Wspólnik. Rozdanie kart

Ocena: 4.56 (9 głosów)

Gdy karty rozdaje serce, wszystko może się wydarzyć

Oktawia Majewska z zapałem wspina się po szczeblach korporacyjnej kariery, ale gdy nadarza się okazja dodatkowego zarobku, bez wahania postanawia z niej skorzystać. W dniu rozpoczęcia pracy okazuje się, że wcześniejsze warunki umowy były oszustwem, a Oktawia, jako jedna z pań do towarzystwa, musi zrobić wszystko, by nie wpaść w oko któremuś z obrzydliwie bogatych biznesmenów. Idzie jej nieźle, do czasu gdy to jej w oko wpada jeden z nich – przystojny, pewny siebie, charyzmatyczny nieznajomy, wyraźnie odstający od reszty. Oktawia jeszcze nie wie, że ten mężczyzna postawił sobie za cel zdobycie jej wszelkimi dostępnymi mu sposobami i nie pozwoli na to, by jedno spotkanie było ich ostatnim…

Informacje dodatkowe o Wspólnik. Rozdanie kart:

Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Romans
ISBN: 9788383131634
Liczba stron: 290

więcej

Kup książkę Wspólnik. Rozdanie kart

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wspólnik. Rozdanie kart - opinie o książce

Twórczość autorki jest mi znana z innej serii "Konsorcjum", która mnie zachwyciła. Dlatego jak otrzymałam książkę do recenzji i okazało się, że to trzeci tom serii najpierw musiałam poznać poprzednie tomy. Jestem świeżo po lekturze e-booka części pierwszej. 


Oktawia to młoda dziewczyna, która rozstała się z kimś, kto ja mocno oszukał. Pozbierała się i w końcu chce ruszyć dalej. Po rozstaniu zajęła się praca, która była dla niej czymś, co ją trzymało w ryzach. Teraz chce wyjść poza nią. Dlatego podejmuje się dodatkowej pracy. Ma być Kelnerka na biznesowym spotkaniu. Jednak wszystko idzie nie tak. Impreza nie jest tą, jaką miała być. Na niej poznaje tajemniczego mężczyznę, który ją fascynuje. Nie sądziła, że spotyka go dość szybko i to tam, gdzie się go by nigdy nie spodziewała. 


Aleksander to dość tajemniczy mężczyzna. Na spotkaniu biznesowym poznaje Oktawię, która obsługuje imprezę. Od razu widać, że nie do końca wiedziała, o co chodzi w takiej imprezie i trafił tam przypadkiem. To go fascynuje, że jest inna jednocześnie ta kobieta ma w sobie coś, co go przyciąga. Postanawia ja odszukać, a potem zadbać o to by była jego. Czy to się mu uda? 


Historia zaczęła się dość ciekawie, ale potem nie potrafiłam się do końca w nią wciągnąć. Wątki są pomieszane, nie zawsze wiadomo, o co chodzi. Fabuła miała potencjał ale jak dla mnie gdzieś po drodze się zgubił. Ponieważ to tom pierwszy, może trzeba dać jej szansę i autorka odkryje przed nami lepsze karty.  Postacie są nawet dobrze wykreowane, ale kompletnie nie pasują do siebie i fabuły. Miałam odczucie, że historia trochę napisana z przypadku i fabuła rządzi chaos.


 Główna bohaterka to dość twarda babka. Umiała zakończyć związek, gdy tylko dowiedziała się ze mężczyzna, który z nią jest ma zonę. Ma nie tylko zonęa ale także nie potrafi podjąć decyzji, żeby odejść, więc Oktawia podejmuje decyzję za niego. Tyle wiemy bo historia zaczyna się już po zerwaniu. Kiedy poznaje Aleksandra ten przyciąga ją jak magnes. Stopniowo daje się wciągnąć w erotyczną grę, która prowadzi mężczyzna pragnąć ja zdobyć. Oktawia ulega sercu i własnemu ciału poddając sie ale kiedy trzeba różnym bierze górę. To nie jest słabą kobietą, którą da się zdobyć i utrzymać przy sobie. Jeśli chodzi o Aleksandra to jest on postacią, z którą póki co się nie polubiłam. Jego podejście do Oktawii, to jak działa jest dalekie od tego co mówi. Fascynacja i uczucie, jakie ma w stosunku do niej nie jest do końca prawdziwe w moim odczuciu. Ukrywa szereg tajemnic, a to, co robi, by ją zdobyć, nie jest do końca uczciwe. 


Historie wbrew temu czyta się dość lekko, pełno jest napięcia i scen erotycznych ale nie są one do końca pokazane. Są momenty, które mnie trochę zniechęciły. Opisane sceny erotyczne są  opisane tak, że samo słownictwo do nich zniechęca. Zakończenie kompletnie do mnie nie przemówiło. I tak jak uwielbiam serię konsorcjum tak chyba nie polubię się z serią wspólnik. A może kolejne tomy będą lepsze? Póki co muszę złapać oddech i zrobić sobie krótką przerwę przed kolejnym tomem. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaEdyta
zaczytanaEdyta
Przeczytane:2023-01-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Oktawia sukcesywnie wspina się po szczeblach korporacyjnej kariery, ale gdy nadarza się okazja dodatkowego zarobku, postanawia z niej skorzystać. W dniu rozpoczęcia pracy okazuje się, że wcześniej ustalone warunki umowy były oszustwem, a Oktawia pracuje jako jedna z pań do towarzystwa. Dziewczyna robi wszystko, by nie wpaść w oko żadnemu z bogatych biznesmenów. Idzie jej naprawdę dobrze do momentu, gdy to jej wpada w oko jeden z nich. Przystojny, pewny siebie, charyzmatyczny nieznajomy, który wyraźnie odstaje od reszty swoich kolegów. Oktawia nie spodziewa się, że mężczyzna ten postawił sobie za cel zdobycie jej wszelkimi dostępnymi sposobami i nie pozwoli na to, by ich spotkanie było ostatnim.
Co planuje mężczyzna? Jak daleko posunie się,by zdobyć Oktawię? Czy para spotka się ponownie? Jaka potoczy się ich relacja?
Polubiłam bohaterów tej książki, właśnie taki typ postaci lubię najbardziej. Ona potrafiła pokazać pazurki, nie raz pokazała swój silny charakter i cięty język.On to taki typowy samiec alfa, który przyciąga uwagę.
Nie brakuje tu humoru, są gorące sceny, są także tajemnice i intrygi. Całość pisana jest z dwóch perspektyw, dzięki czemu możemy lepiej poznać bohaterów i ich uczucia.
Przyjemny styl Autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo dobrze i szybko. A jej zakończenie naprawdę zaskakuje. Osobiście już wyczekuje drugiej części.
"Wspólnik. Rozdanie kart" to fajny romans biurowy z dozą humoru, sarkazmu i wyczuwalną tajemnicą w tle. Książka idealna, by umilić sobie wieczór. Polecam!
Dziękuję Wydawnictwu Amare za egzemplarz.

Link do opinii
Avatar użytkownika - inthefuturelondo
inthefuturelondo
Przeczytane:2022-11-13,

Twórczość A.S. Sivar znam już od jakiegoś czasu. Jej Piekielny układ całkiem przypadł mi do gustu, a pierwszy tom Konsorcjum rozbudził ochotę na więcej historii Nadii i Dominica. Nic więc dziwnego, że postanowiłam sprawdzić kolejną powieść autorki – Rozdanie kart. Czy pierwsza część Wspólnika okazała się czymś godnym polecenia? No cóż, na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.


Oktawia to ambitna kobieta, która z gracją wspina się po kolejnych szczeblach kariery. Choć nie narzeka na swoje zarobki, to gdy nadarza się okazja zarobić ciut więcej - kobieta nie waha się nawet chwili. Kiedy rozpoczyna swoją nową pracę, zdaje sobie sprawę z tego, że zawarta umowa jest oszustwem. Oktawia jako jedna z pań do towarzystwa usilnie unika towarzystwa mężczyzn, jednak na jej drodze staje on. Mężczyzna, który sprawia, że jej nogi miękną, a serce zaczyna bić szybciej. Co, jednak jeśli nie jest on do końca tym, za kogo się podaje? Co będzie, gdy kobieta dowie się, że była ona kimś, kogo on postanowił zdobyć za wszelką cenę?


Główna bohaterka z początku zdobyła moją ogromną sympatię. Oktawia to kobieta, która nie daje sobie w kaszę dmuchać i zdecydowanie twardo stąpa po ziemi. Ten aspekt jej osobowości bardzo przypadł mi do gustu i dzięki temu czytanie o kolejnych jej perypetiach dostarczało mi ogromnej przyjemności. W momencie, gdy na scenę wszedł główny męski bohater, coś w tej postaci uległo zmianie. Nie jestem pewna, czy mogę określić to jako zmiany pozytywne, ponieważ mniej więcej od tego momentu zaczęłam mieć mały problem z tą bohaterką.


Mimo moich uwag czy innych spostrzeżeń historia Oktawii i tajemniczego jegomościa wciągnęła mnie od samego początku, a końcówka książki sprawiła, że potrzebuję kontynuacji na już. Podczas lektury dało się odczuć, iż pióro autorki zaliczyło znaczny progres, co jest niewątpliwym plusem tej pozycji. Bardzo lubię moment, gdy widać, że autor się rozwija i wciąż szlifuje swój warsztat i tutaj to właśnie dojrzałam. Rozdanie kart to historia, która zachwyciła mnie chyba najbardziej ze wszystkich dotychczas znanych mi książek autorki.


Autorka bardzo ciekawie przedstawiła pracę głównej bohaterki w korporacji, co na pierwszy rzut oka wydawałoby się czymś raczej nudnym i niezbyt wciągającym. No a tutaj proszę - nie dość, że sama postać ambitnie i poważnie podchodzi do pełnionych obowiązków (umówmy się, często zdarza się, że praca w książkach traktowana jest dość olewatorsko), to jeszcze poczułam się zainteresowana wykonywanym przez nią zawodem. Jak dla mnie jest to kolejny plus tej historii.


Pierwszy tom Wspólnika zdecydowanie zasługuje na uwagę miłośników literatury romantycznej i erotycznej. Zakończenie zaskakuje i pozostawia w pewnym niedosycie, który mam szczerą nadzieję zostanie zaspokojony w kontynuacji. Jednak czy Odkrycie kart temu podoła? Czas pokaże.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anitka_170
Anitka_170
Przeczytane:2022-10-16,

„Aby wiedział, że nie zostawię bez odwetu tego, co się wydarzyło, i tak jak założyłem, pomszczę go, gdy tylko znajdę ku temu okazję. A potem… Cóż, potem, tak jak obiecałem, stanę się lepszy”.

Oktawia pracuje w międzynarodowej korporacji, gdy trafia się okazja dodatkowego zarobku, zgadza się. Na miejscu okazuje się, iż trafiła w sam środek imprezy, na której nie ma żadnych hamulców moralnych. Podstępem udaje jej się nie zwracać zbytniej uwagi na siebie, do czasu, gdy poznaje tajemniczego przystojniaka. Kobieta nie wie, iż jedno spotkanie zapoczątkuje wiele wydarzeń w jej życiu.

Rozdziały przedstawione są z perspektywy kobiety i mężczyzny, lubię jak mogę poznać myśli i odczucia różnych postaci. Postać męska jest bardzo tajemnicza i w sumie mało o niej się dowiadujemy. Stopniowo odkrywamy wszystkie tajemnice, z każdym kolejnym rozdziałem jesteśmy coraz bardziej ciekawi, co takiego skrywa główny bohater. Oktawia, również wzbudza sympatię swoim podejściem do życia i zachowaniem. Pisarka świetnie wykreowała bohaterów, na ten moment nie mogę Wam jednak powiedzieć, kogo lubię bardziej. Nie mogę się zdecydować. Zapewniam jednak, że między nimi iskrzy, a sceny erotyczne rozgrzewają w te chłodne dni.

O autorce słyszałam wiele dobrego i postanowiłam sama się przekonać czy i mi się spodobają jej historię. Pierwsze spotkanie z jej twórczością nie wypadło najlepiej. Fabuła w książce w moim odczuciu rozwija się za wolno. Z początku nie mogłam się w nią wczuć. Dopiero w połowie nabrała tempa. Zdecydowanie lepiej mi się wtedy czytało. Niestety, ale gdy rozpoczęła się naprawdę dobra akcja, to już się skończyła. Już czekam z niecierpliwością na, to co, będzie się działo w drugim tomie. Zakończenie nastąpiło bowiem w kulminacyjnym momencie. Mam nadzieję, iż nie będę musiała długo czekać.

Link do opinii

Nie jest to moje pierwsze spotkanie z A.S.Sivar i z ciężkim sercem muszę przyznać, że być może zbyt surowo oceniłam pierwszą książkę tej autorki, którą miałam okazję przeczytać, ponieważ była o niebo lepsza od pierwszego tomu Wspólnika.

 

Chociaż książka "Wspólnik. Rozdanie kart" napisana jest lekkim językiem i dość szybko się ją czyta, to jednak w całości brakuje mi tego czegoś, co sprawia, że nawet po czasie jestem w stanie przypomnieć sobie szczegóły, które wyróżniały tę publikację spośród miliona innych.

 

Zresztą ogólnie rzecz biorąc, mam problem z książkami, które zostają podzielone. Szczególnie kiedy nie kończą się w jakimś porywającym momencie, który skłaniałby mnie do przeczytania kontynuacji. Oczywiście mam zamiar sięgnąć po kolejną część, bo nie lubię nie znać całości historii, jednak nie będzie to pozycja, na którą będę wyczekiwać z utęsknieniem.

 

A dlaczego?

 

Myślę, że czynników było kilka.

 

Oprócz tego, o czym wspomniałam powyżej, dochodzi jeszcze kreacja bohaterów. Bo o ile główna postać męska naprawdę mnie zaintrygowała. I chociaż Aleksander miejscami strasznie przypominał mi Christiana Greya, to jednak jego postać owiana jest pewną tajemnicą, która nie została jeszcze odkryta, a ja z natury jestem ciekawska, więc... po prostu czekam, aż pan Wierzbicki położy wszystkie karty na stół!

 

Jeżeli chodzi o Oktawię, to z początku jej postać również mnie intrygowała. Podobało mi się jej zaradność, determinacja i to, jak poradziła sobie, kiedy odkryła, że jej dodatkowa weekendowa praca, to w rzeczywistości nie tylko kelnerowanie. Niestety odkąd pojawiła się na służbowym wyjeździe, zaczęła strasznie mnie irytować. Szczególnie te jej wewnętrzne rozmowy z samą sobą.

 

Zdecydowanie bardziej podobały mi się rozdziały pisane z perspektywy Aleksandra. Chociaż muszę przyznać, że Oktawia w świetny sposób rozprawiła się z nachalnym Krystianem, czym zdecydowanie zyskała u mnie kilka dodatkowych punktów.

 

Następną rzeczą, która nie do końca mnie kupiła były sceny erotyczne. I oczywiście proszę nie zrozumieć mnie źle, bo zdecydowanie jestem ich zwolenniczką, a te opisane przez autorkę były ciekawie i pikantnie opisane, jednak wolałabym, żeby w większości były to jednak interakcje między bohaterami, a nie mokre sny i rozmyślania Majewskiej.

 

Mimo moich powyższych zastrzeżeń historia Oktawii i Aleksandra porusza dość ciekawą kwestię, a mianowicie to, że każda decyzja i każdy czyn, którego się dopuścimy, ma swoje następstwa i konsekwencje, za które prędzej czy później przyjdzie nam zapłacić.

 

Dlatego pomimo tego, co napisałam, zachęcam do samodzielnego zapoznania się z tą publikacją.

Link do opinii
Avatar użytkownika - dosia1709
dosia1709
Przeczytane:2023-01-13, Ocena: 5, Przeczytałem,

,,Uczucie przychodzi jak grom z jasnego nieba. Nie wiesz, kiedy i gdzie nadejdzie, ale z pewnością odczujesz jego uderzenie"

 

Olivia pnie się po korporacyjnych szczeblach kariery. Jednak jak każdemu w tych czasach przydaje się każdy dodatkowy grosz. I gdy tylko dowiaduje się o możliwości dorobienia nie waha się bo przecież praca kelnerki jest jak każdy inna. Jednak jakie jest jej zdziwienie, kiedy okazuje się że warunki pracy są nieco inne niż powinny być.

Strój kelnerki ledwo zakrywa jej kształty, a mężczyźni w tym miejscu myślą że wszystko im wolno. Jednak Oliwia jest zdeterminowana i z dnia na dzień radzi sobie z tym coraz lepiej, aż do dnia kiedy wśród gości zauważa tajemniczego mężczyznę. Jej uwagę przyciąga to że facet odrzucił wdzięki jednej z dziewczyn czym bardzo ja zaintrygował.

Okazało się że on też ją zauważył i zaproponował jej by resztę wieczoru spędzili razem. Jednak okazuje się że iskra która między nimi przeskoczyła na pewno nie da się jej zapomnieć...

Oboje jednak wiedzą że kiedy ta noc się skończy więcej się nie zobaczą....

 

Akcja książki toczy się w dużej mierze we Wrocławiu dzięki czemu jest bardziej realna. Bardzo podobały mi się dialogi które zawierają dużo humoru. 

Bohaterowie fajnie wykreowani z mocnymi i charyzmatycznymi charakterami.

Akcja toczy się z dwóch perspektyw, dzięki czemu możemy przeżyć to razem z bohaterami. Jest ogień i cała gama różnych emocji. Dużo humoru ale nie zabraknie też pikantniejszych chwil.

Autorka ma naprawdę świetny styl pisania. Bardzo fajnie i szybko czyta się tę książkę. Polecam ?

 

Link do opinii

"Żaden związek nie ma przyszłości, gdy nie zaznasz akceptacji takiego, jaki jesteś, od drugiej strony."

 

Z twórczością pani Sivar spotykam się po raz drugi, a realnie po raz czwarty, gdyż ,,Konsorcjum", które przeczytałam w zeszłym roku było trylogią. Autorka wykazała się w niej pomysłowością, oryginalnością i nieprzewidywalnością zdarzeń dlatego z chęcią sięgnęłam po jej najnowszą powieścią pt.: ,,Rozdanie kart", która jest początkiem serii zatytułowanej ,,Wspólnik".

 

Oktawia Majewska pracuje w korporacji firmy Expolab we Wrocławiu, ale mimo to jej zarobki są niewystarczające. Postanawia skorzystać z nadarzającej się okazji dodatkowego zarobku, jako kelnerka na podczas oczekiwania na zebranie facetów z grubym portfelem będących w zarządzie w jednej z firm deweloperskiej. Na miejscu okazuje się, że przedstawione jej wcześniej warunki umowy nie do końca zgadzają się z rzeczywistością. Zatrudnione kobiety pełnią w niej bardziej rolę pań do towarzystwa, niż podawania dań i drinków. Oktawia ma na razie dość facetów po ostatnim rozstaniu ze swoim chłopakiem, więc nie zamierza wchodzić w żądne relacje, a już na pewno nie ma ochoty na zabawianie obrzydliwie bogatych i obleśnych biznesmenów. Robi, więc wszystko, by zniechęcić ewentualne zaloty i przetrwać do końca imprezy. W tym celu wciela plan, udając niezdarę, niezgrabnie poruszającą się, nieudolną i bez odrobiny seksapilu. Jedna tylko osoba nie nabrała się na jej grę, Aleksander Wierzbicki także ma swój cel uczestnicząc w kongresie. Jego uwagę przykuwa niezbyt atrakcyjnie wygląda kelnerka i szybko ją demaskuje. Okazuje się, że od pierwszej chwili Oktawia go zauroczyła i postanawia za wszelką cenę ją zdobyć.

 

Uwielbiam takie historie, w których dwoje ludzi odkrywa swoje tajemnice, To romans rozgrywający się w środowisku biurowym owiany erotyzmem i namiętnością, ale w dobrym wydaniu. Poznajemy nie tylko głównych bohaterów, ale też liczne grono postaci drugoplanowych. Niektóre z nich są tylko przelotnie wymienione, a inne mają swoje znaczące role, chociażby przyjaciółka Oktawii, Laura oraz współpracownicy, którzy uzupełniają dziejące się zdarzenia.

 

W tej części autorka sprytnie zarysowuje niektóre wątki, intryguje niedopowiedzeniami, zwłaszcza, jeżeli chodzi o Aleksandra. Odbieramy go tak, jak go widzi Oktawia, która przez pierwsze rozdziały opowiada nam o sobie i pojawiających się sytuacjach. Dopiero, gdy do głosu dochodzi Aleksander, dostrzegamy, że ma on swoje sekrety. Wobec Oktawii wydaje się szczery, ale okazuje się, że nie wszystko jej ujawnia. Fabuła poprowadzona została poprzez ukazanie najpierw sytuacji Oktawii, która opowiada o sobie i swoich przeżyciach używając czasu teraźniejszego, tak jakby wszystko działo się tu i teraz. Podobnie jest w przypadku Aleksa, ale jego wypowiedzi są bardziej tajemnicze i niejasne, dodają w ten sposób nieco zagadkowości. Zgodnie z tytułem pierwszej części "Wspólnika" wyraźnie widać, że jest w niej prowadzona jakaś gra, w której na razie to Aleks rozdaje karty.

 

"Uczucie przychodzi jak grom z jasnego nieba. Nie wiesz, kiedy i gdzie nadejdzie, ale z pewnością odczujesz jego uderzenie."

 

Po raz kolejny nie zawiodłam się na historii stworzonej przez panią A.S. Sivar, która potrafi w bardzo subtelny sposób pokazać różne emocje, od złości, rozpaczy, po namiętność i pożądanie. W przypadku głównych bohaterów ta chemia łączy ich bardzo szybko, gdyż oboje czują, że spotkali właściwe osoby, przy których trudno zachować spokój. Fabuła krąży przede wszystkim wokół ich relacji, z tym że Oktawia ma możliwość przedstawić swój punkt widzenia częściej. Wiemy tyle, co ona, mimo że do głosu dochodzą obie strony opowiadając nam bezpośrednio o tym, co przeżywają i czego doświadczają. Nie ma w niej zbyt gwałtownych zwrotów akcji czy też brawurowych scen, ale mimo to przeczytałam tę powieść z zainteresowaniem i już nie mogę doczekać się kontynuacji, po tym, co wydarzyło się w ostatnich akapitach tej części. Powieść ,,Rozdanie kart" jest dobrym początkiem serii ,,Wspólnik", który swoją fabułą zaostrzył mój apetyt na kolejne spotkanie z bohaterami. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko.

 

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Amare

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytam_book
czytam_book
Przeczytane:2022-10-23, Ocena: 4, Przeczytałem,

RECENZJA?

Cześć Moliki. Weekend mi minął bardzo szybko, ponieważ był intensywny. Sobota zakupy i odwiedziny u najmniejszej w naszej rodzinie Jagódki. A w niedziele korzystając z pięknej pogody wybraliśmy się do lasu.

A jak Wam minął weekend?

Dziś chcę Wam przedstawić książkę ,,Wspólnik. Rozdanie kart" A.S. Sivar, wydawnictwo Amare.

Oktawia pracuje w korporacji, jednak gdy nadarza się okazja do dodatkowego zarobku postanawia skorzystać z okazji. Na miejscu okazuje się, że nie do końca pisała się na to co działo się za zamkniętymi drzwiami pensjonatu i stara się nie zwracać na siebie uwagi bogatych biznesmenów, uciekając się do małej mistyfikacji.

Udaje się to do momentu, gdy spotyka przystojnego samotnie siedzącego mężczyznę na ławce.

A ten mężczyzna obiera sobie cel...

Czy to spotkanie będzie ostatnim?

Sięgając po książkę zaciekawił mnie opis jak i okładka książki. Początek książki bardzo mi się podobał piękna dziewczyna, na przyjęciu poznaje przystojnego mężczyznę Aleksandra Wierzbickiego, bardzo tajemniczą postać, której do ostatniej strony nie udaje mi się do końca poznać. Mam nadzieje, że zmieni się to podczas czytania kolejnej części.

We ,,Wspólniku" czegoś mi zabrakło była chemia, nuta tajemniczości jednak ta historia nie do końca mnie wciągnęła. Przytłoczyły mnie trochę zbyt długie opisy znajdujące się w książce.

Pomimo to chętnie dowiem się czegoś więcej o Oktawii i Aleksandrze.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2022-10-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,

"Wspólnik. Rozdanie kart" samą konstrukcją i tematycznie przypomina wcześniejszą serię A.S. Sivar "Konsorcjum". Tajemniczy mężczyzna, nielegalne interesy, duże pieniądze, zagadki... niby to wszystko było, ale jest jakoś inaczej. Jednak tym razem początkowo trudno było mi "wejść" w tę historię. Ale wraz z upływem stron i poznawania bohaterów przepadłam w niej.

 

Mimo tego, iż Aleks nie bawił się przesadnie w zdobywanie Oktawii, brał to, co uważał za swoje, to i tak podobało mi się to, w jaki sposób dziewczyna próbowała walczyć z tym, co z góry było nieuniknione. Wzbraniała się przed bliższą relacją z Aleksem, ale w rezultacie z marnym skutkiem. Jednak powiedzmy sobie szczerze... która z nas, gdyby spotkała na swojej drodze takiego pewnego siebie, błyskotliwego, inteligentnego przystojniaka, by mu nie uległa? 

 

"To ani trochę nie jest w moim stylu, ale mój wzrok za żadne skarby nie chce zejść z jego postawnego, umięśnionego ciała. Z trudem przełykam ślinę. Jak to możliwe, żeby ktoś był tak oszałamiająco, a zarazem tak surowo przystojny?"

 

Postać Aleksandra ogromnie mnie intrygowała. Chciałam wiedzieć co ten facet skrywa i w co pogrywa. Odnosiłem wrażenie, że nie tylko z Oktawią, ale i ze mną. W pewnym momencie strasznie się na niego wkurzyłam. Jednak nie wszystko okazało się tym, na co początkowo wyglądało. Uwielbiam taki motyw w książkach.

 

"Gdybym była mądrzejsza, już dawno powinnam była stąd zwiać, jednak tak zaślepiona nadal brnę w tę niebezpieczną grę, a na dodatek sama podsycam ten ogień."

 

Emocji tu nie brakuje. Erotyka, zmysłowość, wyraźnie wyczuwalne napięcie rozpalają wyobraźnię, choć o dziwo, scen intymnych jest tu niewiele. Całość dopełnia humor, świetnie skrojone dialogi oraz kulisy pracy w korporacji. Znalazło się również miejsce na ważny przekaż, że bez pełni akceptacji drugiej osoby, nie tylko z jego zaletami, ale przede wszystkim z wadami, żaden związek nigdy nie bedzie miał szans na powodzenie. Pokazane zostało także to, iż każda podjęta decyzja nie pozostaje bez konsekwencji.

 

Fabuła nasycona została wieloma niedopowiedzeniami. Jestem bardzo ciekawa co jeszcze zaserwuje mi autorka w kolejnej części, bo skonstruowana intryga oraz nie do końca jasne zakończenie zaostrzyło mój apetyt na więcej.

 

"Wspolnik. Rozdanie kart" to zaproszenie czytelnika do intrygującej gry. A kiedy wszystkie karty zostaną odkryte... Sprawdźcie czy zawsze warto podążać za głosem serca? 

 

Link do opinii
Inne książki autora
Konsorcjum Tom 1
A. S. Sivar0
Okładka ksiązki - Konsorcjum Tom 1

Magnetyczny, przystojny biznesmen, tajemnicze konsorcjum i młoda, zdolna finansistka   Nadia jest zadowoloną z życia, atrakcyjną singielką. Gdy...

Konsorcjum Tom 3
A. S. Sivar0
Okładka ksiązki - Konsorcjum Tom 3

Konsorcjum… Ono nigdy nie śpi. Z każdym nowym dniem funduje ci zawrotną dawkę adrenaliny, skrajnych emocji i skłania do przekraczania kolejnych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy