Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2010 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 840
Podobnie jak w części pierwszej początkowo było "ciężko", ale później się wciągnęłam. Brianna-córka Claire irytowala mnie swoim dosadnym zachowaniem, ale ogólnie połączenie akcji w XVIII i XX wieku uważam za bardzo udane. Historia Claire i Jamiego nadal chwyta za serce i biorąc pod uwagę całość z pewnością sięgnę po część trzecią.
Cykl "Obca" autorstwa Diany Gabaldon, zawładnął wyobraźnią milionów czytelników na całym świecie, którzy to z wielką niecierpliwością wyczekują każdego kolejnego tomu sagi. Sagi o losach młodej dziewczyny, która na wskutek tajemniczych wydarzeń przeniosła się w czasie z roku 1945, do połowy XVIII stulecia. Sukces tego cyklu spotęgowała dodatkowo ekranizacja powieści w postaci serialu "Outlander", bijącego rekordy oglądalności z sezonu na sezon. I owa popularność nie powinna dziwić nikogo, kto sięgnął choć po jedną część tego literackiego cyklu.. Ja należę do tej grupy, i po przeczytaniu "Obcej", nie mogłam się już doczekać kontynuacji tej opowieści.. I oto dziś jestem już po lekturze drugiej odsłony sagi o losach Claire Randall - "Uwięzionej w bursztynie", i wrażeniami z tejże lektury pragnę podzielić się z czytelnikami niniejszej recenzji..:)
Akcja powieści rozpoczyna w się w miejscu i czasie, ze wszech miar zaskakującym:)! Oto jest rok 1964 i Claire Randall przyjeżdża wraz ze swą dorosłą już córką - Brianną, do Szkocji, do miejsca w którym wszystko się zaczęło.. To czas na wyznanie prawdy o wydarzeniach z młodości Claire, o miłości do Jamiego i niezwykłej podróży w czasie.. I tak oto opowieść przenosi się ponownie do XVIII Europy, do Claire i jej ukochanego Szkota, z którym to udaje się do dalekiego Paryża, by w ten sposób zapobiec klęsce powstania Szkotów.. Doświadczymy tam wielu niezwykłych chwil m.in. wielkich bitew, politycznych debat i knowań, przygód zapierających dech w piersi oraz burzliwych miłostek i romansów.. Obok wspomnień głównej bohaterki, pojawi się także autentyczna wyprawa w przeszłość..
Drugi tom cyklu "Obca" to niezwykle szczegółowa, złożona, pasjonująca i przede wszystkim zaskakująca opowieść o losach dobrze znanych Nam już bohaterów, jak i również zupełnie nowych postaci, które pojawią się na scenie tego historycznego dramatu. Opowieść o przeszłości, spięta klamrami przyszłości, której to los nie jest absolutnie przypieczętowany.. Lektura tej książki dostarcza Nam wszystkiego tego, za co pokochaliśmy pierwszy tom sagi, jednak jakby w nieco innej, bardziej dojrzałej, wymagającej, inteligentnej formie.. Konstrukcja tej historii wiedzie Nas przez obie epoki - tę XX wieczną i tę średniowieczną, zaś jej początek i koniec stanowią niezwykle spektakularne i mocne punkty, decydujące o odbiorze i zrozumieniu tej opowieści. I tak naprawdę tylko od Nas zależy, czy uwierzymy, zaakceptujemy i poddamy się tej fabule, która ma Nam sobą tak wiele do zaoferowania.. Jeśli tak.., to z pewnością nie będziemy tego żałować..:)
Autorka w przypadku tej opowieści podjęła bardzo odważną, ale także i ryzykowną decyzję o prowadzeniu opowieści w sposób dwutorowy. I choć początkowo miałam pewne obiekcje co do tego kroku, to wraz z kolejnymi rozdziałami przekonałam się co do słuszności tej decyzji. Otóż rozpoczynające tę opowieść wydarzenia osadzone w świecie przyszłości, podobnie jak i fragmenty wieńczące tę historię, stanowiąc tym samym niezwykle wzruszającą klamrę dla kwintesencji tej powieści, czyli relacji o życiu głównych bohaterów w XVIII stuleciu. Klamrę, która ma siłę prawdziwego "literackiego trzęsienia Ziemi", po którym jesteśmy lekko oszołomieni, zagubieni, ale także i niezwykle ciekawi, jak do tego wszystkiego doszło i co było dalej..?:) To mistrzowskie posunięcie, jakże bardzo potrzebne i uzasadnione w przypadku książki liczącej blisko 840 stron, które to wprowadza pewien powiew świeżości, urozmaicenie, zupełnie nowe spojrzenie na ten cykl.. I przy tym też tak naprawdę historia ta nie traci nic z tego, za co tak bardzo polubiliśmy poprzednią odsłonę tej fantastycznej sagi..
Powieść ta dostarczy Nam mnóstwo niezapomnianych emocji, wrażeń, przeżyć.. Będziemy podróżować do średniowiecznej Europie, z Francją, Szkocją i Anglią na pierwszym planie, poznawać i zachwycać się ich kulturą, klimatem, codziennym życiem mieszkańców. Będziemy uczestniczyć także w wielkiej morskiej wyprawie do Indii Zachodnich i spotkamy drapieżnych piratów.. Doświadczmy wielkiej polityki w dworskich pałacach, jak i również dramatycznych przeżyć zwykłych ludzi. Zasmakujemy szczęku zbrojnego oręża, bitewnego szału i krwi płynącej szerokim strumieniem na ubitych polach.. Wreszcie przeżyjemy mnóstwo miłosnych uniesień, i to nie koniecznie zawsze tych spod znaku "pięknych, słodkich i kolorowych".. Myślę, że największa siłą tej pozycji jak i również całego cyklu jest to, iż autorce udało się w tak bardzo przystępny, zrozumiały i zarazem literacki sposób, ukazać prawdę o tamtych, co by nie rzec brutalnych, czasach.. Diana Gabaldon ma wielki talent do snucia pasjonującej historii o tym, jak wyglądało życie przed wiekami, tak byśmy w nią zarówno uwierzyli, jak i również pragnęli wciąż więcej, i więcej.. Tutaj pasjonująca jest zarówno opowieść o historii średniowiecznej Europy, jak i również o miłości kochanków pochodzących z dwóch, jakże różnych światów..
Bardzo silną stroną tej opowieści są jej bohaterowie, oczywiście z Claire i Jamiem na czele. Ale obok nich pojawiają się także zupełnie nowe postacie, jak m.in. Brianna czy też Roger, które wnoszą wiele dobrego i "nowego" w tę opowieść. Oczywiście Claire Randall i Jamie Fraser są absolutnymi gwiazdami tej historii.. Ona jest kobieta z XX stulecia, tak bardzo współczesna ale zarazem i potrafiąca odnaleźć się w świecie średniowiecza. Odważna, wyzwolona i pewna siebie, inteligentna, wrażliwa i przede wszystkim rozsądna. Jej przeciwieństwem, może poza odwagą, jest Jamie.. Rudowłosy Szkot, który skradł swoją osobowością serce nie tylko głównej bohaterki, ale także chyba i każdej czytelniczki tego cyklu;) Pełen energii, pomysłów, poczucia humoru i nie zawsze racjonalnych decyzji.. Jest po prostu sobą, i za to tak bardzo chyba go polubiłam.. Warto wspomnieć tu także o bardzo pokaźnej liczbie postaci w pełni autentycznych i znanych z historii - królowie, książęta, wybitni wojskowych, które z kolei dodają jeszcze większej autentyczności historycznej tej opowieści..
Oczywiście, jak zawsze w przypadku tak obszernych dzieł, pojawia się pytanie o uzasadnienie jego objętości. I w tym przypadku odpowiedź na to pytanie jest tyko jedna - tak! Otóż "Uwięziona w bursztynie" to mariaż kilku gatunków literackich, z romansem, powieścią historyczną i historią przygodową na czele, który to wymaga zarówno miejsca, jak i czasu. Ilość wątków, miejsc, postaci i wydarzeń zawartych na kartach tej powieści jest tak wielka, iż nie sposób byłoby "zamknąć" to wszystko na przestrzeni 300 lub 400 stron. Diana Gabaldon jest autorką nie uznającą kompromisów, skrótów, ułatwień, dlatego też opowiada swoją historię w bardzo przemyślany, inteligentny i drobiazgowy sposób, na wskutek czego My czytelnicy tak bardzo korzystamy.. Lektura tej książki to przyjemność na długie tygodnie, która umiejętnie dawkowana będzie dla Nas wspaniałą ucztą literacką..:)
Lektura tej książki to także pokaźna dawka dobrego humoru i.. erotyki. Humor jest naprawdę przedni, zwłaszcza w przypadku czynów, słów i rozmyślań Jamiego na temat podróży w czasie, życiu, związku z kobietami i oczywiście - Claire:) Jeśli chodzi zaś o erotykę, to dzieje się tutaj naprawdę dużo i bardzo ekscytująco.. Jednak wszystko to jest "podane" w bardzo delikatny, rozsądny i nie nachalny sposób, jakże różny od tego w przypadku popularnych obecnie powieści erotycznych. To romantyczne uniesienie miłosnych harców, które Mi bardzo przypadło do gustu, jak i zapewne również milionom innych czytelniczek na całym świecie..
"Uwięziona w bursztynie" to piękna opowieść o miłości, historii i czasie, który często jest dla Nas tak bardzo nieubłagany i niesprawiedliwy.. Opowieść, która dostarcza mnóstwo emocji i doznań, od tych najbardziej radosnych począwszy, a na tych smutnych i wzruszających skończywszy. To powieść przez duże "P", której to nie sposób nie polubić, nie docenić i nie ulec jej urokowi.. I pomyśleć, że to dopiero drugi krok na drodze do poznania finału tej opowieści...;) Polecam i życzę równie emocjonującej lektury, jaką ta była moim udziałem:)
Uwielbiam książki, które łączą w sobie wiele gatunków i bardzo ciężko zakwalifikować je do tego głównego nurtu, choć nie każdy pisarz umie poradzić sobie z taką mnogością. Dianie Gabaldon to się udało, co udowodniła mi w "Obcej", pierwszej części cyklu pod tym samym tytułem, którego recenzję mogliście czytać wiosną. Z wielką radością zabrałam się za dalsze losy bohaterów, zastanawiając się co spotka ich w tym tomie.
Claire i James wiele przeżyli w swojej, w gruncie rzeczy, krótkiej znajomości. Wiedzą na pewno, że łączy ich głębokie uczucie i pełne zrozumienie, ale to nie chroni ich przed niebezpieczeństwami świata. Dzięki wiedzy Claire o przeszłości zdają sobie sprawę, że Jamie i jego otoczenie mogą wiele stracić po bliskiej klęsce Karola Stuarta i Szkotów w czasie bitwy pod Culloden. Bohaterowie postanawiają zrobić wszystko, aby nie dopuścić do tych wydarzeń. Wiele lat później Claire oraz Brianna przyjeżdżają do Szkocji. Rok 1968 będzie przełomowy dla obu bohaterek, odkryją tajemnice, które zmienią ich życie.
Myśląc o tym tomie widzę wielki kunszt pisarki, świetnie skonstruowaną i połączoną akcję XVIII i XX wieku, ale z drugiej strony były momenty, które potrafiły mnie znudzić. Urzekł mnie sposób połączenia wydarzeń z dwóch czasów. Ramą tej części jest współczesność, przyjazd Claire z dorosłą, dwudziestoletnią córką do Szkocji, do syna pastora Wakefield'a. Kobieta poszukuje odpowiedzi na pytania o bitwę pod Culloten. W ten sposób próbuje odkryć przed córką fakty, które do tej pory utaiła. Te poszukiwania również dla niej będą niesamowicie ważne. Claire wraca we wspomnieniach do wydarzeń 1744 roku, razem z James'em przebywa w Paryżu, gdzie próbują zbliżyć się do Karola Stiuart'a i udaremnić jego plany powrotu na tron. Wydarzenia coraz bardziej sprzeciwiają się przeciwko nim, intrygi polityczne zaciskają się wokół ich szyi i prowadzą do mrocznych momentów historii.
Autorka po raz kolejny udowadnia, że nie interesują jej lekkie i przyjemne historie. Wydarzenia, które mają miejsce w tym tomie są często przerażające, a bohaterowie doświadczają bólu, cierpienia i śmierci. Również nasza dwójka spotyka się z wieloma drastycznymi sytuacjami, z których nie zawsze wychodzi obronną ręką. Ten tom nieubłaganie dąży do bitwy pod Culloden i jest mocno związany z Karolem Stuartem, przy tak dużej objętości udało się jednak autorce przedstawić wiele innych wydarzeń, które pozwalają lepiej poznać bohaterów a także ówczesny świat - zarówno ten francuski jak i szkocki.
Świetnym pomysłem było powolne odkrywanie wszystkich kart przed czytelnikami: dlaczego Claire wróciła do przyszłości, czyją córką jest Brianna, dlaczego dopiero po dwudziestu latach bohaterka wraca do wydarzeń sprzed wieków? Wydarzenia w tym tomie poznajemy częściowo od końca, z czasem poszczególne elementy układanki wpadają na swoje miejsca i tworzą ogólny obraz całej historii.
Diana Gabaldon oprócz ciekawej i wciągającej historii, posiada również bardzo dobry styl pisarski, z jednej strony mocno opisowy, jednocześnie przystępny i prosty w odbiorze, potrafi jednak bardzo plastycznie przedstawić wydarzenia, co powoduje, że nie raz miałam ciarki na plecach.
Mam bardzo dobrą opinię o tym tomie i widzę wszystkie plusy tej powieści, a jednak pojawiły się pewne zgrzyty, które sprawiły, że miałam dwa podejścia do tego tytułu. Początek, kiedy wydarzenia przenoszą się do przeszłości był dla mnie nudny. Początkowy pobyt w Paryżu, wizyty na królewskim dworze, poznawanie "śmietanki towarzyskiej" przez Jamie'go, ciągły pobyt Claire w domu. Fragmenty, przy tak dużej objętości wcale niekrótkie ,były dla mnie ciężkim orzechem, dlatego potrzebowałam chwili oddechu. Nie lubię oceniać książek na zasadzie lepsze-gorsze, ale gdybym miała wybierać to jednak "Obca" plasowała by się odrobinę wyżej. Czy jest to "kompleks kolejnego tomu"? Wątpię, gdyż kolejna (trzecia) część pochłonęła mnie bez reszty (ale o tym w kolejnej recenzji). Myślę, że wiele osób lepiej odbierze te francuskie klimaty. Mi szkoccy górale bardziej przypadli do gustu niż francuskie salony.
Podsumowując Diana Gabaldon wykonała wspaniałą pracę, bardzo dobrze połączyła ze sobą wydarzenia, pozwoliła czytelnikowi czuć nutę niepokoju i zaciekawienia. "Uwięziona w bursztynie" pokazuje trudny okres dla bohaterów i preludium przed tragicznym okresem w historii Szkocji. Nadzieje na zwycięstwo, małe sukcesy zawróciły w głowie Stuartowi, zmotywowały Szkotów i doprowadziły do prawdziwej tragedii. Zapoznajcie się z tą książką, warto przyjrzeć się jej bliżej.
Claire, lekarka przeniesiona w przeszłość, wie, że dramatyczna sytuacja, w jakiej znalazła się w Ameryce wraz z ukochanym Jamiem, doprowadzi wkrótce do...
„Siedem głazów przeznaczenia” to zbiór opowiadań osadzonych w świecie nagradzanej sagi „Obca”, przetłumaczonej na 33 języki. Śledź...