Po tym jak Jesse i jego przyjaciel Eric zostali niespodziewanie uwięzieni w wirtualnej rzeczywistości gry Pełna Moc, przysięgli sobie, że już nigdy nawet nie zbliżą się do gier wideo. Jednak gdy Jesse otrzymuje szansę na ocalenie swojego kumpla Marka, nie może powiedzieć ,,nie!". Problem polega na tym, że tym razem Jesse staje się niewidzialny i zostaje wessany do świata gry Będzie Dziko - gry mobilnej w stylu Pokémon Go. Aby dotrzeć do Marka, Jesse będzie musiał zgubić Wielką Stopę - stwora goniącego go po szkolnej bibliotece, przetrwać spotkanie z welociraptorem w toalecie, a także zmierzyć się na stołówce z potężnym, plującym płomieniami nietoperzem. Czy Jesse pozostanie przy życiu dostatecznie długo, by rozwikłać zagadkę losów Marka?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-09-27
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 192
Tytuł oryginału: The Invisible Invasion
Znacie grę mobilną Pokemon go? Jako dziecko lat '90, wychowałam się na bajkach o Pokemonach, dlatego jako już dorosła osoba nie mogłam przejść obojętnie koło tej gry. Jakież moje zdziwienie było, gdy w moje ręce wpadła nowa książka Dustina Brady'ego "Uwięzieni w grze. Niewidzialna inwazja". Po raz kolejny autor zabiera nas w zwariowaną podróż po grze, tym razem gra jest podobna właśnie do mobilnej gry Pokemon go. Zwariowane stworki dosłownie wylewają się z każdej strony, będąc nie tylko niebezpieczne dla naszych bohaterów, ale i niekiedy przezabawne. Książki tego autora cenię nie tylko za humor w nich zawarty, ale również za to, że będą dobrze się przy nich bawić i młodzi i ci starsi. Myślę, że mogłabym ją spokojnie polecić i nastolatkom, ponieważ treść wciąga od samego początku, zapewniając wiele emocji. Żałuję tylko, że tak szybko się skończyła. Dosłownie na ostatniej stronie miałam takie wielkie WTF, gdzie jest reszta kartek, ja chcę wiedzieć co dalej Jesse i jego przyjaciel Eric podjęli decyzję, że mają już dość gier. Po ostatniej przygodzie, w której zostali wessani do jednej gry video i ledwo uszli z życiem, wychodząc z niej, doszli do wniosku, że wolą na razie gry omijać szerokim łukiem. Jednak zapalony gracz taki jak Eric nie może zapomnieć całkowicie o grach, dlatego dołącza do rzeszy fanów nowej gry mobilnej "Będzie dziko". Za to Jesse, który nie przepada za grami, postanawia zmienić swoje zdanie w chwili, gdy pokazuje się okazja, by uratować kolegę z klasy, który jakiś czas temu, również został wessany w grę. Po raz kolejny jesteśmy świadkami wielu przekomicznych sytuacji, w które wplątali się młodzi bohaterowie, a wszystko jest poprzetykane prostymi, ale za to jakże świetnymi grafikami. Lubicie grać w gry? Obojętnie czy to w gry na konsoli, czy komputer, a może na telefonie macie jakąś grę, która was pochłania? Ja mam dwie, jedną z uniwersum Harrego Pottera a drugą z uniwersum Marvela. Bardzo spodobało mi się, że w książce "Uwięzieni w grze. Niewidzialna inwazja" Dustina Brady mamy dwóch bohaterów, którzy przejawiają dwa różne zachowania. Jeden nie lubi gier video czy mobilnych, a po poprzedniej przygodzie to już w ogóle nie ma ochoty w żadne gry grać, drugi zaś jest fanem gier i mimo wielu przeżyć, które były dla niego niebezpieczne, nie ma zamiaru całkiem zrezygnować z grania. Lubię gdy bohaterowie się od siebie różnią i można ich porównywać. Muszę podkreślić, że jest to książka dla dzieci, jednak są momenty, że zapomina się, do kogo jest skierowana książka i czyta się ją jak dobrą fantastykę. Zawsze czytam synowi tego typu książki, bądź on mi, jednak stojąc w kolejce do lekarza, zdecydowałam się, tylko rzucić na nią okiem. Jak się później okazało, książkę przeczytałam jednym i miałam ochotę na jeszcze więcej. Jestem pewna, że jeszcze do niej wrócę, ponieważ muszę jeszcze ją przeczytać z młodszym recenzentem, jednak wiem, że nie będzie to stracony czas, ponieważ dawno mi się nie spodobała tak bardzo książka dla dzieci. Za książkę dziękuję bardzo wydawnictwu Muza i już wypatruje zapowiedzi kolejnego tomu.
Recenzja "Uwięzieni w grze. Niewidzialna inwazja"
Powiem szczerze, lubię raz na jakiś czas przeczytać książkę z gatunku literatury dziecięcej, a właściwie bardziej pasuje określenie młodzieżowej. Dlatego właśnie sięgnęłam już po drugi tom przygód Jessego i jego przyjaciela Erica. Mimo iż chłopcy obiecali sobie, że nie wejdą więcej do gry, nasz główny bohater postanawia złamać dane słowo po tym jak dowiaduje się, że może ocalić kumpla Marka. Tym razem gra wygląda inaczej. Jesse staje się niewidzialny, ale dalej chodzi po swoim świecie z tą różnicą, że wszędzie biegają dziwne stwory. Okazuje się, że chłopak trafił do gry mobilnej. Teraz będzie musiał zmierzyć się z masą dziwacznych i niebezpiecznych potworów, ale czy to nie za dużo jak na młodego chłopaka?
"Uwięzieni w grze. Niewidzialna inwazja" to naprawdę fajna książka przygodowa dla młodszych odbiorców. Ja osobiście czytam je, bo są to lekkie książki, które czyta się szybko i cudownie, wybijają z zastoju czytelniczego. Nie powiem, że moje wewnętrzne dziecko nie cieszy się gdy czytam tą historię... w końcu to połączenie książki i gry. Cóż chcieć więcej? Oczywiście historia jest pełna akcji, intryg i niebezpiecznych przygód, które, jestem pewna każdy młodszy odbiorca doceni i będzie się świetnie bawił.
To, co Jasse wraz ze swoim przyjacielem przeżyli, kiedy trafili do gry „Pełna Moc”, mocno na niego wpłynęło. Okazało się, że granie w gry, a bycie jej częścią, to coś zupełnie innego. Chłopiec przestał w nie grać, nie ma najmniejszej ochoty na powtórkę. Niestety staje się coś, co sprawia, że jego plany się zmieniają. Jasse ponownie trafia do świata z gry, jednak tym razem innej. Nie tylko znajdzie się, w świecie gry Będzie Dziko (gry mobilnej w stylu Pokémon Go), ale będzie również niewidzialny. To z jednej strony wiele może ułatwić, z drugiej utrudnić. Jedyną pozytywną sprawą w tym, co się stało, jest fakt, że ma szanse odszukać Marka. Co tym razem czeka na niego w grze? Czy znajdzie zaginionego Marka? Jakie przygody na niego czekają?
Ksawery należy do dzieci lubiących gry i to bardzo, a tom pierwszy zdecydowanie mu się podobał i dlatego z zaciekawieniem podszedł do czytania książki, jak tylko przyszła. Był bardzo ciekawy co, tym razem czeka Jasse, który przenosi się do świata z gry. Jak wrażenia? Tak jak poprzednio bardzo pozytywne. Książka jest jeszcze grubsza niż poprzednia (tym razem mamy 192 stron), a synowi jej przeczytanie, zajęło tylko cztery dni. To w jego przypadku Ksawerego naprawdę niedługo.
Historia mu się spodobała, stwierdził, że była ciekawa i wciągająca. Zdecydowanie plusem według syna był dobrze wykreowany świat z gry, a także duża liczba przygód.
Głównym bohaterem jest Jasse. Według Ksawerego jest postacią ciekawą, dającą się lubić, realistyczną. To wszystko sprawia, że można się z nim utożsamiać.
„Uwięzieni w grze. Niewidzialna inwazja” to książka, która synowi się spodobała i z przyjemnością polecamy.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Kolejny raz spotykamy się z dwunastoletnm Jessie,który w poprzednim tomie „Uwięzieni w grze” wraz z kolegą zostali bohaterami wirtualnej gry.Obiecali,że już nie będą grać w gry wideo.Wszystko się zmienia,gdy będą chcieć uratować swojego kolegę Marka.Stają się niewidzialni zostając wessani w grę „Będzie Dziko”-gra mobilna w stylu Pokemon go.To co przeżyją nie zapomną na długo…
Losy młodych chłopaków w wirtualnej grze pokazują,że w niej można się niesamowicie bawić i bać się o swoje życie z powrotem do rzeczywistości.
Autor opisuje przeżyte chwile w świecie video,które są niewiarygodne w życiu codziennym.Sposób opisu jest w taki sposób,ze łatwo sobie to wyobrazić-nawet potwory z innej galaktyki.Czuć emocje bohaterów,którzy grają w 100% aby wygrać i być zwycięzcami.Nie jest to łatwe,ponieważ nigdy nie wiadomo jaki stwór,bądź dinozaur pojawi się za moment.Bo w grze wszystko może się wydarzyć…mobilizacja jest ratunek koledze i to pcha ich do walki przed przeszkodami…muszą uczyć się zasad panujących w grze i je zaakceptować.
Jest to lekka,przyjemna i krótka historia nastoletnich chłopaków opatrzona wieloma wirtualnymi wydarzeniami.Podczas czytania można się bać i bawić jednocześnie.To świetna lektura dla młodych osób jak i trochę starszych,którzy potrafią wyobrazić sobie stworzenia z gier.
Zakończenie wzbudziło zainteresowanie kolejnym tomem i nadchodząca historia na które gorąco czekam.
Polecam
Jak miło było ponownie zawitać do świata Jessiego i gier, które potrafią niszczyć wszystko i wszystkich, którzy się w niej pojawiają. W części pierwszej zakończyliśmy czytanie na tym, że chłopiec obiecał innym, że przestanie grać w grę która omal nie sprawiła, że do prawdziwego świata by już nie powrócił. Udało im się z niej wyjść, jednak kosztem jego przyjaciela Marka który w niej pozostał. Pomimo obietnic z części pierwszej, Jesse w tym tomie ponownie wkracza do gry, gdyż nie wyobraża sobie, by jego przyjaciel tam pozostał. Nie spodziewa się jednak, że choć wciąż pozostaje w świecie prawdziwym, bo on siebie widzi, to jednak ponownie wkraczając na karty gry, dla zwykłych ludzi jest niewidzialny. Tylko ten, kto gra w grę może go zobaczyć i to przez telefon. Będzie mu pomagał tata jego kolegi, który wciąż posługuje się sloganami używanymi w grach. Jesse co chwila będzie go prosił o wyjaśnienie, a to z kolei i nam pomaga, by móc pojąć o co mu będzie chodziło. Główna postać z tej części jest wykreowana nieco inaczej. Wydaje mi się, że jakby dorósł i stał się bardziej odpowiedzialny, choć nie zabraknie elementów, by podkreślić, że wciąż jest chłopcem, a nie dorosłym. Najbardziej podobało mi się w nim jego dobre serce, bo choć reszta napotykanych osób była dobra, to jednak woleli być bezpieczni, bez wykonywania jakiegokolwiek ryzyka.
Bądźcie pewni, że przeżyjecie tu ogrom przygód. Chłopak musi się wystrzegać wzroku innych grających na telefonie, gdyż wygra tylko ten, kto unicestwi wroga. I takim wrogiem dla nich jest właśnie Jesse. Autor podkreślił tutaj jak wiele osób jest uzależnionych od gier komputerowych i jak bardzo się z tym maskują. Gry takie rodzą tylko agresję i niechęć do życia prawdziwego, gdyż to tam mogą krzywdzić i zabijać bez konsekwencji. Bywa jednak, że mocno uzależniony gracz traci kontakt ze światem prawdziwym i wtedy robi się niebezpiecznie.
Warto czytać książki z przesłaniem i do takich zalicza się właśnie ta pozycja. A żeby jeszcze bardziej wejść do świata z książki, mamy dużo rysunków, by widzieć jakie odczuwają emocje. Sam druk jest duży, więc czyta się ją bardzo szybko. I koniec książki, który jest nim i początkiem jednocześnie. Polecam przeczytać:-)
Ponownie spotykamy Jesse i Eric - bohaterów książki ,,Uwięzieni w grze". Po tym jak w części pierwszej zostali wciągnięci do gry i uwięzieni w niej, obiecali sobie, że już nigdy nie zbliżą się do tej formy rozrywki. Wytrzymali w swoim postanowieni do czas, aż Jasse chce ocalić Marka. Czy wejście po raz drugi do gry jest takie same? Otóż nie. Sprawy komplikują się, ponieważ tym razem nasz bohater staje się niewidzialny. A gra do, której wpadł tym razem nosi tytuł ,, Będzie Dziko". Gra wydaje się ciekawa, ponieważ przypomina Pokemon Go. Ale tutaj Jessy spotka Wielką Stop, Welociraptora oraz plującego ogniem nietoperza. Czy tym razem również będzie miał szansę uciec z gry? Czy uda mu się uratować kolegę? Przekonacie się sami.
Duża czcionka, ciekawa historia, nawiązanie do Pokemon Go, które ostatnio jest bardzo popularne wśród dzieci, sprawia, że młodzi czytelnik chętnie sięgają po ,,Uwięzieni w grze". Książka zawiera barwne postacie, które potrafią rozśmieszyć. A ich przygody śledzi się z zapartym tchem. Lektura nie jest grupa i napisana jest prostym językiem dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Polecam zarówno do wspólnego czytania jak i do samodzielnego.
Jesse i Eric mają 10 minut, by ocalić świat. W tym czasie muszą dać nura do ogromnego uniwersum gier, wyśledzić swojego wroga i powstrzymać go przed realizacją...
Przyjaciele, którzy niespodziewanie zostali uwięzieni w wirtualnej rzeczywistości gry, muszą szybko poznać jej zasady, żeby przetrwać i nie zostać w niej...
Przeczytane:2023-11-23, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Znacie jakieś fajne przygodowe książki dla dzieci?
Jeśli nie to ja polecam Wam książki Dustina Brady.
Ostatnio czytałam drugi tom "Uwięzieni w grze. Niewidzialna inwazja" . To kontynuacja losów Jesse'go Rigsby, który zostaje wessany do gry. By ratować swojego przyjaciela będzie musiał zmierzyć się z wieloma zaskakującymi wydarzeniami. Chłopiec uświadamia sobie jak niebezpieczny jest wirtualny świat.
Akcja książki jest dynamiczna, a fabuła wciąga już od pierwszej strony. Przygody chłopca są tak szalone, że podczas czytania nie ma mowy o nudzie.
Jeśli Wasze dzieci lubią rozwiązywać zagadki gry to spędzą intrygujący czas.
Idealna lektura dla fanów literatury przygodowej.
Polecam!
BRUNETTE BOOKS