Vivien Leigh
Anne Edwards

Vivien Leigh należy do grona największych gwiazd złotej ery Hollywood. Zasłynęła rolą w "Przeminęło z wiatrem" i romansem, a później małżeństwem z Laurencem Oliverem, który dla początkującej aktorki zostawił ówczesną żonę i nowo narodzone dziecko. Cierpiąca na chorobę psychiczną, gwiazda miała bardzo burzliwe życie. Targały nią sprzeczne uczucia i wielkie namiętności. Była zmienna i impulsywna, a także... bardzo piękna, co tworzyło wybuchową mieszkankę. Ludzie kochali ją i nienawidzili jednocześnie. I w głębi duszy - wszyscy ją podziwiali. Biografia zaczyna się momentem bardzo znaczącym w historii kinematografii. Laurence Oliver zaprowadza młodziutką Vivien na plan przyszłego hitu, reżyser właśnie przymierza się do podpalenia Atlanty, wszyscy są już na miejscu, kamery włączone. Brakuje tylko Scarlett, ponieważ nie wybrano jeszcze odpowiedniej aktorki. Przemierzono całe Stany wzdłuż i wszerz. I nic. A trzeba zacząć kręcić... Wtedy pojawia się ona - Vivien - cała ubrana na czarno, o zielonych, uwodzicielskich oczach i przecudnym uśmiechu. Reżyser właśnie dokonał wyboru, znalazł swoją Scarlett O'Harę... Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ od dawna fascynowała mnie postać Vivien. Mało wiedziałam o niej samej, za to kochałam film. Rozczarowałam się, chociaż nie stylem książki, czy jej rzetelnością, a samym człowiekiem. Niestety, chyba nie ma w Hollywood osób, które nie wdały się nigdy w romanse, które nie były zakłamane, mimo iż uwielbia je cały świat. To smutne z czysto ludzkiego punktu widzenia. Ale nic już chyba tego nie zmieni. Każdy ma jakieś grzeszki. Anne Edwards profesjonalnie podeszła do tematu. Miejscami można uznać, że trochę "wybiela" swoją bohaterkę, ale radziłabym po prostu uznać, że na świecie naprawdę istnieją ludzie, którzy swoją charyzmą potrafią zjednać do siebie ludzi, mimo wielu głupstw, które popełniają. Lektura wciągająca i trzymająca w napięciu, a to najważniejsze.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Egzaltowana biografia , której autorka nadużywa przymiotników, a w obrębie jednego akapitu miesza czas przeszły z teraźniejszym. Gdybym miała określić tę książkę jednym słowem, byłby to kicz. Tandetne obrazowania i wyświechtane skojarzenia rodem z "Trędowatej" bardzo utrudniają lekturę, ta fascynująca aktorka zasługuje zdecydowanie na lepszą biografię.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)