Kontynuacja thrillera kryminalnego 2019 roku "Cisza białego miasta".
Trylogia białego miasta sprzedała się w ponad milionowym nakładzie i stała się światowym fenomenem. "Władcy czasu" to spektakularne zakończenie wszystkich wątków rozpoczętych w "Ciszy białego miasta". To ostatni tom przepełnionej baskijską kulturą i tradycją fenomenalnej serii.
Vitoria, rok 2019. Nieznany autor, ukrywający się pod pseudonimem Diego Veilaz, publikuje powieść historyczną Władcy czasu. Jej akcja osadzona jest w średniowiecznej Vitorii, powieść natychmiast podobija serca czytelników.
Vitoria, rok 1192. Legendarny hrabia don Vela po dwóch latach nieobecności powraca z niebezpiecznej misji, jaką powierzył mu król Nawarry Sancho Mądry. Ze zdumieniem odkrywa, że jego własny brat poślubił jego narzeczoną, inteligentną i ambitną hrabiankę Onnecę de Maestu.
Unai López de Ayala - Kraken - musi rozwiązać zagadkę zabójstw popełnianych zgodnie ze średniowiecznym modus operandi. Wiadomo, że sprawca imituje morderstwa opisane w powieści Władcy czasu: truje jedną z ofiar proszkiem z hiszpańskiej muchy - średniowiecznego odpowiednika viagry, zamurowuje dwie ofiary żywcem, a jedną topi w rzece, zamkniętą w beczce razem z psem, kotem, kogutem i żmiją.
Śledztwo zaprowadzi Krakena do wieży Nograro, ufortyfikowanego donżonu, od tysiąca lat nieprzerwanie zamieszkiwanego przez pierworodnego dziedzica rodu. Unai odkrywa, że jego główny podejrzany cierpi na dysocjacyjne zaburzenie osobowości. Estíbaliz natomiast przeżywa bardzo niebezpieczny romans.
Kraken dowie się również, że powieść Władcy czasu ma wiele wspólnego z jego własną przeszłością. To odkrycie zmieni życie jego i jego rodziny.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-02-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Czyta: Adam Bauman
Tytuł oryginału: Los seniores del tiempo
'' Lepiej nie prosić o pomoc diabła, bo w końcu zawlecze cię do swojego kotła ''
'' Władczy czasu ''
Eva Garcia Saenz De Urturi
Wydawnictwo Muza
Serdecznie polecam bardzo dobry kryminał, trylogię opartą na średniowiecznych historiach, połączonych z teraźniejszością. Dwa poprzednie tomy ( Cisza białego miasta oraz Rytuały wody ), bardzo mile zaskoczyły mnie jeśli chodzi o gatunek kryminalny \ thriller, wznosząc powiew świeżości do tej literatury, dając pozytywne wrażenie. Lektura od której trudno było mi się oderwać, a dwu wątkowość, uprzednio posypana gamą dwunasto - trzynastowiecznych historii, wpleciona w treść - okazała się niebanalną opowieścią którą z ekranizowano.
Ukrywający się pod pseudonimem autor powieści ; Władcy czasu ; osadził swą historię w Vitorii w latach 1192r. Książka staje się bardzo popularna, nadaje bestselerowi bycia rozchwytywaną, podczas spotkania autorskiego, każdy czytelnik pragnął poznać prawdziwego pisarza. W tedy to zostaje znalezione ciało mężczyzny. Pierwszym odpowiednikiem średniowiecznych morderstw które miały miejsce, przypominały te z powieści; Władcy czasu ; było modus operandi - proszkiem z hiszpańskiej muchy, przypominający odpowiednik viagry, dwie siostry zostają żywcem zamurowane w pomieszczeniu, trzecia ofiara ginie utopiona w beczce z psem, kogutem i żmiją. Do akcji wkracza śledczy Kraken który w raz ze swoją partnerką Esti i Albą próbują dorwać mordercę. Po nitce do kłębka trafiają na wieżę Nograro, gdzie tam poznają ostatniego żyjącego członka rodu. Co ma wspólnego ze średniowieczną historią która nota bene jest połączona z przeszłością Krakena, który próbuje w między czasie ratować swoją rodzinę. Pojawiają się nowe wątki wskazujące na sprawcę który być może cierpi na dwu biegunowość, mający problem z alter ego, czy to symulacja choroby czy próba ratowania siebie za wszelką cenę, warto przeczytać.
'' Władcy czasu '' to niesamowity kończący poprzednie części - tom, z brawurową akcją, szybkim tempem, kończąc trylogię nie zawiedziecie się. Opuścicie domowe pielesze by w raz z bohaterami książki udać się do północnej Hiszpanii by oczami wyobraźni poczuć klimat i magię uliczek, architektury, kultury i obyczajów. Wyraziste postacie, pełna zagadkowych zdarzeń fabuła i finał którego się nie spodziewacie da efekt wielkiego na końcu WOW. Zapraszam i polecam.
O "Władcach czasu" powiedziano chyba już wszystko, ale dorzucę i swoje trzy grosze.
Pierwsza część była dla mnie objawieniem, więc ucieszyło mnie, że już doczekała się ekranizacji. Druga, nieco mniej zaskakująca, stonowana, grająca na innych emocjach. Zastanawiałam się czym zaskoczy mnie trzecia część trylogii Ciszy Białego Miasta „Władcy czasu”? Czy autorce uda się utrzymać poziom?
Powiem Wam, że podsumowując nie wystarczy napisać, że była genialna. To powieść matrioszka. Książka w książce. Opowieść w opowieści. A obie równie zajmujące, wypełnione intrygującymi zagadkami i bestialskimi zbrodniami.
Bohaterowie, których znamy, przeplatają się z postaciami ze średniowiecznej historii miasta. Ale to historia, która nie nuży, a wkręca nas w ówczesne życie, pełne walki, układów i zdrad. Z tak samo zapartym tchem śledzimy losy Diega Vali, jego najbliższych i miasta, którego bronił, jak i jego współczesnego odpowiednika, równie zdeterminowanego, Unaia.
Ktoś popełnia bestialskie zbrodnie wzorując się na tych opisanych w historycznej powieści. Unai w pogoni za prawdą narazi na niebezpieczeństwo nie tylko siebie. Czy choć raz dobro najbliższych stanie nad dobrem ogółu? Czy jego instynkt bohatera choć raz stłumi miłość do rodziny?
Zakończenie trylogii wręcz fenomenalne, nie mogłabym sobie lepszego wymarzyć.
O fenomenie trylogii Białego Miasta słyszał chyba każdy miłośnik kryminałów. Ja również, ale nim zabrałam się do czytania książek Evy, musiałam przemyśleć czy dać się wciągnąć w szał pochłaniania jej książki (wtedy po polsku wyszła zaledwie pierwsza część). Ponieważ jak widzicie, właśnie będę recenzować trzeci tom, to przyznaję - wciągnęłam się. Pióro de Urturi zdecydowanie przypadło mi do gustu i to praktycznie od pierwszych stron, więc ciężko byłoby mi odpuścić cykl po przeczytaniu jednej części, a co gorsza dwóch...
Vitoria, rok 2019
Ktoś pod pseudonimem Diego Veilaz publikuje książkę historyczną pod tytułem "Władcy czasu". Osadzona w średniowieczu opowieść podbija serca czytelników, a zwłaszcza mieszkańców Vitorii i okolic. Ponieważ nikt nie wie, kto jest autorem dzień, w którym ma odbyć się spotkanie autorskie, jest jednym z najbardziej wyczekiwanych dni. Jednak nie będzie on wspominany ani mile, ani szczęśliwie.
Vitoria, rok 1192
Legendarny hrabia don Vela wraca do domu po ponad dwóch latach nieobecności. Wysłany przez króla Nawarry na niebezpieczną misję ledwo uszedł z życiem. Jednak to, co zdumiewa go najbardziej to fakt, że jego brat Nagorno poślubił jego narzeczoną hrabiankę de Maestu.
Unai zwany Krakenem musi rozwiązać sprawę, której głównym wątkiem jest seria morderstw popełnianych według średniowiecznych metod. Co ciekawe zarówno sposoby zabójstw, jak i ich kolejność są ściśle powiązane z niedawno wydaną powieścią. Ktoś imituje zbrodnie popełniane setki lat temu, opisane zaś w niezwykle popularnych ostatnio "Władcach czasu".
Śledztwo przyprawia nie lada kłopotów Estibaliz, która wdaje się w niebezpieczny romans. Unai zaś, dzięki niemu dowiaduje się czegoś ważnego o swoich przodkach.
Eva Garcia tym razem połasiła się na powieść dwupłaszczyznową. Przeplatanie czasów współczesnych z XII wiekiem to naprawdę świetny zabieg, który wciąga czytelnika w świat z jednej strony kryminalny, a z drugiej historyczny. Muszę przyznać za to ogromnego plusa, bo wyszło to autorce genialnie. Druga sprawa to nawarstwienie problemów i bohaterów. Chyba po raz pierwszy czułam się... przytłoczona i momentami chciałam, by powieść już się skończyła i wyjaśniła! I nie mówię tego jako minus powieści, wręcz przeciwnie. Dostałam coś, na czym musiałam się mocno skupić, a nie lecieć strona za stroną, a w międzyczasie myśleć co przeczytam następne! Żałuję, że przygoda z Białym Miastem dobiegła końca, bo mogłabym tam spędzić dużo więcej czasu. Jedyne co mi pozostało to wspominać i iść do przodu. A Was zachęcam do przeczytania całej trylogii - koniecznie po kolei.
Trzecia, ostatnia już część rewelacyjnej serii „Trylogia Białego Miasta, w niczym nie ustępuje swoim poprzedniczką. Wręcz przeciwnie, w moim odczuciu jest najlepsza!
Akcja powieści dzieje się w dwóch ramach czasowych. Pierwsza przenosi nas do średniowiecza, pierwszej połowy XII wieku, druga toczy się współcześnie. Ponownie spotykamy się z bohaterami z poprzednich części. Są jak starzy dobrzy znajomi.
Mamy czasy współczesne w Vitorii, profiler Unai Lopez de Ayala “Kraken” i jego przełożona, komisarz Alba, wraz z córeczką Debą, próbują stworzyć rodzinę. Zaginęły dwie dziewczynki, okoliczności ich nagłego zniknięcia są ogromną zagadką dla Alby i jej podwładnych. W tym samym czasie odbywa się spotkanie czytelnicze, anonimowego debiutu - „Władcy czasu” – którego akcja toczy się XII wieku, a jej bohaterami są przodkowie mieszkańców Vitorii. Podczas wieczoru czytelniczego zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Czy morderstwo i zaginięcie dziewczynek ma coś wspólnego z akcją powieści „Władcy czasu”? Śledztwo posuwa się bardzo mozolnie, prowadzi Krakena do wieży Nograro i jej tajemniczego właściciela.
Akcja toczy się dynamicznie, zaskakuje, a nerwowe napięcie i emocje wzrastają z przerzucanymi kartkami. Pięknie i intrygująco opowiedziana historia, z dużym wyczuciem, szczerością. Idealnie wyważona i spójna teraźniejszość z przeszłością. W tej części na plan pierwszy wysuwa się skomplikowane śledztwo, zdecydowanie mniej znajdziemy wątków z prywatnego życia bohaterów. Jednak ich życie, a właściwie toczące się śledztwo ma bardzo duży wpływ na podejmowanie trudnych decyzji i wyboru nowych dróg życiowych.
Autorka z ogromną wiedzą przenosi nas do czasów średniowiecza, oddając bardzo autentycznie klimat tych odległych czasów. Wciągające wątki kryminalne, obyczajowe, historyczne i psychologiczne – perfekcyjny sposób ich połączenia, ogromny szacunek dla autorki! Bezwzględność i okrucieństwo mordercy, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel.
Cała trylogia była dla mnie niesamowitą przygodą. Rewelacyjnie dopracowaną w każdym szczególe, wyważoną, intrygującą, inteligentną i bardzo emocjonalną serią. Czytanie jej było prawdziwą ucztą literacką. Niesamowita atmosfera i niepowtarzalny klimat, które udało uchwycić się autorce robią ogromne wrażenie. Aż żal, że to już koniec. Działo się oj, działo! Polecam całą serię :)
W 2019 roku Vitorię podbija powieść historyczna zatytułowana „Władcy czasu”, której autor pozostaje nieznany. Wkrótce po jej opublikowaniu dochodzi do niezwykłego morderstwa – aby zabić ofiarę, sprawca użył proszku z hiszpańskiej muchy, średniowiecznego odpowiednika viagry. Dokładnie w taki sam sposób zginął jeden z bohaterów powieści. Wkrótce okazuje się, że nie było to jedyne morderstwo wzorowane na „Władcach czasu”.
Unai López de Ayala, słynny śledczy Kraken, szybko odnajduje powiązania między prowadzonymi przed siebie śledztwami a opisaną w powieści historią hrabiego Diago Veli. Śledztwo zaprowadzi Krakena do wieży Nograro, gdzie pozna jej tajemniczego mieszkańca, dziedzica rodu. Okaże się także, iż powieść „Władcy czasu” ma znacznie więcej wspólnego z nim samym i jego przeszłością, niż mógłby się spodziewać.
„Władcy czasu” to zwieńczenie bestsellerowej Trylogii Białego Miasta. Autorka po raz kolejny zachwyciła oryginalnym pomysłem na fabułę. Powieść ta to tak naprawdę … książka w książce. Oprócz wątku fabularnego Krakena i prowadzonego przez niego śledztwa mamy tu także pełnowymiarową historię hrabiego don Veli. Akcja toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych – z jednej strony mamy rasowy kryminał, a z drugiej dynamiczną powieść historyczną. I obie te historie niesamowicie wciągają, pozwalając także skonfrontować ze sobą teraźniejszość i przeszłość, która znacząco wpływa na prowadzone przez Krakena i jego drużynę śledztwa. Muszę jednak po cichu przyznać, że miałam wrażenie, jakby autorka skupiła się bardziej na kwestiach historycznych zamiast na wątku kryminalnym i poszczególnych aspektach śledztwa.
O ile dwa pierwsze tomy trylogii porwały mnie kompletnie, tak podczas lektury „Władców czasu” czułam niedosyt charakterystycznego dla „Ciszy Białego Miasta” i „Rytuałów wody” dramatyzmu i napięcia. Choć i tu autorka zaskakiwała mnie nie raz, brakowało mi takiego porządnego zwrotu akcji który kompletnie wywróciłby do góry nogami moje założenia. Nie mniej jednak ta książka to i tak prawdziwa czytelnicza uczta, więc moje powyższe małe osobiste zastrzeżenia nie wpływają na moją jej pozytywną ocenę.
Przywiązałam się do tych wspaniale skonstruowanych i jakże żywych bohaterów i po doczytaniu ostatnich stron i zamknięciu książki aż smutno mi się zrobiło, że nie spotkam ich w kolejnym tomie. Jestem pewna, iż pozostaną w mej pamięci na długo. Dla niezdecydowanych muszę powtórzyć raz jeszcze: jeśli szukacie kryminału z najwyższej półki, przy którego lekturze przepadniecie na długie godziny, to zdecydowanie polecam Trylogię Białego Miasta.
Władcy czasu to trzecia, ostatnia już część Trylogii Białego Miasta. Po ogromnym powodzeniu dwóch poprzednich części, trzecia jest mistrzostwem, najwyższym kunsztem Eve de Urturi. Ta lektura jest również przepełniona baskijskim klimatem i atmosferą obecnej Vitorii, ale odczuwa się również ducha czasu z dwunastego wieku.
Cała fabuła dzieje się na dwóch biegunach czasowych, obecnie oraz w XII stuleciu. Zaszłe wydarzenia były inspiracją dla nieznanego autora do napisania powieści historycznej Władcy czasu. Powieść zdobywa wielkie uznanie i wchodzi na listę bestsellerów. We współczesnej Vitorii popełniane są zbrodnie, które są opisane w powieści, a które jednocześnie miały miejsce w średniowiecznej Vitorii. Schemat zbrodni jest identyczny: ofiara otruta proszkiem z hiszpańskiej muchy, kolejne ofiary zamurowane zostały żywcem, a następna zatopiona w beczce ze zwierzętami. Każda morderstwo ma swoją określoną symbolikę, której rozszyfrowaniem zajmuje się oczywiście najlepszy profiler Kraken. Prowadzone dochodzenie doprowadzi policjanta do wieży Nograro, zamieszkałej przez dziedzica rodu. A na dodatek Estíbaliz zakocha się w podejrzanym, który cierpi na rozdwojenie jaźni. Czy górę wezmą emocje czy wykonywanie obowiązków przez stróżów prawa? Gdzie są granice i kto je wyznacza, czy można je bezkarnie przekraczać?
Eva Garcia stanęła na wyżynach światowego pisarstwa i jeszcze wyżej podniosła poprzeczkę. Trudno jest ją doścignąć, nawet myślę, że to prawie niemożliwe. Świetna i spójna kompozycja, przemyślana w każdym detalu, znakomity i efektowny pomysł na fabułę, zasługujący na wielki ukłon. Autorka miota czytelnikiem od pierwszych stron, prowokuje, zmusza do ciągłego gonienia. Wydawać się może, że zabójcą może być prawie każdy, kto pojawia się blisko dochodzenia. Jednak niespodziewanie pojawiają się nowe wątki i okoliczności, które burzą nasz porządek i utarty szlak dochodzenia do sprawcy, i znów jesteśmy na samych początku drogi. Oczywiście, że typowałam zabójcę, ale w miarę mijania kolejnych stron moje typy ewaluowały, zresztą jak cała fabuła. Nie łatwo w natłoku tajemnych wydarzeń odkryć sprawcę. Autorka czyniła wszystko, aby nie był znany do końca lektury. I udało się, ostatnie wytchnienia tej powieści są niesamowite, emocje sięgają zenitu i nie sposób nad nimi zapanować. Trzeba być nie lada wytrawnym graczem, aby nie dać się zmanipulować i zachować resztki zdrowego rozsądku. Znakomita i ekscytująca. Trącająca o najwyższe wcielenie skrajnych i wyczerpujących emocji. Tempo akcji nie zwalnia ani na chwilę, wręcz przeciwnie, z każdą stroną przyśpiesza coraz bardziej, nie sposób wyobrazić sobie, jaki będzie finał tej jazdy. Strach się bać.
Perfekcyjnie ukształtowani bohaterowie, każdy jest nieodzownym elementem całego pomysłu, brak któregokolwiek z nich odczuwałoby się od razu. Każdy wnosi cegiełkę do powieści i z tego został zbudowany mur oddzielający tę współczesną Vitorię od tej nam nieznanej, średniowiecznej. Powieść prowokuje czytelnika do uzewnętrzniania swoich wrażeń, z nimi nie sposób borykać się samemu, je trzeba wyrzucić i pozwolić swojemu umysłowi na chwilowe wytchnienie.
Nie pamiętam tak dobrej i ekscytującej lektury, cały cykl to arcydzieło w każdym elemencie. Fabuła, bohaterowie, baskijski klimat i atmosfera, zbrodnia i kara, walka i troska o rodzinę, i oczywiście miłość. Czy jeszcze czegoś tutaj zabrakło? Chyba tylko chwili spokoju, aby spokojnie tropić mordercę i wniknąć w jego zbrodniczy umysł, i spróbować odpowiedzieć na pytanie: dlaczego posunął się do tak okrutnych zbrodni, czym się tak zafascynował, że chciał zostać niezapomniany, jakie motywy i pobudki nim kierowały?
Ta powieść rozbudza apetyt, który rośnie w miarę czytania. I o dziwo, nic nie wskazuje na to, aby zostać poskromiony. Jestem pewna, że ten cykl podbije serca czytelników na całym świecie, nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej.
Ostrzegam, nie odłożycie, zanim nie poznacie zakończenia!
Co to była za seria, aż mi smutno, że już więcej nie
spotkam się z bohaterami książek Pani Evy Garcias Sáenz de Urturi. Oj
bardzo się z nimi polubiłam, byłam z nimi przez prawie 1800 stron i
będzie mi brakować Trylogii Białego Miasta! Wszyscy bohaterowie,
szczególnie Ci główni zdecydowanie nie dali się nie polubić.
Szczególnie Kraken i Alba, których początki zapowiadały się zupełnie
inaczej! Trzecia część i zakończenie zdecydowanie jest tak samo dobre
i godne polecenia, jak dwie poprzednie części. Ten kryminał ma swój
unikatowy i wyjątkowy klimat! Całe miasteczko Vitoria to tak
przepięknie miejsce, że sami zobaczycie z jaką lekkością i
przyjemnością czyta się te książki.
Ta część już mocno się zaczyna! Na początku mamy podejrzane zaginięcie
dwóch sióstr, morderstwo mężczyzny, kilka napaści, a wszystko dzieje
się podczas promocji i rosnącej popularności pewnej książki. Książka,
która ukazała się w miasteczku napisana została przez Anonima.
Niestety wydarzenia z jej są przez kogoś odwzorowywane w
rzeczywistości. Zaczyna się walka z czasem! Wszystko oczywiście
nawiązuje do pewnych wydarzeń z XII wieku, które miały miejsce w tej
małej mieścinie. Uwielbiam to w książkach autorki! Świetnie łączy
tajną przeszłość z rzeczywistością i współczesnymi wydarzeniami. Tutaj
również będzie sporo o naszych głównych bohaterach, a koniec serii
może nie jedną osobę zaskoczyć. Zdecydowanie jak planujecie zacząć ją
czytać (a mam nadzieję, że planujecie!) to kupujcie od razu trzy
części! Warto!
Władcy czasu
Eva Garcia Saenz de Urturi hiszpańska pisarka która dała się poznać polskiemu czytelnikowi jako autorka thrillera kryminalnego "Cisza białego miasta" i "Rytuały wody".
"Władcy czasu" to ostatnia część trylogii. Myślę że czytelnicy docenili nie tylko wciągającą fabułę, ale też ogromny profesjonalizm autorki, która na potrzeby trylogii Białego Miasta ukończyła kurs kryminologii i medycyny sądowej. Również wiedza historyczna na temat Vitorii i okolic zasługuje na szacunek. Historia wtapia się w fabułę i ma się wrażenie, że w zabytkowych budynkach mieszka duch przeszłości który jest wszechobecny w całej powieści.
Ta ostatnia część podobała mi się najbardziej. Akcja rozgrywa się w dwóch nurtach czasowych, współcześnie i w roku 1192.
Rok 2019 - nieznany autor wydaje książkę pt. Władcy czasu. Jej akcja osadzona jest w dwunastowiecznej Vitorii. Książka staje się nie tylko bestsellerem, ale również natchnieniem dla seryjnego mordercy, który zaczyna popełniać zbrodnie imitując te opisane w powieści. Kraken jak zawsze nie ma łatwego zadania, ale każdy najdrobniejszy ślad przybliża go do rozwiązania zagadki. Dodatkowo musi zadbać o bezpieczeństwo swoich bliskich.
Nie będę ukrywać, że jestem ogromną fanką pani Saenz de Urturi. Mało który pisarz skłania mnie do wertowania internetu w celu spraedzenia informacji i fotografii miejsc opisywanych w książce. (kto jeszcze tego nie robił, polecam - starówka Vitorii jest bardzo ładna). Zgadzam się z wszystkimi pochlebnymi recenzjami. Dynamiczna, ciekawa akcja, wyraziści konsekwentni bohaterowie, niepowtarzalny klimat. Śledztwo jest prowadzone logicznie (bez skrótów myślowych i dowodów z rękawa,jak to bywa w niektórych kryminałach) Również objętość książki mi nie przeszkadzała, jedyne co było za długie to nazwiska ;) ale z czasem się do nich przyzwyczaiłam.
Okładka - współgra z całą serią
Treść - 10
Klimat - 10
Długość - 10
Zakończenie - 10
Całokształt 10/10
Pozostaje mi podziękować wydawnictwu Muza za egzemplarz do recenzji i życzyć wszystkim ciekawej lektury.
"WŁADCY CZASU" - pod tym niezwykle intrygującym tytułem kryje się najnowsza i zarazem trzecia odsłona porywającego cyklu kryminalnego Evy Garcíí Sáenz de Urturi pt. "Trylogia Białego Miasta". Cyklu, przedstawiającego sobą barwne losy hiszpańskiego, policyjnego profilera - Unaia Lópeza de Ayali (zwanego "Krakenem"), który to zmaga się z kolejnymi skomplikowanymi sprawami, jakie dotykają mieszkańców urokliwej, baskijskiej Vitorii. Książka ta - będąca zarazem zwieńczeniem całej trylogii, ukazała się nakładem wydawnictwa Muza!
Jak słowo się rzekło, fabuła książki przenosi nas swoimi stronami raz jeszcze do współczesnej Vitorii. Tam oto pewien nieznany z nazwiska, a ukrywający się pod pseudonimem "Diego Veilaz" autor, wydaje powieść historyczną pt. "Władcy czasu"... I nie było by w tym nic niezwykłego gdyby nie fakt, iż wkrótce zostają popełnione morderstwa wzorowane na opisanych w książce sposobach - m.in. zatruciu, zamurowaniu żywcem czy też utopieniu w rzece w beczce. Komisarz Unai staje więc oto przed nie lada wyzwaniem, jakim to jest wytropienie sprawcy ów zabójstw, co zaprowadzi go do pewnej dawnej posiadłości. Co więcej, bardzo szybko odkryje też to, że fabuła powieści tajemniczego autora, wiąże się z jego przeszłością...
Najnowsza odsłona bestsellerowego cyklu hiszpańskiej autorki, oferuje nam kolejny raz wspaniałą sposobność spotkania z klimatycznym kryminałem z elementami thrillera. Spotkania, które porywa nas swoją fabularną intrygą, oczarowuje niepowtarzalnym, baskijskim klimatem, jak i też wielce porusza emocjami, jakie przychodzi nam tu uświadczyć. W mej ocenie jest to najlepsza, ale też i zarazem najbardziej mroczna odsłona tego cyklu, co wiąże się zarówno z samym nowym śledztwem "Krakena", co i kwestią rozwikłania wszelkich rozpoczętych i niewyjaśnionych wątków z dwóch poprzednich części tej powieściowej sagi. I w mej ocenie to właśnie te dwa elementy sprawiają, że książka ta jest tak dobrą i intrygującą...
Fabuła opowieści przyjmuje tym razem bardzo zaskakującą formę, gdyż oto mamy tu de facto dwie uzupełniające się relacje - pierwszą, teraźniejszą i ukazującą śledcze postępy głównego bohatera..., jak i też drugą, zatopioną w średniowiecznych i zarazem literackich realiach, które wiążą się w wydarzeniami opisanymi w dziele tajemniczego pisarza. I muszę przyznać, że dawno już nie spotkałam się z tak spójną, ale i zarazem odważną próbą połączenia dwóch tak różnych światów i literackich planów, jak ta w wydaniu hiszpańskiej autorki. To książka o dwóch obliczach, ale też i wypełniona wartką akcją, kilkoma bardzo mrocznymi scenami przemocy oraz pobocznymi wątkami - m.in. natury obyczajowej. Całość wieńczy zaś wspaniały i absolutnie nieprzewidywalny finał!
Tradycyjnie też zachwycają nas tu dwa kluczowe elementy - kreacje bohaterów, jak i obraz miejsca akcji tej opowieści. Co do postaci, to naturalnie najważniejszą jest osoba naszego policyjnego profilera, który nadal ujmuje nas swoim ekscentrycznym sposobem bycia, ale też i w jeszcze większym stopniu ukazuje to, jak wspaniałym jest śledczym. Tym razem jego osobiste perypetie - choć tych także tu nie brakuje, wydają się schodzić jednak na drugi plan, względem śledczego wyzwania, jakie przez nim staje. Oczywiście, spotkamy tu wielu innych znanych nam już bohaterów z drugiego planu - na czele z zawodową partnerką "Krakena" - Esti, czy też komisarz Albą, które to także wnoszą wiele dobrego do tej opowieści.
Jeszcze większe wrażenie wywiera na nas obraz tej literackiej rzeczywistości, czyli współczesnej Vitorii i całego Kraju Basków, jak i też tej odległej, średniowiecznej Hiszpanii. W obu przypadkach jest niezwykle barwnie, ciekawie i klimatycznie, dzięki czemu też możemy poczuć ducha i kulturę tego zakątka Europy. I tak, jak miało to miejsce w przypadku dwóch poprzednich tomów cyklu, tak i tym razem mamy przyjemność zachwycać się tu zarówno opisami niezwykłych krajobrazów, architektury i codzienności życia mieszkańców tych stron..., ale też i tym razem odkrywać barwną historię Vitorii, która okazuje się niezwykle intrygującą i mroczną...
Za każdym, gdy tylko miałam przyjemność zasiąść do lektury której z części tej trylogii, nie mogłam nie wyjść z podziwu pod względem ukazania współczesnego kryminału w zupełnie innym sposób, aniżeli ten znany nam z dzieł polskich, skandynawskich, czy też amerykańskich autorów. Jak się bowiem okazuje, hiszpański kryminał bazuje nie tyleż na efektowności i spektakularności, ileż na emocjach, metafizyce i wejrzeniu w najciemniejsze zakamarki ludzkiej duszy. Tak było w przypadkach dwóch poprzednich tomów i tak jest i teraz, gdy oto dotykamy ludzkiego zła i szaleństwa, w najczystszej postaci. I dla mnie właśnie ten aspekt czyni tę trylogię tak dobrą i wyróżniającą się na tle współczesnego kryminału.
Spotkanie z powieścią "Władcy czasu", to gwarancja wielkich emocji, wspaniałej rozrywki i intelektualnej uczty na najwyższym poziomie. To znakomity scenariusz, wyraziste postacie i niepowtarzalny klimat, któremu nie sposób się oprzeć. I owszem, żal nam że to już koniec..., ale mam wielką nadzieję, że wkrótce będziemy mogli poznać w naszym kraju kolejne dzieła Evy Garcíí Sáenz de Urturi. Tymczasem gorąco zachęcam i polecam sięgnięcie po ten tytuł, który oceniam bardzo wysoko!
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
''Władcy czasu'' autorstwa Pani Evy García Sáenz de Urturi jest ostatnią częścią Cyklu: Trylogia Białego Miasta (tom 3), którą mogę z największą przyjemnością zaliczyć na obecną chwilę do najlepiej mi się czytającą części tej powieści.
Wydarzenia opisywane przez autorkę toczyły się na przełomie dwóch odległych od siebie odstępach czasowych: Vitoria, rok 2019, Vitoria, rok 1192.
W tej części cyklu trylogii ujęła mnie jeszcze mocniej praca zawodowa Krakena, któremu to nie zabrakło, mocnych wrażeń wykonując ją z ogromnym zaangażowaniem.
Autorka zadbała o to, aby każdy skonstruowany przez nią wątek w rozdziałach był pomysłowo w nich rozwinięty.
Muszę jedynie podkreślić, że co poniektórzy występujący w tej części cyklu bohaterowie drugoplanowi byli, myślami gdzieś bardzo daleko zachowując dystans nawet do samych siebie.
Ogromnym wyzwaniem dla autora jest stworzenie powieści o tematyce kryminalnej, dobranie w nim odpowiedniego klimatu, który skłoni, Czytelnika do pomyślenia kim jest ten właściwy zabójca, dla którego życie ludzkie nie ma żadnej wartości.
Atutem tej powieści jest to, że autorka doskonale stosuje słownictwo psychologiczne oraz to, że ma ona ogromny szacunek dla swoich Czytelników dzieląc się swoimi uwagi po napisaniu całości tej powieści.
Wydawnictwu Muza dziękuje za podarowanie mi przedpremierowego egzemplarza powieści autorstwa Pani Evy García Sáenz de Urturi pt. ''Władcy czasu'' Cyklu: Trylogia Białego Miasta (tom 3).
Polecam przeczytać tę powieść.
Tą powieścią autorka zamknęła trylogię Białego Miasta. Tym razem akcja toczy się w dwóch, bardzo odległych, płaszczyznach czasowych: w latach 1192 - 1200 i w czasach współczesnych. Okazuje się, że to co działo się w dawnych czasach miało niebagatelny wpływ na życie współczesnych potomków dawnych rodów. Historia lubi kołem się toczyć. W obydwu tych czasach trwała walka o władzę, były konflikty, knuto intrygi czy dążono do łatwego wzbogacenia się. Smutno mi będzie rozstać się komisarzem Unai Lopez de Ayalazwanego Krakenem, Estíbaliz czy Albą, ponieważ szczerze tych bohaterów polubiłam. I z pewnością nie będę się teraz ociągała z czytaniem książek hiszpańskich autorów jeżeli wpadną w moje ręce. Tylko te ichnie nazwiska mnie męczą. Ale dla dobrej powieści zniosę i to.
Victoria,rok 2019. Nieznany autor publikuje powieść historyczną Władcy czasu. Jej akcja osadzona jest w średniowiecznej Vitorii,powieść natychmiast podbija serca czytelników.
Victoria, rok 1192. Legendarny hrabia don Vela powraca z niebezpiecznej misji, którą powierzył mu król Nawarry Sancho Mądry. Ze zdumieniem odkrywa,że jego własny brat poślubił jego narzeczoną, inteligentną i ambitną hrabiankę Onnecę de Maestu.
Tym razem Kraken musi rozwiązać zagadkę zabójstw popełnianych zgodnie ze średniowiecznym modus operandi. Wiadomo ,że sprawca imituje morderstwa opisane w powieści Władcy czasu:truje jedną z ofiar proszkiem z hiszpańskiej muchy -średniowieczny odpowiednikiem viagry,zamurowuje dwie ofiary żywcem,a jedną topi w rzece. Śledztwo zaprowadzi Krakena do wieży Nagraro, ufortyfikowanego donżonu, od tysiąca lat nieprzerwanie zamieszkiwanego przez pierworodnego dziedzica rodu.
Kraken dowie się również,że powieść Władcy czasu ma coś wspólnego także z jego własną przeszłością. To odkrycie będzie miało dla niego duże znaczenie.
"Władcy czasu" to trzecia i ostatnia część Trylogii Białego Miasta i muszę przyznać że dalej trzyma poziom i zdecydowanie wywołuje dużo emocji. Tym razem fabułę oparto na ciekawym pomyśle. Ukazuje się powieść historyczna, która znajduje uznanie czytelników i staje się bestsellerem. Nikt nawet wydawnictwo którego nakładem się ona ukazała nie wie kto jest jej autorem. Jednocześnie okazuje się że ktoś zaczyna mordować ludzi zgodnie ze zbrodniami przedstawionymi w książce. Czy Kraken, Estibaliz i Alba odkryją kto za tym wszystkim stoi? Jak dotrzeć do prawdy zwłaszcza że ślady prowadzą do spraw z przed wieków?
Książka zarówna jak i poprzednie części pełna jest opisów baskijskiej rzeczywistości, kultury, zwyczajów, legend, zabytków oraz krajobrazu. Jednocześnie umiejscowienie akcji w dwóch rzeczywistościach czasowych wzbudza ciekawość i intryguje. Sporo jest również wątków obyczajowych, które w żaden sposób nie przeszkadzają ale wskazują ze autorka chciała je wszystkie pozamykać. Nie zabrakło tu niczego co powinna zawierać historia od której trudno się oderwać. Jest skomplikowana wielowątkowa intryga, brutalna zbrodnia i tajemnica. Całość jest mroczna i świetnie przemyślana, a bohaterowie wyraziści. Podsumowując to świetne połączenie kryminału z powieścią historyczną, która czyta się z ogromną przyjemnością.
Trylogia CISZY BIAŁEGO MIASTA jest z pewnos?cia? niezwykle ciekawa? i wcia?gaja?ca? seria?.Mam ona swo?j nieoparty urok i klimat.W niej takz?e odnajdziemy szereg ro?z?nych gatunko?w,kto?re wspo?lnie tworza? oryginalna i nietuzinkowa? fabułe?.Autorka przy tworzeniu kaz?dej z tych cze?s?ci wykazała sie? ogromna? pomysłowos?cia? oraz wyobraz?nia?.
.
Zatem jes?li chodzi o ten juz? ostatni tom Evy Gracia Saenz de Urtiri WŁADCY CZASU to musze? przyznac?,z?e z całej tej tro?jki podobał mi sie? on najmniej.Akcja nie była dla mnie juz? tak poruszaja?ca i dynamiczna.Co prawda,ksia?z?ke? czytało sie? dobrze,lecz zabrakło mi w niej tego napie?cia i kryminalnego charakteru.Za to niewa?tpliwie moje serce skarała druga cze?s?c? trylogii,czyli RYTUAŁY WODY.
.
WŁADCY CZASU to lektura,kto?ra skrywała w sobie intryguja?ca zagadke? kryminalna?.Jednak,po dłuz?szym czasie zagłe?biania sie? w jej odme?tach odnosiłam wraz?enie,z?e ta historia zamiast coraz bardziej mnie wcia?gac? staje sie? zbyt monotonna i nuz?a?ca.Fabuła toczyła sie? tu dos?c? sennie a cała akcja posuwała sie? do przodu zdecydowanie małymi krokami.Autorka w tej cze?s?ci skupiła sie? przede wszystkim na domknie?ciu wszystkich wa?tko?w obyczajowych gło?wnych bohatero?w niz? na rozwia?zaniu samej nietypowej zbrodni.Ale uwaz?am,z?e ogo?lnie cała ta hiszpan?ska seria jest warta uwagi,bo ma w sobie to”cos?”.
.
@wydawnictwomuza @muza.black
7/10
https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/
Cała seria jest rewelacyjna, bardzo żałuję, że nie ma ciągu dalszego. Czekam na kolejne książki autorki.
Pierwsza część fenomenalnej „Trylogii Białego Miasta”, pełnej mrocznych rodzinnych tajemnic, baskijskiej kultury i tradycji. Mieszkańcami...
Kontynuacja thrillera kryminalnego 2019 roku "Cisza białego miasta". Trylogia białego miasta sprzedała się w ponad milionowym nakładzie i stała się światowym...
Przeczytane:2021-10-10,
W księgarniach pojawia się powieść historyczna i szybko zyskuje miano bestsellera. Jej akcja osadzona jest w średniowieczu i... nagle Vitorią wstrząsa seria zabójstw opartym na średniowiecznym modus operandi. Przypadek? Nie sądzę. Czy popularna książka zainspirowała jakiegoś niebezpiecznego typa, a może ktoś specjalnie napisał ją, żeby wprowadzić popłoch? Znany z poprzednich części „Trylogii Białego Miasta” Unai vel. Kraken próbuje rozwiązać tę zagadkę.
Eva García Sáenz de Urturi przyzwyczaiła czytelnika, że w tej konkretnej trylogii geneza problemu leży w przeszłości. We „Władcach czasu” musimy cofnąć się bardzo daleko, bo aż do XII wieku. Równolegle śledzimy wydarzenia, które wstrząsają współczesną Vitorią, jak i historię hrabiego Diago Veli, w której zobaczymy dawne oblicze tego miasta. Zamysł jest taki, aby przedstawić odbicie tamtych wydarzeń i postaci teraz np. opisując jakieś morderstwo autorka „realizuje” je w dawnej i obecnej Vitorii. Ma to pokazać powiązania, znajomość czy też inspirację zabójcy książką bądź historią rodu Vela. Zabieg taki wymagał od autorki dobrego zaplanowania fabuły i wybornie jej to wyszło, chociaż znając finał książki, długo zastanawiałam się, czy klucz do rozwiązania zagadki leży w aż tak odległej przeszłości.
Dla Krakena, jako profilera, ta sprawa okazuje się ciekawym wyzwaniem. Trafia na podejrzanego, który ma specyficzny problem. Zdaniem inspektora Unai jest ocena, kiedy gra, a kiedy mówi prawdę. Na tym nie koniec, ponieważ ową prawdę należy również zinterpretować, aby uczciwie ocenić fakty.
Nie chcę wam pisać, na czym dokładnie polega „zagwostka” z podejrzanym. Odkrycie tego może być dość szokujące. Zdradzę natomiast, że wprowadzenie tak skomplikowanej osobowości dodaje książce „rumieńców”. Czytelnikowi trudno ją ocenić, waha się pomiędzy winny a niewinny i czyta, czyta, czyta, aby zweryfikować swoje podejrzenia.
Co do samego procesy dedukcji przedstawionego we „Władcach czasu” mógłby być nieco szczegółowiej opisany. Być może mi po drodze umknął jakiś szczegół, ale miałam wrażenia, że finał wyskakuje niczym przysłowiowy „Filip z konopi”. Wszystko jest wyjaśnione i ma sens, ale jakoś tak za szybko.
Ostatnia część „Trylogii Białego Miasta” długo czekała na swoja kolej. Miałam aż rok przerwy od postaci wymyślonych przez hiszpańską pisarkę. Chyba wyszło jej to na dobre, bo pomimo kilku uwag, uznaję, że to bardzo dobra książka, którą przeczytałam z przyjemnością. Dziarsko stanęłam u boku vitorskich śledczych, żeby rozwikłać tę niebezpieczną zagadkę.