Upadające królestwa


Tom 1 cyklu Falling Kingdoms
Ocena: 4.85 (13 głosów)

Nadchodzi czas wojny... zdecyduj po czyjej staniesz stronie.

W Mytice wojen nie było od stuleci, a o magii opowiada się tylko w bajkach i legendach. Teraz jednak wszystko się zmieni. By zrealizować plany podboju sąsiednich królestw, władcy zmieniają życie swych poddanych w piekło. W świecie intryg, zdrad, potajemnych sojuszy i niespodziewanej miłości, splatają się losy czwórki młodych bohaterów.

Księżniczka: wychowywana w luksusie i chroniona przed światem Cleo wyrusza w niebezpieczną podroż na terytorium wroga, w poszukiwaniu magii, która podobno już dawno wygasła.

Buntownik: Jonas występuje przeciwko tym, którzy bezlitośnie ciemiężą jego zubożały kraj. Niespodziewanie dla samego siebie, staje na czele pierwszego od stuleci powstania.

Czarodziejka: Lucia, tuż po urodzeniu adoptowana przez rodzinę królewską, odkrywa prawdę o swojej przeszłości – o nadprzyrodzonym dziedzictwie i swoim przeznaczeniu.

Następca tronu: wychowany na bezwzględnego przywódcę i zdobywcę Magnus, pierworodny syn króla, uświadamia sobie, że serce może być bardziej zabójczym orężem niż miecz...

Pewne jest tylko to, że królestwa upadną... Kto zatriumfuje, gdy wszystko, co znano do tej pory, się skończy? Co zrobią Obserwatorzy, pilnie śledzący poczynania ludzi i mający nadzieję na odnalezienie dawno zaginionych klejnotów o wielkiej mocy, które ożywią magię na Mytice i przywrócą tym ziemiom szczęście?

Morgan Rhodes mieszka w Ontario w Kanadzie. W dzieciństwie chciała być księżniczką – taką, która mieczem walczy z ziejącymi ogniem smokami i mrocznymi czarnoksiężnikami. Została pisarką co, jak mówi, jest tak samo przyjemne a znacznie mniej niebezpieczne. Poza pisaniem lubi fotografię, podróże i reality TV, jest też niezwykle wybredną i nienasyconą czytelniczką wszelkiego rodzaju książek. Pod innym pseudonimem wydała bestsellerowe powieści o zjawiskach paranormalnych. Falling Kingdoms jest jej pierwszą powieścią high fantasy.

Informacje dodatkowe o Upadające królestwa:

Wydawnictwo: Oficyna Gola
Data wydania: 2013-11-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788364252013
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Falling Kingdoms
Język oryginału: Angielski

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Upadające królestwa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Upadające królestwa - opinie o książce

Pozycja skierowana raczej do młodszej części czytelników, niemniej jednak czytało się całkiem dobrze. Akcja ciekawie zarysowana, nie przynudzala ;) trochę irytujacy bohaterowie co wynika z ich nastoletniego zadufania w sobie, bądź buty wynikającej z posiadanej pozycji. Jednakże kilka pozytywnych cech ich charakteru też znalazłam ;) Zaciekawiła mnie na tyle że mam ochotę sięgnąć po część drugą ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sil
Sil
Przeczytane:2014-01-17, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, Posiadam,
Uwielbiam książki paranormalne, to chyba wie każdy, choć odrobinę mnie zna. Jeszcze bardziej lubię pozycje, które łączą w sobie kilka gatunków literackich, np. romans z dramatem, kryminałem czy właśnie wątkiem paranormalnym. A jeszcze lepiej - jak jest tych rodzajów literackich w powieści jak najwięcej. No nie da się ukryć, zakręcona jestem i takie też książki czytuje. Nie dla mnie gorący romans kipiący od pożądania, w którym brak czegokolwiek poza miłością głównych bohaterów (problemy egzystencjonalne typu: jak żyć, do mnie nie trafiają). Moją bajką nie są powieści obyczajowe, w których ktoś traci wszystko, a potem bez większego problemu, na tym niby gruzowisku, stawia zamek, który już na pewno nie runie. Dla mnie liczą się emocje i sensacja, oraz magia - duuużo magii. Dlatego, gdy tylko zaproponowano mi lekturę Upadających Królestw - zgodziłam się bez wahania. W końcu miała być to powieść idealna dla mnie - paranormalna, pełna zwrotów akcji, sensacyjnych wydarzeń oraz miłości. Czy mogłabym pragnąć czegoś więcej? Upadające Królestwa to tak naprawdę trzy, kiedyś stanowiące jedność krainy: Auranos, Paelsia i Limeros. Różnią się one diametralnie, ale pod wieloma względami stanowią swoje lustrzane odbicie. Ludzie żyją w nich pod zwierzchnictwem króla bądź wodza. Nie ma jednak znaczenia, kto sprawuje rządy. Jedno jest natomiast pewne - tym, mieszkającym za wysokimi murami, nic złego się nie dzieje. Jakiej biedy nie klepaliby poddani, władza ma się dobrze. W tym książka absolutnie nie odstaje od rzeczywistości. Nie da się również ukryć, że w jednej z tych krain żyje się zdecydowanie lepiej, niż w pozostałych. Auranos, bo o nim mowa, nie ma problemów z niedostatkami jedzenia, a pogoda zwykle u nich dopisuje. Dawno zawarte umowy, regulujące handel między królestwami, zdążyły już powygasać i teraz w Auranosie brakuje jedynie takich zbytków, jak dobre wino. To ostatnie produkowane jest w Paelsi, ale z powodu znacznej biedy, to Auranos dyktuje co, kiedy i za ile zakupi. Wśród mieszkańców pokrzywdzonych przez los krain narastać zaczyna napięcie, a ich władcy zrzeszają się i podejmują ostateczną decyzję - czas stanąć do walki. Równocześnie, a w zasadzie na pierwszym planie, rozgrywają się większe i mniejsze dramaty dzieci władców i zwykłych mieszkańców. Są i tacy, którym w głowie tylko magia, a jedyne w co wierzą, to to, że wkrótce spełni się przepowiednia i ta, która narodziła się szesnaście lat wcześniej, posiądzie władzę nad czterema żywiołami. Czy w przepowiedni jest choć krztyna prawdy? Czy królestwa staną do walki? Jeśli tak, to jak się ona zakończy? Jak potoczą się losy Cleo, Janosa, Lucii i Magnusa? By się tego dowiedzieć koniecznie należy sięgnąć po Upadające Królestwa, pierwszą cześć trylogii autorstwa Morgan Rhodes. Mnie osobiście książka się podobała, ale nie powaliła mnie na kolana. Czytało się ją dobrze, ale nie wyśmienicie. Główni bohaterowie to buńczuczne nastolatki, którym wydaje się, że mogą góry przenosić. Niczego się nie boją, żadna siła nie jest im straszna, żadna podróż za długa. Może to i dobrze, że są nastawieni w ten, a nie inny sposób, bo inaczej na pewno nie podołaliby zadaniom, jakie zostały im przydzielone. Akcja Upadających Królestw wciąga, jest ciekawie zarysowana, ale skierowana zdecydowanie do młodszego, mniej wymagającego odbiorcy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Alex9
Alex9
Przeczytane:2013-12-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2013, Mam,


Trzy krainy, każda inna i różniąca się od pozostałych, dwie zazdrosnym okiem spoglądają na tę ostatnią, w jakiej wszystko jest lepsze niż w pozostałych. Ta, w której ziemia żyzna i klimat łagodny żyje w przekonaniu, że nic jej nie zagraża i nie zwraca uwagi to co dzieje się za jej granicami. Beztroska, pragnienie podboju i chęć poprawy losu, te trzy składniki splecione razem dają zarzewie konfliktu w jakim tak naprawdę ważne jest coś zupełnie innego, co wydaje się jedynie legendą. Dawne wierzenia wydają się jedynie bajką, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, a jednak ktoś żywi całkiem inne przekonanie. Czy magia faktycznie nie jest jedynie mitem, jaki pozwala na chwilę przenieść w czasy kiedy wszystko było lepsze?

Paelsia nie jest miejscem gdzie cokolwiek przychodzi łatwo, Jonas Agallon wie o tym doskonale. Cleo Bellos żyje w całkiem innym świecie, nie ma w nim miejsca na chłód i głód, wiecznie zielony Auranos daje swoim mieszkańcom to, czego zazdroszczą sąsiedzi. Magnus Damora zna życie od mrocznej strony, chociaż jest następcą tronu Limerosu. Szczególna jedna rzecz przypomina mu o tym, co może stać się gdy ulegnie jakiejkolwiek pokusie. Ubogi wieśniak, księżniczka i książę, co może łączyć tych troje młodych ludzi? Każdy z nich jest mieszkańcem innej krainy, a ich przeszłość i przyszłość wydaje się nie mieć żadnych punktów wspólnych, przed nimi całkiem inne zadania. Czy jedno spotkanie, całkowicie przypadkowe, może zadecydować o ich losach? Kilka wypowiedzianych słów staje się początkiem historii, która odmienia losy nie tylko tych trojga, ale i mieszkańców trzech krain.

Polityczna intryga jest zakamuflowana wydarzeniem, którym nie zainteresowałby się nikt postronny gdyby nie jej uczestnicy, śmierć w tym wszystkim była jedynie pretekstem. Prawdziwy powód kryje się całkiem gdzie indziej, w przeszłości i legendzie. Jeżeli ta ostatnia jest prawdą to człowiek, który zdobędzie to, co zostało kiedyś utracone ogromną potęgę. Jednak nim do tego dojdzie urodzajne ziemie Auranosu spłyną krwią, zemsta przerodzi się w walkę z potężnym przeciwnikiem, a magia zostanie odkryta na nowo.

Cleiona Bellos beztroska księżniczka, młodsza córka i siostra, dla rodziny zrobi wszystko. Rozwaga raczej nie jest jej najmocniejszą zaletą, ale czy jest ona potrzebna pięknej dziewczynie, której świat leży u stóp? Nikt nie wie co skrywa przed wszystkimi, nawet najbliższymi, wyjawienie sekretu zniszczyłoby to, co dla niej najważniejsze. Magnus Damora również ma swoją tajemnicę, jaka z dnia na dzień staje się coraz większym ciężarem. Wystarczy chwila nieuwagi, a młody mężczyzna może drogo zapłacić za nią. Jonas Agallon ma dość patrzenia jak ciężka praca nie przekłada się na poprawę egzystencji ojca i rodzeństwa. Tuż za granicą życie jest prostsze oraz łatwiejsze, dlaczego i jego rodacy nie mogą cieszyć się z dobrobytu? A gdy jest świadkiem zbrodni, która pozostaje nieukarana, przysięga zemstę. Magia? Nikt z nich nie wierzy w nią, chociaż kiedyś podobno to dzięki niej cała Mityka była ziemią mlekiem i miodem płynącą. Teraz jedynie tylko Auranos przypomina te dawne dzieje, jednak gdyby odnaleźć zagubione wartości dawny dobrobyt mógłby znowu zawitać. Czyżby ktoś znalazł sposób na odzyskanie dawnego skarbu? A może będzie to zadaniem kogoś innego? Gaius Damora niczego nie pozostawia niczego przypadkowi, liczy się dla niego tylko jedno i zrobi wszystko by to osiągnąć. Kłamstwo, intryga, zbrodnia, sojusz, zdrada, wojna, są jedynie środkami do celu, znanemu tylko jemu ...

Trzy krainy, trzech władców i kilkoro młodych ludzi, których los został ze sobą spleciony w skomplikowany węzeł. Miłość, magia, pragnienie władzy, odrzucone uczucia, zemsta, wszystko to jest udziałem bohaterów "Upadających królestw". Wielobarwna i zaskakująca opowieść, w jakiej każdy, nawet najmniejszy wątek jest ważny. Od samego prologu aż do ostatniej strony fabuła przynosi niespodzianki, autorka wybiera ścieżki rozwoju akcji niebanalne, w jakich każdy element jest ważny. Wiele detali składa się na historię w jakiej nie brakuje spisków, sekretnych sojuszy, zakazanych uczuć, a prawda okazuje się mieć wiele twarzy, czasem dość nieoczekiwanych. No i nie można zapomnieć o magii, od niej się wszystko zaczyna, pytanie czy i również na niej zakończy? Pierwszy część cyklu stawia bardzo wysoko poprzeczkę dla kolejnego tomu, ponieważ tak wiele wydarzyło się w niej, można więc przypuszczać, że jeszcze więcej będzie miało miejsce w rozwinięciu tej opowieści. Morgan Rhodes zarysowała niejeden wątek, każdy z nich czeka rozwiązanie, które może pójść w jakimkolwiek kierunku. Można przypuszczać jak potoczy się fabuła, lecz czy faktycznie tak będzie dopiero się okaże. Nie baśń, nie mit, lecz historia w jakiej magia odgrywa kluczową rolę, chociaż na pierwszy planie jest całkiem coś innego - intrygi i uczucie, to ona wciąż jest w tle i nie daje o sobie zapomnieć. "Upadające królestwa" to cały wachlarz postaci, od tych najmroczniejszych aż po ich całkowite przeciwieństwo, każda z nich ma jednak wiele twarzy, czasem ich maski opadają, a czasem ich kolekcja powiększa się wskutek przeżytych wydarzeń. Morgan Rhodes w swojej książce dała czytelnikom przygodę, skomplikowane relacje rodzinne, duże emocje, dworskie spiski, czarownice i realne zbrodnie czyli panoramę w jakiej wszystko jest możliwe, nawet to, co jeszcze przed chwilą wydawało się jedynie dawno przebrzmiałą legendą ...

Link do opinii
Avatar użytkownika - candylove27
candylove27
Przeczytane:2014-01-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 2014, Mam,

Historia ta jest zaczarowana, bowiem kiedy tylko zajrzysz do niej, nie możesz się oderwać. Tak właśnie było ze mną. Znalazłam się w środku poważnych wydarzeń, jednocześnie przyglądając się ogromowi uczuć i kiełkującej magii. Morgan Rhodes stworzyła coś niesamowitego, coś, co się pochłania jednym tchem.

Paelsia, Auranos i Limeros, to trzy Królestwa, które niegdyś połączone, teraz stanowią odrębne, praktycznie wrogie sobie krainy. Auranos jest najbogatszym Królestwem, a Paelsia najbiedniejszym, słynącym z wybornego wina. Limeros natomiast pokrywa się coraz bardziej lodem. Między nimi nie ma zgody, nieraz z nazbyt osobistych powodów. Oprócz nich jest jeszcze Mystica. Są Obserwatorzy, którzy pod postacią ptaków przyglądają się ludziom. Aby któreś z Królestw mogło dojść do władzy musi zdobyć cztery magiczne kamienie, które zostały przed laty ukryte. Gdzie? Tego nie wie nikt, łącznie z Obserwatorami. Jest jednak osoba, która może je znaleźć, dziewczyna, która narodziła się z niewiarygodnie potężną mocą. A teraz dochodzi do przygotowań wojennych, dwa państwa łączą się, aby przejąć to najbogatsze. Dlaczego? Powodów jest wiele, a jedno wydarzenie, kontrowersyjne, rozpętuje burzę. 

W powieści występuje sporo bohaterów, dzieje się w niej wiele i bałam się, czy będę w stanie to wszystko zapamiętać i ogarnąć. Udało mi się, na szczęście. W sumie przejścia pomiędzy poszczególnymi królestwami są płynne i delikatne. Mimo tego, że częste, nie wprowadzają żadnego zamętu. Każde państwo ma swojego głównego przedstawiciela, którego emocje poznajemy. W taki sposób szesnastoletnia Cleo, nosząca imię po bogini nieraz denerwuje swoim zachowaniem, a innym razem zadziwia dobrocią serca. Pokazuje Auranos z całkiem innej strony, tej lepszej i cieplejszej. Jonas z Paelsi jest jakby trochę symbolem zemsty, bowiem pragnie pomszczenia śmierci swojego brata. Magnus jest natomiast postacią złożoną. W pierwszym momencie robi wrażenie chłodnego i niedostępnego, a w drugim można dostrzec w nim dobro, a nawet kruchość. Jednak jest synem władcy Limerosu, nie bez przyczyny nazywanym Krwawym Królem. Czy potomek również jest tak bezlitosny w walce? Oprócz przedstawionej trójki jest jeszcze wielu charakterystycznych bohaterów, którzy tworzą tę aurę oryginalności.

Przyznaję, że bardzo spodobała mi się pierwsza część serii Upadające Królestwa. Książka ta została napisana bez żadnych udziwnień językowych. Dialogi są bardzo naturalne, a wydarzenia wciągające. Morgan Rhodes stworzyła coś naprawdę godnego uwagi, coś co z pewnością się spodoba nawet tym, którzy nie przepadają za fantastyką. Tutaj została ona subtelnie wprowadzona, dając nadzieję na rozwinięcie w kolejnych tomach. Jak dla mnie, pomimo prawie 500 stron, zakończenie nastąpiło zbyt szybko. Spodziewałam się jeszcze trochę akcji, a to sprawiło, że mam ochotę na przeczytanie drugiej części serii.

Nie umiem napisać niczego złego na temat książki Upadające Królestwa. Porwała mnie do niebezpiecznego świata, w którym dochodzi do wojny. Zachwyciła i sprawiła, że chcę jeszcze. Lubię nieraz oderwać się od rzeczywistości, a ta powieść dała mi wiele wrażeń, emocji i radości.

Link do opinii
Avatar użytkownika - sol47
sol47
Przeczytane:2014-02-10, Ocena: 5, Czytam, 52 książki, Mam,
Po recenzjach spodziewałam się Wielkiego Buuum. Dostałam książkę, która niby jest okej, ale czegoś w niej brakuje.
Link do opinii
Avatar użytkownika - glaadys
glaadys
Przeczytane:2013-12-22, Ocena: 5, Przeczytałam,
Limeros, Auranos i Paelsia to kraje wchodzące w skład Mytici - krainy, która niegdyś stanowiła jedną całość. Na jej mapie bez trudu można teraz zaznaczyć granice pomiędzy wymienionymi trzema państwami. To linie, które pojawiły się nie bez znaczenia. Kraje już dawno przestały współpracować, a najnowsze wydarzenia sprawiły, że sytuacja pomiędzy nimi mocno się zaostrzyła i w efekcie nastąpi nieuniknione - wojna. Auranos to kraj bogaty, w którym pod dostatkiem jest żyznej gleby, a o rozwój nie należy się martwić. To państwo świetnie prosperujące. Niestety Limeros i Paelsia nie podzielają losu Auranosu. Chłodny klimat i ziemia obfitująca w skały to ich charakterystyczne cechy. Upadek to ich najbliższa przyszłość, choć to nie jedyne rozwiązanie. Istnieje bowiem pradawna opowieść o czterech kamieniach zapewniających ogromną moc i tym samym władzę. Artefakty należały do sióstr władających magicznymi siłami, ale w zamierzchłych czasach zostały one podzielone pomiędzy czarownice pragnące ukryć magiczne przedmioty. Jedną z nich nieustannie nawiedzała ta sama wizja - narodzin dziewczynki posiadającej nadzwyczajną siłę i nieludzkie umiejętności, która może zmienić świat.Morgan Rhodes wykreowała cudowny świat, który zachwycił mnie nie tylko pod względem różnorodności. To także świat pełen tajemniczej magii i pradawnych opowieści. Magiczną historię przedstawioną przez staruszkę czytałam z zapartym tchem, wsłuchiwałam się w każde pojedyncze słowo, starałam się zapamiętać każdy najmniejszy szczegół. Ogarnęło mnie niesamowite uczucie tęsknoty, pojawiły się wspomnienia zamierzchłych historii rodzinnych gdzieś, kiedyś opowiedzianych przy świecach. Nieważne, że nie miały one wiele wspólnego z magią. Zadziałał klimat stworzony przez autorkę, a umysł dopasował do tych wyjątkowo tajemniczych chwil swoje treści. Warto nadmienić, że świat w ,,Upadających królestwach" to nie tylko Mytica. Jest jeszcze inny, jakże odmienny wymiar zamieszkiwany przez Obserwatorów. Liczne sekrety, stopniowo ujawniane i wyjaśniane tylko wzniecają zainteresowanie nieziemskimi istotami nie z tego świata. Autorka wie jak budować napięcie - o Obserwatorach wiele się nie dowiemy, a wierzcie mi - chciałoby się widzieć dużo. Zaskakują także bohaterowie ,,Upadających królestw". Przyznam, że z przerażeniem przyglądałam się rozpisce znajdującej się na początku książki. Notki dotyczą poszczególnych krain i związanych z nimi najważniejszych postaci. Nie jestem zwolenniczką dużej ilości postaci występujących w jednej powieści. Czasem niestety nie są one dostatecznie dobrze wprowadzone przez autora powodując jedynie zamęt w mojej głowie prowadzący do niewłaściwego zrozumienia treści. Obawiałam się takiej sytuacji i tutaj. Myliłam się. Morgan Rhodes z mnogością bohaterów poradziła sobie znakomicie. Polubiłam Cleo, choć czasem miałam ochotę na nią nakrzyczeć. Zaintrygował mnie zarówno Jonas jak i Magnus i jestem ciekawa Lucii. To nie wszyscy. To tylko główni bohaterowie książki. Postacie drugoplanowe są równie zajmujące, nie sposób jednak wymienić wszystkich. Powieść wciąga już od pierwszych stron. Jedno wydarzenie goni kolejne, nie ma mowy o jakiejkolwiek nudzie. To książka, którą się chłonie. To powieść, która nie da się odłożyć na półkę. To tytuł, który trzeba przeczytać od deski do deski. Zdarzenia rozgrywające się na kartach powieści mkną z niesamowitą prędkością, a czytelnik zostaje natychmiast wciągnięty w ten nieprzewidywalny wir wydarzeń.,,Upadające królestwa" to świetnie zapowiadająca się pierwsza część serii o Mytice - krainie, w której obok wojen, sporów i niezgody nie zabraknie tajemnic, pradawnych historii, ale także dylematów - i tych politycznych i tych sercowych. Jestem szalenie ciekawa kontynuacji i już nie mogę sie jej doczekać. Polecam gorąco!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Wehlen
Wehlen
Przeczytane:2018-02-01, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2018,
Avatar użytkownika - Simi_48
Simi_48
Przeczytane:2016-03-15, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - Nudhar
Nudhar
Przeczytane:2015-01-03, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - Stella_Aga
Stella_Aga
Przeczytane:2014-06-08, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, Przeczytane,
Inne książki autora
Wiosna buntowników
Morgan Rhodes0
Okładka ksiązki - Wiosna buntowników

Dla wszystkich tych, którzy pochłonęli „Upadające królestwa” i nie mogą doczekać się dalszych jej części, mamy dobrą wiadomość...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy