W Parku Południowym we Wrocławiu znalezione zostają zwłoki mężczyzny. Parę dni później na terenie ogródków działkowych policja odnajduje kolejne ciało. Funkcjonariusze zakładają, że mają do czynienia z seryjnym mordercą, być może szaleńcem religijnym. Metodycznie okaleczonych ofiar przybywa... Jednak w trakcie działań operacyjnych staje się jasne, że motyw sprawcy ma niewiele wspólnego z religią. Śledztwo się komplikuje. Sprawą zajmuje się doświadczony podkomisarz Roman Sadowski. Ta pełna napięcia rozgrywka między mordercą, który uderza planowo i w wyrafinowany sposób, a ścigającym go policjantem jest niczym partia szachów. Czy Sadowski przejrzy na czas grę przeciwnika?
Poznaj mroczne oblicze Wrocławia i wynik tego bezwzględnego starcia.
Andrzej Janikowski – inżynier elektronik, którego pasją jest dziennikarstwo. Od lat dziewięćdziesiątych związany z różnymi wydawnictwami. Bez względu na tematykę zawsze dąży do prawdy. Źródłem niewyczerpanej inspiracji jest dla niego historia – zwłaszcza chrześcijaństwa i powszechna. Abstynent. Gra w szachy, inwestuje na giełdzie.
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2020-06-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 620
Czy interesuje was umysł mordercy? Jesteście ciekawi jak morduje, jakimi motywami się kieruje i na jakiej podstawie wybiera swoje ofiary?
W powieści ,,Wiwisekcja zbrodni" Andrzeja Janikowskiego znajdziecie mnóstwo morderstw. Seryjny morderca prężnie działa. Kim jest ten sadystyczny człowiek? Czy jest szaleńcem religijnym, a może coś innego nim kieruje?
Znakomite śledztwo. Idealne intrygi. Mnóstwo mylnych tropów. Czy podkomisarzowi Romanowi Sadowskiemu uda się odnaleźć mordercę? Sprawca idealnie gra z nim w kotka i myszkę. Czy w końcu da się złapać?
Idealna książka dla fanów kryminałów. Przygotujcie się na niezapomniane wrażenia. Jeżeli lubicie czytać dużo opisów to ta powieść jest dla was odpowiednia.
Książka przypadła mi do gustu, ale jak dla mnie mogłaby być odrobinę krótsza. Nie mogłam doczekać się zakończenia.
Jednak mimo wszystko zachęcam do przeczytania.
Właśnie skończyłem książkę i chyba cieszę się z tego, czuję zmęczenie. Początek niezwykle ekscytujący, trup w Parku Południowym we Wrocław, potem było gorzej. Plusem jest panorama Wrocławia, minusem rozciągłość i język momentami silący się na oryginalność. W treści pada nazwa mojego liceum, co było miłym epizodem.
„Wiwisekcję zbrodni” jest debiutem literackim Andrzeja Janikowskiego. I zaczyna się dobrze – jest brutalne morderstwo z mocnym nawiązaniem do motywów chrześcijańskich i śledczy, który jest dobrze obeznany w tym temacie – w końcu sam, przed wstąpieniem do policji, szkolił się na księdza. Pada kilka ofiar, śledczy wyciągają kolejne ciekawe wnioski, a morderca cały czas gdzieś tam przewija się w tle. Później niestety porzucony zostaje wątek chrześcijański na rzecz obozów koncentracyjnych, Smoleńska i innym polskich katastrof, przez co zaczęłam mieć ich trochę przesyt – za dużo motywów nawiązujących do polskiego męczennictwa, które mocno kojarzy mi się z aktualną polityką… Akcja powieści teoretycznie toczy się szybko, morderca atakuje z dnia na dzień, śledczy mają pełne ręce roboty, jednak sposób przedstawienia sytuacji ten pęd spowalnia, co z biegiem lektury niekoniecznie wpływa też pozytywnie na odbiór. Początek książki naprawdę mi się podobał, ale gdzieś tak w połowie zaczęłam się już mocno nudzić i tak zostało do końca. Gdyby więc wyrzucić rozwlekłe opisy i skrócić ilość wątków to książka mogłaby mi się faktycznie spodobać, a tak niestety jestem trochę rozczarowana.
Przodownictwo pracy w PRL-u to temat niemal zupełnie zapomniany. Starsze pokolenia mogą jeszcze kojarzyć go ze słynnym niegdyś filmem Andrzeja Wajdy "Człowiek...