Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2014-10-01
Kategoria: Medycyna i zdrowie
ISBN:
Liczba stron: 335
Czytelniczo Nowy Rok zainaugurowałam książką ‘’ Ukryte terapie ‘’ pana Jerzego Zięby . Słyszałam o niej już wcześniej od różnych ludzi i czytałam w różnych miejscach . Zauważyłam że wzbudziła całkiem spore kontrowersje . Zacznę od tego co mnie denerwowało . Mianowicie w ‘’ od autora ‘’ pan Zięba pisze że w jego książce nie będzie odnośników , jednak co chwila w swoich wywodach pisze ‘’ tym zajmę się później ‘’ ; ‘’ o tym napiszę w następnym rozdziale , książce ‘’ ; ‘’ jeszcze do tego wrócimy ‘’ itp. Nie lubię takiego skakania , irytowało mnie to , wprowadzało niepotrzebny chaos , potęgowany jeszcze przez liczne powtórzenia . Niby porządnie wszystko poukładane , podzielone rozdziałami , a tak naprawę wkurzająco chaotycznie i nie mniej utrudniało czytanie niż odnośniki . Dopiero czytałam o nowotworach , a już jakimś przeskokiem jestem przy stentach i bajpasach . Jednak to nie zmienia faktu że merytorycznie dowiedziałam się z tej książki wiele . Wiele informacji których nie uzyskałam od lekarzy , mimo moich usilnych i może nawet nachalnych pytań , że już nie wspomnę o trudnościach z dostaniem skierowania na jakiekolwiek badania specjalistyczne . Nie wiem jak ma kto inny , ja mogę bazować i posługiwać się tylko własnymi przykładami . Kiedy poprosiłam panią doktor aby mi dała skierowanie na badanie insuliny w organizmie , powiedziała mi po co ? Bada się glukozę , nie insulinę . Ręce opadają po prostu . Nie wiem czy witaminą C można wyleczyć nowotwór , nie musiałam na szczęście próbować tego ani na sobie , ani na nikim z rodziny , ale wiem że odkąd suplementuję w okresie jesienno – zimowym witaminę D3 KONIECZNIE wraz z K2 , nie przeziębiam się pomimo rzeszy dookoła mnie ludzi kaszlących , smarkających i kichających , przypadek ? To prawda że autor trochę sobie pokpiwa z lekarzy , chociaż raczej bardziej na smutno , niż złośliwie i zaraz potem ich tłumaczy , że to nie ich wina , że system , że tak ich nauczono . Wspomina też jednak o normalnych lekarzach , tych z otwartymi głowami i myślącymi , a nie tylko powielającymi wiadomości i nauki jakie pobierali lata świetlne wstecz . Nie zauważyłam też by pan Zięba kreował się na cudotwórcę lub takiego co to pozjadał wszystkie rozumy . Wręcz odwrotnie o czymkolwiek nie pisze , popiera się ‘’ sznurkami ‘’ do artykułów , wywiadów , prezentacji . Żadnych zasług nie przypisuje sobie . Ameryki nie odkrył , to wszystko już gdzieś było , on to tylko pozbierał , poskładał do kupy i skomentował prostym dla normalne człowieka , bez medycznego wykształcenia językiem . Często ci którzy potrzebują pomocy , to ludzie starsi i schorowani , NIE WŁĄDAJĄCY językiem angielskim czy niemieckim , dla nich ta książka to naprawdę spora dawka wiedzy , a przynajmniej początek zadawania pytań swoim lekarzom . Autor nie napisał też nic nowego w temacie szwindli koncernów farmaceutycznych . Nie od dziś jest to tajemnica poliszynela i nadal nikt z tym nic nie robi . Tam gdzie gra idzie o naprawdę wielkie pieniądze , gdzie dla takich firm więcej ‘’ warty ‘’ jest człowiek leczący się , niż ten wyleczony , nie zauważyłam zwiększonej kontroli rynku medycznego . W poprzednim tygodniu , będąc w mojej przychodni zauważyłam że na drzwiach gabinetów zostały powieszone kartki ‘’ Uprzejmie uprasza się przedstawicieli medycznych , by rozmawiali z lekarzami po godzinach przyjęć pacjentów ‘’ . UPRASZA SIĘ UPRZEJMIE !! Przecież to powinno być prawnie zabronione , a nie ‘’ uprzejmie uproszone ‘’ . Autor ‘’ przejechał się ‘’ też po młodych matkach . Nie generalizując , jednak przyznaję mu rację . Znowu posłużę się przykładem z własnego podwórka . Często , kiedy jest fajna , ciepła pogoda , wybieram się do parku z książką , czytam i obserwuję . To co te matki wyprawiają z tymi dziećmi to głowa mała . Pewnego razu mamuśka woła chłopczyka , jakieś cztery latka , który na obramowaniu piaskownicy jeździ autkiem . Malec zajęty , brum brrum , wcale nie marudzący , ani nic . Mamuśka woła chłopca , kiedy ten podbiega , szanowna rodzicielka wyciąga z torby wielkie opakowanie kukurydzianych chrupek w czekoladzie i wciska małemu , chociaż ten wcale nie chce . Ale matka się upiera i tłumaczy czterolatkowi , że obiad będzie dopiero za trzy godziny , jak wróci z pracy tatuś , więc ‘’ SYNKU MUSISZ COŚ ZJEŚĆ , BO NA PEWNO JESTEŚ GŁODNY ‘’ . Nic dodać nic ująć . I nie tłumaczy ich wcale brak wiedzy . Raczej brak chęci by tę wiedzę pozyskać . Wszak to młode pokolenie , może poczytać różne publikacje , nie koniecznie po polsku . J Chociaż i mieszkając w Polsce można , jak się tylko chce , pozyskać całkiem sporo rzetelnej wiedzy na różne tematy . O braku wiedzy , czy właściwie dostępu do takowej , można było mówić 25 lat wstecz , kiedy nie było Internetu , za to były pieluchy tetrowe , jedyna maść , to linomag na odparzenia od tychże pieluch i lekarz pediatra jako bóg który wiedział wszystko najlepiej . Nie było żadnych sensownych książek , czy innej literatury , więc nawet jak matki chciały , to nie miały miliona poradników z pięknymi kolorowymi okładkami i zdjęciami , jak to ma miejsce dziś . Zresztą po co kupować poradniki . Mamuśka siedzi na ławeczce i zamiast poczytać coś konkretnego i mądrego , ‘’ polubia ‘’ jakąś kolejną durnotę na facebooku . Reasumując oceniam książkę pana Zięby na sześć gwiazdek , głównie za zasianie wątpliwości w mojej dotychczasowej wiedzy , za wywołanie pewnych ciekawych pytań , a co za tym idzie za wskazówkę w jakim temacie należy ‘’ pogrzebać ‘’ . Nie wywołała ona u mnie ‘’ hurra – optymizmu ‘’ , ale na pewno dała do myślenia . Więc polecam z zaznaczeniem że , do czytania tej książki , tak jak i do każdej innej trzeba używać nie tylko oczu , ale i rozumu , najlepiej własnego .
UKRYTE TERAPIE. CZEGO CI LEKARZ NIE POWIE. CZĘŚĆ 2. Kontynuacja jednej z najgłośniejszych książek na temat medycyny - bestsellerowych `Ukrytych terapii`...
Przeczytane:2016-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki,