza, czy do tej pory ukrywał prawdziwe "ja" za pozorami łagodności i życzliwości, by mi zaimponować?"
Od razu dostrzegłam, że mężczyzna ma wszystko świetnie zaplanowane, a ofiara jest już od początku skazana na klęskę. Wszystkie sytuacje są ukartowane i zawsze oprawca wyprzedza ją o krok. Przypomina to sadystyczną zabawę w kotka i myszkę, gdzie siłą napędową jest strach.
Czy są jakieś szanse, że uda się powstrzymać szaleńca?
Bardzo podobało mi się, że autorka ukazała dwie ramy czasowe, opisane zostaje, co dzieje się obecnie oraz jak to wyglądało wcześniej, dzięki czemu mamy możliwość dokładnie wgłębić się w funkcjonowanie ich związku.
Dobrze nakreślony zostaje portret psychopaty. Jack to świetny przykład fałszu. Wszyscy go uwielbiają i chwalą, darzą ogromnym zaufaniem, więc nikt nie uwierzy w okrutne rzeczy, jakich dokonuje. Potrafi zmanipulować każdego. Psychologiczna gra, którą prowadzi szokuje i przeraża. Autorka doskonale ukazała emocje, jakie towarzyszą ofierze. Bezsilność i trwoga, jakie odczuwa są niemal namacalne i przenoszą się na czytelnika. Zabrakło mi niestety wgłębienia się w umysł samego oprawcy. Ogólnie niewiele się o nim dowiedziałam. Moim zdaniem to jest właśnie dość duża wada powieści, że nie przedstawiono jego odczuć, motywów. Mimo iż jest negatywną, okrutną postacią, chciałabym go bardziej poznać, dowiedzieć się co nim tak naprawdę kieruje, co czuje i myśli.
Ta mroczna historia niewątpliwie trzyma w napięciu i porusza, ale także wywołuje wiele refleksji na temat tego, czy perfekcja istnieje. Wielokrotnie w trakcie lektury, zastanawiałam się co tak dokładnie wiem o ludziach, sąsiadach, których mijam codziennie, czy znam ich problemy, czy naprawdę są tacy zgodni, jak się może zdawać. To jest właśnie najgorsze w tej opowieści, że podobne straszne sytuacje mogą dziać się rzeczywiście, całkiem niedaleko nas.
"Za zamkniętymi drzwiami" wzbudza całą paletę emocji, obok tak trudnego tematu nie można być przecież obojętnym. Pojawia się także niedowierzanie. Podczas czytania często rozmyślałam, czy to możliwie, że żaden znajomy nie zauważył niczego niepokojącego. Czy naprawdę można kogoś bezkarnie więzić i znęcać się nad nim, bez żadnych konsekwencji? Dziwne bardzo, że Grace nie była ani trochę podejrzliwa w stosunku do Jacka. Czy był tak świetnym manipulatorem, czy to ona wykazała się wielką naiwnością? Może wcale nie cechowała go aż tak ogromna inteligencja, a po prostu kobieta sparaliżowana strachem, uległa i nie miała siły walczyć. Doskonale ukazana tu została destrukcyjna moc przerażenia, które zniewala człowieka.
"Strach. Nie ma nic wspanialszego. Uwielbiam na niego patrzeć, uwielbiam wdychać jego zapach. A już najbardziej lubię go słuchać. "
Muszę się przyznać, że postawiłam tej książce poprzeczkę bardzo wysoko. Nastawiłam się na naprawdę mocną opowieść, tym bardziej skoro nosi miano najlepszego thrillera 2016. Niestety odrobinę się zawiodłam, bo czegoś mi tu zabrakło. Fakt, powieść trzyma w napięciu i czyta się ją z zapartym tchem, jednak jest bardzo przewidywalna i mało wyrazista. Ten temat jest poruszany często, dlatego niektóre sceny zostały moim zdaniem opisane trochę za mało drastycznie. Nie byłam przerażona czy silnie niespokojna, nie czułam nagłych skoków adrenaliny ani większego zaskoczenia. Żałuję również, iż autorka nie wgłębiła się w umysł psychopatycznego Jacka, a całość jest opisana jedynie z perspektywy ofiary.
Nie jest to co prawda historia, która zostaje w pamięci na długo, ale na swój sposób pochłania czytelnika i wywołuje ciarki na plecach. Nie ukrywam, że czytało mi się ją naprawdę dobrze, błyskawicznie kroczyłam po kolejnych stronach z ciekawością, więc mimo tych paru wad, jestem zadowolona. "Za zamkniętymi drzwiami" to debiut autorski, zatem wierzę, że następna książka będzie jeszcze bardziej porywająca. Myślę jednak, że każdy, kto dopiero rozpoczyna swoją przygodę z thrillerami psychologicznymi, będzie tą pozycją zachwycony, tak więc polecam!
Przemoc psychiczna jest najpowszechniejszą formą przemocy, która występuje w rodzinie. Każda przemoc zostawia ślad czy toi na ciele, czy na psychice i warto o tym pamiętać. Upokorzenia, przykrości, które stopniowo nabierają na sile - to właśnie przemoc psychiczna. Można zadać pytanie, czy mężczyzna staje się brutalny przez sam fakt bycia mężczyzną? Byłoby to krzywdzące. Zapisany w społecznej świadomości obraz podległej żony i matki utwierdza przyzwolenie na przemoc wobec kobiet.
Trudno mi było uwierzyć w fakt. że "Za zamkniętymi drzwiami" jest debiutem autorki. Ten thriller musiał wywołać sensację na międzynarodowym rynku wydawniczym i nie sposób się od niego oderwać. Najważniejszą cechą świadczącą o tym, czy thriller jest dobry to napięcie. Paris ma do tego dar - jej narracja trzymająca trzymająca czytelnika w nieustannym napięciu gwarantuje mrożącą krew w żyłach historię, a zarazem przerażającą rozrywkę. Narracja pierwszoosobowa okazała się tu strzałem w dziesiątkę. Ta brytyjska autorka umiejętnie przekazała w ten sposób odczucia Grace, jej przemyślenia i to w dwóch przestrzeniach czasowych (kiedyś i teraz). Coraz bardziej zaczyna nas ogarniać uczucie przerażenia. Książka ta naprawdę zasługuje na uwagę fanów thrillera jako gatunku.
Paris mogła tu skierować się w stronę większej przemocy. Mimo to postawiła na coś innego. Nie ma tu opisów maltretowania, a obraz psychologicznej rozgrywki między ofiara a oprawcą. To, co jest tu kluczowe, rozgrywa się w sferze umysłowej. Rozgrywkę tą wygra osoba, która przewidzi ruch przeciwnika i wyprzedzi go o krok.
Fabuła książki jest na tyle prawdopodobna, że wywołuje ciarki na plecach. Po przeczytanej książce wiem jedno: perfekcja nie istnieje, a jeśli coś wydaje się być idealne, to warto się temu przyjrzeć.
Tak udany debiut świadczy o tym, że Paris jest utalentowaną pisarką i kolejne jej książki będą cieszyły się równie dużą popularnością jak ta. W pełni na to zasługuje. Polecam fanom gatunku oraz tym, którzy nie czytali. "Za zamkniętymi drzwiami" zasługuje na uwagę, a po przeczytaniu na wiele rzeczy spojrzymy przez zupełnie inny pryzmat.
Mroczny i trzymający w napięciu thriller, którego na pewno szybko nie da się zapomnieć. Historia zawarta w książce przyprawiła mnie o szybsze bicie serca, mimo iż była troszkę nieprawdopodobna. Facet lubujący się w ludzkim strachu... brrr. Na samo wspomnienie jeszcze mam ciary.
Polecam.
Dałabym tej książce 4 z plusem. Pomysł całkiem ciekway, ale mnie czegoś za brakło. Dramatyczna historia, ale jednak opowiedziana bez takiego potrzebnego tu trzymania w napięciu. Miałam wrażenie, że prześlizguję się po temacie zamiast się w niego zahłębić.
Do przeczytania "Za zamkniętymi drzwiami" zachęcił mnie opis. Liczne rekomendacje i recenzje zapowiadały mroczną lekturę z wielkim uczuciem grozy. Niestety spotkało mnie spore rozczarowanie, bo jak szybko przeczytałam tę książkę to równie szybko o niej zapomnę. Pomysł na książkę był genialny, ale wykonanie już nie zachwyca. Główna bohaterka jest totalną idiotką. Nie chcę tu zdradzać szczegółów, ale jak można nie korzystać z okazji mając tyle szans na ucieczkę. Grace to takie dziecko we mgle, niezdecydowane, ograniczone.
Nie przekonała mnie narracja z perspektywy Gracje "Kiedyś i teraz", zabrakło mi punktu widzenia z punktu widzenia psychopatycznego Jacka , może wtedy byłoby mroczniej. W tym przypadku zamiast przerażenia lektura wywołała u mnie westchnienia irytacji. Były momenty, kiedy chciałam porzucić czytanie, jednak jak zaczęłam to wypadało skończyć, chciałam zobaczyć co jeszcze wymyśli autorka i jedynie za postać Millie i zakończenie podniosłam ocenę. Jednak żadnego zaskoczenia tu nie doznałam, bo autorka cały czas prowadzi za rączkę i zdradza co się wydarzy. Ze swojej strony nie polecam książki, ale też nie odradzam. To debiut, ale niestety nie dołączę do grona zachwyconych. Trudny temat został tu przedstawiony płasko, chociaż plus za pewne przesłanie. Oszałamiająca uroda nie zawsze idzie w parze z pięknym charakterem. Nie zmienia to faktu, że po tematyce spodziewałam się czegoś bardziej mrocznego a nic takiego nie doznałam. Jako niewymagająca lektura podczas podróży idealna.
Piękni, bogaci, zapatrzeni w siebie. Ich idealne małżeństwo budzi podziw i zazdrość. Czasami aż ciężko w nie uwierzyć. Bo ideały nie istnieją. I nigdy nie wiadomo, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
Po powieść sięgałam z wielką niecierpliwością, upragniona tych wszystkich wielkich emocji, które wzbudziła u innych czytelników. Liczyłam na strach i chciałam poznać tego męża- psychopatę. Nie spodziewałam się jednak, że ta historia może być aż tak mocna.
„Często myślę o tym, że chętnie bym go zabiła, ale nie mogę tego zrobić. Cóż by mi z tego przyszło?”
Tym, co najbardziej podoba mi się w książce zdecydowanie jest narracja. Grace opowiada nam o swoim koszmarze, dzieląc historię na fragmenty dotyczące teraźniejszości i retrospekcje. Taki sposób prowadzenia czytelnika przez kolejne rozdziały ciekawi, zatrzymuje, a przede wszystkim nabiera znamion realizmu. Kobieta snuje swój koszmar, wykorzystując tak lubianą przeze mnie, pierwszoosobową narrację, dzięki czemu wielokrotnie odnosiłam wrażenie, że to historia z życia wzięta, brutalna i niewiarygodna, ale taka, która mogłaby jednak wydarzyć się naprawdę. Autorka bardzo zręcznie dozuje napięcie urywając historię w najciekawszych miejscach i przechodząc do następnych, niemniej intrygujących rozdziałów. A ja podążałam za nią w szaleńczym tempie, pragnąc jak najszybciej poznać powieść i jej zakończenie.
To, co kojarzy mi się z dobrym thrillerem, to przede wszystkim atmosfera napięcia i napiętnowania strachem. Czytelnik czuje emocje bohaterów, uczestniczy w akcji żywo i chętnie, towarzyszą mu niepokój, a może nawet dreszcz oczekiwania. W tej powieści wszystkie te elementy są obecne i doskonale uchwycone. Każdy rozdział, każde nowe wydarzenie wprowadza nas w oszołomienie i zdumienie, przywołując rumieńce niedowierzania. Moja ciekawość została tak rozbudzona, że bardzo przeżywałam momenty, kiedy musiałam odłożyć powieść i wrócić do normalnego życia. Na szczęście czyta się szybko, choć kiedy docieramy do zakończenia zaczynamy odczuwać frustrację (ale i pewną ulgę), że to już.
Życie Grace, choć przypomina idyllę, w rzeczywistości okazuje się koszmarem. Idealny małżonek idealnie wpisuje się w sylwetkę psychopaty, a ona z kobiety sukcesu przemienia się w słabą ofiarę. Ciężko się o tym czytało, a jeszcze ciężej było jednak z tej powieści zrezygnować. Rozgrywka między Grace a Jackiem była szalenie pasjonująca, pełna emocji, zaskoczeń, zwrotów akcji. Jack każdym kolejnym brutalnym pomysłem przechodził samego siebie, ale Grace nie ustępowała mu determinacją i siłą w dążeniu do celu. Niezwykły pojedynek bohaterów intrygujących, pełnokrwistych, pięknie zarysowanych. Podoba mi się, że autorka pokazała ich motywacje, wyjaśniła jak dotarli do punktu, w którym się znaleźli i dlaczego. Warstwa psychologiczna zrobiła na mnie duże wrażenie i mocno dała mi do myślenia.
„Jack zawsze jest przy mnie. Jest moim nadzorcą, katem, strażnikiem więziennym. Nie mogę się ruszyć bez niego, nawet do toalety w restauracji”.
Jak wspomniałam, to nie jest łatwa powieść. Pojawia się w niej przemoc, brutalność, męska dominacja, a strony książki wypełnione zostały zapachem strachu. Niemniej tematy te, choć ciężkie, smutne, budzące uczucie niesprawiedliwości i zgorszenia, są niezwykle ważne. Przede wszystkim ze względu na budzące w nas emocje i refleksje. Czy znamy ludzi, którzy otaczają nas każdego dnia? Co wiemy na ich temat? A może kiedyś to my staniemy się takimi ofiarami jak Grace?
„Za zamkniętymi drzwiami” to powieść zasługująca na każdą pochwałę, jaką otrzymała. Dopracowana, zarówno pod kątem pomysłu, stylu, jak i kreacji bohaterów. Smutna, głęboka, emocjonalna. I pokazująca nasze najgorsze instynkty. Gorąco polecam.
Wydaje się, że zło jest łatwe do rozpoznania, jeżeli tylko bacznie obserwuje się otoczenie. Ale czasem łatwo ulec iluzji, misternie wykreowanej i odegranej z kunsztem godnym największych aktorskich nagród. Ofiara nawet nie wie, że znalazła się na celowniku, jest nieświadoma aż do momentu kiedy maska opada i skrywana dotąd mroczna prawda zaczyna ranić. Ucieczka wcale nie jest tak prosta, szczególnie gdy stawka tak została wybrana by sytuacja wydawała się bez wyjścia. Nadzieja podobno umiera ostatnia, lecz niekiedy ktoś unicestwia ją na samym początku.
Grace można tylko pozazdrościć, jest ładna, ma świetną figurę, na dodatek mieszka w luksusowej rezydencji, no i żoną przystojnego Jacka, który jest w nie zakochany do szaleństwa. Po prostu prawdziwa szczęściarze, perfekcyjni pod każdym względem, znajomi mogą jedynie im zazdrościć takiego życia. Nigdy nikt nie przyłapał ich na jakiejś gafie towarzyskiej, wśród sąsiadów znani są z wydawanych przyjęć, oczywiście także idealnych, z wyszukanymi potrawami, jakich nie powstydziłaby się żadna wykwintna restauracja, nawet taka z gwiazdkami Michelina. Po prostu para jak z obrazka, piękni, eleganccy, bogaci i szczęśliwi, więc wszelka zawiść jest jak najbardziej na miejscu, lecz oni są tacy mili, że to uczucie w ogóle nie wchodzi na rachubę. Po prostu chodząca reklama idyllicznej egzystencji na angielskiej wsi, chociaż uważny obserwator zauważyłby pewne detale niezbyt pasujące do tego jakże uroczego portretu. Po co w spokojnej okolicy aż tak zabezpieczać dom? Grace nigdy nie jest widziana bez Jacka u boku, nawet na spotkaniach z sąsiadkami on jej towarzyszy. Esther chyba nie dowierza, że da się być tak doskonałym zawsze i wszędzie, ale pewnie wynika to z tego, że dopiero co poznała Angelów. Zresztą gdyby cokolwiek było nie tak pewnie Diane by zauważyła to, w końcu zna tę dwójką odkąd przeprowadzili się, lecz jak do tej pory nic podejrzanego się nie stało. Zresztą cóż mogłoby się wydarzyć za dobrze zamkniętymi drzwiami i zabezpieczonymi oknami domostwa małżeństwa Angel? Grace przecież nie jest odcięta od świata, fakt nie posiada komórki i ma skrzynkę mailową wspólną z Jackiem, ale nikt nie musi poddawać się współczesnej modzie bycia online, czyż nie? Nie ma co doszukiwać się drugiego dna tam gdzie go ono nie istniej. Chociaż czy na pewno? Co powiedziałaby Grace gdyby nie było przy niej małżonka? Tego nie wie jak na razie nikt, bo on zawsze przy niej jest, oczywiście pracuje wtedy ona mogłaby z kimś się spotkać, lecz na razie jeszcze z nikim bez niego się nie widziała ... Nie ma sińców, nigdy nie była na pogotowiu z powodu jakichkolwiek stłuczeń lub ran, nie powiedziała chociażby złego słowa o swym mężu ... Nic, nigdy, nikomu!
Zawsze być ideałem, wiedzieć kiedy i co powiedzieć, nieustannie wyglądać olśniewająco. Czy nie wydaje się wam to zbyt piękne by było prawdziwe? Czy Grace nie jest tym perfekcjonizmem zmęczona? A co jeżeli nie ma innego wyjścia niż tylko wciąż bezbłędnie grac swoją rolę, bo inaczej ... no właśnie co stanie się gdy nie będzie mistrzynią w kreowaniu swojej funkcji?
Spirala nienawiści, agresji i po prostu czystego zła nie od razu jest widoczna, po prostu zwyczajne życie pary, która żyje spokojnie, bez większych problemów i cieszy się sobą. Tylko lub aż tyle, pierwszą rysę zauważa się między wierszami dość szybko, ale może to jedynie nadinterpretacja? jednak potem pojawia się kolejna oraz następna i wszystko nabiera całkowicie innego kontekstu. Nagle widzimy bohaterów B.A. Paris z nowej perspektywy, przerażającej, brutalnej, agresja nie ma fizycznego odzwierciedlenia, ona jest o wiele bardziej dotkliwa by nie rzec wyrafinowana. "Za zamkniętymi drzwiami" jest studium okrucieństwa, w czystej postaci, nieskażonego jakimikolwiek wyrzutami sumienia, poruszającego jak mało która historia, przedstawiony obraz zła jest tak realistyczny, że nie da się o nim zapomnieć. Z jednej strony perfekcyjny obraz życia, o jakim marzą miliony, z drugiej sadystyczny portret człowieka, który krok po kroku realizuje swój plan i nic oraz nikt nie jest w stanie go powstrzymać, by osiągnąć swój cel nie cofnie się przed niczym. Wydaje się, iż wszystko przewidział i na pewno osiągnie to czego pragnie. B.A. Paris opisała przerażający wizerunek bestii w ludzkiej skórze, wydającej się jednym z wielu ludzi, zwyczajnych,wyróżniających jedynie swoją doskonałością, lecz to nie wada przecież. Właśnie ten aż nadzwyczajnie idealny bohater przeraża najbardziej, nic go nie odróżnia od sąsiada, kolegi z pracy, oprócz jednego - bezwzględności, ale ta nie jest w ogóle widoczna dla postronnych. "Za zamkniętymi drzwiami" jest lekturą pełną strachu, wprost niewypowiedzianego bólu i przede wszystkim świadomego okrucieństwa, wyrachowanego i uderzającego w najczulsze punkty. Jak można komuś pomóc w takiej sytuacji gdy nie da się niczego zauważyć, a ofiara nie daje żadnego znaku, nawet najmniejszego sygnału, że potrzebuje ratunku? Ale czy na pewno tak jest?
Fabuła zbudowana wokół bardzo interesującego zagadnienia. Psychiczna dominacja, wręcz znęcanie się przy jednoczesnym uzależnieniu się od ofiary od oprawcy. Niezwykły mechanizm wywierania wpływu, prowadzący do patologicznych zachowań.
Niestety historia zbudowana na tym zjawisku przedstawiona została w sposób najzwyczajniej kiepski. Postaci, zwłaszcza główna bohaterka, przestawione w dosyć naiwny i płytki sposób. Nie przemówił do mnie sposób narracji i dialogi. Lektura raczej nużąca. Ocenę nieco podnosi zakończenie. Z jednej strony przewidywalne, z drugiej interesująco skonstruowane. Jest też jeszcze jedna jasna postać w tej historii. Siostra głównej bohaterki. Paradoksalnie najbardziej inteligentna, odważna i błyskotliwa.
Jack i Grace Angel, to małżeństwo idealne- ale tak tylko się wydaje... Głównym wątkiem książki jest skrywana jest przed otoczeniem obsesja Jacka. Otóż tego wspaniałego prawnika, pomagającemu maltretowanym żonom, zachwyca zapach strachu i podnieca obserwacja dręczonych kobiet. Jack Angel już w czasie podróży poślubnej wyjawia zonie czemu ją poślubił- marzy mu się dominacja nad Millie z zespołem Downa, siostrą Grace. Autorka ukazuje również problemy związane z ucieczkami ofiar przed agresorem oraz trudnościami w udowodnieniu winy sprawcy. Oby tylko nie posłużyła ona jako instrukcja dla potencjalnego psychopaty!
"Za zamkniętymi drzwiami" to debiut B.A. Paris i moje pierwsze spotkanie z autorką. Bardzo udane zresztą. Od początku do końca autorka utrzymywała napięcie, które sprawiało, że trudno mi było oderwać się od kart książki.
Dawno nie czytałam thrillera, który wywołałby we mnie tyle emocji. Nie mogłam znieść, że wszystko szło według planu Jacka, typowego czarnego charakteru. Co więcej, okrucieństwa, których dopuszczał się względem swojej żony, Grace, za każdym razem uchodziły mu na sucho.
Doskonałe małżeństwo czy perfekcyjne kłamstwo?
Przystojny prawnik, Jack i Grace uchodzą za idealną parę. Ale czy na pewno?
Gdyby ktoś miał możliwość zobaczyć, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami ich pięknego domu, zrozumiałby, że nic nie jest takie, jakie mogło się wydawać na pierwszy rzut oka. Jednak dostanie się do domu, w którym wszystko jest pod kontrolą Jacka, nie jest wcale takie proste. A nawet gdyby było możliwe, czy ktoś odważyłby się przeciwstawić wpływowemu prawnikowi, który na każde wołanie Grace o pomoc, potrafi wymyślić wiarygodne wytłumaczenie?
Przeczytajcie, by dowiedzieć się, co kierowało postępowaniem Jacka i co musiała znosić Grace, by ochronić swoją młodszą siostrę, Millie. Bo przecież Jack zawsze powtarzał, że to właśnie o nią mu chodzi, a Grace jest tylko środkiem do osiągnięcia celu.
Powieść naprawdę warta przeczytania.
Tak siążka powinna zostać, ze względów społecznych, zakazana. Po jej przeczytaniu człowiek zaczyna spoglądać podejrzliwie na własnego męża, stroni od wszystkich mężczyzn z ugruntowaną pozycją towarzyską i planuje wstąpić do klasztoru. Polecam.
Iris i Gabriel mają wszystko, czego można zapragnąć: piękny dom za miastem, córkę, która zaczyna odnosić sukcesy, i dobrych przyjaciół, Laure i Pierre'a...
DESZCZOWA NOC, GŁUCHE TELEFONY I TO OKROPNE POCZUCIE WINY... Wszystko zaczęło się tamtej nocy. W lesie. Cass Anderson nie zatrzymała się, by sprawdzić...
"Podczas podróży starannie sobie wszystko przemyślałam i ani przez moment nie wątpiłam, że spełniając prośby Jacka, postępuję słusznie. Wiedziałam, że chcę za niego wyjść, a myśl, że za rok o tej porze będę mieszkać w pięknym domu na wsi i być może oczekiwać naszego pierwszego dziecka, wypełaniała mnie radosnym podnieceniem."
Więcej