Po hipnotyzującym Wszystkie nasze tajemnice i wkręcającym Zmyśleniu Jess Ryder wraca z kolejnym fenomenalnym thrillerem! Jej historie uzależniają jak narkotyk.
W dniu swoich czterdziestych urodzin Erin jest najszczęśliwszą kobietą na świecie. Przedszkole, które prowadzi, prosperuje świetnie. Otaczają ją oddani pracownicy i wspierające przyjaciółki. Mąż wielbi ziemię, po której ona stąpa. Dzieci się im udały.
No właśnie. Dzieci.
Wychowywana w surowej katolickiej rodzinie Erin, jako nastolatka, oddała do adopcji swoją pierworodną córkę.
Nigdy jej nie szukała.
Nigdy nie powiedziała o tym mężowi.
Nigdy nie zastanowiła się, co się stanie, gdy dziewczynka dorośnie.
Kłamstwo ułatwiło jej życie. Do czasu.
Erin rozumie, że popełniła wielki błąd. Teraz za wszystkie swoje kłamstwa zapłaci życiem. Może nawet dosłownie.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2021-01-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: The Girl You Gave Away
Tłumaczenie: Ewa Kleszcz
Od zawsze wiadomo, że prawda ma jakąś bezlitosną moc wychodzenia na jaw w najmniej oczekiwanym momencie i w najbardziej bolesny sposób. Szczególnie ta, którą chcemy ukryć gdzieś głęboko, zakopać i o niej zapomnieć. Przekonuje się o tym bohaterka powieści „Wszystkie moje kłamstwa”, która jako nastolatka zaszła w ciążę i oddała dziecko do adopcji. W swoje czterdzieste urodziny ma w dorobku poukładane życie, kochającego męża, dwoje dzieci… i błąd młodości, który na zawsze ma pozostać tajemnicą. W tym szczególnym dniu dostaje jednak kartkę z życzeniami od oddanej przed laty córki i jej spokojna egzystencja zostaje doszczętnie zburzona. Jakimi pobudkami kieruje się dziewczyna wkraczając w jej życie? Czy chce stać się jego częścią, czy zemścić za to, że ją opuściła? Tym razem prawda okazuje się dopiero początkiem zdarzeń, które niczym kostki domina pociągają jedno za drugim napędzając się wzajemnie i zmierzając nieuchronnie ku katastrofie. Czy Erin uda się wypłynąć z bagna kłamstw? Jakie konsekwencje będzie musiała ponieść? Czy jako jedyna skrywa tajemnice? Mimo dość spokojnej akcji, niepewność i ciekawość trzymała mnie przy lekturze do ostatniej strony. Rys psychologiczny bohaterów, wgląd w emocje matki, członków jej obecnej rodziny i oddanej do adopcji córki pozwolił przyjrzeć się ich trudnym relacjom i zrozumieć kierujące nimi motywy. Oczywiście jak na dobry thriller przystało, nie zabrakło zaskoczeń i zwrotów akcji, a i zakończenie wzbudziło spore emocje.
Pierwszy raz z twórczością Jess Ryder spotkałam się 2 lata temu. Już wtedy wiedziałam, że chętnie będę sięgać po jej książki.
Tym razem przychodzę do Was z recenzją „Wszystkie moje kłamstwa”. Zdajecie sobie sprawę, jak skrywane tajemnice mogą wywrócić życie do góry nogami? O tym przekonała się główna bohaterka książki.
Thriller wciąga od pierwszych stron i ciężko odłożyć ją „na później”. Książka pisana jest z perspektywy dwóch ram czasowych. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością, a całą historię poznajemy dzięki podwójnej narracji - Erin i jej nastoletniej córki Jade. Książka przez cały czas trzymała w napięciu i porusza wiele ciekawych wątków. Jest skarbnicą wielu zwrotów akcji, a to bardzo lubię. Co najważniejsze wywołuje u czytelnika wiele emocji i porusza bardzo ważną kwestię, jaką jest FAS (alkoholowy zespół płodowy). Autorka pokazała jaki wpływ spożywanie używek podczas ciąży może wpłynąć na życie młodego człowieka. Nie chodzi tutaj tylko o różnego rodzaju problemy natury fizycznej, ale nawet psychicznej. Kreacja bohaterów jest bardzo dobra, a ich reakcje na wydarzenia przedstawione zostały realnie i naturalnie.
Książka ta jest nie tylko thrillerem, który dosłownie się pochłania. Jest także przestrogą.
"Wszystkie moje kłamstwa" to druga powieść Jess Ryder, którą przeczytałam (pierwszą było "Zmyślenie"), i z pewnością nie ostatnia. Autorka posiada wyjątkowy dryg do pisania, dzięki czemu jej thrillery potrafią z łatwością przeniknąć do codzienności. Nie da się myśleć o niczym innym tylko o fabule, a książkę czyta się na jednym wdechu.
A przynajmniej tak wyglądała sytuacja w "Zmyśleniu". Ciekawi, czy "Wszystkie moje kłamstwa" również osiągnęły ten wysoki poziom? Jeśli tak, to zapraszam do dalszej recenzji. :)
"Wszystkie moje kłamstwa" są historią dwóch różnych bohaterek, matki i córki. Erin to kobieta spełniona: dwójka dzieci, kochający mąż, dobrze prosperujące przedszkole, które prowadzi, nominacja do nagrody Kobieta Roku i oddane przyjaciółki. Erin na każdym polu wydaje się błyszczeć. Problem w tym, że ze wszystkich sił próbuje ukryć swoją przeszłość... Złe decyzje oraz towarzystwo sprawiły, że jako czternastolatka zaszła w ciążę, a dziecko tuż po porodzie oddała do adopcji.
Kiedy więc na czterdzieste urodziny Erin dostaje kartkę z życzeniami od porzuconej córki, modli się tylko, żeby prawda nie wyszła na jaw. Skąd więc to rodzące się silne uczucie i dziwne przyciąganie na myśl o Jade?
Wcześniej wspomnianą drugą bohaterką jest, oczywiście, Jade - wolontariuszka pracująca przy zbieraniu i segregowaniu odzieży dla potrzebujących. To oficjalnie, ponieważ zakulisowo pomaga przyjaciółce Amy w prowadzeniu sklepu online, gdzie odpowiada za pozyskiwanie ubrań vintage. Innymi słowy Jade podbiera zdobycze z wolontariatu, którą sprzedaje na lewo. Pytanie brzmi, co sprawia, że po ponad dwudziestu latach nagle zapragnie poznać biologiczną matkę? I czy owo pragnienie bardzo zburzy sielankę w życiu rodzinnym Erin?
Nowy thriller Jess Ryder to książka, która tak naprawdę czyta się sama. Pochłonęłam ją dosłownie w parę godzin, nie mogąc oderwać się ani na sekundę. Przez fabułę się płynie, a autorka idealnie dozuje poziom napięcia: raz odnosi się wrażenie, jakby wpadło się w cudowny, sielankowy obrazek, by po chwili poczuć spięcie wszystkich mięśni i tysiące szalejących po głowie myśli.
Świetnym zabiegiem było prowadzenie narracji w dwóch perspektywach i to, że jedna strona nie dopowiadała za drugą. Czytelnik w rzeczywistości poznawał całkiem różne historie, które w pewnym momencie zaczynały się przenikać. Pozwalało to jeszcze lepiej poczuć specyficzny klimat powieści. Troszkę irytowało mnie przeskakiwanie między typem narracji: Erin mówiła w pierwszej osobie, zaś Jade - w trzeciej. Chwilami burzyło to spójność wypowiedzi, ale na szczęście dało radę szybko się przyzwyczaić.
"Wszystkie moje kłamstwa" mogą szczycić się też bezbłędnie wykreowanymi bohaterami, w których autorka tchnęła duże pokłady życia. Czytając, ani razu nie odniosłam wrażenia, że były to osoby wymyślone. Każdy miał swoje wady, zalety, przeszłość, marzenia, nawyki, a także wiele za uszami. Zakończenia kompletnie się nie spodziewałam, za co należy się ogromny plus.
Nawiązując do wstępu, bez szemrania powiem, że "Wszystkie moje kłamstwa" to książka na wysokim poziomie i idealny thriller psychologiczny. Serdecznie polecam wszystkim i każdemu z osobna. Dlaczego? Bo to historia wzbudzająca emocje, utrzymująca poziom napięcia na idealnym poziomie oraz posiadająca szczególny dla gatunku klimat. Bo wciąga, a bohaterowie są wielowymiarowymi postaciami z własnym rozumem i charakterem. Aż wreszcie bo mogę i wiem, że sięgając, na pewno się nie zwiedziecie. :)
"Obiecaj, że nigdy mnie nie oklamiesz... (...). Nie zniosę tego. Jeśli chociaż raz zawiedziesz moje zaufanie, to będzie koniec naszego małżeństwa..."
Dzięki @burdaksiazki miałam okazję przeczytać książkę Jess Ryder "Wszystkie moje kłamstwa".
Jak to jest u Was z zaufaniem? Jesteście ufni? Czy raczej uważacie na nowo zawierane znajomości? Mam czasami tak, że wystarczą mi dwa słowa, spojrzenie, uśmiech...I wiem że to może być wartościowa znajomość...
Zawsze staram się postępować zgodnie ze swoją intuicją.. ale ostatnio w jednym przypadku mnie chyba zawiodła...
I jest mi z tego powodu przykro.
Jeżeli chodzi o zaufanie i kłamstwa w thrilerze Jess Ryder...oj było ich strasznie dużo.
Główna bohaterka Erin uchodzila w oczach swojego męża Toma za ideał kobiety. Doskonale radziła sobie w prowadzeniu przedszkola, była wspaniałą żoną i matką. Po prostu przykład idealnej rodziny...
No tak... Tak by było gdyby Erin nie skrywała przed nimi swojej tajemnicy.
Kiedy była nastolatką oddała swoją pierworodną córkę do adopcji. Nigdy nie chciała jej szukać.
Przed ślubem mąż zapytał ją czy ma przed nim jakieś tajemnice... skłamała, że nie... I to był jej największy błąd. Gdyby w tym momencie wiedziała jak to wpłynie na jej życie w przyszłości... może jednak miałaby te odwagę i przyznała się swojemu wybrankowi co zrobiła w przeszłości?
W dniu 40-tych urodzin kobieta otrzymuje kartkę na urodziny z podpisem "Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin mamo! Z wyrazami miłości od dziewczynki, która oddałaś."
Od tego momentu już nic nie było takie same...
Zaczynają wychodzić na jaw wszystkie kłamstwa i tajemnice naszych bohaterów...
Jesteście ciekawi jak potoczyły się ich losy?
A może macie już lekturę za sobą?
Mnie osobiście główna bohaterka trochę denerowała i nie był to do końca taki thriller na jaki liczyłam. Aczkolwiek zachęcam Was żebyście sami się przekonali cóż to była za historia:)
Przyznam się Wam, że tej książki wcale nie miałam w swoich planach czytelniczych. Jednak z dziewczynami jesteśmy umówione na wspólne czytanie i jedna z nich zaproponowała tę pozycję. To, dlatego po nią sięgnęłam i wcale nie żałuje.
Główna bohaterka, Erin obchodzi swoje czterdzieste urodziny. Ma męża, dwoje dzieci i mnóstwo sekretów. Podczas imprezy dostaje kartkę z życzeniami. Nadawcą jest jej córka, którą oddała do adopcji. I tu zaczyna się koszmar Erin. Nie może powiedzieć prawdy swemu mężowi, bo boi się, że ją zostawi. Z drugiej strony chciałaby poznać swoją córkę. Tylko czy jej pierworodne dziecko, aby na pewno chce tego samego?
W książce pojawiają się również rozdziały z burzliwego nastoletniego okresu Erin. Kobieta wspomina swoją miłość i to, co wtedy czuła oraz jakie uczucia towarzyszyły jej, kiedy dowiedziała się o ciąży.
Poznajemy również punkt widzenia Jade, czyli córki Erin. To, jakie ma problemy, co tak naprawdę myśli o swojej biologicznej matce, przyrodnim rodzeństwie. Mamy również okazję, aby poznać jej relacje z adopcyjnymi rodzicami.
Książka porwała mnie od pierwszych stron. Bardzo się cieszę, że po nią sięgnęłam. Była naprawdę dobra, a czyta się ją bardzo szybko. Ciekawiło mnie, jak potoczą się losy Erin i Jade.
Nigdy nie pomyślałabym, że będę się zaczytywać w thrillerach psychologicznych, gdyż jestem zakochana w romansach i książkach obyczajowych.
Autorka porusza naprawdę wiele trudnych tematów, takich jak: adopcja, ciąża w bardzo młodym wieku oraz FAS, czyli alkoholowy zespół płodowy.
Jak wskazuje tytuł, głównym motywem książki są kłamstwa. Przerażające jest to, z jaką łatwością przychodzi nam mijać się z prawdą, a nie raz nawet sami się w tym wszystkim gubimy. I nie zawsze kłamiemy dla własnych korzyści. Często nie mówimy prawdy tylko po to, by chronić ważną dla nas osobę. Jednak trzeba pamiętać, że każde kłamstwo, prędzej czy później, wyjdzie na jaw.
Po przeczytaniu tej książki mam tylko nadzieję, że moje dziecko łagodnie przejdzie okres dojrzewania. A i jak już będzie „dorosły”, to też będzie miał swój rozum i będzie potrafił z niego korzystać😂 To, co wyprawiają nastolatkowie tutaj, przekracza wszelkie moje wyobrażenia.
Książka naprawdę bardzo mi się podobała. Fakt liczyłam na zakończenie bardziej trzymające w napięciu. Jednak patrząc całościowo na tę historię, sądzę, że była interesująca i niejednokrotnie mnie zaskoczyła. Mimo, że momentami była przewidywalna, to i tak jest świetna.
WSZYSTKIE MOJE KŁAMSTWA to pozycja,kto?ra dostarczyła mi całkiem przyjemnej rozrywki.Fabuła dobrze przemys?lna,zapewniaja?ca ciekawe zwroty akcji.Wprawdzie nie nazwałaby tej pozycji fenomenalnym thrillerem,ale miała ona w sobie lekkiego ducha rozbudzaja?cego zaintersowanie ta? opowies?cia?.
.
W tej historii poznajemy dwie Erin.Pierwsza z nich to dorosła kobieta sukcesu z poukładanym i szcze?s?liwym z?yciem rodzinnym.Druga,to zbuntowana i uparta nastolatka.Taka? dziewczyna? była włas?nie Erin przed wielu laty.I oto ten buntowniczo młodzien?czy czas sprawił,z?e popełniła ona wo?wczas jeden,lecz dos?c? istotny bła?d.Bła?d,kto?ry cia?gna?ł sie? za nia? przez ten cały czas.O swoim sekrecie nie powiedziała ukochanemu me?z?owi ani dzieciom.Ale kiedy w swoje 40-te urodziny otrzymuje tajemnicza? kartke? urodzinowa? czuje,z?e wiadomos?c? ukryta w s?rodku zmieni jej z?yciem na zawsze.Czy sekret pogrzebany tak długo w kon?cu zostanie zaakceptowany?
.
WSZYSTKIE MOJE KŁAMSTWA Jess Ryder to pozycja,kto?ra intryguje,ale takz?e wzbudza skrajne emocje.Tej lektury nie okres?liłabym mianem thrillera,lecz zdecydowanie bliz?ej jej do dramatu ba?dz? melodramatu rodzinnego.Cała akcja płynie wartko i w miare? dynamicznie,choc? zdarzały sie? w niej i takie momenty,kto?re powtarzane były wielokrotnie w ko?łko.Jednakz?e autorka zabudowała interesuja?ca? historie?.Historie?,w kto?rej zaczynaja? wychodzic? na jaw wszystkie paskudne kłamstwa i tajemnice bohatero?w.
.
@burdaksiazki
6.5/10?
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
Erin to czterdziestoletnia kobieta, która wiedzie na pozór szczęśliwe życie. Kochająca rodzina, świetnie rozwijająca się firma i wspierajace przyjaciółki. I sekret, który nagle nie daje o sobie zapomnieć, a tajemnica sprzed lat ujrzała światło dzienne. Nieślubna córka Erin pojawia się na progu jej domu i wywraca życie kobiety i jej bliskich do góry nogami.
No podobała mi się ta książka! To moje kolejne spotkanie z Jess Ryder, kolejne jakże udane. Thriller, który porusza kilka ciekawych wątków i wciąga od pierwszych stron. Fabuła opiera się na dwóch perspektywach czasowych: wydarzenia obecne oraz rok 1994, czyli czasy młodości Erin. Mamy tutaj również podwójną narrację, Erin oraz jej córki Jade.
Autorka w swojej powieści trzyma czytelnika w napięciu, przez cały czas odczuwałam niepokój śledząc losy bohaterów. Taki stan narastał, kiedy zbliżałam się do zakończenia. Nie zawsze zgadzałam się z postępowaniem bohaterki, czasami miałam ochotę nią potrząsnąć i przywołać do porządku. Oj, naprawdę można się zaangażować w fabułę. Aż chce się sięgać po takie książki!
Dotychczas spokojne życie Erin zostaje zburzone, gdy dostaje kartkę urodzinową od swojej córki, którą jako nastolatka oddała do adopcji. O jej sekrecie wie garstka ludzi, mąż i dzieci nie wiedzą o przeszłości kobiety. Pojawienie się pierworodnej córki grozi zdemaskowaniem faktów, które zataiła przed rodziną.
Doskonale wiemy, że życie nie jest usłane różami, że wydarzenia, te złe i dobre, kształtują nas i nasze uczucia, psychikę.
Autorka przedstawia w książce możliwe skutki oddania dziecka do adopcji i utrzymywania tego faktu w sekrecie. Skłania do refleksji, co byśmy zrobili, gdyby to dziecko po latach chciało poznać prawdziwych rodziców. Również zwraca uwagę, jak dla mnie najważniejsza kwestia, do czego może doprowadzić picie alkoholu, zażywanie narkotyków w trakcie ciąży. Jak młodzi ludzie będąc w najcięższej fazie dorastania chcą być dorośli, być tak traktowani i podejmować dorosłe decyzje. Oczywiście historia w książce nie jest prawdziwa, ale oparta na rzeczywistości. Bo tak się dzieje, prawda?
Według mnie jest to dobry thriller psychologiczny. Ciekawiło mnie jak sytuacja się rozwinie i do czego doprowadzi. Historia osadzona jest w dwóch ramach czasowych, gdy to Erin była nastolatką oraz w teraźniejszości, kiedy Jade ją odnajduje. Bardzo dobry zabieg, ponieważ dowiadujemy się, co kierowało matką, że postępowała tak, a nie inaczej.
"Wszystkie moje kłamstwa" czyta się szybko, a fabuła wciąga. Zakończenie może nie było totalnym bum!, jednak nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Kłamstwa, które latami są uśpione, kiedyś wychodzą na jaw. Wtedy można stracić wszystko.
Na nazwisko Ryder od razu reaguję pełnym optymizmem. Jestem pewna, że to będzie "coś". Nie zawiodłam się i tym razem.
Erin, jako buntownicza nastolatka, zachodzi w ciążę. Sama jest jeszcze dzieckiem, więc najlepszym rozwiązaniem okazuje się adopcja. 25 lat później otrzymuje urodzinową kartkę od córki. Ma poukładane życie, męża, dzieci, którym nigdy nie wyjawiła swojego sekretu. Mimo okoliczności nadal próbuje ukryć prawdę, a to niesie ze sobą gorzkie konsekwencje. Może stracić wszystko, na co pracowała tyle lat.
Tak bardzo bym chciała powiedzieć więcej, ale to już byłby spoiler, a nie chcę zepsuć wam w żaden sposób fabuły. Książka jest niesamowicie ciekawa, wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się odłożyć. Z wypiekami na twarzy nie mogłam doczekać się końca. W jednym momencie współczułam bohaterom, w innym aż mnie trzęsło i miałam taką emocjonalną mieszankę przez prawie całą historię. Książka podzielona jest na trzy części, a dodatkowo na perspektywę Jade oraz Erin w czasie teraźniejszym, oraz gdy Erin była nastolatką.
Ten thriller ma także swój przekaz. Mówi o rodzicielskiej miłości i trosce, która ma ogromny wpływ na dzieci. O nastoletnim buncie, konsekwencjach kłamstw. O tym, jak łatwo zniszczyć innym życie. Zachowanie Erin jest autentyczne. Z jednej strony jest strach, który sprawia, że staje się infantylna. Z drugiej strony przez lata nabrała siły charakteru, który pozwala jej też na podejmowanie słusznych decyzji. Najbardziej żal mi było Jade, która nie miała świadomego wpływu na to, co dzieje się z jej życiem. Została skrzywdzona, zanim jeszcze przyszła na świat. Bolesna, a zarazem rewelacyjna książka, którą bardzo wam polecam. W moim odczuciu przebija poprzednie książki autorki. Dziękuję @burdaksiazki za egzemplarz.
Wyszła za człowieka, którego właściwie nie znała. To był błąd. Być może zabójczy w skutkach. Rodzinę Morganów łączy jakaś upiorna tajemnica, której...
Wydaje się to niemożliwe, ale kolejna książka Jess Ryder wkręca jeszcze bardziej niż "Wszystkie nasze tajemnice" Związki to nie jest prosta sprawa...
Przeczytane:2021-02-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Czasem mamy swoje sekrety, których nie wyjawiamy ani współmałżonkom, ani przyjaciołom. Czasem chodzi o banały: wyjadanie z lodówki o północy, o sypianiu w majtasach tylko z Myszką Miki, niedepilowaniu nóg zimą, o pałaniu niezdrową miłością do dresów. Czasem jednak kaliber sekretów może powalić na kolana. Nie tylko znokautuje najbliższych, ale też osobę, która ma coś do ukrycia…
Nastolatka w ciąży. Brak akceptacji rodziców. Dziecko pod przymusem oddane do adopcji i zamienione w bardzo głęboki i mroczny sekret. Temat tabu. Kiedyś dziecko stanie się osobą dorosłą. Co się stanie, gdy będzie chciało poznać rodzoną matkę i dowiedzieć się, czemu zostało oddane? Czego będzie oczekiwało? A może będzie złaknione zemsty za doznane krzywdy?
Erin ma dobrą pracę, kochającego męża i dwójkę dzieci. Idylliczne życie odchodzi w niebyt, gdy w swoje 40 urodziny na wycieraczce znalazła się niepozorna, mała, czerwona koperta. Słowa, które z niej odczytała były jak grom z jasnego nieba i odmieniły jej dotychczasowe życie: „Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, mamo! Z wyrazami miłości od dziewczynki, którą oddałaś”. Erin poczuła, że budzą się demony z przeszłości, a mrocznego sekretu nie będzie już można zbagatelizować i zamieść pod dywan.
„Kłamstwa i sekrety wisiały w powietrzu niczym pyłki kurzu”.
Thriller interesujący. Bardzo ciekawy i wciągający jest sposób prowadzenia narracji. Z perspektywy Erin jako matki i Jade - oddanej do adopcji córki. Dzięki temu akcja płynie wartko jak nurt dzikiej rzeki, a czytelnik może odkrywać historię krok po kroku, jednocześnie nie mając czasu na głębszy oddech. Dodatkowo poznajemy historię Erin, kiedy była nastolatką naprzemiennie z jej obecnym życiem i postępowaniem. Drażniła mnie, jako młoda dziewczyna i denerwowała też jej dorosła wersja. Ciekawie wykreowana była postać Jade. Dziewczyna – zagadka. Jej zachowanie zaskakiwało, dzięki niej były najszybsze zwroty akcji i nigdy nie można się było spodziewać, jaki następny krok uczyni. I czy wszystko, co mówi, jest prawdą. Mama i córka. Dwie notoryczne kłamczuchy igrające z ogniem. Co w końcu okaże się bolesną prawdą?
Historia też zawiera ważne przesłanie, nie tylko takie, że nie należy mieć sekretów przed najbliższymi, ale że picie alkoholu i branie narkotyków będąc w ciąży, jest niebezpieczne i zgubne dla przyszłego rozwoju dziecka. Co prawda Autorka zarzeka się, że wplecenie w fabułę wątku alkoholowego zespołu płodowego było wyłącznie zabiegiem mającym wzmocnić psychologiczną relację bohaterek, ich pełniejsze wykreowanie i wzmóc uczucie niepokoju. Miało wyjaśnić genezę ich dwuznacznych zachowań. Mimo wszystko myślę, że na ten aspekt książki również można zwrócić uwagę.
No i na koniec można pokusić się nad poszukaniem odpowiedzi na pytanie, jakie znaczenie mają więzy krwi? Czy szukać na siłę osobę, która fizycznie urodziła, czy może ważniejsze jest mieć wokół siebie ludzi, którzy kochają i troszczą się za każdym razem, gdy wychodzi się z domu?