Wiatrom powierzone

Ocena: 4 (2 głosów)

,,Laura wie, co i jak wygrzebać z najskrytszych zakamarków Japonii. Tym razem znalazła telefon i wiatr i zamieniła je w dzieło! To bez wątpienia moja ulubiona pisarka!" - La Pina

Na zboczu góry Kujira-yama, czyli Góry Wieloryba, rozpościera się ogród Bell Gardia. Pośrodku stoi budka, a w niej niepodłączony do niczego telefon, który słowa śle z wiatrem. Z całej Japonii co roku przyjeżdżają tu tysiące osób dotkniętych żałobą, podnoszą słuchawkę i mówią do bliskich w zaświatach. Kiedy nad okolicę nadciąga niezwykłej siły tajfun, z daleka przybywa kobieta, gotowa własną piersią bronić ogrodu. Yui ma trzydzieści lat, a w pamięci datę, która przekreśliła to, kim kiedyś była: 11 marca 2011. Tamtego dnia tsunami zrównało z ziemią jej miejscowość i zabrało ze sobą jej matkę i córkę.

Po przyjeździe Yui poznaje Takeshiego, lekarza z Tokio, ojca czteroletniej dziewczynki, niemej od dnia śmierci matki. Ta znajomość pozwoli kobiecie odkryć, że prawdziwym cudem jest miłość. Nawet ta druga, nawet ta przez pomyłkę...

Laura Imai Messina prowadzi nas do miejsca, które istnieje naprawdę, w północno-wschodniej Japonii i z dyskrecją porusza temat tsunami z 2011 roku, ukazując kruchy, ale jednocześnie pulsujący nadzieją świat, historię godzenia się z własną tragedią.

Informacje dodatkowe o Wiatrom powierzone:

Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2021-05-26
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788382300635
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: Quel che affidiamo al vento

Tagi: Proza literacka bóg

więcej

Kup książkę Wiatrom powierzone

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Wiatrom powierzone - opinie o książce

Wyobraźcie sobie ogród gdzieś w Japonii, gdzie po środku stoi budka z telefonem, (który nie jest do niczego podłączony), do której codziennie przyjeżdżają tłumy ludzi tylko po to by porozmawiać a raczej prowadzić monolog i wysłać swoje słowa gdzieś z wiatrem. Każda z tych osób przyjeżdża w to miejsce by porozmawiać z kimś, kogo już nie ma na tym świecie. W to miejsce wybiera się również nasza główna bohaterka, Yui, która w tsunami, które zrównało z ziemią jej miasteczko straciła córkę i matkę, dwie najważniejsze osoby. Jednak ona czuje opór by wejść do tej budki, lecz jej przyjazd niesie inne korzyści. Poznaje Tekeshiego, lekarza z Tokio, który stracił żonę, jednak jego największym zmartwieniem jest to, że od dnia, kiedy został wdowcem jego córka przestała mówić.

Czy Yui i jej nowy przyjaciel będą w stanie pomóc sobie nawzajem? Czy oboje pogodzą się ze stratą, jakiej doświadczyli? Oraz czy podczas tajfunu, który nadciąga będzie, komu ochronić budkę?

Przyznam, że po tę książkę sięgnęłam tylko ze względu na okładkę, która mnie urzekła. Mało, kiedy sięgam po literaturę piękną a ta historia do takich należy, a dodatkowo Japońskie klimaty nie do końca mnie interesują. Aczkolwiek ta książka mimo to mi się podobała.

Autorka świetnie przedstawiła magię budki z telefonem, do której przyjeżdżają tysiące osób, którym ciężko pogodzić się ze stratą męża, żony, dziecka, rodzica… A takie miejsce naprawdę istnieje, co dla mnie jest mega interesujące. Dodatkowo Laura Imai Messina w to wszystko rewelacyjnie potrafi wpleść temat tsunami z 11 marca 2011 roku.

Do tej budki podróżuje naprawdę wiele osób i wcale im się nie dziwię. Ciężko jest mi sobie nawet wyobrazić jak ja bym się czuła po stracie dwóch ukochanych osób, które zginęły w tym samym czasie. W tej historii poznajemy też losy innych bohaterów, którzy zmagają się ze stratą, lecz nie tylko, są również osoby, które przyjeżdżają do budki by wylać z siebie wszystkie swoje żale.

Jak możecie się domyślić książka do lekkich i łatwych nie należy, lecz dzięki krótkim rozdziałom czyta się ją naprawdę szybko. Ta historia wzbudzi w czytelniku wiele emocji, jedni będą próbowali postawić się w roli bohaterów, a inni będą się tylko temu przyglądać, choć wierzę, że każda z osób, która sięgnie po tę książkę odnajdzie w niej postać, z którą się utożsami. Tę powieść polecam głównie dla wrażliwców, to oni wyciągną z tej historii najwięcej.

Link do opinii

Są książki, które mają potencjał i ten potencjał jest wykorzystany, a są też takie, które mimo ogromnego potencjału można zmarnować. I "Wiatrom powierzone" należy do tej drugiej kategorii, niestety. Subtelna, intrygująca okładka zapowiada coś niesamowitego. Początek jest bardzo obiecujący. Wydaje się, że autorka pomimo swojego pochodzenia potrafi uchwycić to coś, co w literaturze japońskiej przyciąga. Pewnego rodzaju delikatność, zmysłowość, subtelne ujęcie tego, co trudne. Mnóstwo tu emocji i bólu. Emocji, które można tylko wiatrom powierzyć, które są zbyt żywe, żeby można się z nimi skonfrontować wprost. I to jest wielka zaleta i mocna strona tej książki. I wszystko idzie pięknie i ładnie, aż w pewnym momencie opowieść przeradza się w.... romans.... Tak bardzo jestem tym rozczarowana. Tak mi przykro, że autorka nie poprowadziła historii w taki sposób jak na początku. Tym bardziej, że całość jest naprawdę dobrze napisana. Cóż, gdyby oceniać tylko pierwszą część, pewnie dałabym znacznie wyższą ocenę. Ze względu na końcówkę moja nota poleciała zdecydowanie w dół. A szkoda, bo mój apetyt na dobrą literaturę był całkiem spory. Bywa i tak.

Link do opinii
Inne książki autora
Wyspa bijących serc
Laura Imai Messina0
Okładka ksiązki - Wyspa bijących serc

Na przedmieściach Tokio stoi rodzinny dom Shuichiego. Shuichi ma czterdzieści lat, bliznę na klatce piersiowej i obsesję na punkcie własnego serca. Jego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy