Za kurtyną: Apogeum


Tom 1 cyklu Za Kurtyną
Ocena: 4.29 (14 głosów)

Kurtyna nie rozsuwa się na zawołanie.

Wszystko zaczyna się w słoneczny weekend, gdy Lena wybiera się na wycieczkę wspinaczkową. Kiedy czołga się w jaskiniowym tunelu, nagle ogarnia ją dziwne uczucie. Po wyjściu na zewnątrz okazuje się, że jej towarzyszy nigdzie nie ma.

Próbując zrozumieć, co się właściwie stało, ostatecznie musi pogodzić się z jedynym możliwym wyjaśnieniem - przeniosła się do innego wymiaru. To tajemnicze królestwo nazywa się Ardiven i przypomina Europę sprzed kilkuset lat. Nie ma tu prądu, ludzie wierzą w kilku bogów, a nazwy geograficzne i obyczaje są zupełnie inne od tych obowiązujących w jej świecie.

Wielka przygoda czy niewyobrażalny koszmar?

Zagubionej dziewczynie z pomocą przychodzą szarmancki i odpowiedzialny Eavan oraz arogancki i cyniczny Cedrik. Lena, rozdarta między rozsądkiem i namiętnością, za wszelką cenę próbuje przetrwać w nowej rzeczywistości.

W jakie osobiste i polityczne gierki grają obaj mężczyźni? Który z nich okaże się godny zaufania? Czy Lenie uda się wrócić do domu? I czy w ogóle będzie chciała?

Pełna emocji i niebezpieczeństw, porywająca podróż w czasie i przestrzeni w rytmie klasycznego rocka. Pierwsza część trylogii, która pochłania niczym tajemnicza jaskinia.

Informacje dodatkowe o Za kurtyną: Apogeum:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-03-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788328720879
Liczba stron: 416
Język oryginału: Polski

Tagi: Romans fantasy dla młodzieży

więcej

Kup książkę Za kurtyną: Apogeum

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Za kurtyną: Apogeum - opinie o książce

Lena to raczej typ domowniczki. Za sprawą brata jedzie na wycieczkę wspinaczkową. Kiedy kolejną z atrakcji jest czołganie się w jaskiniowych tunelach. Tylko problem polega na tym, że gdy wychodzi na drugim końcu nikogo tam nie ma, a opisywane miejsce nie jest takie, jakie powinno być. Dochodzi do wniosku, że musiała przenieść się do innego wymiaru. W opresji ratuje ją Eavan, szarmancki i szlachetny. Dziewczyna stara się w tym świecie odnaleźć, bo niby jest podobny do tego, który zna, ale przeszłość potoczyła się zupełnie inaczej. Jak to się stało, że się tam znalazła? Kogo tam pozna?
 

 


 

Książka zapowiada się naprawdę ciekawie. Początek był wciągający i z przyjemnością śledziłam dalsze wydarzenia. Też zaskoczeniem było, że wydarzenia, które zostały przedstawione w opisie działy się naprawdę późno. Jednakże po skończeniu jej, mam kilka przemyśleń i nie wszystkie są pozytywne. Jednak nie przedłużam i już opowiadam o co mi chodzi.

 


Po pierwsze styl pisania. Na początku było to dla mnie zrozumiałe, ale później no nie, ilość opisów była przerażająca. Rozmyślenia głównej bohaterki przytłoczyły całą fabułę, przez co trudno było się z niej cieszyć. Jak komuś nie podobały się rozmyślenia Katnnis, to tutaj będzie to na podobnym poziomie. Jednak to także wybijało z rytmu, czytam ważny dialog, a zaraz pojawia się opis na kilka stron i dopiero potem jest powrót do rozmowy. Przez to czytało mi się ją o wiele dłużej i mozolniej.

 


Jeśli chodzi o bohaterów to nie byli źli. Lena to jedna z nielicznych bohaterek, które naprawdę myślą w powieściach. Logicznie podchodziła do sytuacji i analizowała. Może pod kątem emocjonalnym nie była aż tak dobrze myśląca, ale nie można mieć wszystkiego. Naprawdę ją polubiłam i razem z nią próbowałam dociec prawdy. Za to do Eavana mam mieszane odczucia. Na początku bardzo mi się podobał i mogłabym nazwać go swoim crushem, ale później, jak wyszło kilka faktów, to już moje emocje opadły. Jednak dalej wolę go od drugiego męskiego bohatera. Cedrik to typowy playboy i choć momentami pokazuje się z lepszej strony to i tak nie potrafię go polubić i zaufać.

 


Wielkim zaskoczeniem było dla mnie samo zakończenie. To było wielkie WOW i chce zdecydowanie kolejny tom! Fabuła była interesująca i wciągająca i gdyby nie nadmiernie rozpisane przemyślenia Leny nie mogłabym się do niczego przyczepić. Dwa rody na skraju wojny i dziewczyna, która w krótkim czasie miesza w obydwóch.

 


Podsumowując pomimo wszystko, jestem pozytywnie zaskoczona. Powieść była ciekawa i dobrze przemyślana. Jestem niezmiernie ciekawa, jak potoczą się dalsze losy i czy Lenie uda się wrócić do swojego świata. Jeśli lubicie książki z lekką domieszką magii, myślącą główną bohaterką to gorąco Wam ten tytuł polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - blondeside
blondeside
Przeczytane:2022-04-12, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,

Dziewiętnastoletnia Lena wybiera się ze swoim bratem Dominikiem i przyjaciółmi na wycieczkę. W planach jest wspinaczka, a także przejście przez jaskinię. To właśnie w niej dochodzi do dziwnej sytuacji...

Lena przechodzi przez jaskinię i z zaskoczeniem odkrywa, że nikt na nią nie czeka. Gdzie jest Dominik? Gdzie reszta? Jak się okazuje, Lena trafiła do... innego wymiaru!

Królestwo Ardiven. Zupełnie nowy świat - bez prądu, telefonów i tego wszystkiego, co w świecie Leny uchodzi za codzienność. Do tego dziwne zwroty i nieznane zwyczaje, stroje z innej epoki. To jakiś koszmar!

Jednak... to nie wszystko! Dziewczyna pozna tam Eavana i Cedrika. Ci dwaj wciąż rywalizują, nie pałają do siebie sympatią. A co się stanie, gdy obaj zapragną właśnie Leny?

Oto początek debiutanckiej serii. Przed Wami ciekawa historia. Sam pomysł na fabułę uważam za niezwykle interesujący, jednak muszę przyznać, że na początku miałam mały problem, aby wciągnąć się w tę książkę. Może dlatego, że ostatnimi czasy w ręce wpadały mi same romanse. Jak się okazało im dalej, tym lepiej. Z każdą kolejną stroną coraz bardziej wkraczałam do Ardiven.

Lubię obszerne opisy w książkach. Mogę sobie wtedy dokładnie wyobrazić to wszystko, co autor danej powieści pragnie nam przekazać. I tych tutaj jest naprawdę sporo. Podobnie jak przemyśleń bohaterki.
Bardzo podobał mi się wykreowany w tej historii świat i panujące w nim obyczaje. Jeśli chodzi o postacie, to muszę przyznać że Lena wzbudziła moją sympatię. Dzielna dziewczyna, która starała się odnaleźć w zupełnie nowej rzeczywistości. Podobał mi się jej upór. Uśmiech na mojej twarzy wywoływały momenty, w których Lena stawiała na swoim, robiła na przekór Eavanovi, wprawiała go w osłupienie.

Eavan i Cedrik - o tym pierwszym nadal nie mam zdania. Nie zrobił na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Ale to dopiero początek i liczę na to, że jednak Eavan się rozkręci. Z kolei Cedrik to moja ulubiona postać. Gość totalnie mnie kupił! I o nim mogłabym czytać i czytać.

Podsumowując, podobała mi się ta historia. I zdecydowanie jestem ciekawa tego, co będzie dalej. W mojej ocenie jest to udany debiut.

Polecam Wam tę powieść!

Link do opinii
Avatar użytkownika - mysilicielka
mysilicielka
Przeczytane:2022-03-30, Ocena: 2, Przeczytałam, 26 książek 2022,

Pomieszanie z poplątaniem – tak w skrócie można streścić tę powieść. W żaden sposób w dobrym sensie, niestety.


Początek był niezły, pozytywnie zaskoczyło mnie usytuowanie akcji w Polsce. Zobaczyłam na okładce obco brzmiące nazwisko autorki, a tutaj proszę, bohaterowie siedzą w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Bohaterka na pierwszych stronach również dała się lubić. Jednak bardzo szybko moja ocena, która już kreowała się w głowie, zaczęła spadać i to tak na łeb na szyję.


Na pewne rzeczy można przymknąć oczy, ale kiedy zaciskasz je tak mocno i jeszcze doklejasz plasterki, żeby się przypadkiem nie otworzyły, to już coś jest nie tak. W takim przypadku lektura przestaje sprawiać przyjemność, a wyłącznie irytuje.


Ciężko mi było wyobrazić sobie świat przedstawiony. Najpierw przypominał XVII w., potem jakby autorka zorientowała się, że czytelnikom niewiele to powie, więc zaczęła mnożyć kolejne porównania. A to „Gra o tron”, a to wiktoriańska Anglia, a za chwilę średniowieczne stroje… Nie mogłam znaleźć w tym reguły, nawet zakładając, że kontynent jest ten sam, co nasz, tylko kiedyś jakieś wydarzenia potoczyły się inaczej. Im więcej opisów świata dostawałam, tym gorzej było mi się w tym połapać.


Tak samo wielokrotnie nie mogłam zrozumieć zachowania bohaterów, nie mówiąc już o Lenie, głównej bohaterce, która stała się po prostu nie do wytrzymania. Co i rusz miałam ochotę rwać włosy z głowy i pytać „dlaczego to robisz?!” albo „dziewczyno, skup się i pomyśl przez chwilę!”. Osoba, która w jednym zdaniu przyznaje, że jest przerażona, w drugim zdaniu krzyczy i obraża ludzi, którzy z łatwością mogliby zrobić jej krzywdę – to raczej nie byłby mój pierwszy wybór w takiej sytuacji…


Jeżeli ktoś przepada za młodzieżową fantastyką i nie boi się dać szansy debiutującej pisarce, to jak najbardziej może sięgnąć po tę powieść. Wierzę, że "Za kurtyną" może się spodobać, tylko do mnie totalnie nie trafiło. Zawiodłam się niestety i po cichu mam nadzieję szybko o tej przygodzie zapomnieć.


Egzemplarz do recenzji otrzymałam od wydawnictwa.

Link do opinii

Czy zdarzyło wam się marzyć o podróży w czasie lub przestrzeni?
Lena, główna bohaterka "Za kurtyną: Apogeum" takich marzeń nie miała. Los jednak chciał inaczej i przenosi ją do Ardiven. Krainy przypominającej Europę sprzed kilku wieków, nad którą wisi widmo wojny.
Wszystko zaczyna się od wycieczki wspinaczkowej, którą organizuje brat Leny, Dominik. Wypad kończy się dla dziewiętnastolatki podróżą do innego wymiaru. Tylko dlatego, że dała się namówić na wejście do jaskini!
Niestety dziewczyna przez całe swoje życie polegała na starszym bracie. Kiedy trafia do Ardiven przez dłuższy czas nie może uporać się z tą sytuacją.
Opoką staje się Eavan, dwudziestopięcioletni szlachcic, który znajduje Lenę i deklaruje jej swoją pomoc. Dzięki jego opiece dziewczyna powoli wraca do siebie, jednak ich spokój burzy pojawienie się Cedrika, kuzyna Eavana.
To spotkanie zmienia wszystko. Widać diametralną przemianę w zachowaniu Leny. Dotychczas ukrywająca się w cieniu brata, bez własnego zdania zaczyna pokazywać pazurki.
Zaskakujące jest to, w jak krótkim czasie te zmiany następują.
Główna bohaterka przez większość czasu mnie irytowała, ale z drugiej strony wolę to niż brak emocji podczas czytania. Chwilami nużąca była tylko ilość przemyśleń Leny, czasem dotyczących tego samego.
Niestety do tej pory nie potrafię wyobrazić sobie Aridven. Dziewczyna przyrównuje go do czasów Marii Antoniny, gry "Wiedźmin" i serialu "Downton Abbey". Są to dla mnie tak odmienne obrazy, że nie potrafię ich razem połączyć.
Zastanawiający jest również język używany przez mieszkańców królestwa. Bardzo współczesny jak na kreowanie świata, któremu bliżej jest do XVII-wiecznej Europy.
Mimo wszystko książka mi się podobała i uważam ten debiut za udany. Końcówka bardzo mnie zaskoczyła i jestem ogromnie ciekawa dalszych losów bohaterów.
Jeśli szukacie lekkiej fantastyki, w której nie będzie wam przeszkadzał infantylny charakter głównej bohaterki to śmiało możecie sięgać po "Za kurtyną: Apogeum". A jeśli Lena wam nie przypadnie do gustu to warto chociaż dla postaci Cedrika.

Link do opinii

Zasiadając do lektury, miałam świadomość, że jest to debiut. A mimo to miałam dość spore oczekiwania. I chociaż powieść nie spełniła ich w stu procentach, nie będę się zbytnio czepiać, bo bawiłam się z tą książką naprawdę wyśmienicie. I uważam, że jak na debiut jest naprawdę dobrze. Przede wszystkim styl autorki jest nie tylko przystępny, ale też ciekawy. Mimo, że sporo jest w książce opisów, są one tak malownicze i sugestywne, że wzbudzają szczery zachwyt. Książka wciąga i jest to jej zasadniczy plus. Bardzo ciekawy miała autorka pomysł na swoją powieść. Chociaż motyw podróży w czasie czy między wymiarami nie jest w literaturze niczym nowym, został w „Apogeum” przedstawiony w dość nowatorski sposób. Bohaterka przenosi się do innego wymiaru i w czasy odległe od naszych czasów o jakieś kilkaset lat w nietypowy sposób, bo podczas wędrówki przez jaskinię na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jura to moje okolice i bardzo miło było mi czytać o niej już w pierwszym rozdziale. Dzięki temu od razu polubiłam się z tą powieścią. Odnalazłam w niej również nawiązania do znanych mi opowieści, co doceniam równie mocno. Mimo to, świat przedstawiony, chociaż niezwykle barwny, rozbudowany i dobrze opisany, w moim odczuciu nie został do końca dopracowany.

Już wyjaśniam, o co mi chodzi. Otóż, przenosząc się do innego wymiaru Lena znalazła się w świecie przypominającym XVII-wieczną Europę, w której nic nie zgadza się z tym, co znamy ze współczesnego kontynentu. Mapa polityczna jest inna, obyczaje są inne, zwyczaje i religia również, słownictwo nieco archaiczne. No i tu pojawia się problem, owo słownictwo właśnie. Lena doskonale rozumie swoich rozmówców z tych czasów i wymiaru, to raz. Dwa, słownictwo używane przez nich bardziej przypomina język współczesnych nastolatków niż ten archaiczny, którego mieli używać. I o ile rozumiem, że nie za bardzo dało się rozwiązać problem z tym, jakiego języka mieliby używać mieszkańcy królestwa Ardiven, bo książka jest przecież napisana w języku polskim i w takim będą mówić wszyscy, o tyle wulgaryzmy nijak nie chciały mi się wpasować w stworzony w powieści klimat i nie pasowały do tych archaicznych bohaterów. No bo z jednej strony mamy w powieści piękne stroje, miecze, zbroje, gorsety, dwór i inne takie, z drugiej przekleństwa, niepasujące do owych czasów. Nie jest to jednak coś, co mogłoby jakoś bardzo zepsuć odbiór powieści.

Wątki polityczne, chociaż zdominowane przez wątek romantyczny, są interesujące i przykuwają uwagę. Liczę na to, że w kolejnej części zostaną bardziej rozbudowane. Kreacja bohaterów na plus. Już w pierwszym rozdziale postać Leny zostaje czytelnikowi odrobinę przybliżona, później poznajemy ją jeszcze lepiej. A ponieważ nastolatka znalazła się w zupełnie innej niż zazwyczaj sytuacji, ciekawie obserwuje się zachodzące w niej zmiany. Początkowo Lena jest bardzo zdystansowana, skryta, ale też poukładana. Wie, czego chce, czego nie chce i twardo trzyma przy swoim. Trochę za bardzo może polega na bracie i za mało wierzy w swoje możliwości, ale to zaczyna się zmieniać, kiedy przenosi się do alternatywnej rzeczywistości i musi polegać już tylko na sobie. Staje się bardziej odważna, otwiera się powoli i zaczyna podejmować własne decyzje. Przede wszystkim jednak, chociaż czasem zachowuje się niezbyt rozsądnie, potrafi to zauważyć i wyciąga wnioski. Można lubić tę bohaterkę lub nie, nie można jednak odmówić autorce stworzenia jej świetnego portretu. Skrupulatnie również przedstawione zostały postaci drugoplanowe, z których szczególną sympatią obdarzyłam brata Eavana, którego zwyczajnie nie da się nie pokochać. Jeśli chodzi o wątek romantyczny, nie mam właściwie czego tej powieści zarzucić. Mamy tu trójkąt miłosny i dwóch walczących o serce głównej bohaterki młodych mężczyzn. Dwóch zupełnie od siebie różnych mężczyzn, trzeba dodać. Eavan to dobrze ułożony, niezwykle szarmancki, odpowiedzialny człowiek, który jednak w dalszej perspektywie sporo traci. Cedrik to jego totalne przeciwieństwo. Arogancki, zawadiacki, cyniczny i zabawny. Taki bad boy po prostu. Przyznam, że chociaż początkowo to właśnie poczciwy Eavan zwrócił moją uwagę, ostatecznie Cedrik podbił moje serce. Czy udało się któremuś z panów podbić serce Leny, musicie już sprawdzić sami.

„Apogeum” to dobre wprowadzenie do świetnie zapowiadającego się cyklu Young Adult Fantasy. Laura Savaes ma niezaprzeczalny talent i chociaż można znaleźć w jej debiucie pewne niedociągnięcia, zdradza ogromny potencjał na więcej. Doskonale zaplanowana historia, rozbudowany świat, skrupulatnie przedstawieni i przede wszystkim wiarygodni bohaterowie, niesztampowo poprowadzony wątek romantyczny i fajny klimat to plusy tej powieści. Spędzenie czasu z tą książką było dla mnie prawdziwą przyjemnością i z czystym sumieniem mogę ją Wam polecić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - nataliaczarny
nataliaczarny
Przeczytane:2022-03-20, Ocena: 6, Przeczytałam,

Niesamowita książka, która przeniesie nas do nieznanego nas świata, pełna emocji, miłości, starć, kłótni, zagubienia czy tęsknoty.

Główną bohaterką jest Lena, która wraz z bratem i jego przyjaciółmi udaje się na teren Jury Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie całe towarzystwo udaje się m.in. do pewnej jaskini. Miejsca, które zmienia całkowicie życie dziewczyny... I przenosi ją do całkiem innej rzeczywistości, która przypomina odrobinę Europę sprzed kilkuset lat. Zostaje wciągnięta w różne intrygi, starcia, czy spotyka też dwóch niesamowitych mężczyzn - Eavana i Cedrika... Czy dziewczynie uda się opuścić królestwo Ardiven i powrócić do swoich czasów?

W skrócie "Apogeum" to:
🌷 Fantastyczna historia
🌷 Motyw zagubienia, poszukiwania drogi i tęsknoty
🌷 Pełna wielu emocji (często sprzecznych)
🌷 Z odrobiną humoru
🌷 Przyjemna lektura, która zawładnie czytelnikiem aż do ostatniego słowa
🌷 Historia, której chce się jeszcze więcej
🌷 Druzgoczący koniec, który może sprawić, że wpadniemy w czarną rozpacz (i myśli, że chcemy więcej i więcej)
🌷 Rozbudowany, lekko pogmatwany wątek miłosny (który czasem może wprawić w lekką irytację)
🌷 Niesamowici bohaterowie (każdy z nich ma mocną osobowość, pełną wad, niedoskonałości, co sprawia, że są dla nas realni)
🌷 Super pióro (styl pisania sprawia, że aż chce nam się czytać)
🌷 Literatura dla młodzieży, ale nie tylko
🌷 Historia, którą warto przeczytać

Zakochałam się w tej historii. Wciągnęłam ją praktycznie na raz (gdyby nie to, że musiałam ją na chwilę odłożyć :D). Historia Leny to będzie coś, co na długo zostanie w mojej pamięci. Już się nie mogę doczekać kolejnej części jej przygody!

Link do opinii

Przedstawiam Wam książkę, która jest naprawdę świetnym debiutem. Porwała nie tylko mój umysł, ale moje serce także. Sprawiła, że po skończeniu miałam typowego książkowego “kaca”. Doprowadziła do wielu rozmyślań o naszym istnieniu. Sprawiła, że tak naprawdę będziemy się zastanawiać, czy to co nas otacza jest fikcją, czy rzeczywistością, a ludzie, którzy nas otaczają czy są godni zaufania. 


Teraz troszeczkę o fabule. 


Główna bohaterka podczas wycieczki ze znajomymi wchodzi do jaskini. Czołga się w tunelu i kiedy już wychodzi na zewnątrz jest sama. Świat nie przypomina już tego przed wejściem do jaskini. Jest inny…

Dziewczyna nie zna innego wytłumaczenia, jak to, że przeniosła się w czasie. Teraz jest w królestwie Ardiven i bardzo przypomina on Europę, tyle że sprzed kilkuset lat. Jak to było dawniej - brak prądu, podróż jedynie konno, albo karocą, wiara w wielu bogów i oczywiście obyczaje, które niezwykle się różnią od tych co pamięta.


Dziewczynie przychodzi na pomoc 𝓔𝓪𝓿𝓪𝓷 - szarmancki, przystojny, odpowiedzialny i dobry chłopak. Jednak nie tylko jego poznaje. 𝓒𝓮𝓭𝓻𝓲𝓴 - jest to kuzyn Evana. Mężczyzna jest niezwykle przystojny, ma czarne włosy, jest arogancki, cyniczny, bezczelny, ale zarazem ma to coś co przyciąga wiele dziewczyn. Wiecie taki typowy nasz bad boy. Dziewczyna jest rozdarta pomiędzy ich dwóch. Nie wie czy podążać za rozsądkiem, a może za szaleństwem? Tak naprawdę, to Lena nie wie, czy obydwoje sobie z nią nie grają. Nie wie, czy może im ufać. 

W co tak naprawdę grają mężczyźni? Którego wybierze Laura? Czy uda jej się wrócić do przyjaciół? Może jednak nie będzie chciała powrócić?

 

Powiem Wam, że mam zagwozdkę. Lubię czytać książki, w których występują trójkąty, ponieważ zawsze towarzyszy jakiś dreszczyk emocji, ponieważ nie wiemy, którego bohatera wybierze bohaterka. Oczywiście, musimy przygotować się na nie taką decyzję, jaka nam pasuje i to jest najgorsze. 

Tak naprawdę to czytając tą książkę, to nie wiedziałam, któremu chłopakowi kibicować. Jeden jak i drugi wzbudzili we mnie dużo pozytywnych emocji i podjęcie decyzji było naprawdę trudne. Jednak ostatecznie wygrał u mnie Cedrik. 

 

Niesamowicie podoba mi się to jak dziewczyna musiała pokazać ludziom z przeszłości, że jednak przeniosła się w czasie. Sprawić, żeby uwierzyli. Bardzo ciężko, jest się odnaleźć w nowej sytuacji. Wyobraźcie sobie was, kiedy przenosicie się 500 lat do tyłu, nie ma telefonów, nie wiecie gdzie jesteście i nie wiecie co robić. Byłoby bardzo ciężko. 

Wiadomo, co do relacji bohaterki. Mogą bardzo irytować niektórych, a szczególnie to jej niezdecydowanie. Ja w pewnym momencie miałam tak jej dość, że wolałam już odłożyć książkę, niż rzucić ją o ścianę i wtedy otrzymać już nie wiadomo co. 😂

Tak to sobie poleżała na stole, ale jednak nie na długo bo nie mogłam wytrzymać z tej niecierpliwości. No chciałam się dowiedzieć co będzie dalej! 


Pióro autorki jest przyjemne - szybko się je czyta. Nawet nie zobaczycie kiedy już ją skończycie. 

Autorka skupiła się tutaj na ukazaniu emocji i to jej się udało. Dzięki dogłębnym opisom mamy szansę dowiedzieć się co tak naprawdę czuła bohaterka w tragicznych momentach. I właśnie ten zabieg jest świetny!


Jedynym minusem może być tempo rozwoju relacji. Jednak dla mnie działo się zdecydowanie za szybko. Przez 200 stron, jeden romans, a przez kolejne 200 drugi romans. I bohaterowie zaledwie po kilku dniach mówią sobie “Kocham Cię”. Dobrze, że przynajmniej zdają sobie sprawę z tego, jak szybko ich relacja przebiega.


W książce jest dużo plot-twistów, które potrafią ściąć z nóg. Końcówki totalnie się nie spodziewałam i tutaj moja wiadomość do autorki: “KOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE?! JAKIM PRAWEM”.

Zakończenie sprawia, że mamy ciągłą ochotę dowiedzenia się co będzie dalej i ciągle sobie mówimy : “ale ja już chcę 2 część!”. Niestety kochani. Musimy poczekać.


Książkę polecam każdemu, kto ma ochotę na przeczytanie luźnej fantastyki połączonej z romansem. Jest co czytać i być może wzbogacicie się w kolejnych książkowych mężów

Link do opinii
Avatar użytkownika - niedoczytane
niedoczytane
Przeczytane:2022-03-27,

4.75 Jestem zachwycona tą książką! Już na pierwszy rzut oka książka jest przyciągająca chociażby ze względu na okładkę. Zdziwiło mnie to, że jest to debiut autorki, ponieważ to było naprawdę dobre. Historia Leny była dla mnie czymś odmiennym, miałam do niej duże oczekiwania i w zdecydowanym stopniu je spełniła. Bałam się, że opowieść mi nie podejdzie przez wątek polityczny, ale to nie stanowiło dla mnie żadnego problemu. Z ciekawością czytałam kolejne strony i poznawałam dalszą historię. Wprowadzenie do nowego wymiaru, było mega ciekawe, lecz z czasem przestawałam mieć wrażenie, że akcja toczy się w tak odległym czasie. Co do końcówki to WOW to było cudowne. Pierwsza cześć ostatniej stronę wywołała we mnie takie emocje i radość, ze nie umiem tego określić. Za to druga część była szokująca i niepokojąca. Książka dopiero ma premierę, a ja już czekam na kolejny tom😩 Z mojej strony macie serdeczne polecenie!! Czytajcie bo warto<3

Link do opinii

Tak naprawdę nie można rozpocząć opinii o „Za kurtyną: Apogeum” inaczej niż… O rany! Ale to dobry debiut! Nawet jeżeli skierowany jest do czytelników Young Adult to sądzę, że każdy może znaleźć w niej coś dla siebie. 

 


Książka ma w sobie niesamowity klimat, który sprawia, że sami wyruszamy w podróż w inny wymiar. Nie ma tutaj czasu na nudę chociaż akcja wcale nie jest rozbudowana. Widać, że fabuła została bardzo dobrze dopracowana. Zbudowany przez autorkę świat jest niesamowity. Możemy poznać nowe obrzędy, ceremonie, społeczność, a nawet politykę. Przyglądamy się różnicą pomiędzy naszym światem, a Ardiven. Tutaj w głowie czytelnika może pojawiać się pytanie, który z tych światów jest lepszy. Nie chodzi tutaj o fakt, że świat tamten przypomina z lekka średniowiecze, a o samych ludzi. Autorka wprowadziłam nam także wątek miłosny, który jest na swój sposób uroczy. Jednak w moim odczuciu relacja rozwijała się zbyt szybko przez co straciła na autentyczności. 

Bohaterowie są dość ciekawi i co najważniejsze autorka skupiła się także na ich stronie emocjonalnie. Są to postacie z krwi i kości, chociaż nie mogę powiedzieć, że bardzo się z nimi polubiłam. 

 


Jak na debiut styl pisania autorki zdecydowanie przypadł mi do gustu. Całość napisana jest ciekawie, lekko, płynnie i co najważniejsze dobrze zredagowana. Dzięki czemu sięgnięcie po tą pozycję było czystą przyjemnością. Samo zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i jestem ciekawa jak autorka pociągnie wątek w dalszych częściach. 

 


„Za kurtyną: Apogeum” to podróż w inny wymiar, która przynosi humor, muzykę rockową i magię. Spędziłam z nią naprawdę świetny czas. Czuję, że jest to tak naprawdę wstęp do czegoś świetnego. Zakończenie pozostawia wiele pytań i niewiadomych. Dlatego mam nadzieję, że autorka nie karze nam czekać długo na kontynuację.  

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookwmkesie
bookwmkesie
Przeczytane:2022-04-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Będąc dzieckiem każde z nas bądź większość marzy o tym, żeby spotkać krasnoludki, wróżki, super bohaterów itd., ale też są tacy którzy marzyli/chcieli znaleźć się w innym czasie np. gdzie były zamki, smoki, księżniczki itp. Ja byłam takim dzieckiem, a dlaczego o tym pisze? Bo czytając ten fantastyczny debiut spełniło się moje marzenie. Wiadomo, że nie dosłownie, ale strona po stronie bardziej wchodziłam, wtapiałam się w klimat jaki autorka przedstawiła. Mam ostatnio szczęście do pisarzy, którzy swoimi debiutami zawładnęli moim sercem.

Co byś zrobił/ła, kiedy będąc np. na wycieczce zwiedzasz jaskinie i nagle czujesz, że coś jest nie tak! Temperatura, samopoczucie i to coś w głowie każe tobie zastanowić się ,,co się stało?". Wychodzisz, niby wszystko ok, lecz po chwili przekonujesz się, że znajdujesz się w miejscu, które nie ma prawa istnieć, czyli np. kilkaset lat wstecz gdzie o elektryce nikt nie słyszał już nie wspomnę o pojazdach mechanicznych??! Zawsze mnie to fascynowało, ale i napawało strachem, że nie uda mi się wrócić do domu i pozostanę w świecie, w którym nie będę potrafiła się odnaleźć. Poznajcie Lenę, która przeżyje przygodę życia gubiąc przy tym swoich towarzyszy z którymi wybrała się na wycieczkę.

Mamy przed sobą (jak wcześniej wspomniałam) debiut literacki Laury Savaes który otwiera pełną emocji i przygód trylogie. Nowa rzeczywistość, w której nic nie jest takie jakie powinno być, a o ,,cholerze" to nikt nie słyszał :D Wszystko posypane humorem, namiętnością, rozsądkiem oraz momentami podwyższonym ciśnieniem krwi. Jeżeli chcesz wiedzieć jaka melodia mogłaby pomóc pewnemu kawalerowi w podrywaniu kobiet to Lena zagra i udowodni, że muzyka rockowa też się nada. Najbardziej podobało mi się pomieszanie stylu nowoczesnego z tym ze średniowiecza oraz mnóstwo znaków zapytania ,,czy uda się wrócić naszej Lenie do domu?"

Książka, która nie pozwoli tobie na nudę, a jeżeli chcecie wiedzieć jaki jest mój ulubiony moment to podpowiem, że zlecenie jakie Lenka złożyła na bieliznę bije wszystko na łopatki. Książka pozwoli na chwilę odpłynąć w siną dal. Jeżeli jesteś znudzony/na mocnym kryminałem lub innym gatunkiem literackim to tutaj znajdziesz coś dla siebie. Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu You&YA. Chciałabym podziękować za możliwość zrecenzowania oraz za spełnienie mojego dziecinnego marzenia jakim jest przeniesienie się w czasie. Czekam na kolejny tom.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2022-04-14, Ocena: 5, Przeczytałam,

W pierwszych słowach chcę zaznaczyć, że druczek jest tutaj malusi i ciasno osadzony. To był dla mnie jedyny minus czytania tej książki. Zdecydowanie wolę nawet dłuższe opowieści, a z nieco większym, niż taki, gdyż wzrok się troszkę męczył. Naprawdę szkoda, bo historia jest prześwietna! Cieszy mnie tutaj fakt, że jest to tom pierwszy, gdyż mam już przedsmak kolejnych losów Leny i Laury na które czekam z niecierpliwością:-) Zadziwia mnie również fakt, że jest to debiut, gdyż mało początkujących autorów od razu porywa się na serie. Tutaj jednak udowodniła mi, że Polak jak chce, to potrafi:-)
Jestem pod wrażeniem przenoszenia czytelnika w czasie. Niby nie dzieje się nic nadzwyczajnego, jednak nasze ciało wyczuwa, że coś się zmieniło. W tym samym momencie miejsce, gdzie przed chwilą byliśmy, nagle staje się zupełnie inne! Niewielu autorom taki przeskok w czasie wychodzi, często jest to bardzo sztuczne, wręcz udawane, jednak nie tutaj. Nie ukrywam, że sama bym chciała takiego przeskoku posmakować:-)
Zawsze ciekawiły mnie losy ludzkości sprzed kilkuset lat. Tam nikomu nie był potrzebny prąd, czy też komputer. Niby cywilizacja była bardziej zacofana, jednak wiedzieli czego dokonują, bo sami musieli wszystkiego się uczyć. Tam nie ma jednej religii, opcjonuje raczej wielobóstwo, gdzie każdy wybierał sobie w kogo wierzył. Ich zwyczaje, wychowania, czy też nawet słownictwo jest zupełnie inne od naszego w co z przyjemnością się wczytywałam. Poznałam również dwóch jej towarzyszy z których każdy cechował się innymi priorytetami. Byli niczym dzień i noc, lub bardziej jak woda i ogień. Miło się czytało, kiedy jeden z nich bardzo się o nią martwił. Jej maleńkie serduszko w pewnym towarzystwie biło znacznie szybciej. Zdawała sobie z tego sprawę, lecz miała wiele obaw, choćby tą, że nie jest tam gdzie powinna. I jak wróci do domu?
To nie tylko fantastyka, to także odrobina miłości, romansu i słodkich motylków. To historia o niepokoju i rzeczach na które nie mamy wpływu. Po prostu jest śliczna!

Link do opinii
Avatar użytkownika - xbooklikex
xbooklikex
Przeczytane:2022-03-31, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

?"Lena pomyślała, że Nothing Else Matters jest tak perfekcyjnym muzycznie kawałkiem, iż nawet w innym wymiarze mogłoby stać się hitem."?

 

Historia zawarta w tej książce była dla mnie zaskoczeniem. Po przeczytaniu opisu byłam przygotowana na dalekie podróże w czasie, masę muzyki i magii. Czy tak było? Cóż... I tak, i nie.

?"Za kurtyną: Apogeum" to pierwszy tom trylogii. Opowieść zaczyna się z przytupem, gdy główna bohaterka będąc na wycieczce z bratem oraz przyjaciółmi, wpada nie do tej jaskini gdzie trzeba. W zasadzie wychodzi z niej w innym wymiarze, w innym stuleciu i nie ma bladego pojęcia, co się właściwie stało. Brzmi ciekawie, prawda? W szczególności podobał mi się początek: ten mały element fantastyczny, rodem z 'Alicji w Krainie Czarów'?

 

?Przez tą książkę się płynie; czuje się tą lekkość oraz dynamikę w przedstawianych kolejno wydarzeniach. A jest tego sporo! Na każdej stronie jesteśmy wpuszczani w wir życia Ardiven. To, jak został on oddany (taki trochę średniowieczny klimat) i zaprezentowany było dla mnie świetną zabawą! Zero elektroniki, zero znajomości jakiegokolwiek współczesnego słownictwa. I ta muzyka... Był to bardzo trafny zabieg ze strony autorki i dzięki temu mogłam czytać tą historię dalej.

 

?Niestety, mimo tych pozytywnych aspektów była też cała masa rzeczy, które strasznie mnie drażniły: zaczynając od samej bohaterki, przechodząc przez KAŻDY opis, a kończąc na wspaniałym wątku romantycznym. Przykro mi to pisać, ale Lena była irytującą postacią... Jej zachowanie czy podejmowane decyzje były dla mnie dość zaskakujące. Nie rozumiałam tej dziewczyny. Tak samo jak nie rozumiem całego wątku miłosnego, bo ani Eavan ani Cedrik mnie do siebie nie przekonali. Każde ICH zachowanie było irracjonalne i po prostu straszne. Ostatnią kwestią są opisy. Podziwiam autorkę za tak bogate przedstawienie nam wszystkiego, co się dookoła dzieje czy nawet samych przemyśleń bohaterów, ale dla mnie było tego zdecydowanie za dużo (przyznaję się: niektóre fragmenty pomijałam).

 

Czy czekam na kontynuację? Tak: takie zakończenie zasługuje na odpowiedzi! ???

Link do opinii
Avatar użytkownika - Esclavo
Esclavo
Przeczytane:2022-03-30, Ocena: 3, Przeczytałam,

Książkowy świat został opanowany przez "Apogeum", czyli debiutancką powieść od Laury Savaes. Spodziewałam się mlodzieżowej przygodówki z elementami fantastyki, ale rzeczywistość okazała się niestety całkiem inna.

Motyw podróży w czasie lubię. Jeśli jest tylko dobrze i przemyślanie poprowadzony, to czytanie to sama przyjemność. I tu ten motyw występuje, ale raczej jako wątek bardzo poboczny. Dziewczyna z Warszawy, ze współczesności, trafia do alternatywnej rzeczywistości, którą znamy z historycznych romansów. I to jest słowo klucz, bo ja w tej powieści czuję tylko romans i to nie byle jaki, bo Lena będzie się miotać miedzy uczuciem do zwaśnionych kuzynów. Każdy z nich będzie diametralnie się różnił od tego pierwszego, a Lena, no cóż, będzie mieć dylemat. Powrót do domu? Może kiedyś. Raczej nie nastawiajcie się na przygody czy niebezpieczeństwa, a na wybieranie sukni i bielizny. Motywem przewodnim jest też częste wspominanie brata Dominika, który wydaje się być życiowym mentorem Leny. Rozumiem jednak, że ten tom ma nas wprowadzić w nowy (ale nie zbyt wymagający) świat.

To prosta, przyjemna historia delikatnie ocierająca się o fantastykę, ale wypełniona gorącym romansem i dylematem, gdzie trzeba wybrać między anielskim i dobrym następcą tronu, a diabolicznym i niebezpiecznym awanturnikiem.

Link do opinii
Avatar użytkownika - niezdarusia
niezdarusia
Przeczytane:2022-03-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

,,Za kurtyną. Apogeum" to świetna książka. Nie mogłam się od niej oderwać!

Historia jest naprawdę oryginalna i intrygująca.

Wyobraźcie sobie, że jesteście na wycieczce z grupą, czołgacie się razem w jaskini, a gdy wychodzicie na zewnątrz nikogo nie ma. Co więcej trafiacie do innego wymiaru.

Wątek romantyczny przeplata się z politycznym. Bohaterowie są inni, niż wydają się na pierwszy rzut oka, a akcja zaskakująca. Do tego książka jest bardzo dobrze napisana.

Ogólnie, jeśli zapytacie czy czytać, ja odpowiem, że czytać koniecznie! Bardzo podobała mi się ta pozycja, choć oczywiście mam też kilka zastrzeżeń.

Ogólnie nie przepadam za trójkątami miłosnymi. I Eavan i Cedrik są fajnie wykreowani, jak już zastrzeżenia mam do Leny, jej motywacji i decyzji. Potrafi zrobić problem z niczego, sama pragnie być zrozumiana i wykorzystuje innych aby wrócić do swojego świata, ale ona sama innych nie rozumie. Przez to mają miejsce małe dramy. Ogólnie zbyt dobrze o niej to nie świadczy i czasami miałam dość tej bohaterki.

Link do opinii
Inne książki autora
Za kurtyną: Perygeum
Laura Savaes0
Okładka ksiązki - Za kurtyną: Perygeum

Kurtyna rozsuwa się po raz drugi   Do zagubionej w innym wymiarze czasoprzestrzennym Leny dołączył jej ukochany brat Dominik. Wierząc, że siostra nadal...

Tamtego lata
Laura Savaes0
Okładka ksiązki - Tamtego lata

Są takie historie, które niepostrzeżenie zakradają się do naszego serca i zostają z nami już na zawsze. Wywołują radość, łzy i złość, przynoszą ukojenie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy