Wirus ebola w Helsinkach

Ocena: 4.33 (3 głosów)

Generał Raimo Siren, dowódca operacyjny fińskiej armii, potrąca śmiertelnie rowerzystkę i ucieka z miejsca wypadku. Sąd i więzienie wydają się nieuniknione. Jednak generał dowiaduje się, że fiński wirusolog Arto Ratamo wynalazł właśnie lekarstwo na zabójczy typ wirusa Ebola-Helsinki, który w połączeniu ze szczepionką można wykorzystać jako niebezpieczną i pożądaną broń biologiczną. Informacja o tym dociera także do pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego. Kto przejmie próbówki z zakażoną wirusem krwią i formułę szczepionki? Czy Jussi Ketonen – szef fińskiej Agencji Bezpieczeństwa – na czas rozwiąże zagadkę? Taavi Soininvaara (ur. 1966) to jeden z najpoczytniejszych autorów w Finlandii. Skończył Wydział Prawa w 1991 r., następnie pracował w zarządach fińskich instytucji finansujących i spółek przemysłowych. Po sukcesie swojego debiutu „Wirus Ebola w Helsinkach”(2000) postanowił poświęcić się zawodowo pisaniu książek. Soininvaara tworzy powieści sensacyjne z wątkami kryminalnymi, mocno osadzone we współczesnej rzeczywistości, akcją obejmujące obszar niemal całej Europy. W swoich książkach nawiązuje do aktualnych problemów obecnego świata – handlu narkotykami, ludźmi i bronią – a także do polityki międzynarodowej i najnowszych osiągnięć technologicznych. Poza Finlandią Soininvaara jest znany przede wszystkim w Niemczech, gdzie wydano niemal wszystkie jego utwory, między innymi Wirus Ebola w Helsinkach (Ebola-Helsinki, 2000), Pimeyden ydin (Jądro ciemności), 2005, Marsalkan miekka (Miecz marszałka), 2006, Jumalten sota (Wojna bogów, 2007) oraz Kriittinen tiheys (Masa krytyczna), 2009. W roku 2003 Taavi Soininvaara otrzymał nagrodę fińskiego Towarzystwa Przyjaciół Kryminału – Vuoden johtolanka.

Informacje dodatkowe o Wirus ebola w Helsinkach:

Wydawnictwo: Kojro
Data wydania: 2010-11-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-928235-1-3
Liczba stron: 270

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Wirus ebola w Helsinkach

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wirus ebola w Helsinkach - opinie o książce

Avatar użytkownika - Herma
Herma
Przeczytane:2011-11-05,
Skandynawska literatura dotąd kojarzyła mi się z nie najlepszymi romansami, bardzo często osadzonymi w epokach, w których ludzie Północy mogli pochwalić się dużymi łupami wojennymi. Nauczyłam się, że mieszkańcy tamtych dość zimnych rejonów są obdarzeni iście gorącą krwią, z którą mogą konkurować Włosi czy Francuzi. Nie tak dawno rynek zaczęły podbijać kryminały. Cały świat oszalał na punkcie trylogii Larsona pt.”Millenium”. A co za tym idzie, również za innymi książkami z tego gatunku i z tej części świata. Byłam bardzo ciekawa, w czym tkwi sekret popularności ich literatury, przesiąkniętej na wskroś chłodem i melancholią. Nie dowiedziałam się tego od koleżanek, które powiedziały, że powieści chociażby szwedzkie są najlepsze, bo... nie są amerykańskie i że każdy wie, czemu. Postanowiłam zakasać rękawy i wysnuć własne wnioski. Więc gdy dowiedziała się o książce „Wirus Ebola w Helsinkach”, z chęcią zaczęłam przewracać kartki. Jeśli miałabym porównać tę pozycję do jakiegoś zjawiska, to na pewno nie do obezwładniającego tornada czy fal tsunami, raczej do zdradzieckich piasków, które, paradoksalnie, tym bardziej interesowały, im głębiej w nie wchodziłam. Więc rzuciłam się w wir wydarzeń? Owszem, działo się i to naprawdę dużo, choć musiałam przywyknąć do różnicy, jaka wynika z tego, że czytam z reguły prozę zupełniej innej kategorii, operującą odmiennym językiem, nie tak rzeczowym i pokazującym tyle szczegółów czytelnikowi, co ten, którym posługuje się Taavi Soininvaara. Styl i fabuła są połączone ze sobą niewidzialnymi nićmi, co instynktownie każdy czytelnik czuje. Wypieków na twarzy nie stwierdziłam, co oznacza, że pod względem akcji było tutaj słabo, prawda? Ależ nie, naprawdę recenzje zamieszczone na skrzydełku się sprawdziły, bo każda postać wnosi jakieś nowe wydarzenie, fakt, pułapkę. To nie jest typowa lektura tego rodzaju, gdzie przyczyny postępowania zbrodniarza są nam niejasne aż do emocjonującego finału. Nie, tutaj właśnie motywy są tym, co wyłania się już na wstępie. Byłam tym pozytywnie zaskoczona. Poza tym ci zmanipulowani na różne sposoby ludzie naprawdę dobrze gimnastykują i zachwycają wyobraźnię. Gdyby tylko ów nieszczęsny styl! Miałam niedosyt detali, a tu jest ich sporo, dlatego tak łatwo było mi stwierdzić już po kilku słowach - wskazówkach, z kim mam do czynienia. Bohaterowie, mimo ledwie muśniętego opisu wyglądu zewnętrznego, byli stworzeni z krwi i kości. Poruszali się, mówili, denerwowali się, bali, skupiali i biegli, biegli, biegli, biegli co tchu w mojej głowie, która stworzyła najróżniejsze plany, nakładające się na miasto – stolicę Finlandii. Zwłaszcza przypadł mi do gustu pod względem konstrukcji i logiki generał Raimo Siren, który jest idealnym przykładem, że nie ma ludzi złych, tylko dokonujących wyborów, które zapewniają im dogodne życie. Przyznam, że ujął mnie kontrast pomiędzy rockowym brzmieniem ulubionych składanek Ratama a klasyczną muzyką Sibeliusa. Jednak autor zapomniał, że czasem warto zatrzymać się, poukładać, a nie zasypywać informacjami, które trzeba umiejętnie wpleść w dialogi, w krótkie opisy, zamiast męczyć odbiorcę, który z ponurą miną liczy kartki, jakie pozostały mu do końca. Jestem niemal zachwycona korektą - błędy możnaby było policzyć na palcach jednej ręki. Niestety, im dalej, tym ich troszkę więcej, ale mimo to spisano się w tym wypadku naprawdę dobrze. Fabuła klasyczna dla kryminałów, choć bardzo ładnie się zapowiadało, tym bardziej, że nie chciałam psuć sobie przyjemności z czytania i bez znajomości opisu na tylnej okładce zabrałam się do kompletacji dzieła Taaviego Soininvaara. Jednak brakuje tu jakiegoś urozmaicenia, pobocznych wątków. Wszystko dało się przewidzieć, gdyż już na samym początku poznajemy przyczyny działania generała. Choć nie powiem, końcówka jest jak najbardziej zaskakująca i sądzę, że mogłaby powstać nawet kontynuacja. Z chęcią bym takową poznała. A pewnie nie tylko ja. Osobom, które jeszcze nie wiedzą zbyt wiele o tym gatunku literackim, bez wahania mogę tę powieść polecić. Moja ocena: 6/10 (Niezła)
Link do opinii
Avatar użytkownika - tristezza
tristezza
Przeczytane:2011-06-12, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Slavek
Slavek
Przeczytane:2010-12-01, Ocena: 5, Przeczytałem,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy