Przyjaciele mówią do mnie Maks. A to dlatego, że wszystko robię na maksa, najlepiej jak umiem. No, czasami zdarza mi się trochę przedobrzyć. Wykopałem tunel tak długi, że o dłuższym nie słyszały najstarsze wombaty. I tak głęboki, że bez moczenia futerka pokonałem ocean. Wyszedłem w Himalajach, najwyższych górach świata. W samym sercu Królestwa Grzmiącego Smoka, nazywanego też Bhutanem. Ale to nie był koniec wielkiej podróży i niesamowitych przygód. Oj, nie. To był dopiero początek!
ZUZA, młoda podróżniczka, pomaga Maksowi spisać przygody z niezwykłej wyprawy: - On naprawdę wszystko robi na maksa!
TATA WOMBAT, choć sam nie ośmielił się ruszyć w podróż, upodobał sobie książki o odległych zakątkach świata:
- Ale mi Synuś wyszedł! W świat! :-)
"Wombat Maksymilian i Królestwo Grzmiącego Smoka " - zdobywca Głównej Nagrody Magellana 2016 w kategorii przewodnik dla dzieci.
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2016-11-02
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 192
Dzisiejszy świat śmiało można określić mianem interaktywnego, czyli takiego, w którym każdy z nas może uczestniczyć w wielu wydarzeniach nie tylko jako widz i obserwator, ale także właśnie i jako aktywny uczestnik. Ten trend nie ominął także i literatury, gdzie to coraz częściej powstają książki, które nie tylko intrygują i pasjonują nas swoją treścią, lecz także pozwalają nam stać się aktywnym bohaterem prezentowanej opowieści. Taką książką jest bez wątpienia wspaniała bajka podróżnicza pt. "Wombat Maksymilian i Królestwo Grzmiącego Smoka", której to autorem jest Pan Marcin Kozioł, i która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Edipresse. Co niesie i oferuje sobą lektura tej książki...? O tym słów kilka w poniższej recenzji.
Strony tej opowieści przenoszą nas do dalekiej Australii, gdzie to poznajemy naszego jakże uroczego i zabawnego bohatera - Maksymiliana, zwanego Maxem:) Max to wombat tasmański, czyli niezwykle sympatyczne i urokliwe zwierzątko z gatunku torbaczy, przypominające wyglądem borsuka. Otóż Max jest niezwykle inteligentnym, pomysłowym, ciekawskim i wesołym wombatem, który to - jak wskazuje jego imię, robi wszystko "na maksa":) I tak oto m.in. pewnego razu nasz bohater zaczyna kopać podziemny tunel, który okazuje się tak długi i tak głęboki, iż podobnego nie widział nigdy dotąd żaden inny wombat. Tunelem tym Max dociera (co ważne bez zamoczenia swojego miękkiego futerka) do niezwykłej krainy zwanej Królestwem Grzmiącego Smoka, czyli tak naprawdę - Bhutanu. Ponieważ krajem tym rządzi jego Wysokość Smok..., Max postanawia poznać osobiście tego władcę, jak i również poprosić go o przepis na szczęśliwe życie jego przyjaciół w rodzinnej Australii. Oczywiście, zanim to nastąpi Max przeżyje mnóstwo barwnych przygód, jaki i również pozna wielu nowych przyjaciół...:)
Książka Pana Marcina Kozioła łączy sobą przyjemne z pożytecznym, a więc bajkową opowieść o przygodach uroczego wombata, z edukacją o geografii, kulturze, zwyczajach i obyczajach tak odległych zakątków naszego glonu, jak leżący we wschodnich Himalajach Bhutan. Tym samym najmłodsi, jak i również ci nieco starsi czytelnicy, znajdą tu pokaźną porcję wspaniałej zabawy, niezwykłe przygody, mnóstwo ciekawostek i informacji, a do tego ogromne pokłady dobrych emocji, z koleżeństwem, przyjaźnią, dobrocią dla innych, na czele. Całość zaś uzupełniają wspaniałe ilustracje, zapierające dech w piersiach fotografie, oraz liczne i bardzo intrygujące materiały interaktywne, które to możemy poznać za pomocą ogólnodostępnych aplikacji na naszych smartphonach, na ekranach których to możemy następnie podziwiać wyjątkowe i niepowtarzalne obrazy...:)
Panu Marcinowi udało się połączyć tutaj w jedną całość bajkę o przesympatycznym wombacie, z bardzo pouczającą i ekscytującą podróżą po Bhutanie, która to odkrywa przed nami skarby i dziwy tego miejsca. Tym samym każdy młody czytelnik uczy się i odkrywa daleki świat za pomocą bardzo przyjemnej, lekkiej i zabawnej lektury, po której to naszym przewodnikiem jest Max:) I co ważne, zarówno ta bardziej rozrywkowa i literacka cześć tej opowieści, jak i ta stricte edukacyjno-poznawcza, stoją na bardzo wysokim poziomie, oferując nam sobą mnóstwo wrażeń, atrakcji, emocji, których nie zapomnimy przez bardzo długi czas:) Osobiście uważam, iż chyba nie ma lepszej metody uczenia naszych milusińskich o geografii i kulturach dalekich zakątków naszego świata, aniżeli właśnie za pomocą bajki, zabawy i pięknych ilustracji, a tych tutaj z pewnością nie brakuje:)
Wielką siłą i wartością tej publikacji jest z pewnością jej główny bohater, czyli Wombat Maksymilian:) To przeuroczy, przezabawny i zawsze uśmiechnięty wombat, którego cechuje niezwykła ciekawość świata, pomysłowość, uprzejmość i dobre wychowanie, jak i również wielki talent do pakowania się w kłopoty:) Czyż można marzyć o lepszym bohaterze w literackiej bajce dla najmłodszych:)? Dodatkowo na wielkie uznanie zasługuje także sam pomysł autora, by główną postacią tej opowieści uczynić właśnie przedstawiciela gatunku świata zwierząt, którego w Polsce niemalże w ogóle nie znamy i o którym nie wiemy nic, albo bardzo mało. Moim zdaniem był to absolutny strzał w dziesiątkę, gdyż każde dziecko będzie zafascynowane, zaskoczone i zakochane w tym bohaterze, który jest dla niego czymś zupełnie nowym, nieznanym, bardzo intrygującym:) I jedno jest pewne - tej zimy w wielu domach padnie to oto pytanie: Mamo, tato..., kupicie mi wombata:)?
Wspaniałą, barwną, inteligentną i przezabawną fabułę o dalekich przygodach Maxa, uzupełniają tu nie mniej okazałe ilustracje autorstwa Mariusza Andryszczyka, oraz spektakularne zdjęcia wykonane przez samego autora - Marcina Kozioła. I tak rysunki te są bardzo pomysłowe, przyjemne, emanujące ciepłem, jak i również dobrym humorem, które zachwycą każdego małego czytelnika. Zdjęcia zaś należą bez wątpienia do fotografii najwyższej klasy i najlepszego warsztatu fotograficznego, gdyż uwiecznione na nich obrazy Bhutanu wyglądają wprost jak widziane na żywo:) Myślę, że w książce przeznaczonej dla małych dzieci warstwa obrazowa jest szczególnie ważna, gdyż często taki czytelnik nie opanował jeszcze do końca umiejętności czytania, i tym samym jego ciekawość budzą przede wszystkim ilustracje i zdjęcia, które w tym przypadku są po prostu wspaniałe:)
Nie mogę nie wspomnieć tu także nieco więcej o owej interaktywnej stronie tej opowieści, która stanowi jej ważną i bardzo atrakcyjną część. Otóż za pomocą pobranej na nasz tablet lub telefon aplikacji, możemy oglądać wspaniałe zdjęcia i filmy ilustrujące codzienne życie w Bhutanie, a także wspaniałą przyrodę i naturę tego regionu. By jeszcze bardziej uatrakcyjnić tę zabawę, owe kody umieszczone zostały w postaci zielonych śladów stóp zostawianych przez naszego głównego bohatera, których to śladem podążamy wraz z naszym telefonem:) O tym, iż interaktywna forma edukacji dzieci za pomocą literatury stanowi wielki krok na przód i przyszłość literatury, jestem absolutnie święcie przekonana, A ta książka tylko utwierdziła mnie w tym zdaniu, gdyż po prostu urzekła i bardzo zaintrygowała tym wspaniałym połączeniem literatury, z nowoczesną technologią:)
Wielkie słowa uznania należą się także pod adresem Wydawnictwa Edipresse, które zadbało o bardzo ładne, okazałe i bogate wydanie tej pozycji. Mam tu na myśli zarówno twardą i pięknie prezentującą się graficznie okładkę, przejrzysty i czytelny układ tekstu, ilustracji i zdjęć, doskonałej jakości farbę drukarską, czy też czytelną i dużą czcionkę. Wszystko to razem sprawia, iż obcowanie z tą książką stanowi wielką, czytelnicza przyjemność:) To także doskonała propozycja na prezent dla dziecka z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, gdyż na pewno każde ciekawe świata dziecko, będzie nim zachwycone:)
"Wombat Maksymilian i Królestwo Grzmiącego Smoka", to piękna, mądra, przepełniona dobrymi emocjami i przede wszystkim bardzo ciekawa opowieść o przygodach głównego bohatera w dalekim Bhutanie. Lektura tej książki niesie radość, wielką przygodę, mnóstwo dobrego humoru, oraz potężną dawkę wiedzy na temat geografii, kultury i życia mieszkańców, zarówno tych zwierzęcych jak i tych ludzkich, w dalekim kraju we wschodnich Himalajach. Takie książki dla dzieci zasługują na wielkie uznanie, docenienie i pochwałę, co niniejszym czynię, jak i również polecam tę pozycję każdemu rodzicowi, który szuka idealnej książeczki dla swojego dziecka:)
EDYCJA LIMITOWANA Z AUTOGRAFEM. Każdy egzemplarz z odręcznym podpisem Katarzyny Dowbor. Mieszkańcy stajni w Kopytkowie nigdy się nie nudzą. Pewnego ranka...
Czyściutkie kopytka, błyszcząca sierść i... absolutnie odlotowa grzywa. Oto Niunio, jeden z mieszkańców "Stajni pod tęczą". Jego tęczowa grzywa...