IV tom zmysłowej serii "Dotyk Crossa", która jest najlepiej sprzedającą się serią po "Greyu". Gorący romans między młodą, niewinną dziewczyną a kuszącym i mrocznym biznesmenem, który ukrywa mroczną tajemnicę z przeszłości.
"Gideon nazywa mnie swoim aniołkiem, ale to przecież on jest cudem w moim życiu. Mój zraniony wojownik, gotów pokonać dręczące mnie demony, podczas gdy sam ucieka przed własnymi.? Przyrzeczenie, które sobie złożyliśmy, powinno nas połączyć mocniej niż więzy cielesne, lecz otworzyło stare rany, odsłoniło ból i niepewność. Obudziło naszych zaciekłych wrogów. Czułam, że Gideon mi się wymyka, a moje najskrytsze lęki stają się rzeczywistością. Nie jestem pewna, czy sprostam wymaganiom tej miłości. ?W radość naszego życia wtargnął mrok przeszłości Gideona, zagrażając wszystkiemu, na co tak ciężko pracowaliśmy. Musieliśmy dokonać trudnego wyboru: pomiędzy bezpiecznym życiem, jakie wiedliśmy, nie będąc razem, a walką o przyszłość, która nagle zaczęła się jawić jako niemożliwe do spełnienia marzenie..."
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2015-01-28
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 416
Sylvia Day amerykańska powieściopisarka pochodzenia japońskiego. Jej powieści przetłumaczono na prawie czterdzieści języków. Jest autorką bestsellerowych romansów i powieści erotycznych, które rozchodzą się na całym świecie w ogromnym nakładzie. Zanim została bestsellerową autorką imała się najróżniejszych zajęć - od pracownika parku rozrywki po tłumacza języka rosyjskiego dla amerykańskiego wywiadu. Największą sławę przyniosła jej seria „Rozpalona” opowiadające o namiętnej miłości Evy i Gideona.
Dziś właśnie będziemy mówić o kolejnej części serii „Rozpalona”. Przed nami kolejne przygody niesamowicie przystojnego Crossa oraz uroczej Evy. Czym tym razem zaskoczy nas ta para? Czy uda im się pokonać wszelakie przeciwności losu? Czy dwoje ludzi, których los potraktował tak okrutnie, będzie potrafiło zbudować tak silną relację mogącą przetrwać wszystko? Nie dam wam odpowiedzi na te pytania. Sami musicie to sprawdzić.
Książka nie jest ani początkiem ani końcem serii. Jest to najwyżej jej środek, co widać niestety przez wszystkie strony. Żadnych nagłych zwrotów akcji. Zero wyjaśnień na postawione przez poprzednie tomy pytania. Po prostu nic. Czytamy i całym sobą czujemy, że nic się nie wydarzyło, że jesteśmy w trakcie jakiejś historii i nie prędko dowiemy się czegoś więcej. Czytając brakowało tej pasji, do której przyzwyczaiła nas pani Day. Dopiero na samym końcu zaczyna się jarzyć małe światełko sygnalizujące, że zbliżamy się ku ekscytującym wydarzeniom… i tu właśnie nastaje koniec. Powstają kolejne pytania, na które odpowiedź dostaniemy w następnym tomie.
Sylvia Day jest moją ulubioną pisarką romansów oraz powieści erotycznych. Niestety muszę przyznać, że tym razem czuć, iż książka nie została dopracowana, że wydano ją przed wcześnie. Jednak warto przeczytać „Wybór Crossa”, ponieważ miło zajmie wam czas oraz znów mamy możliwość spotkania dwojgiem bohaterów o niesamowitej pasji. Warto ją również przeczytać, aby mile spędzić czas czekając na kolejną część.
Kolejna część losów Evy i Gideona. Z racji, że chciałam przeczytać całą serię staram się nie zrażać do tej lektury. Jednak traktuję ją z pewnym przymrużeniem oka ponieważ to co dzieje się w tej powieści przechodzi wszelkie zdrowe granice rozsądku. Relacja pary jest toksyczna mimo to starają się by normalnie żyć. Zaczynają po woli się docierać i ich życie zaczyna nabierać nowych kolorów. Ta część jest o wiele lepsza od poprzednich. Bohaterowie nie rwą sobie włosów z głowy za każdym razem gdy drugie wyjdzie do innego pomieszczenia. Zaczynają sobie ufać i rozmawiają o tym co ich boli. Wcześniej nawet tego nie potrafili więc jest to duży postęp.
Przeszłość Gideona daje o sobie znać i teraz gdy udaje im się w miarę normalnie żyć jego wrogowie stająim na drodzę. Mężczyzna stara się rozwiązac problemy za plecami Evy lecz nie uda mu sie utrzymać tylu rzeczy w tajemnicy. Zabieram się za ostatnią część tej serii. Chce poznać jak najszybciej zakończenie i zobaczyć czy uda sięim stworzyc normalny i zdrowy związek.
Kolejna część, która zaskakuje.
Są to dalsze perypetie Evy i Gideaona. Na drodze do ich szczęścia po raz kolejny stają demony przeszłości. Eva i Gideon znów wpadli w swój schemat (awantura, seks na zgodę, sielanka, awantura). Czwarta część serii odkrywa kilka nowych informacji w historii związku Evy z Gideonem. Bardzo podoba mi się wprowadzenie postaci drugoplanowych, które dużą mówią nam o głównych bohaterach. W tej części poznajemy również świat z perspektywy Gideaona. Poznajemy jego uczucia, które w poprzedniej części nie były takie jasne.
Ciekawe co czeka w ostatniej części
Sylvia Day po raz kolejny zabiera swoje czytelniczki w ekscytującą podróż po krainie zmysłowych doznań. Maria, Zimna Wdowa, słynie z niezwykłej...
Stacey Daniels zawsze pociągali niewłaściwi faceci, dlatego przeczuwa, że nieziemsko przystojny mężczyzna, który stanął na jej progu, jest wyjątkowy...
Przeczytane:2021-10-24, Mam, 12 książek 2021,
Przedostatnia część serii „Dotyk Crossa”.
Ta część była pisana z perspektywy Ewy, ale też Gideona, co podobało mi się pod tym względem, że część „tajemnic”, które ciągle były ukryte za zachowaniem Crossa oraz niechęcią do mówienia o nich, wychodziła na światło dzienne. Niestety wiele wątków nadal nie jest wyjaśnionych, a że prawdopodobnie nie doczytam już piątej części, to nigdy nie dowiem się jak autorka poprowadziła historię do końca ;)
***
Państwo Cross ogarniają swoje wspólne życie, mieszkanie, ale także osobiste blokady i ograniczenia. W międzyczasie zatajają przed ludźmi fakt bycia małżeństwem, (wie o tym garstka osób) oraz planują swój oficjalny ślub. Oczywiście, jak w każdej części, para MUSIAŁA się rozstać. Mam wrażenie, że Ewa stała się „mocniejsza” dzięki Gideonowi, jednak on zmiękł. O prawdziwej osobie nie powiedziałabym tego, ale Gideon jako postać fikcyjna, stał się miękki i żałosny. Fajnie, że przestał wreszcie uciekać przed problemami, że dał sobie pomóc, ale te jego tajemnice i matactwa irytowały mnie strasznie. Ewa miała prawo wiedzieć o różnych sprawach, a on na siłę zgrywał bohatera.
Rzecz jasna nie obyło się bez kolejnych lawin problemów z kloaki przeszłości, kolejnych przydługich i nudnych opisów seksualnych, zajmujących połowę książki.
Mam nadzieję, że wątek Bretta jest zakończony już definitywnie, jednak Corrine zdecydowanie przesadzała i jestem bardzo ciekawa czy w ostatniej części wyląduje w psychiatryku.
I jeszcze jedno mnie zdenerwowało:
„- Mówiąc, że zachwiałem jej wiarą we mnie, zadała mi bolesny cios. Zniosłem to. Potem będę się przed nią tłumaczyć jak nigdy przedtem. Wyjaśnię wszystko, będę mówił całymi godzinami, spiszę przysięgę własną krwią… jeśli tylko dzięki temu znów mi zaufa.”
Wielkie słowa, małe czyny, podobnie jak krowa, która dużo muczy, ale mało mleka daje. Gideon za każdym razem wielce przeprasza. Czy nikt go nie nauczył, że nie o wielkie przeprosiny w życiu i związku chodzi, a o niekrzywdzenie siebie nawzajem?!
A akcja w windzie po prostu pozbawiła mnie resztek wiary w tą książkę…
Cieszę się, że dobrnęłam do końca. Teraz z radością przekażę książki dalej, osobie która spędzi z nimi czas milej niż ja ;)