Ten thriller zaczyna się tam, gdzie inne się kończą
Ukryty w lesie szałas z zabitymi oknami. Życie Leny i jej dwojga dzieci toczy się wedle ściśle określonych zasad: pory posiłków, wizyty w toalecie czy czas nauki są dokładnie wyznaczone przez porywacza, a zarazem ojca dzieci, i wszyscy ich przestrzegają. W ten sposób ojciec porywacz chce chronić rodzinę przed niebezpieczeństwami czyhającymi na zewnątrz i zapewnić dzieciom matkę, która już zawsze będzie się nimi opiekować.
Pewnego dnia Lenie udaje się uciec - koszmar jednak trwa. Wygląda na to, że jej oprawca chce odzyskać to, co uważa za swoją własność. Mimo że pojawiają się wątpliwości, czy to naprawdę ta kobieta, nazywana ,,Leną", zniknęła kilkanaście lat wcześniej, policja i zdesperowani rodzice Leny robią wszystko, by połączyć te pozornie niepasujące do siebie fragmenty układanki.
Połączenie kryminału, thrillera i historii rodzinnej. Zwodniczo niepokojący debiut. Książka, która jednocześnie fascynuje i zmusza do zastanowienia. - New York Times
Klaustrofobiczna, przerażająca i wręcz zniewalająca. - Daily Mail
Hausmann sprawia, że czytelnik troszczy się o postaci, nawet jeśli nie może przestać snuć domysłów na ich temat. - Sunday Express
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2022-04-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Szkoła tylko sprawia pozory, jakoby uczyła dzieci ważnych rzeczy.
Hej. Macie może ochotę na książkę, w której nic nie jest pewne? Na taką gdzie myślicie, że już wszystko wiecie a tak naprawdę nie wiecie nic? Na taką przygodę, która sprawi, że wstrzymacie oddech a historia, którą poznacie zostanie z Wami na długo a być może nawet na zawsze?
Jeżeli tak to bardzo, ale to bardzo zachęcam Was do sięgnięcia po "Ukochane dziecko". I uwierzcie mi tytuł jest adekwatny do tego co jest zapisane na stronach tej książki. A co najlepsze można go odebrać na 2 sposoby...
Strata, ból, tęsknota, wiara, nadzieja, bezgraniczna rodzicielska miłość... Jak długo można żyć z niewiadomą? Jak długo można czekać na jedyne dziecko, które już nigdy nie wróciło do domu? Czy 4842 dni to wystarczająco by się poddać? A wiecie ile to lat? 14. Czy 14 lat to już wystarczająco by zapomnieć? By odpuścić??? By pogodzić się z tym co się stało? Być może tak, ale nie dla Matthiasa. Nie dla ojca, który tylko i aż chce poznać prawdę co spotkało jego ukochane dziecko.
Cudownie napisana historia, która co rusz wprawiała mnie w osłupienie, która co rusz łamała moje serce by za chwilę przykleić prowizoryczny plaster...
"Ależ okrutnym cudem mimo wszystko jest życie."
"Ukochane dziecko " to książka którą poleciła mi znajoma bibliotekarka a ja zupełnie czegoś innego się spodziewałam, lecz nie mogę powiedzieć, że ta książka mi się nie podobała, po prostu jej treść mnie mocno zaskoczyła. To dość specyficzny i wciągający thriller, a jak na debiut to naprawdę bardzo mocny. Początkowo trudno było mi się połapać w treści, może zbyt dużo opisów, lecz także zmieniająca się ciągle narracja przedstawiona z wielu osób. Jednak gdy się już do tego przyzwyczaiłam, to trudno było oderwać się od tej lektury. Po prostu jak pisze wydawca: "Ten thriller zaczyna się tam, gdzie inne się kończą." i z pewnością tak jest.
Kilkanaście lat temu zaginęła młoda dziewczyna Lena. Jej rodzice bardzo to przeżywają, gdyż to ich jedyne dziecko, jednak nie znaleziono do tej pory ani dziewczyny żywej czy martwej. Jakby zaginęła bez śladu.
W środku lasu, w zbudowanym z drewna szałasie mieszka rodzina z dwójką dzieci. W tym domku okna zabite są płytami, nie dochodzi tam zbyt wiele świeżego powietrza. Ich życie toczy się według zasad ustalonych przez mężczyznę (ojca dzieci) i tylko on może wychodzić na zewnątrz. Dzieci są zastraszone i nawet nie chcą widzieć co znajduje się poza tą chatą. Natomiast kobieta jest przetrzymywana tu siłą. Jej zadaniem jest opiekowanie się dziećmi. Na imię ma Lena...
Gdy pewnego razu udaje jej się uciec, wydawałoby się, że wszystkie problemy się skończą. Niestety, zdarza się wypadek, Lena trafia do szpitala.
Rodzice zaginionej przed laty dziewczyny jadą do szpitala, żeby sprawdzić, czy to ich córka była przetrzymywana przez porywacza. Jednak nie poznają w tej młodej kobiecie swojej Leny. Kim zatem jest ta Lena przebywająca w szpitalu? Co stało się z prawdziwą Leną?
Do szpitala trafiła również 13-to letnia dziewczynka, która jest córką kobiety podającej się za Lenę. Dziwne jest jednak to, że rodzice zaginionej Leny widzą w dziewczynce swoją córkę, gdy była w tym wieku. To jakby kopia Leny z dzieciństwa.
"Z początku nie chcę tego mówić, bo trochę mi wstyd. Potem jednak myślę, że nic na to nie poradzę, że jestem ukochanym dzieckiem mamy i że woli podróżować tylko ze mną."
Thriller trzyma nas w napięciu do samego końca, częściowo go wysłuchałam a częściowo czytałam, myślę, że w formie audiobooka zdecydowanie lepszy.
Jednak coś mi nie daje spokoju, czegoś mi tu jakby zabrakło a może było czegoś zbyt wiele. Może nadmiar całego dramatu, który przytłacza już od samego początku. Pozycja z pewnością jest warta przeczytania, bo to inny nieco rodzaj powieści, chociaż jak w rasowym thrillerze autorka zaskakuje czytelnika zakończeniem.
A ja już szukam drugiej książki autorki "Perfect day", mam nadzieję, że trafi do mojej biblioteki.
„Ukochane dziecko” to ciężka i wymagająca lektura. Trudno jest nawet ją porządnie streścić, bo czytelnik przez dłuższy czas wie, że nic nie wie. Zaczynamy od tego, że kobieta z nastoletnią córką ulegają wypadkowi samochodowemu, znajdują się w szpitalu i pracownicy próbują ustalić więcej szczegółów na ich temat. Dziewczynka, Hannah, mówi zagadkami, jej matka jest nieprzytomna, nie wiadomo z kim się skontaktować… Czytelnik również musi pracować w pocie czoła, żeby te wszystkie roztrzaskane kawałki fabuły poskładać w całość.
Dla mnie była to praca żmudna i niesatysfakcjonująca. Dzieje się tutaj jakieś szaleństwo – narracja co rusz przechodzi do innego bohatera, przeszłość miesza się z teraźniejszością, z Hannah naprawdę ciężko cokolwiek wyciągnąć, inna postać, którą poznaliśmy okazuje się wcale nie być tym, za kogo ją uważaliśmy itd. Do tego niektórzy bohaterowie są tak zarozumiali, że ciężko przełknąć ich zachowanie. Nikogo nie byłam w stanie polubić, a z czasem można się w ilości postaci po prostu pogubić.
Miałam wrażenie, że pomysł jest prosty, ale autorka wywróciła wszystko do góry nogami tylko by go uatrakcyjnić i cóż… przesadziła. Odbiór dodatkowo utrudniał audiobook wypełniony różnymi odgłosami i czytany przez lektorkę w bardzo teatralny sposób. Doceniam, ile pracy zostało włożone w takiego typu nagranie... pewnie zabrzmi to niewdzięcznie, ale jednocześnie słuchanie bardzo mnie irytowało. Z treścią zapoznawałam się na dworze w drodze do pracy i przez cały czas miałam wrażenie, że odbieram jeszcze więcej zakłóceń z zewnątrz niż ma to miejsce zazwyczaj. Lektorka czasem krzyczała ni z tego ni z owego, czego też bardzo nie lubię.
Rozumiem czytelników, którzy byli zachwyceni. „Ukochane dziecko” wyróżnia się swoją oryginalną formą podania, to nie jest kolejny thriller z rzędu. Dla mnie niestety okazał się przekombinowany. To co miało trzymać w napięciu, nudziło mnie, męczyło i tylko zerkałam, ile jeszcze zostało do końca.
Polecam osobom, które szukają czegoś nowego w gatunku thrillerów i nie boją się wyzwań.
Gdy ojciec zaginionej przed laty Leny w środku nocy odbiera telefon, jego pierwszą myślą jest: "wreszcie ją odnaleźli. Wreszcie będziemy mogli ją pochować". Głos w słuchawce, należący do dawnego przyjaciela rodziny a zarazem policjanta, oznajmia jednak, że niezidentyfikowana kobieta trafiła do szpitala po potrąceniu przez samochód. Jej córka, Hannah, nazywała ją Leną. Nic dziwnego, że rodzice zaginionej od razu postanowili dokonać identyfikacji.
I choć na miejscu okazuje się, że kobieta nazwana przez dziewczynkę Leną nie jest ich córką, to sama Hannah wygląda jak skóra zdjęta z ich córki, gdy ta była dzieckiem. Rozpoczyna się śledztwo, w którym policja stara się ustalić, co przydarzyło się przebywającej w szpitalu kobiecie. I przede wszystkim co stało się z Leną...
Nowy thriller, który zaciekawił mnie opisem od wydawcy. Choć nie znam autorki to miałam nadzieję, że tym razem trafiło mi się coś ciekawego. Nowego. I ostatecznie mogę uznać, że tak właśnie było.
Tajemnicza kobieta powoli dochodzi do siebie pod opieką lekarzy i choć opowiadanie o tym, co się jej przydarzyło boli, to chce pomóc. Chce wreszcie odzyskać spokój, namiastkę bezpieczeństwa. Okazuje się, że mężczyzna przetrzymywał ją w domku pośrodku głuszy, a "Lena" to wmuszona w nią tożsamość. Miała udawać matkę dzieci, a jego żonę. Codzienność ustalona była według zasad, a każde odbiegnięcie od nich groziło karą. Nie wyobrażam sobie, co musiała przeżywać ta kobieta; bez nadziei na ratunek, przypisana do cudzej roli, z obrzydzeniem patrząca na swojego oprawcę.
W tej książce nie tylko przyciąga nas opowieść o mrocznym czasie w uwięzieniu. Równie ciekawym aspektem jest podejście dzieci, które nie znały innego świata. Dla nich wszystko zaczynało i kończyło się w tym pseudo domku, gdzie się urodziły i żyły z dnia na dzień. Przyzwyczajone do rygorystycznych zasad wierzyły, że świat za drzwiami jest zły i niebezpieczny. Autorka -na szczęście dla historii- nie porzuciła wątku dzieci zaraz na początku, skupiając się na śledztwie. Mamy dokładny opis dzieci i ich zachowania po "uwolnieniu", ich dezorientację. Wiadomo, że nie uważały swojego ojca za oprawcę, a jednak czytelnik patrzy na ich przywiązanie z mieszanymi uczuciami. Ich wyjście z szałasu to ciężka, psychiczna przeprawa dla nich samych. To wejście do świata, który przez ojca zawsze określany był jako niebezpieczny. To odnalezienie się w zupełnie nowych warunkach, wśród innych ludzi.
Ta historia biegnie przed siebie niepowstrzymanie, a my możemy tylko znaleźć wygodniejsze miejsce do czytania i podążać za naszymi bohaterami. Na każdym kroku czeka na nas coś nowego, nad czym musimy dogłębnie pomyśleć, więc nie jest to do końca lekka książka. Większość z nas zapewne stawiała się na miejscu "fałszywej" Leny, zastanawiając się, czy dalibyśmy radę przetrwać. Ale nie tylko ona jest tutaj ofiarą- powiedziałabym, że dzieci narażone były na więcej, i to w dwóch aspektach: po pierwsze, wychowane w szałasie nie znały życia poza, więc ogromnym stresem było dla nich "przejście" do nowej rzeczywistości. A z drugiej strony życie w ukryciu odebrało im to, co powinny przeżywać jak ich rówieśnicy. Podwójna strata.
Ukochane dziecko to thriller, który skłania do myślenia. Szczerze powiedziawszy w pewnym momencie nawet odkrycie tożsamości porywacza nie było dla mnie tak istotne, jak analiza zachowania bohaterów po odzyskaniu wolności. Niemniej jednak jestem zadowolona, gdyż lektura okazała się jak najbardziej na plus- skłoniła mnie do refleksji, postawienia się w czyjejś sytuacji.
Myślę, że i Wy znajdziecie tutaj coś dla siebie.
Lena wraz z dwójką swoich dzieci ma stałe godziny na korzystanie z toalety, na posiłki oraz określony czas na naukę. Uwięzieni w lesie, w szałasie z zabitymi oknami nie mogą nawet przez chwilę ujrzeć światła dziennego, a powietrze dostarczane jest przez aparat cyrkulacyjny. Głowa rodziny bardzo restrykcyjnie podchodzi do nałożonych przez siebie zasad, nie godzi się na żadne nieposłuszeństwo.
Mimo wszystko Lenie udaje się uciec. Trafia do szpitala wraz z córką, jednak koszmar się nie kończy.
Kto tak naprawdę przetrzymywał kobietę z dwójką dzieci? Czy Lena jest na pewno tą osobą za którą ją uważają?
Czytając opisy książki z dystansem podchodziłam do tego, że ten thriller zaczyna się tam, gdzie inne się kończą.
Na początku zalała mnie fala informacji, które trudno było uporządkować. Z każdą kolejną kartką wszystko wskakiwało na swoje miejsce, ale jednocześnie nic nie było wyjaśnione. Odwrócenie fabuły i napisanie jej od końca było najlepszym zabiegiem jaki mogła autorka zaprezentować. Historia nie zaczyna się od porwania, ale od ucieczki. Zagłębiamy się we wspomnieniach uwięzionej kobiety, ale też poznajemy perspektywę Hannah - córki Leny i oprawcy. W to wplątane są rozdziały, których narratorem jest ojciec zaginionej przed laty dziewczyny. Wszystko łączy się w jedną całość, ale autorka delikatnie wodzi za nos czytelnika. Nawet jeśli w trakcie czytania wydaje się, że wiemy kto jest psychopatą przetrzymującym swoją rodzinę to i tak zakończenie wprawi w szok i to niemały, bo uwierzcie mi, tylko Wam się będzie wydawać, że wiecie. Zawiłe plot twisty, przez które wyciągałam błędne wnioski, sprawiały, że ciągle myślałam o tej książce, nawet wtedy, kiedy nie miałam jej w dłoniach. Chciałam rozwikłać zagadkę i zdemaskować jak najszybciej szaleńca.
Szczerze to nie znalazłam żadnych minusów. Jeśli lubicie mroczne, zawiłe thrillery, o których nie będziecie mogli przestać myśleć, nie odwlekajcie przeczytania tej książki. Ta historia zasługuje na same dobre słowa.
Mogłabym napisać o wiele więcej o tej pozycji, jednak nie chcę zdradzać Wam szczegółów i psuć nietuzinkowych wrażeń czytelniczych, które ciężko będzie znaleźć w innej lekturze.
Porwana, bita, przetrzymywana, nazywana Leną, zmuszana do wielu rzeczy, których nie chciała. Nie miała wyjścia, jeśli chciała przetrwać, jeśli chciała przeżyć. Musiała poznać reguły panujące w szałasie bez okien, który od teraz miał być jej domem już na zawsze. Musiała wychowywać dwójkę dzieci i być ich mamą. Życie według zegarka, według tego, jak on chciał. Określone pory jedzenia, nauki, a nawet korzystania z toalety. Wspólne spędzanie czasu jakby byli kochającą się rodziną.
Jednak nadszedł dzień, nadeszła chwila, w której ma tylko jedną szansę. Czy ją wykorzysta? Czy uda jej się uwolnić od porywacza? Co stanie się z dziećmi?
Nie będę ukrywać, że czytając opis, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Czy się zawiodłam? Ani trochę. Po,mimo że bardzo rzadko sięgam po tego typu książki, zdecydowanie się cieszę, że ją przeczytałam. Ta historia wciągnęła mnie i to już od pierwszych stron. Była ciekawa, wciągająca, mroczna i mocno zaskakująca. Ani trochę nie spodziewałam się tego, co się stało na ostatnich stronach, ani tego, kim okazał się porywacz. To historia podczas czytania, której towarzyszyło mi wiele emocji, o której nie zapomnę zbyt szybko.
Książkę czytamy oczami porwanej kobiety, a także Hannah, dziewczynki, która ma być dla niej córką.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani.
Mamy młodą kobietę, która została porwana i zmuszona do posłuszeństwa. Z jednej strony dostosowuje się, z drugiej szuka sposobu, okazji, aby ten koszmar jakoś się skończył. To kobieta silna, którą zdecydowanie polubiłam.
Hannah ma trzynaście lat i mocno zaburzony obraz życia. Czytając fragmenty jej oczami, poznając jej przemyślenia, byłam mocno zszokowana. Jednak co się dziwić, jeśli dziecko nigdy nie wychodziło z szałasu, nie, zło innego życia.
„Ukochane dziecko” to książka, którą zdecydowanie warto przeczytać i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -Mama, żona - KOBIETA
Widząc zapowiedź Wydawnictwa nie spodziewałam się książki, która wywarła na mnie takie wrażenie. Dodatkowo uwielbiam jak do papierowej książki dostępne są wersje elektroniczne, czyli ebook i audiobook, bo dzięki temu wiem, że w każdej sytuacji mogę szybo dowiedzieć się co książka kryje w sobie. To co odkryłam nijak się ma do tego jaki mam teraz mętlik w głowie. Produkcja audiobooka wzbogacona jest elementami grozy w wersji melodii w tle co potęguje wrażenia level hard.
Takiej jazdy jak tutaj to mam zdecydowanie za mało w innych książkach. Pozwólcie, że przybliżę wam kilka takich super momentów. Między innymi, ile to razy wyobrażałeś/łaś sobie, że ktoś ciebie zamyka w lesie, gdzie ni widu, ni słychu innych osób, cywilizacji? Ja za każdym razem jak jestem w lesie to najgorszym koszmarem byłoby dla mnie mieszkanie w takiej głuszy i być odciętym od cywilizacji i tu wracamy do książki, ponieważ ten domek z okładki jest miejscem, w którym mogłabyś doświadczyć najgorszych koszmarów, a to za sprawą jednego psychicznego człowieka który nie powinien się urodzić.
Kolejnym takim obrazem, który mnie trochę dał do myślenia to dzieci i to wszystko co każdy rodzić przedstawia im od maleńkości. Jaki dom mu pokażesz, w jakiej okolicy znajdzie się zależy wyłącznie od nas rodziców, a na dowód poznasz dwoje dzieci (rodzeństwo) dla których całym światem jest szałas. Wszystko co istnieje poza nim jest dla nich abstrakcją.
W momencie, w którym nie mogłam przeczytać wersji papierowej sięgałam po audiobooka i to wielki sukces, bo dzięki niemu ciarki miałam na plecach, a melodia będzie mi się śniła po nocach. Pytanie do was! Czy można kogoś zmusić do miłości? Czy można nauczyć obcą osobę, żeby była kimś kogo mamy w głowie, kogo kochaliśmy? Pamiętaj, że wychodząc z domu nigdy nie wiesz, gdzie możesz się obudzić następnego dnia a co, jeśli to będzie szałas w samym środku ciemnego lasu, a tobie przygląda się dwójka małych dzieci którzy mówią do ciebie mamo!!
Gratuluje autorce wykreowania postaci jaką jest Hannah i to jak bardzo potrafi spowodować, że na głowie włosy stają dęba. Takie dziecko upiór, ale nic złego nie zrobiła tylko to jaka jest, jak mówi, co robi, itp. powoduje, że naprawdę można się bać.
Lena, Hannah, Matthias to osoby bez których ta cała układanka nie miałaby miejsca. Kim jest Lena? To matka dziewczynki i chłopca którzy są wychowywani w szałasie. Żeby dowiedzieć się i zrozumieć, dlaczego Lena mieszka w szałasie musicie sięgnąć po tę książkę. Nie martwcie się nie ma tam mięsa, odrąbywania nóg czy coś w tym stylu, lecz spotkacie się z mnóstwem poplątanych ścieżek, które doprowadziły do tego (według mnie) przeklętego miejsca w lesie.
Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu W.A.B. po przeczytaniu miło i satysfakcjonująco obyło odłożyć tę pozycje na półkę. Czekam na kolejne książki autorki.
Dzisiaj przychodzę do was z recenzją thrillera, który spowodował, iż nie spałam całą noc. Najpierw czytałam, niedowierzając temu co zaserwowała autorka, miałam gęsią skórkę z wrażenia, a serce dudniło mi w piersi tak mocno, że bałam się iż pozbawi mnie tchu. Intensywność emocji jest nie do opisania, a chaos w głowie próbowałam opanować jeszcze przez wiele godzin.
Historia zaczyna się jak każda inna. Niewielki szałas w lesie, a w nim mieszkający ludzie odcięci od świata i cywilizacji. Lena wraz z dwójką dzieci żyje pod dyktando mężczyzny, który jest ojcem i bogiem. Odgradza swoją rodzinę od wszystkiego tłumacząc się ich bezpieczeństwem.
Jednak nastaje taki dzień, gdy Lena ucieka z tego więzienia. Policja prowadzi dochodzenie i próbuje wyjaśnić sprawę porwania i dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest odnaleziona kobieta.
Czy Lena to poszukiwana studentka, która zaginęła przed Laty? Kim jest porywacz, który izolował całą trójkę? Jakimi motywami się kierował. Jak wpłynęły warunki w jakich wychowane były dzieci na ich psychikę i postrzeganie świata?
Wiecie co, jak dla mnie była to najlepsza książka z tego gatunku. Napisana w genialny sposób, z niepowtarzalnym, dusznym i tajemniczym klimatem, intrygująca, trzymająca w napięciu oraz zaskakująca. Tak wciągnęła mnie zaczytywana treść, że nie zauważyłam mijających godzin i pierwszych promieni wschodzącego słońca.
Autorka to mistrzyni pióra i tworzenia oryginalnej, nieszablonowej historii, której nie można wyrzucić z głowy. Stopniowo, bez zbytecznego pośpiechu, wręcz podstępem miesza czytelnikowi w głowie, pobudza wyobraźnię i podsyca chęć odkrycia prawdy, która jest nieoczywista.
Wykreowane postaci zachwycają, mają ciekawe osobowości i charaktery. Hanah, Matthias i Lena intrygują, a to co o nich się dowiadujemy rozdziera nam serce.
Obok takiej pozycji nie można przejść obojętnie. Dlatego z całego serca zachęcam was do sięgnięcia po lekturę, która was totalnie pochłonie i nie pozwoli nawet przez ułamek sekundy nudzić się. Przygotujcie się na potężny wstrząs i szok. Czytajcie i sami przekonajcie się co to za rewelacyjna powieść. Ja polecam i czekam na wasze wrażenia!
"Ukochane dziecko" to debiut, a jak wiecie uwielbiam.
Z tego co wyczytałam autorka wydała go w 2019 roku.
Długo musiał czekać na polskie tłumaczenie,ale najważniejsze, że już jest, bo to książka inna niż wszystkie.
"Ten thriller zaczyna się tam, gdzie inne się kończą".
Takie zdanie widnieje na okładce i jest ono w pełni uzasadnione. Wstęp wita nas tym co zazwyczaj kończy książkę.
Ukryty w lesie szałas z zabitymi oknami, a w nim Lena z dwójką swoich dzieci żyjąca według planu. Musi pilnować godzin posiłków, toalety, czasu nauki. Każda niesubordynacja jest karana przez porywacza, a jednocześnie ojca dzieci.
Ojciec uważa, że w ten sposób chroni rodzinę przed niebezpieczeństwem z zewnątrz, a dzieciom zapewnia oddaną matkę.
Ucieczka Leny z córką zmienia wszystko. Pytanie czy na lepsze?
Kim tak naprawdę jest Lena?
To mroczny i tajemniczy thriller psychologiczny. Nie znajdziecie tu wartkiej akcji, ale stopniowe odkrywanie prawdy.
Przyznam Wam, że najbardziej przerażającą była dla mnie Hannah, córka Leny. Bardzo inteligentna, z doskonałą pamięcią, dziwnymi myślami i niebywałą dojrzałością.
Niejedno dziecko, które przeszło to co ona zamknęłoby się w sobie, a ona wręcz przeciwnie potrafi jeszcze zmanipulować dorosłych. Mnie chyba też jej się udało.
Autorka świetnie lawiruje wątkami, wprowadza atmosferę niepokoju, dziwnego wrażenia, że nic nie jest takie oczywiste.
Momentami zbyt długie opisy czy retrospekcje nudziły mnie, ale na koniec okazały się cennym dodatkiem.
Polecam
„Ukochane dziecko”, czyli książka po której przeczytaniu na usta ciśnie się fraza używana przez ludzi, gdy są bardzo zaskoczeni. Jednak nie należy ona do mocno kulturalnych, dlatego powiem tylko „WOW”!
Ukryty w lesie szałas i kobieta z dwójką dzieci, których życie toczy się wedle ściśle określonych zasad: wizyt w toalecie, posiłków, nauki. Wszystko to zostało dokładnie wyznaczone przez porywacza, a zarazem ojca dzieci. Gdy pewnego razu Lenie udaje się uciec koszmar trwa nadal, a cała historia dopiero się zaczyna…
Już dawno nie trzymałam w rękach tak genialnie skonstruowanego thrillera! Fabuła jest nieprzewidywalna, intryguje od pierwszych stron i bije od niej ogromny mrok. Treść książki owładnęła mnie do tego stopnia, że pozycji tej nie dało się odłożyć na bok. Za wszelką cenę chciałam poznać wszystkie tajemnice i detale przerażającej historii, którą utkał dla nas Romy Hausmann. Dlatego tak naprawdę książkę zabierałam ze sobą wszędzie, gdzie tylko się dało.
Tematyka jest niezwykle trudna, a narracja wieloosobowa. Pozwala to nam lepiej poznać historię, ale i wczuć się w naszych bohaterów, których sylwetki skonstruowane są genialnie. Ich portrety psychologiczne sprawiają, że momentami miałam ciarki na całym ciele. Najbardziej intryguje Hanna, która została tutaj wyprana ze wszystkich uczuć. Jest niezwykle inteligentna, ale i pozbawiona zasad moralnych. Przecież wychowanie w szałasie spowodowało, że dzieciaki nie wiedzą co jest dobre, a co złe. Ich zasady moralne odbiegają od naszych. Do tego liczne retrospekcje, niezwykły detalizm, szczegółowe opisy i akcja której tempo dostosowane jest do wszystkich wydarzeń tworzy niesamowitą całość, zmuszającą czytelnika do ogromnej refleksji. Emocje tutaj buzują, rodzinna tragedia martwi, a czytelnik tak naprawdę nie wie co zaraz się wydarzy. Czułam w głowie ogromny mętlik i wiedziałam, że autor wodzi mnie za nos oraz wpuszcza w maliny. Jednak działało to tutaj na ogromny plus i jeszcze bardziej intrygowało.
„Ukochane dziecko” to książka obok której nie można przejść obojętnie. Kim tak naprawdę jest Lena? Jak potoczy się jej historia oraz dwójki dzieci zamkniętych w szałasie? Koniecznie przekonajcie się sami, bo naprawdę warto! Premiera już jutro, czyli 13.04!
Świetna , wciągająca książka . Kóra zaskakuje , ciekawa fabuła , jest napięcie.
Książka bardzo dobrze trzyma w napięciu. Gdy czytelnik myśli że rozwiązał zagadkę nagle spada na niego jak grom z nieba informacja że jednak się myli.
Ksiazka jest wciągająca, czyta się ją dalej i dalej nie mogąc się od niej oderwać.
Cóż to była za uczta! Książkę Ukochane dziecko przesłuchałam w formie świetnie zrealizowanego słuchowiska, od którego trudno się oderwać. Historia opowiedziana jest z perspektywy trójki bohaterów - tajemniczej Leny, która po wypadku samochodowym trafia do szpitala, jej córki Hannah oraz ojca Leny. Ale... czy wszyscy bohaterowie są tym, za kogo się podają? Nie chcę nic spoilerować czytelnikom, którzy mają dopiero zamiar sięgnąć po powieść, powiem więc tylko, iż w książce czeka na Was wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, a także... zwrotów zwrotów akcji.
Bohaterowie potrafią intrygować oraz irytować, nie są płascy. Powoli poznajemy tajemnicę Leny, jednakże ostateczne karty zostaną odkryte dopiero w ostatnich rozdziałach powieści. Hannah to dziewczynka inteligentna, znająca niezliczone encyklopedyczne pojęcia, jednak jako dziecko, które wyrwało się z zamknięcia i po raz pierwszy poznało prawdziwy świat potrafi zaskakiwać, a także denerować swoimi decyzjami. Matthias to porywczy ojciec, który zrobi wszystko, by rozkikłać tajemnicę stojącą za zaginięciem jego ukochanej córki. Przeplatające się ze sobą historie trójki bohaterów tworzą spójną całość, łączą się i sobie zaprzeczają, by ostatecznie rozwiązać wszelakie wątpliwości podczas wielkiego finału. Polecam wszystkim fanom thrillerów i zagadek - pomimo tego, iż jestem fanką tego typu książek i zazwyczaj w połowie trafnie typuję podejrzanych tutaj chybiłam. I dobrze.
Historia mroczna, przerażajaca. Wciąga bez reszty. A zakończenie... już wydaje się, że wszystko wiesz, że domyślasz się rozwiązania... a jednak...
Genialnie skonstruowana opowieść.
23letnia Lena zaginęła w 2004 roku. Prawie 14 lat później policja trafia na jej trop w odległym od Monachium - Cham, blisko czeskiej granicy.
Matthias, ojciec Leny liczy każdy spędzony dzień bez niej, bez swojej jedynej córki, każdy dzień bez wyraźnych postępów w jej poszukiwaniach dopóki dopóty nie dostaje telefonu od byłego przyjaciela policjanta o kobiecie z wypadku, którą nazywają Leną.. Razem z żoną, Karin, nie mogą czekać, ruszają ją zidentyfikować. Szokiem jest gdy okazuje się, że ów kobieta nie jest ich córką choć jest łudząco podobna, ma nawet taką samą bliznę na czole. W towarzystwie kobiety jest dziecko, 13letnia dziewczynka o imieniu Hannah, nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że dziewczynka jest identyczna jak ich zaginiona przed laty córka tylko, że w wersji dziecięcej. Przez moment myślałam, że Matthias w szoku nie potrafił dokładnie zidentyfikować własnej córki. Ale to byłoby zbyt proste. Zbyt banalne.
Matthias jest pewny, że Hannah to córka Leny, nie dość że podobna, to nawet ma imię po jego matce. Próbują dowiedzieć się co się tak naprawdę stało przed laty i dlaczego kobieta znaleziona na drodze wygląda jak Lena.
Książka jest dość zagmatwana, teraźniejszość miesza się z przeszłością. Narratorami w książce są bohaterowie, fałszywa Lena, Matthias - ojciec Leny, oraz córka - dlatego przeskakujemy od jednej osoby do drugiej. Jest to o tyle dobre bo możemy wejść do ich głów, zobaczyć co dzieje się z takim człowiekiem. Z jednej strony ojciec, który utracił jedyną córkę, z drugiej mała dziewczynka, która była przetrzymywana w lesie w szałasie, za jedyne towarzystwo miała brata, mamę i tatę oraz pluszowego kota, który wedle niej był prawdziwy, gdzie żyła zgodnie z wyznaczonymi przez głowę rodziny zasadami a na końcu samą porwaną, która ucieka i próbuje przetrwać swój lęk, strach, paraliż. Rozdziały kończą się w najmniej oczekiwanym momencie. Fabuła trzyma w napięciu. Wątki od początku do końca są rozwinięte i żaden nie zostaje porzucony i zapomniany.
Osobiście irytowało mnie zachowanie Matthiasa, mimo że próbowałam poczuć jego ból, utratę, pozyskanie nadziei, niemniej jednak jego zachowanie było czasami infantylne i nieprzemyślane choć miał przy boku kobietę, która mu dobrze radziła. Nawet nie zdawał sobie sprawy jak jego działania wpływają na całą sytuację, jakie poniesie tego konsekwencje.
Hannah to dziecko z traumą, choć ona uważa inaczej. Ma 13 lat ale pozjadała wszystkie rozumy. Jest mądrą dziewczynką i ma zdanie na każdy temat. Mało mówi lub mówi zagadkami. Dzieci z szałasu nie rozumieją świata zewnętrznego, dla nich był tylko świat wewnątrz szałasu, tzw. domu. Mama i tata, którzy ich kochali.
Dla nas, "normalnych" ludzi ciężko jest przejść przez myślenie dziewczynki. Czasami byłam w szoku co zostało jej włożone przez ojca do głowy. Tym bardziej, że ojciec prowadził względnie normalnie życie poza szałasem.
Fenomenalna Romy Hausmann, autorka ,,Ukochanego dziecka", powraca! Niebezpieczna podróż do najciemniejszych zakamarków ludzkiej duszy Od czternastu...
Ależ okrutnym cudem mimo wszystko jest życie.
Więcej