Z każdym oddechem

Ocena: 4.74 (31 głosów)

Jeśli chodzi o opowieści o miłości, Nicholas Sparks jest ich niekwestionowanym królem

Hope jest w rozterce. Skończyła 36 lat, od sześciu lat ma chłopaka, ale na ślub raczej się nie zanosi. Tymczasem u jej ojca właśnie zdiagnozowano poważną chorobę. Hope postanawia więc odciąć się od wszystkiego, spędzić tydzień w wakacyjnym domku w Sunset Beach i zastanowić się nad swoją przyszłością.

Tru, urodzony w Zimbabwe przewodnik safari, pojawia się w Sunset Beach, by poznać ojca i dowiedzieć się więcej o młodości matki.

Gdy ścieżki dwojga obcych sobie ludzi niespodziewanie się krzyżują, wybucha pomiędzy nimi żarliwe uczucie. Wkrótce oboje staną przed trudnym wyborem: oddać się miłości czy spełnić obowiązek wobec rodziny? Posłuchać głosu serca czy rozsądku?

Jego romantyczne opowieści pokochały kobiety na całym świecie. To autor, który jak nikt inny zna kobiecą duszę i kobiece potrzeby. Nic dziwnego, że jego powieści rozeszły się już w niemalże 120 milionach egzemplarzy, tłumaczone są na 50 języków, a wiele z nich zostało zekranizowanych. A sam Sparks jest nazywany królem powieści obyczajowych.

Informacje dodatkowe o Z każdym oddechem :

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381254243
Liczba stron: 416

więcej

Kup książkę Z każdym oddechem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

- Liść ma w sobie coś wspaniałego - powiedział. - Mówi człowiekowi, żeby żył jak najlepiej i jak najdłużej, do czasu, gdy trzeba będzie odpuścić i pozwolić sobie na to, by odfrunąć z gracją.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Z każdym oddechem - opinie o książce

SEKRETY BRATNIEJ DUSZY

Ostatnimi czasy odrabiam zaległości w dotąd nie przeczytanych powieściach Nicholasa Sparksa. Tym razem zdecydowałam się na książkę „Z każdym oddechem”, która już od długiego czasu czekała w kolejce do przeczytania i muszę przyznać, że był to bardzo dobry wybór. Autor przedstawia nam przepiękną i wzruszającą historię miłości dwojga ludzi, którzy spotkali się przypadkiem na plaży i zakochali w sobie bez pamięci. Trzeba Wam jednak wiedzieć, że nie jest to ckliwa i banalna historyjka charakterystyczna dla taniego harlequina i właśnie dlatego warto poświęcić jej swój czas i uwagę.

Pod samą wydmą na plaży na Bird Island opodal Sunset Beach w Karolinie Północnej znajduje się osobliwe miejsce oznaczone flagą, które odwiedzają turyści i spacerowicze. Ale może tam zajrzeć każdy, jeśli tylko znajdzie się w okolicy. Od 1983 r. znajduje się tu specjalna skrzynka pocztowa zawieszona na drewnianym balu wyrzuconym przez ocean o symbolicznej nazwie „Bratnia Dusza”. Można w niej znaleźć papier, długopis i kopertę, ale też przede wszystkim różne ludzkie historie, pocztówki i zapiski pozostawione przez odwiedzających. Przysiadając na ławeczce mamy szansę zapoznać się z zawartością skrzynki, albo zostawić tu swój własny ślad w postaci podziękowania, prośby, listu lub choćby przepisu kulinarnego albo… opowieści. To właśnie znaleziona tam koperta z zapisaną historią dwojga zakochanych w sobie ludzi: Tru i Hope, których rozdzieliło życie i na powrót połączyła miłość oraz… Bratnia Dusza stała się inspiracją dla napisania powieści „Z każdym oddechem”.

Czujecie się zaintrygowani? Mam nadzieję, że tak…

Nicholas Sparks podarował swoim czytelnikom cudowną opowieść, która z jednej strony przywodzi na myśl inne książki autora jak np. „Spójrz na mnie”, z drugiej natomiast ma w sobie pewną inność, świeżość i odmianę. Akcja powieści została umiejscowiona w Karolinie Północnej, co nie jest żadną nowością, ale już fragmenty dotyczące Afryki i Zimbabwe, gdzie urodził się i mieszkał główny bohater były dla mnie czymś nowym, niespodziewanym i zaskakującym. Praca przewodnika, który zabiera grupki turystów na safari i do buszu zaintrygowała mnie i chętnie poczytałabym na ten temat nieco więcej. Wprowadzenie do fabuły Bratniej Duszy to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Jak dotąd nie spotkałam się z żadną informacją na temat tego niesamowitego miejsca, a przecież skrzynka istnieje naprawdę i podobno bez większych problemów można ją odnaleźć. Zastanawiam się czy jest to jedyne takie miejsce na świecie, czy jest ich więcej…

„Z każdym oddechem” to słodko – gorzka i jednocześnie bardzo romantyczna historia, która chwyta za serce i zapada w pamięć. Skomplikowane uczucia, przeciwności losu, trudne życiowe decyzje i mnóstwo emocji gwarantowane. To, co połączyło bohaterów z jednej strony może nam się wydawać mało realistyczne i wyidealizowane – jak to w powieści, a jednak jest autentyczne. Świadczy o tym wzruszająca historia spisana na kilku kartkach papieru i wyjęta ze skrzynki. Na jej podstawie powstała świetna książka, której lektura wyzwala w nas same pozytywne odczucia, odpręża i poprawia nastrój. Dlatego idealnie nadaje się na każdą porę i każdy czas.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Booklutek
Booklutek
Przeczytane:2022-02-20,

Nicholas Sparks "Z każdym oddechem" 💗
Nicholas Sparks we wstępie informuje nas, iż opowieść jest zaczerpnięta z listu miłosnego znajdującego się w skrzynce zwanej "Bratnią Duszą", która mieści się na Sunset Beach. "Należy ona do wszystkich, i do nikogo." Każdy z nas może tam pójść, wyjąć listy, przeczytać a może i nawet napisać coś od siebie. Sparks postanawia odnaleźć autora wyznania.
Rok 1990. Pewnego wrześniowego dnia Tru i Hope spotykają się na plaży w Karolinie Północnej. On przewodnik turystyczny przyjechał z Zimbabwe, by poznać biologicznego ojca, ona pielęgniarka, na ślub przyjaciółki. Okazuje się, że ich domy położone są obok siebie. Oboje po przeżyciach, Tru to rozwodnik, z byłą żoną ma syna Andrew, Hope ma faceta ale jej związek tkwi w martwym punkcie. Od pierwszej rozmowy zaczyna rodzić się między nimi głębokie uczucie. Spędzają ze sobą kilka cudownych dni. Nadchodzi czas rozstania... Nie chcą się żegnać, ale Hope podejmuje decyzję, by wrócić do chłopaka, który da jej upragnione dzieci.
Akcja poprowadzona z dwóch różnych perspektyw oraz podzielona na dwie części. Po upływie dwudziestu czterech lat rozłąki, gdzie bohaterowie są już na emeryturze wciąż o sobie wspominają.
Bardzo ujmująca historia, pełna namiętności i dramatyzmu, sentymentalna. Książkę zaliczam do ulubionych. 💛 "Wiesz, gdzie mnie znaleźć, jeśli kiedykolwiek będziesz chciała. Może za jakiś czas. Wspominałem, że w buszu świat kręci się wolniej. A pewne rzeczy nigdy nie docierają do miejsca przeznaczenia. Jestem jednak głęboko przekonany, że zaznaliśmy czegoś wyjątkowego, i dlatego, jeśli tylko zwrócisz się do mnie, wszechświat przekaże mi tę wiadomość. To dzięki tobie uwierzyłem w cuda. Ufam, że dla nas wszystko będzie zawsze możliwe."

Link do opinii
Avatar użytkownika - salt12
salt12
Przeczytane:2019-03-10,

Jestem zauroczona i zachwycona przeczytaniem historii o dojrzałej miłości dwojga ludzi, których los nie oszczędzał, muszą walczyć o szczęście, a przy tym potrafią bezgranicznie sobie zaufać, pokochać w kilka dni, całkowicie się sobie oddać. Nie czuję w tym żadnego zgrzytu, fałszu, zbyt szybkiego i nierealnego budowania relacji. Sparks jest mistrzem w konstruowaniu prawdziwych, wyrazistych bohaterów i historii.

Jedyna rzecz, przeszkadzająca mi w tej powieści, to ilość przeciwności i dramatów, z którymi muszą zmierzyć się Tru i Hope. Z jednej strony, można stwierdzić, że to samo życie, nieprzewidywalne i często bolesne. Z drugiej skala dramatu momentami mnie przytłaczała, sprawiła, że nie byłam w stanie uwierzyć w autentyczność tej historii. Nie chodzi mi o to, że romanse powinny być realne, ostatecznie nie z tego powodu je czytam. 
Jednak ta drobna uwaga nie zmienia faktu, że książka bardzo mi się podobała i polecam ją wszystkim fankom tego gatunku.

Link do opinii
Avatar użytkownika - panipisarka
panipisarka
Przeczytane:2018-10-24, Ocena: 4, Przeczytałem,

Rok 1990, Karolina Północna. Hope przyjeżdża do Sunset Beach, by spędzić tydzień w wakacyjnym domku jej rodziców przed ślubem najlepszej przyjaciółki. W tym samym czasie, tuż obok, zatrzymuje się Tru - przewodnik safari, który po raz pierwszy ma spotkać się ze swoim biologicznym ojcem. Ona przeżywa kryzys w sześcioletnim związku, on nie spodziewa się, że jest jeszcze w stanie pokochać inną kobietę. Kiedy los niespodziewanie stawia tę dwójkę na wspólnej drodze, ich życie zmienia się nieodwracalnie.

Pióro Nicholasa Sparksa jest lekkie, barwne i emocjonalne. Potrafi on jednym zdaniem dokładnie opisać uczucia i oddać emocje towarzyszące bohaterom, ale też dobrze wie, jak nadać fabule bardziej melancholijnej nuty, wplatając w nią długie, szczegółowe opisy. Nie boi się zapewniać czytelnikom emocjonalnych wzlotów i upadków, a do każdej historii miłosnej dodaje magii, tak, by bez względu na perspektywę, wydawała się wyjątkową i niepowtarzalną. W Z każdym oddechem autor zastosował te same zabiegi - stworzył piękną opowieść o miłości, nadziei i stracie. Wykreował ciekawych bohaterów - szczególnie jeśli chodzi o Tru, z którym zabiera nas w piękną i malowniczą podróż do Zimbabwe. Starał się, to widać, wprowadzić coś innego by zaskoczyć czytelnika, dostarczyć mu nowych wrażeń, jednak moim zdaniem, nie do końca mu się to udało.

Przewracając stronę za stroną czułam rozczarowanie, złość i żal do autora. Owszem, to ciekawa, wzruszająca i wręcz bajkowa historia, jednak została opowiedziana w sposób, który totalnie mi nie przypasował - zbyt szybko, naiwnie i sztampowo. Zabrakło mi prawdziwej, szczerej i głębokiej relacji między Tru i Hope. Momentami zatrzymywałam się w połowie rozdziału, zastanawiając dlaczego pisarz postanowił poprowadzić fabułę w taki, a nie inny sposób. Miał przecież tyle okazji, by zmienić kierunek tej historii i nadać jej mniej przewidywalny bieg! Nie zrozumcie mnie źle - uwielbiam wszystkie książki Sparksa, jestem jego wierną fanką, ale między mną, a najnowszą książką nie zaiskrzyło tak, jakbym chciała. Nie tak, jak iskrzyło przy poprzednich. 

Przez długi czas zbierałam się w sobie, by podzielić się z Wami moją opinią. Do teraz nie potrafię konkretnie zebrać myśli, by zawrzeć tu wszystko, co chciałabym przekazać. Nie mogę wyzbyć się wrażenia, że tym razem film nakręcony na podstawie książki, podobałby mi się bardziej niż literacki pierwowzór i uwierzcie mi - piszę to z bólem serca. Mimo wszystko, Z każdym oddechem, jak wszystkie powieści autora, niesie za sobą piękne przesłanie. Niesie wiarę i nadzieję, których tak często potrzeba nam w życiu. Tytuł ten jest dobrą odskocznią - lekturą idealną na jesienne popołudnie, jednak na pewno nie jest jedną z lepszych książek autora.

Link do opinii
Avatar użytkownika - skyfallgirl
skyfallgirl
Przeczytane:2019-03-10,

Smutek jest ceną miłości. [N. Sparks]


Oj, jeśli długo czytacie moje recenzje, wiecie jak kocham Sparksa. Jest dla mnie jednym z najlepszych autorów od romansów. Uwielbiam jego historie, które są prawie prawdziwe, wzruszają, zostają na dłużej. Po jego książki sięgam w ciemno, bo jeszcze nigdy się nie rozczarowałam. Do Jesiennej miłości, czy Ostatniej piosenki mogę wracać, co jakiś czas i wiem, że dalej będę to wszystko przeżywała. Dlatego Sparks ma ogromny talent – jego fabuły poruszają człowieka. Tym wstępem, chciałam zaznaczyć, jak ważny jest dla mnie ten autor. 
Gdy ujrzałam w nowościach "Z każdym oddechem" nie mogłam przecież przejść obok i nie poświęcić jej uwagi. O nie. Dostałam ją w swoje ręce i od razu zabrałam się za czytanie. Zdziwił mnie początek opowieści, bo Sparks raczej nie zaczyna tak książek. Cóż, jest tam kilka stron od samego autora, które mają nas wprowadzać w fabułę. 
Zaczęłam czytać Z każdym oddechem i niestety odkryłam, że idzie mi to opornie przez nieco zmieniony styl pisania. Nie umiem określić, co dokładnie się zmieniło, ale czułam to w nastroju, w poprowadzonej fabule. Było inaczej, niż zwykle. Pomysł na historię był piękny, lecz moim zdaniem nie został w pełni ukazany. Nawet tym razem nie poczułam więzi z bohaterami, a to mi się rzadko zdarza przy książkach tego autora. Wydaje mi się, że sam autor nie zżył się z postaciami, tak jak powinien. Tak jak to robił w innych powieściach. Zabrakło odpowiedniej chemii i dostaliśmy lekką powieść, może trochę wzruszającą, ale bez tej głębi i nastroju. 
Nie było elementów zaskoczenia i łez na policzkach. Nie było zachwytu, na który się nastawiłam, bo przecież to mój ulubiony autor. Nicholas Sparks ma mnóstwo świetnych książek i jestem w stanie wypisać ich całą listę, by Was przekonać, że jeśli jeszcze nie czytaliście nic od niego, to WARTO. Ale nie zaczynajcie od tej powieści. Nie jest ona najlepsza, raczej "wybrakowana". Był szkielet, a nie było mięsa, jeśli rozumiecie o co mi chodzi. 
Jest mi przykro, że tak oceniam książkę, której nie mogłam się doczekać. Chciałabym Wam teraz wypisywać mnóstwo zalet, ale po prostu ich nie znalazłam, a nie okłamuję moich czytelników. To nie jest dobra pozycja na jesień, choć może znajdą się tacy, którzy pokochali historię Tru i Hope. Rozumiem to, ja miałam nieco inne oczekiwania. Będę dawać szansę Sparksowi, to oczywiste i szczerze liczę, że jeśli jeszcze zamierza coś wydać, to będzie to tak dobre, jak jego poprzednie książki. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Odnowegowiersza
Odnowegowiersza
Przeczytane:2018-10-29, Przeczytałam,

Pierwszą książkę autorstwa Nicholasa Sparksa przeczytałam jeszcze w gimnazjum. Był to "Anioł Stróż". Od tamtej pory regularnie sięgam po powieści tego autora, ponieważ traktuje je jako bezpieczną przystań. Historie wychodzącą spod jego pióra uważam za pewnik. Nie zawodzą. Nicholas Sparks to moje lekarstwo na różne książkowe nieprzyjemności np. lektura bardzo słabej powieści czy czytelniczy kryzys. W przypadku najnowszej powieści Sparksa, która swoją premierę miała w październiku, po raz kolejny wróciłam bezpiecznie do portu. Jednak czy odnalazłam w nim wszystko, czego poszukiwałam?

Tym razem Nicholas Sparks rozpoczyna swoją powieść w inny sposób. Przyznam szczerze, że początkowo byłam lekko zagubiona. Na kilku pierwszych stronach znaleźć można wytłumaczenie pomysłu na fabułę i wprowadzenie we właściwą historię. Następnie autor usuwa się ze sceny i pozwala wkroczyć na nią dwójce głównych bohaterów - Hope i Tru.

Hope jest 36-letnią kobietą, która do tej pory była zadowolona ze swojego życia. Kochający chłopak i rodzina były wszystkim, czego potrzebowała. W jej życiu nadszedł jednak moment zmuszający ją do przeanalizowania swojej przeszłości i sprecyzowania planów na przyszłość. Hope wie, że pomimo sześcioletniego związku z obecnym partnerem, ślub jest wizją mglistą i odległą. Dodatkowym elementem negatywnie wpływającym na samopoczucie kobiety i jej bliskich jest poważna choroba ojca Hope. Chcąc zastanowić się nad swoim życiem i wszystkimi problemami kobieta postanawia spędzić kilka dni w nadmorskim domku w Sunset Beach - miejscu bliskim jej sercu i pełnym wspomnień z dzieciństwa. Tru - urodzony w Zimbabwe przewodnik Safari - również przyjeżdża do Sunset Beach. Mężczyzna pragnie poznać przeszłość swojej matki i po raz pierwszy spotkać się z ojcem. Losy tej dwójki krzyżują się i zmieniają ich na zawsze. Uczucie, które rodzi się w nich zaledwie w ciągu kilku dni zaskakuje ich samych. Dotychczasowe życie staje się bardzo odległe. Odnajdują w swoich ramionach miejsce, którego poszukiwali od dawna. Jednak będą musieli podjąć ważną decyzję - iść za głosem serca czy rozsądku?

Pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy po odłożeniu "Z każdym oddechem" na półkę to - było wspaniale jak zawsze, ALE inaczej. Nie mogę ukryć, że w najnowszej powieści Nicholas Sparks poprowadził swoich czytelników inną ścieżką niż dotychczas. Odnosiłam wrażenie, że wszystko dzieje się jakby szybciej. Brakowało mi większej ilość "leniwych opisów" przeszłości bohaterów, ich rozterek, spotkań i rozmów. Oczywiście wszystkie wymienione elementy znajdowały się w powieści. Jednak tak jakby w innej formie. Myślę, że można śmiało powiedzieć, że "Z każdym oddechem" to okrojona wersja tego, co autor zazwyczaj serwuje czytelnikom. Po tak dużej ilości napisanych książek, pełnych emocjonujących romansów, Sparks potrzebował swojego rodzaju zmiany i do najnowszej powieści podszedł w inny sposób. Czy to źle? Moim zdaniem nie. Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko. Akcja, jak to zawsze bywa w pozycjach tego autora, wciąga i trudno się od niej oderwać. Wystarczyły mi dwa niepełne dni na poznanie historii Tru i Hope. Za ogromny plus uznaję motyw Bratniej Duszy. Chciałabym mieć w swoim życiu możliwość przeczytania listów z takiej skrzynki. Pełnych ludzkich pragnień, lęków i tęsknot.
Chyba najlepszym określeniem moich rozbieganych myśli po lekturze "Z każdym oddechem" będzie stwierdzenie, że zabrakło mi znanej z wcześniejszych powieści Sparksa głębi. Wszystko zadziało się zbyt szybko i zbyt szybko rozwiązało. Mimo to uważam, że książka jest warta uwagi i mogę ją szczerze polecić. Osobiście planuję w najbliższym czasie sięgnąć ponownie po "Pamiętnik" i "Anioła Stróża". Nicholas Sparks to autor, którego powieści już zawsze będą pojawiały się na mojej liście książek przeczytanych. Świeże nowości, czy czytane po raz kolejny pozycje - bez różnicy. Do tej pory żaden autor romantycznych historii nie zdobył mojego zaufania w takim stopniu jak właśnie Nicholas Sparks. I za to mu dziękuję. Dobrze mieć dokąd wracać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga_love_books
Aga_love_books
Przeczytane:2018-11-09, Ocena: 5, Przeczytałam, Must have,

Wiecie co baardzo lubię książki Sparska. Powiecie tkliwe, cukierkowe, mało zaskakujące. A dla mnie to właśnie w nich jest najlepsze. To ciepło, pełno przesłań, historie, które mają pozytywne zakończenie. "Z każdym oddechem" po raz kolejny uświadamia mnie dlaczego lubię twórczość autora. Książka jest tak przyjemna, że wykorzystywałam każdą wolną chwilę na jej czytanie. I było to bardzo przyjemne spotkanie. Oczywiście historia Hope i Tru jak najbardziej do mnie przemawia. I szczerze ogromnie wieże w to, że takie rzeczy się zdarzają. To coś pięknego i niepowtarzalnego. A do tego skrzynka "Bratnia dusza" jaki to genialny pomysł. 
Nie zawsze jesteśmy gotowi powiedzieć o tym co nam doskwiera wprost. A takie fajne przekazanie swoich myśli, po których nikt nie będzie nas ocenił (gdyż jesteśmy anonimowi) jest fantastyczne. Do tego, to daje nam możliwość ściągnięcia z barków jakiejś części smutku.
Ja jestem bardzo na tak dla tej powieści. Z resztą każda książka Sparska jest dla mnie przyjemną lekturą. Jak najbardziej polecam. 🤗

Link do opinii
Avatar użytkownika - mamawswiecieksia
mamawswiecieksia
Przeczytane:2019-03-10,

Chyba większość czytelników tak ma, że rozpoczyna przygodę z piórem autora, którego wszyscy kochają, a Ty nie rozumiesz tego szumu… nieprawdaż? Prawda. Właśnie tak było w moim przypdku. Po przeczytaniu „Jesiennej miłości” obiecałam sobie, że nie sięgnę już po kolejną książkę Sparksa. Po kilku latach postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę, w końcu każdy na nią zasługuje. I co? I totalnie przepadłam.

Bratnia dusza przyciąga ludzi z różnych miejsc na świecie. Każdy może tu przyjechać i podzielić się swoimi myślami, historią, a także przepisami na najlepszy gulasz. Czemu? Ponieważ Bratnia Dusza to skrzynka pocztowa należąca do nikogo i do wszystkich. To miejsce, gdzie każdy może odmienić swoje życie na zawsze…

„Z każdym oddechem” to historia niezwykła. Akcja toczy się głównie w Karolinie Północnej, gdzie poznajemy głównych bohaterów- Hope i Tru. Hope to trzydziestosześcioletnia pielęgniarka, pracująca w szpitalu, związana z chirurgiem ortopedą, niestety nie jest do końca zadowolona ze swojego dotychczasowego życia. Tru zaś jest czterdziestodwuletnim mieszkańcem Zimbabwe, przewodnikiem słynnych safari, a także rozwodnikiem i ojcem Andrew. Niby nic ich nie łączy… a jednak. Spotykają się pewnego wrześniowego dnia 1990 roku, kiedy mężczyzna przyjeżdża poznać swojego umierającego ojca, a Hope- na ślub przyjaciółki. Dwóch nieznajomych, którzy w innych okolicznościach nigdy nie znaleźliby się na drodze, jednak plaża i mały Scottie krzyżuje ich drogi. I to własnie jest ich historia. Historia miłości, która ich połączy i na zawsze pozostawi w ich sercach ogromny ślad. Bratnia dusza go uleczy…

Nicholas Sparks charakteryzuje się lekkim piórem i romantyczną historią. I w tej książce również to znajdziecie. Uwielbiam książki, gdzie kartki same przelatują mi przez palce. Jest to pięknie napisana historia, w której podążamy za życiem i wyborami dwójki bohaterów. Nie tylko pokochałam ich love story ale także ich samych. Hope, to kobieta z którą mogłabym odnaleźć wspólny język, a Tru to facet w którym mogłabym się zakochać ( sorry mężu ♥). Autor sprawia, że czujemy się częścią historii. Opisy szumu morza, czy piasek na plaży… możemy sobie to wszystko wyobrazić zamykając oczy.

Mam nadzieję, że książka, jak większość twórczości Nicholasa Sparksa zostanie zekranizowana. Myślę, że pokochacie historię Hope i Tru tak samo jak ja.

Link do opinii
Avatar użytkownika - gimm1
gimm1
Przeczytane:2021-03-01, Ocena: 5, Chcę przeczytać, 52 książki 2021,

Dzięki "Bratniej duszy" odnalazły się bratnie dusze. Czyta się przyjemnie Sparks jak zawsze zadbał o to. ;-)

Link do opinii
Avatar użytkownika - krzeslo31
krzeslo31
Przeczytane:2021-02-18, Ocena: 5, Przeczytałem, 26 książek 2021,

Jak każda książka Sparks'a sprawia, że robi się ciepło na sercu, a oczekiwania co do miłości są coraz większe. Bardzo przyjemna, choć ciut przewidywalna.

Link do opinii

Hope wlasnie konczy 36 lat i mimo bycia w kilkuletnim zwiazku coraz bardziej czuje sie samotna.Marzyla ,ze w tym wieku juz bedzie szczesliwa zona i matka ale jej wybranek ani mysli o powazniejszych planach.Dziewczyna wyjezdza na tydzien do Sunset Beach by nabrac dystansu do swojego zwiazku i przemyslec dokad zmieza jej zycie. Czy jednak tu znajdzie odpowiedzi na nurtujace ja pytania i jak dalej potoczy sie jej zycie. To moja kolejna przeczytana ksiazka tego autora i kolejna ktora mnie nie zawiodla a pozytywnie zaskoczyla .

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkanonstop
ksiazkanonstop
Przeczytane:2020-08-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020,

Przygodę z powieściami Nicholasa Sparksa rozpoczęłam tuż po swoich osiemnastych urodzinach, na które otrzymałam dwie jego książki. „Prawdziwy cud” i „Ślub”. Recenzję tej drugiej znajdziecie na blogu. Później nadeszła jeszcze kontynuacja „Prawdziwego cudu”, którą to też pochłonęłam z wypiekami na twarzy. A następnie była przerwa... by w końcu wziąć do ręki najnowszą powieść i po raz kolejny utwierdzić się w tym, że pisze fenomenalnie. To dobry materiał na film. A właśnie. Czy wiecie, że na podstawie powieści Nicholasa Sparksa nakręcono dobre filmy? Wśród nich na przykład „Bezpieczna przystań”, „Dla ciebie wszystko”, „Pamiętnik”.

 


„Z każdym oddechem” to wydana w 2018 roku przez Wydawnictwo Albatros cudna historia, której lektura przynosi wytchnienie, oferuje odskocznię, a także, jak wszystkie, które dane mi było poznać, pokazuje, że na miłość zawsze jest dobry moment.

 


Autor zaprasza czytelnika do Sunset Beach gdzie przyjeżdża Hope na ślub przyjaciółki oraz Tru, aby poznać swojego ojca. Ona jest w długoletnim związku, jednak na uroczystości zjawia się sama. On jest po rozwodzie i nie planuje w najbliższym czasie angażować się w nowy związek. Ale los czasami za nic ma nasze oczekiwania, nadzieje. Działa tak, jak sam tego chce. Pozostaje poddać się jego rytmowi, albo wykłócać się o swoje i na siłę usiłować zmienić rzeczywistość. Tutaj rodzi się pytanie, czy druga opcja ma jakikolwiek sens.

 


Drogi bohaterów krzyżują się, jednak w pewnym momencie kobieta staje przed wyborem. Wielka miłość, czy ogromne marzenie na którego myśl szybciej bije serce? Obiera jedną drogę, co jest przecież oczywiste. Czy żałuje? Co byłoby, gdyby wybrała jednak tę drugą? Po latach wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi...

 


Sparks swoją opowieścią wzrusza, zaciekawia. Jego styl sprawia, że strony przewracamy niezwykle prędko. Wsiąkamy w historię, która chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się przewidywalna, potrafi zaskoczyć. Nie sposób odgadnąć zakończenia.

 


Postacie, które poznajemy, są dosłownie takie, jak my. Z problemami, bagażem doświadczeń, borykający się z mnóstwem pytań o przyszłość.

 


Publikacje Nicholasa Sparksa to połączenie romansu i czasami dramatyzmu, ale ujętego w taki sposób, by ta część pełna słońca nie została zaćmiona. Przyznam, że mam ochotę poznać wszystkie książki tego autora, żeby przekonać się, czy reszta też przypadnie mi do gustu. Coś czuję, że tak. Polecam z całego serca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - al-ks
al-ks
Przeczytane:2019-09-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Piękna i zaskakująca powieść. Polecam wszystkim kochającym czytanie. 

Link do opinii
Inne książki autora
Anioł Stróż
Nicholas Sparks0
Okładka ksiązki - Anioł Stróż

Julie Barenson zostaje wdową w wieku dwudziestu pięciu lat. Wraz z listem pożegnalnym od męża, w którym Jim obiecuje jej, że będzie jej aniołem...

Noce w Rodanthe
Nicholas Sparks0
Okładka ksiązki - Noce w Rodanthe

Rodanthe. Nadmorskie miasteczko na południowym krańcu Karoliny Północnej. Miejsce pełne tajemnic, wspomnień, a nade wszystko miłości... Trzy lata...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy