Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Języki obce
ISBN:
Liczba stron: 430
Tytuł oryginału: Around the World in Eighty Days
Język oryginału: Angielski
Ilustracje:Nie
Wielka przygoda. Choć momentami napisana nieco nurzącym językiem, to jednak wciąga i warto podjąć wyzwanie i wyruszyć w podróż z bohaterami powieści.
Przeczytałam, aby porównac z serialem, który powstał na podstawie książki. Trudno mi stwierdzić, która wersja bardziej mi się podobała. Muszę przynać, że bardzo lubię sposób prowadzenia narracji przez Verne'a. Zabawna była przygoda z porwaniem kobiety z ołtarza ofiarnego. Książkę oceniam na 5.
Historia powszechnie znana, a jednak zapewniła mi podczas czytania przednią rozrywkę. Choć wiedziałam co się mniej więcej wydarzy nie nudziłam się ani przez chwilę, zanurzyłam się w świecie wykreowanym przez autora i dzięki tej lekturze udało mi się oderwać od codzienności. Polubiłam od razu głównego bohatera - Phileasa Fogga. Okazał się opanowany, honorowy, rycerski, szlachetny, odważny, uporządkowany, a jednak nie bojący się ryzyka i w każdej sytuacji zachowywał się jak dżentelmen (dobrze, że chociaż w książkach są tacy mężczyźni).
"W 80 dni dookoła świata" bardzo mi się podobało i na pewno sięgnę jeszcze po inne pozycje tego autora. Polecam.
Nie przysięgnę, że na pewno nigdy wcześniej tego nie czytałam, bo po głowie skakały mi różne fragmenty, jednak bardziej prawdopodobne, że to migawki z filmów (choć nie koniecznie). Czytanie tej książki z dostępem do dzisiejszej technologii ma niewątpliwe zalety. Razem z panem Fogg'iem i Google maps zwiedziłam wiele miast, obejrzałam widoki ze statku na Mekkę, na cieśninę Golden Gate, której brzegów nie spinał jeszcze najsłynniejszy na świecie most. Przemierzyłam z nimi Stany Zjednoczone od San Francisko do Nowego Jorku. jedyne co mi się nie podobała to nieco niespójna charakterystyka głównego bohatera.
French naturalist Dr Aronnax embarks on an expedition to hunt down a sea monster, only to discover instead the Nautilus, a remarkable submarine built by the enigmatic Captain Nemo....
Journey to the Centre of the Earth explores the prehistory of the globe, but can also be read as a psychological quest, for the journey itself is as important...
Przeczytane:2023-05-21,
"W 80 dni dookoła świata" Juliusza Verne'a to chyba najbardziej znany wszystkim klasyk przygodowy, a podróż dookoła świata w dzisiejszych czasach również jest fascynująca. Oczywiście teraz nie czułam już wypieków na twarzy podczas lektury książki, bo znam ja dość dobrze. Tym razem mam zamiar także dać ją do przeczytania swoim wnukom, żeby mogli porównać oglądany wcześniej film z książką. Ja zawsze wole najpierw przeczytać książkę a potem obejrzeć ewentualnie film, lecz ta historia jest już tak wielokrotnie sfilmowana, że nawet małe dzieci znają jakąś interpretację animowaną.
Przyznam jednak, że bardzo przyjemnie było mi wrócić do dziecięcych lat i ponownie odkryć i poczuć tę ciekawość z odkrywania nowego świata, nowych wrażeń z różnych przygód. Książka od początku wciąga czytelnika i nie jest zbyt banalna, chociaż ja po latach oczywiście zauważam pewne jej wady. Lecz trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż Juliusz Verne napisał tę książkę w XIX wieku, więc w tamtym czasie jakiekolwiek podróże nie były tak powszechne jak obecnie, lecz mimo to wyobraźnia autora pozwoliła na barwne i dość ekscytujące opisy, które są piękne i realistyczne. Dużą rolę w tej podróży odgrywały oczywiście pieniądze, gdyby Fogg nie był bogaty, z pewnością ta podróż nie doszłaby do skutku w takim wymiarze... Oczywiście teraz gdy znam zakończenie całej przygody, zupełnie inaczej do tego podchodzę.
Wiele lat temu dla młodej osoby, która niezbyt wiele wiedziała o zwyczajach panujących na świecie, o strefach czasowych i różnych kulturach wydawać by się mogło, że to bardzo barwna i urokliwa opowieść. Lecz teraz muszę przyznać, że niektóre opisy są zbyt stereotypowe i niejako często krzywdzące.
I chociaż spotkałam się ze stwierdzeniem, że obecna młodzież nie powinna czytać tej powieści, to ja się z tym nie zgadzam. Uważam, że obecne nastolatki są na tyle świadome żeby nie brać dosłownie postrzegania świata w ówczesnych czasach. Z pewnością zdają sobie sprawę z tego, ile lat temu powstała ta książka i nie wpłynie na ich zachowanie jej lektura. Moim zdaniem jest to ciekawe doświadczenie żeby spojrzeć na świat oczami ludzi z tamtych czasów.
Ja dla swoich wnuków wybrałam wydanie ilustrowane, więc podczas czytania można sobie umilić czas oglądaniem pięknych obrazków.
I chociaż niemal każdy wie jak zakończy się ta przygoda, to i tak kibicuje się Foggowi i jego zwariowane nieco drużynie. Bohaterowie są ciekawi a przygoda również. Książkę szybko się czyta, tym bardziej, że to wydanie ma większa czcionkę.
Ja czytałam książkę kilka razy i zdradzę, że za każdym razem jestem zadowolona z tej lektury.
"Tak więc Phileas Fogg wygrał zakład. Przebył drogę naokoło świata w przeciągu osiemdziesięciu dni! Ekscentryczny dżentelmen wykazał w tej podróży dużo zimnej krwi i taktu.
Ale potem? Cóż zyskał za to, co zdobył w tej trudnej drodze?
„Nic“ powie ktoś nieświadomy. Ale tak nie jest. Posiadł piękną kobietę, która go uczyniła najszczęśliwszym z ludzi. Warto więc było i świat objechać!"
Polecam, dla rozrywki i przygody...