Wielkie kłamstewka

Ocena: 5.19 (31 głosów)
Inne wydania:

IM BARDZIEJ COŚ UKRYWASZ, TYM WIĘKSZEJ MOCY NABIERA SEKRET

Co wydarzyło się tego wieczora? Morderstwo czy zwykły wypadek?

Wiadomo tylko, że ktoś nie żyje.

Ale kto jest winien?

Z Madeline lepiej nie zadzierać. Ma niewyparzony język i nie zapomina uraz. Nigdy jednak nie przyznałaby otwarcie, że wciąż ma żal do byłego męża, który wiele lat temu zostawił ją z małym dzieckiem.

Na widok olśniewającej Celeste wszyscy mężczyźni (i niektóre kobiety) wstrzymują oddech, ale nikt nie wie, co kryje się pod iluzją idealnego życia.

Gdy do okolicy sprowadza się Jane, młoda samotna matka z przeszłością owianą mroczną tajemnicą, spokojne życie na przedmieściach Sydney zakłóca z pozoru błahy incydent.

Czy to on, jak iskra, doprowadził do tragicznego zakończenia szkolnej imprezy?

Wielkie kłamstewka to najsłynniejsza książka Liane Moriarty, na jej podstawie powstał hitowy serial z Reese Witherspoon i Nicole Kidman. Wciągająca niczym thriller opowieść o byłych mężach i drugich żonach, matkach i córkach, o burzach w szklance wody, a także o kłamstwach, w których trwamy, by doczekać jutra.

Informacje dodatkowe o Wielkie kłamstewka:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-03-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383670096
Liczba stron: 488

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Wielkie kłamstewka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wielkie kłamstewka - opinie o książce

„Wielkie kłamstewka” Liane Moriarty to książka, która napięcie buduje już na pierwszych stronach! Nie zdarza się często, że akcja powieści zaczyna się od tego, że ktoś nie żyje! Ale jak do tego doszło… Aby odkryć tę tajemnicę, jednak musimy chwilę poczekać.
Autorka zabiera nas na przedmieścia Sydney, gdzie społeczeństwo żyjące w zgodzie i harmonii, podczas integracyjnego spotkania w szkole, okazuje się, że jedna z osób nie żyje. Śmierć jest tajemnicza i sieje ziarno niepewności. Jednak takie wydarzenie nie przechodzi bez echa wśród ludzi, którzy żyją w tym społeczeństwie.
Autorka przybliża nam głównie postacie Madeline, Jane i Celeste, których losy niespodziewanie się splotły. Kobiety, które pozornie prowadzą szczęśliwe życie, jednak gdy zajrzymy w ich głąb, okazuje się, że tajemnice, sekrety i wiele ukrywanych przed społeczeństwem faktów z ich życia diametralnie zmienia pogląd na ich losy.
Książka fenomenalnie buduje napięcie, które nie opada do ostatniej strony, pozwala nam snuć domysły i szukać rozwiązań. Nie można oczywiście pominąć faktu, że na podstawie książki powstał kultowy serial, ale ja dopiero teraz zamierzam go nadrobić, bo u mnie panuje zasada najpierw książka później film, czy serial!

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - burgundowezycie
burgundowezycie
Przeczytane:2024-03-12, Ocena: 6, Przeczytałam,

„Wielkie kłamstewka” Liane Moriarty to powieść, która z pozoru może wydawać się kolejną opowieścią o przyjaźni, tajemnicach i codziennych problemach mieszkańców, nadmorskiego przedmieścia. Jednak pod powierzchnią ładnego życia, kryje się znacznie więcej - to historia o przemocy, bólu, desperacji i szukaniu akceptacji, która dotka każdego z bohaterów na różny sposób. 

 
Autorka zręcznie portretuje i splata losy trzech kobiet: Madeline, Celeste i Jane, które choć różnią się od siebie, łączy je niewidzialna nić zrozumienia i współczucia. Każda z nich zmaga się z własnymi problemami i demonami, a ich historie są przedstawione z głębią i szczerością. 

 
Madeline ma barwną osobowość i skomplikowane relacje rodzinne. Celeste piękna i pozornie idealna w każdym calu, skrywa mroczny sekret, który zagraża jej doskonałemu życiu. Jane, która jest młodą samotną matką, codziennie walczy z przeszłością pełną cienia i pragnie odnaleźć akceptacje i prawdę.

 
Moriarty niezwykle oddaje emocje swoich postaci, ich wewnętrzne dylematy i konflikty. Jej styl pisania jest dynamiczny i pochłaniający, a krótkie rozdziały i wplecione w nie wypowiedzi innych mieszkańców, dodają historii głębi i wielowymiarowości.

 
To, co wydaje się być na początku zwykłą obyczajówką, szybko przeradza się w trzymający w napięciu thriller, gdzie każdy nowy rozdział to kolejna warstwa tajemnicy. Autorka mistrzowsko buduje napięcie, skłaniając nad do ciągłego zastanawiania się, kto tu jest ofiarą, a kto sprawcą. 

 
„Wielkie kłamstewka” to książka, która nie tylko bawi i intryguje, ale także zmusza do zastanowienia się nad ważnymi kwestiami społecznymi, takimi jak przemoc domowa czy toksyczne realcje. Pozostaje w pamięci długo po odłożeniu jej na półkę. Doskonała pod każdym względem, poruszająca i niezapomniana – zdecydowanie godna polecenia.  Musicie ją przeczytać!

Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @znak_literanova @wydawnictwoznakpl (współpraca reklamowa) 🩷.

Link do opinii
Avatar użytkownika - przyrodaz
przyrodaz
Przeczytane:2024-03-14, Ocena: 5, Przeczytałam,

Autorka ma dosyć specyficzne pióro, jakby całą historię opowiadała nam jakaś tajemnicza postać. Do tego co jakiś czas czuć, jakby zwracano się bezpośrednio do nas. Myślę, że jest to spowodowane tym, że tak naprawdę historia mogłaby dotyczyć każdego z nas. Każdy ma jakieś kompleksy, czy to na punkcie wyglądu, czy też swojego wieku. Kobiety z książki czują się nieco gorsze, gdyż nie mają już nastu lat. Bywa, że osądzają tych, którzy mają dzieci i pracują oraz tych, którzy poświęcają się, by wychowywać większą ilość dzieci. Tak naprawdę trudno im dogodzić, a gdyby nie istniała plotka, to nie miałyby o czym lub o kim rozmawiać. Poznane w książce kobiety mają swoje sekrety. Jedne żyją pokazując je innym, inne wiedzą wszystko najlepiej i podają powody dlaczego tak uważają, a jeszcze inne przepełnione są goryczą z powodu zbyt szybko zakończonego pożycia. Mają zwyczajne problemy, lecz to od każdej z postaci zależy jak bardzo je bagatelizują, bądź wywyższają nosząc w sercu żal. Trudno powiedzieć, czy są szczęśliwe, gdyż uśmiechy są ale szczerości w nich nie ma. Im więcej ich życie wygląda na idealne, tym więcej tam aktorstwa i wyuczonych ról. Również dzieci mogą być powodem do radości, do miłości, która nie powinna wygasać, ale z braku drugiej połówki nie jest tak jak potrzeba. Myślę, że zazdrość jest tutaj motywem przewodnim. Ktoś chciałby tu czuć się wyjątkowo, być jedyny dla dziecka i nie pojmuje dlaczego ono może podobne uczucia żywić do kogoś zupełnie obcego. W tym wszystkim mamy również trupa o którym mowa na początku i do którego wrócimy na końcu. Autorce chodziło o to, by zrozumieć każdą postać, jej punkt widzenia, postępowanie, uczucia jakimi się kierowała, by niemalże zrozumieć dlaczego do tej śmierci doszło. Tak jakby była to historia adwokata, przedstawienia sprawy i jej rozwiązania. Mamy tu duży nacisk psychologiczny, gdyż każdy może na to samo patrzeć z innej perspektywy. I każdy może mieć rację i kłamstwa jakimi postacie się kierowały też mogłyby być uzasadnione. Myślę, że przeczytanie tej książki może wiele dobrego wnieść do naszego życia, dlatego zasługuje na przeczytanie:-)

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2024-03-17,

„Wielkie kłamstewka” – to bestsellerowa powieść autorki Liane Moriarty, na podstawie której nakręcono serial z udziałem Reese Wither spoon i Nicole Kidman.

Nie ma nic spektakularnego w historii, w której poznajemy trzy różne kobiety, śledzimy ich codzienne życie i wspólnie z nimi próbujemy rozwiązywać rodzinne problemy. Jednak kiedy dodamy do tego wątek kryminalny, opowieść nabiera innego wymiaru. Staje się pełnym napięcia thrillerem psychologicznym, którego nie odłożysz, dopóki nie dowiesz się, kto jest winny dokonania zbrodni.

 

Liane Moriarty zaprasza nas do niewielkiej społeczności na przedmieściach Sydney. To właśnie tutaj podczas wieczorku integracyjnego dochodzi do tragedii. Jednak nim dowiemy się, kto i dlaczego zginął, Liane Moriarty zręcznie prowadzi nas przez szereg wydarzeń, w których splatają się losy trzech tak bardzo różnych od siebie kobiet.

Madeline należy do osób, z którymi lepiej nie zadzierać. Nie boi się otwarcie mówić o tym, co leży jej na sercu, jednak nigdy nie przyzna się, że wciąż skrywa w sobie żal do byłego męża.

Celeste, należy do grona kobiet, na widok, których wszyscy wokół wstrzymują oddech. Jednak nikt nie wie, co tak naprawdę kryje się za zasłoną idealnego życia, jakie wiedzie u boku bogatego męża.

Jane jest matką samotnie wychowującą pięcioletniego chłopca. Kiedy przeprowadza się na przedmieścia Sydney, czuje, że znalazła idealnie miejsce do życia dla siebie i syna, jakiego szukała od dawna.

Te trzy z pozoru różne kobiety, zmagające się z własnymi problemami, traumami i demonami, łączy niewidzialna nić zrozumienia i współczucia. Pewnego dnia, jeden z pozoru błahy incydent sprawia, że spokojne życie na przedmieściach Sydney zostaje zakłócone.

 

Sięgając po „Wielkie kłamstewka” nie oczekiwałam spektakularnej lektury, historii nieszablonowej, która sprawi, że podczas czytania nic, co wokoło nie będzie miało dla mnie znaczenia, że będę tylko ja i książka. Wszak wydawać by się mogło, że historia Madeline, Celeste i Jane to kolejna niespieszna opowieść o życiu trzech kobiet, o ich tajemnicach, mrocznych sekretach, skomplikowanych relacjach rodzinnych. Jednak jest coś w tej historii, co sprawia, że czytelnik wciąga się w tę powolną, ale pełną zaskakujących zwrotów akcji powieść i za nic nie może, a nawet nie chce oderwać się od lektury.

Liane Moriarty zadbała o wszystko, stworzyła realistycznych bohaterów, wykreowała fabułę tak intrygującą, że ostatnie strony powieści chłonęłam niemal na jednym wdechu. Nie szczędziła również humoru, wszak niektóre dialogi doprowadzały mnie wręcz do niekontrolowanych wybuchów śmiechu. Historia, którą przelała na papier Mori arty tylko z pozoru może wydawać się lekką opowieścią, jednak jest to powieść, w której autorka porusza ważne tematy społeczne — przemoc domowa, toksyczne relacje małżeńskie, trudne rodzicielstwo.

„Wielkie kłamstewka” to książka, która nie tylko bawi i intryguje czytelnika, ale również skłania nas do refleksji. Dla mnie ta historia okazała się idealna pod każdym względem, pełna humoru, poruszająca i przede wszystkim zapadająca w pamięć. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji sięgnąć po „Wielkie kłamstewka” to z całego serca zachęcam do lektury.

Link do opinii

Wielkie kłamstewka, małe dramaty

Zwykle nie po drodze mi z literaturą kobiecą, która (przeważnie) nie jest zbyt wymagająca (delikatnie powiedziawszy) i jeśli już zdarzy mi się przeczytać coś z tego gatunku, to najczęściej po tygodniu nie pamiętam już nawet imion głównych bohaterów. "Wielkie kłamstewka" okazały się ogromnym zaskoczeniem.

Liane Moriarty przedstawiła historię kobiet, których dzieci rozpoczynają właśnie naukę w miejscowej szkole. Banał? Niekonieczne, bo już na samym początku dowiadujemy się, że podczas wieczorku integracyjnego zginął jeden z rodziców, nie znamy jednak tożsamości ofiary, mordercy, ani nawet motywu. Każdy jest podejrzanym. A wtrącane co jakiś czas wypowiedzi świadków, tylko podkręcają narastające napięcie.

Pomijając wątek kryminalny "Wielkie kłamstewka" są najbardziej aktualną i wiarygodną powieścią obyczajową dla kobiet, jaką zdarzyło mi się przeczytać i wcale nie przeszkadzał mi fakt, że akcja rozgrywa się w Australii. Jak widać problemy współczesnych kobiet są dość uniwersalne – przemoc domowa, zdrady, relacje z eksmałżonkiem, problemy z dorastającymi dziećmi, napięcia pomiędzy rodzicami, konflikt wewnętrzny matek pracujących, ale też tych, które w pełni poświęciły się dzieciom i prowadzeniu domu, poczucie bycia gorszą, biedniejszą, mniej atrakcyjną. Wiem, te motywy mniej lub bardziej przewijają się w literaturze kobiecej, ale Moriarty poprzez kreację swoich bohaterów trafia w sedno wszystkich problemów. A jeśli już mowa o kreacjach, to uwielbiam bohaterki tej powieści. Wszystkie. Są wyraziste, pełnokrwiste, mają prawdziwe problemy i realne motywacje. Są po prostu żywe i wydaje mi się, że spora część kobiet może się utożsamić z ich przeżyciami i przemyśleniami.

"Wielkie kłamstewka" są przede wszystkim powieścią o przyjaźni ponad podziałami majątkowymi, czy ideologicznymi. To porcja feminizmu (w serialu pobrzmiewa on znacznie wyraźniej) w takiej postaci, w jakiej chcę go przyjmować, bo dobrze jest czytać o kobietach, które są dla siebie oparciem i pomagają sobie nawzajem na różnych życiowych zakrętach. Przesłaniem które ostatecznie wybrzmiewa z powieści, jest umiejętność wczucia się w czyjeś położenie oraz okazanie wsparcia nawet wtedy, kiedy kłóci się ono z naszymi przekonaniami. Bo nie zawsze ofiara jest ofiarą, a morderca zasługuje na karę. Powieść nie tylko dostarcza rozrywki, ale także skłania do refleksji – czego zatem chcieć więcej?

Link do opinii
W Ejotkowym wyzwaniu "pod hasłem" sięgnęłam po książkę, której tytuł zaczyna się na literę W. Cóż to za doskonała lektura! Czyta się wartko, bez trudu, a emocje rosną ze strony na stronę! Niewątpliwie sięgnę po kolejne książki autorki. W australijskim miasteczku w pobliżu Sydney, rodzice zapisują dzieci do szkoły i siłą rzeczy, zapoznają się ze sobą. Rodzice maluchów wspólnie organizują różne imprezy dla dzieci, chętnie włączają się w życie szkoły, w związku z czym więzy pomiędzy nimi się zacieśniają. Ponieważ Pirriwee Public jest szkołą publiczną, spotykają się ze sobą rodziny o bardzo różnym statusie materialnym oraz życiowym, są wśród nich rodziny patchworkowe, jest i samotna matka. Od samego początku także wiemy, że coś się stało, nawet pada uwaga o morderstwie, ale nie mamy pojęcia ani kto został zamordowany, ani kto to zrobił, ani nawet brakuje wyjaśnienia czy rzeczywiście morderstwo popełniono. Fabuła rozpoczyna się na długo przed feralnym dniem i musimy przeczytać całą książkę, żeby dowiedzieć się, co się stało podczas szkolnego wieczorku integracyjnego. Jednakże ciągle miałam na uwadze spostrzeżenie Królowej kryminału, Agathy Christie:  "Lubię dobre kryminały (...) Ale, wiecie, zawsze zaczynają się nie w tym miejscu, co trzeba! Zaczynają się od morderstwa, a morderstwo to rezultat. Jego historia zaczyna się wcześniej, czasami wiele lat wcześniej. Tam tkwią korzenie tych wszystkich związków przyczynowo-skutkowych, które doprowadzają określonych ludzi w określone miejsca o określonej porze określonego dnia."* Nie inaczej jest w "Wielkich kłamstewkach". Poznajemy bliżej kilka rodzin i przekonujemy się, że jak każde inne, mają one swoje problemy, skrywane sekrety, brudne sprawki. Dowiadujemy się także, jak rodzi się plotka, jedna z najgorszych hydr, które potrafią zniszczyć życie człowieka. W każdym rozdziale, oprócz toczącej się chronologicznie fabuły, znajdujemy wypowiedzi bohaterów wygłoszone post factum, czy to w ramach policyjnego przesłuchania, czy w rozmowie z dziennikarką. Zdumiewa, jak bardzo ludzie potrafią przeinaczyć cudze intencje, dopowiedzieć cudzym pobudkom własne, wręcz dostrzec w czyimś zachowaniu rzeczy, których tam nie było.  Moriarty po mistrzowsku odsłania nam wszystkie tajemnice bohaterów, które tworzą ów ciąg przyczynowo-skutkowy, o którym wspomniała Christie, aż do zaskakującego finału, finału, który blaknie w obliczu faktów, które poznajemy po drodze.  Autorka zaserwowała czytelnikom kawał świetnej prozy psychologicznej, napisanej bardzo przystępnym językiem, trzymającej w napięciu i pełnej emocji.    Bardzo polecam!   ------ *"Godzina zero", Christie Agatha, przełożył Madaliński Michał, Prószyński i S-ka 1997, s.9
Link do opinii

https://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/

Książki z klubu „Kobiety to czytają!” zawsze wywierają na mnie ogromne wrażenie. Nie czytałam jeszcze pozycji, która nie przypadłaby mi do gustu. Na „Wielkie kłamstewka” polowałam odkąd się ukazały, ale... zwlekałam. Jednak gdy wyszedł serial stwierdziłam, że teraz MUSZĘ przeczytać tę powieść. I tak też zrobiłam.

Głównymi bohaterkami są trzy kobiety - każdy z nich jest inna, ale łączą je dzieci. Poznają się odprowadzając swoje pociechy do przedszkola. Madeline to czterdziestolatka, która dużo w życiu przeszła. Doświadczyła już samotnego macierzyństwa, małżeństwa i rozwodu. Teraz ze swoim partnerem wychowuje dzieci, w tym także córkę z poprzedniego małżeństwa, z którą relacje z dnia na dzień się pogarszają. Jej problemem jest nie tylko to, że córka się od niej oddala i woli spędzać czas z nową kobietą ojca, ale także to, że Madeline nadal rozpacza po rozwodzie, a każde spotkanie byłego męża z nową partnerką jest jak nóż w serce...
Celeste to typowa piękność, za którą oglądają się mężczyźni. Zawsze pięknie ubrana, uczesana i szczęśliwa. Jej życie wydaje się idealne - udane małżeństwo, bogate życie, zdrowe dzieci. Jednak nikt nie wie, że dom Celeste to istne piekło...
Natomiast Jane to najmłodsza z bohaterek. Samotna matka, dla której syn Ziggy jest całym światem. Jej życie również nie jest usłane różami, szczególnie gdy jej dziecko zostaje oskarżone o napaść na koleżankę z przedszkola, co skutkuje odrzuceniem ze strony rówieśników. Kobieta nigdy nie zdradziła tożsamości ojca dziecka, jednak mroczna przeszłość z czasem daje o sobie znać, a Jane musi sobie z nią poradzić.
Do prawdziwej tragedii dochodzi jednak na wieczorku integracyjnym zorganizowanym w przedszkolu, kiedy to dochodzi do zabójstwa. Kto jest ofiarą a kto mordercą? A może to był nieszczęśliwy wypadek?


Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki! Już dawno nie czytałam tak wielowątkowej pozycji, w której tyle by się działo, i która poruszałaby tak wiele ważnym tematów. Już na ogromny plus zasługuje sam fakt, że autorka pokusiła się wykreować nie jedną, nie dwie, ale trzy bohaterki, a każda z nich ma osobną historię i różne problemy. Do tego Liane Moriarty wplotła jeszcze zabójstwo. Przecież jest to materiał na trzy książki a nie na jedną. Mistrzostwo! A co do morderstwa - autorka potrafi trzymać w napięciu. Na początku książki dowiadujemy się, że ktoś umarł. I tylko tyle. Przez całą fabułę zastanawiamy się, o co w tym wszystkim chodzi, szukamy jakiekolwiek punktu zaczepienia, dzięki którego choć trochę moglibyśmy przybliżyć się do rozwiązania zagadki. Na próżno. Rozwiązanie czeka na samym końcu książki. To właśnie tam dowiadujemy się czy to w ogóle było morderstwo, czy nieszczęśliwy wypadek i kim byli uczestnicy tego zdarzenia. Powiem Wam, że czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy. Dawno nie czytałam tak wciągającej pozycji. Bardzo ciekawiło mnie to, jak Madeline poradzi sobie z problemami córki, jak Jane rozwiąże mroczny problem z ojcem dziecka, jak Celeste poradzi sobie z piekłem w domu. I przede wszystkim - o co chodzi z tym zabójstwem!

Jak już wspomniałam „Wielkie kłamstewka” to psychologiczna powieść wielowątkowa. Autorka porusza w niej temat macierzyństwa, przemocy domowej, nierozumienia i samotności. To książka po prostu o życiu i o problemach, które mogą spotkać każdego człowieka. Niezwykła jest również kreacja bohaterów. Autorka nie pokusiła się o stworzenie idealnych i przelukrowanych osób. Każdy z nich jest natomiast autentyczny i do bólu prawdziwy. Mają swoje wady i zalety, a każde zachowanie bohatera, czy negatywne czy pozytywne, jest uzasadnione, co sprawia, że naprawdę trudno jest go ocenić. Nie można ich zakwalifikować ani do złych, ani do dobrych osób, bez skazy. Są tacy jak my - popełniają błędy, ale próbują je naprawić. Powieść ta pokazuje, że kłamstwo było, jest i zawsze będzie obecne w naszym życiu, choćbyśmy nie wiem jak się starali go unikać.

Podsumowując, „Wielkie kłamstewka” to książka, po którą koniecznie musicie sięgnąć! To powieść o byłych mężach i drugich żonach, matkach i córkach oraz burzach w szklance wody, a także niebezpiecznych kłamstwach, w których trwamy, by doczekać jutra. Zdecydowanie polecam!

Link do opinii


Od początku wiemy, że ktoś zginął. Ale kto? Dlaczego? Czy był to zwykły wypadek? A może ktoś zrobił to celowo? Jeśli tak, to jaka osoba odważyła się popełnić taką zbrodnię?
Pewnego dnia dochodzi do spotkania trzech kobiet, obie wybierały się do przedszkola ich dzieci. Żadna z nich nie wiedziała, że niedługo ich życie zmieni się nie do poznania. Ich idealny świat okaże się tylko marnym złudzeniem.

Nie mogę napisać więcej o fabule, ponieważ najlepiej będzie, gdy sięgniecie po tę książkę wiedząc jak najmniej. Musicie wiedzieć tylko, że ktoś zginął oraz, że kłamstwa w tej historii bywają niebezpieczne. Nic więcej, nic mniej.

Spodziewałam się zwykłej obyczajówki, a dostałam historię, która przerosła moje wszelkie oczekiwania. Był moment, podczas którego dosłownie wbiło mnie w fotel. Chwila, której się nie spodziewałam ani trochę. Podczas czytania wymyśliłam własne zakończenie, które jak się okazało nie miało żadnej racji bytu. Autorka tak sprytnie poprowadziła wszystkie wątki, że nie dość, że łączyły się w spójną całość to jeszcze były po prostu zaskakujące.
Pewna osoba powiedziała mi, że ta książka jest jedną wielką niespodzianką i to czysta prawda. Ta historia jest nieprzewidywalna, poruszająca oraz sprawiająca, że czytelnik nieraz będzie odczuwał emocje wraz z bohaterami.

 

Jestem pełna podziwu dla tej autorki. Rzadko spotyka się książkę, w której wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Liane Moriarty świetnie sobie to wymyśliła. Wszystko jest przemyślane, nawet te wątki, które nie są aż tak ważne dla ogółu historii.

Świetna- słowa, które pcha mi się na usta, gdy tylko pomyślę o tej książce. Sięgnijcie po nią, jestem pewna, że wam również się spodoba. Wciągająca akcja, genialne i realistyczne postacie oraz cudowna okładka- jak mogłabym jej nie pokochać?


Gorąco polecam!

Link do opinii
Wielkie kłamstewka to opowieść trzech różnych kobiet - nieśmiałej, przebojowej i skrytej. Każdy rozdział opowiada historię z perspektywy jednej z nich, zgłębiając przy tym problemy, które każda przeżywa w zaciszu (bądź hałasie) własnego domu. Struktura wypowiedzi pobocznych postaci (podoba do zastosowanej powyżej), pozwala na dogłębne poznanie kryminalnego wątku, który przewija się od początku do końca. Liane Moriarty tak zręcznie miesza wszystkie fakty, że morderstwa, którego rozwiązanie poznajemy na ostatnich stronach stanowi całkowite zaskoczenie. Podczas czytania przeskakiwałam kolejno z postaci na postać, co chwila powracając do poprzednich wniosków, jednak prawdziwa ofiara okazała się zupełnie kim innym! Wielkie kłamstewka to nie tylko kolejna powieść obyczajowa. Jest to książka, która porusza tak trudne tematy jak przemoc domowa, niepohamowana agresja, zaburzenia psychiczne, kłamstwa, zdrady czy presja otoczenia wywołująca katastrofalny wpływ. Liane Moriarty zgrabnie łączy przyjemność z okazją do przemyśleń, ponieważ podczas całej lektury, towarzyszą nam rozbawienie, zażenowanie, złość czy współczucie. Emocjonalna mieszanka wybuchowa nadaje powieści wyjątkowy charakter, a każda z wykreowanych bohaterek jest na swój sposób niepowtarzalną, silną i niezależną kobietą, która musi jedynie odnaleźć w sobie determinację i motywację do działania. Gorąco polecam tę powieść każdej kobiecie, która ma ochotę na chwilę wytchnienia. Dlaczego wytchnienia? Z powodu strun, które Wielkie kłamstewka poruszą w każdej z nas. Książka pochłania na tyle, że błyskawicznie zapominamy o własnych problemach i skupiamy całą złość i burzę uczuć na fabule, która na sam koniec zaskakuje niczym pytanie o milion w Milionerach ;)
Link do opinii
Na początku był serial... Po pierwszym odcinku sięgnęłam po książkę i... nie zawiodłam się! Wspaniałe bohaterki (polubiłam zwłaszcza Madeline), ciekawa intryga (którą zapoczątkowała zwykła sprzeczka pierwszoklasistów) i lekki, choć nieco niepokojący styl sprawiły, że powieść czyta się jednym tchem. I choć od początku wiadomo, że ktoś zginął, autorka nie serwuje nam męczącego śledztwa; większy nacisk kładzie na relacje międzyludzkie, emocje i psychikę bohaterów. Polecam gorąco!
Link do opinii
Avatar użytkownika - sulii
sulii
Przeczytane:2017-03-06,
Jeśli szukacie książki, która Was wciągnie, będzie zabawna, ukaże rzeczywistość ciut przerysowaną, a na dodatek z morderstwem w tle, to koniecznie musicie przeczytać "Wielkie kłamstewka " Liane Moriarty. Ciekawe doznania czytelnicze gwarantowane! Jane wraz ze swoim małym synkiem, Ziggy'im, właśnie sprowadza się na przedmieścia Sydney. Opowieść zaczyna się w dniu, w którym mały idzie po raz pierwszy do przedszkola. Na skutek różnych okoliczności, właśnie wtedy młoda kobieta poznaje swoje dwie nowe przyjaciółki, Madeline i Celeste. Każda z pań ma inny charakter, każda ma swój problem z którym musi się zmierzyć. To co ich łączy, poza wzajemną sympatią, to małe dzieci chodzące do wspólnego przedszkola i pewne trudności które muszą pokonać. To pierwsze spotkanie nieoczekiwanie wpływa na bieg życia samych bohaterek, ich rodzin, ale też i całego miasta. Mała społeczność będzie musiała zmierzyć się z tak dramatycznym wydarzeniem, jak śledztwo w sprawie morderstwa. Książka jest napisana w tak fascynujący sposób, że nie sposób jej odłożyć. Bohaterowie są ciekawie skonstruowani. Każdy z nich ma swoją tajemnicę, każdy musi w jakiś sposób oszukiwać innych, ale też (a może przede wszystkim) i samych siebie. Cała opowieść zaczyna się od końca, a każdy rozdział stanowi retrospekcję prowadzącą do zaskakującego finału. Ponadto, w każdej części znajdują się wypowiedzi mieszkańców miasteczka odnoszące się do sytuacji i konfliktów jakie toczyły się w ich środowisku. Są to często wypowiedzi wyrwane z kontekstu, które nie tylko pokazują odbiór tego samego zdarzenia bardzo różnorodnie, ale także przywary samych rozmówców. Daje to dodatkową dawkę dobrego humoru. Co ciekawe, choć powieść jest bardzo lekka i zabawna, to porusza ważne kwestie, takie jak relacje rodziców z dziećmi, źle pojmowane zaangażowanie, ingerencja tam gdzie nie jest wskazana, czy kłopoty z nastolatkami. Nie brak także problemów, które dotykają małżeństw, czy samotnych rodziców. By nie zdradzać szczegółów fabuły, napiszę tylko, że poruszane są ważne kwestie społeczne. Czytając tę lekturę bardzo dobrze się bawiłam, choć nie zbrakło momentów refleksji na temat relacji międzyludzkich, a także tego jak bardzo ludzie strzegą swoich tajemnic. Kierują nami różne pobudki: strach przed odrzuceniem, przed samotnością, a także zwykła obawa o życie swoje i swoich najbliższych. Jedna ze stacji telewizyjnych aktualnie emituje serial, który powstał na podstawie tej książki. Jeszcze nie miałam okazji go oglądać, więc nie mogę dokonać porównania. Ale jeśli jest tak dobry jak książka, to muszę szybko go nadrobić! Bardzo polecam ! ! Więcej recenzji na fifraku.blogspot.com Zapraszam !
Link do opinii
Historia trzech kobiet na zakrętach losu. Pomysł na fabułę, chociaż nie oryginalny bardzo mnie zachęcił, opowiada o skrywanych tajemnicach i trudnych relacjach w których często występuje wrogość i tendencja do pochopnego oceniania innych. Podobał mi się punkt widzenia różnych osób a samo wyjaśnienie było zaskoczeniem. Jednak jak w wielu innych powieściach mam tak, że do połowy nie mogę się oderwać a potem historia zaczyna mi się dłużyć i mam wrażenie, że autor/ka na siłę ciągnie powieść, żeby zwiększyć ilość stron. Bohaterki też czasem zachowywały się jak jakieś egzaltowane nastolatki i to też było irytujące. Próba wzbudzenia dobrego humoru, ale coś nie wyszło :). Za to ocena niżej. Na uznanie zasługuje pokazanie relacji międzyludzkich i można tę książkę przeczytać, jeśli nie oczekuje się wiele od takich powieści. Powieść zrobiła na mnie wrażenie, jednak do rewelacji jej bardzo daleko. Nie zapamiętam jej na dłużej.
Link do opinii
Kłamstwo ma krótkie nogi. A jednak kłamiemy! Czasem jak najęci. Brniemy w bagno kłamstwa w imię wygody, pewnych zasad, niejasno sprecyzowanych celów. Niekiedy w pewnym momencie widzimy, że to nie tędy droga i mamy dość łgania, ale ... Kłamstwo bywa jak narkotyk i trudno się go pozbyć. Trudno wejść na drogę prawdy. Wtedy w naszym życiu zaczynają się schody, wyrastają kłody pod nogami i zwyczajnie się gubimy... Do serii Kobiety to czytają! mam słabość, jestem jej zagorzałą wielbicielką i staram się nie omijać wydawanych w jej ramach pozycji. Czytając opis powieści Moriarty miałam jednak pewne obiekcje. Nie byłam do końca przekonana czy odnajdę się w świcie mam kilkuletnich dzieci, które tworzą dość specyficzną grupę mającą swoje priorytety. Książka wciągnęła mnie jednak od samego początku i to dość mocno. Chłonęłam losy przedstawionych kobiet i z każdą przeczytaną stroną moja sympatia wobec nich rosła, a one stawały mi się bliskie i znajome. Madeline, Jane i Celeste są różne i takie same zarazem. Czy są szczęśliwe? Nie, choć niektórzy mogą myśleć, że ich życie jest pełne blasku i promieni szczęścia. Pozory jak zwykle mylą, a każda z kobiet boryka się z problemami i traumami. Madeline ma drugiego męża, nastoletnią córkę z pierwszym i dość spory bagaż różnych przeżyć. Z kolejną żoną byłego męża musi się spotykać, bo ich córki chodzą do jednej szkoły. Te relacje niby są poprawne, ale czy takie naprawdę mogą być? Czy przeszłość mniej lub bardziej nie zgrzyta, a pewne rzeczy są robione na pokaz? Jane samotnie wychowuje synka. Jest on owocem jednorazowej przygody, a zarazem jego poczęcie nie kojarzy się Jane przyjemnie i miło. Bo wcale tak nie było. Czy ta skromna kobieta nie chce zemsty na mężczyźnie dla którego była zabawką? Celeste to na pierwszy rzut oka szczęśliwa mama i żona. Żyje w materialnym dostatku, ma przystojnego i ustabilizowanego zawodowo męża, ale ... Jest pewne ale, pewien sekret, który stanowi rysę na doskonałym związku. I choć drzemie w domowym zaciszu to jednak powoli wychodzi z cienia... W tej książce dzieje się wiele, bardzo wiele. Autorka świetnie połączyła kilka wątków, które razem stanowią świetne sidła na umysł czytelnika. Lektura wciąga jak wędrówka po pełnym niespodzianek labiryncie. Obyczaj miesza się z sensacją, emocje buzują, a autorka śmiało porusza trudne i wstydliwe tematy. Pokazuje skutki przemocy w rodzinie, która staje się problemem nie tylko osób z marginesu społecznego. Jest niczym zaraza, która potrafi dosięgnąć każdego. Jej skutki są opłakane i stanowią zagrożenie dla tych, którzy niewiele jeszcze z tragicznej sytuacji rozumieją - dla dzieci. W książce nawiązano też do problemów małżeńskich, ukazano blaski i cienie samotnego wychowywania dziecka, zdrady. Autorka ciekawie pokazała środowisko rodziców, których łączą dzieci uczęszczające do tej samej szkoły. Choć każdy jest inny, to wspólne sprawy rodzą nowe więzi, jednoczą i dzielą, a zarazem wywołują konflikty i doprowadzają do bliskich i prawdziwych przyjaźni. Ta powieść to kolejna wspaniała lektura, która doskonale przypadła mi do gustu, zaintrygowała, zaciekawiła. Kolejna ciekawa propozycja idealna na długi jesienny wieczór.
Link do opinii

 

Kojarzycie ten tytuł, prawda? Teraz Wydawnictwo Znak oddaje w Wasze ręce tę historię w nowej okładce. Przez pewien czas znowu będzie łatwo dostępna. Warto z tego skorzystać. To bardzo interesująca bo zagadkowa książka. Pierwsze słowa o niej napisałam w dniu premiery czyli w minioną środę 13.03. Możecie je odczytać na moim Instagramowym profilu Książka Non Stop. Teraz chciałabym powiedzieć nieco więcej.

 

Historia od samego początku zaciekawia czytelnika ponieważ autorka umiejętnie wprowadza zagadkę już od pierwszych stron. Bez żadnych problemów można wyczuć, że nie jest to łatwa lektura z kategorii obyczajowych. Liane Moriarty chyba jeszcze nigdy nie napisała banalnej książki. W ,,Wielkich kłamstewkach" poznajemy garść bohaterów, którym towarzyszymy w codziennych zmaganiach. Nastolatka postanawia zamieszkać z ojcem i macochą, co jest ciosem dla jej matki. Rzucone na Ziggiego podejrzenie okazuje się bardzo krzywdzące. Mężczyznę, o którym mówiono, że jest orientacji homoseksualnej tak naprawdę ciągnie do kobiet. To otwiera nowe możliwości z Jane, samotną matką skrywającą mroczne tajemnice. Ma ona nadzieję, że życie po przeprowadzce będzie lepsze niż to, które zostawiła za sobą. Jest też Celeste. Jej można zazdrościć bo na pierwszy rzut oka, czyli tradycyjnie, ma wszystko. Kochającego męża i urocze dzieci. Pod względem ekonomicznym też niczego jej nie brakuje. Jednak jak wiadomo pozory boleśnie mylą.

 

 

 

I tak pośród takich naturalnych zmagań, które każdy z nas doskonale zna, wydarza się coś, co powoduje, że otwieramy oczy i usta ze zdziwienia. Na prawdę?! Autorka bardzo silny nacisk kładzie na ludziach, na kobietach ich przyjaźniach, ale przede wszystkim na ich emocjach, odczuciach i uczuciach. Jak tak teraz o niej myślę to bez wątpienia mogę Państwu powiedzieć i obiecać, że sięgając po tę książkę ani przez chwilę nie poczujecie, że jest napisana na kolanie, albo bohaterowie zostali potraktowani płytko. Oni są tutaj najważniejsi i pisarka bardzo zadbała o zarysowanie ich problemów i tego w jaki sposób usiłują z nich wyjść.

 

Mam wrażenie, że w pamięci mocno pozostaną mi sceny, kiedy jedna z postaci próbuje coś w końcu zmienić. Co z tych prób wychodzi, zobaczcie sami. Jednak próby. Próby są ważne. Zawsze jest nadzieja, że za którymś razem się uda, odniesiemy sukces, los się odmieni.

 

Nie warto czekać z założonymi rękoma.

 

 

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2024-03-14, Ocena: 5, Przeczytałam,

,,Wielkie kłamstewka" to powieść, o której krążą bardzo różne opinie. Jednak historia trzech kobiet różniących się pod niemal każdym względem, ale łączące wyjątkowa więź potrafi zaszokować i mocno wciągnąć.

 

Książkę Liane Moriarty czyta się naprawdę błyskawicznie, dzięki lekkiemu pióru Autorki, a także formy w jakiej ,,Wielkie kłamstewka" zostały napisane. Każdy z rozdziałów jest ciekawy, pełen zwrotów akcji i napięcia, które stale rośnie. 

 

Na przykładzie życia trzech kobiet przedstawia historię, która może dotknąć tak naprawdę każdą z nas.nie ma tutaj makabrycznej zbrodni, nie ma porywów serca. Za to Autorka porusza w swojej książce tematykę gwałtu, przemocy domowej, zaburzeń odżywiania, depresji, syndromu sztokholmskiego, a także toksycznych relacji rodzicielskich i społecznych. 

 

Jane, Celeste I Madeline to kobiety, które muszą się codziennie mierzyć z demonami. Jednak przychodzi moment kiedy chcą z nimi walczyć i uwolnić się od wszystkich lęków, despotów swojego życia i wreszcie zmienić to co sprawia, że wewnętrznie umierają. Z ciepłem na sercu czytałam o tym jak Jane staje na nogi i otwiera się na nowe uczucie, które spadło na nią znienacka. Niejednokrotnie chciałam potrząsnąć Celeste, której historia wręcz łamała mi serce i chciałam, aby jak najszybciej uwolniła się od koszmaru, w którym żyła. Natomiast Madeline to postać która wniosła do powieści powiew przebojowości i słońca. To w jej wypadku pozory najbardziej mogą mylić i jest dowodem na to jak łatwo można maskować przed innymi masę nie przepracowanych dylematów i problemów. 

 

,,Wielkie kłamstewka" to książka, którą czyta się błyskawicznie. Jest to książka, która wciąga i zmusza do zastanowienia się na wieloma problemami, z którymi musi borykać się wiele kobiet (ale oczywiście nie tylko). Problematyka poruszana przez Autorkę jest bardzo uniwersalna i ponadczasowa, a to właśnie sprawia, że ,,Wielkie kłamstewka" stały się takim hitem. Serdecznie POLECAM!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2024-03-13, Ocena: 5, Chcę przeczytać,

"Każdy związek ma swoje rysy. Upadki i wzloty. Jak macierzyństwo".

Przedmieścia Sydney, na pół roku przed dramatycznymi wydarzeniami, jakie miały miejsce na integracyjnym wieczorku. Wtedy to doszło do morderstwa. Trzy zupełnie różne kobiety, Celeste, Jane i Madeline, każda z nich zmaga się z własnymi demonami, a łączy je więcej niż mogłoby się wydawać. Celeste ma wszystko, o czym może zamarzyć kobieta, urodę, kochającego męża, udane dzieci, pieniądze. A jednak to wszystko pozory, gdzieś za tym wszystkim, głęboko, skrywa mroczne tajemnice. Jane jest samotną matką pięcioletniego synka, młoda kobieta ma za sobą bolesną przeszłość, o której chce zapomnieć, zostawić za sobą. Przeprowadzka w nowe miejsce ma pozwolić zacząć jej wszystko od nowa. I Madeline pewna siebie, przebojowa, o niewyparzonym języku kobieta. Z nią lepiej nie zadzierać, w głębi siebie nosi niechęć do byłego męża i jego nowej żony.

Czy można dokonać wyboru między mniejszym a większym złem? Wnikliwa perspektywa, ukazująca psychologiczne studium ludzkich zachowań. Wielowątkowa akcja powieści toczy się dynamicznie i wzbudza ogromne emocje. Fabuła dopracowana w każdym szczególe, napięcie wzrasta w miarę czytania, ukazuje skomplikowane, trudne relacje międzyludzkie. Autorka pisze niesamowicie lekko, płynnie, barwnie, ze sporą dawką dobrego humoru i wyważonej ironii. Z wyczuciem oddaje drgania serca, wewnętrzne rozterki, zmagania, jakie stają się udziałem naszych bohaterów. A ci rewelacyjnie, wiarygodnie ukazani, to oni są niepodważalnym atutem powieści. Moje serce skradła Madleine jej szczerość, poczucie własnej wartości, siła charakteru niezmiennie robiły na mnie wrażenie.

Pisarka wciąga nas w wir wydarzeń, porusza trudne tematy natury społecznej. Intrygujący wątek kryminalny idealnie współgra z zajmującą obyczajowością. Wydawać by się mogło, że to kolejna lekka powieść, o której się szybko zapomni, nic bardziej mylnego! To było niesamowite, wnikliwe i mocne! Cały czas miałam wrażenie, że razem z bohaterami przemierzałem ich kręte życiowe ścieżki. Intrygi, plotki, niedomówienia, pozornie, tylko pozornie niewinne kłamstewka. Ich siła bywa ogromna, powodują zamęt, chaos, utrudniają życie. Skomplikowane relacje rodzinne, małżeńskie, rodzicielskie, przemoc psychiczna i fizyczna. Samotne macierzyństwo, nadopiekuńczość, która bywa bardzo krzywdząca. Umiejętnie stwarzana gra pozorów, wyidealizowane życie, pojawiające się skazy, i kłamstwa, coraz większe kłamstwa.

Przez powieść się płynie, a emocje buzują! Poruszająca, realna, zabawna i jednocześnie niepokojąca opowieść. Daje do myślenia, zmusza do refleksji. Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością, chwilami wzruszenia i szczerego uśmiechu. Serdecznie polecam, czytajcie warto!

Link do opinii
Avatar użytkownika - KamaZ03
KamaZ03
Przeczytane:2024-03-07, Ocena: 6, Przeczytałem,

Każdy dom ma swoje sekrety , niektóre są jednak zdecydowanie bardziej mroczne od innych.  

 

Pewnego wieczoru mieszkańców osiedla w stolicy Australii budząc krzyki dochodzące z miejscowej szkoły podstawowej w której odbywał się wieczorek integracyjny zorganizowany przez rodziców uczniów.  

Wkrótce potem na miejscu zjawiają się funkcjonariusze policji..

Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie co naprawdę zaszło, ważne jest jedynie to,że jeden z uczestników przyjęcia nie żyje.  

Wielkie kłamstewka to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym i błyskotliwą analizą psychologiczną dotykająca wielu ważnych kwestii społecznych takich jak przemoc domowa - zarówno fizyczna jak i psychiczna, zaburzenia odżywiania czy toksyczne związki.   

Głównymi bohaterkami tej historii są trzy kobiety , różniące się pod niemal każdym względem oraz ich bliscy. 

Madeleine, Celeste i Jane . Matki, żony, kobiety.  

Każda z nich jest inna i zmaga się z innymi kłopotami, a jednak łączy je więź, która może zaskoczyć. 

Książkę Liane Moriarty czyta się błyskawicznie za sprawą zarówno lekkiego pióra autorki jak i formy w jakiej powieść została napisana - w większości jest to bowiem wymiana wiadomości między rodzicami i pracownikami szkoły oraz oraz odpowiedziami na pytania policyjnego detektywa oraz dziennikarki. 

 

Kolejne rozdziały są ciekawe , pełne zwrotów akcji i wyczuwalnego napięcia co wzmaga uczucie niepokoju zaś rozwiązanie zagadki dosłownie odbiera mowę.

Pochłonęłam tę książkę w dwa i pół dnia. Gorąco polecam ???

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mamut
Mamut
Przeczytane:2019-11-19, Ocena: 4, Przeczytałam,

Akcja skupia się wokół małych (ledwie 5-letnich) uczniów. Jeden z chłopców, Ziggy, zostaje wskazany przez Amabellę jako ten, który ją przyduszał! Jednak Ziggy zaprzecza, w dodatku ta dwójka się zaprzyajźnia. Mimo tego niektórzy rodzice (w tym rodzice Amabelli) zabraniają swoim dzieciom bawić się z chłopcem. W międzyczasie toczy się życie maltretowanej Celeste. Żadna z kobiet nie zauważa, że Celeste bije mąż, ale kiedy ją publicznie policzkuje kobiety nie darują. Kończy się śmiercią winnego...

Link do opinii
Inne książki autora
Moja wina, twoja wina
Liane Moriarty0
Okładka ksiązki - Moja wina, twoja wina

"To był zwyczajny dzień", zaczyna swój wykład Clementine. Po co znana wiolonczelistka opowiada ludziom o jakimś "zwyczajnym dniu"? Przed czym chce...

A teraz śpij
Liane Moriarty0
Okładka ksiązki - A teraz śpij

Książka o granicach, które przekraczamy z miłości. O mrocznych obszarach między dobrem a złem i o tym, że każdy z nas może się obsesyjnie zakochać. Ellen...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy