"Władza to tylko przyzwyczajenie, przekonanie poddanych, że ktoś nimi rządzi. A kto?"
Tego właściwie nie wie już chyba nikt.
Najpotężniejsza służba cesarstwa, Zamek, właściwie przestała istnieć.
Pałac bezradnie patrzy, jak misternie budowane latami podwaliny władzy rozpadają się jak domek z kart.
Dyplomacja? Wolne żarty. Na terenie cesarstwa właśnie zniknęła ambasadorka Królestwa Troy.
Obywatele Luan popadają w zbiorową histerię.
Kometa nadal przemierza nieboskłon, obojętna na całe ziemskie zamieszanie.
Czas Taidy się kończy - nie może liczyć na Zamek, Nervę ani nikogo innego. Nie jest już nawet pewna, czy może ufać samej sobie. A Cesarz żąda wyników. Krwawych wyników.
Virion i jego ludzie robią co mogą, by wyniki były odpowiednio spektakularne, ale gdy na granicy staje Legion Moy, żarty się kończą.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2022-02-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 550
Historia pokazuje, że nawet najpotężniejsze imperia upadały. Pozostawało po nich tylko wspomnienie – wspomnienie potęgi, historia powstawania. Tylko tyle. Ale czy na pewno? Czy razem z całym imperium nie łączyły się najróżniejsze kultury, tworząc unikatową mieszankę? Czy nie wprowadzano nowych praw, nowych zasad, zwyczajów? Nie ma wątpliwości, że prawie wszystkie najpotężniejsze imperia w ludzkiej historii upadły, ale nie można mieć również wątpliwości, że nawet po setkach, tysiącach lat w jakiś sposób kierują tym, co jest tu i teraz. Jaka jest Wasza opinia?
Tak oto po dość odległym czasie przeczytałam drugi tom z cyklu "Szermierz Natchniony". Mam poczucie, że jest to seria, którą chcę zgłębiać i przede wszystkim zakończyć. Nie do końca wiedziałam, czy w ogóle się za nią brać ze względu na kontrowersje związane z poglądami pisarza. Osobiście pozostałych książek autora, poza właśnie tą serią, nie czytałam. Jednak te jak najbardziej mnie przekonują i w żaden sposób nie ranią.
Tak jak wspominam, nie znam dobrze twórczości Andrzeja Ziemiańskiego, jednak po przeczytaniu dwóch jego książek czuję, że pisarz ma swój własny charakterystyczny styl, który jest nie do podrobienia. Zachwyca od samego początku rozbudowaniem i dopracowaniem. Autor doskonale wiedział, gdzie umieścić piękne słowa nadające całości patetyczności i powagi, a gdzie umieścić język potoczny i wielokrotnie wulgarny. Według mnie połączenie tego jest dość trudnym zabiegiem literackim, gdyż łatwo przejść granicę i zmieszać te dwa rodzaje języków. Dzięki temu miałam poczucie, że cała rzeczywistość jest mocno ukształtowana.
Natomiast sama fabuła wciągnęła mnie o wiele mniej niż w pierwszym tomie, ale nadal robiła na mnie dość duże wrażenie. Doceniam skupienie się na szczegółach, które są istotne dla całości. Widzę całą opowieść jako bardzo realną, ponieważ właśnie to dopracowanie małych wydarzeń daje możliwość spojrzenie poza ramy wydrukowanych liter. Nie są to jakieś czcze opisy, tylko wnikliwość i umiejętność obserwacji ludzkich zachowań oraz łączenie przyczynowo-skutkowe. Tym bardziej że w tym tomie pojawiło się naprawdę dużo zaskakujących faktów. Choć też z żalem przyznam, że rozbudowana polityka w książce przerosła mnie. Okazała się zbyt skomplikowana i nieuchwytna dla mnie, co miejscami niszczyło moją radość z lektury.
Tematycznie cały cykl "Szermierz Natchniony" jest mocno umiejscowiony właśnie w polityce oraz w mechanizmach sterujących państwem i obywatelami. Oczami drużyny Viriona możemy patrzeć na upadek imperium i manipulacje, które są tego skutkiem. Z łatwością można kierować ludem, gdy ma się odpowiednie narzędzia i wie, czego społeczeństwo pragnie. Miałoby to utopijne zastosowanie, gdyby służyło słusznym celom. Również podkreślenie wagi współpracy wydaje mi się wyjątkowo istotne w tej powieści.
W książce znajduje się dość duża gama najróżniejszych charakterów. Prawie każda postać jest dopracowana. I ku mojemu zdziwieniu samego tytułowego Viriona jest mało, niemniej ma w sobie coś kuszącego, unikatowego, co potrafi zdominować pozostałe postacie. Cieszę się też z kreacji Taidy, która jest wielowymiarową bohaterką, budzącą we mnie zarazem podziw, jak i olbrzymią irytację. Jej analiza psychologiczna nie daje punktu zaczepienia, ponieważ wydaje się doskonale stworzona.
"Virion. Pustynia" okazał się naprawdę dobrą literaturą fantasy, która wyróżnia się istotnością tematu oraz porusza serce czytelnika poprzez dobrze wykreowanych bohaterów. Bez wątpienia będę czytać w dość bliskim czasie trzeci tom i myślę, że w przyszłości spróbuję zapoznać się z pozostałymi cyklami autora.
Tym razem przychodzę do was z książkom o której musicie się dowiedzieć. Autora Andrzeja Ziemiańskiego chyba przedstawiać nie muszę, bo już nie raz udowodnił, że potrafi zaskoczyć. Spotykamy się przy drugim tomie serii „Szermierz natchniony” który opowiada już losy dorosłego Viriona. Poprzednia seria, czyli „Imperium Achai” i opowiada losy młodego Viriona po dojrzałość, ale nie martwcie się nie musicie znać poprzedniej serii, żeby zrozumieć Szermierza natchnionego. Dla tych którzy wolą zachować kolejność to radzę zacząć od serii „Imperium Achai” bo tam dowiesz się więcej o Niki i dlaczego związała się z Virionem. Tom 1 przedstawi tobie drużynę naszego bohatera.
W poprzednim tomie poznaliście naszego kawalera oraz żonę, która no powiedzmy do zwyczajnych osób nie należy, ponieważ jest upiorzycą, która spodziewa się dziecka, które już wiadomo, że zwyczajne nie będzie, ale o tym to sami przekonacie się.
Taką ekipę jaką ma nasz szermierz to tylko ze świecą szukać. Każdy inny, ale jakże pomocny. Moimi ulubionymi momentami są wszystkie te w których nasi bohaterowie sobie docinają bądź przytrafiają im się różne sytuacje, które bawią i doprowadzają do łez. Będzie wesoło, ale i poważnie. Chylę czoła przed autorem za tak cudowne dobranie postaci i sytuacji.
Kolejna przygoda, kolejne przeszkody, które trzeba pokonać, kolejni ludzie, którym trzeba dokopać, ale i tacy z którymi można się zaprzyjaźnić. Komu można ufać? Z kim lepiej nie zadzierać? Kim okaże się Kasjopeja? I czy w końcu dowiemy się kim okaże się dziecko Viriona i Niki? Ja już znam odpowiedź, ale nic wam nie napiszę.
Książka napisana w taki sposób ze łykasz stronę za stroną i nagle orientujesz się, że już skończyłeś i pozostaje ten dziwny niesmak, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że teraz musisz czekać na 3 tom. Książka z rodzaju fantastyki, ale mamy elementy romansu, kryminału z elementami detektywistycznymi. Każdy znajdzie coś dla siebie no, chyba że jesteś miłośnikiem romansidła takiego typowego to tutaj lekko nudzić się będziesz, ale uważam, że każdemu trzeba dać szansę. Virion i jego koledzy doprowadzą ciebie do takiego śmiechu, że głowa mała. Opisów książki jest pełno więc zachęcam do zapoznania się.
Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Fabryka Słów. Zazdroszczę wszystkim tym którzy dopiero poznają losy Viriona, bo będzie wesoło.
Nieco ponad rok po premierze powieści „Virion. Zamek”, mamy przyjemność poznać kontynuację losów tego tytułowego bohatera i towarzyszących mu postaci za sprawą ukazania się książki Andrzeja Ziemiańskiego – „Virion. Pustynia”. To właśnie na stronach tej powieści rozegra się kolejny akt przygodowej relacji o wojnie Luan z Troy, której losy będą zależeć w znacznej mierze właśnie od Szermierza Natchnionego...
Po brawurowej akcji pod murami Syrinx, Virion, Niki, Nolaan i reszta grupy udają się na rozległe pustynne obszary, by tam zejść nieco wszystkim z oczu, ale też i oczekiwać na dalsze polecenie Taidy i Zamku. Te się pojawią - i owszem, ale okażą niezwykle ryzykowne, gdyż oto przyjdzie im stanąć na drodze Kasjopei - księżniczce, dyplomatce i zarazem szpiegowi z wrogiego Troy. W tym samym czasie Taida stanie przed trudnym zadaniem rozwikłania zagadki tajemniczych samobójstw w Zamku, jak i powstrzymania spiskowców, którzy dążą do wprowadzenia chaosu w życie stolicy. A nad nią zawisa niepokojąca kometa, która budzi tyleż ciekawość mieszkańców, co i strach...
Andrzej Ziemiański nie zwalnia tempa, oddając w nasze ręce kolejną udaną, intrygującą i niezwykle efektowną w swej fabularnej ofercie, opowieść o losach Viriona i jego przyjaciół. Opowieść, wypełnioną wartką akcją, wielką przygodą i pokaźną porcją rubasznego humoru. To również bezpośrednia kontynuacja wątków z „Zamku”, aczkolwiek ukierunkowująca je na zupełnie odmienne i nowe tory, dzięki czemu nie możemy być tu pewni absolutnie niczego. Prawda, że brzmi intrygująco..?
Opowieść ta przybiera podział na dwutorową relację, gdzie to mamy oczywiście losy Viriona i jego kompanów, którzy przemierzają pustynię, spotykają na swej drodze przedziwne postacie i docierają do tajemniczych, mrocznych miejsc..., jak i z drugiej strony nie mniej barwne perypetie Taidy, która prowadzi swoje skomplikowane śledztwo w sprawie zdrady stanu Cesarstwa, jak i przy okazji walczy o własne życie. Na obu polach jest równie ciekawie, klimatycznie i zabawnie, gdyż trzeba zauważyć to, że w tej książce to właśnie cięty dowcip odgrywa jedną z najważniejszych ról. Całości relacji dopełnia również wątek księżniczki Kasjopei, który stanowi przysłowiową „kropkę nad i” dla tej porywającej i świetnie poprowadzonej opowieści.
Co do bohaterów tej książki, to tym razem znacznie bardziej interesujące wydają się postacie z niego dalszego planu - Taida, Taron oraz członkowie „drużyny” Viriona, czyli m.in. Nolaan, Heke, czy też Tania. To im poświęcono tu nieco więcej miejsca i uwagi, pozwolono ukazać więcej ze swej osobowości oraz odegrać ważniejszą rolę w rozgrywających się wydarzeniach. Szczególnie interesujące okazuje się spojrzenie na Taidę - nie jako bezlitosną i skuteczną w działaniu oficer wywiadu, ale właśnie jako kobietę, co wielu z nas może mocno zaskoczyć...
Jak wskazuje sam tytuł, głównym miejscem akcji tej opowieści jest bezlitosna pustynia, która nie oferuje nic poza niekończącymi się przestrzeniami piachu, zimnem nocy i z rzadka rozmieszczonymi osadami, w których też raczej trudno o luksusy. I trzeba przyznać, że udało się tu autorowi oddać naturę tego miejsca w naprawdę przekonujący sposób, podobnie jak i kryjących się na pustyni tajemniczych pozostałości po pradawnych czasach. Oczywiście jest również i barwne Syrinx, m.in. z ciekawie zarysowanym systemem podziemnych kanałów, co również budzi nasze wielkie zainteresowanie. A poza tym mamy wciąż ten sam niezwykły klimat antycznego i zarazem magicznego świata, który niezmiennie nas sobą oczarowuje...
To 521 stron barwnej relacji, która porywa nas sobą od pierwszych chwil, funduje znakomitą rozrywkę i trzyma w napięciu do samego końca. I trzeba tu oddać autorowi to, że potrafi on prowadzić tę historię w niezwykle lekki, przystępny i zarazem stojący na wysokim poziomie, sposób. Można by powiedzieć bowiem, że jest to kolejna historia o losach Viriona, których już trochę zdążyliśmy poznać i która nie powinna nas już tak bardzo zaskakiwać - a jednak, tak się dzieje. Myślę, że jest to kwestią pisarskiego talentu Andrzeja Ziemiańskiego, który po prostu instynktownie wie to, czego oczekują jego czytelnicy.
Powieść „Virion. Pustynia”, to kolejna udana, efektowna i mająca sobą wiele do zaoferowania, odsłona tego znakomitego cyklu fantasy. To kwintesencja tej serii, czyli połączenie wartkiej akcji i barwnej przygody z ciekawie zarysowaną magią, kryminalną intrygą oraz komedią, która potrafi naprawdę rozśmieszyć do łez. I potwierdza tą książką Andrzej Ziemiański raz jeszcze to, że należy do grona absolutnie najlepszych twórców polskiego fantasy. Polecam – naprawdę warto!
WSZYSTKO SIĘ WALI
Ziemiański nie zdejmuje nogi z gazu i serwuje nam kolejny tom ,,Viriona". A jak wiemy po zapowiedziach to wcale nie koniec ani tej serii, ani cyklu. Póki co mamy jednak ,,Pustynię" i co tu dużo mówić, jest to tom równie dobry, co poprzednie i zabawa, jaką oferuje nie zawiedzie fanów na żadnym polu.
Wszystko się wali. To, co w cesarstwie najpotężniejsze, Zamek, wali się. Znika ambasadorka. Ludzie histeryzują. A nad wszystkim unosi się kometa.
I tu na scenę wkracza Virion. Cesarz żąda wyników, Taida jest w trudnej sytuacji, a Virion i jego ludzie muszą pokazać, na co ich stać. Ale czy będą w stanie? W końcu na horyzoncie już czeka Legion Moy...
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/02/virion-szermierz-natchniony-pustynia.html
Cesarstwo Luan atakowane jest przez królestwo Troy i armię niewielkiego Arkach. Wydawałoby się, że z oddziałami tego ostatniego rozprawi się bardzo szybko...
Brawurowy powrót Andrzeja Ziemiańskiego w cyberpunkowe klimaty doskonale znane choćby z ,,Neuromancera", ,,Blade Runnera" czy ,,Matriksa". Ciężko...