@wszyscy, czyli jak Wszechświat się mną zabawił to książka autorstwa Karoliny Kasprzak-Dietrich skierowana do wszystkich. Zarówno do tych, którzy stawiają pierwsze kroki w rozwoju duchowym, do tych, którzy nie wierzą w potęgę podświadomości, jak i do tych, którzy chcą się tylko upewnić o jej istnieniu. Książka zawiera również wiele informacji związanych z hejtem w szkole oraz gaslightingiem – opisuje, do czego mogą one doprowadzić.
Autorka postanowiła opisać swoje metafizyczne doświadczenie, dlatego że zawsze była oddanym ciężkiej pracy sceptykiem, typowym niedowiarkiem z, jak teraz twierdzi, „ograniczonym umysłem”. Poza tym nie do końca wierzyła w to, że marzenia się spełniają, i była tak skupiona na obowiązkach, że summa summarum nie miała czasu marzyć. Ich nadmiar powodował w jej głowie wielki chaos złożony z mnóstwa myśli, stąd wie, że Wszechświat miał prawo jej nie rozumieć, a przede wszystkim nie zna się na żartach.
Mówi, że mądry człowiek zrozumie, dlaczego ta publikacja została wydana i być może wyciągnie z niej naukę. Natomiast głupi możliwe, że będzie próbował odnaleźć w niej siebie.
Do tych drugich kieruje jedno ze zdań składających się na tę autobiografię:
„Nie wiem do końca, dlaczego mnie to wszystko spotkało, ale myślę, że większość i tak działa się w mojej głowie”.
Wydawnictwo: selfpublishing
Data wydania: 2024-08-08
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 259
Język oryginału: polski
Dziś przychodzę do Was z opinią o książce, która była dla mnie trudną lekturą. A to dlatego, że tematyka nie była łatwa. Dodatkowo, wracałam też padnięta po pracy i to nie ułatwiało mi zadania. Chcę Wam jednak opowiedzieć o tej publikacji i o moich wrażeniach, bo to naprawdę mocna pozycja. I odważna. Jeśli zatem udało mi się Was zaciekawić, zapraszam serdecznie do czytania :)
Na początku może zacznę od tego, że jest to bardzo osobista książka Autorki a dokładniej jej autobiografia. Pani Karolina opisuje tutaj, z jakimi problemami musiała się zmagać przez kilka lat. Jak postrzegali ją znajomi, sąsiedzi i rodzina. Jak za sprawą jednej plotki, całkowicie zmieniło się jej życie. Do jakich czynów te pomówienia ją doprowadziły. Dowiadujemy się, jak była traktowana. Jak odnoszono się do jej rodziny. Jak ich dyskryminowano i obmawiano, często ciesząc się z jej bólu, porażek czy problemów. Muszę Wam powiedzieć, że w trakcie lektury, zwłaszcza w niektórych momentach, autentycznie przechodziły mnie ciarki. Uświadomiłam sobie, że nie miałam dotąd pojęcia o tym, do czego może doprowadzić zawiść i podłość. Destrukcyjny wpływ na nasze życie może nawet poprowadzić nas tam, dokąd nigdy wcześniej nie pragnęliśmy się udać. Myślałam, że już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. A jednak - pomyliłam się. Kolejny raz przekonałam się, że moja wiedza o życiu wciąż wymaga poprawki. Każdego dnia uczę się czegoś nowego. Niestety zbyt często są to ostatnio przytłaczające rzeczy lub sprawy. Ta książka w brutalny i dosadny sposób pokazuje nam, jak okrutny może być człowiek.
Autorka opowiadając nam swoją historię, mówi nam jak stoczyła się na samo dno. Jakie myśli jej wtedy towarzyszyły. I jak, krok po kroku, udało się z powrotem wrócić do równowagi. Dowiadujemy się, co jej pomogło w terapii. Oraz jak wiele zawdzięcza Bogu. Choć jaka sama przyznaje, wyrzekła się Go na jakiś czas, to TEN jej jednak nigdy nie opuścił. Teraz, z perspektywy czasu jest MU niezmiernie wdzięczna i wie, że do NIEGO może się zwrocic z każdą sprawą. Swoje życie powierzyła NAJWYŻSZEMU i wreszcie czuję się spokojna i szczęśliwa. Wie, że to dzięki NIEMU I wsparciu najbliższych pokonała swoje demony i traumy. Nauczyła się kochać i akceptować samą siebie. A to niezmiernie ważne, by móc funkcjonować w zgodzie ze sobą samym.
Podobało mi się też to, że Autorka swoją opowieść podzieliła na rozdziały. W każdym z nich, przeczytamy o utracie czegoś innego a zarazem, w jakimś stopniu cennego. Przyznam się, że czytając jeden z rozdziałów, miałam wrażenie, że do pewnego momentu czytam o swojej historii. Jestem przekonana, że po przeczytaniu tej pozycji, wielu z Was dojdzie do wniosku, że poruszane w publikacji problemy w jakimś stopniu i Was dotyczą. Bowiem każdy z nas zmaga się z różnego rodzaju problemami, o których głośno nie mówi.
No właśnie. Nie mówi. Muszę powiedzieć, że podziwiam Panią Karolinę za to, że odważyła się pokazać tę książkę szerszej publiczności. Bo większość z nas, nie podzieliłaby się swoją historią. Nie zdradziłaby takich szczegółów i bałaby się reakcji otoczenia. Sama Pisarka wspomina, że ta lektura jest dla niej pewnego rodzaju uwolnieniem i odkreśleniem grubą kreską tego, co już było. Przede wszystkim jednak, Autorka tą publikacją chce przestrzec czyteknika przed tym co może go spotkać. Ukazuje trudną, pełną kolców i cierni drogę do pokonania. Jak się okazuje, osiągnięcie harmonii jest możliwe, ale trzeba się bardzo mocno napracować. I o tym jest ta pozycja. O nierównej walce, o hejcie, o dyskryminacji. O tym, jak z samego dnia, można ponownie acz bardzo mozolnie wspiąć się powrotnie na szczyt.
Sądzę, że każdy z Was powinien zapoznać się z tą publikacją i wyrobić sobie własne zdanie. Na mnie ta lektura wywarła ogromne wrażenie. Potrzebowałam kilku dni, aby ochłonąć, zebrać myśli i napisać Wam o niej kilka słów. Dziękuję również bardzo Pani Karolinie za to, że postanowiła mi zaufać i podzielić się ze mną swoją historią. Ja przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów i ogromnie jestem ciekawa waszych wrażeń. A na zakończenie powiem, że książka ta jest dostępna wyłącznie w formie e-booka.
Fragment: Nakazuje mi lać bijakiem tak, żeby bolało, żeby wydusić z dzieciaka jak najwięcej cierpienia. Twierdzi, że emocje jak ból i strach powodują...
Jeśli raz pozwoli się na zło, ono wraca, by zebrać kolejne żniwo… Na obrzeżach Gniezna policjanci odkrywają zwłoki Piotra Nowaka, znanego i powszechnie...
Przeczytane:2024-10-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Na początek zaznaczę, że "@wszyscy. Czyli jak Wszechświat się mną zabawił" to nie jest książka dla każdego i nie każdy się w niej odnajdzie. Przyznać muszę, że sama podchodziłam do niej dwa razy i nadal nie wiem, jak ubrać w słowa to, co czuję. Pewna jestem natomiast tego, że Autorka nosi w sobie olbrzymią odwagę i determinację, by oczyścić swoje dobre imię, wystawiając swe życie na osąd obcych ludzi, którzy sięgną po jej autobiografię.
Pisząc tak szczerze o tym jak sięgnęła niemal dna, gdy plotka zaczęła niszczyć jej życie, o oskarżeniach i pomówieniach, które ją dotknęły, o stratach nie tylko materialnych, ale szczególnie tych zdrowotnych, o powolnym i trudnym wstawaniu z kolan, głębokiej wierze i zawierzenia swojego życiu Bogu, o trudnych relacjach w środowisku, w którym obraca się na co dzień, zepsutych relacjach rodzinnych, hejcie, który dotykał również jej dzieci- Autorka pokazuje jak trudną drogę przeszła by móc spojrzeć ludziom, którzy ją na każdym kroku niszczyli, w oczy bez cienia strachu i głośno powiedzieć "Dałam radę, nie zniszczyliście mnie" i znaleźć się w miejscu, w którym jest obecnie, stanąć stabilnie i spojrzeć w przyszłość z uśmiechem, ale i nadzieją.
Czytając tę książkę, niejednokrotnie zastanawiałam się, czy ja bym dała unieść taki ciężar.
Szanuję i podziwiam, bo wiem, że nie każdy by się zdecydował na tak odważny krok.
Autobiografia pani Karoliny to bardzo intymna i ostatecznie afirmująca życie trudna opowieść na temat strat, uczuć i emocji, relacji i znalezienia siły, by ponownie wstać. Bardzo ważna i dobrze napisana książka, choć momentami strasznie bolesna. Czyta się ją trudno, niejednokrotnie musiałam ją odłożyć na bok, by przetrawić podane informacje, wyjść z własnej strefy komfortu, by poznać kolejne wydarzenia, zastanawiałam się niejednokrotnie, jak bardzo człowiek może być podły, co trzeba mieć w głowie, by podawać się za przyjaciela a za plecami robić wszystko by tę osobę zniszczyć. Boli ta historia całą sobą, a gdy do głosu dochodzi świadomość, że cierpiały również niewinne dzieci, boli jeszcze bardziej, bo my dorośli sobie poradzimy a dziecko, nastolatek? Ogromnie współczuję i pragnę, by na swej drodze nie spotkać ludzi takich, z jakimi miała do czynienia pani Karolina.
Ta książka wzrusza, uczy i wywołuje silne, mocno skrajne emocje u czytelnika od współczucia, przez niedowierzanie i niezrozumienie dla postępowania ludzi po silną złość na niemożność obrony własnego dobrego imienia.
Pani Karolino jeszcze raz gratuluję wielkiej odwagi i wyjścia do czytelnika ze swoją niezwykle trudną historią.