Nate ma dziesięć lat. Przed początkiem nowego roku szkolnego wraz z rodzicami przeprowadza się do miasteczka Colson. Zaprzyjaźnia się tam z trójką rówieśników - Trevorem, Gołębiem i Summer - i wstępuje do ich klubu poszukiwaczy przygód. W tym samym czasie przy głównej ulicy zostaje otwarty Słodki Ząbek, nowy sklep ze niezwykłymi słodyczami. Jego właścicielka, pani White, urocza staruszka, chętnie wynagradza dzieci cukierkami w zamian za drobne przysługi. Cukierki okazują się magiczne: pozwalają unosić się w powietrzu, zmieniać wygląd, porażać prądem, przechodzić przez lustra albo wmawiać ludziom dowolne bzdury. Kłopot w tym, że zlecenia pani White stają się coraz bardziej podejrzane. Tymczasem w miasteczku pojawia się stary lodziarz, pan Stott. Słodkości z jego sklepu także mają niezwykłą moc. Dlaczego ci tajemniczy cukiernicy tak nagle pojawili się w Colson? Jakiego skarbu poszukują? Kim jest mężczyzna w płaszczu i fedorze, który śledzi naszych bohaterów? I przede wszystkim: komu można zaufać, a kto ma bardzo niecne zamiary?
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2013-10-29
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 384
Fabuła powieści koncentruje się na grupie 10-laktów (Nate, Trevor, Gołąb i Summer), którzy mieszkają na typowym amerykańskim przedmieściu. Wspólnie tworzą oni „klub poszukiwaczy przygód”, który codziennie stara się znaleźć jakieś nowe ekscytujące wyzwania. W początkowych rozdziałach czytelnik obserwuje typowe dziecięce zabawy przeplatane zwykłą codziennością, z którą konfrontują się młodzi bohaterowie. Wielka zmiana w ich życiu następuje w momencie, kiedy odwiedzają „Słodki Ząbek” – nowo otwarty sklep ze słodyczami. Właścicielka tego przybytku, pani White to pozornie urocza osoba, która uwielbia dzieci. Angażuje ona grupkę przyjaciół do pewnych drobnych prac, w zamian za porcję przepysznych cukierków. Okazuje się, że nie są to zwykłe słodycze. Cukierki wypełnia magiczna moc pozwalająca na dokonywanie niezwykłych rzeczy. Dzieciaki początkowo są zachwycone, z czasem zaczynają jednak rozumieć, że zlecane im zadania skrywają pewną mroczną tajemnicę. Na dodatek w mieście pojawia się pewien lodziarz, którego słodkości również mają magiczną moc. Z każdym kolejnym dniem sytuacja młodych bohaterów się komplikuje. Obawiają się oni tajemniczego mężczyzny, który od pewnego czasu ich śledzi. Nie mogą mieć oni pewności, komu tak naprawdę mogą zaufać. Muszą liczyć tylko na siebie i postarać się wyjaśnić wszystkie tajemnice.
Brandon Mull już wielokrotnie udowadniał, że jego wyobraźnia potrafi stworzyć dzieło potrafiące zaciekawić młodszego czytelnika. Nie inaczej jest w przypadku tej książki, gdzie twórca postawił na porcję baśniowej fabuły, która skrywa wiele magii i mrocznych sekretów. „Magia niesamowitych słodyczy” rozwija się z każdym kolejnym rozdziałem, coraz mocniej spychając na dalszy plan codzienną szarą rzeczywistość bohaterów. Fantastyczna historia pozornie jest prosta i przyjemna, potrafi ona jednak zagłębić się w znaczenie dobra i zła, życia i śmierci oraz siły przyjaźni. Momentami autor podchodzi do tego typu tematyki jednak trochę zbyt zero-jedynkowo i infantylnie, ale biorąc pod uwagę grupę docelową nie można oczekiwać tutaj oszałamiającej „głębi”. Najważniejsze jest to, że kolejne rozdziały potrafią być wciągające i zaskakujące oraz zapewniają odbiorcy solidną porcję rozrywki.
Troszkę mniej entuzjastycznie można wypowiedzieć się na temat bohaterów. Twórca zbyt wiele uwagi poświęca na budowanie „magicznego klimatu” i kreślenie mrocznych tajemnic, nie balansując tego mocniejszym rozwinięciem postaci. Dzieciaki pokazane są tutaj jako „grupa”, gdzie ich indywidualne osobowości nie mają większego znaczenia dla historii. Troszkę większa różnorodność w tym elemencie powieści pozwoliłaby na mocniejsze utożsamienie się odbiorcy z danym bohaterem.
Wojna cukierkowa
Brandon Mull
Wydawnictwo: Wilga @wydawnictwo_wilga
Jest to pierwszy tom serii fantastycznej skierowanej do dzieci.
To pełna pysznych słodyczy, niebanalna, interesująco skonstruowana opowieść o koleżeństwie, przyjaźni, odwadze, odpowiedzialności i odwiecznej walce dobra ze złem.
Nate ma dziesięć lat. Przed początkiem nowego roku szkolnego wraz z rodzicami przeprowadza się do miasteczka Colson. Zaprzyjaźnia się tam z trójką rówieśników – Trevorem, Gołębiem i Summer – i wstępuje do ich klubu poszukiwaczy przygód.
W tym samym czasie przy głównej ulicy zostaje otwarty Słodki Ząbek, nowy sklep ze niezwykłymi słodyczami. Jego właścicielka, pani White, urocza staruszka, chętnie wynagradza dzieci cukierkami w zamian za drobne przysługi. Cukierki okazują się magiczne: pozwalają unosić się w powietrzu, zmieniać wygląd, porażać prądem, przechodzić przez lustra albo wmawiać ludziom dowolne bzdury. Kłopot w tym, że zlecenia pani White stają się coraz bardziej podejrzane.
Tymczasem w miasteczku pojawia się stary lodziarz, pan Stott. Słodkości z jego sklepu także mają niezwykłą moc.
Dlaczego ci tajemniczy cukiernicy tak nagle pojawili się w Colson? Jakiego skarbu poszukują? Kim jest mężczyzna w płaszczu i fedorze, który śledzi naszych bohaterów?
I przede wszystkim: komu można zaufać, a kto ma bardzo niecne zamiary?
Uwaga! Książka wciąga i uzależnia od pierwszych stron niczym najlepsze słodkości!
„Wojna Cukierkowa” to moje pierwsze spotkanie z Brandonem Mullem i jestem zachwycona.
“Wojna cukierkowa” to nowa odsłona powieści Brandona Mulla, autora poczytnego “Baśnioboru”. Tym razem mamy, jak wskazuje tytuł, pyszne słodycze, dzieci i sporo magii... Oto czwórka dziesięciolatków: Nate, Trevor, Gołąb i Summer mieszkańcy Colson, małego miasteczka, założyło Klub Poszukiwaczy Skarbów “Błękitne Sokoły” i chyba sprowokowali tym los, bo przygody, które przeżyli, przerosły ich oczekiwania. A zaczęło się tak niewinnie, od słodyczy Belindy White z jej sklepu o nazwie “Słodki Ząbek”. Właścicielka częstowała przyjaciół słodkimi pysznościami w zamian za drobną pomoc w prowadzeniu interesu. A potem sprytnie wykorzystała ufność dzieci, angażując je w mało bezpieczne zadania i nagradzając zaczarowanymi cukierkami. Ten sekretny układ początkowo odpowiadał dzieciom, tym bardziej, że cukierki miały naprawdę magiczne, fantastyczne moce, pozwalając im na przykład unosić się w powietrzu, przenikać lustra czy zmieniać fizjonomię. Trudno im się zresztą dziwić - któż z nas nie chciałby mieć ponadprzeciętnych zdolności czy supermoc. Dzieci bawiły się więc świetnie, próbując tych cukierków. ale zlecenia Belindy stały się coraz bardziej podejrzane i niezgodne z prawem. W dodatku w mieście pojawił stary lodziarz, pan Scott, który także wytwarzał zaczarowane desery.. Po czyjej więc stronie miały stanąć, czyje intencje były czyste, kto mówił prawdę? Nim czwórka przyjaciół się zorientowała, została wplątana w prawdziwe kłopoty i zmuszona do powstrzymania czarnych charakterów i ocalenia swojego miasta! Czy im się to udało? Brandon Mull w “Wojnie cukierkowej” stworzył, jak zazwyczaj w swoich utworach, świat niezwykle oryginalny i pomysłowy, a jednocześnie pełen prostoty, Wykorzystał znane motywy i odwieczne marzenia ludzi (choćby o lataniu w przestworzach) i w ten sposób powstała powieść o czarach, magii i dzieciach. Mimo że akcja utworu toczy się w dzisiejszym świecie , utrzymany jest w niej niezwykły, baśniowy klimat. Oryginalność książki, skonstruowanie w niej alternatywnego, pełnego fantazji świata nie jest jej jedyną zaletą. Na podkreślenie zasługuje też taki specyficzny, nienachalny dydaktyzm, którą książka jest delikatnie nasycona. Przede wszystkim stworzył takich dziecięcych bohaterów, z którymi młodzi czytelnicy łatwo mogą się utożsamić, jednocześnie dbając o pokazanie ich prawdziwych przymiotów, niezwiązanych z magiczną mocą cukierków. Mocno przecież podkreśla odwagę, lojalność, współdziałanie, porozumienie, uczciwość przyjaciół. W sumie “Wojna cukierkowa” to pełna pysznych słodyczy, niebanalna, interesująco skonstruowana opowieść o koleżeństwie, przyjaźni, odwadze, odpowiedzialności i odwiecznej walce dobra ze złem, skierowana do młodszych czytelników, choć i mnie bardzo się spodobała, mimo że jestem już “trochę” starsza od jej bohaterów;-). Zapraszam do lektury.
Kawał porządnej powieści dla dzieci w wieku mniej więcej 9-12 lat, choć oczywiście zależy od dziecka. Mój 7 i pół latek słuchał z wypiekami na twarzy.
Książka nie jest wcale cienka, dzieje się w niej sporo, są niebezpieczeństwa i zwroty akcji, jest magia, dobry, zły i brzydki, siła przyjaźni i trudne wybory - słowem wszystko, czego potrzeba w książce przygodowej.
Bohaterami są dziesięciolatki, ale jak na mój gust zachowują się dojrzalej, niż by wskazywał ich wiek. Tak czy owak - polecam, bo również dla mnie jako osoby dorosłej była to przyjemna lektura.
"(...) ale większość moich słodyczy jest przeznaczona wyłącznie dla dzieci, więc pewnie nie mogłabym sama posłużyć się słodkim ząbkiem, nawet gdybym chciała"
Dziesięcioletni Nate wraz z rodzicami przeprowadza się do Colson, gdzie zaczyna nową szkołę. Tam zaprzyjaźnia się z Trevorem, Gołębiem i Summer, którzy tworzą razem klub poszukiwaczy przygód.W tym samym czasie przy głównej ulicy zostaje otwarty sklep Słodki Ząbek, w którym są sprzedawane niezwykłe słodycze Jego właścicielką jest pani White, która za pomoc wynagradza dzieci słodyczami. Cukierki są magiczne. Niektóre z nich pozwalają unosić się w powietrzu, jeszcze inne zmieniać wygląd lub wmawiać innym bzdury. Dla paczki przyjaciół prośby pani White stają się coraz bardziej podejrzane. W miasteczku pojawia się pan Scott, który ma lodziarnie. Słodkości z jego sklepu również mają magiczną moc. Jak się okazuje sprzedawcy cukierków nie pojawili się przypadkiem.
Brandona Mulla pokochałam czytając serię Baśniobór. Teraz sięgnęłam po Wojnę cukierkową od której nie mogłam się oderwać. Bawiłam się świetnie ? Historia o magicznych cukierkach i czarodziejach, brzmi idealnie ? Akcja jest zaskakuje i bawi. "Wojna cukierkowa" to zdecydowanie coś innego i oryginalnego.
Brandon Mull po raz drugi udowodnił mi, że czytając książki dla najmłodszych starsi czytelnicy mogą się równie dobrze bawić.
Czytałeś/łaś Baśniobór? Jeżeli nie to musisz nadrobić, bo tutaj autor zrobił mi ogromny prezent. Z tymi dzieciakami to ja mogłabym wpadać w takie tarapaty, że głowa mała. To, że każde dziecko uwielbia cukierki to chyba nie pozostawia wątpliwości, ale jeżeli dołożyć do tego magie, czarodziejów to mamy mieszankę wybuchową przy której będziecie zmuszeni pozostać na czatach 24h/7
Nate ma 10 lat i wraz z rodzicami niedawno przeprowadził się do miasteczka, ale z czasem przekonasz się, że to nie jest miasteczko jak każde inne, lecz nic więcej nie usłyszysz.. Nasz bohater poznaje trójkę przyjaciół z którymi tworzą klub ,,Poszukiwaczy skarbów" a jak wiadomo nazwa zobowiązuje i tutaj wszystko zaczyna się od nowo otwartego sklepu z cukierkami, ale nie takiego jaki macie w swojej okolicy, bo to co tam znajda nasi odkrywcy przekraczało nawet moje pojęcie.
Pamiętajcie żebyście nigdy nie jedli białych krówek! I dopilnujcie, aby wasze pociechy nie dały się wplątać w pułapkę jaką oferuje przesympatyczna pani starsza ze sklepu z cukierkami. Chciałabyś/chciałbyś latać? A może zmienić wygląd zewnętrzny? Na pewno skusisz się na to, żeby móc być ponad siłami grawitacji! Wszystko to doświadczysz w tej książce. Wszystko to okraszone jest czymś jeszcze a mianowicie skarbem, który może przysporzyć nie małe kłopoty, ale jaki będzie tego skutego to już zależy od naszych klubowiczów.
Dzięki Wydawnictwu Wilga przeżyłam coś do czego chciałam wracać w każdej wolnej chwili za co z całego serca dziękuję a was zachęcam i gwarantuję rollercoaster. Już czekam na kolejny tom i powrót tych małych wariatów.
Autor serii Baśniobór i Pozaświatowcy, bestsellerów z listy „New York Timesa”. Cole chciał się tylko popisać przed kolegami w Halloween...
Czwarty tom "Baśnioboru". Stowarzyszenie Gwiazdy Wieczornej nie ustaje w poszukiwaniu talizmanów. Kendra, pragnąca ze wszystkich sił powstrzymać...
Przeczytane:2022-04-24,
„NIE BIERZCIE CUKIERKÓW OD NIEZNAJOMYCH”.
Dziesięcioletni Nate wraz z rodzicami przeprowadza się do Colson. Idzie pojeździć na rowerze i zaprzyjaźnia się z Trevorem, Gołębiem i Summer, którzy tworzą klub poszukiwaczy przygód. W tym samym czasie, przy głównej ulicy, zostaje otwarty sklep Słodki Ząbek, w którym Belinda White, urocza staruszka, sprzedaje niezwykłe słodycze. Bohaterom obiecuje darmowe, magiczne cukierki za wykonanie drobnych przysług i dostarczenie jej określonych przedmiotów. Cukierki m.in. pozwalają unosić się w powietrzu, zmieniać wygląd, przechodzić przez lustra, porażać prądem lub wmawiać innym bzdury. Dla paczki przyjaciół kolejne prośby pani White są coraz bardziej podejrzane. W miasteczku mieszka również pan Scott – właściciel lodziarni na kółkach. Jak się okazuje sprzedawcy słodyczy nie zjawili się w mieście przypadkowo. Mają jeden cel… Do tego w szkole pojawia się tajemniczy mężczyzna – John Dart. Kim jest? Czy czarodziejom uda się zrealizować swoje plany? Komu ostatecznie zaufają bohaterowie?
Pierwsze kartki tej historii mnie nie powaliły, ponieważ trochę się w niej pogubiłam. Nie poddałam się, bo zauważyłam, że z każdą stroną książkę czyta mi się coraz lepiej. Magiczne cukierki, czarodzieje, zadania do wykonania, tajemnica, walka dobra ze złem… Autor miał fajny pomysł na fabułę. Wyżej cytowane słowa wpaja się dzieciom od najmłodszych lat. To ostrzeżenie i książka to tylko potwierdza.
Książka oprócz dobrej zabawy i przygody niesie ze sobą przesłanie. Pokazuje czym jest przyjaźń, zaufanie, odpowiedzialność, manipulacja, oszustwo i kłamstwo, a także uczy myślenia i wiary w swoją intuicję. Przedstawia, że nie zawsze wszystko jest takie jakie się nam wydaje.
Czytało mi się ją szybko, ponieważ nie ma w niej długich opisów i historia mnie wielokrotnie zaskakiwała. Chętnie sięgnę po drugi tom.
Magia, przygody, dobrze wykreowani bohaterowie, to wszystko sprawia, że książkę Wam polecam.