Nadchodzi czas wojny... zdecyduj po czyjej staniesz stronie.
W Mytice wojen nie było od stuleci, a o magii opowiada się tylko w bajkach i legendach. Teraz jednak wszystko się zmieni. By zrealizować plany podboju sąsiednich królestw, władcy zmieniają życie swych poddanych w piekło. W świecie intryg, zdrad, potajemnych sojuszy i niespodziewanej miłości, splatają się losy czwórki młodych bohaterów.
Księżniczka: wychowywana w luksusie i chroniona przed światem Cleo wyrusza w niebezpieczną podroż na terytorium wroga, w poszukiwaniu magii, która podobno już dawno wygasła.
Buntownik: Jonas występuje przeciwko tym, którzy bezlitośnie ciemiężą jego zubożały kraj. Niespodziewanie dla samego siebie, staje na czele pierwszego od stuleci powstania.
Czarodziejka: Lucia, tuż po urodzeniu adoptowana przez rodzinę królewską, odkrywa prawdę o swojej przeszłości – o nadprzyrodzonym dziedzictwie i swoim przeznaczeniu.
Następca tronu: wychowany na bezwzględnego przywódcę i zdobywcę Magnus, pierworodny syn króla, uświadamia sobie, że serce może być bardziej zabójczym orężem niż miecz...
Pewne jest tylko to, że królestwa upadną... Kto zatriumfuje, gdy wszystko, co znano do tej pory, się skończy? Co zrobią Obserwatorzy, pilnie śledzący poczynania ludzi i mający nadzieję na odnalezienie dawno zaginionych klejnotów o wielkiej mocy, które ożywią magię na Mytice i przywrócą tym ziemiom szczęście?
Morgan Rhodes mieszka w Ontario w Kanadzie. W dzieciństwie chciała być księżniczką – taką, która mieczem walczy z ziejącymi ogniem smokami i mrocznymi czarnoksiężnikami. Została pisarką co, jak mówi, jest tak samo przyjemne a znacznie mniej niebezpieczne. Poza pisaniem lubi fotografię, podróże i reality TV, jest też niezwykle wybredną i nienasyconą czytelniczką wszelkiego rodzaju książek. Pod innym pseudonimem wydała bestsellerowe powieści o zjawiskach paranormalnych. Falling Kingdoms jest jej pierwszą powieścią high fantasy.
Wydawnictwo: Oficyna Gola
Data wydania: 2013-11-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Falling Kingdoms
Język oryginału: Angielski
Trzy krainy, każda inna i różniąca się od pozostałych, dwie zazdrosnym okiem spoglądają na tę ostatnią, w jakiej wszystko jest lepsze niż w pozostałych. Ta, w której ziemia żyzna i klimat łagodny żyje w przekonaniu, że nic jej nie zagraża i nie zwraca uwagi to co dzieje się za jej granicami. Beztroska, pragnienie podboju i chęć poprawy losu, te trzy składniki splecione razem dają zarzewie konfliktu w jakim tak naprawdę ważne jest coś zupełnie innego, co wydaje się jedynie legendą. Dawne wierzenia wydają się jedynie bajką, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, a jednak ktoś żywi całkiem inne przekonanie. Czy magia faktycznie nie jest jedynie mitem, jaki pozwala na chwilę przenieść w czasy kiedy wszystko było lepsze?
Paelsia nie jest miejscem gdzie cokolwiek przychodzi łatwo, Jonas Agallon wie o tym doskonale. Cleo Bellos żyje w całkiem innym świecie, nie ma w nim miejsca na chłód i głód, wiecznie zielony Auranos daje swoim mieszkańcom to, czego zazdroszczą sąsiedzi. Magnus Damora zna życie od mrocznej strony, chociaż jest następcą tronu Limerosu. Szczególna jedna rzecz przypomina mu o tym, co może stać się gdy ulegnie jakiejkolwiek pokusie. Ubogi wieśniak, księżniczka i książę, co może łączyć tych troje młodych ludzi? Każdy z nich jest mieszkańcem innej krainy, a ich przeszłość i przyszłość wydaje się nie mieć żadnych punktów wspólnych, przed nimi całkiem inne zadania. Czy jedno spotkanie, całkowicie przypadkowe, może zadecydować o ich losach? Kilka wypowiedzianych słów staje się początkiem historii, która odmienia losy nie tylko tych trojga, ale i mieszkańców trzech krain.
Polityczna intryga jest zakamuflowana wydarzeniem, którym nie zainteresowałby się nikt postronny gdyby nie jej uczestnicy, śmierć w tym wszystkim była jedynie pretekstem. Prawdziwy powód kryje się całkiem gdzie indziej, w przeszłości i legendzie. Jeżeli ta ostatnia jest prawdą to człowiek, który zdobędzie to, co zostało kiedyś utracone ogromną potęgę. Jednak nim do tego dojdzie urodzajne ziemie Auranosu spłyną krwią, zemsta przerodzi się w walkę z potężnym przeciwnikiem, a magia zostanie odkryta na nowo.
Cleiona Bellos beztroska księżniczka, młodsza córka i siostra, dla rodziny zrobi wszystko. Rozwaga raczej nie jest jej najmocniejszą zaletą, ale czy jest ona potrzebna pięknej dziewczynie, której świat leży u stóp? Nikt nie wie co skrywa przed wszystkimi, nawet najbliższymi, wyjawienie sekretu zniszczyłoby to, co dla niej najważniejsze. Magnus Damora również ma swoją tajemnicę, jaka z dnia na dzień staje się coraz większym ciężarem. Wystarczy chwila nieuwagi, a młody mężczyzna może drogo zapłacić za nią. Jonas Agallon ma dość patrzenia jak ciężka praca nie przekłada się na poprawę egzystencji ojca i rodzeństwa. Tuż za granicą życie jest prostsze oraz łatwiejsze, dlaczego i jego rodacy nie mogą cieszyć się z dobrobytu? A gdy jest świadkiem zbrodni, która pozostaje nieukarana, przysięga zemstę. Magia? Nikt z nich nie wierzy w nią, chociaż kiedyś podobno to dzięki niej cała Mityka była ziemią mlekiem i miodem płynącą. Teraz jedynie tylko Auranos przypomina te dawne dzieje, jednak gdyby odnaleźć zagubione wartości dawny dobrobyt mógłby znowu zawitać. Czyżby ktoś znalazł sposób na odzyskanie dawnego skarbu? A może będzie to zadaniem kogoś innego? Gaius Damora niczego nie pozostawia niczego przypadkowi, liczy się dla niego tylko jedno i zrobi wszystko by to osiągnąć. Kłamstwo, intryga, zbrodnia, sojusz, zdrada, wojna, są jedynie środkami do celu, znanemu tylko jemu ...
Trzy krainy, trzech władców i kilkoro młodych ludzi, których los został ze sobą spleciony w skomplikowany węzeł. Miłość, magia, pragnienie władzy, odrzucone uczucia, zemsta, wszystko to jest udziałem bohaterów "Upadających królestw". Wielobarwna i zaskakująca opowieść, w jakiej każdy, nawet najmniejszy wątek jest ważny. Od samego prologu aż do ostatniej strony fabuła przynosi niespodzianki, autorka wybiera ścieżki rozwoju akcji niebanalne, w jakich każdy element jest ważny. Wiele detali składa się na historię w jakiej nie brakuje spisków, sekretnych sojuszy, zakazanych uczuć, a prawda okazuje się mieć wiele twarzy, czasem dość nieoczekiwanych. No i nie można zapomnieć o magii, od niej się wszystko zaczyna, pytanie czy i również na niej zakończy? Pierwszy część cyklu stawia bardzo wysoko poprzeczkę dla kolejnego tomu, ponieważ tak wiele wydarzyło się w niej, można więc przypuszczać, że jeszcze więcej będzie miało miejsce w rozwinięciu tej opowieści. Morgan Rhodes zarysowała niejeden wątek, każdy z nich czeka rozwiązanie, które może pójść w jakimkolwiek kierunku. Można przypuszczać jak potoczy się fabuła, lecz czy faktycznie tak będzie dopiero się okaże. Nie baśń, nie mit, lecz historia w jakiej magia odgrywa kluczową rolę, chociaż na pierwszy planie jest całkiem coś innego - intrygi i uczucie, to ona wciąż jest w tle i nie daje o sobie zapomnieć. "Upadające królestwa" to cały wachlarz postaci, od tych najmroczniejszych aż po ich całkowite przeciwieństwo, każda z nich ma jednak wiele twarzy, czasem ich maski opadają, a czasem ich kolekcja powiększa się wskutek przeżytych wydarzeń. Morgan Rhodes w swojej książce dała czytelnikom przygodę, skomplikowane relacje rodzinne, duże emocje, dworskie spiski, czarownice i realne zbrodnie czyli panoramę w jakiej wszystko jest możliwe, nawet to, co jeszcze przed chwilą wydawało się jedynie dawno przebrzmiałą legendą ...
Historia ta jest zaczarowana, bowiem kiedy tylko zajrzysz do niej, nie możesz się oderwać. Tak właśnie było ze mną. Znalazłam się w środku poważnych wydarzeń, jednocześnie przyglądając się ogromowi uczuć i kiełkującej magii. Morgan Rhodes stworzyła coś niesamowitego, coś, co się pochłania jednym tchem.
Paelsia, Auranos i Limeros, to trzy Królestwa, które niegdyś połączone, teraz stanowią odrębne, praktycznie wrogie sobie krainy. Auranos jest najbogatszym Królestwem, a Paelsia najbiedniejszym, słynącym z wybornego wina. Limeros natomiast pokrywa się coraz bardziej lodem. Między nimi nie ma zgody, nieraz z nazbyt osobistych powodów. Oprócz nich jest jeszcze Mystica. Są Obserwatorzy, którzy pod postacią ptaków przyglądają się ludziom. Aby któreś z Królestw mogło dojść do władzy musi zdobyć cztery magiczne kamienie, które zostały przed laty ukryte. Gdzie? Tego nie wie nikt, łącznie z Obserwatorami. Jest jednak osoba, która może je znaleźć, dziewczyna, która narodziła się z niewiarygodnie potężną mocą. A teraz dochodzi do przygotowań wojennych, dwa państwa łączą się, aby przejąć to najbogatsze. Dlaczego? Powodów jest wiele, a jedno wydarzenie, kontrowersyjne, rozpętuje burzę.
W powieści występuje sporo bohaterów, dzieje się w niej wiele i bałam się, czy będę w stanie to wszystko zapamiętać i ogarnąć. Udało mi się, na szczęście. W sumie przejścia pomiędzy poszczególnymi królestwami są płynne i delikatne. Mimo tego, że częste, nie wprowadzają żadnego zamętu. Każde państwo ma swojego głównego przedstawiciela, którego emocje poznajemy. W taki sposób szesnastoletnia Cleo, nosząca imię po bogini nieraz denerwuje swoim zachowaniem, a innym razem zadziwia dobrocią serca. Pokazuje Auranos z całkiem innej strony, tej lepszej i cieplejszej. Jonas z Paelsi jest jakby trochę symbolem zemsty, bowiem pragnie pomszczenia śmierci swojego brata. Magnus jest natomiast postacią złożoną. W pierwszym momencie robi wrażenie chłodnego i niedostępnego, a w drugim można dostrzec w nim dobro, a nawet kruchość. Jednak jest synem władcy Limerosu, nie bez przyczyny nazywanym Krwawym Królem. Czy potomek również jest tak bezlitosny w walce? Oprócz przedstawionej trójki jest jeszcze wielu charakterystycznych bohaterów, którzy tworzą tę aurę oryginalności.
Przyznaję, że bardzo spodobała mi się pierwsza część serii Upadające Królestwa. Książka ta została napisana bez żadnych udziwnień językowych. Dialogi są bardzo naturalne, a wydarzenia wciągające. Morgan Rhodes stworzyła coś naprawdę godnego uwagi, coś co z pewnością się spodoba nawet tym, którzy nie przepadają za fantastyką. Tutaj została ona subtelnie wprowadzona, dając nadzieję na rozwinięcie w kolejnych tomach. Jak dla mnie, pomimo prawie 500 stron, zakończenie nastąpiło zbyt szybko. Spodziewałam się jeszcze trochę akcji, a to sprawiło, że mam ochotę na przeczytanie drugiej części serii.
Nie umiem napisać niczego złego na temat książki Upadające Królestwa. Porwała mnie do niebezpiecznego świata, w którym dochodzi do wojny. Zachwyciła i sprawiła, że chcę jeszcze. Lubię nieraz oderwać się od rzeczywistości, a ta powieść dała mi wiele wrażeń, emocji i radości.
Dla wszystkich tych, którzy pochłonęli „Upadające królestwa” i nie mogą doczekać się dalszych jej części, mamy dobrą wiadomość...